2023-02-15, 15:21 | #91 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 94
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Skoro jesteście małżeństwem a on bawet nie ukrywa kontaktów z kobietami to zamiast lamentować zbieralabym dowody na zdrady i wnosiła o rozwód z jego winy
Autorko nie bądź frajerka ktira pozwala na zdrady męża. Za takie coś jest rozwód z orzekaniem o winie i tym bym się zajęła zamiast lamentami⌠I wtedy patrzyłabym jak przestaje mu być do śmiechu .., Jak można tak traktować swoją żonę i rodzine?? Niech lata za innymi po rozwodzie Edytowane przez BimboBubu Czas edycji: 2023-02-15 o 15:24 |
2023-02-15, 15:28 | #92 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Oni nawet nie są małżeństwem
Oczywiście że on nią manipuluje i kręci, ona jest zakochana i z niskim poczuciem własnej wartości a on to wykorzystuje. Nikt go nie trzyma siłą, jak chce opuścić kobietę i dziecko to niech to zrobi raz a porządnie, a nie jęczy, odchodzi, wraca, zadręcza ją tekstami o innych kobietach, miesza jej w głowie kwiatkami dobrze wiedząc że jest podatna na te gierki ---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ---------- Całus i spanie razem i kwiatki ot tak, bo ją lubi, ale powiedział że nie kocha i nie chce z nią być więc wszystko spoko i ona jest głupia jak sobie robi nadzieje? Czy ja śnię? Tak się traktuje matkę swojego dziecka? Przecież to jest jakis upadek, żenująca manipulacja i pogrywanie z uczuciami zakochanej zdesperowanej osoby
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
2023-02-15, 15:32 | #93 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
zreszta moze on nie ma gdzie pojsc ,to nie jest takie proste jak sie wydaje na ta chwile mieszkaja w jednym domu i ona nie chce zeby on odchodzil woli zeby tu byl i spal z nia w jednym lozku zamiast mu zapalic kopa i powiedziec w ta albo wewta wiec on korzysta,mieszka tam bo taniej i w ten sposob obydwoje cos tam maja z tego wspolnego mieszkania,on dach nad glowa,ugotowane i uprane a ona namiastke zwiazku podejrzewam ze on nie ma gdzie pojsc dlatego nigdzie nie odchodzi,odejdzie jak sie utwierdzi w tym ze moze zaczac zycie z nowa dziewczyna mozna powiedziec ze nia manipuluje gdyby obiecywal poprawe,ukrywal sie z prawdziwymi uczuciami ale tu nic takiego nie ma miejsca on mowi jej wprost jak jest a ze ona nic z tym nie robi to jest jak jest tu nie ma szans na zmiane ona powinna jasno sprawe postawic skoro nie widzi szansy na kontynuacje zwiazku z nia to musi sie wyprowadzic i tyle ile jest takich zwazkow gdzie zony wiedza ze facet zdradza a udaja glupa i siedza w tym latami tu jest to samo Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2023-02-15 o 15:42 |
|
2023-02-15, 15:43 | #94 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-01
Wiadomości: 49
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89502278]jak dla mnie jesli ktos probuje odejsc ode mnie kilkukrotnie na przestrzeni kilku lat .mowi wprost ze mnie nie kocha,ze chcialby sprobowac z inna kobieta to chyba juz jasnie nie moze wyrazic tego ze mnie ma w dupie ,zadne spanie w jednym lozku i roze w durnowate sztuczne swieto nie namieszalby mi w glowie
[/QUOTE] Ale to nie jest wątek o Tobie. I znowu klasyka gatunku - ktoś zakłada wątek, że ma kłopoty, a Ty zaczynasz pisać peany na swój temat porównując się do niego xD. Co to w ogóle znaczy "probuje odejsc kilkukrotnie na przestrzeni lat"? Bo z tego co wiem to jak się chce od kogoś odejść to się pakuje manele do torby i idzie w siną dal, a nie przynosi kwiaty w prezencie, mieszka z tą osobą ile tylko wlezie i trzyma sobie furtkę otwartą. On się nawet nie zająknął chyba o tym, że sobie szuka mieszkania. Generalnie wypada tak to rozegrać, by nie męczyć drugiej strony. Sama kiedyś pisałaś (a jakże, w porównaniu do kogoś tam w innej patowej sytuacji), że jak chcesz od kogoś odejść to nawet jesteś w stanie zerwać przez SMSa, by ta osoba nie próbowała cię zatrzymywać i się nie upokarzała. Taką masz krótką pamięć? Bo teraz gadasz, że to nie takie łatwe, by od kogoś odejść i inicjatywa stoi po stronie tego, kto jest opuszczany. Jak gościu widzi, że autorka się nie może pogodzić z rozstaniem to inicjatywa jest, według mnie i chyba większości osób, po jego stronie, ale według Twojej pokrętnej logiki najwyraźniej on się zachowuje w porządku i to ona powinna go wynieść, bo oooo nie tak łatwo odejść od kogoś i jej powinnością jest mu ułatwić sprawę, on nie może przecie, to za trudne, by poskromić swój nawyk dawania całusów i kwiatów, a co dopiero podjąć wreszcie jakąś wiążącą decyzję To albo ten facet jest manipulatorem, który ma gdzieś to, że autorka sobie najwyraźniej nie umie poradzić z takim przeciąganiem albo jest kompletnym głąbem, który nie umie myśleć logicznie i się po prostu wynieść. [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89502278]pewnie probowal wczesniej w bardziej zakamuflowany sposob majac nadzieje ze sama sie zniecheci ale jak widac nie zadzialalo bo ona nadal czeka az on sie opamieta,dojrzeje ,zrozumie wiec juz jedzie po bandzie jak cham bo normalne gadki typu:"nie chce juz probowac tego ratowac","nie kocham cie nie dzialaja"[/QUOTE] I gdzie logika w tym "jechaniu po bandzie"? Logika by była, gdyby spakował mandżur i wyniósł się do jakieś kawalerki. [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89502311] podejrzewam ze on nie ma gdzie pojsc dlatego nigdzie nie odchodzi,odejdzie jak sie utwierdzi w tym ze moze zaczac zycie z nowa dziewczyna [/QUOTE] Znowu szklana kula. Może nie ma, a może ma. Jak nie ma logiki to się chwytasz przypuszczeń, byle trwać w swoim. Czemu bronisz kogoś na podstawie swoich niczym niepopartych domysłów, wmawiając przy okazji autorce urojenia? Jeśli jest zdecydowany odejść to powinien zacząć planować coś w temacie lokum, a rozwiązań jest dużo - wynająć dwa tańsze mieszkania, wyprowadzka do kolegi/rodziców itp. Niech może autorka uściśli, czy jest taka opcja. I w porządku jest latami przeciągać niechciany związek, by sobie ułatwić zamelinowanie? Edytowane przez FuguFish Czas edycji: 2023-02-15 o 15:51 |
2023-02-15, 16:14 | #95 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
Też dostałam kwiatka na walentynki, a nie było mowy o powrotach. Głupio tak, ale głupio też po x latach nic nie zrobić, to były takie resztki, okruchy po związku. Nie wiem dlaczego miałby się facet na gwałt wyprowadzać z domu, to jego dom. Zarzucacie chyba mi także mizoginie, a same traktujecie kobiety jak jakieś upośledzone istoty, skoro facet mówi, że nie chce być razem, nie kocha jej i chce spróbować z kimś innym to ta róża nic nie zmienia, nie uważam też, że musi wynieść się ze swojego łóżka, skoro jej on w nim najwyrazniej nie przeszkadza. Fajnie się wykazywać empatią, ale nie jest jakimś obowiązkiem na 125 sposobów dobitnie okazywać, że nie chce się mieć z nim nic wspólnego. Jesteśmy dorośli i jak coś zostało powiedziane to nie ma co się doszukiwać sprzecznych sygnałów. Ona wie na czym stoi i piłeczka jest po jej stronie, jak dostała róże, to mogła zaraz zapytać co oznacza ten prezent i zakomunikować, że sobie tego nie życzy. Jej sprawa na co się godzi w tym związku. [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89501859]Zgadzam sie z toba Autorka wyglada mi na ten typ co bedzie grac swoim dzieckiem byle faceta na sile zatrzymac Kazdy człowiek ma prawo sie rozmyslic i nie chciec byc w danej relacji ,powinna dac mu odejsc a nie bic po twarzy ,mam tylko nadzieję ze dziecko nie wdzialo tego cyrku[/QUOTE] No dokładnie, to jest sytuacja na którą już się nie ma wpływu i trzeba odpuścić. Robi krzywdę sobie i innym, jak mnie ktoś krzywdzi to dla mnie drugorzędna sprawa czy celowo i perfidnie czy nie, efekt jest taki sam. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2023-02-15, 16:20 | #96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2023-02-15 o 17:03 |
2023-02-15, 16:31 | #97 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 24
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
troche nie masz racji bo co innego jak dziecko uderzy doroslego np a odwrotnie, nie zawsze przemoc jest taka sama
autorko z tego związku już nic nie bęzdie musisz się ratować bo będzie coraz gorzej Edytowane przez Rosalin_Inda Czas edycji: 2023-02-15 o 16:34 |
2023-02-15, 17:40 | #98 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
U mnie było to samo, to wcale nie jest jakaś rzadkość. Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
2023-02-15, 18:12 | #99 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Kto robił z niej wariatkę? Przeczytałam od nowa wątek i nie wiem.
Widzę i rozumiem czemu ten temat wzbudza tyle emocji. Przez to momentami pojawia się nadinterpretacja. A wiemy tylko tyle, ile napisała autorka. Nic więcej. Sama wypowiedziałam się w odniesieniu do konkretnej sytuacji, w której to ona zaatakowała faceta i stała się agresorem. Czy wcześniej tak było? Nie wiemy. Czy przez te lata związku eks ją wcześniej gnębił, prowokował i znęcał się psychicznie? Nie wiemy. Zbierzmy suche fakty. Mężczyzna: - zapewnia mnie, że mnie nie zdradza, ale chciałby spróbować z kimś innym, a mnie już nie kocha - on tak po prostu mówi, że dla niego bez sensu ratować, bo już parę razy próbowaliśmy i to caly czas wraca - on od tego momentu jest bardzo zamknięty - jest do tego na tyle skryty, że z zewnątrz mało kiedy cokolwiek po nim widać - zmienił pracę, poznał nowych ludzi, chce pokorzystać z życia - powiedział że będzie się widywał z dzieckiem - powiedział, że przemyśli separację, ale obawia się, że ja nie potrafię - przyznał, że był zauroczony kimś innym- z pracy oczywiście, ale to minęło i widzi i wie, że podoba się innym - dałam mu w twarz. Wyszedł i jeszcze z zadowoleniem, że cieszy się, że tak podchodzę. Po moim czynie, stał się również agresywny Autorka: - Jestem załamana. On jest dla mnie wszystkim, kocham go - oddałam już serce, a co się daje to się nie zabiera - ja naprawdę zrobiłabym wszystko - czułam się samotna - mieliśmy parę kryzysów, jakoś choć jak widać nie w pełni z nich wychodziliśmy - rozbitej rodziny też się boję - gdy nie patrzy płaczę po kątach - poczucie bezpieczeństwa fakt bywa zachwiane - mimo wielu przeciwności chciałabym w tym trwać, wierzę, że da się to posklejać - był nie raz temat, że koniec i w ogóle, potem jednak przychodziły starania i było naprawdę super - przeszliśmy razem przez wiele bardzo ciężkich, niekiedy traumatycznych wręcz chwil - nie wytrzymałam tych zadowolono brzmiących wyznań, dałam mu w twarz W jaki sposób zostały wysunięte te wnioski: - to co robi ten facet to przemoc psychiczna - poziom bycia oślizgłym padalcem i manipulantem* - zdesperowana kobietęa która broni się przed byciem traktowaną jak śmieć - masz doczynienia z jakims mega manipulatorem który najwyraźniej ma przyjemnosc z robienia z ciebie pomietła i jeszcze sie uśmiecha przy tym - typ ma jak w niebie, niemal na pewno ją już zdradza i to od dłuższego czasu(??), mówi jej poniżające rzeczy (czemu poniżające? Jak w takim razie uniknąć takiego odbioru i szczerze poinformować o tym, że chcesz zakończyć związek, bo nie kochasz kobiety, z którą jesteś?) typu że chciałby spróbować z inną, że jej nie kocha, nie chce z nią być, że z dzieckiem chce mieć "kontakt", a ona jest tak stłamszona że dalej o niego walczy i pozwala mu na wszystko - jest traktowana jak ścierka przez ojca swojego dziecka - już robią z autorki wariatkę *Mieszkali razem nawet po jego wyznaniach - zgadza się. A czemu? Nie wiemy. Jakiś powód był. On jej wprost powiedział, że już jej nie kocha i nie chce tego kontynuować. Ona chciała to ratować. Dalej razem mieszkali. Dalej spali w jednym łóżku. Oboje się na to zgadzali. Czemu? Nie wiemy. Gdzie są granice, albo raczej czemu ich nie ma? Nie wiemy. Czy nikt nie podjął decyzji o wyprowadzce? Nie wiemy. A może rozmawiali o tym, ale autorka mówiła coś o szansie, że chce spróbować i nie chciała, żeby się wyprowadził? Może faktycznie facet już wcześniej znęcał się nad nią psychicznie, a ona nie dała rady się z tego uwolnić i w końcu wybuchła? Może oboje pogubili i zaplątali się we własnych uczuciach? Już nie raz był temat, że to koniec, a później zmiana zdania. To mogło dawać cień nadziei. Przywiązanie też robi swoje. A może oboje się wahali ze względu na dziecko przez błędne myślenie, że to będzie dla jego dobra? Może po prostu ustalili, że nikt się nie wyprowadza na razie i zobaczą co będzie w trakcie separacji? Może ustalili datę wyprowadzki, a może nie poruszyli tego tematu? Może nie wiedzieli jak się zachowywać w nowej sytuacji i bez ustaleń stworzył się dysonans, który ciężko było przerwać ze względu np na przyzwyczajenie i przez to nie ustalili zasad wspólnego mieszkania w trakcie separacji np że śpią w osobnych łóżkach? Może nie zdążyli? Może nie chcieli? Może facet to wyrachowany przemocowiec i manipulant, który wykorzystał uczucia autorki i z niej zakpił? Może jest ohydnym typem, który miał z nią wygodnie i dlatego się nie wyprowadził, a otworzył sobie furtkę poprzez separacje, żeby pokorzystać z życia? Może oboje mają niezdrowe wzorce i schematy, które pozwoliły im na stworzenie i trwanie w tej toksycznej relacji? Wszystko jest możliwe, a jakie są fakty? Nie wiemy co konkretnie wcześniej przeszli. Jedynie jest info, że były kryzysy, niekiedy wręcz traumatyczne chwile - jakie, co się działo? Rollercoaster emocjonalny jest toksyczny i uzależniający. Oboje byli w tej relacji i oboje zgadzali się na swoje zachowania, które były dobre bądź złe. Nie znamy całej historii. Wiemy tylko i wyłącznie to co autorka napisała. Czy nie lepiej jest dopytać zamiast pisać tak skrajne rzeczy? I od razu sama to zrobię. "Najgorsze jest to, że on ma nas za niepotrzebny balast- ciążymy mu i tyle, jesteśmy czymś co nigdy nie powinno się wydarzyć" - to są jego słowa, czy dał to Tobie autorko odczuć? Pytam, bo nie mogę zweryfikować czym dokładnie były "zadowolono brzmiące wyznania"? Czy to właśnie ten wcześniejszy cytat? Nie jestem pewna, bo to nie brzmi na zadowolone wyznanie, więc może było coś jeszcze? Agresja rodzi agresje. Jeśli przykładowo jesteśmy w przemocowym związku i stoimy już na skraju wyczerpania emocjonalnego, gdzie kolejne ohydne słowa mogą doprowadzić nas do odcięcia i rękoczynów... To zadajmy sobie pytania - jak znaleźliśmy się w tym miejscu? Czemu sobie na to pozwoliliśmy? Kiedy została przekroczona nasza granica? Czemu tego nie zauważyliśmy? Co miało na to wpływ? Jakie należy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość? Gdzie popełniliśmy błąd? Jak uchronić się przed powtórką? Przemoc jest niewybaczalna. Psychiczna, jak i fizyczna. Odciska na nas swoje piętno. Może wpływać na resztę naszego życia. Nikt nie powinien jej doświadczać. Piszę ogólnikowo. To jest cholernie okropne uczucie. Nie każdy sobie z tym poradzi. Ludzie odbierają sobie życie - w dosłownym znaczeniu, jak również w przenośni, gdy nie potrafią zakończyć takiej relacji. Słabość, ból, strach, niepewność, uzależnienie, rozpacz, bezsilność. Przecież nawet gdy ofiara rozważa ucieczkę to towarzyszy temu strach. Czasami wystarczy złapać rękę, którą ktoś wyciąga, żeby się z tego uwolnić, a i tak jest to ciężkie do wykonania. Zmiany same w sobie wywołują strach, czy niepewność. Nawet gdy wiemy, że te zmiany będą dla nas dobre. Możemy się bać, wahać, bo zostawiamy za sobą coś, co znamy - nawet jeśli to coś krzywdzącego, to daje nam złudne poczucie bezpieczeństwa właśnie przez to, że to znamy i wiemy czego możemy się spodziewać. A zmiany to jedna wielka niewiadoma, krok w nieznane. Nic dziwnego, że to może przerażać, pomimo tego że przy racjonalnym myśleniu uważamy te zmiany za słuszne. To normalne. Ofiary przemocy mają przed sobą potwornie ciężkie zadanie do wykonania. A gdy się uda zwiać, to dalej trzeba walczyć o siebie, stawać przed bolesnymi wyzwaniami i próbować poradzić sobie z tym cierpkim widmem przeszłości. Nie pozwolić, żeby poprzednie sytuacje miały nad nami kontrole, bo ofiara dalej walczy z agresorem. Tylko tym razem wszystko odbywa się w głowie. Zresztą... jak są i tacy co grożą, że zabiją ofiarę, albo co gorsza, jej bliskich, gdy tylko spróbuje uciec - to sieka psychikę na miliardy małych kawałeczków. I weź bądź na tyle silny, żeby jednak te słowa Cię nie powstrzymały i ratuj się, mimo wiedzy, że agresor jest zdolny do takich czynów. Ja pie.dole... Przemoc jest zatrważająca. Żadna żywa istota nie powinna przechodzić przez coś takiego. Ani człowiek, ani zwierzę. Bez różnicy czy kobieta, czy mężczyzna, czy osoba niebinarna, czy dziecko. N I K T A na koniec powtórzę się, żeby wrócić do aktualnego problemu autorki. Liilaaa - ustal kto i kiedy się wyprowadza. Zapisz się na terapię. Otocz dziecko miłością i daj poczucie bezpieczeństwa. Umów się z prawnikiem. |
2023-02-16, 06:53 | #100 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Tak to sa jego slowa wypowiedziane w roznej formie. Nie wiem co gorsze, sposob w jaki to mowil, czy same slowa. Chyba to pierwsze. Bo skoro nawet on tak uwaza, to czy powinny go w jakikolwiek sposob cieszyc takie slowa i w ogole ta sytuacja.
Co do tych przezyc to napisalam w taki sposob, poniewaz to jednak forum. Wiem, ze wiele by to wnioslo do calego obrazu, ale sami rozumiecie.. Napisalam, ze po tym strasznym wieczorze, puscilam. Wczoraj wyszlam na caly dzien, myslalam, ze go nie bedzie- byl. Nie odzywalam i nie odzywam sie nic. Pobawil sie z dzieckiem, potem zniknal w lazience na dlugi czas. Nie wiem jak zamierza podejsc do tematu, wydaje mi sie, ze to on powinien to w jakikolwiek sposob podjac. Udaje obojetna, mimo, ze to trudne, w srodku placze ciagle. Mowil do kolegi podczas rozmowy, ze ma swietny nastroj i nie wie czy bedzie tu mieszkal na dniach. I nie- nie podsluchiwalam. Choc patrzac na niego, wcale nie wygladal na zadowolonego, tym bardziej, ze widzialam, ze %% smakowaly wjatkowo dobrze. Mam nadzieje, ze przynajmniej cokolwiek powie jak juz bedzie mial jakis plan na siebie i na te sytuacje i ze nie zostane z wyjasnieniem dziecku sama, ono i tak od wczoraj ciagle pyta o tate. |
2023-02-16, 08:02 | #101 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
No w końcu sensowny post Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
2023-02-16, 08:48 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Treść usunięta
|
2023-02-16, 09:12 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Trzepotko, ale nad czym tu rozmyślać. Miał plany wakacyjne, bo pewnie chciał pojechać na wakacje, autorka pisała, że nie tak dawno (co to znaczy?) Poprostu się rozmyślił, zdarza się.
Jaki ślub, jak oni są małżeństwem? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-02-16, 09:15 | #104 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Treść usunięta
|
2023-02-16, 09:23 | #105 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
O manipulacji (spanie w 1 lozku/roza/buziak, itd) wrzuciłam pod *, więc nie chciałam pominąć, tylko tam odpisalam na calosc. Ślub, plany wakacyjne - a tutaj mam problem by sie sensownie odniesc. Od lat powtarzał się schemat kłótni, końca, godzenia się. W takich sytuacjach bardzo ciężko jest przewidzieć kiedy nastąpi prawdziwy koniec, zamiast powtórki. Przez to ludzie dalej snują plany. Czy to zdrowe i tak powinno to wyglądać? Oczywiście, że nie. Nie mam bladego pojęcia jak wyglądały ich wcześniejsze kryzysy. Bardzo wiele może skrywać się pod pojęciem 'wręcz traumatycznych chwil', co już samo w sobie jest niepokojące. Tak samo to, że autorka pomimo masy cierpienia dalej była w stanie walczyć o to, by ich związek wciąż trwał. Nie wiem jak teraz.
Autorko - na kogo jest umowa wynajmu? |
2023-02-16, 10:32 | #106 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?6
Cytat:
Wypisz sobie wszystkie kwestie i zapytaj go o to ,skoro slyszysz ze on rozmawia z kolega o potencjalnej wyprowadzce na co czekasz? Zapytaj czy zamierza sie wyprowadzic ile bedzie placil na dziecko itp Co do rozmowy z dzieckiem to mysle ze powinnas zasiegnac rady profesjonalisty jak rozmawiac z dzieckiem na takie tematy dziecko nie musi znac wszystkich szczegolow Ps.dlaczego dziecko ciagle pyta o tate? |
|
2023-02-16, 10:54 | #107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Nie są znane motywy, mogą być różne, nie jest tak, że musi istniec tylko jeden. Czasem związki kończą się nie tak, źe jedno pakuje walizki i wychodzi po czym następuje koniec. Czasem związki kończą się miesiącami, żyje się razem, ciagle w jakimś zawieszeniu, mówi się komuś słuchaj nie chce tego, tamta nie rozumie, masz wyrzuty sumienia, cos tam się starasz bo widzisz, ze druga osoba przeżywa, może chcesz jej poprawić humor bo jednak nie chcesz jej ranić, godzisz sie na wspólne spanie w łóżku, możesz jechać na wakacje przecież…. Czy to normalne? Nie wiem, ale wiem, że to się zdarza, po prostu. Sent from my iPhone using Tapatalk |
2023-02-16, 10:58 | #108 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
Ludzie nie zawsze postępują racjonalnie, nie zawsze podchodzą do kwestii relacji na chłodno. Nawet jak są stroną porzucającą, która teoretycznie lepiej powinna mieć wszystko przemyślane i być bardziej oswojona z sytuacją. W ogóle moim zdaniem nie my tu jesteśmy od osądzania, kto co powinien, kto jest ofiarą, bo zwyczajnie nie znamy całego obrazu. ---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ---------- Cytat:
|
||
2023-02-16, 10:59 | #109 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
No poza tym nie wiem skąd wniosek, ze osoba kończąca związek nie cierpi w jakiś sposób z tego powodu… Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
2023-02-16, 10:59 | #110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Ale czemu pyta? Myślałaś o wsparciu psychologa dziecięcego w takiej sytuacji?
|
2023-02-16, 11:03 | #111 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
Wytłumacz mi - po co? Po jaką cholerę podejmujesz wyzwanie i zachowujesz się jak on? Przecież gdy milczysz to robisz mu tylko przyjemność, bo przecież chłop ma spokój a ty się tylko snujesz po domu i rozkminiasz ile siedział w łazience i czy przypadkiem na ciebie nie spojrzał. Dziewczyno, jesteś przede wszystkim matką, rodzicem. Twoją rolą jest ustalenie w sposób jasny, klarowny i konkretny zasad opieki nad dzieckiem, łożeniem na jego wychowanie i ustaleniem odwiedzin czy spotkań. Znajdź swoje jaja bo nie jesteś odpowiedzialna tylko za siebie. |
|
2023-02-16, 11:05 | #112 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
W każdym bądź razie jeśli facet podjął decyzję i nie zamierza jej zmienić to pozostaje się dogadać co do szczegółów, żeby rozstanie przebiegło możliwie polubownie, bez nadmiernego przeciągania, dramatów itd. Autorka powinna w pierwszej kolejności myśleć jak zabezpieczyć dziecko i siebie finansowo i psychicznie, a nie zostawiać całą decyzyjność po drugiej stronie. |
|
2023-02-16, 11:28 | #113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Treść usunięta
|
2023-02-16, 11:38 | #114 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 1 277
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Czeka na jego ruch bo wciąż ma nadzieję że mu się odmieni, że to taki chwilowy kryzys. Gdyby postawiła sprawę jasno i oczekiwała od niego ustalenia warunków rozstania to oznaczałoby dla niej że się poddała, że jest to ostateczne.
__________________
01.02.2016 66kg 13.08.2016 |
2023-02-16, 11:41 | #115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Czeka, bo nie chce kończyć tego związku, a dlaczego ktoś nie chce kończyć związku z kimś, kto mówi mu wprost, że go nie kocha, chce spróbować z kimś innym, jest nieszczęśliwy, chce odejść? Ile z Was się tak kiedyś zachowywało, w wieku dorosłym? Sent from my iPhone using Tapatalk |
2023-02-17, 05:53 | #116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
No nie, po pierwszym zdaniu już by mnie nie było.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-02-17, 06:58 | #117 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Czy to kolejny kryzys?
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:47.