Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2023-03-13, 13:26   #1
luna360
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 1

Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia


Jestem 9 lat po ślubie, mamy z mezem syna. Wybudowaliśmy 400m dom, w którym od jakiegoś czasu mieszka z nami moja matka (rozwódka). Mam za sobą fatalne dzieciństwo z nią w roli głównej, ale mimo wszystko chciałam abyśmy zapomniały o wszystkim i zaczęły nowe życie. Wynajelismy mojej matki mieszkanie, by z wynajmu splacac kredyt ktory czesciowo sfinansował budowe naszego domu. Nie sądziłam jednak, że pomysł zamieszkania razem bedzie fatalny w skutkach.

W dzieciństwie moja matka doskonale wiedziała, że molestował mnie jej ojciec. Nic z tym nie zrobiła, nigdy nic mu nie powiedziała, bo stwierdziła, że "nie chce stracić rodziców". Nie potrafie dziś jako matka tego zrozumiec - jak mozna nie pomóc swojemu dziecku i zatajać takie coś. Czuje do niej odraze, ktorą chowam gdzieś głęboko.

Kiedy miałam 11 lat zostawił mnie i moją matke moj ojciec. Od tego czasu matka wyżywała sie na mnie o to jak tylko potrafiła. Wyzywała mnie najgorzej jak tylko można - od kurew, szmat, suk, mówiła mi, że "powstałam z ostatnich wytrysków", biła po twarzy, ciągła za uszy, że były ponadrywane, kładła sie na mnie swoim prawie 100kg ciałem, zeby mnie unieruchomić. Z niemocy rownież na nią krzyczałam i wyzywałam od najgorszych. Czułam się jak w więzieniu. W domu musiałam codziennie poodkurzac, bo pierwsze co robiła po wejsciu do domu z pracy, to było ogladanie mieszkania i podłogi. Jesli nie sprzątłam byłam wyzywana od najgorszych, trzaskała drzwiami, ciskała naczyniami w kuchni robiąc obiad.

Pewnego razu pokłóciłam sie z nia na 2 dni przed jej imieninami. Powiedziała mi ze w dniu jej swięta "mam wypierdalac z jej domu". Wyjechalam wtedy z chlopakiem nad jezioro, ale na te imieniny postanowiłam wrócic, liczac na to ze sie pogodzimy. Przez te 2 dni czułam sie, jakbym była bezdomna, chcialam wrocic do domu, do swojego pokoju. Przyjechałam do domu, weszlam do kuchni, gdzie była mama, zaczełam skladac jej zyczenia, ale zamiast je przyjac zaczela mnie wyzywac i wyganiac spowrotem z domu. Obie zaczelismy sie klocic, po czym mama wezwała posiłki - swojego brata, któremu kazała mnie "ustawić". Wtedy zostałam przez niego pobita po twarzy. Działo sie to w łazience. Uderzył mnie dwukrotnie w łazience, az wpadłam do wanny. Wyzywał mnie mamy brat od kurew, a najgłosniej wyzywał mnie dziadek pedofil, ktorego moja mama również gościła wtedy na imieninach. Zostałam wyrzucona wtedy z domu poraz drugi. W moim pokoju, w moim łóżku przenocował wtedy wujek, ktory mnie uderzył wraz ze swoją kochanka. Matka próbowała wtedy zrobic tak, zebym tej nocy poszła spac do dziadka - tego ktory mnie wczesniej molestował. Dziadek wtedy powiedział ze nie chce mnie w swoim domu. Nie mialam gdzie pojsc i ostatecznie przenocował nas kolega mojego chłopaka.

Gdy miałam 19 lat do domu wrocił ojciec. Chwiliowo uwierzyłam, ze to sie moze udać, ze wszyscy sobie wszystko wybaczymy. Matka urzymywała go prawie 4 miesiace. Ja wtedy pracowalam i studiowałam. Zaczął tak manipulowac matką, ze w pewnym momencie była w stanie sprzedac własny samochód, by dac mu pieniadze. Mnie zas kazał oszczedzać wode i nakazał mi dokladac sie do zycia. Ktoregos dnia mu wygarnelam, ze nas wykorzystuje. Wtedy zaczeli atakowac mnie razem z matka. Znowu byly wyzwiska, znowu czułam sie jak intruz we własnym domu. Wkońcu skończylo sie to tak, ze ojciec sie wyprowadził spowrotem, a po 2 miesiacach zadzwonił do mnie spanikowany, ze zrobił dziecko innej kobiecie...

Matka zawsze gryzła palce u rąk do krwi. Jej palce maja kształt pałek, z jakimiś resztkami paznokci. Całe zycie strasznie mnie to denerwowało, mam wrecz traume na ten temat. Pamietam jak nieraz celowo to robiła, bo widziała ze moze robić mi tym na złość. Dostawałam szału, gdy to robiła. To niebyło niewinne obgryzanie paznokci. To było żarcie ich godzinami przed TV lub w kazdym możliwym momencie. Potem przyszedł czas na klejenie tipsów do resztek paznokci - było jeszcze gorzej.

W 2015r wyrzuciła mnie z domu z małym dzieckiem (mieszkalismy z mezem razem z nia przez rok po slubie). Poklocila sie z moim mezem. On widział jaka ona jest. Czuła sie wtedy Panią sytuacji, bo zależelismy od niej. Pewnego dnia podjelismy decyzje, ze wyprowadzamy sie na wynajem. Wynieśliśmy sie z dnia na dzień. Natychmiast zmieniła zamki i umeblowała sobie moj pokoj na swoją sypialnię. Zerwałam z nią kontakt. Po jakims czasie zaczela sama do mnie pisac smsy, wyrazajace troske o mojego syna i o mnie. Uległam, bo chciałam mieć matke.

Jakis czas pozniej zbudowalismy swoj pierwszy dom. Bylam dumna z siebie i meza. Podbudowało to moje zdeptane poczucie własnej wartosci, bo coś umiem, do czegoś doszlismy, ciezko pracujac. 3 lata pozniej zbudowalismy drugi, wiekszy dom. Potrzebowałam pomocy matki. Podjelismy wiec decyzje o zamieszkaniu razem. Ona obiecała sie zmienic, powiedziala ze zaluje wielu rzeczy w swoim zyciu, powiedziala ze przestanie gryzc palce i zapusci swoje naturalne paznokcie. Ze wynagrodzi mi wszystko.

Jak jest dziś?

Na dzień dzisiejszy cyklicznie dostaję napadów szału, gdy łapę ją na wręcz fanatycznym obgryzaniu palców rąk. Założyła sobie walizeczke do manicure i klei tipsy, ktore obżera wraz ze skórą palców. W domu rządzi sie jak tylko moze, w kuchni najwiecej. Próbuje dyktowac mi kiedy mam sprzątać. Potrafi zrobić mi awanture i wyzwać od mend o to, że nie podałam jej obiadu, bo akurat pracowałam fizycznie by wykonczyc do reszty dom. Czesto też słysze jak wyzywa mnie pod nosem. Wczoraj zrobilam jej awanture znowu o te paznokcie, wiec wyzwała mnie od kurew. To wszysto widzi i słyszy moje dziecko. Zauwazyłam też, że bardzo szpanuje przed kolezankami moim domem. Czesto słysze jak sie chwali przez telefon i mowi "ja mam dom", "ja mam to, czy tamto", "u mnie w domu", tak jakby to wszystko jej było. Drażni mnie to bardzo. Gdy wypije chociazby minimalną ilosc alkoholu atakuje matke za przeszłość, dre sie, wyzywam ją, mam ochote ją wyrzucic z domu. Mam napady agresji, dostaje szału z byle powodu. Dostaje sie mezowi i dziecku, po czym ide do sypialni i w ukryciu wyję jak pies, bo mam wyrzuty sumienia za bycie złą matką i złą żoną. Nie mam zadnych kolezanek, moje poczucie własnej wartosci nie istnieje. Nie pracuje, boje sie wyjsc do ludzi, tego co o mnie pomyślą, czuje sie jak śmieć. Wieczorami czasem sięgam po alkohol, ktory daje chwilowe ukojenie. Lekarz 5 lat temu zdiagnozował u mnie nerwicę wegetatywną - mam roznego rodzaju niewyjaśnione bóle, zaburzenia wzroku, nadreaktywny pęcherz, bóle żołądka, kołatania serca, gólę w gardle. Nie widze sensu zycia i mam uczucie pustki - nie wiem co ze mną bedzie. Panicznie boje sie tego, że zostane sama. Czuje się złamana i skrzywiona tak bardzo, ze nie wiem czy to wogóle da sie wyprostować.

Czy ktokolwiek z Was widzi jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji? Chętnie poczytam wasze komentarze.
luna360 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 13:55   #2
pixelova
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 251
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Cytat:
Napisane przez luna360 Pokaż wiadomość
Jestem 9 lat po ślubie, mamy z mezem syna. Wybudowaliśmy 400m dom, w którym od jakiegoś czasu mieszka z nami moja matka (rozwódka). Mam za sobą fatalne dzieciństwo z nią w roli głównej, ale mimo wszystko chciałam abyśmy zapomniały o wszystkim i zaczęły nowe życie. Wynajelismy mojej matki mieszkanie, by z wynajmu splacac kredyt ktory czesciowo sfinansował budowe naszego domu. Nie sądziłam jednak, że pomysł zamieszkania razem bedzie fatalny w skutkach.

W dzieciństwie moja matka doskonale wiedziała, że molestował mnie jej ojciec. Nic z tym nie zrobiła, nigdy nic mu nie powiedziała, bo stwierdziła, że "nie chce stracić rodziców". Nie potrafie dziś jako matka tego zrozumiec - jak mozna nie pomóc swojemu dziecku i zatajać takie coś. Czuje do niej odraze, ktorą chowam gdzieś głęboko.

Kiedy miałam 11 lat zostawił mnie i moją matke moj ojciec. Od tego czasu matka wyżywała sie na mnie o to jak tylko potrafiła. Wyzywała mnie najgorzej jak tylko można - od kurew, szmat, suk, mówiła mi, że "powstałam z ostatnich wytrysków", biła po twarzy, ciągła za uszy, że były ponadrywane, kładła sie na mnie swoim prawie 100kg ciałem, zeby mnie unieruchomić. Z niemocy rownież na nią krzyczałam i wyzywałam od najgorszych. Czułam się jak w więzieniu. W domu musiałam codziennie poodkurzac, bo pierwsze co robiła po wejsciu do domu z pracy, to było ogladanie mieszkania i podłogi. Jesli nie sprzątłam byłam wyzywana od najgorszych, trzaskała drzwiami, ciskała naczyniami w kuchni robiąc obiad.

Pewnego razu pokłóciłam sie z nia na 2 dni przed jej imieninami. Powiedziała mi ze w dniu jej swięta "mam wypierdalac z jej domu". Wyjechalam wtedy z chlopakiem nad jezioro, ale na te imieniny postanowiłam wrócic, liczac na to ze sie pogodzimy. Przez te 2 dni czułam sie, jakbym była bezdomna, chcialam wrocic do domu, do swojego pokoju. Przyjechałam do domu, weszlam do kuchni, gdzie była mama, zaczełam skladac jej zyczenia, ale zamiast je przyjac zaczela mnie wyzywac i wyganiac spowrotem z domu. Obie zaczelismy sie klocic, po czym mama wezwała posiłki - swojego brata, któremu kazała mnie "ustawić". Wtedy zostałam przez niego pobita po twarzy. Działo sie to w łazience. Uderzył mnie dwukrotnie w łazience, az wpadłam do wanny. Wyzywał mnie mamy brat od kurew, a najgłosniej wyzywał mnie dziadek pedofil, ktorego moja mama również gościła wtedy na imieninach. Zostałam wyrzucona wtedy z domu poraz drugi. W moim pokoju, w moim łóżku przenocował wtedy wujek, ktory mnie uderzył wraz ze swoją kochanka. Matka próbowała wtedy zrobic tak, zebym tej nocy poszła spac do dziadka - tego ktory mnie wczesniej molestował. Dziadek wtedy powiedział ze nie chce mnie w swoim domu. Nie mialam gdzie pojsc i ostatecznie przenocował nas kolega mojego chłopaka.

Gdy miałam 19 lat do domu wrocił ojciec. Chwiliowo uwierzyłam, ze to sie moze udać, ze wszyscy sobie wszystko wybaczymy. Matka urzymywała go prawie 4 miesiace. Ja wtedy pracowalam i studiowałam. Zaczął tak manipulowac matką, ze w pewnym momencie była w stanie sprzedac własny samochód, by dac mu pieniadze. Mnie zas kazał oszczedzać wode i nakazał mi dokladac sie do zycia. Ktoregos dnia mu wygarnelam, ze nas wykorzystuje. Wtedy zaczeli atakowac mnie razem z matka. Znowu byly wyzwiska, znowu czułam sie jak intruz we własnym domu. Wkońcu skończylo sie to tak, ze ojciec sie wyprowadził spowrotem, a po 2 miesiacach zadzwonił do mnie spanikowany, ze zrobił dziecko innej kobiecie...

Matka zawsze gryzła palce u rąk do krwi. Jej palce maja kształt pałek, z jakimiś resztkami paznokci. Całe zycie strasznie mnie to denerwowało, mam wrecz traume na ten temat. Pamietam jak nieraz celowo to robiła, bo widziała ze moze robić mi tym na złość. Dostawałam szału, gdy to robiła. To niebyło niewinne obgryzanie paznokci. To było żarcie ich godzinami przed TV lub w kazdym możliwym momencie. Potem przyszedł czas na klejenie tipsów do resztek paznokci - było jeszcze gorzej.

W 2015r wyrzuciła mnie z domu z małym dzieckiem (mieszkalismy z mezem razem z nia przez rok po slubie). Poklocila sie z moim mezem. On widział jaka ona jest. Czuła sie wtedy Panią sytuacji, bo zależelismy od niej. Pewnego dnia podjelismy decyzje, ze wyprowadzamy sie na wynajem. Wynieśliśmy sie z dnia na dzień. Natychmiast zmieniła zamki i umeblowała sobie moj pokoj na swoją sypialnię. Zerwałam z nią kontakt. Po jakims czasie zaczela sama do mnie pisac smsy, wyrazajace troske o mojego syna i o mnie. Uległam, bo chciałam mieć matke.

Jakis czas pozniej zbudowalismy swoj pierwszy dom. Bylam dumna z siebie i meza. Podbudowało to moje zdeptane poczucie własnej wartosci, bo coś umiem, do czegoś doszlismy, ciezko pracujac. 3 lata pozniej zbudowalismy drugi, wiekszy dom. Potrzebowałam pomocy matki. Podjelismy wiec decyzje o zamieszkaniu razem. Ona obiecała sie zmienic, powiedziala ze zaluje wielu rzeczy w swoim zyciu, powiedziala ze przestanie gryzc palce i zapusci swoje naturalne paznokcie. Ze wynagrodzi mi wszystko.

Jak jest dziś?

Na dzień dzisiejszy cyklicznie dostaję napadów szału, gdy łapę ją na wręcz fanatycznym obgryzaniu palców rąk. Założyła sobie walizeczke do manicure i klei tipsy, ktore obżera wraz ze skórą palców. W domu rządzi sie jak tylko moze, w kuchni najwiecej. Próbuje dyktowac mi kiedy mam sprzątać. Potrafi zrobić mi awanture i wyzwać od mend o to, że nie podałam jej obiadu, bo akurat pracowałam fizycznie by wykonczyc do reszty dom. Czesto też słysze jak wyzywa mnie pod nosem. Wczoraj zrobilam jej awanture znowu o te paznokcie, wiec wyzwała mnie od kurew. To wszysto widzi i słyszy moje dziecko. Zauwazyłam też, że bardzo szpanuje przed kolezankami moim domem. Czesto słysze jak sie chwali przez telefon i mowi "ja mam dom", "ja mam to, czy tamto", "u mnie w domu", tak jakby to wszystko jej było. Drażni mnie to bardzo. Gdy wypije chociazby minimalną ilosc alkoholu atakuje matke za przeszłość, dre sie, wyzywam ją, mam ochote ją wyrzucic z domu. Mam napady agresji, dostaje szału z byle powodu. Dostaje sie mezowi i dziecku, po czym ide do sypialni i w ukryciu wyję jak pies, bo mam wyrzuty sumienia za bycie złą matką i złą żoną. Nie mam zadnych kolezanek, moje poczucie własnej wartosci nie istnieje. Nie pracuje, boje sie wyjsc do ludzi, tego co o mnie pomyślą, czuje sie jak śmieć. Wieczorami czasem sięgam po alkohol, ktory daje chwilowe ukojenie. Lekarz 5 lat temu zdiagnozował u mnie nerwicę wegetatywną - mam roznego rodzaju niewyjaśnione bóle, zaburzenia wzroku, nadreaktywny pęcherz, bóle żołądka, kołatania serca, gólę w gardle. Nie widze sensu zycia i mam uczucie pustki - nie wiem co ze mną bedzie. Panicznie boje sie tego, że zostane sama. Czuje się złamana i skrzywiona tak bardzo, ze nie wiem czy to wogóle da sie wyprostować.

Czy ktokolwiek z Was widzi jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji? Chętnie poczytam wasze komentarze.

Dlaczego to sobie robisz?
Pilnie poszukaj pomocy, psychologa, terapii. Co na to mąż? Akceptuje to jak ona zachowuje się w jego domu?
To nie Twoja wina w jakiej rodzinie się wychowałaś ale jesteś dorosła i masz wpływ na to, jak wygląda Twoje życie.

Co ja bym zrobiła? Wywaliłabym ją z domu. Ty sobie z psychiką zrobisz co zechcesz, ale wasze dziecko na to wszystko patrzy.
pixelova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 14:00   #3
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Cytat:
Napisane przez luna360 Pokaż wiadomość
Jestem 9 lat po ślubie, mamy z mezem syna. Wybudowaliśmy 400m dom, w którym od jakiegoś czasu mieszka z nami moja matka (rozwódka). Mam za sobą fatalne dzieciństwo z nią w roli głównej, ale mimo wszystko chciałam abyśmy zapomniały o wszystkim i zaczęły nowe życie. Wynajelismy mojej matki mieszkanie, by z wynajmu splacac kredyt ktory czesciowo sfinansował budowe naszego domu. Nie sądziłam jednak, że pomysł zamieszkania razem bedzie fatalny w skutkach.

W dzieciństwie moja matka doskonale wiedziała, że molestował mnie jej ojciec. Nic z tym nie zrobiła, nigdy nic mu nie powiedziała, bo stwierdziła, że "nie chce stracić rodziców". Nie potrafie dziś jako matka tego zrozumiec - jak mozna nie pomóc swojemu dziecku i zatajać takie coś. Czuje do niej odraze, ktorą chowam gdzieś głęboko.

Kiedy miałam 11 lat zostawił mnie i moją matke moj ojciec. Od tego czasu matka wyżywała sie na mnie o to jak tylko potrafiła. Wyzywała mnie najgorzej jak tylko można - od kurew, szmat, suk, mówiła mi, że "powstałam z ostatnich wytrysków", biła po twarzy, ciągła za uszy, że były ponadrywane, kładła sie na mnie swoim prawie 100kg ciałem, zeby mnie unieruchomić. Z niemocy rownież na nią krzyczałam i wyzywałam od najgorszych. Czułam się jak w więzieniu. W domu musiałam codziennie poodkurzac, bo pierwsze co robiła po wejsciu do domu z pracy, to było ogladanie mieszkania i podłogi. Jesli nie sprzątłam byłam wyzywana od najgorszych, trzaskała drzwiami, ciskała naczyniami w kuchni robiąc obiad.

Pewnego razu pokłóciłam sie z nia na 2 dni przed jej imieninami. Powiedziała mi ze w dniu jej swięta "mam wypierdalac z jej domu". Wyjechalam wtedy z chlopakiem nad jezioro, ale na te imieniny postanowiłam wrócic, liczac na to ze sie pogodzimy. Przez te 2 dni czułam sie, jakbym była bezdomna, chcialam wrocic do domu, do swojego pokoju. Przyjechałam do domu, weszlam do kuchni, gdzie była mama, zaczełam skladac jej zyczenia, ale zamiast je przyjac zaczela mnie wyzywac i wyganiac spowrotem z domu. Obie zaczelismy sie klocic, po czym mama wezwała posiłki - swojego brata, któremu kazała mnie "ustawić". Wtedy zostałam przez niego pobita po twarzy. Działo sie to w łazience. Uderzył mnie dwukrotnie w łazience, az wpadłam do wanny. Wyzywał mnie mamy brat od kurew, a najgłosniej wyzywał mnie dziadek pedofil, ktorego moja mama również gościła wtedy na imieninach. Zostałam wyrzucona wtedy z domu poraz drugi. W moim pokoju, w moim łóżku przenocował wtedy wujek, ktory mnie uderzył wraz ze swoją kochanka. Matka próbowała wtedy zrobic tak, zebym tej nocy poszła spac do dziadka - tego ktory mnie wczesniej molestował. Dziadek wtedy powiedział ze nie chce mnie w swoim domu. Nie mialam gdzie pojsc i ostatecznie przenocował nas kolega mojego chłopaka.

Gdy miałam 19 lat do domu wrocił ojciec. Chwiliowo uwierzyłam, ze to sie moze udać, ze wszyscy sobie wszystko wybaczymy. Matka urzymywała go prawie 4 miesiace. Ja wtedy pracowalam i studiowałam. Zaczął tak manipulowac matką, ze w pewnym momencie była w stanie sprzedac własny samochód, by dac mu pieniadze. Mnie zas kazał oszczedzać wode i nakazał mi dokladac sie do zycia. Ktoregos dnia mu wygarnelam, ze nas wykorzystuje. Wtedy zaczeli atakowac mnie razem z matka. Znowu byly wyzwiska, znowu czułam sie jak intruz we własnym domu. Wkońcu skończylo sie to tak, ze ojciec sie wyprowadził spowrotem, a po 2 miesiacach zadzwonił do mnie spanikowany, ze zrobił dziecko innej kobiecie...

Matka zawsze gryzła palce u rąk do krwi. Jej palce maja kształt pałek, z jakimiś resztkami paznokci. Całe zycie strasznie mnie to denerwowało, mam wrecz traume na ten temat. Pamietam jak nieraz celowo to robiła, bo widziała ze moze robić mi tym na złość. Dostawałam szału, gdy to robiła. To niebyło niewinne obgryzanie paznokci. To było żarcie ich godzinami przed TV lub w kazdym możliwym momencie. Potem przyszedł czas na klejenie tipsów do resztek paznokci - było jeszcze gorzej.

W 2015r wyrzuciła mnie z domu z małym dzieckiem (mieszkalismy z mezem razem z nia przez rok po slubie). Poklocila sie z moim mezem. On widział jaka ona jest. Czuła sie wtedy Panią sytuacji, bo zależelismy od niej. Pewnego dnia podjelismy decyzje, ze wyprowadzamy sie na wynajem. Wynieśliśmy sie z dnia na dzień. Natychmiast zmieniła zamki i umeblowała sobie moj pokoj na swoją sypialnię. Zerwałam z nią kontakt. Po jakims czasie zaczela sama do mnie pisac smsy, wyrazajace troske o mojego syna i o mnie. Uległam, bo chciałam mieć matke.

Jakis czas pozniej zbudowalismy swoj pierwszy dom. Bylam dumna z siebie i meza. Podbudowało to moje zdeptane poczucie własnej wartosci, bo coś umiem, do czegoś doszlismy, ciezko pracujac. 3 lata pozniej zbudowalismy drugi, wiekszy dom. Potrzebowałam pomocy matki. Podjelismy wiec decyzje o zamieszkaniu razem. Ona obiecała sie zmienic, powiedziala ze zaluje wielu rzeczy w swoim zyciu, powiedziala ze przestanie gryzc palce i zapusci swoje naturalne paznokcie. Ze wynagrodzi mi wszystko.

Jak jest dziś?

Na dzień dzisiejszy cyklicznie dostaję napadów szału, gdy łapę ją na wręcz fanatycznym obgryzaniu palców rąk. Założyła sobie walizeczke do manicure i klei tipsy, ktore obżera wraz ze skórą palców. W domu rządzi sie jak tylko moze, w kuchni najwiecej. Próbuje dyktowac mi kiedy mam sprzątać. Potrafi zrobić mi awanture i wyzwać od mend o to, że nie podałam jej obiadu, bo akurat pracowałam fizycznie by wykonczyc do reszty dom. Czesto też słysze jak wyzywa mnie pod nosem. Wczoraj zrobilam jej awanture znowu o te paznokcie, wiec wyzwała mnie od kurew. To wszysto widzi i słyszy moje dziecko. Zauwazyłam też, że bardzo szpanuje przed kolezankami moim domem. Czesto słysze jak sie chwali przez telefon i mowi "ja mam dom", "ja mam to, czy tamto", "u mnie w domu", tak jakby to wszystko jej było. Drażni mnie to bardzo. Gdy wypije chociazby minimalną ilosc alkoholu atakuje matke za przeszłość, dre sie, wyzywam ją, mam ochote ją wyrzucic z domu. Mam napady agresji, dostaje szału z byle powodu. Dostaje sie mezowi i dziecku, po czym ide do sypialni i w ukryciu wyję jak pies, bo mam wyrzuty sumienia za bycie złą matką i złą żoną. Nie mam zadnych kolezanek, moje poczucie własnej wartosci nie istnieje. Nie pracuje, boje sie wyjsc do ludzi, tego co o mnie pomyślą, czuje sie jak śmieć. Wieczorami czasem sięgam po alkohol, ktory daje chwilowe ukojenie. Lekarz 5 lat temu zdiagnozował u mnie nerwicę wegetatywną - mam roznego rodzaju niewyjaśnione bóle, zaburzenia wzroku, nadreaktywny pęcherz, bóle żołądka, kołatania serca, gólę w gardle. Nie widze sensu zycia i mam uczucie pustki - nie wiem co ze mną bedzie. Panicznie boje sie tego, że zostane sama. Czuje się złamana i skrzywiona tak bardzo, ze nie wiem czy to wogóle da sie wyprostować.

Czy ktokolwiek z Was widzi jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji? Chętnie poczytam wasze komentarze.



Sprzedać 1 z domów, spłacić tym część kredytu na drugi, odstawić matkę do jej mieszkania bo kasa z jego wynajmu nie będzie już potrzebna na spłaty waszego kredytu, iść na terapię.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 14:12   #4
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Jakiś nieprawdopodobny ten wątek. Wy macie w tym momencie dwa domy czy ten pierwszy już sprzedaliście? Czemu nie skupiasz się na zaspokojeniu podstawowych potrzeb (własnego kąta, terapii), tylko budujesz jakieś hacjendy na pokaz, na które cię nie stać, bo musisz się zadłużać kredytami i jeszcze prosić matkę o pomoc? WTF
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 14:18   #5
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 2 742
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Łoooo i dziecko patrzy na tę patologię, którą urządasz ze swoją matką? Grubo powiem Ci. Współczuje doświadczeń, są straszne, ale w tym momencie jako dorosła osoba ponosisz sama odpowiedzialność za swoje życie i wybory- to Ty wpuściłaś matkę do domu, to Ty urzadasz awantury, które ogląda dziecko, to Ty robisz burdy po alkoholu. Wygląda to niestety tragicznie. Sprzedajcie ten dom, matkę musisz koniecznie odstawić - w te pędy na terapię i do psychiatry, bo w tej chwili niszczysz życie sobie, mężowi i co najgorsze - dziecku.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 14:23   #6
Sodalite
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Cytat:
Napisane przez luna360 Pokaż wiadomość
Jestem 9 lat po ślubie, mamy z mezem syna. Wybudowaliśmy 400m dom, w którym od jakiegoś czasu mieszka z nami moja matka (rozwódka). Mam za sobą fatalne dzieciństwo z nią w roli głównej, ale mimo wszystko chciałam abyśmy zapomniały o wszystkim i zaczęły nowe życie. Wynajelismy mojej matki mieszkanie, by z wynajmu splacac kredyt ktory czesciowo sfinansował budowe naszego domu. Nie sądziłam jednak, że pomysł zamieszkania razem bedzie fatalny w skutkach.

W dzieciństwie moja matka doskonale wiedziała, że molestował mnie jej ojciec. Nic z tym nie zrobiła, nigdy nic mu nie powiedziała, bo stwierdziła, że "nie chce stracić rodziców". Nie potrafie dziś jako matka tego zrozumiec - jak mozna nie pomóc swojemu dziecku i zatajać takie coś. Czuje do niej odraze, ktorą chowam gdzieś głęboko.

Kiedy miałam 11 lat zostawił mnie i moją matke moj ojciec. Od tego czasu matka wyżywała sie na mnie o to jak tylko potrafiła. Wyzywała mnie najgorzej jak tylko można - od kurew, szmat, suk, mówiła mi, że "powstałam z ostatnich wytrysków", biła po twarzy, ciągła za uszy, że były ponadrywane, kładła sie na mnie swoim prawie 100kg ciałem, zeby mnie unieruchomić. Z niemocy rownież na nią krzyczałam i wyzywałam od najgorszych. Czułam się jak w więzieniu. W domu musiałam codziennie poodkurzac, bo pierwsze co robiła po wejsciu do domu z pracy, to było ogladanie mieszkania i podłogi. Jesli nie sprzątłam byłam wyzywana od najgorszych, trzaskała drzwiami, ciskała naczyniami w kuchni robiąc obiad.

Pewnego razu pokłóciłam sie z nia na 2 dni przed jej imieninami. Powiedziała mi ze w dniu jej swięta "mam wypierdalac z jej domu". Wyjechalam wtedy z chlopakiem nad jezioro, ale na te imieniny postanowiłam wrócic, liczac na to ze sie pogodzimy. Przez te 2 dni czułam sie, jakbym była bezdomna, chcialam wrocic do domu, do swojego pokoju. Przyjechałam do domu, weszlam do kuchni, gdzie była mama, zaczełam skladac jej zyczenia, ale zamiast je przyjac zaczela mnie wyzywac i wyganiac spowrotem z domu. Obie zaczelismy sie klocic, po czym mama wezwała posiłki - swojego brata, któremu kazała mnie "ustawić". Wtedy zostałam przez niego pobita po twarzy. Działo sie to w łazience. Uderzył mnie dwukrotnie w łazience, az wpadłam do wanny. Wyzywał mnie mamy brat od kurew, a najgłosniej wyzywał mnie dziadek pedofil, ktorego moja mama również gościła wtedy na imieninach. Zostałam wyrzucona wtedy z domu poraz drugi. W moim pokoju, w moim łóżku przenocował wtedy wujek, ktory mnie uderzył wraz ze swoją kochanka. Matka próbowała wtedy zrobic tak, zebym tej nocy poszła spac do dziadka - tego ktory mnie wczesniej molestował. Dziadek wtedy powiedział ze nie chce mnie w swoim domu. Nie mialam gdzie pojsc i ostatecznie przenocował nas kolega mojego chłopaka.

Gdy miałam 19 lat do domu wrocił ojciec. Chwiliowo uwierzyłam, ze to sie moze udać, ze wszyscy sobie wszystko wybaczymy. Matka urzymywała go prawie 4 miesiace. Ja wtedy pracowalam i studiowałam. Zaczął tak manipulowac matką, ze w pewnym momencie była w stanie sprzedac własny samochód, by dac mu pieniadze. Mnie zas kazał oszczedzać wode i nakazał mi dokladac sie do zycia. Ktoregos dnia mu wygarnelam, ze nas wykorzystuje. Wtedy zaczeli atakowac mnie razem z matka. Znowu byly wyzwiska, znowu czułam sie jak intruz we własnym domu. Wkońcu skończylo sie to tak, ze ojciec sie wyprowadził spowrotem, a po 2 miesiacach zadzwonił do mnie spanikowany, ze zrobił dziecko innej kobiecie...

Matka zawsze gryzła palce u rąk do krwi. Jej palce maja kształt pałek, z jakimiś resztkami paznokci. Całe zycie strasznie mnie to denerwowało, mam wrecz traume na ten temat. Pamietam jak nieraz celowo to robiła, bo widziała ze moze robić mi tym na złość. Dostawałam szału, gdy to robiła. To niebyło niewinne obgryzanie paznokci. To było żarcie ich godzinami przed TV lub w kazdym możliwym momencie. Potem przyszedł czas na klejenie tipsów do resztek paznokci - było jeszcze gorzej.

W 2015r wyrzuciła mnie z domu z małym dzieckiem (mieszkalismy z mezem razem z nia przez rok po slubie). Poklocila sie z moim mezem. On widział jaka ona jest. Czuła sie wtedy Panią sytuacji, bo zależelismy od niej. Pewnego dnia podjelismy decyzje, ze wyprowadzamy sie na wynajem. Wynieśliśmy sie z dnia na dzień. Natychmiast zmieniła zamki i umeblowała sobie moj pokoj na swoją sypialnię. Zerwałam z nią kontakt. Po jakims czasie zaczela sama do mnie pisac smsy, wyrazajace troske o mojego syna i o mnie. Uległam, bo chciałam mieć matke.

Jakis czas pozniej zbudowalismy swoj pierwszy dom. Bylam dumna z siebie i meza. Podbudowało to moje zdeptane poczucie własnej wartosci, bo coś umiem, do czegoś doszlismy, ciezko pracujac. 3 lata pozniej zbudowalismy drugi, wiekszy dom. Potrzebowałam pomocy matki. Podjelismy wiec decyzje o zamieszkaniu razem. Ona obiecała sie zmienic, powiedziala ze zaluje wielu rzeczy w swoim zyciu, powiedziala ze przestanie gryzc palce i zapusci swoje naturalne paznokcie. Ze wynagrodzi mi wszystko.

Jak jest dziś?

Na dzień dzisiejszy cyklicznie dostaję napadów szału, gdy łapę ją na wręcz fanatycznym obgryzaniu palców rąk. Założyła sobie walizeczke do manicure i klei tipsy, ktore obżera wraz ze skórą palców. W domu rządzi sie jak tylko moze, w kuchni najwiecej. Próbuje dyktowac mi kiedy mam sprzątać. Potrafi zrobić mi awanture i wyzwać od mend o to, że nie podałam jej obiadu, bo akurat pracowałam fizycznie by wykonczyc do reszty dom. Czesto też słysze jak wyzywa mnie pod nosem. Wczoraj zrobilam jej awanture znowu o te paznokcie, wiec wyzwała mnie od kurew. To wszysto widzi i słyszy moje dziecko. Zauwazyłam też, że bardzo szpanuje przed kolezankami moim domem. Czesto słysze jak sie chwali przez telefon i mowi "ja mam dom", "ja mam to, czy tamto", "u mnie w domu", tak jakby to wszystko jej było. Drażni mnie to bardzo. Gdy wypije chociazby minimalną ilosc alkoholu atakuje matke za przeszłość, dre sie, wyzywam ją, mam ochote ją wyrzucic z domu. Mam napady agresji, dostaje szału z byle powodu. Dostaje sie mezowi i dziecku, po czym ide do sypialni i w ukryciu wyję jak pies, bo mam wyrzuty sumienia za bycie złą matką i złą żoną. Nie mam zadnych kolezanek, moje poczucie własnej wartosci nie istnieje. Nie pracuje, boje sie wyjsc do ludzi, tego co o mnie pomyślą, czuje sie jak śmieć. Wieczorami czasem sięgam po alkohol, ktory daje chwilowe ukojenie. Lekarz 5 lat temu zdiagnozował u mnie nerwicę wegetatywną - mam roznego rodzaju niewyjaśnione bóle, zaburzenia wzroku, nadreaktywny pęcherz, bóle żołądka, kołatania serca, gólę w gardle. Nie widze sensu zycia i mam uczucie pustki - nie wiem co ze mną bedzie. Panicznie boje sie tego, że zostane sama. Czuje się złamana i skrzywiona tak bardzo, ze nie wiem czy to wogóle da sie wyprostować.

Czy ktokolwiek z Was widzi jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji? Chętnie poczytam wasze komentarze.
po co wam dwa domy w tym jeden jak rozumiem na kredyt? i to tom 400 m na 3 osób? czy tam nawet 4 licząc matkę. po co? co się dzieje teraz z tym pierwszym mniejszym domem? sprzedaliście go? wynajmujecie? stoi pusty?

w każdym razie to co powinnaś zrobić to zerwać kontakt z matką i nie uzależniać się od niej. wiedziałaś jaka jest i że sie nie zmieni, ale wzięłaś ją do domu, żeby z wynajmu jej mieszkania spłacać kredyt. to poroniony pomysł i myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę.

matka powinna wrócić z powrotem do swojego mieszkania, a sami spłacajcie kredyt, bez ŻADNEJ pomocy od niej. jeśli pierwszy dom jest nadal w waszej własności, to sprzedajcie go i spłaćcie kredyt.

a równolegle, terapia, terapia i jeszcze raz terapia. po opisie widać, ze u Ciebie się bez tego nie obejdzie, bo nie umiesz się sama odciąć od toksycznej matki. jeśli nie pójdziesz ratować swojego zdrowia psychicznego to odbije się to nie tylko na Tobie ale na dziecku też. dom, gdzie dwie kobiety wyzywają się od k*rew to żadne warunki dla dziecka. dodatkowo Ty masz napady agresji i szału. nawet jeśli nie skierowane do dziecka to ono to wszystko widzi. i jeśli nie pójdziesz po pomoc, to skąd wiesz, że za chwilę nie zaczniesz też wyzywać swoje dziecko, bo będziesz już na takim skraju wyczerpania psychicznego? nie wiesz. musisz się wydostać z tego bagna, a sama chyba nie jesteś w stanie. potrzebujesz terapii.


i pytanie.... co na to wszystko Twój mąż? wie o Twojej przeszłości i radośnie pozwolił na sprowadzenie teściowej do domu? nie reaguje jak urządzacie z matką awantury przy dziecku? gdzie on w tym wszystkim jest?


a doczytałam... dziecko już obrywa w Twoich napadach. na co Ty kobieto czekasz? aż będzie miało tak zepsute dzieciństwo jak Ty? marzenia o dobrych relacjach z matką warte są niszczenia życia swojemu dziecku?

Edytowane przez Sodalite
Czas edycji: 2023-03-13 o 14:25
Sodalite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 14:51   #7
magdalenaCat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 378
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Niepotrzebnie ja przyjęłaś. Wypowiedz ten wynajem i odwiez jej rzeczy tam a potem ja sama, zmień zamki i niech sobie radzi sama. Matki nie mialas i nie będziesz miała i musisz to zaakceptować
magdalenaCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2023-03-13, 14:55   #8
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89529432]Łoooo i dziecko patrzy na tę patologię, którą urządasz ze swoją matką? Grubo powiem Ci. Współczuje doświadczeń, są straszne, ale w tym momencie jako dorosła osoba ponosisz sama odpowiedzialność za swoje życie i wybory- to Ty wpuściłaś matkę do domu, to Ty urzadasz awantury, które ogląda dziecko, to Ty robisz burdy po alkoholu. Wygląda to niestety tragicznie. Sprzedajcie ten dom, matkę musisz koniecznie odstawić - w te pędy na terapię i do psychiatry, bo w tej chwili niszczysz życie sobie, mężowi i co najgorsze - dziecku.
[/QUOTE]

Amen.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 16:03   #9
Camillie32
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 24
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Ale absurdalna sytuacja… zaczynając od domu 400m na 3 osoby, na kredyt z niezbędną pomocą matki, od której po prostu się powinno odciąć i nigdy nie nawiązywać kontaktu. Brzmi to dla mnie wręcz nierealnie i abstrakcyjnie. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest dla mnie sprzedaż domu, spłata kredytu, kupno mniejszego (przecież 120-150m spokojnie wystarczy) i pozbycie się matki ze swojego życia.

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

I ogromnie szkoda w tym wszystkim dziecka…
Camillie32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 16:40   #10
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Robisz tak swojemu dziecku jak twoja matka robila tobie.

Ogarnij sie kobieto.

Wywal matke do jej wlasnego mieszkania i tyle. Skoncz kontakt,.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 16:41   #11
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Terapia to by była już nie tylko wskazana dla autorki, ale też wsparcie psychologa dla jej dziecka. Ze swoją matką ma problem, ale nic nie zrobiła, żeby tego schematu uniknąć dalej i sama ryje dzieciakowi głowę. Tego żadna przeszłość nie usprawiedliwia.
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-03-13, 17:44   #12
Jaquara
Raczkowanie
 
Avatar Jaquara
 
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 33
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

W tych czasach w kilka lat wybudować dwa domy... ten wątek jest jakiś nieprawdopodobny wręcz. Jeśli jednak to prawda, to najbardziej mnie dziwi mąż, który na to pozwala... teraz nie jesteście sami, jest z Wami dziecko, które patrzy na tą patologie. Dziwię się, że nie wyrzucisz matki choćby ze względu na nie. A skoro macie dwa domy, to co z tym pierwszym? Nie możecie go sprzedać? Może warto, za to kupić dwa mieszkania, jedno malutkie, kawalerkę za jak najmniejsze pieniadze i ulokować tam matkę?
Jaquara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-13, 18:17   #13
pixelova
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 251
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Też mi śmierdzi ten wątek. Wszystkie plagi świata, molestowanie, przemoc, alkohol, patolska rodzina. Do tego niezła sytuacja finansowa pozwalająca na jeszcze lepszą zdolność kredytową i chata na 400 metrów.
Albo to ślepa gonitwa do posiadania czegoś swojego i na siłę udowadnianie sobie i światu różnych rzeczy albo zarzucenie tematu i zaraz artykuł na o*ecie.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka
pixelova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-14, 12:36   #14
71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Cytat:
Napisane przez luna360 Pokaż wiadomość
Nie pracuje, boje sie wyjsc do ludzi, tego co o mnie pomyślą, czuje sie jak śmieć. Wieczorami czasem sięgam po alkohol, ktory daje chwilowe ukojenie. Lekarz 5 lat temu zdiagnozował u mnie nerwicę wegetatywną - mam roznego rodzaju niewyjaśnione bóle, zaburzenia wzroku, nadreaktywny pęcherz, bóle żołądka, kołatania serca, gólę w gardle. Nie widze sensu zycia i mam uczucie pustki - nie wiem co ze mną bedzie. Panicznie boje sie tego, że zostane sama. Czuje się złamana i skrzywiona tak bardzo, ze nie wiem czy to wogóle da sie wyprostować.

Czy ktokolwiek z Was widzi jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji? Chętnie poczytam wasze komentarze.
rozwiązaniem jest leczenie i to kompleksowe czyli: u psychiatry, który dobierze odpowiednie leki a autorka będzie je konsekwentnie przyjmować i NIE PIC ALKOHOLU, nawet "czasami", a po drugie solidna, długa, psychoterapia.

samo wyrzucenie matki z domu*** pewnie nic nie pomoże, bo taka chora psychika i nerwy będzie szukać wyżycia się na innych- na najsłabszym dziecku pewnie...
Pewnie i matka, i generalnie reszta pato rodziny były przyczyną zwichrowania psychiki, może tez geny... no ale to są bardzo trudne mechanizmy do wyleczenia i to pewnie latami.

*** porady co to odciecia sie od matki same w sobie sensowne, ale podejrzewam, że obecnie to ta matka jest wykorzystywana finansowo przez autorkę i jej męża- tzn. jej mieszkanie spłaca kredyt i bez tej kasy to oni by leżeli, wiec nie wchodzi to w grę.
Zresztą obecnie matka niby co robi tak "źle"? obgryza WŁASNE paznokcie? chwali się ze mieszka w domu?

wyzywa córkę od kurew * - skoro to od lat jest sposób komunikacji w tej rodzinie?

* wyzywanie jest oczywiście złe, toksyczne, ale zachowanie autorki = przyjęcie matki spowrotem raczej matce pokazalo, że jest ok...


tez mi sie nie chce wierzyć w ten wątek, jeden kontrowersyjny post... ale wiem doskonale, że w przyrodzie jest sporo za duzo tego typu rodzin, niestety
71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-14, 13:22   #15
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Ale co chcesz osiągnąć tym postem? Nie masz honoru, godności ani szacunku do siebie bo polasilas się na jakies grosze z wynajmu mieszkania matki i wzięłaś psychopatke pod swój dom bo ci się kilka stów do kredytu doklada.

Trzeba było zostać przy mniejszym tym domku i spokoju, ale jak chcialas 400m to teraz z nią ta. siedź. Dobrej zabawy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-14, 13:25   #16
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Cytat:
Napisane przez luna360 Pokaż wiadomość
Jestem 9 lat po ślubie, mamy z mezem syna. Wybudowaliśmy 400m dom, w którym od jakiegoś czasu mieszka z nami moja matka (rozwódka). Mam za sobą fatalne dzieciństwo z nią w roli głównej, ale mimo wszystko chciałam abyśmy zapomniały o wszystkim i zaczęły nowe życie. Wynajelismy mojej matki mieszkanie, by z wynajmu splacac kredyt ktory czesciowo sfinansował budowe naszego domu. Nie sądziłam jednak, że pomysł zamieszkania razem bedzie fatalny w skutkach.



W dzieciństwie moja matka doskonale wiedziała, że molestował mnie jej ojciec. Nic z tym nie zrobiła, nigdy nic mu nie powiedziała, bo stwierdziła, że "nie chce stracić rodziców". Nie potrafie dziś jako matka tego zrozumiec - jak mozna nie pomóc swojemu dziecku i zatajać takie coś. Czuje do niej odraze, ktorą chowam gdzieś głęboko.



Kiedy miałam 11 lat zostawił mnie i moją matke moj ojciec. Od tego czasu matka wyżywała sie na mnie o to jak tylko potrafiła. Wyzywała mnie najgorzej jak tylko można - od kurew, szmat, suk, mówiła mi, że "powstałam z ostatnich wytrysków", biła po twarzy, ciągła za uszy, że były ponadrywane, kładła sie na mnie swoim prawie 100kg ciałem, zeby mnie unieruchomić. Z niemocy rownież na nią krzyczałam i wyzywałam od najgorszych. Czułam się jak w więzieniu. W domu musiałam codziennie poodkurzac, bo pierwsze co robiła po wejsciu do domu z pracy, to było ogladanie mieszkania i podłogi. Jesli nie sprzątłam byłam wyzywana od najgorszych, trzaskała drzwiami, ciskała naczyniami w kuchni robiąc obiad.



Pewnego razu pokłóciłam sie z nia na 2 dni przed jej imieninami. Powiedziała mi ze w dniu jej swięta "mam wypierdalac z jej domu". Wyjechalam wtedy z chlopakiem nad jezioro, ale na te imieniny postanowiłam wrócic, liczac na to ze sie pogodzimy. Przez te 2 dni czułam sie, jakbym była bezdomna, chcialam wrocic do domu, do swojego pokoju. Przyjechałam do domu, weszlam do kuchni, gdzie była mama, zaczełam skladac jej zyczenia, ale zamiast je przyjac zaczela mnie wyzywac i wyganiac spowrotem z domu. Obie zaczelismy sie klocic, po czym mama wezwała posiłki - swojego brata, któremu kazała mnie "ustawić". Wtedy zostałam przez niego pobita po twarzy. Działo sie to w łazience. Uderzył mnie dwukrotnie w łazience, az wpadłam do wanny. Wyzywał mnie mamy brat od kurew, a najgłosniej wyzywał mnie dziadek pedofil, ktorego moja mama również gościła wtedy na imieninach. Zostałam wyrzucona wtedy z domu poraz drugi. W moim pokoju, w moim łóżku przenocował wtedy wujek, ktory mnie uderzył wraz ze swoją kochanka. Matka próbowała wtedy zrobic tak, zebym tej nocy poszła spac do dziadka - tego ktory mnie wczesniej molestował. Dziadek wtedy powiedział ze nie chce mnie w swoim domu. Nie mialam gdzie pojsc i ostatecznie przenocował nas kolega mojego chłopaka.



Gdy miałam 19 lat do domu wrocił ojciec. Chwiliowo uwierzyłam, ze to sie moze udać, ze wszyscy sobie wszystko wybaczymy. Matka urzymywała go prawie 4 miesiace. Ja wtedy pracowalam i studiowałam. Zaczął tak manipulowac matką, ze w pewnym momencie była w stanie sprzedac własny samochód, by dac mu pieniadze. Mnie zas kazał oszczedzać wode i nakazał mi dokladac sie do zycia. Ktoregos dnia mu wygarnelam, ze nas wykorzystuje. Wtedy zaczeli atakowac mnie razem z matka. Znowu byly wyzwiska, znowu czułam sie jak intruz we własnym domu. Wkońcu skończylo sie to tak, ze ojciec sie wyprowadził spowrotem, a po 2 miesiacach zadzwonił do mnie spanikowany, ze zrobił dziecko innej kobiecie...



Matka zawsze gryzła palce u rąk do krwi. Jej palce maja kształt pałek, z jakimiś resztkami paznokci. Całe zycie strasznie mnie to denerwowało, mam wrecz traume na ten temat. Pamietam jak nieraz celowo to robiła, bo widziała ze moze robić mi tym na złość. Dostawałam szału, gdy to robiła. To niebyło niewinne obgryzanie paznokci. To było żarcie ich godzinami przed TV lub w kazdym możliwym momencie. Potem przyszedł czas na klejenie tipsów do resztek paznokci - było jeszcze gorzej.



W 2015r wyrzuciła mnie z domu z małym dzieckiem (mieszkalismy z mezem razem z nia przez rok po slubie). Poklocila sie z moim mezem. On widział jaka ona jest. Czuła sie wtedy Panią sytuacji, bo zależelismy od niej. Pewnego dnia podjelismy decyzje, ze wyprowadzamy sie na wynajem. Wynieśliśmy sie z dnia na dzień. Natychmiast zmieniła zamki i umeblowała sobie moj pokoj na swoją sypialnię. Zerwałam z nią kontakt. Po jakims czasie zaczela sama do mnie pisac smsy, wyrazajace troske o mojego syna i o mnie. Uległam, bo chciałam mieć matke.



Jakis czas pozniej zbudowalismy swoj pierwszy dom. Bylam dumna z siebie i meza. Podbudowało to moje zdeptane poczucie własnej wartosci, bo coś umiem, do czegoś doszlismy, ciezko pracujac. 3 lata pozniej zbudowalismy drugi, wiekszy dom. Potrzebowałam pomocy matki. Podjelismy wiec decyzje o zamieszkaniu razem. Ona obiecała sie zmienic, powiedziala ze zaluje wielu rzeczy w swoim zyciu, powiedziala ze przestanie gryzc palce i zapusci swoje naturalne paznokcie. Ze wynagrodzi mi wszystko.



Jak jest dziś?



Na dzień dzisiejszy cyklicznie dostaję napadów szału, gdy łapę ją na wręcz fanatycznym obgryzaniu palców rąk. Założyła sobie walizeczke do manicure i klei tipsy, ktore obżera wraz ze skórą palców. W domu rządzi sie jak tylko moze, w kuchni najwiecej. Próbuje dyktowac mi kiedy mam sprzątać. Potrafi zrobić mi awanture i wyzwać od mend o to, że nie podałam jej obiadu, bo akurat pracowałam fizycznie by wykonczyc do reszty dom. Czesto też słysze jak wyzywa mnie pod nosem. Wczoraj zrobilam jej awanture znowu o te paznokcie, wiec wyzwała mnie od kurew. To wszysto widzi i słyszy moje dziecko. Zauwazyłam też, że bardzo szpanuje przed kolezankami moim domem. Czesto słysze jak sie chwali przez telefon i mowi "ja mam dom", "ja mam to, czy tamto", "u mnie w domu", tak jakby to wszystko jej było. Drażni mnie to bardzo. Gdy wypije chociazby minimalną ilosc alkoholu atakuje matke za przeszłość, dre sie, wyzywam ją, mam ochote ją wyrzucic z domu. Mam napady agresji, dostaje szału z byle powodu. Dostaje sie mezowi i dziecku, po czym ide do sypialni i w ukryciu wyję jak pies, bo mam wyrzuty sumienia za bycie złą matką i złą żoną. Nie mam zadnych kolezanek, moje poczucie własnej wartosci nie istnieje. Nie pracuje, boje sie wyjsc do ludzi, tego co o mnie pomyślą, czuje sie jak śmieć. Wieczorami czasem sięgam po alkohol, ktory daje chwilowe ukojenie. Lekarz 5 lat temu zdiagnozował u mnie nerwicę wegetatywną - mam roznego rodzaju niewyjaśnione bóle, zaburzenia wzroku, nadreaktywny pęcherz, bóle żołądka, kołatania serca, gólę w gardle. Nie widze sensu zycia i mam uczucie pustki - nie wiem co ze mną bedzie. Panicznie boje sie tego, że zostane sama. Czuje się złamana i skrzywiona tak bardzo, ze nie wiem czy to wogóle da sie wyprostować.



Czy ktokolwiek z Was widzi jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji? Chętnie poczytam wasze komentarze.
Bardzo mi przykro. Brzmi to wszystko strasznie. Wiem jak to jest, że chcesz mimo wszystko mieć matkę, bo wierzysz, że ona powinna cię kochać bezwarunkowo.
Przede wszystkim musisz się pogodzić z tym, że ona cię nie kocha i zapewne nigdy nie kochała. To bardzo smutne, przykre, ale warto się pochylić nad tą myślą.
Po drugie - niech matka jak najszybciej wraca do siebie. Po trzecie - macie dwa domy? To sprzedajcie jeden.
Po czwarte - nie rób tego swojemu dziecku i mężowi. Bo i oni, a zwłaszcza mąż w pewnym momencie odejdzie i zostaniesz sama, będziesz się obwiniac, biczować.
Pędem leć do psychiatry, psychologa i koniecznie zacznij chodzić na terapię.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-14, 14:20   #17
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 483
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Cytat:
Napisane przez pixelova Pokaż wiadomość
Też mi śmierdzi ten wątek. Wszystkie plagi świata, molestowanie, przemoc, alkohol, patolska rodzina. Do tego niezła sytuacja finansowa pozwalająca na jeszcze lepszą zdolność kredytową i chata na 400 metrów.
Albo to ślepa gonitwa do posiadania czegoś swojego i na siłę udowadnianie sobie i światu różnych rzeczy albo zarzucenie tematu i zaraz artykuł na o*ecie.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka
Też tak podejrzewam. Albo scenariusz do "Dlaczego ja mam trudne sprawy".
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-03-17, 20:14   #18
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
Dot.: Wpuśćiłam toksyczną matke spowrotem do mojego zycia

Maszeruj na terapie, do dobrego terapeuty. Nie widzę innego rozwiązania.
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-03-17 21:14:57


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:08.