Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 78.

[CytrynkaCytrynka]

Napisane przez Sodalite

no ok. nie jest właścicielem. ale jeśli sprzęt jest przeznaczony do użytku wyłącznie w ramach nfz no to można go postawić w roli właściciela

a nawet jeśli nie, to nadal właścicielem nie jest (mama)ginekolog i ona nie ma prawa rozporządzać nim wedle swojego uznania



ja też mam w pracy sprzęty, których własność jest taka rozproszona. kupione są w ramach pieniędzy publicznych, a rozporządza nim pewien podmiot publiczny. i ja, jako osoba obsługująca ten sprzęt, nie mogę sobie tam robić prywatnych badań dla znajomych, mimo że przez sporo czasu nikt tego sprzętu nie używa. są pewne określone zasady na jakich można sprzętu używać. a każde użycie poza tymi zasadami jest związane z koniecznością pozwolenia ze strony podmiotu, który ma ten sprzet u siebie oraz określony jest konkretny cennik za wykonanie prywatnych analiz.
nie wierzę wiec, że w przypadku sprzętu używanego w ramach nfz żadnych zasad nie ma i lekarz po godzinach może sobie z nim robić co mu się podoba

Mi np. grozi zwolnienie dyscyplinarne za używanie służbowego sprzętu do celów prywatnych.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Co Biedronka to inaczej. U mnie nawet kasjerki mówią, że jak się nie mieści w koszu to, żeby sobie zdjąć część rzeczy

[meliandra]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

U mnie w regionie były ostatnio dwie Biedronki remontowane i właśnie można zabrać. Np. skanuję jakaś dużą rzecz, odkładam ją na chwilę na wagę, i za parę sekund mogę sobie ją odstawić np. na podłogę

W żadnej Biedronce się z tym nie spotkałam ani w żadnym innym dyskoncie. Od razu jest darcie papy odłóż towar z powrotem na miejsce Może coś się zepsuło.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[CytrynkaCytrynka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jakim sposobem nie zapłacić? Przecież normalnie wszystko skanujesz, odkładasz na chwilę do kosza, i możesz zdjąć. Waga i cena się zgadzają. Nic nie krzyczy.

[meliandra]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Jakim sposobem nie zapłacić? Przecież normalnie wszystko skanujesz, odkładasz na chwilę do kosza, i możesz zdjąć. Waga i cena się zgadzają. Nic nie krzyczy.

No normalnie możesz odejść. Skoro nie krzyczy to nie wiadomo czy zapłacone czy nie.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Ja zawsze korzystam z kas samoobugowych, bo i nie robie na raz nie wiadomo jak duzych zakupow, ale w jednym pobliskim markecie szlag mnie trafia na sam ich widok. Co chwila sie zacinaja i trzeba czekac na kasjera, ktory nie podchodzi przez 15 czy 20 minut. Ostatnio sie spieszylam, trzy razy dopraszalam sie pani na kasie, zeby kogos zawolala, a kiedy minelo 10 minut, po prostu wyszlam. W carrefurze chociaz stoi jedna czy dwie osoby, ktore na biezaco rozwiazuja problemy z kasami, wiec nawet jak cos sie stanie, to czekasz chwile i po sprawie.

[DaisyMerollin]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89492989]Ja zawsze korzystam z kas samoobugowych, bo i nie robie na raz nie wiadomo jak duzych zakupow, ale w jednym pobliskim markecie szlag mnie trafia na sam ich widok. Co chwila sie zacinaja i trzeba czekac na kasjera, ktory nie podchodzi przez 15 czy 20 minut. Ostatnio sie spieszylam, trzy razy dopraszalam sie pani na kasie, zeby kogos zawolala, a kiedy minelo 10 minut, po prostu wyszlam. W carrefurze chociaz stoi jedna czy dwie osoby, ktore na biezaco rozwiazuja problemy z kasami, wiec nawet jak cos sie stanie, to czekasz chwile i po sprawie.[/QUOTE]

U nas w Lidlu jest różnie. Zwykle stoją ludzie do pomocy, ale jak nie to zdarza się czekać i 15 minut aż ktoś odblokuje.

[Miss Saeki]

Napisane przez DaisyMerollin

U nas w Lidlu jest różnie. Zwykle stoją ludzie do pomocy, ale jak nie to zdarza się czekać i 15 minut aż ktoś odblokuje.

To podpowiem, tam na kasach zwykle jest taki przycisk aby zadzwonić. Jak się zrobi wystarczająco dużo hałasu to przychodzą szybciej

[CytrynkaCytrynka]

Napisane przez meliandra

No normalnie możesz odejść. Skoro nie krzyczy to nie wiadomo czy zapłacone czy nie.

Mówi, że proszę zeskanować kolejny artykuł + widać czy zapłacone czy nie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez DaisyMerollin

U nas w Lidlu jest różnie. Zwykle stoją ludzie do pomocy, ale jak nie to zdarza się czekać i 15 minut aż ktoś odblokuje.

Zauważyłam, że w Lidlu właśnie częściej ktoś stoi, ale bywa różnie. W Biedronce rzadko kiedy, ale są już takie, że ktoś stoi. Ja bywam w takich w których jest naprawdę sporo tych samoobsługowych i to jest logiczne, że przecież coś się zadzieje albo ktoś będzie alko kupował, więc jak nie ma nikogo z obsługi, to się mija z celem stanie do tych kas.

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Mówi, że proszę zeskanować kolejny artykuł + widać czy zapłacone czy nie.

Mówi żeby odłożyć towar do koszyka z powrotem i krzyczy, że jest zabrany. Inaczej po skasowaniu mogłabyś odejść, nie zapłacić i nic by nie krzyczało. No może to i widać, ale jak tam nikt nie stoi albo jest zajęty czymś innym to nie widzi.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[CytrynkaCytrynka]

Napisane przez meliandra

Zauważyłam, że w Lidlu właśnie częściej ktoś stoi, ale bywa różnie. W Biedronce rzadko kiedy, ale są już takie, że ktoś stoi. Ja bywam w takich w których jest naprawdę sporo tych samoobsługowych i to jest logiczne, że przecież coś się zadzieje albo ktoś będzie alko kupował, więc jak nie ma nikogo z obsługi, to się mija z celem stanie do tych kas.





Mówi żeby odłożyć towar do koszyka z powrotem i krzyczy, że jest zabrany. Inaczej po skasowaniu mogłabyś odejść, nie zapłacić i nic by nie krzyczało. No może to i widać, ale jak tam nikt nie stoi albo jest zajęty czymś innym to nie widzi.

No mówię, że u mnie nie krzyczy, że mam odłożyć. Powiedzmy, że nabijam sobie zgrzewkę soku, odstawiam ją do koszyka na chwilę, waga się zapisuje, i mogę sobie potem zdjąć z tego koszyka. Nawet kasjerki mówią, żeby sobie zdjąć jak się nie mieści.

[meliandra]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

No mówię, że u mnie nie krzyczy, że mam odłożyć. Powiedzmy, że nabijam sobie zgrzewkę soku, odstawiam ją do koszyka na chwilę, waga się zapisuje, i mogę sobie potem zdjąć z tego koszyka. Nawet kasjerki mówią, żeby sobie zdjąć jak się nie mieści.

No to coś jest nie tak, bo to jest zabezpieczenie przed kradzieżą. Kiedyś kupowałam 2 zgrzewki wody i alko i kasjer musiał coś specjalnie kliknąć i zatwierdzić żeby nie krzyczała jak położyłam je na podłodze, także nie wiem co Ty masz za praktyki w Biedronce.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Jakim sposobem nie zapłacić? Przecież normalnie wszystko skanujesz, odkładasz na chwilę do kosza, i możesz zdjąć. Waga i cena się zgadzają. Nic nie krzyczy.

U mnie krzyczy, ze włóż towar z powrotem do pojemnika i nie mogę kasowac kolejnych produktów. To jest chyba zabezpieczenie przed kradzieżą właśnie, może jak tego nie ma to te zabezpieczenia są zdjęte czy coś


Sent from my iPhone using Tapatalk

[khloe]

W południe Pstrykałam po kanałach w tv i moge wam zameldować że mamaginekolog i jej przewałki były jednym z newsów w wiadomościach

Się doczekała fejmu na skalę krajową

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Sodalite

no ok. nie jest właścicielem. ale jeśli sprzęt jest przeznaczony do użytku wyłącznie w ramach nfz no to można go postawić w roli właściciela

a nawet jeśli nie, to nadal właścicielem nie jest (mama)ginekolog i ona nie ma prawa rozporządzać nim wedle swojego uznania



ja też mam w pracy sprzęty, których własność jest taka rozproszona. kupione są w ramach pieniędzy publicznych, a rozporządza nim pewien podmiot publiczny. i ja, jako osoba obsługująca ten sprzęt, nie mogę sobie tam robić prywatnych badań dla znajomych, mimo że przez sporo czasu nikt tego sprzętu nie używa. są pewne określone zasady na jakich można sprzętu używać. a każde użycie poza tymi zasadami jest związane z koniecznością pozwolenia ze strony podmiotu, który ma ten sprzet u siebie oraz określony jest konkretny cennik za wykonanie prywatnych analiz.
nie wierzę wiec, że w przypadku sprzętu używanego w ramach nfz żadnych zasad nie ma i lekarz po godzinach może sobie z nim robić co mu się podoba

Napisane przez milka_70

Właścicielem jest szpital, który opłaca leasing, nie mama pseudoginekolog przyjmująca sobie psiapsiółki na lewo w nieswoim gabinecie. Bezczelna, głupia tupeciara

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Dodam, że leasing nie jest opłacany z kieszeni dyrektora tylko z pieniędzy z NFZ. Magia
Natalia z tego co kojarzę jest lekarzem i pracuje w szpitalu. Broni tych praktyk jak niepodległości, może sama rzgjmuje na lewo pacjentów poza kolejnością

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Nie każdy sprzęt jest dzierżawiony. Niektóre są w pełni własnością szpitala/poradni, bo można sobie coś po prostu kupić. Nawet jeśli w grę wchodzi dzierżawa, to nie, nie są to pieniądze NFZ, tylko pieniądze, które NFZ zapłacił za wykonane procedury. Czyli szpital/poradnie robią procedury, NFZ płaci, a placówka sobie tymi pieniędzmi rozporządza - na wypłaty personelu, najem albo kupno sprzętu, papier toaletowy i mydło, igły strzykawki itp. Pisać, że fundusz płaci za sprzęt to tak jakby twierdzić, że komuś kredyt za dom spłaca jego pracodawca.

Nie, nie przyjmuję poza kolejnością, ale badam rodzinę, znajomych i wybranych pacjentów. Jak pisałam, każdy stażysta i rezydent musi na kimś ćwiczyć, czasami trzeba sobie załatwić pacjentów, żeby coś porobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Zapytam tutaj, bo w sumie dziwna sprawa.
W pracy kopie mnie prąd. Tak często i mocno, ze serio boje się dotknąć klamki czy szafki, drukarki. Ostatnio nawet poszła taka jakby „iskra”. W domu nie, choć ostatnio chyba przyniosłam do domu, bo kopało nawet jak głaskałam kota po nosie i to kilka razy pod rząd.

Czego to może być kwestia? Jest to serio męczące


Sent from my iPhone using Tapatalk

[CytrynkaCytrynka]

Napisane przez meliandra

No to coś jest nie tak, bo to jest zabezpieczenie przed kradzieżą. Kiedyś kupowałam 2 zgrzewki wody i alko i kasjer musiał coś specjalnie kliknąć i zatwierdzić żeby nie krzyczała jak położyłam je na podłodze, także nie wiem co Ty masz za praktyki w Biedronce.

W dwóch nowo wyremontowanych Biedronkach w okolicy są dokładnie takie, nowe kasy, jak będę to chyba nagram filmik jak to działa.


A ja skanuję produkt, odkładam do tego kosza obok, a po chwili mogę go normalnie wyjąć. Bez żadnego krzyku czy wołania kasjera na pomoc xD

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez natalia_t

Nie każdy sprzęt jest dzierżawiony. Niektóre są w pełni własnością szpitala/poradni, bo można sobie coś po prostu kupić. Nawet jeśli w grę wchodzi dzierżawa, to nie, nie są to pieniądze NFZ, tylko pieniądze, które NFZ zapłacił za wykonane procedury. Czyli szpital/poradnie robią procedury, NFZ płaci, a placówka sobie tymi pieniędzmi rozporządza - na wypłaty personelu, najem albo kupno sprzętu, papier toaletowy i mydło, igły strzykawki itp. Pisać, że fundusz płaci za sprzęt to tak jakby twierdzić, że komuś kredyt za dom spłaca jego pracodawca.

Nie, nie przyjmuję poza kolejnością, ale badam rodzinę, znajomych i wybranych pacjentów. Jak pisałam, każdy stażysta i rezydent musi na kimś ćwiczyć, czasami trzeba sobie załatwić pacjentów, żeby coś porobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale nadal nie jest to własność mamyginekolog tylko szpitala. Ja nie mogę sobie robić projektów na lewo na moim służbowym kompie, więc dlaczego lekarze mieliby być wyjątkiem?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Misia452]

Napisane przez khloe

W południe Pstrykałam po kanałach w tv i moge wam zameldować że mamaginekolog i jej przewałki były jednym z newsów w wiadomościach

Się doczekała fejmu na skalę krajową

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na ig milczy czy ja źle widze?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez chwast

Zapytam tutaj, bo w sumie dziwna sprawa.
W pracy kopie mnie prąd. Tak często i mocno, ze serio boje się dotknąć klamki czy szafki, drukarki. Ostatnio nawet poszła taka jakby „iskra”. W domu nie, choć ostatnio chyba przyniosłam do domu, bo kopało nawet jak głaskałam kota po nosie i to kilka razy pod rząd.

Czego to może być kwestia? Jest to serio męczące


Sent from my iPhone using Tapatalk

Też tak mam od kilku miesięcy,tz się boi mnie dotknąć 🥲

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[czekooczekolada]

Napisane przez Misia452

Na ig milczy czy ja źle widze?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Też tak mam od kilku miesięcy,tz się boi mnie dotknąć 🥲

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Milczy. Może wrzuci potem jakieś zapłakane stories

[Norluka]

Napisane przez chwast

Zapytam tutaj, bo w sumie dziwna sprawa.
W pracy kopie mnie prąd. Tak często i mocno, ze serio boje się dotknąć klamki czy szafki, drukarki. Ostatnio nawet poszła taka jakby „iskra”. W domu nie, choć ostatnio chyba przyniosłam do domu, bo kopało nawet jak głaskałam kota po nosie i to kilka razy pod rząd.

Czego to może być kwestia? Jest to serio męczące

Materiały, które elektryzują, suche powietrze, plastikowe elementy, itp.
U mnie sofa powoduje takie kopanie.

[Misia452]

Napisane przez czekooczekolada

Milczy. Może wrzuci potem jakieś zapłakane stories

Dziwne to jak na nią

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[brandie]

Pamietętam, że x lat temu na Wizażu czytałam, że mamaginekolog bez żenady opowiadała, że ten jej facet to tak średnio chciał z nią być i sobie ten związek „wychodziła” - tzn. on gdzieś pojechał za granicę do pracy a ona za nim pojechała, była namolna i w końcu się ugiął Co to za ludzie w ogóle, jp.

[Misia452]

Napisane przez brandie

Pamietętam, że x lat temu na Wizażu czytałam, że mamaginekolog bez żenady opowiadała, że ten jej facet to tak średnio chciał z nią być i sobie ten związek „wychodziła” - tzn. on gdzieś pojechał za granicę do pracy a ona za nim pojechała, była namolna i w końcu się ugiął Co to za ludzie w ogóle, jp.

On to na tych relacjach na takiego przygłupa jak dla mnie wygląda, nie wiem czemu mam takie skojarzenia

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sodalite]

Napisane przez meliandra

Mówi żeby odłożyć towar do koszyka z powrotem i krzyczy, że jest zabrany. Inaczej po skasowaniu mogłabyś odejść, nie zapłacić i nic by nie krzyczało. No może to i widać, ale jak tam nikt nie stoi albo jest zajęty czymś innym to nie widzi.

no ale nie zawsze to jest problem, że kasa nie krzyczy. kasy w rossmanie czy hebe nie mają wag, zdarza się, że nikt z pracowników nie jest w pobliżu, żeby pilnować. też można odejść bez płacenia

u mnie w Auchanie również nie ma wag. tam co prawda jest zawsze pracownik przy kasach, ale ostatnio jest 1 pracownik na 12 kas, które są dość szeroko rozstawione, więc ciężko mieć je wszystkie na oku jednocześnie.

[meliandra]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

W dwóch nowo wyremontowanych Biedronkach w okolicy są dokładnie takie, nowe kasy, jak będę to chyba nagram filmik jak to działa.

Ale nie musisz mi nagrywać filmików, jak to nowe Biedronki, to widocznie coś jest źle ustawione, bo normalnie to tak nie działa.

Napisane przez czekooczekolada

Milczy. Może wrzuci potem jakieś zapłakane stories

Pewnie tak, bo to bardzo w jej stylu.

Napisane przez brandie

Pamietętam, że x lat temu na Wizażu czytałam, że mamaginekolog bez żenady opowiadała, że ten jej facet to tak średnio chciał z nią być i sobie ten związek „wychodziła” - tzn. on gdzieś pojechał za granicę do pracy a ona za nim pojechała, była namolna i w końcu się ugiął Co to za ludzie w ogóle, jp.

Ja miałam ciary żenady jak o tym czytałam. Zawsze mnie dziwi, że ludziom nie jest wstyd takich głupot wypisywać. Jeszcze bardziej mnie dziwi, że takie osoby stają się popularne i swoje rzesze fanek No ale teraz to się zaorała srogo. I jeszcze jej przełożeni będą mieć przez nią problemy. To jest osoba, której zdecydowanie się powinno odciąć internet.

[khloe]

Napisane przez Misia452

On to na tych relacjach na takiego przygłupa jak dla mnie wygląda, nie wiem czemu mam takie skojarzenia

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

On ma na IG nick "mążmamyginekolog" to o nim świadczy 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz