Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[pempek]

Napisane przez PaulinciaKWC

Jak sie rozglądałam za pracą to widełki były podane zwykle przy raczej slabiej platnych ofertach. To nie byla regula, ale tak bylo w duzej czesci przypadkow. Chyba chcieli od razu dac znac, ze tam sie czlowiek nie dorobi.

Przy rekrutacjach na pracowników fizycznych w 90% jest podana stawka.
Wyżej to albo nie ma albo coś w stylu 5-15000 wiec duży rozstrzał

Ja w sumie zawsze mowie zaporową stawkę i patrzę co druga strona na to albo pytam o budzet żeby sobie nie zawracać głowy, tym bardziej ze rekrutacje na stanowiska które mnie interesują są zazwyczaj wieloetapowe


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[evonla]

Napisane przez meliandra

Aż z ciekawości weszłam teraz na pracuj pl i zobaczyłam jakie są zarobki w księgowości. Szału nie ma. Szkoda też, że na 430 ofert tylko przy 40 są podane widełki.

Mega mnie to drażni, że tak ciężko jest się dowiedzieć niekiedy o zarobkach. Czasem naprawdę, zanim człowiek się dowie ile potencjalnie będzie zarabiał w danej firmie, upływa sporo czasu, bo tak, najpierw wysyłasz cv, potem rozmowa telefoniczna, potem spotkanie, potem być może kolejne i dopiero wtedy, a hitem jest, gdy pracodawca w ogóle nie porusza tematu zarobków, jakby.. wtf, ktoś chciał przyjść pracować pro bono. Ponoć w życie mają wejść przepisy, które mają to uregulować, widełki wówczas mają być obowiązkowe.

[AntoinetteEpps]

Dodałam wcześniej post, ale chyba mi ucięło.
To są przykłady ofert z linkedina. Ok, 8 brutto, szału nie ma, ale to też nie jest 3500 netto jak piszecie. A dla starszego specjalisty 11 brutto. Da się za to wyżyć, a widziałam i takie za 13 brutto.

[Krawczykowa888]

Ja niektorym znajomym tylko mowilam ile zarabialam w Polsce, przede wszystkim tym ktorzy pracuja w tej samej branzy badz tez w korporacji, bo po pierwszej najczesciej i tak sa zorientowani i sami sa ciekawi ktora firma ile placi. Wiedzieli tez tesciowie konkretna stawke, bo ta informacja nic dla nich nie zmieniala, nie wykorzystaliby tego przeciwko mnie ani w zaden sposob a kiedys sie spytali bo byli ciekawi jakie sa realia w Polsce (nie mieszkaja tu juz wiele lat). Ale tak naprawde wiekszosci osob nie mowilam prawdy, raczej zanizalam stawke. Po pierwsze dlatego ze niektorzy nie do konca rozumieja i nie chcieli zrozumiec co robilam w pracy i nie znali realiow, niektorzy mogliby to kasliwie komentowac, niektorzy czlonkowie rodziny nawet wprost nazywali mnie korposzczurem a za plecami pewnie korposmieciem. Nie widzialam sensu dolewac oliwy do ognia mowieniem prawdy o stawkach ktore na polskie realia byly stosunkowo dobre. Stosunkowo w porownaniu do tego na co moglabym liczyc w pierwszym wyuczonym zawodzie (branza medyczna, przebranzowilam sie), stosunkowo dobre w odniesieniu do sredniej krajowej i tak dalej. Ale wedlug mnie to nie byly szalone stawki, na pewno niewspolmierne do wlozonego w to wysilku, edukacji i czasu, a gdyby niektorzy uslyszeli co ja uwazam za dobra stawke na pewno tez by to komentowali ze mi sufit na glowe spadl (dla mnie dobra stawka to okolice 10 tysiecy netto w gore). Wiec generalnie zanizalam swoje zarobki.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Kiedys moj maz nierozwaznie sie zwierzyl jednej znajomej z tego ile zarabia (branza IT), to potem za kazdym razem gdy zdarzylo mu sie powiedziec, ze cos jest drogie (przykladowo - ze budowa domu w Polsce jest droga, bo pozyczasz 600 tysiecy zwracasz prawie dwa miliony do banku) to potem mu z portfela nie wychodzila podsumowujac jak ona by zyla gdyby miala stawke taka a taka i na co ja by bylo stac bo przeciez to kwestia tego ze tragicznie zarzadza swoim budzetem i "ja nie wiem co ty z tymi pieniedzmi robisz" (znajoma z tych ktora mieszkala w mieszkaniu rodzicow oplacajac tylko czynsz bez wynajmu czy kredytu, bez potrzeby remontowania mieszkania i tak dalej, wiec nie docieralo do niej ze odlozenie 50 tysiecy starczy na kuchnie, a lazienka to kolejne 30 tysiecy i ze to wszystko nie idzie na wakacje na Hawajach czy dobra luksusowe).

[meliandra]

Napisane przez pempek

Przy rekrutacjach na pracowników fizycznych w 90% jest podana stawka.
Wyżej to albo nie ma albo coś w stylu 5-15000 wiec duży rozstrzał

Ja w sumie zawsze mowie zaporową stawkę i patrzę co druga strona na to albo pytam o budzet żeby sobie nie zawracać głowy, tym bardziej ze rekrutacje na stanowiska które mnie interesują są zazwyczaj wieloetapowe


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też zawsze pytam i jak najszybciej chcę znać zarobki, bo jak są dla mnie niesatysfakcjonujące, to nie widzę sensu marnować swój i czyjś czas na kilku etapach rozmowy. Jak nie chcą powiedzieć to odpuszczam.



No dla mnie taki rozstrzał jest mało wiarygodny. Jak na jedno stanowisko pasuje ktoś z doświadczeniem wartym 5k i jednocześnie wartym 15k, to coś jest nie halo Chyba, że górna granica, to zarobki po 5 latach i kilku awansach.

Napisane przez evonla

Mega mnie to drażni, że tak ciężko jest się dowiedzieć niekiedy o zarobkach. Czasem naprawdę, zanim człowiek się dowie ile potencjalnie będzie zarabiał w danej firmie, upływa sporo czasu, bo tak, najpierw wysyłasz cv, potem rozmowa telefoniczna, potem spotkanie, potem być może kolejne i dopiero wtedy, a hitem jest, gdy pracodawca w ogóle nie porusza tematu zarobków, jakby.. wtf, ktoś chciał przyjść pracować pro bono. Ponoć w życie mają wejść przepisy, które mają to uregulować, widełki wówczas mają być obowiązkowe.

Mam nadzieję, że wejdą i że będą musiałby wiarygodne, a nie jakieś od czapy.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez AntoinetteEpps

Dodałam wcześniej post, ale chyba mi ucięło.
To są przykłady ofert z linkedina. Ok, 8 brutto, szału nie ma, ale to też nie jest 3500 netto jak piszecie. A dla starszego specjalisty 11 brutto. Da się za to wyżyć, a widziałam i takie za 13 brutto.

Pytanie na ile oferty pokrywają się z rzeczywistością. Niestety spotkałam się z tym, że x kwota owszem, ale po jakimś czasie, na innej umowie, z dodatkami, które musisz sobie wyrobić i tak dalej.

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------

Napisane przez evonla

Mega mnie to drażni, że tak ciężko jest się dowiedzieć niekiedy o zarobkach. Czasem naprawdę, zanim człowiek się dowie ile potencjalnie będzie zarabiał w danej firmie, upływa sporo czasu, bo tak, najpierw wysyłasz cv, potem rozmowa telefoniczna, potem spotkanie, potem być może kolejne i dopiero wtedy, a hitem jest, gdy pracodawca w ogóle nie porusza tematu zarobków, jakby.. wtf, ktoś chciał przyjść pracować pro bono. Ponoć w życie mają wejść przepisy, które mają to uregulować, widełki wówczas mają być obowiązkowe.

Mnóstwo ofert jest pisana na odwal, że właściwie wysyła się CV w ciemno. Od widełek, po umowę, obowiązki. Hitem dla mnie jest pisanie " wypłata na czas" lub "narzędzia pracy". No co za łaska.

[czarna_herbata]

Napisane przez evonla

Ponoć w życie mają wejść przepisy, które mają to uregulować, widełki wówczas mają być obowiązkowe.

Liczę na to, że to w końcu wejdzie nie będę musiała wtedy marnować czasu na oferty za minimalną w "młodym dynamicznym zespole z niezbędnymi narzędziami biurowymi"
[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89584994]
Mnóstwo ofert jest pisana na odwal, że właściwie wysyła się CV w ciemno. Od widełek, po umowę, obowiązki. [/QUOTE]
Aż mi przypomniałaś, że niedawno otrzymałam wiadomość e-mail od pewnego rekrutera z pytaniem, czy oprócz wskazanych obowiązków w ogłoszeniu mogłabym wykonywać inne prace biurowe. Oczywiście na moją odpowiedź, że owszem, jeśli będą jasno wskazane na umowie nie dostałam zwrotnej wiadomości

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[AntoinetteEpps]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89584994]Pytanie na ile oferty pokrywają się z rzeczywistością. Niestety spotkałam się z tym, że x kwota owszem, ale po jakimś czasie, na innej umowie, z dodatkami, które musisz sobie wyrobić i tak dalej.

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------



Mnóstwo ofert jest pisana na odwal, że właściwie wysyła się CV w ciemno. Od widełek, po umowę, obowiązki. Hitem dla mnie jest pisanie " wypłata na czas" lub "narzędzia pracy". No co za łaska.[/QUOTE]
Pokrywają się z rzeczywistością, zaręczam.

[pempek]

Napisane przez AntoinetteEpps

Pokrywają się z rzeczywistością, zaręczam.

Dopiero co mi się wyświetliło ogłoszenie w mojej dziurze, gdzie stawki są raczej średnie, do tego biuro rachunkowe, nie żadne korpo. Początkująca księgowa 6000 brutto, nadal tysiak więcej niż 3500 netto.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez pempek

Dopiero co mi się wyświetliło ogłoszenie w mojej dziurze, gdzie stawki są raczej średnie, do tego biuro rachunkowe, nie żadne korpo. Początkująca księgowa 6000 brutto, nadal tysiak więcej niż 3500 netto.

No ale to nadal nic nie dowodzi. Może być świetnie prosperującą firma w małej mieścinie, a może być słabe korpo w dużym mieście gdzie takie firmy są np 2 na krzyż więc chętnych mają więcej niż stanowisk (w takim bylam- CV na pęczki, non stop spływały).
No i księgowość korporacyjna to jest serio tylko wycinek tego, co dziewczyny muszą zrobić w biurze rachunkowym- i tu uważam że w tego typu miejscach powinny być najwyższe stawki bo i podatki i księgowanie i sprawozdania. Kupa roboty, często po godzinach za śmieszne pieniądze. Szybko się można wypalić i mieć dosyć

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

No ja zdania nie zmienię, żeby w Katowicach zarobić 3500 mając doświadczenie, języki, wykształcenie wyższe, to się trzeba serio postarać żeby znaleźć taką beznadziejną ofertę. A nawet jak ktoś by mi tyle proponował, no to wychodzę i tyle.

Ostatnio gadałam z koleżanką ode mnie z firmy, nie powiedziała wprost ile zarabia, ale stawkę 5000 to dawno temu miała (tyle zdradziła).

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89585158]No ja zdania nie zmienię, żeby w Katowicach zarobić 3500 mając doświadczenie, języki, wykształcenie wyższe, to się trzeba serio postarać żeby znaleźć taką beznadziejną ofertę. A nawet jak ktoś by mi tyle proponował, no to wychodzę i tyle.

Ostatnio gadałam z koleżanką ode mnie z firmy, nie powiedziała wprost ile zarabia, ale stawkę 5000 to dawno temu miała (tyle zdradziła).[/QUOTE]Brawo i gratulacje. Tylko tyle mogę dodać w Kato kumpela dostała 4200. 3,5 mają dziewczyny w moim mieście w mojej starej firmie, 50 km od Katowic. No i co zrobisz jak nic nie zrobisz. Ktoś by nie przyjął, ktoś przyjmie bo się boi zmian/nie ma auta/musi za coś żyć.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[AntoinetteEpps]

Lasagna, może porozmawiaj z headhunterami? Jak trafisz na konkretnego, to będzie w stanie negocjować dla Ciebie ofertę. Im też na tym zależy bo im wyższa stawka dla pracownika tym wyższe mają prowizje.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez AntoinetteEpps

Lasagna, może porozmawiaj z headhunterami? Jak trafisz na konkretnego, to będzie w stanie negocjować dla Ciebie ofertę. Im też na tym zależy bo im wyższa stawka dla pracownika tym wyższe mają prowizje.

Przeczytaj proszę ze zrozumieniem ja już w tej firmie nie pracuję.
Ale to nadal nie dowodzi, że takich miejsc nie ma. Mam wrażenie, że nie wierzycie w to, że są wciąż korpo/firmy gdzie zarabia się 3,5. Są. I ludzie nadal za takie pieniądze pracują bo niektórzy mają ograniczenia wynikające z charakteru/sytuacji rodzinnej/mieszkaniowej. To tak jakbyście chciały powiedzieć każdemu nauczycielowi/pracownikowi budżetówki- ej weź sie zwolnij bo ja bym za 3 nawet z łóżka nie wstała. Ludzie ( w tym specjaliści bo nauczyciel i urzędnik to tak samo specjalista w swojej działce) wciąż za takie pieniądze pracują bo nie zawsze mają możliwość zmiany.

Ja sobie mogę powymyslac i poszukać bo mam zaplecze (druga pensja małżonka, dom, brak kredytów). Ale ktoś kto nie ma tego i jest singlem często boi się ryzyka - typu brak przedłużenia umowy, jakieś kiepskie miejsce. Nie jestem w stanie tego hejtować bo serio, każdy ma inna sytuację i inne priorytety. Jedna koleżanka pracuje tam 12 lat, zna dwa języki obce i ma coś koło 4. Ale nie odejdzie bo jak mówi, ona robi na waciki i żeby jej się nie nudzilo, a mąż zarabia te "właściwe" pieniądze na życie. No każdy ma swoją historię.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez meliandra

No dla mnie taki rozstrzał jest mało wiarygodny. Jak na jedno stanowisko pasuje ktoś z doświadczeniem wartym 5k i jednocześnie wartym 15k, to coś jest nie halo Chyba, że górna granica, to zarobki po 5 latach i kilku awansach.

Zależy. Widziałam ogłoszenia ze sporym rozstrzałem z mojej branży i uważam, że jak najbardziej miało uzasadnienie: czasami szuka się jednocześnie ludzi na różnych etapach zaawansowania. Albo szuka się doświadczonego, ale i nad kimś bardziej początkującym można się zastanowić. A stawki jednak im się zaoferuje różne.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Brawo i gratulacje. Tylko tyle mogę dodać w Kato kumpela dostała 4200. 3,5 mają dziewczyny w moim mieście w mojej starej firmie, 50 km od Katowic. No i co zrobisz jak nic nie zrobisz. Ktoś by nie przyjął, ktoś przyjmie bo się boi zmian/nie ma auta/musi za coś żyć.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

No i ok, jak chcą to niech pracują nawet za darmo, natomiast skoro są możliwości, to nie ma co pisać historii o tym, że 5000 zł to jest sufit i zaporowa kwota dla wykształconej osoby z językami i doświadczeniem. Zwłaszcza w korporacji - a od korpo się zaczęło i twierdziłaś, że raka stawka jest normalna. Bo ja rozumiem wszelkie Januszexy czy urzędy, ale no już bez przesady w drugą stronę.

[Paprotka_]

Truskawki na ryneczku dziś po 20 zł. Ciekawe czy potanieją.

Chyba wchodzi w życie przepis, zgodnie z którym firmy mają obowiązek podawania widełek możliwych do zarobienia na danym stanowisku? Moja firma już znalazła na to sposób: podadzą siatkę stanowisk i minimalne zarobki na każdym z nich. Czyli dalej trzeba strzelać w trakcie rekrutacji.

[andra]

Napisane przez Paprotka_

Truskawki na ryneczku dziś po 20 zł. Ciekawe czy potanieją.

Chyba wchodzi w życie przepis, zgodnie z którym firmy mają obowiązek podawania widełek możliwych do zarobienia na danym stanowisku? Moja firma już znalazła na to sposób: podadzą siatkę stanowisk i minimalne zarobki na każdym z nich. Czyli dalej trzeba strzelać w trakcie rekrutacji.

Nie, poczekamy Dopiero to przegłosowała rada komisji europejskiej. Na przygotowanie zmian w swoich przepisach kraje mają 3 lata, a jak wiemy już z work life balance Polska się nieco spóźniła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Paprotka_

Truskawki na ryneczku dziś po 20 zł. Ciekawe czy potanieją.

Nie jeszcze sezonu na truskawki. Logiczne, że potanieją. Te są pierwsze. Sezon określiłabym od połowy czerwca.

[brandie]

Zaczęłam się interesować kredytem i zapisałam na grupki. Tak a propo dyskusji o mitycznym 5 tys., to natrafiłam na info, że singiel z zarobkami 6 tys. netto może liczyć na 350 tys. kredytu. Weszłam na OLX i jeśli ktoś pracuje w Warszawie, to żeby mieć te chociaż 35m2 będzie musiał dojeżdżać 40-50km, bo w stolicy kupi za to 20m2.
A to wcale nie jest niskie wynagrodzenie, koszt dla pracodawcy to 10 tys.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez brandie

Zaczęłam się interesować kredytem i zapisałam na grupki. Tak a propo dyskusji o mitycznym 5 tys., to natrafiłam na info, że singiel z zarobkami 6 tys. netto może liczyć na 350 tys. kredytu. Weszłam na OLX i jeśli ktoś pracuje w Warszawie, to żeby mieć te chociaż 35m2 będzie musiał dojeżdżać 40-50km, bo w stolicy kupi za to 20m2.
A to wcale nie jest niskie wynagrodzenie, koszt dla pracodawcy to 10 tys.

Eh to samo wczoraj sobie uświadomiłam

[Misia452]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89586183]Nie jeszcze sezonu na truskawki. Logiczne, że potanieją. Te są pierwsze. Sezon określiłabym od połowy czerwca.[/QUOTE]Zawsze jest lament po ile owoce przed sezonem

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[brandie]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89586460]Eh to samo wczoraj sobie uświadomiłam [/QUOTE]


Staram się o tym nie myśleć, bo smutno mi się robi - albo 20m2 w Warszawie albo 35m2 w Żyrardowie 🥹
Odzwyczaiłam się już kompletnie od dojeżdżania z pod Warszawy, mam blisko mieszkania metro i raz dwa jestem „na mieście”. Chyba wieczorne wyjścia by umarły.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez brandie

Staram się o tym nie myśleć, bo smutno mi się robi - albo 20m2 w Warszawie albo 35m2 w Żyrardowie 🥹
Odzwyczaiłam się już kompletnie od dojeżdżania z pod Warszawy, mam blisko mieszkania metro i raz dwa jestem „na mieście”. Chyba wieczorne wyjścia by umarły.

Ja ogólnie nie wiążę przyszłości z Warszawą, więc jakbym chciała kupić, to musiałabym w dobrej lokalizacji żeby właśnie wynając to komuś potem. Ale przeglądałam kilka ogłoszeń i zapuszczone mieszkania z PRL 12 tysięcy za metr a jeszcze to wyremontuj.

Ogólnie myślmy z TŻ żeby od jesieni wynieśc się za Warszawę (ale tam, gdzie jest kolejka/pociąg, bo ja pracuję przy samym dworcu, a on zdalnie). Teraz mam takiego pecha, że na całej trasie dom-praca nie ma żadnego bus pasa i rano jeszcze jest jako tako, ale nie da się wrócić w krócej niż 1h15min. Więc niby Warszawa ale gdybym mieszkała we wspomnianym przez Ciebie Żyrardowie dojazd zajmowałby 30 minut plus moglibyśmy sporo zaoszczędzić przed emigracją, która planujemy za ok. 1.5 roku

[meliandra]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89585215]Zależy. Widziałam ogłoszenia ze sporym rozstrzałem z mojej branży i uważam, że jak najbardziej miało uzasadnienie: czasami szuka się jednocześnie ludzi na różnych etapach zaawansowania. Albo szuka się doświadczonego, ale i nad kimś bardziej początkującym można się zastanowić. A stawki jednak im się zaoferuje różne.[/QUOTE]

To jak się szuka na rożnych etapach zaawansowania, to się daje dwa różne ogłoszenia albo chociaż się o tym pisze w tym jednym. Jak się szuka kogoś doświadczonego za 12k, to wątpię, że nad takim co mu się zaproponuje 5k można się zastanowić i on szybo dorówna doświadczeniem temu za 12k. No dla mnie za duży rozstrzał i ja nie wierzę, że na jednym i tym samym stanowisku na dzień dobry różnica zarobków może wynosić 7k w zależności od doświadczenia. Jak wystarczy ktoś z mniejszym i się go przeszkoli, to nikt nie będzie szukał kogoś droższego, bo i po co

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89585384]No i ok, jak chcą to niech pracują nawet za darmo, natomiast skoro są możliwości, to nie ma co pisać historii o tym, że 5000 zł to jest sufit i zaporowa kwota dla wykształconej osoby z językami i doświadczeniem. Zwłaszcza w korporacji - a od korpo się zaczęło i twierdziłaś, że raka stawka jest normalna. Bo ja rozumiem wszelkie Januszexy czy urzędy, ale no już bez przesady w drugą stronę.[/QUOTE]

Ale wiesz, że gdyby faktycznie tak było, że każdy może z taką łatwością znaleźć pracę za 5k, to nikt by nie pracował za najniższą

Napisane przez Paprotka_

Truskawki na ryneczku dziś po 20 zł. Ciekawe czy potanieją.

Chyba wchodzi w życie przepis, zgodnie z którym firmy mają obowiązek podawania widełek możliwych do zarobienia na danym stanowisku? Moja firma już znalazła na to sposób: podadzą siatkę stanowisk i minimalne zarobki na każdym z nich. Czyli dalej trzeba strzelać w trakcie rekrutacji.

To dopiero początek sezonu na truskawki, więc stanieją.

Napisane przez brandie

Zaczęłam się interesować kredytem i zapisałam na grupki. Tak a propo dyskusji o mitycznym 5 tys., to natrafiłam na info, że singiel z zarobkami 6 tys. netto może liczyć na 350 tys. kredytu. Weszłam na OLX i jeśli ktoś pracuje w Warszawie, to żeby mieć te chociaż 35m2 będzie musiał dojeżdżać 40-50km, bo w stolicy kupi za to 20m2.
A to wcale nie jest niskie wynagrodzenie, koszt dla pracodawcy to 10 tys.

Niestety odkąd stopy procentowe zaczęły rosnąć, to zdolność znacznie spadła, ale już trochę się to normuje.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89586601]Ja ogólnie nie wiążę przyszłości z Warszawą, więc jakbym chciała kupić, to musiałabym w dobrej lokalizacji żeby właśnie wynając to komuś potem. Ale przeglądałam kilka ogłoszeń i zapuszczone mieszkania z PRL 12 tysięcy za metr a jeszcze to wyremontuj.

Ogólnie myślmy z TŻ żeby od jesieni wynieśc się za Warszawę (ale tam, gdzie jest kolejka/pociąg, bo ja pracuję przy samym dworcu, a on zdalnie). Teraz mam takiego pecha, że na całej trasie dom-praca nie ma żadnego bus pasa i rano jeszcze jest jako tako, ale nie da się wrócić w krócej niż 1h15min. Więc niby Warszawa ale gdybym mieszkała we wspomnianym przez Ciebie Żyrardowie dojazd zajmowałby 30 minut plus moglibyśmy sporo zaoszczędzić przed emigracją, która planujemy za ok. 1.5 roku [/QUOTE]

Ale dojeżdżanie pociągiem, to nie jest takie hop siup. Na dworzec trzeba dojść, być chwilę wcześniej, pociągi też lubią spóźnić. Nie jeżdżą tak często jak tramwaje czy autobusy. Jak jeden nie przyjedzie, to nie jest tak, że pójdziesz na inny.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez meliandra

Ale dojeżdżanie pociągiem, to nie jest takie hop siup. Na dworzec trzeba dojść, być chwilę wcześniej, pociągi też lubią spóźnić. Nie jeżdżą tak często jak tramwaje czy autobusy. Jak jeden nie przyjedzie, to nie jest tak, że pójdziesz na inny.

Niestety wiem. Ale będziemy musieli coś wymyślić, za 4 miesiące kończy nam się umowa. Niestety pracuję w dość drogiej dzielnicy i bardzo zakorkowanej. Super jakby się udało coś znaleźć żebym mogła chodzić pieszo, bo autobusy może i jeżdżą często, ale autentycznie jak wracam to stoję na przystanku 20-25 minut i nie ma żadnego, bo są takie opóźnienia (a według rozkłady są co 5-6 minut). Jak mam siły, to wracam sobie rowerem.

[Tolvaj]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89586601]Ja ogólnie nie wiążę przyszłości z Warszawą, więc jakbym chciała kupić, to musiałabym w dobrej lokalizacji żeby właśnie wynając to komuś potem. Ale przeglądałam kilka ogłoszeń i zapuszczone mieszkania z PRL 12 tysięcy za metr a jeszcze to wyremontuj.



Ogólnie myślmy z TŻ żeby od jesieni wynieśc się za Warszawę (ale tam, gdzie jest kolejka/pociąg, bo ja pracuję przy samym dworcu, a on zdalnie). Teraz mam takiego pecha, że na całej trasie dom-praca nie ma żadnego bus pasa i rano jeszcze jest jako tako, ale nie da się wrócić w krócej niż 1h15min. Więc niby Warszawa ale gdybym mieszkała we wspomnianym przez Ciebie Żyrardowie dojazd zajmowałby 30 minut plus moglibyśmy sporo zaoszczędzić przed emigracją, która planujemy za ok. 1.5 roku [/QUOTE]Przemyśl czy kupowanie mieszkania na wynajem w Polsce to dobry pomysł, jeśli chcesz przeprowadzić się zagranicę. No chyba że masz na miejscu kogoś zaufanego, kto pomoże w razie problemów typu szukanie nowego najemcy, naprawa czegoś, etc. Są agencje, które tym się zajmują, ale biorą duży procent od kwoty najmu oraz jakoś ich usług nie zawsze jest zadowalająca.
Plus, jeśli się przeprowadzisz to może będziesz chciała niedługo kupić coś swojego.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Tolvaj

Przemyśl czy kupowanie mieszkania na wynajem w Polsce to dobry pomysł, jeśli chcesz przeprowadzić się zagranicę. No chyba że masz na miejscu kogoś zaufanego, kto pomoże w razie problemów typu szukanie nowego najemcy, naprawa czegoś, etc. Są agencje, które tym się zajmują, ale biorą duży procent od kwoty najmu oraz jakoś ich usług nie zawsze jest zadowalająca.
Plus, jeśli się przeprowadzisz to może będziesz chciała niedługo kupić coś swojego.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

ja już mam mieszkanie w Polsce (tylko w innym mieście) i trochę się głowię, co z nim zrobić. Czy dalej wynajmować (na miejscu mam zaufane osoby), czy sprzedać i szybciej wtedy kupić coś swojego za granicą. Ale chyba bym nie chciała sprzedawać, różnie się życie może potoczyć i chciałabym mieć coś swojego-swojego, a nie tylko coś, co mam z kimś i w razie rozstania może być mnie wesoło