Mąż nie pomaga w domu..

[rejczeI]

Myslę że chwalić się nawzajem i komplementować to można za wszystko i za każdą bzdurę i 10x na dzien; ale kiedy w człowieku narasta w**rw bo leń na nim żeruje i jeszcze miałby stosować te wówczas wymuszone pochwały jako narzędzia to nie, właśnie wtedy nie działa.

[Ninanina88]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89586497]Tak, spadnie mi korona z głowy plus zgłoszę się do lekarza jakby mi odwaliło i zaczęłabym chwalić swojego PARTNERA za wyszorowanie kibla czy wyrzycenie śmieci. Za coś takiego, to ja mogę pochwalić 5latka, a nie dorosłego mężczyznę, które takie rzeczy robiły ze mną na pokładzie lub bez, a przynajmniej powinien. Skomplementować mogę pyszny obiad, a nie zmytą podłogę.[/QUOTE]Dxiwne podejście. Ja np w domu gotuję, mąż, dużo więcej sprząta. I on mnie może pochwalić za moje obowiązki - obiad, a ja za jego nie bo jak tak można, chwalić kogoś za umytą podłogę. Dziwne podejście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez milka_70

Mąż jak wraca do domu i widzi czysta podłogę to też cie chwali? Dla.mnie to dziwne

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

pytanie nie do mnie ale my sie oboje chwalimy. A jak mnie nie pochwali to powiem "zobacz jak ladnie umylam podloge" tak samo powiem dzieki ze odurzyles/wyniosles smieci/zrobiles nam kawe rano

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89587084]pytanie nie do mnie ale my sie oboje chwalimy. A jak mnie nie pochwali to powiem "zobacz jak ladnie umylam podloge" tak samo powiem dzieki ze odurzyles/wyniosles smieci/zrobiles nam kawe rano[/QUOTE]

To samo.

[PumpkinEyes]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89587084]pytanie nie do mnie ale my sie oboje chwalimy. A jak mnie nie pochwali to powiem "zobacz jak ladnie umylam podloge" tak samo powiem dzieki ze odurzyles/wyniosles smieci/zrobiles nam kawe rano[/QUOTE]

Tak samo. Jak ktoś odwali kawał dobrej roboty to mówię dzięki odruchowo, bo jestem wdzięczna, że to zrobione. Miło to też usłyszeć w drugą stronę. Tyle że my nie robimy tego w ramach warunkowania, żeby ktoś zaczął sam z siebie sprzątać, bo dla mnie konieczność zachęcania dorosłej osoby pochwałami czy zaganiania awanturami do podstawowych obowiązków domowych jest absurdalna. Jeżeli facet się w ogóle nie garnie do roboty, to moim zdaniem świadczy też o jego stosunku do partnerki, bo przecież ktoś to koniec końców musi zrobić, a on widać nie ma problemu, żeby urabiała się po łokcie wyłącznie ona, kiedy on swój czas będzie przeznaczał na rozwój czy odpoczynek.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Napisane przez PumpkinEyes

Tak samo. Jak ktoś odwali kawał dobrej roboty to mówię dzięki odruchowo, bo jestem wdzięczna, że to zrobione. Miło to też usłyszeć w drugą stronę. Tyle że my nie robimy tego w ramach warunkowania, żeby ktoś zaczął sam z siebie sprzątać, bo dla mnie konieczność zachęcania dorosłej osoby pochwałami czy zaganiania awanturami do podstawowych obowiązków domowych jest absurdalna. Jeżeli facet się w ogóle nie garnie do roboty, to moim zdaniem świadczy też o jego stosunku do partnerki, bo przecież ktoś to koniec końców musi zrobić, a on widać nie ma problemu, żeby urabiała się po łokcie wyłącznie ona, kiedy on swój czas będzie przeznaczał na rozwój czy odpoczynek.

No i dla mnie to jest słowo klucz - kawał dobrej roboty. Jak wrócę z delegacji i zastanę pachnący czysty dom, to oczywiście, że zauważę i docenię. Natomiast no bez przesady, że będę dorosłemu człowiekowi dziękować, że w tygodniu pracy kiedy oboje jesteśmy zarobieni, wyniesie śmieci łaskawie. Tak samo jak on mi nie dziękuje, że wyczyściłam kotu kuwetę albo przetarłam lustro.

[chwast]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89585529]Treść usunięta[/QUOTE]


No dla mnie to jakieś takie mało realne żeby dziękować 1000x w ciągu dnia za wyniesienie śmieci, kociej kupy, przetarcie blatów, podlanie kwiatów itp itd i ciężko mi sobie wyobrazić, ze ludzie tak na serio na co dzień funkcjonują

[DrDoom]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89586497]Tak, spadnie mi korona z głowy plus zgłoszę się do lekarza jakby mi odwaliło i zaczęłabym chwalić swojego PARTNERA za wyszorowanie kibla czy wyrzycenie śmieci. Za coś takiego, to ja mogę pochwalić 5latka, a nie dorosłego mężczyznę, które takie rzeczy robiły ze mną na pokładzie lub bez, a przynajmniej powinien. Skomplementować mogę pyszny obiad, a nie zmytą podłogę.[/QUOTE]
Logiki to tu nie ma, ale każdy robi po "swojemu".
Obowiązki domowe to obowiązki domowe które się jakoś dzieli.
A jak facet gotuje to kobiety pochwalić nie może że ładnie posprzątała mieszkanie czy umyła okna?
Przecież jak mieszkał sam to też musiał coś ugotować albo kupić.


Powiedziałbym, że tym bardziej, bo gotować sporo osób lubi i ma z tego frajdę, do tego rodzina czy znajomi mogą obiad skomplementować.
Podłogę, okna czy szorowanie łazienki, nie są raczej czynnościami które się wykonuje z pasją, a zrobić też trzeba, i jak ktoś na ten temat może powiedzieć miłe zdanie to tylko partner

Napisane przez chwast

No ja nie napisałam czy to cos dziwnego czy nie, wiec nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi hahah

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------




No dla mnie to jakieś takie mało realne żeby dziękować 1000x w ciągu dnia za wyniesienie śmieci, kociej kupy, przetarcie blatów, podlanie kwiatów itp itd i ciężko mi sobie wyobrazić, ze ludzie tak na serio na co dzień funkcjonują

A kto tutaj mówi 1000x dziennie?xD
Na takiej samej zasadzie jakichś komplementów się nie cedzi, za zrobienie herbaty czy każdą kanapkę, napisałem, że miło od czasu do czasu powiedzieć partnerowi jakiś komplement i docenić za to co robi, ale jak to wizaż potrafi lecieć tylko po skrajnościach

[Monia284]

[1=4ec13cb18ab3f27b597089e a0d0eff6e72b7e954_64f11b7 24e7cd;89587421]No i dla mnie to jest słowo klucz - kawał dobrej roboty. Jak wrócę z delegacji i zastanę pachnący czysty dom, to oczywiście, że zauważę i docenię. Natomiast no bez przesady, że będę dorosłemu człowiekowi dziękować, że w tygodniu pracy kiedy oboje jesteśmy zarobieni, wyniesie śmieci łaskawie. Tak samo jak on mi nie dziękuje, że wyczyściłam kotu kuwetę albo przetarłam lustro.[/QUOTE]Zgadzam się. Docenienie komplement to ok. Też mówię. Jednak tak obydwoje mamy obowiązki w domu wiec nie jest to chwalenie za sam fakt zrobienia czegoś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ninanina88

Dxiwne podejście. Ja np w domu gotuję, mąż, dużo więcej sprząta. I on mnie może pochwalić za moje obowiązki - obiad, a ja za jego nie bo jak tak można, chwalić kogoś za umytą podłogę. Dziwne podejście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie bardzo ciekawi skąd wiecie ze podłoga jest umyta, bo ja
różnicy nie widzę.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89587660]Treść usunięta[/QUOTE]Znaczy no teraz mówimy już o elementarnych zasadach kultury, których uczy się dzieci od przedszkola - jak mi małżonek przyniesie do łóżka śniadanie i kawę to raczej oczywiste, że odpowiem "dziękuję". Tak samo jak poda mi szklankę wody czy talerz z obiadem.
Natomiast no jak wyniósł śmieci, no to już bez przesady bierze, wynosi, koniec historii.

[DrDoom]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89587660]Treść usunięta[/QUOTE]
Masz racje, ale dla mnie to 2 różne kwestie.


Trochę czym innym zwroty grzecznościowe czy dobre "maniery" czym innym jakaś forma komplementu. Jak robię kawę/herbatę/kanapkę oczywistym jest dla mnie spytanie 2 połowy czy gości czy też mają ochotę jak i odpowiedzieć dziękuję jak dostane.


Ale to "dziękuję" nie jest niczym nacechowane, tak samo mówię dziękuję kelnerce, taksówkarzowi czy Pani za ladą.


Czym innym komplement potwierdzający, że doceniam to co ktoś zrobił "Ty to wyczarujesz kolację w 10min", "świetnie coś ugotowałaś" czy "ładnie posprzątane mieszkanie aż przyjemnie wejść".
Bo takie zwroty sprawiają, że ktoś faktycznie zwraca uwagę.


Na takiej samej zasadzie można powtarzać partnerce "slicznie wyglądasz" czy "kocham Cie" ale z czasem staje się to elementem dnia codziennego. Czym innym będzie komplement potwierdzający jakąś zmianę w ubiorze, biżuterii, zmianach, które nie jest codziennym grzecznościowym kopiuj/wklej.




A co do kija i marchewki, cóż, złotej zasady nie ma bo pary funkcjonują na różnych zasadach : P Oczywiście nie chodzi o kłótnie, bo to efekt nawarstwiania problemów które się w pewnym momencie ulewają.


Chodzi jak napisałaś o zwrócenie uwagi.
U nas to jakieś podteksty/czarny humor/złośliwości typu Misiu wynieś śmieci bo się z kosza ulewa albo one wyniosą Ciebie.

Jak w domu jest bajzel to mówię niezły mamy burdel, więc będzie wieczorek tematyczny dzisiaj będziesz moją kurtyzaną.


Dla nas to żart, dla kogoś innego zaraz będzie jak można powiedzieć kobiecie coś takiego czy porównać ją do ... patologia, seksizm i mizoginia

Za to dla mnie "dziwnym" jest tłamszenie w sobie tygodniami jakichś uraz/niedomówień bo podstawą związku jest dla mnie możliwość swobodnej komunikacji z partnerem,więc jak mi coś nie odpowiada to walę prosto z mostu.

[road_rage]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89587669]Mnie bardzo ciekawi skąd wiecie ze podłoga jest umyta, bo ja
różnicy nie widzę.[/QUOTE]
Po tym, że była brudna, a jest czysta.

[skara]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89587660]Treść usunięta[/QUOTE]

Mam podobnie, też dużo dziękuję i chwałę. Uważam, że to miłe.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tanma]

Sporo przekonań i mało zrozumienia - tak widzę odpowiedzi części Dziewczyn w tym wątku. Serio faceta, który pracuje więcej i ma napięty okres w robocie nazywacie trutniem? Ciekawie
Chyba na tym polega dobry związek, że kiedy jedno ma dużo na talerzu, to drugie wspiera ogarniając rzeczy dookoła. Byłam w obu tych sytuacjach, raz ja ogarniałam, bo mąż miał dużo roboty, teraz mąż ogarnia, bo ja nie mam przestrzeni. I serio, jakbym od niego usłyszała, że idąc do łazienki mogę wstawić przy okazji pranie, albo była goniona do roboty w chałupie po ciężkim dniu w pracy, to nie byłoby między nami fajnie. To chyba takie ludzkie, że w związku ludzie się wspierają?
Nie wiemy NIC na temat jego intencji i podejścia, a roast poszedł taki, jakby facet wprost Autorce zakomunikował, że ma jeździć na szmacie bo jest kobietą.
Nie mamy też pojęcia co to znaczy "czysto" dla Autorki i jak "czysto" definiuje jej mąż. A to są kwestie, które powinni przegadać między sobą.
Z radą dotyczącą osoby do sprzątania, albo cateringu się zgadzam - możesz zdjąć z głowy sobie, zamiast wkładać jemu w momencie, kiedy nie ma miejsca.

[SteveS]

Napisane przez road_rage

Po tym, że była brudna, a jest czysta.

To jak brudna była, skoro widać, ze jest czysta? Pytam zupełnie serio, u mnie nawet po umyciu nie widać różnicy

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez Tanma

Sporo przekonań i mało zrozumienia - tak widzę odpowiedzi części Dziewczyn w tym wątku. Serio faceta, który pracuje więcej i ma napięty okres w robocie nazywacie trutniem? Ciekawie
Chyba na tym polega dobry związek, że kiedy jedno ma dużo na talerzu, to drugie wspiera ogarniając rzeczy dookoła. Byłam w obu tych sytuacjach, raz ja ogarniałam, bo mąż miał dużo roboty, teraz mąż ogarnia, bo ja nie mam przestrzeni. I serio, jakbym od niego usłyszała, że idąc do łazienki mogę wstawić przy okazji pranie, albo była goniona do roboty w chałupie po ciężkim dniu w pracy, to nie byłoby między nami fajnie. To chyba takie ludzkie, że w związku ludzie się wspierają?
Nie wiemy NIC na temat jego intencji i podejścia, a roast poszedł taki, jakby facet wprost Autorce zakomunikował, że ma jeździć na szmacie bo jest kobietą.
Nie mamy też pojęcia co to znaczy "czysto" dla Autorki i jak "czysto" definiuje jej mąż. A to są kwestie, które powinni przegadać między sobą.
Z radą dotyczącą osoby do sprzątania, albo cateringu się zgadzam - możesz zdjąć z głowy sobie, zamiast wkładać jemu w momencie, kiedy nie ma miejsca.

Z drugiej strony - serio wstawienie prania to dużo roboty? Albo zmycie po sobie talerzy? Albo nie wiem, umycie kibla? Niech to zajmie w sumie 15 minut dziennie... to jest dużo?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez road_rage

Po tym, że była brudna, a jest czysta.

Że brudna była też nie widziałam.

[Tanma]

Napisane przez SteveS

Z drugiej strony - serio wstawienie prania to dużo roboty? Albo zmycie po sobie talerzy? Albo nie wiem, umycie kibla? Niech to zajmie w sumie 15 minut dziennie... to jest dużo?

Jasne, że to nie jest dużo. Ale kiedy ktoś jest zapracowany, styrany i chronicznie zmęczony to odbiera to zupełnie inaczej. Niektórzy nawet w takich momentach próbują zrobić coś od siebie, ale części osób, jeśli to jest naprawdę mega problem, trzeba powiedzieć wprost, wyjaśnić co i jak, bo w momencie dużego obciążenia takie rzeczy naprawdę umykają.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Tanma

Sporo przekonań i mało zrozumienia - tak widzę odpowiedzi części Dziewczyn w tym wątku. Serio faceta, który pracuje więcej i ma napięty okres w robocie nazywacie trutniem? Ciekawie

Napięty okres w robocie czy jakiś ciężki czas ze względu na wydarzenia losowe to według mnie można mieć przed tydzień albo dwa, a tutaj to już trwa podobno 2 miesiące i nie wiadomo właściwie ile potrwa jeszcze. Poza tym z postów autorki wynika, że ten problem nie pojawił się nagle, tylko facet wcześniej też nie garnął się jakoś szczególnie do ogarniania chałupy.

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez Tanma

Jasne, że to nie jest dużo. Ale kiedy ktoś jest zapracowany, styrany i chronicznie zmęczony to odbiera to zupełnie inaczej. Niektórzy nawet w takich momentach próbują zrobić coś od siebie, ale części osób, jeśli to jest naprawdę mega problem, trzeba powiedzieć wprost, wyjaśnić co i jak, bo w momencie dużego obciążenia takie rzeczy naprawdę umykają.

To ile jeszcze miesięcy facet ma zamiar żyć w tym wielkim obciążeniu i wymagać od żony, żeby ogarniała wszystko inne koło niego?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Tanma

Sporo przekonań i mało zrozumienia - tak widzę odpowiedzi części Dziewczyn w tym wątku. Serio faceta, który pracuje więcej i ma napięty okres w robocie nazywacie trutniem? Ciekawie
Chyba na tym polega dobry związek, że kiedy jedno ma dużo na talerzu, to drugie wspiera ogarniając rzeczy dookoła. Byłam w obu tych sytuacjach, raz ja ogarniałam, bo mąż miał dużo roboty, teraz mąż ogarnia, bo ja nie mam przestrzeni. I serio, jakbym od niego usłyszała, że idąc do łazienki mogę wstawić przy okazji pranie, albo była goniona do roboty w chałupie po ciężkim dniu w pracy, to nie byłoby między nami fajnie. To chyba takie ludzkie, że w związku ludzie się wspierają?
Nie wiemy NIC na temat jego intencji i podejścia, a roast poszedł taki, jakby facet wprost Autorce zakomunikował, że ma jeździć na szmacie bo jest kobietą.
Nie mamy też pojęcia co to znaczy "czysto" dla Autorki i jak "czysto" definiuje jej mąż. A to są kwestie, które powinni przegadać między sobą.
Z radą dotyczącą osoby do sprzątania, albo cateringu się zgadzam - możesz zdjąć z głowy sobie, zamiast wkładać jemu w momencie, kiedy nie ma miejsca.

Dorosły mężczyzna, który nawet nie sprzątnie po sobie jest trutniem. Każdy z nas ma lepsze i gorsze momenty, nie jest to równoznaczne z robieniem z partnera gosposi. Autorka mogła przejąć część obowiązków, spoko. Ma więcej czasu. Tylko on nie robi nic, albo po upomnieniu. To nie jest ok.



I pomiędzy byciem gonionym, a ogarnięciem wokół siebie jest coś pomiędzy. Zwykłe czynności jak włożenie kubka do zmywarki nie zajmują wiele czasu.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89587797]Że brudna była też nie widziałam.[/QUOTE]


No to nie myj, jak nie widzisz brudu. Ja widzę, że na podłodze pojawiają się plamki, bo coś kapnęło i nikt nie wytarł, że jest więcej kurzu mimo odkurzania, że robi się matowa

[road_rage]

Napisane przez SteveS

To jak brudna była, skoro widać, ze jest czysta? Pytam zupełnie serio, u mnie nawet po umyciu nie widać różnicy

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89587797]Że brudna była też nie widziałam.[/QUOTE]
To po co myć czystą podłogę?

[Tanma]

Napisane przez PumpkinEyes

To ile jeszcze miesięcy facet ma zamiar żyć w tym wielkim obciążeniu i wymagać od żony, żeby ogarniała wszystko inne koło niego?

To jest dobre pytanie, które żona mogłaby zadać jemu, siadając do rozmowy na ten temat.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89587805]
I pomiędzy byciem gonionym, a ogarnięciem wokół siebie jest coś pomiędzy. Zwykłe czynności jak włożenie kubka do zmywarki nie zajmują wiele czasu.
[/QUOTE]

Mam spory problem z uwierzeniem, że typ, który po prośbie ogarnia rzeczy wokół siebie, rzeczywiście nie wyniesie kubka do zlewu / zmywarki. Chyba, że od zawsze mają inne poczucie czystości i problem jest odwieczny.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez road_rage

To po co myć czystą podłogę?

Nie pisałam że była czysta.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89587805]No to nie myj, jak nie widzisz brudu. Ja widzę, że na podłodze pojawiają się plamki, bo coś kapnęło i nikt nie wytarł, że jest więcej kurzu mimo odkurzania, że robi się matowa [/QUOTE]

Nie sprzątam w domu. Pytałam w kontekście chwalenia partnera. Jak zauważyć że posprzątał mieszkanie skoro nie widzę. W łazience zauważę, ale w pokojach

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[road_rage]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89587859]Nie pisałam że była czysta.
[/QUOTE]
No jeśli nie widziałaś wcześniej, że była brudna, to chyba według twoich standardów była czysta.
Ja w ten sposób poznaję umytą podłogę, że wcześniej było na niej widać brud, a teraz nie widać. Na podobnej zasadzie stwierdzam czy już jest potrzeba umycia.

[goslawka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89587669]Mnie bardzo ciekawi skąd wiecie ze podłoga jest umyta, bo ja
różnicy nie widzę.[/QUOTE]Bo przy dzieciach i psie, żeby umyć podłogę to trzeba ją najpierw odgruzowac z zabawek, później odkurzyć i umyć. Tak jest różnica. No i nie ma odbitych psich łap czy małych rączek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89587859]Nie pisałam że była czysta.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------





Nie sprzątam w domu. Pytałam w kontekście chwalenia partnera. Jak zauważyć że posprzątał mieszkanie skoro nie widzę. W łazience zauważę, ale w pokojach [/QUOTE]

To skoro nie sprzątasz i nie widzisz że jest posprzątane to wnioski nasuwają mi się dwa: albo facet tak super sprząta, że zawsze jest czysto -tym bardziej powinnaś go doceniać - albo cały czas macie nieporządek, dlatego nie widzisz różnicy
U mnie widać ogromną różnicę po posprzątaniu, niestety tylko przez chwilę

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez goslawka

Bo przy dzieciach i psie, żeby umyć podłogę to trzeba ją najpierw odgruzowac z zabawek, później odkurzyć i umyć. Tak jest różnica. No i nie ma odbitych psich łap czy małych rączek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak myślałam że po tym poznajecie.
Nie mam dzieci ani zwierząt.

---------- Dopisano o 06:17 ---------- Poprzedni post napisano o 06:12 ----------

Napisane przez Paprotka_

To skoro nie sprzątasz i nie widzisz że jest posprzątane to wnioski nasuwają mi się dwa: albo facet tak super sprząta, że zawsze jest czysto -tym bardziej powinnaś go doceniać - albo cały czas macie nieporządek, dlatego nie widzisz różnicy
U mnie widać ogromną różnicę po posprzątaniu, niestety tylko przez chwilę
Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

Jest jeszcze trzecia opcja - mam słaby wzrok.
Podłogi nie widzę, ale już pomazane szyby czy brudne żyrandole albo pajęczyna w rogu zauważam. Wada wzroku wybiórcza.