|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2023-05-05, 17:51 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
|
Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Jak sobie radzic z presja spoleczenstwa (social media,rodzina, znajomi) i wlasna ktora tworzy w czlowieku poczucie niespelnienia? Ta mysla ze inni ludzie maja to i tamto a Ty w ich wieku wciaz nie masz z tych rzeczy nic i moze miec nie bedziesz. Mam studia, prace, kawalek wlasnego kata, zycie towarzyskie, przymierzam sie do wziecia psa. Nie mam osiagniec zawodowych, stanowisk, wysokiej pensji, stalego partnera. Ostatnio dociera do mnie ze moze nigdy tego miec nie bede. Jak bylam dzieckiem to wyobrazalam sobie ze ok 30-stki pewnie bede miec meza i dzieci i duzo pieniedzy. Okazalo sie ze nie.
Wokol ta presja spoleczna i jakas taka wlasna ktora sie przez to generuje. Oczekiwania rodziny co do statusu malzenskiego i zarobkow, kolezanki niedowierzajace ze tyle i tyle na reke mi wystarcza -bo one sa menagerkami w korporacji, zareczajace sie pary, piekne fotki z weekendu czy majowki na insta. Powoli zaczynam myslec ze to nie sa rzeczy ktore bede miala. Dobrze mi w mojej pracy i nie mam na dana chwile wielkich potrzeb finansowych a to co mam ogarniam ze swojej pensji. Lubie moj typ pracy i ludzi w niej i czuje ze oferuje mi rozwoj. Udany zwiazek ktory potrwa dlugo zalezy tylko w polowie ode mnie. Nie mam gwarancji ze poznam kogos z kim stworze wspolny dom. Dzieci nie chce. To ta najciezsza do przelkniecia pigulka czyli mozliwe cale zycie w samotnosci ale coraz bardziej zaczynam myslec ze co ja poradze? Na sile z nikim nie bede bo wejsc w zwiazek to jedno a potem jeszcze go utrzymac, przezyc razem kryzysy i burze to inna sprawa. Caly czas mam jednak z tylu glowy pytanie jak zyc? Takie fomo ( ang fear of missing out-strach przed przegapieniem czegos) ze omijaja mnie rzeczy ktore maja inni. Ktos sobie jezdzi vanem po swiecie z partnerem i psem, ktos ma dom z ogrodem, jeszcze inna osoba jest instruktorka jogi i praktykuje mindfulness. A ja wlasnie mam niewiele, zadnych wybitnych osiagniec i widokow na to takie dobre zycie jak z social mediow czy opowiesci innych. Jak mysle o dobrym -modelowym- zyciu, to widze taki obrazek: ladne wnetrze domu z ogrodem w stylu skandynawskim, cieply koc, kakao, kominek, dwa psy. Siedzi para ok 40, czytaja razem ksiazki, przytuleni. Mieli swoje burze i kryzysy ale przetrwali i sie wspieraja. Sa pewni siebie w tym zwiazku, podziwiaja sie i nigdy sie soba nie nudza. Sa kompanami w zyciu i wspieraja swoj rozwoj. Maja oboje dobra prace, podrozuja, w weekendy chodza pobiegac po parku z psami. Ich zycie jest fajne i spelnione. I potem jak mysle o sobie, swoim zyciu to mysle ze mam coraz mniej czasu na osiagniecie tego co juz jakos powinnam osiagac. Nawet jesli nie tak modelowo to wlasnie to bycie w zwiazku,lepsze zarobki. Tymczasem ja: siedze sama w kocu czytajac ksiazke w wynajetym mieszkaniu, chodze do pracy ktora lubie a ktora jest ciekawa i inspirujaca ale z pewnoscia nie w top oplacanych zawodow, w weekendy odwiedzam rodzicow czy ide ze znajonymi ewentualnie spotykam sie z jakims chlopakiem. Do domu z ogrodem, udanego malzenstwa, podrozy vanem i wspolnego biegania z psami w weekendy po parku dluga droga oczywiscie jezeli w ogole cos z tego da sie zrealizowac. Lubilabym swoje zycie gdyby nie ta ciagla mysl ze czegos nie mam, nie bede miala i cos trace nie majac tego. Np ze trace cos nie rzucajac pracy i nie idac pracowac w innej firmie na lepiej platnym stanowisku, w mniej ciekawej dla mnie pracy ale zarabiajac duzo. Albo ze stracilam cos zostawiajac partnera z ktorym pewnie moglabym podrozowac vanem po swiecie i zostac ta para czytajaca przy kominku -ale nie pasowaly mi niektore rzeczy w naszym zwiazku. Przez te rzeczy ktorych nie mam a ktorych nie chce lub chce ale nie wszystkie zaleza ode mnie (zwiazek- nie ma gwarancji ze sie uda, bedzie dobry,dlugotrwaly, nie skonczy sie rozwodem itp) czuje sie przegrywem i ciezko mi zaakceptowac to zycie jakie mam. Chcialabym umiec sie nauczyc czerpac z niego radosc bo duzo rzeczy jest fajnych. Wyjscie z przyjaciolka, lekcje tanca, kawa wypita na dzialce,fajna ksiazka, zachod slonca wiosna czy spacer po lesie. A potem znow slysze od kogos ze malo zarabiam, widze na insta czyjes zareczyny albo ktos opowiada mi o swoim sukcesie i mysle sobie ze ja tak nigdy miec nie bede i ze pewne rzeczy sa poza moim zasiegiem i mysle czy przez to cos trace, bede wiecznie niespelniona. A chcialabym umiec zyc po prostu dla samego zycia niewazne czy samotnie czy z kims, z piecioma psami czy jednym, w vanie jadacym przez australie czy w miescie powiatowym gdzies w polsce B. |
2023-05-05, 18:16 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Zdajesz sobie sprawę, że to co kreuje inna osoba bardzo często nie jest prawdą? Mało to w życiu bajkopisarzy, którzy naciągają fakty, by być fajniejszymi? Nie ma życia idealnego. Życie większości z nas składa się właśnie z przeciętności i nie ma w tym nic złego. Jeśli chcesz coś zmienić, zmień - jednak rób to, bo chcesz, a nie przez sztuczną presję. Nie ma listy rzeczy, którą musi osiągnąć człowiek.
Presja społeczna? To Twoja presja. |
2023-05-05, 18:34 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 381
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Ogranicz social media, a ludziom, którzy mówią "za mało zarabiasz" czy inne tego typu przytyki powiedz konkretnie i stanowczo, że tobie taka praca odpowiada i nie życzysz sobie komentowania, bo to Twoje życie. Trochę asertywności i od toxic ludzi to się odsuwa jak najdalej
|
2023-05-05, 19:32 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Cytat:
Więcej się skup na sobie, mniej na innych ludziach. Nie ma się sensu porównywać, bo zawsze będzie ktoś bogatszy, piękniejszy albo mądrzejszy. ---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ---------- Z drugiej strony jakiś tam niedosyt czy rozterki egzystencjonalne ('jak zrobię to, to nie zrobię tego') są wpisane w życie wszystkich ludzi. Trzeba się nauczyć akceptować i z nimi żyć, a nie roztrząsać. ---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ---------- W zazdrości nie ma jeszcze nic złego. Może motywować do zmian. Gorzej jak się zamienia w zawiść i człowiek traci energię na nienawidzenie innych, bo mają lepiej (a raczej jemu się wydaje, że mają). |
|
2023-05-05, 20:17 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
W czym ta np. instruktorka jogi trenująca mindfullnes jest "lepsza" od twojej pracy/zainteresowań oprócz tego że jej świetnie "sprzedają się" na fotkach na insta oraz w opowieściach? Już nie ma swoich minusów typu nieprzyjemne klientki, złe samopoczucie a zmuszanie swojego ciała do ćwiczeń i pełnego uśmiechu, robienie 50 fotek żeby wybrać najlepsze, porównywanie się z pensjami innych itd.?
Czy podróżowanie przez dłuższy czas vanem przez obcy kraj wyrwanym ze swojej grupki znajomych ludzi jest obiektywnie lepsze niż dobry związek wiodący statyczne życie i spędzający czas inaczej? W marzeniach czytanie pod kocem książek gdy druga osoba zajmuje się sobą jako modelowa czynność przynosząca spełnenie - a może jednak również goniłabyś za tym że powinniście w tym momencie robić xyz a teraz gnuśniejecie pod kocem oddalając się od siebie tak jak teraz czytając uważasz to za "gorszą" aktywność. Za dużo skupiasz się na sytuacjach które można fajnie opisać, które są na topie i aktualnie postrzegane jako "sukces życiowy". Czy faktycznie dom którym trzeba się zajmować, w większości będzie pusty i prawdopodobnie będzie pod miastem (konieczność dojazdów) jest najlepszą/najwygodniejszą opcją dla bezdzietnego małżeństwa z twoich marzeń? |
2023-05-05, 20:53 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-08
Wiadomości: 139
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
To co czujesz jest wypadkową tego jak programowano nasze roczniki i jak rozumiemy szeroko pojęty sukces. Niestety ale uważam, że od wielu lat wmawia się nam, że powinniśmy ciągle dążyć do samodoskonalenia, uczyć się nowych rzeczy, zakładać firmy, zwiedzać świat, robić zlecenia po pracy, zmieniać pracę na lepiej płatną. Jedyne co można zrobić to odcinać się od takich treści i pamiętać, że każdy ma swoją definicję sukcesu. Dla jednej osoby to będzie przemierzanie Tadżykistanu na rowerze, dla innej przczytanie 200 książek rocznie, a dla trzeciej upieczenie własnego chleba w domu.
Trzeba tylko pozostać wiernym swoim ideom, pamiętaj, że nikt za Ciebie życia nie przeżyje, to Ty się będziesz męczyć w tym kamperze/na kursie jofi, a nie oni. |
2023-05-05, 21:32 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Może to Twoje otoczenie tak wpływa na Twoje rzekome poczucie niespełnienia, wmawiając Ci, że ich wybory, decyzje i wartości są tymi jedynymi właściwymi w życiu. Nie sugerowałabym się również zdjęciami, które ktoś publikuje w social mediach. Z moich osobistych obserwacji wynika, że Ci, którzy wstawiają mnóstwo zdjęć z partnerem/rodziną w różnych okolicznościach, zazwyczaj są najbardziej w tych relacjach nieszczęśliwi, najsłabiej im się układa. To, tak jakby na siłę chcieli pokazać, udowodnić całemu światu jak bardzo są szczęśliwi, jak wspaniałe jest ich życie, a często jest wręcz odwrotnie. Skup się na sobie i po prostu żyj. Wczoraj to historia, jutro to tajemnica, ale dziś to dar losu, a dary są po to by się nimi cieszyć.
|
2023-05-05, 21:35 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
To fascynujące, ile ludzi wyobrażało sobie siebie z mężem i dziećmi. Ja tam w moich wyobrażeniach o przyszłości zawsze widziałam siebie jako szczęśliwą starą pannę
|
2023-05-05, 22:31 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Sama się musisz określić, czy to co teraz masz jest dla Ciebie ok czy nie.
Prywatnie i całkowicie subiektywnie, to ja z tego posta wyczytuję, że Ty być chciała coś zmienić, ale boisz się podjęcia decyzji i zmian, bo "może będzie gorzej w pracy i pewnie związek i tak się rozpadnie". Zastanów się, czy tak chcesz spędzić swoje życie - zastanawiając się, co by było, gdyby... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-05-06, 07:03 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 217
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Teraz to już chyba mniej takich treści, ale mam wrażenie że jakoś tak 5 lat temu moze więcej, masa byla różnych couchow od sukcesu itp. Jak widać wielu ludziom zrobiło to tylko krzywdę. Tak szczerze to gdyby mi ktoś ze znajomych czy rodziny ciągle gadał, że ja to tak mało zarabiam to bym się odcięła, dla mnie to strasznie burackie siedziec komuś w portfelu
---------- Dopisano o 07:03 ---------- Poprzedni post napisano o 06:58 ---------- U mnie to też różne postrzegania zrewidował czas. Wycieczki mi osobiście nie dają jakiejś frajdy. Kiedyś myślałam, że jak pójdę do pracy to będę taka nastawiona na awanse, nadgodziny itp. Teraz mam tak, że robię swoje, jeśli jest potrzeba to zostaję dłużej, ale liczy się też dla mnie czas po pracy |
2023-05-06, 08:10 | #11 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Cytat:
Też kiedyś marzyłam o dalekich podróżach na inne kontynenty, ale jak się dowiedziałam, ile to kosztuje i ile godzin trzeba spędzić w samolocie, to uznałam, że w Polsce też jest dużo ładnych miejsc do spędzania urlopu. O domu też kiedyś marzyłam, ale też jak się dowiedziałam, jakie wady się z tym wiążą, to już niekoniecznie. |
|
2023-05-06, 08:39 | #12 | |
sentimental animal
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 287
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Cytat:
często to, co wydaje się ciekawe na zdjęciach w social mediach niekoniecznie byłoby równie ciekawe w prawdziwym życiu. też mam trochę problem z fomo, jak siedzę w domu to czuję się źle, bo ludzie gdzieś indziej dobrze się bawią, a jak wyjdę to dochodzę do wniosku, że jednak wolałabym być w domu
__________________
You may think he's a sleepy-type guy Always takes his time Soon I know you'll be changing your mind When you've seen him use a gun, boy When you've seen him use a gun |
|
2023-05-06, 11:34 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 372
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Spójrz na dane o medianie i dominancie zarobków w Polsce, na wysyp artykułów o rozczarowanych 30-latkach - jakoś nie mam wrażenia, że wysokie wynagrodzenie i własne mieszkanie to w tej grupie wiekowej jakaś norma, od której Ty odstajesz. Doceń bardziej swoje dotychczasowe osiągnięcia; moim zdaniem satysfakcjonująca praca i życie towarzyskie to już niezła baza. Może warto zrewidować swój krąg znajomych i obserwowanych w social media - ograniczyć kontakty z ludźmi, którzy celowo wywołują w Tobie kompleksy, zacząć obserwować zwyczajnych ludzi?
Piszesz, że praca daje Ci możliwości rozwoju, a jednocześnie, że nie masz osiągnięć zawodowych - warto zaangażować się bardziej w rozwój kariery, wykorzystać te możliwości, które mogą przełożyć się na wyższe zarobki. Co do faceta - jeśli jesteś koło 30-tki, to przecież Twoja wizja udanego związku 40-latków jest jak najbardziej do zrealizowania, jeszcze mnóstwo może się wydarzyć w Twoim życiu prywatnym i zawodowym. |
2023-05-06, 14:13 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Presja spoleczeństwa i własna = poczucie niespełnienia
Wiesz co... Pracuję teraz w branży do której weszłam, bo w przeciągu max 3 lat mam szansę na naprawdę wysokie (dla mnie) zarobki (10k +) i coraz bardziej mnie ona nuży i gdyby nie fajni współpracownicy, to bym oszalała.
Teraz jestem na etapie wymyślania, w czym mogłabym się spełniać przy w miarę spoko zarobkach. Dlatego też patrzyłabym z przymrożeniem oka na ludzi, którzy mówią, że praca XYZ jest fantastyczna, bo hajs. Jasne, znam wielu ludzi, którzy są specjalistami w swojej dziedzinie, uwielbiają swoją pracę i są za nią dobrze opłacani, ale znam też właśnie menagerów z korpo, którzy szczerze nienawidzą swojej pracy, ale nie zmienią jej ze względu na zarobki. Korpobańka szybko wciąga i bardzo trudno z niej się wydostać, bo najczęściej jest to bardzo wygodna praca Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:02.