Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 78.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89552172]Norulka napisała, że płaci 860 za 50 m, moja mama też 800 z hakiem za tyle samo. No to przecież to są dość małe mieszkania.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dla mnie 50 m to dużo, nie wiem, po co by mi było więcej. Chyba żeby więcej musieć sprzątać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez natalia_t

Tylko pamiętajmy o tym, że czynsz to nie tylko ogrzewanie, ale jeszcze wywóz śmieci, koszenie trawników/odśnieżanie, przycinanie krzewów, większe i mniejsze remonty - chociażby wymiana żarówek na klatkach, sprzątanie części wspólnych, deratyzacja itp itd.
W twoich wyliczeniach może i koszty mniejsze, ale jak nadejdzie konieczność wymiany pieca albo gruntownej naprawy dachu, to już trzeba do tego wyniku dodać kilkanaście albo kilkadziesiąt tysi, plus jeszcze znaleźć ekipę, dopilnować itp. Mieszkaniec bloku może nawet nie wiedzieć, że w danej chwili w bloku trwa naprawa albo wymiana za kilkadziesiąt tysięcy, bo wszystko załatwiają ludzie ze spółdzielni, mieszkańcy czasami jedyne co wtedy muszą zrobić to wpuścić do bloku ekipę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A no właśnie. Duża część czynszu to zaliczki za wodę i ogrzewanie plus opłata za śmieci. Do tego jakieś opłaty za sprzątanie i utrzymanie terenu itp. Jest też pozycja "administracja", którą interpretuję jako coś w rodzaju czynszu, ale to jest hmmm ze 100 zł (zależy od metrażu), no i fundusz remontowy, o to ostatnie w domu trzeba zadbać samemu. Fakt, niektóre spółdzielnie i wspólnoty mają te opłaty wysokie - znajoma na tym samym osiedlu, ale w innej spółdzielni, za mniejsze mieszkanie płaciła dużo więcej ode mnie.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89552194]Dla mnie 50 m to dużo, nie wiem, po co by mi było więcej. Chyba żeby więcej musieć sprzątać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja za 60 m płacę sporo mniej.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

No to robię sama te rzeczy - dbam o dwój ogródek, bo jest to moja przyjemność i fanaberia.
Jak już pisałam- wątpię że za mojego życia będę musiała remontować dach.
Nie tłumaczcie mi, bo ja w blokach 3/4 życia spędziłam i to by była kara znów tak zamieszkać - raz, że na tak małej powierzchni jak 35 czy 50 m, a dwa z sąsiadami na około. Ktoś lubi? Fajnie. Ale no już nie wymyślajmy dzikich kosztów mieszkania w domu, bo to nie jest prawda i tyle.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Wg mnie 50m dla jednej osoby jest ok. Masz w 1 pokoju sypialnie z dużym lozkiem, w drugim część dzienna. Jak się pracuje z domu przydaje się 3 pokój typowo na gabinet. Po pracy wychodzisz z pokoju "służbowego" i jesteś w strefie relaksu. Jak mieszkanie ma dobry układ, blok dobre usytuowanie w pzt, jest dużo zieleni, dobra komunikacja i jest winda albo niski poziom (nie masz widoków z wysoka za to nie wdrapujesz się wysoko) to czemu to miałoby nie być dobre mieszkanie.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89552190]Ta dyskusja nie ma szans na zakończenie.
[/QUOTE]


Ja mam głęboką nadzieję, że któraś z kolei dyskusja na temat skończy się czyimś stwierdzeniem 'dobra, zostałam przekonana - rzucam dom i wracam do bloku albo odwrotnie'
Młoda jeszcze jestem, może i dożyję
Póki co zanosi się na to, że i ta bitwa pozostanie nierozstrzygnięta. Ale jeszcze dużo wolnego przed nami, czas jest.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez rejczeI

tez nie wiem czemu ludziom się wydaje że domy to tylko na wsiach. w miastach normalnie są dzielnice z domami.



grawitacyjna sprawdza się od dekad czy stuleci nie wiem czemu się jej czepiasz.



to też jest warte wspomnienia w dyskusji. Jak wiesz że do zatkanej kanalizacji albo zlewu nie wystarczy telefon do wspólnoty, to jakoś tak wyobraźnia lepiej pracuje żeby nie wyrzucać do toalet podpasek czy tłuszczu z obiadu.

Domiarzom się ciśnie że palą czym się da ; ), ale blokersi po prostu sami nie grzeją. Jakby magicznie sami musieli grzać mieszkania to pewnie statystycznie palenie butelkami i smieciami rozkładalaby się porównywalnie.

Napisane przez rejczeI

jak masz kanalize do domu to i tak musisz dbać o to co trafia w rury. Jak się zatka na podwórku dalej zostaje konieczność samodzielnego wezwania ''fachowców''.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------


Nawiewniki wymyślono dlatego że ludzie jakby zapomnieli że należy wietrzyć. Zaklejanie kratek w blokach przez mieszkanców to nie jest jakiś rzadki problem. Kazdy kominiarz po przeglądzie ci to powie.

Wietrzenie nie ma z tym nic wspólnego. Chyba że masz zawsze otwarte okno kiedy bierzesz prysznic. Powodzenia zimą.
Nawiewniki wymyślono, bo okna są zbyt szczelne. Kiedyś powietrze przechodzilo przez nieszczelne okna. Teraz nie ma takiej opcji.
Nie wiedziałan że od dekad były tak wysokie normy co do izolacji domów i mieszkań, ale spoko.


Nie mam dzieci i nie planuje, więc 65 M2 dla dwóch osób to aż nadto. Jest salon z aneksem, sypialnia i biuro, dwie łazienki.
Ponad 100 M2 to nie, nie nie, za dużo sprzątania. No i po co taki metraż.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[kasia2209]

Treść usunięta

[natalia_t]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89552198]

No co Ci mogę powiedzieć, ta różnica w cenie miesięcznych wydatków (w skali dziesięciolecia) to akurat na nowy kocioł z robocizną.
[/QUOTE]

No właśnie.


Ogólnie to nie widzę sensu w przekonywaniu, że lepiej mieszkać w domu/mieszkaniu. Czasy, kiedy posiadanie domu to był prestiż już dawno minęły. Dodatkowo tak dużo zależy od okolicy, ludzi wokół, że naprawdę sam budynek nie ma znaczenia. Można trafić mieszkanie blisko centrum miasta w cichej okolicy, a można trafić dom wśród takich sąsiadów, że się z tego ogródka za bardzo nie skorzysta.
Zresztą jeszcze tryb życia, jaki się prowadzi. Dla mnie np. niestawianie prania po 21 jest tak naturalne (choćby dlatego, że chwilę później sama kładę się spać), że nawet by mi do głowy nie przyszło, że taka możliwość w domu jednorodzinnym jest jakąkolwiek zaletą muzyki prawie nie słucham, głośnych imprez nie lubię, więc też nie ma dla mnie znaczenia fakt, że od 22 jest umowna cisza nocna.
Obecnie jedyne co bym zmieniła to zakazałabym psom szczekania i wyznaczyłabym konkretne dni i godziny koszenia, żeby wszyscy kosili w jednym czasie, a przez resztę czasu było cicho no ale tak się raczej nie da, więc trudno. Jak chce się mieć wszędzie blisko, to trzeba jakoś żyć między ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

O, causa finita !


Teoretycznie, bo doświadczenie uczy, że i po takim stwierdzeniu to i tak jeszcze potrwa.

[rejczeI]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89552203]Ja mam głęboką nadzieję, że któraś z kolei dyskusja na temat skończy się czyimś stwierdzeniem 'dobra, zostałam przekonana - rzucam dom i wracam do bloku albo odwrotnie'
Młoda jeszcze jestem, może i dożyję
Póki co zanosi się na to, że i ta bitwa pozostanie nierozstrzygnięta. Ale jeszcze dużo wolnego przed nami, czas jest.[/QUOTE]

Ale obie strony sobie grabia. Kocham moje mieszkanko nie rozumiem jak można kosić trawnik, schodzić z praniem, i sprzątać xyz metrów. Domy to tylko błoto, somsiad to w gaciach, hałas autostrady i wożenie dzieci. Nie ma nic lepszego do wypoczywania jak publiczna plaża albo park. Kocham mój domek i nie rozumiem jak można iść do knajpy z ksiazka albo laptopem. Mieszkanie to śmierdząca klita, za ściana patola, i zakaz prania po 22.
A potem ojej, on mi wciska. ��

Golteria, nawiewniki mają opcje ZAMYKANIA (dziwne, żeby nie) , jak dla mnie to wyczerpuje dyskusję że są czymś więcej niż picem na wodę. . Kratki wentylacyjne też można kupić z zaluzjami a bhp i prawidłowość działania przewodów tego nie dopuszcza. Kliemt lokator i tak robi jak jemu pasi.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez rejczeI

Ale obie strony sobie grabia. Kocham moje mieszkanko nie rozumiem jak można kosić trawnik, schodzić z praniem, i sprzątać xyz metrów. Domy to tylko błoto, somsiad to w gaciach, hałas autostrady i wożenie dzieci. Kocham mój domek i nie rozumiem jak można iść do knajpy z ksiazka albo laptopem. Mieszkanie to śmierdząca klita, za ściana patola, i zakaz prania po 22.



Golteria, nawiewniki mają opcje ZAMYKANIA (dziwne, żeby nie) , jak dla mnie to wyczerpuje dyskusję że są czymś więcej niż picem na wodę. . Kratki wentylacyjne też można kupić z zaluzjami a bhp i prawidłowość działania przewodów tego nie dopuszcza. Kliemt lokator i tak robi jak jemu pasi.

No tak, grawitacja teraz to pic na wodę.
Dlatego czekam aż deweloperzy się ogarną i wentylacja mechaniczna stanie się standardem. Pewnie jeszcze poczekam z 20 lat. Chociaż trochę się boje, bo powiedzą paaanie to kosztuje milion pięćset sto dziewięćset i ceny w górę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez natalia_t

No właśnie.


Ogólnie to nie widzę sensu w przekonywaniu, że lepiej mieszkać w domu/mieszkaniu. Czasy, kiedy posiadanie domu to był prestiż już dawno minęły. Dodatkowo tak dużo zależy od okolicy, ludzi wokół, że naprawdę sam budynek nie ma znaczenia. Można trafić mieszkanie blisko centrum miasta w cichej okolicy, a można trafić dom wśród takich sąsiadów, że się z tego ogródka za bardzo nie skorzysta.
Zresztą jeszcze tryb życia, jaki się prowadzi. Dla mnie np. niestawianie prania po 21 jest tak naturalne (choćby dlatego, że chwilę później sama kładę się spać), że nawet by mi do głowy nie przyszło, że taka możliwość w domu jednorodzinnym jest jakąkolwiek zaletą muzyki prawie nie słucham, głośnych imprez nie lubię, więc też nie ma dla mnie znaczenia fakt, że od 22 jest umowna cisza nocna.
Obecnie jedyne co bym zmieniła to zakazałabym psom szczekania i wyznaczyłabym konkretne dni i godziny koszenia, żeby wszyscy kosili w jednym czasie, a przez resztę czasu było cicho no ale tak się raczej nie da, więc trudno. Jak chce się mieć wszędzie blisko, to trzeba jakoś żyć między ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jeszcze faktycznie dla ludzi dużo podróżujących mieszkanie na pewno jest nieporównywalnie lepszym wyjściem.
Ja serio rozumiem, że ktoś nie chce domu i woli mieszkanie, ale doprawdy nadziwić się nie mogę tym kuriozalnym momentami wyliczeniom jak wymiana dachu po 20 latach czy nie wiem, tysiak na ogrodnika jako opcja defaultowa.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89552218]I jeszcze faktycznie dla ludzi dużo podróżujących mieszkanie na pewno jest nieporównywalnie lepszym wyjściem.
Ja serio rozumiem, że ktoś nie chce domu i woli mieszkanie, ale doprawdy nadziwić się nie mogę tym kuriozalnym momentami wyliczeniom jak wymiana dachu po 20 latach czy nie wiem, tysiak na ogrodnika jako opcja defaultowa.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No widzisz, a ja się nie mogę nadziwić ile problemów wymyśliłaś na temat mieszkania.
Każdy widocznie lubi sobie coś powymyslac. Pewnie dlatego, że jak coś się wkurza, to znajdujesz tysiąc powód dlaczego coś jest beznadziejne.

Ja to sobie wole 4 razy w roku na wakacje pojechać, niż kupować kostkę do ogrodu czy inny badziew. :d



Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Jasne, że w domu po tych +/- 10 latach coś tam trzeba będzie wymienic- może gdzieś płytki, może coś się zepsuje, a coś rozszczelni. Tylko ja w ogóle nie patrzę na dom w tych kategoriach- dla mnie luksus przestrzeni, ogrodu, miejsca jest wart każdych pieniędzy. Może i raz na te np 15 lat będę musiała wybulic na dach czy coś tam gdzieś poogarniac- dla mnie to nadal jest luksus. Ale ja 3/4 życia mieszkam w dużym domu, ludzie mnie często denerwują w codziennym życiu więc odgłosy z mieszkań doprowadzały mnie do szału i nie czułam komfortu psychicznego
Mój ponad stu letni dom był remontowany pewnie kilkanaście razy- przez dziadków, mamę i teraz przez nas- ma dla mnie też ogromną wartość sentymentalną i wiem jak dobrze został wykonany bo podczas remontu dokopywalismy się praktycznie do fundamentów- teraz już nikt nie buduje z poniemieckiej cegły, której stan był właściwie nienaruszony.
Ale rozumiem że są ludzie kochający mieszkania, miasto, gwar. Tyle że to nie ja (a wiem co mówię i jak męczyłam się w jednym z największych europejskich miast)

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Dobrze ze większość ludzi w kraju ma takie fancy ekologiczne nowoczesne domy które w kolko remontuja, tak samo jak dobrze ze nie jest faktem że człowiek w ogóle się cieszy jak go stać na własne m2 czy m3. Tak się cieszy że nagle się okazuje ze nie ma lepszych warunków do życia jak kawalerka 30m albo 50m na rodzinę.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

To wszędzie masz te klimę? Bo jestem pewna, że całkiem niedawno pisałaś o tym nagrzewajacym się pokoju.

Czy ja wiem czy takie wielkie pieniądze? Znaczy teraz pewnie tak, ale mój dom na gotowo to jakieś 700k z działka więc nie powiedziałabym, że to aż tak dużo, mając na uwadze ceny mieszkań ponad połowę mniejszych. Bo o warszawskich cenach to nawet się nie będę wypowiadać, bo za 700-750k to se pewnie można 3 pokoje zakupić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89552217]No tak, grawitacja teraz to pic na wodę.
Dlatego czekam aż deweloperzy się ogarną i wentylacja mechaniczna stanie się standardem. Pewnie jeszcze poczekam z 20 lat. Chociaż trochę się boje, bo powiedzą paaanie to kosztuje milion pięćset sto dziewięćset i ceny w górę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Ale mówisz o domu gdzie we własnym domu możesz uzytkowac jak należy i nikt ci z grawitacji picu na wodę nie zrobi. W bloku jak somsiadka zaklei kratkę to oprócz tego że dostanie pisemko że spółdzielni po przeglądzie że ma odsłonić możesz jej nagwizdac.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89552221]No widzisz, a ja się nie mogę nadziwić ile problemów wymyśliłaś na temat mieszkania.
Każdy widocznie lubi sobie coś powymyslac. Pewnie dlatego, że jak coś się wkurza, to znajdujesz tysiąc powód dlaczego coś jest beznadziejne.

Ja to sobie wole 4 razy w roku na wakacje pojechać, niż kupować kostkę do ogrodu czy inny badziew. :d



Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ale Golteria ja sobie nic nie wymyśliłam - powtórzę- mieszkałam 26 lat w mieszkaniach- łącznie w 4 różnych i z różnych lat. Plus mam rodzinę w całości w blokach, mam znajomych w blokach - i płyta i nowsze i te całkiem nowe. To co pisze na temat mieszkań, to jest poparte moim doświadczeniem i mojej rodziny/znajomych.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez rejczeI

Ale mówisz o domu gdzie we własnym domu możesz uzytkowac jak należy i nikt ci z grawitacji picu na wodę nie zrobi. W bloku jak somsiadka zaklei kratkę to oprócz tego że dostanie pisemko że spółdzielni po przeglądzie że ma odsłonić możesz jej nagwizdac.

Wszystko pomieszalas. W domu masz nawiewniki w oknach i kratki wentylacyjne w kuchni i łazience. Sąsiadka może sobie zakleić wszystko, ale to nie ma żadnego wpływu na ciebie, bo tu niej nie będzie przepływu powietrza.
Nikt nie zakleja całych szachtow, u Ciebie wszystko będzie działać.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89552228]Ale Golteria ja sobie nic nie wymyśliłam - powtórzę- mieszkałam 26 lat w mieszkaniach- łącznie w 4 różnych i z różnych lat. Plus mam rodzinę w całości w blokach, mam znajomych w blokach - i płyta i nowsze i te całkiem nowe. To co pisze na temat mieszkań, to jest poparte moim doświadczeniem i mojej rodziny/znajomych.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Trochę to dziwne, że nie znasz nikogo kto nie narzeka na mieszkanie i wszyscy jak jeden mąż mają złych sąsiadów.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89552231]Wszystko pomieszalas. W domu masz nawiewniki w oknach i kratki wentylacyjne w kuchni i łazience. Może sobie zakleić wszystko, ale to nie ma żadnego wpływu na ciebie, bo tu niej nie będzie przepływu powietrza.
Nikt nie zakleja całych szachtow, u Ciebie wszystko będzie działać.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Trochę to dziwne, że nie znasz nikogo kto nie narzeka na mieszkanie i wszyscy jak jeden mąż mają złych sąsiadów.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Nie wszyscy mają złych sąsiadów, ale wszyscy się muszą dostosować do mieszkania w bloku planując remonty, imprezy etc. Słychać jak sąsiadka się drze na męża, słyszałam ich narzekania, że się noworodek urodził i ma kolki i daje czadu, słyszałam o szczekających psach jak nie ma właścicieli, co jest wkurzające - No tak wygląda życie w bloku. Wiem, przerabiałam to, normalna sprawa. U mnie jest nawet na odwrót- mnie mało co przeszkadza, impreza czy kłótnia sąsiadów- ja sama po prostu nie chce się ograniczać i komukolwiek hałasować. Nie chcę myśleć o tym, że mam dziecko, które stuka za głośno zabawka o panele i to może komuś zakłócać spokój. Mnie męczy i stresuje takie pilnowanie się we własnym domu, a uciążliwa dla innych też nie chce być.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Nic nie pomieszalam przecież to Ty zaczęłaś od tego że Lady w domu powinna mieć mechaniczna. To nie jest pawilon handlowy ani blok no elo. Dla mnie mechaniczna w domu to zachcianka, wentylatory mechaniczne są zasilane elektrycznie. Nie będzie tego mitycznego prundu jak Cava wieszczy i se chyba to uruchomisz na dynamo rowerowe. Wolę w domu grawitację. Tak samo jak uważam że samochody za 100 koła albo pińcet może i są fajne ale wolę auta gdzie jak Ci się zepsuje w nich gałka do lodów to ci nie staną "w imię twojego domniemanego bezpieczeństwa" w środku pola. Fajnie jest se kupić drogie auto z salonu ale jak ci się pulpit popsuje i masz wybór wywal parę koła w serwisie albo jezdzij bez głupiego radia robi się jakby mniej fajnie.

[natalia_t]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89552218]I jeszcze faktycznie dla ludzi dużo podróżujących mieszkanie na pewno jest nieporównywalnie lepszym wyjściem.
Ja serio rozumiem, że ktoś nie chce domu i woli mieszkanie, ale doprawdy nadziwić się nie mogę tym kuriozalnym momentami wyliczeniom jak wymiana dachu po 20 latach czy nie wiem, tysiak na ogrodnika jako opcja defaultowa.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tysiak na ogrodnika, czyściciela basenu i tresera pawia i faktycznie nie da się żyć.
Dla mnie fakt, że z jakąkolwiek naprawą w domu musiałabym się sama użerać, to jest duży minus domu. W mieszkaniu płacę większy czynsz, ale cokolwiek się dzieje w przestrzeni wspólnej (klatka, parking, trawnik, ogrodzenie, elewacja, dach, skrzynka pocztowa i jeszcze kilka innych) średnio mnie obchodzi. Nie muszę się martwić, ile mnie to będzie kosztowało, bo idzie to ze wspólnego funduszu na który się wszyscy składamy, i nie muszę robić castingu na ekipę, bo to sprawa zarządu wspólnoty. To jest naprawdę duuuuży plus.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez natalia_t

No właśnie.


Ogólnie to nie widzę sensu w przekonywaniu, że lepiej mieszkać w domu/mieszkaniu. Czasy, kiedy posiadanie domu to był prestiż już dawno minęły. Dodatkowo tak dużo zależy od okolicy, ludzi wokół, że naprawdę sam budynek nie ma znaczenia. Można trafić mieszkanie blisko centrum miasta w cichej okolicy, a można trafić dom wśród takich sąsiadów, że się z tego ogródka za bardzo nie skorzysta.
Zresztą jeszcze tryb życia, jaki się prowadzi. Dla mnie np. niestawianie prania po 21 jest tak naturalne (choćby dlatego, że chwilę później sama kładę się spać), że nawet by mi do głowy nie przyszło, że taka możliwość w domu jednorodzinnym jest jakąkolwiek zaletą muzyki prawie nie słucham, głośnych imprez nie lubię, więc też nie ma dla mnie znaczenia fakt, że od 22 jest umowna cisza nocna.
Obecnie jedyne co bym zmieniła to zakazałabym psom szczekania i wyznaczyłabym konkretne dni i godziny koszenia, żeby wszyscy kosili w jednym czasie, a przez resztę czasu było cicho no ale tak się raczej nie da, więc trudno. Jak chce się mieć wszędzie blisko, to trzeba jakoś żyć między ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w jaki sposób chciałabyś zakazać psom szczekania?

[natalia_t]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89552253]Ale w jaki sposób chciałabyś zakazać psom szczekania?[/QUOTE]No właśnie nie wiem ale jakby się dało to bym od razu to zrobiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89552253]Ale w jaki sposób chciałabyś zakazać psom szczekania?[/QUOTE]
Był kiedyś proces o pianie koguta . Dało się sprawę załatwić.

[kasia2209]

Treść usunięta

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez natalia_t

No właśnie nie wiem ale jakby się dało to bym od razu to zrobiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aaa, myślałam, że piszesz na serio

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez rejczeI

Ale obie strony sobie grabia.

Ciekawe z czego wynika zawziętość tych dyskusji. Chyba każda strona coś tam sobie projektuje na rzecz drugiej i stąd podejście: muszę bronić swojego wyboru do upadłego, bo mi imputują coś, co może na przykład być prawdą, ale w życiu się do tego nie przyznam Plus postawa w stylu moje wybory i moje rozumowanie są najmojsze.

Dla mnie to śmieszne i nie chodzi o to, że to strata czasu, bo przecież nic innego się na tym forum nie robi poza zabijaniem nudy, ale fascynuje mnie, że za każdym razem jest to samo, za każdusieńkim Co jakiś czas taka sama dyskusja wychodzi na nowo i apiać od nowa polska ludowa.


[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89552237]Nie wszyscy mają złych sąsiadów, ale wszyscy się muszą dostosować do mieszkania w bloku planując remonty, imprezy etc. [/QUOTE]


Ech, żeby tak każdy miał przekonanie (tam każdy - chociaż większość żeby miała), że się MUSI dostosować do życia między ludźmi i chciał np. uszanować ich prawo do spokoju i ciszy (nawet nie bezwzględnej jak makiem zasiał, ale chociaż względnej - zwyczajnej) np. w nocy...bez względu na to czy to blok na osiedlu czy dom pośród innych domów. Świat byłby piękny.

A jest gówno, jakieś 90% ludzi patrzy czubka własnego nochala, resztę ma w pompie.

[natalia_t]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89552260]Był kiedyś proces o pianie koguta . Dało się sprawę załatwić.[/QUOTE]I jak to się zakończyło? Czy wszyscy potem usiedli przy pojednawczym obiedzie z rosołem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz