Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 67.

[meliandra]

Napisane przez Imperfecta

Mówisz trochę jak mój TŻ on to ma wywalone od pewnego czasu, jak ona coś mówi, to mruknie "mhm, mhm" i idzie do swoich spraw, a ja własne rozkładam to na części pierwsze, zastanawiam się czy miała jakiś powód, czy coś ostatnio może zrobiłam nie tak, że się znowu przywala wiem, że pewnie przesadzam, ale jest mi naprawdę przykro, bo w moim odczuciu jestem dobrą sąsiadką, nawet jak mi brud na ich schodach przeszkadza to go sprzątnę a nie mówię, że jest brudasem.
My się wprowadziliśmy do tego domu rok po nich i mi się wydaje, że im się już coś odkleiło, że to jest ich i mogą sobie tym rządzić.
Generalnie ja bym się nigdy do takiego domu dwurodzinnego nie wprowadziła, bo dla mnie to zaprzeczenie swobody jaką powinien dawać dom, ale TŻ to dostał w spadku po babci, więc no nie ma co wybrzydzać.

Nie ma co rozkładać tego na czynniki pierwsze ani się smucić. Ludzie są bardzo różni, nie każdego będziesz lubić i nie każdy będzie lubił Ciebie i nie ma sensu do czegoś takiego dążyć. Szkoda sobie uprzykrzać życie rozmyślaniami o takiej debilce. Nie ma sensu być dobrą sąsiadką dla kogoś takiego. Olewaj i rób tak żeby Tobie było dobrze.

[sublips]

Napisane przez squirrelqa

Liczba kalorii w jedzeniu na mieście (kawiarnie, restauracje, ciasto na wagę z cukierni)
Czy gastronomia ma do wglądu jakieś tabele z kaloryką serwowanych potraw? Czy można o to poprosić? Widziałam jedną kawiarnię, w której przy kawałkach ciast były podawane kalorie, ale to chyba wyjątek. Czy o czymś takim słyszałyście?
Dobrze mi idzie liczenie kalorii i białka, ale chciałabym też coś zjeść na mieście lub kupić kawałek ciasta i wiedzieć, ile mam dopisać sobie kalorii do danego dnia, a nie tak w ciemno i na czuja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jak dla mnie to restauracje tego nie robią nie z uwagi na zatrważającą liczbę kalorii w swoich daniach, ale przecież liczenie kalorii wymaga skrupulatnego ważenia każdego produktu i zapisywania go. KFC i McDonald podają te wartości, a ich posiłki są wysoko przetworzone, bardzo kaloryczne, a jednocześnie mało wartościowe. A jak w restauracji zjemy, nie wiem, grillowane mięso z warzywami, to nie spotkałam się, żeby podawali wartość kalorii, a kalorii ma zdecydowanie mniej. Albo coś wymyślnego, jadłam bodajże puree pietruszkowe posypane ziemią z pietruszki i niewielką ilością pistacji, to podejrzewam, że kalorii tam dużo nie było, ale nikt tego nie ważył i nie wpisywał do apki .


Według mnie wyjście na miasto to raczej chyba rekreacyjna czynność, więc bym zjadła to ciastko bez liczenie i nie wpłynie to na cele sylwetkowe .

Ale jeśli jest to częściej, to Sowa ma podaną wartość kaloryczną niektórych wyrobów cukierniczych, a ogólnie tendencja, że jeśli dany lokal funkcjonuje w sieci, to podadzą te wartości - a więc Costa czy Starbucks. Od siebie polecam Cafe Nero, mają wpisaną kaloryczność na stronie - ale to bardziej polecam kanapki, nie wiem, jak ze słodkościami, bo nie przepadam.

[squirrelqa]

Napisane przez sublips

No jak dla mnie to restauracje tego nie robią nie z uwagi na zatrważającą liczbę kalorii w swoich daniach, ale przecież liczenie kalorii wymaga skrupulatnego ważenia każdego produktu i zapisywania go. KFC i McDonald podają te wartości, a ich posiłki są wysoko przetworzone, bardzo kaloryczne, a jednocześnie mało wartościowe. A jak w restauracji zjemy, nie wiem, grillowane mięso z warzywami, to nie spotkałam się, żeby podawali wartość kalorii, a kalorii ma zdecydowanie mniej. Albo coś wymyślnego, jadłam bodajże puree pietruszkowe posypane ziemią z pietruszki i niewielką ilością pistacji, to podejrzewam, że kalorii tam dużo nie było, ale nikt tego nie ważył i nie wpisywał do apki .


Według mnie wyjście na miasto to raczej chyba rekreacyjna czynność, więc bym zjadła to ciastko bez liczenie i nie wpłynie to na cele sylwetkowe .

Ale jeśli jest to częściej, to Sowa ma podaną wartość kaloryczną niektórych wyrobów cukierniczych, a ogólnie tendencja, że jeśli dany lokal funkcjonuje w sieci, to podadzą te wartości - a więc Costa czy Starbucks. Od siebie polecam Cafe Nero, mają wpisaną kaloryczność na stronie - ale to bardziej polecam kanapki, nie wiem, jak ze słodkościami, bo nie przepadam.

Hmmm,myślisz, że gastronomia działa "na oko"? Że nie wiedzą, ile jakich składników wchodzi w dane danie i na ile porcji to mogą podzielić? Może mnie poprawi ktoś pracujący w tej branży, ale wydaje mi się, że to jest właśnie bardzo dokładnie policzone. W biznesplanach na początku, a później w planach dostaw, szacowaniu zysków itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SuperKotek]

Hej muszę kupić pralkę, a kompletnie nie mam pojęcia czym się sugerować przy wyborze. Mala pralka na dwie osoby. Najlepiej do 2k.

[Sodalite]

Napisane przez agata1213

Czy Waszym zdaniem (lub macie doświadczenie) da się wygrać z ludźmi składającymi swoje rzeczy w częściach wspólnych w bloku? Dzisiaj awarii uległa winda i musiałam zejść z 11 piętra schodami i to co zobaczyłam podniosło mi ciśnienie. Co piętro to rowerki, sanki, jakieś deski, stół, kuchenka! Hitem jest wanna i opony, które leżą już z rok przy suszarni, do wanny dokładane są jakieś śmieci, potluczone szkło itp. Kolejny hit, to szafka która stoi za drzwiami, ale tak, że nieco przesłania przepustowość schodów. Kiedy nic się nie dzieje, to szpeci i tyle, ale nie chcę myśleć, co by było, gdyby było zadymienie i ktoś musiałby się tymi schodami ewakuować. Obecnie całkowicie straciłam głos, dlatego nie mogę zadzwonić do wspólnoty, zastanawiam się czy porobić zdjęcia i wysłać maila, czy olać, bo i tak nic nie da się zrobić. Za dużo tych rzeczy, żeby wiedzieć do kogo należą i personalnie zwracać uwagę. Jakie macie doświadczenia?

napisz maila do spółdzielni/wspólnoty, albo zadzwoń jak ten głos odzyskasz. a jeśli oni oleją to takie rzeczy można to zgłosić do jednostki straży pożarnej. przyjadą, zrobią kontrolę i wtedy spółdzielnia będzie zobowiązana do nakazania usunięcia tych rzeczy

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

No ale to raczej normalne, ja też chodzę na NFZ, ale zawsze mnie pytają czy chcę plomby refundowane czy "lepsze" owszem, prywatnie będzie to kosztować tyle samo, bo to takie same plomby
Po prostu idąc do gabinetu na NFZ niektóre zabiegi masz refundowane, przegląd uzębienia, ściąganie kamienia, usuwanie zębów a plomby to inna sprawa i owszem, można za nie dopłacić

Tak, tylko że za białe plomby na NFZ to ja dopłacałam po 100zł, więc 150-200zł faktycznie brzmi jak za całą usługę prywatnie te kilka lat temu.

[Sodalite]

Napisane przez Vivienne

Z doświadczenia wiem,że nic to nie da. U nas wieszają kartki o przepisach przeciwpożarowych, o konieczności zabrania wózków/ zabawek/ rowerów (nawet opony się zdarzyły....a szafka kuchenna stoi rok), wysyłają maile, apelują, a nikt tego nie egzekwuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zgłosić do straży pożarnej, żeby przeprowadzili kontrolę. a jeśli po kontroli nic się nie zmieni to kolejną i kolejną. za zastawianie ciągów komunikacyjnych można dostać mandat i jeśli strażnicy miejscy nie są w stanie ustalić do kogo należą rzeczy to nakładają mandat na spółdzielnię/wspólnotę. i spółdzielnia sama musi sobie potem dochodzić winnego.

coś mi się wydaje, że po takim mandacie szybciutko znaleźli by sposób na skuteczne egzekwowanie przepisów przeciwpożarowych

https://www.infor.pl/prawo/wykroczen...-to-prawo.html

[stotek]

Napisane przez SuperKotek

Hej muszę kupić pralkę, a kompletnie nie mam pojęcia czym się sugerować przy wyborze. Mala pralka na dwie osoby. Najlepiej do 2k.

Agd-maniak.pl poczytaj rankingi i wybierz coś ja dzięki tej stronie we wrześniu kupiłam AMICA WA2S814BKiSVD za 1750 zł i jestem zachwycona - zależało mi, żeby była slim, miała jak największy wkład (ma 8 kg) i funkcje parowe.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez squirrelqa

Hmmm,myślisz, że gastronomia działa "na oko"? Że nie wiedzą, ile jakich składników wchodzi w dane danie i na ile porcji to mogą podzielić? Może mnie poprawi ktoś pracujący w tej branży, ale wydaje mi się, że to jest właśnie bardzo dokładnie policzone. W biznesplanach na początku, a później w planach dostaw, szacowaniu zysków itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie działa na oko. Porcja ma określoną ilość gramów, ale to jest co innego niż liczenie kalorii. W przypadku kfc czy maka sytuacja jest o tyle prosta, że tam cały czas są te same rzeczy składające się z tych samych składników. Dużo rzeczy to gotowce, robienie ich idzie można powiedzieć taśmowo, więc te podanie tych kalorii jest łatwe.

Napisane przez SuperKotek

Hej muszę kupić pralkę, a kompletnie nie mam pojęcia czym się sugerować przy wyborze. Mala pralka na dwie osoby. Najlepiej do 2k.

Przede wszystkim pytanie czy chcesz ładowaną od frontu czy od góry, czy zależy Ci żeby była mała, czy chcesz z suszarką. Jak często pierzesz i jak dużo. Zastanów się też z jakich programów korzystasz, bo pralki mają teraz mnóstwo programów, ale ja osobiście z nich nie korzystam, więc wg mnie nie ma sensu przepłacać za jakieś cuda.

[Imperfecta]

Napisane przez PumpkinEyes

Tak, tylko że za białe plomby na NFZ to ja dopłacałam po 100zł, więc 150-200zł faktycznie brzmi jak za całą usługę prywatnie te kilka lat temu.

No ja już około 4-5 lat temu płaciłam 180zł (w ubiegłym roku 220) za białą plombę i to u różnych dentystów. Może kwestia lokalizacji?

[khloe]

Napisane przez SuperKotek

Hej muszę kupić pralkę, a kompletnie nie mam pojęcia czym się sugerować przy wyborze. Mala pralka na dwie osoby. Najlepiej do 2k.

Dla mnie ważne było, żeby możliwe było opóźnienie startu, żeby był jakiś szybki program. Jeszcze się zgapiłam i kupiłam pralkę bez programu pt " samo płukanie" ( w poprzedniej pralce miałam taką opcję), bo mi się czasem przydawało, jak się okazało, że nie do końca mi się pranie wypłukało z proszku, to wtedy nastawiałam na samo płukanie.

Ja patrzyłam też na zużycie prądu i wody.
Moim zdaniem nie warto się kierować kg wsadu.

Ja kupiłam pralkę za mniej niż 1k i jestem zadowolona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez agata1213

Czy Waszym zdaniem (lub macie doświadczenie) da się wygrać z ludźmi składającymi swoje rzeczy w częściach wspólnych w bloku? Dzisiaj awarii uległa winda i musiałam zejść z 11 piętra schodami i to co zobaczyłam podniosło mi ciśnienie. Co piętro to rowerki, sanki, jakieś deski, stół, kuchenka! Hitem jest wanna i opony, które leżą już z rok przy suszarni, do wanny dokładane są jakieś śmieci, potluczone szkło itp. Kolejny hit, to szafka która stoi za drzwiami, ale tak, że nieco przesłania przepustowość schodów. Kiedy nic się nie dzieje, to szpeci i tyle, ale nie chcę myśleć, co by było, gdyby było zadymienie i ktoś musiałby się tymi schodami ewakuować. Obecnie całkowicie straciłam głos, dlatego nie mogę zadzwonić do wspólnoty, zastanawiam się czy porobić zdjęcia i wysłać maila, czy olać, bo i tak nic nie da się zrobić. Za dużo tych rzeczy, żeby wiedzieć do kogo należą i personalnie zwracać uwagę. Jakie macie doświadczenia?

Da się. Tam gdzie mieszkałam poprzednio ktoś się wkurzył i napisał do Spółdzielni oraz straży. Po tygodniu po rzeczach nie było śladu, najgłośniejsza sąsiadka się dowiedziała, jaką jest kara i wszystkim o tym opowiadała.


Zmywarka vs rury
Czy jest jakaś zasada, że za zmywarką nie mogą iść rury od wody i ona musi być ostatnim podłączonym sprzętem? Tak mi mówi moja mama i nie wiem, czy to bullshit czy nie.
Chciałabym przesunąć czytniki z wodą o 60cm i wtedy miałabym od lewej do prawej idące rury, zmywarkę, a później czytniki i zlew. Czy to jest okej, czy lepiej nic nie kombinować i mieć najpierw zlew, a pozniej zmywarkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez khloe

Dla mnie ważne było, żeby możliwe było opóźnienie startu, żeby był jakiś szybki program. Jeszcze się zgapiłam i kupiłam pralkę bez programu pt " samo płukanie" ( w poprzedniej pralce miałam taką opcję), bo mi się czasem przydawało, jak się okazało, że nie do końca mi się pranie wypłukało z proszku, to wtedy nastawiałam na samo płukanie.

Ja patrzyłam też na zużycie prądu i wody.
Moim zdaniem nie warto się kierować kg wsadu.

Ja kupiłam pralkę za mniej niż 1k i jestem zadowolona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak opóźnienie startu i dla mnie jeszcze możliwość skrócenia czasu prania jest ważne.

[dd713d7aeb1ca621bb1f04f5de473baa557ab4c7_64655c728a6af]

Napisane przez Imperfecta

No ja już około 4-5 lat temu płaciłam 180zł (w ubiegłym roku 220) za białą plombę i to u różnych dentystów. Może kwestia lokalizacji?

No ona mi nigdy nie dała wyboru, po prostu na sam koniec kazała mi płacić, bo "użyła lepszych plomb". Więc trochę nie okej. Choć pewnie finalnie tak czy siak wybrałabym te lepsze. Ale mimo wszystko, mogła zapytać.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[agata1213]

Dziękuję za rady w sprawie składowisk na korytarzach

[Lumimi]

Napisane przez agata1213

Czy Waszym zdaniem (lub macie doświadczenie) da się wygrać z ludźmi składającymi swoje rzeczy w częściach wspólnych w bloku? Dzisiaj awarii uległa winda i musiałam zejść z 11 piętra schodami i to co zobaczyłam podniosło mi ciśnienie. Co piętro to rowerki, sanki, jakieś deski, stół, kuchenka! Hitem jest wanna i opony, które leżą już z rok przy suszarni, do wanny dokładane są jakieś śmieci, potluczone szkło itp. Kolejny hit, to szafka która stoi za drzwiami, ale tak, że nieco przesłania przepustowość schodów. Kiedy nic się nie dzieje, to szpeci i tyle, ale nie chcę myśleć, co by było, gdyby było zadymienie i ktoś musiałby się tymi schodami ewakuować. Obecnie całkowicie straciłam głos, dlatego nie mogę zadzwonić do wspólnoty, zastanawiam się czy porobić zdjęcia i wysłać maila, czy olać, bo i tak nic nie da się zrobić. Za dużo tych rzeczy, żeby wiedzieć do kogo należą i personalnie zwracać uwagę. Jakie macie doświadczenia?

Dzwon na straż i zgłaszaj. Wspólnota oleje temat albo nie będzie miała za bardzo możliwości wyegzekowac tego. A tak straż będzie miała troszkę większą 'siłę przebicia". A zwracać uwagi nie ma sensu bo pewnie i tak nie zrozumieją. Ewentualnie możesz wywiesić kartkę w której opiszesz czemu jest to tak ważne aby nic nie stało

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez Lumimi

Dzwon na straż i zgłaszaj. Wspólnota oleje temat albo nie będzie miała za bardzo możliwości wyegzekowac tego. A tak straż będzie miała troszkę większą 'siłę przebicia". A zwracać uwagi nie ma sensu bo pewnie i tak nie zrozumieją. Ewentualnie możesz wywiesić kartkę w której opiszesz czemu jest to tak ważne aby nic nie stało

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

A straż może dawać jakieś kary konkretnym mieszkańcom albo spółdzielni czy nie ma takiej opcji?



Ewentualnie zawsze można coś zabrać i wywalić na śmietnik, ale to już bardziej z tych złośliwych sposobów

[Lumimi]

Napisane przez Imperfecta

Powinni zacząć sadzić kary pieniężne, to by się ludzie nauczyli. Nic tak nie boli jak kara pieniężna

Są kary pieniężne ale to trzeba zgłosić.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Napisane przez meliandra

A straż może dawać jakieś kary konkretnym mieszkańcom albo spółdzielni czy nie ma takiej opcji?



Ewentualnie zawsze można coś zabrać i wywalić na śmietnik, ale to już bardziej z tych złośliwych sposobów

Kiedyś czytałam że grzywnę dostaje raczej wspólnota i to ona może potem co najwyżej szukać sobie osób do których te rzeczy należały.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Sodalite]

Napisane przez meliandra

A straż może dawać jakieś kary konkretnym mieszkańcom albo spółdzielni czy nie ma takiej opcji?



Ewentualnie zawsze można coś zabrać i wywalić na śmietnik, ale to już bardziej z tych złośliwych sposobów

mieszkańcom raczej nie, bo nikt nie będzie chodził i ustalał do kogo należą te śmieci. mandat dostaje spółdzielnia, bo to ona jako zarządca budynku powinna dbać o to, aby przepisy były respektowane

[sublips]

Napisane przez squirrelqa

Hmmm,myślisz, że gastronomia działa "na oko"? Że nie wiedzą, ile jakich składników wchodzi w dane danie i na ile porcji to mogą podzielić? Może mnie poprawi ktoś pracujący w tej branży, ale wydaje mi się, że to jest właśnie bardzo dokładnie policzone. W biznesplanach na początku, a później w planach dostaw, szacowaniu zysków itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Absolutnie tak nie twierdzę, ale nikt z wagą kuchenną raczej nie waży produktów, a to jest kluczowe. Najłatwiej podać kalorie w sieciówce, bo kotlet z McDonalda zawsze będzie ważył np. 150 gramów, mają określone standardy, a już w lokalnej burgerowni wątpię, żeby każdy kotlet miał idealnie taką samą liczbę gramów; w barze mlecznym raczej nie ważą, ile oleju zużywają do placków ziemniaczanych. W takich bardziej eleganckich restauracjach porcje są śmiesznie małe, tam się degustuje raczej aniżeli je, więc po prostu nie widzę tutaj motywacji, żeby ukrywać przed klientem, ile ma to kalorii – tylko o to mi chodzi.

Byłoby to oczywiście do zrobienia, ale dla mnie taka postawa (nie mówię absolutnie, że Ty ją reprezentujesz) „nie zjem na mieście, bo nie wiem, ile ma to kalorii” to już podchodzi pod zaburzenia odżywiania i nie uważam, żeby każda restauracja musiała podawać liczbę kalorii. Nawet na redukcji można to policzyć pi razy oko, raczej posiłek na mieście to rodzaj rekreacji; to podwania kalorii i skrupulatnego ich wyliczania jest catering dietetyczny.

[Imperfecta]

[1=dd713d7aeb1ca621bb1f04f 5de473baa557ab4c7_64655c7 28a6af;89509888]No ona mi nigdy nie dała wyboru, po prostu na sam koniec kazała mi płacić, bo "użyła lepszych plomb". Więc trochę nie okej. Choć pewnie finalnie tak czy siak wybrałabym te lepsze. Ale mimo wszystko, mogła zapytać.[/QUOTE]

To faktycznie nie w porządku

[squirrelqa]

Napisane przez sublips

Absolutnie tak nie twierdzę, ale nikt z wagą kuchenną raczej nie waży produktów, a to jest kluczowe. Najłatwiej podać kalorie w sieciówce, bo kotlet z McDonalda zawsze będzie ważył np. 150 gramów, mają określone standardy, a już w lokalnej burgerowni wątpię, żeby każdy kotlet miał idealnie taką samą liczbę gramów; w barze mlecznym raczej nie ważą, ile oleju zużywają do placków ziemniaczanych. W takich bardziej eleganckich restauracjach porcje są śmiesznie małe, tam się degustuje raczej aniżeli je, więc po prostu nie widzę tutaj motywacji, żeby ukrywać przed klientem, ile ma to kalorii – tylko o to mi chodzi.

Byłoby to oczywiście do zrobienia, ale dla mnie taka postawa (nie mówię absolutnie, że Ty ją reprezentujesz) „nie zjem na mieście, bo nie wiem, ile ma to kalorii” to już podchodzi pod zaburzenia odżywiania i nie uważam, żeby każda restauracja musiała podawać liczbę kalorii. Nawet na redukcji można to policzyć pi razy oko, raczej posiłek na mieście to rodzaj rekreacji; to podwania kalorii i skrupulatnego ich wyliczania jest catering dietetyczny.

Często widuję gramaturę kotleta w burgerowniach i to już połowa sukcesu, ale bez kaloryki bułki to jednak i tak mocno niepełna informacja.
A już tak odbiegając od głównego tematu: napisałaś o eleganckich restauracjach i małych porcjach. Które to na przykład? Mnie bardzo boli, że wszędzie porcje są ogromnie duże, a szkoda mi zostawiać i dojadam już z grzeczności niż chęci (a lubię zjeść dużo, więc to nie w tym leży problem). Byłam u Gesslera i najadłam się bardzo, to zdecydowanie nie były żadne mikro finezyjne porcje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Napisane przez squirrelqa

Dzięki za odpowiedź Dzięki za odpowiedź. Zdaję sobie sprawę, że jednym z powodów nieinformowania o kaloriach jest fakt, że by wyszło, że serwowane dania czy desery mają ich zatrważającą liczbę i zwyczajnie by to dało ludziom do myślenia, a nikt tego nie chce ale czasem mam ochotę na ciasto bez konieczności robienia całej blachy lub danie, którego sama nie potrafię tak smacznie zrobić w domu.
Rzeczywiście Putka i Grzybki mają pokazane cześć asortymentu razem z kaloryką na stronie internetowej. To już coś Niestety nie ma tam wszystkiego, co na co dzień widzę w sklepie stacjonarnym, ale to już coś.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli interesują cię konkretne miejsca to pewnie przez Facebooka bym po prostu zapytała czy mają tabele kaloryczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez agata1213

Czy Waszym zdaniem (lub macie doświadczenie) da się wygrać z ludźmi składającymi swoje rzeczy w częściach wspólnych w bloku? Dzisiaj awarii uległa winda i musiałam zejść z 11 piętra schodami i to co zobaczyłam podniosło mi ciśnienie. Co piętro to rowerki, sanki, jakieś deski, stół, kuchenka! Hitem jest wanna i opony, które leżą już z rok przy suszarni, do wanny dokładane są jakieś śmieci, potluczone szkło itp. Kolejny hit, to szafka która stoi za drzwiami, ale tak, że nieco przesłania przepustowość schodów. Kiedy nic się nie dzieje, to szpeci i tyle, ale nie chcę myśleć, co by było, gdyby było zadymienie i ktoś musiałby się tymi schodami ewakuować. Obecnie całkowicie straciłam głos, dlatego nie mogę zadzwonić do wspólnoty, zastanawiam się czy porobić zdjęcia i wysłać maila, czy olać, bo i tak nic nie da się zrobić. Za dużo tych rzeczy, żeby wiedzieć do kogo należą i personalnie zwracać uwagę. Jakie macie doświadczenia?

Pewnie bym zrobiła, jak piszesz, czyli zdjęcia i wysłanie tego do spółdzielni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

No ja już około 4-5 lat temu płaciłam 180zł (w ubiegłym roku 220) za białą plombę i to u różnych dentystów. Może kwestia lokalizacji?

Może, chociaż ja mieszkam w jednym z droższych miast w Polsce. W każdym bądź razie przy takich cenach to traci sens chodzić na NFZ, jak płacisz praktycznie tyle samo albo niewiele taniej.

[agata1213]

Też kiedyś byłam u dentystki na NFZ, która bez pytania założyła mi wypełnienie za 220 zł. A co gdybym po fakcie nie miała tyle pieniędzy, żeby zapłacić? Rozwierciłaby je? Następnym razem od razu poprosiłam o zwykłe, bezpłatne wypełnienie, pani na to, że się nie da takim, zapłaciłam 220 zł, a za tydzień było do wyrzucenia, to była moja ostatnia wizyta u niej.

[MariaFrancesca]

Napisane przez squirrelqa

Często widuję gramaturę kotleta w burgerowniach i to już połowa sukcesu, ale bez kaloryki bułki to jednak i tak mocno niepełna informacja.
A już tak odbiegając od głównego tematu: napisałaś o eleganckich restauracjach i małych porcjach. Które to na przykład? Mnie bardzo boli, że wszędzie porcje są ogromnie duże, a szkoda mi zostawiać i dojadam już z grzeczności niż chęci (a lubię zjeść dużo, więc to nie w tym leży problem). Byłam u Gesslera i najadłam się bardzo, to zdecydowanie nie były żadne mikro finezyjne porcje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W takich sytuacjach nie prosisz o zapakowanie resztek? Ja tak robię, bo nie lubię jeść na siłę. Wiem o co Ci chodzi z tą kaloryką. Ja jestem alergikiem, a z tego co wiem to jest obowiązek podawania alergenów (co do kalorii nie słyszałam) i często nie są alergeny dostępne od ręki, gdzieś muszą szukać, dzwonić. Co dopiero z kaloriami, nie ogarnęli by tego.
Ja w takiej sytuacji kalorie po prostu szacuję. Dziwię się, że jedna wizażanka napisała, że jak chcesz zdrowo to nie na mieście. Wyraźnie napisałaś, że chcesz okazjanalnie, to żadna zbrodnia dla zdrowej diety.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Napisane przez MariaFrancesca

W takich sytuacjach nie prosisz o zapakowanie resztek? Ja tak robię, bo nie lubię jeść na siłę. Wiem o co Ci chodzi z tą kaloryką. Ja jestem alergikiem, a z tego co wiem to jest obowiązek podawania alergenów (co do kalorii nie słyszałam) i często nie są alergeny dostępne od ręki, gdzieś muszą szukać, dzwonić. Co dopiero z kaloriami, nie ogarnęli by tego.
Ja w takiej sytuacji kalorie po prostu szacuję. Dziwię się, że jedna wizażanka napisała, że jak chcesz zdrowo to nie na mieście. Wyraźnie napisałaś, że chcesz okazjanalnie, to żadna zbrodnia dla zdrowej diety.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Jeśli dużo zostaje, to proszę o zapakowanie, ale zwykle to takie niewiadomo co - za dużo, by dojesc, za mało, żeby w domu się z tego ucieszyć
No nic, zostaje szacowanie w takim razie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez squirrelqa

Hmmm,myślisz, że gastronomia działa "na oko"? Że nie wiedzą, ile jakich składników wchodzi w dane danie i na ile porcji to mogą podzielić? Może mnie poprawi ktoś pracujący w tej branży, ale wydaje mi się, że to jest właśnie bardzo dokładnie policzone. W biznesplanach na początku, a później w planach dostaw, szacowaniu zysków itd.

Zależy, kto jaki ma plan.

Powód jest moim zdaniem prozaiczny - nie ma takiego wymogu, to ludzie tego nie robią, bo w sumie po co. Niektórym restauracjom się chce, zwykle sieciówkom, a innym nie.

Tak samo jak podejrzewam, że im bardziej sieciówkowa restauracja tym mniej jest gotowania na oko. A jak jest na przykład dwóch kucharzy, to jeszcze każdy może robić trochę inaczej.

Jak muszę gdzieś iść na miasto to pi razy drzwi przecież widzę, co mam na talerzu i tak sobie oceniam.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez sublips

No jak dla mnie to restauracje tego nie robią nie z uwagi na zatrważającą liczbę kalorii w swoich daniach, ale przecież liczenie kalorii wymaga skrupulatnego ważenia każdego produktu i zapisywania go. KFC i McDonald podają te wartości, a ich posiłki są wysoko przetworzone, bardzo kaloryczne, a jednocześnie mało wartościowe. A jak w restauracji zjemy, nie wiem, grillowane mięso z warzywami, to nie spotkałam się, żeby podawali wartość kalorii, a kalorii ma zdecydowanie mniej. Albo coś wymyślnego, jadłam bodajże puree pietruszkowe posypane ziemią z pietruszki i niewielką ilością pistacji, to podejrzewam, że kalorii tam dużo nie było, ale nikt tego nie ważył i nie wpisywał do apki .

Podejrzewam, że to dlatego, że właśnie często takie grillowane mięso z warzywami jest akurat z takimi warzywami, jakie były ładne/w promocji i stąd brak dokładnej kaloryki.

[Pelagia_W]

Czy polecacie jakąś aplikację analizującą skład kosmetyków? Zależy mi na tym, żebym mogła zeskanować kod kreskowy produktu w sklepie i mieć analizę "od ręki". Czy jest aplikacja mająca dużą bazę danych?