On w ogóle nie pije alkoholu

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89606578]Jeszcze jakby to było dobre wino also pyszny koktajl, ale najczęściej namawiają do picia wódy

Sent from my FP4 using Tapatalk[/QUOTE]

Bo bez namawiania nikt jej nie wypije

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Dokładnie! Kto chce, niech pije, kto nie chce, ten powinien mieć prawo odmówić i mieć święty spokój. Pijany, namolny wujek na weselu to najgorsze dno. A tu jeszcze doszła do tego Autorka, która nie rozumie, jak ktoś może nie pić alko Nie dziwię się, że chłopak po tym incydencie nabrał dystansu do ich relacji.

Inna sprawa, że rzucanie czymkolwiek w inną osobę czy oblewanie, nawet jeśli to jest żenujący, namlony wujek z wesela, jest red flagiem. Chłopak ewidentnie ma problemy z wyrażaniem emocji. Powinien po prostu odmówić, odejść od stolika a nawet wyjść z imprezy. Ale stosowanie przemocy jest niedopuszczalne. Na miejscu Autorki też nabrałabym do niego dystansu po takiej akcji.

Podsumowując, może lepiej, żeby to się rozpadło, bo oboje powinni dojrzeć.

juz bez przesady z ta przemoca. jakby mi ktos podtykal kieliszek pod nos i nie chcial odpuscic ani sie odsunac, to tez bym sie nie cackala i odsunela go sama.
a chlopak przeciez wstal i wyszedl z imprezy. ale najwyrazniej musial sie sila przecisnac przez natarczywego wujka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Dokładnie! Kto chce, niech pije, kto nie chce, ten powinien mieć prawo odmówić i mieć święty spokój. Pijany, namolny wujek na weselu to najgorsze dno. A tu jeszcze doszła do tego Autorka, która nie rozumie, jak ktoś może nie pić alko Nie dziwię się, że chłopak po tym incydencie nabrał dystansu do ich relacji.

Inna sprawa, że rzucanie czymkolwiek w inną osobę czy oblewanie, nawet jeśli to jest żenujący, namlony wujek z wesela, jest red flagiem. Chłopak ewidentnie ma problemy z wyrażaniem emocji. Powinien po prostu odmówić, odejść od stolika a nawet wyjść z imprezy. Ale stosowanie przemocy jest niedopuszczalne. Na miejscu Autorki też nabrałabym do niego dystansu po takiej akcji.

Podsumowując, może lepiej, żeby to się rozpadło, bo oboje powinni dojrzeć.

On odmówił. Dlaczego jedna strona ma zachowywać się kulturalnie, a druga nie? Jeśli ktoś zachowuje się jak cham - wciskanie na siłę nie ma nic wspólnego z grzecznością to otrzymuje taką samą odpowiedź.

Plus z opisu wygląda jakby on nie wylał tego kieliszka celowo, po prostu machnął ręką.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[evonla]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Dokładnie! Kto chce, niech pije, kto nie chce, ten powinien mieć prawo odmówić i mieć święty spokój. Pijany, namolny wujek na weselu to najgorsze dno. A tu jeszcze doszła do tego Autorka, która nie rozumie, jak ktoś może nie pić alko Nie dziwię się, że chłopak po tym incydencie nabrał dystansu do ich relacji.

Inna sprawa, że rzucanie czymkolwiek w inną osobę czy oblewanie, nawet jeśli to jest żenujący, namlony wujek z wesela, jest red flagiem. Chłopak ewidentnie ma problemy z wyrażaniem emocji. Powinien po prostu odmówić, odejść od stolika a nawet wyjść z imprezy. Ale stosowanie przemocy jest niedopuszczalne. Na miejscu Autorki też nabrałabym do niego dystansu po takiej akcji.

Podsumowując, może lepiej, żeby to się rozpadło, bo oboje powinni dojrzeć.

Polska w tym aspekcie jest bardzo daleko, porównując do innych nacji. Jakoś poza granicami kraju jeśli odmówisz alkoholu, to każdy to akceptuje, nawet nie pytając o podwód.. a tu? Nie pijesz to jest z Tobą coś nie tak.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jestem z reguły osobą niepijącą na tego typu imprezach i w dodatku młodą mężatką. Potwierdzam, pierwsze co komuś przychodzi na myśl i na język to wmawianie ciąży.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Tak, dla mnie machnięcie ręką i oblanie kogoś jest przejawem agresji, sama po prostu bym wstała i wyszła. Ale to tylko mój punkt widzenia, można mieć inny

nie zawsze mogłabyś móc w ten sposób, zwłaszcza, że tacy podpici wujkowie lubią się nachylać ze swoimi wyziewami prosto w nos drugiego człowieka, często przytrzymując się ramieniem oparcia krzesła tego człowieka.

wystarczy, że z drugiej strony byłaby jakaś blokada i jedyna droga wyjścia byłaby przez tego wujka, a on by nie reagował na twoje słowa

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Tak, dla mnie machnięcie ręką i oblanie kogoś jest przejawem agresji, sama po prostu bym wstała i wyszła. Ale to tylko mój punkt widzenia, można mieć inny

Jak ktoś nad Tobą wisi to jak chcesz wstać nie potrącając go?
Życzę powodzenia.

[Wolha wRedna]

Jako osoba pijąca alkohol kompletnie mnie nie rusza, że ktoś nie pije, nie chce, a w skrajnym przypadku nagabywany przez typowego "wujka z wąsem" w końcu nie wyrabia i ten alkohol rozlewa i wychodzi.



W Polsce jest tragiczna "kultura" alkoholowa. Serio, alko można pić, nie do porzygu, nie do kaca na nastepny dzień, nie do belkotu w trakcie. Szkoda, że nie potrafimy zarówno tego jak i akceptowania, że ktoś po prostu nie ma ochoty. Szkoda, że nie wyobrażamy sobie wesela imprezy firmowej bez alko. Szkoda, że jedynym wytłumaczeniem niepicia jest ciąża (a i to nie zawsze) lub leki.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Wolha wRedna

Jako osoba pijąca alkohol kompletnie mnie nie rusza, że ktoś nie pije, nie chce, a w skrajnym przypadku nagabywany przez typowego "wujka z wąsem" w końcu nie wyrabia i ten alkohol rozlewa i wychodzi.



W Polsce jest tragiczna "kultura" alkoholowa. Serio, alko można pić, nie do porzygu, nie do kaca na nastepny dzień, nie do belkotu w trakcie. Szkoda, że nie potrafimy zarówno tego jak i akceptowania, że ktoś po prostu nie ma ochoty. Szkoda, że nie wyobrażamy sobie wesela imprezy firmowej bez alko. Szkoda, że jedynym wytłumaczeniem niepicia jest ciąża (a i to nie zawsze) lub leki.

Na tym forum czytalam jak jakiś idiota dodał komus bez wiedzy i zgody do soku/wina wódki. Zabiłabym za coś takiego.

[Wolha wRedna]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89606843]Na tym forum czytalam jak jakiś idiota dodał komus bez wiedzy i zgody do soku/wina wódki. Zabiłabym za coś takiego.[/QUOTE]


Też słyszałam o takich przypadkach i o ile jestem w stanie wybaczyc głupi wybryk nastolatkom o tyle w pewnym wieku ludzie już powinni zmądrzeć.


Ja też święta nie jestem i pewnie kiedy miałam te 19-20 lat to też namawiałam (nie dolewałam pokryjomu), ale no kurcze, z wiekiem się mądrzeje, a przynajmniej powinno.


Nie lubie np ogółu poglądów Śpiewaka nt. alkoholu, bo nie lubię skrajności, ale po głębszych przemyśleniach nie skreślam wszystkiego co mówi. I patrząc na autorke wątku, o ile to nie troll to nie dziwię się, że taki Janek istnieje i działa.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Powinnaś była zareagować na nachalność wujka. Ja niestety byłam osobą podobną do twojego wujka, jak ktoś nie pił to wydawał mi się dziwny. Później związałam się z chłopakiem, który w ogóle alko nie pił, z podobnych powodów, chociaż w jego rodzinie nikt nie jest alkoholikiem, ale naoglądał się agresywnych ludzi po alkoholu i po prostu nigdy nie pił. Ja go raz zmusiłam do wypicia i do dzisiaj mi głupio - on się wtedy upił i zachowywał strasznie. To dopiero uświadomiło mi, że nie należy wymuszać picia na innych ludziach. Dzisiaj sama prawie nie tykam alkoholu.

Żeby ten wasz związek dalej funkcjonował to musisz zaakceptować jego granice i ich nie przekraczać. Po prostu. Przeproś za sytuację z wesela, a na przyszłość - jeśli masz tego typu rodzinę to unikałabym tego typu atrakcji. Jeśli wiesz, że oni nie rozumieją, że ktoś ma jakieś nieprzekraczalne granice to jaki sens jest się męczyć? Następnym razem idź na wesele sama, w małym gronie typu spotkanie z przyjaciółmi nie widzę nawet powodu do picia.

[SteveS]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89606353][/COLOR]
Uważam że to zależy od środowiska.
Mój mąż nie pije, wszyscy mu współczują jaki on biedny jest.
W opisanej przez Autorkę sytuacji widać ich brak doświadczenia w takich sytuacjach, ona mogła wyciągnąć go do tańca ale i on mógł to zrobić. Mógł powiedzieć że jedzie samochodem, mógł mieć swoją butelkę z wodą i napełniać swój kieliszek ..... technik jest dużo.

Nie powinno być takiego chamskiego namawiania na alko.[/QUOTE]

To taki trochę victim blaming. On tutaj jest ofiarą przemocy - namawiania do używki na siłę. Gdyby to były narkotyki, nikt by nie widział jego winy, ale alkohol wszystkim spowszedniał. Nie, on nie powinien się tłumaczyć/szukać wymówek/czegoś zrobić. On odmówił. Niezgoda to niezgoda. Nieważne, czy dotyczy namawiania do alkoholu albo dotykania kogoś, bo "tak wszyscy przywykli".

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez SteveS

To taki trochę victim blaming. On tutaj jest ofiarą przemocy - namawiania do używki na siłę. Gdyby to były narkotyki, nikt by nie widział jego winy, ale alkohol wszystkim spowszedniał. Nie, on nie powinien się tłumaczyć/szukać wymówek/czegoś zrobić. On odmówił. Niezgoda to niezgoda. Nieważne, czy dotyczy namawiania do alkoholu albo dotykania kogoś, bo "tak wszyscy przywykli".

Masz rację.
Mam nadzieję że z czasem mentalność się zmieni i nie będzie przyzwolenia na takie wujkowe namawianie na chlanie.

[kasia5266]

Moim zdaniem jak jedna osoba jest abstynentem,a druga pije regularnie nawet niewielkie ilości to się nie dogadają. Zawsze będą o to kwasy i ten, który nie pije będzie krzywo patrzył na tą drugą osobę, że smakuje jej więc może ma problem i w ogóle będzie go to irytować. Byłam raz na weselu z abstynentem i tak to wyglądało. Patrzył jak pije wódkę ( zachowywałam się normalnie i nic mi nie było) wręcz że zgorszeniem.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kasia5266

Moim zdaniem jak jedna osoba jest abstynentem,a druga pije regularnie nawet niewielkie ilości to się nie dogadają. Zawsze będą o to kwasy i ten, który nie pije będzie krzywo patrzył na tą drugą osobę, że smakuje jej więc może ma problem i w ogóle będzie go to irytować. Byłam raz na weselu z abstynentem i tak to wyglądało. Patrzył jak pije wódkę ( zachowywałam się normalnie i nic mi nie było) wręcz że zgorszeniem.

Partner nie pije, ja piję.
Złego słowa mi nigdy nie powiedział.

[pempek]

Napisane przez kasia5266

Moim zdaniem jak jedna osoba jest abstynentem,a druga pije regularnie nawet niewielkie ilości to się nie dogadają. Zawsze będą o to kwasy i ten, który nie pije będzie krzywo patrzył na tą drugą osobę, że smakuje jej więc może ma problem i w ogóle będzie go to irytować. Byłam raz na weselu z abstynentem i tak to wyglądało. Patrzył jak pije wódkę ( zachowywałam się normalnie i nic mi nie było) wręcz że zgorszeniem.

Mój facet nie pije, ja pije. Nie mamy konfliktów na tym gruncie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Ellen_Ripley

Oboje jesteście...

On nie powinien nikogo oblewać alkoholem, tylko odstawić kieliszek i odejść od nachalnego wujka. Jakieś ostentacyjne wychodzenie z imprezy, bo ktoś jest upierdliwy to jednak przesada, a uważam, że przesada w każdą ze stron nie jest wskazana. Takie robienie z siebie wręcz manifestu pt. ja nie piję może wskazywać za spore nieprzepracowane problemy. I nie picie nie zawsze jest na nie lekarstwem, a jedynie objawem.

Natomiast widać, że Cię jego abstynencja uwiera, postrzegasz ją w kategoriach bycia innym, dziwnym. Będą o to kwasy, jakieś niepotrzebne dyskusje. Powinnaś była zareagować na zachowanie wujka, jakoś rozładować sytuację, wziąć chłopaka chociażby na parkiet. Wujek by się w końcu odczepił.

Generalnie nie pasujecie do siebie i podejrzewam, że chłopak tylko czekał na moment, aby Ci to udowodnić. Nie walcz. Nie ma o co.

Z tego co zrozumiałam to on nie oblał go celowo tylko pewnie machnął ręką żeby odsunąć i przypadkiem go oblał. A nawet jeśli to zrobił celowo to bardzo dobrze to może debile zrozumieją że nie każdy chce pić alkohol i ze nie to nie. Sama miałam przypadek gdy jasno powiedziałam że nie pije i się nie napije bo biorę leki. A mimo to wlano mi alkohol do soku gdy nie widziałam.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Lumimi

Z tego co zrozumiałam to on nie oblał go celowo tylko pewnie machnął ręką żeby odsunąć i przypadkiem go oblał. A nawet jeśli to zrobił celowo to bardzo dobrze to może debile zrozumieją że nie każdy chce pić alkohol i ze nie to nie. Sama miałam przypadek gdy jasno powiedziałam że nie pije i się nie napije bo biorę leki. A mimo to wlano mi alkohol do soku gdy nie widziałam.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Zorientowalas się czy wypiłaś?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Tak, dla mnie machnięcie ręką i oblanie kogoś jest przejawem agresji, sama po prostu bym wstała i wyszła. Ale to tylko mój punkt widzenia, można mieć inny

No ale jesli siedzisz i ktoś ci podtyka kieliszek z płynem pod same usta i trzyma. Mowisz, że byś wstała i wyszła. To wstając z tej pozycji wylewasz płyn z kieliszka właśnie ;-)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89607133]Zorientowalas się czy wypiłaś?[/QUOTE]Widziałam że coś jest nie tak bo wydawało mi się że było mniej ale jak przyłożyłam do nosa to wątpliwość nie miałam. Śmierdziało jak diabli. Zresztą ja alkoholu nie lubię. Nawet w ciastach. Wyczuje nawet w czekoladce. Może parę razy w życiu piłam alko o którym bym powiedziała że może być. Po prostu mi nie smakuje a ludzie tego nie rozumieją. Do tego mam słaba głowę do używek. Czuje skutki nawet minimalnych ilosci. Kiedyś piwo mnie pokonało. Dlatego wiem że gdybym wypiła nawet kieliszek wódki przy tych lekach to byłoby naprawdę nie fajnie.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Laief]

Napisane przez Lumimi

Z tego co zrozumiałam to on nie oblał go celowo tylko pewnie machnął ręką żeby odsunąć i przypadkiem go oblał. A nawet jeśli to zrobił celowo to bardzo dobrze to może debile zrozumieją że nie każdy chce pić alkohol i ze nie to nie. Sama miałam przypadek gdy jasno powiedziałam że nie pije i się nie napije bo biorę leki. A mimo to wlano mi alkohol do soku gdy nie widziałam.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Raz nie zauważyłam, że mam mało popity i po kieliszku wzięłam cole od osoby, która nie pije z powodu leków. Wypiłam prawie całą szklankę, bo mocno paliło w gardło. Nie zorientowałam się w trakcie picia, że coś jest nie tak, bo i tak czułam smak wódki. Jakież było moje zdziwienie jak mnie w momencie ścięło. Dolali tam alkoholu, chociaż bardziej precyzyjne będzie stwierdzenie, że dolali coli do prawie pełnej szklanki wódki i podmienili. Opier wszystkich jak się dało. A przynajmniej na tyle na ile byłam w stanie. Urwałam kontakt. I tak dobrze, że ja to wypiłam, a nie osoba na lekach.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Laief

Raz nie zauważyłam, że mam mało popity i po kieliszku wzięłam cole od osoby, która nie pije z powodu leków. Wypiłam prawie całą szklankę, bo mocno paliło w gardło. Nie zorientowałam się w trakcie picia, że coś jest nie tak, bo i tak czułam smak wódki. Jakież było moje zdziwienie jak mnie w momencie ścięło. Dolali tam alkoholu, chociaż bardziej precyzyjne będzie stwierdzenie, że dolali coli do prawie pełnej szklanki wódki i podmienili. Opier wszystkich jak się dało. A przynajmniej na tyle na ile byłam w stanie. Urwałam kontakt. I tak dobrze, że ja to wypiłam, a nie osoba na lekach.

Jak tak mozna? W glowie mi sie to nie miesci.
Btw, bylam wczoraj na wspomnianej wyzej integracji i nie pilam alkoholu, nikt nawet sie tym nie zainteresowal, nikogo nie obchodzilo. I tak to powinno wygladac, a nie jakies namawianie, tlumaczenie sie, dolewanie.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez kasia5266

Moim zdaniem jak jedna osoba jest abstynentem,a druga pije regularnie nawet niewielkie ilości to się nie dogadają. Zawsze będą o to kwasy i ten, który nie pije będzie krzywo patrzył na tą drugą osobę, że smakuje jej więc może ma problem i w ogóle będzie go to irytować. Byłam raz na weselu z abstynentem i tak to wyglądało. Patrzył jak pije wódkę ( zachowywałam się normalnie i nic mi nie było) wręcz że zgorszeniem.

mój mąż pije, ja nie. mało tego, jestem jedyną niepijącą wśród naszych znajomych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia5266]

Właśnie to jest kwestia podejścia. Jeśli ktoś po prostu nie lubi alkoholu to nie będzie miał problemu z tym, że inni piją. Gorzej, gdy ma jakiś uraz. Wtedy widok osób pijących będzie wywoływał u niego nieprzyjemne uczucia.