Randki przez Internet cz. 4.

[Alegory]

Ile osób, tyle punktów widzenia Wychodzi na to, że można kogoś urazić pomocą w wymianie krzesła... A dla mnie to oznaka troski. Sygnał, że ktoś chce, żebym się dobrze czuła na spotkaniu. Myślę, że to bardzo ważne i dużo mówi o człowieku.

[Marigold19]

Napisane przez pempek

No ogólnie fajnie jak facet jest trochę gentlemanem, ja bym tez w serduszku oczekiwała ze mi ogarnie krzesełko


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Później, w prawdziwym wspólnym życiu, zakupów do domu też nie zrobi, bo przecież "baba" jest "pełnosprawna".

[pempek]

Napisane przez Marigold19

Później, w prawdziwym wspólnym życiu, zakupów do domu też nie zrobi, bo przecież "baba" jest "pełnosprawna".

No dokładnie, moja przyjaciółka ma takiego partnera. Ona ze sklepu idzie z siatami, a on arabski książę obok.

[emiliais]

Napisane przez pempek

No dokładnie, moja przyjaciółka ma takiego partnera. Ona ze sklepu idzie z siatami, a on arabski książę obok.

Ale masakra. Ktoś powie że to tylko siaty, masz dwie rączki i możesz sobie ponieść, co za problem? Ale to świadczy o facecie. Miałam takiego kolegę, co mi nie chciał pomóc nieść siatek. I potem wyszło, że on po prostu traktuje kobiety przedmiotowo.

[Sylia166]

Dokładnie wielcy alfa smalce dla których pomoc kobiecie jest uwłaczająca Zdecydowanie wolę gentelmenów, oczywiście nie chciałabym żeby facet nade mną skakał i traktował jak bezbronną sarenkę, ale takie drobne gesty typu zaproponowanie wzięcia siatek z zakupami itp jest miłe i na plus

[Pani_Robot]

Jest spora przestrzeń pomiędzy życzliwym seksizmem „Oh, ona taka sierotka głupiutka, co sobie nie da beze mnie rady”, a byciem zakompleksionym mizoginem „za rownouprawnieniem” wtedy, kiedy ona ma nieść zakupy na 5 piętro, albo płacić za swojego drinka, ale nie wtedy, kiedy ma decydować o sobie, albo wymagać równej opieki nad wspólnym dzieckiem, bo zmienianie pieluch jest niemęskie, a „baba siedzi w domu cały dzień i nic nie robi”, niemowlak się przecież sam sobą zajmuje

Ale… bywają tez faceci nieogarnieci społecznie. Mój na pierwszej randce, jak już kiedyś wspominałam, przeskoczył wielka kałuże i poszedł dalej zostawiajac mnie przed nią w jasnych spodniach. Później na tymże spotkaniu padał deszcz - on kurtka przeciwdeszczowa z kapturem, ja mokra jak kura z woda płynąca strumieniami po okularach. Poruszyłam temat, odtąd przeprowadza mnie już przez każdą kałużę za rączkę. Ulewy jeszcze nie spotkaliśmy kolejnej, ale podejrzewam, ze dziś po prostu zamówiłby taksówkę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[SanaPL]

Hmmm, no to jest też sprawa, że czasem ktoś realnie nie myśli. Nie myśli o drugiej osobie i o sytuacji, w jakiej się znajduje. Nie mówię, że to tylko domena mężczyzn, ale tylko z nimi takie przygody miałam. Nie wiem czy to egocentryzm czy zanik świadomości, ale od razu miałam takie WTF

[denneris]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak w to wliczam również strój. Przyjście na umówione wcześniej spotkanie (co innego spontan w stylu "uprzedzam, będę po siłowni") w stroju jak na siłownię, czy grę w siatkówkę, byłoby dla mnie po prostu trochę "yyy, dlaczego tak?". Nie mam niczego przeciwko ładnym męskim nogom, ale nawet w ciepły dzień da się jednak ubrać długie spodnie np. z lekkiego lnu i wcale się nie ugotować. Bo idąc tym tropem to do opery latem również tylko krótkie spodenki, na pogrzeb to samo itd.

Yyy czemu ktoś miałby w upalny dzień zakładać długie spodnie? Weszłam na wątek z ciekawości i to zdanie mnie zaintrygowało co jest złego w noszeniu krótkich spodni przez mężczyzn? Pomijam to, że ja bym padła gdybym zobaczyła faceta w długich spodniach z lnu na mojej randce ale to już moja osobista preferencja, wiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chacaos]

Napisane przez denneris

Yyy czemu ktoś miałby w upalny dzień zakładać długie spodnie? Weszłam na wątek z ciekawości i to zdanie mnie zaintrygowało co jest złego w noszeniu krótkich spodni przez mężczyzn? Pomijam to, że ja bym padła gdybym zobaczyła faceta w długich spodniach z lnu na mojej randce ale to już moja osobista preferencja, wiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Są różne rodzaje krótkich spodni/spodenek, również takie, na które nikt nie zwróciłby uwagi, ale tu mowa była o stroju sportowym. Ja bym nie wyszła na spotkanie ,,w mieście'' z potencjalnym towarzyszem życia ubrana jak dzieciak na wf. Oczywiście każdy ma prawo iść choćby i w sukni ślubnej albo kostiumie kąpielowym jak ma ochotę, coby nie być niewolnikiem norm kulturowych, ale chyba nie znam kobiety, która ucieszyłaby się na taki widok.

[siarka40]

Napisane przez denneris

Yyy czemu ktoś miałby w upalny dzień zakładać długie spodnie? Weszłam na wątek z ciekawości i to zdanie mnie zaintrygowało co jest złego w noszeniu krótkich spodni przez mężczyzn? Pomijam to, że ja bym padła gdybym zobaczyła faceta w długich spodniach z lnu na mojej randce ale to już moja osobista preferencja, wiem

Pogrubione - już bez przesady, że to niemożliwe. Ja chodzę normalnie w spodniach długich latem, ba, nawet w rajstopach, innych ludzi na ulicach w długich spodniach też widuję. Poza tym na przykład do teatru czy na pogrzeb, to chyba nie w krótkich spodenkach sportowych?

I uwaga, piekło zamarzło, dołączam do księżniczek, którym opisane wyżej zachowanie chłopaka (jak i strój) nie przypadły do gustu .

[Ellen_Ripley]

Napisane przez chacaos

Są różne rodzaje krótkich spodni/spodenek, również takie, na które nikt nie zwróciłby uwagi, ale tu mowa była o stroju sportowym. Ja bym nie wyszła na spotkanie ,,w mieście'' z potencjalnym towarzyszem życia ubrana jak dzieciak na wf. Oczywiście każdy ma prawo iść choćby i w sukni ślubnej albo kostiumie kąpielowym jak ma ochotę, coby nie być niewolnikiem norm kulturowych, ale chyba nie znam kobiety, która ucieszyłaby się na taki widok.

Również tak zrozumiałam post od którego zaczęła się dyskusja - że to było mocno sportowy strój i dość krótkie spodenki. Poza tym nie wiem skąd w ludziach przekonanie, że im bardziej się rozbiorą, tym będzie im chłodniej. To nie do końca tak działa.

[milka_70]

Napisane przez denneris

Yyy czemu ktoś miałby w upalny dzień zakładać długie spodnie? Weszłam na wątek z ciekawości i to zdanie mnie zaintrygowało co jest złego w noszeniu krótkich spodni przez mężczyzn? Pomijam to, że ja bym padła gdybym zobaczyła faceta w długich spodniach z lnu na mojej randce ale to już moja osobista preferencja, wiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie. A jakie buty miałby założyć do tych lnianych spodni? Mokasyny? Bo sandałów pewnie też nie wypada nie cierpię takiego stroju u facetów

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez milka_70

Dokladnie. A jakie buty miałby założyć do tych lnianych spodni? Mokasyny? Bo sandałów pewnie też nie wypada nie cierpię takiego stroju u facetów

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Lniane spodnie to mi się kojarzą z jakimiś starszymi panami, nie widuję młodych ludzi w czymś takim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89635872]Lniane spodnie to mi się kojarzą z jakimiś starszymi panami, nie widuję młodych ludzi w czymś takim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

I do tego jeszcze białe, albo jakieś beżowe

[Ava_]

Ja tam nie mialabym nic przeciwko lnianym spodniom u faceta na randce. Można je fajnie i stylowo ugrać.

Co to tej życiowej ciapowatosci w kwestii pomagania z siatami i krzesełkami, to nie zawsze musi być intencjonalne. Moj się średnio garnie do takich gestów, co na początku mnie trochę dziwiło. Dopiero po spotkaniu z jego matka połaczylam kropki. Facet zaoferował zapłacenie rachunku w restauracji za nasza trójkę, ot miły gest. Mama zaczela dosłownie awanturę jak to ma przed sobą dwie zupełnie pełnosprawne kobiety, które z przyjemnością zapłacą za siebie swoimi pieniędzmi. Wiec jak ktoś wyfruwa z domu, gdzie kobieta zawsze wszystko sama to czasem może nie kliknąć, ze fajnie byłoby pomoc z cięższa walizka. W każdym razie istnieje więcej niż jeden powód dla którego facet nie zerwie się do szukania lepszego krzesła dla dziewczyny, nie zniechęcającym się od razu po jednej sytuacji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Przecież len to był tylko przykład, że serio serio jest coś pomiędzy krótkimi spodenkami, a "gotuję się w upały w długich spodniach". Zadziwiające, że jakoś miastem chodzą i w upały ludzie ubrani nie jak na plażę, czy trening.

[pempek]

Ludzie są różni, jakby mi ktoś teraz kazał założyć rajstopy to bym go chyba wyśmiała dla mnie krótkie spodenki to mogą być zarówno szorty do kolan jak i spodenki za tyłek i można je ograć dobrze do większości sytuacji.
Nie wiadomo jak był ubrany randkowicz, ja tam się na randki w stylu spacer nigdy nie odpalam, bo na codzień ubieram się bardzo luźno (chodzę w szortach do pracy np), wiec nie chciałabym grać kogoś kim nie jestem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Napisane przez pempek

Ludzie są różni, jakby mi ktoś teraz kazał założyć rajstopy to bym go chyba wyśmiała dla mnie krótkie spodenki to mogą być zarówno szorty do kolan jak i spodenki za tyłek i można je ograć dobrze do większości sytuacji.
Nie wiadomo jak był ubrany randkowicz, ja tam się na randki w stylu spacer nigdy nie odpalam, bo na codzień ubieram się bardzo luźno (chodzę w szortach do pracy np), wiec nie chciałabym grać kogoś kim nie jestem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zazdroszczę. Ja całe życie chodziłam w szortach, nie posiadałam czegoś takiego jak długie spodnie. Do momentu aż w nowej pracy dostałam oficjalną reprymendę. Prezes argumentuje, że "do pracy nie przychodzi się w stroju jak na plażę". Cóż. Ale jak już uzupełniłam szafę o długie spodnie, to w sumie dobrze w nich wyglądam.
Koledzy którzy jeżdżą do klientów, też dostali reprymendy, że nawet jak jest 40 stopni, to mają zakładać marynarkę. Koszula nie wystarczy. Ja nie wiem jak taki spocony przedstawiciel ma robić dobre wrażenie na kliencie...

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez Ava_

Ja tam nie mialabym nic przeciwko lnianym spodniom u faceta na randce. Można je fajnie i stylowo ugrać.

Co to tej życiowej ciapowatosci w kwestii pomagania z siatami i krzesełkami, to nie zawsze musi być intencjonalne. Moj się średnio garnie do takich gestów, co na początku mnie trochę dziwiło. Dopiero po spotkaniu z jego matka połaczylam kropki. Facet zaoferował zapłacenie rachunku w restauracji za nasza trójkę, ot miły gest. Mama zaczela dosłownie awanturę jak to ma przed sobą dwie zupełnie pełnosprawne kobiety, które z przyjemnością zapłacą za siebie swoimi pieniędzmi. Wiec jak ktoś wyfruwa z domu, gdzie kobieta zawsze wszystko sama to czasem może nie kliknąć, ze fajnie byłoby pomoc z cięższa walizka. W każdym razie istnieje więcej niż jeden powód dla którego facet nie zerwie się do szukania lepszego krzesła dla dziewczyny, nie zniechęcającym się od razu po jednej sytuacji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiadomo, tu się nie dziwię. Mój jeden kolega dostał opieprz od jakiejś laski, że ma jej drzwi nie otwierać. To nic dziwnego że potem facet może być ostrożniejszy. Jak koleś jest ogólnie spoko to można zagaić temat, no ale ten co tu był opisany ogólnie zrobił złe wrażenie nie tylko tym.

[pempek]

Napisane przez emiliais

Zazdroszczę. Ja całe życie chodziłam w szortach, nie posiadałam czegoś takiego jak długie spodnie. Do momentu aż w nowej pracy dostałam oficjalną reprymendę. Prezes argumentuje, że "do pracy nie przychodzi się w stroju jak na plażę". Cóż. Ale jak już uzupełniłam szafę o długie spodnie, to w sumie dobrze w nich wyglądam.
Koledzy którzy jeżdżą do klientów, też dostali reprymendy, że nawet jak jest 40 stopni, to mają zakładać marynarkę. Koszula nie wystarczy. Ja nie wiem jak taki spocony przedstawiciel ma robić dobre wrażenie na kliencie...[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

U mnie pracownicy produkcji muszą mieć długie spodnie ze względów BHP, poza tym nie ma dress codu, na szczęście
Kiedyś nawet miałam jakieś spotkanie na szczycie, o którym nie wiedziałam przed przyjściem do pracy i mówię do szefa, że przepraszam za taki luźny styl, a on do mnie: daj spokój, to normalne, pracujemy w logistyce

[Piotrek95]

O co chodzi z krytyką lnianych jasnych spodni? Kojarzą się ze starszymi Panami? xd Chyba dziewczynom z 8 klasy, bo dla nich faceti ~30 lat to starsi panowie.

https://meskie-spodnie.pl/spodnie-lniane.html
https://www.pinkhousemustique.com/co...-classic-white
https://www.etsy.com/pl/listing/5269...s-lounge-pants

[jaksy]

Męskie lniane spodnie spoko, ale wystylizowane trochę nonszalancko, nie elegancko, bo wtedy faktycznie mogą dać vibe starszego pana (subiektywna opinia). Tak samo spodenki w typie chino są bardzo ok na randkę wg mnie. Ale raz zdarzyło mi się, że facet przyszedł ubrany w sportowe spodenki (takie śliskie, poliestrowe), t-shirt, czapkę z daszkiem, skarpetki nad kostkę i sportowe buty – co istotne wszystko było w kolorze białym. Wyglądał generalnie jak tenisista i było to nawet na moje – raczej luźne – podejście do ubioru zbyt ekstrawaganckie

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Marigold19]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89635872]Lniane spodnie to mi się kojarzą z jakimiś starszymi panami, nie widuję młodych ludzi w czymś takim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Moj TŻ chodzi do pracy w koszulach lnianych lub koszulkach polo, lnianych spodniach i mokasynach. Ma pracę biurowa i z klientem, więc sandaly i krótkie spodenki nie wchodzą w grę. Nie jest starszym panem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez Marigold19

Moj TŻ chodzi do pracy w koszulach lnianych lub koszulkach polo, lnianych spodniach i mokasynach. Ma pracę biurowa i z klientem, więc sandaly i krótkie spodenki nie wchodzą w grę. Nie jest starszym panem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mniam! Jak ja to mówię „na Niemca na urlopie”. Lubię ten styl u facetów po 30-stce. Jest w klimacie Old Money. Kojarzy mi się z czystością i dobrze dobranymi perfumami. Sama zakochałam się w tym roku w lnie, ale nosze z domieszka bawełny lub wiskozy, bo wtedy nie gryzie. Espadryle, czy mokasyny - po stokroć tak.

Polecisz jakaś marke dobrych, męskich lnianych spodni? Trafiliśmy jedne białe, patrzę w domu - kompletnie prześwitują


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Piotrek95

O co chodzi z krytyką lnianych jasnych spodni? Kojarzą się ze starszymi Panami? xd Chyba dziewczynom z 8 klasy, bo dla nich faceti ~30 lat to starsi panowie.

https://meskie-spodnie.pl/spodnie-lniane.html
https://www.pinkhousemustique.com/co...-classic-white
https://www.etsy.com/pl/listing/5269...s-lounge-pants

Bo wiele osób zna "z widzenia" tylko tani, podrabiany len lub len z domieszkami mało szlachetnych tkanin i stąd złe skojarzenia. Len to tkanina dość droga i trzeba wiedzieć jak z niego szyć. Swego czasu na rynku było sporo byle jakiego lnu plus niezbyt ciekawe fasony i antyreklama gotowa. A szkoda.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez Pani_Robot

(...)
Polecisz jakaś marke dobrych, męskich lnianych spodni? Trafiliśmy jedne białe, patrzę w domu - kompletnie prześwitują

Nie do mnie, ale dobrej jakości, ładnie szyty len widziałam w Zarze. Tylko nie wiem, czy to nowa kolekcja, czy jakieś końcówki serii. Generalnie kupując warto patrzeć na gęstość tkaniny, bo rzeczywiście czasami robią te rzeczy z tak cienkiego materiału, że bieliznę widać. Chyba, że ktoś lubi.

Tu przykład lnianych spodni bynajmniej nie dla dziadków: https://pakkertrousers.com/pl/produk...RoCHsUQAvD_BwE

[PumpkinEyes]

Napisane przez Ellen_Ripley

Bo wiele osób zna "z widzenia" tylko tani, podrabiany len lub len z domieszkami mało szlachetnych tkanin i stąd złe skojarzenia. Len to tkanina dość droga i trzeba wiedzieć jak z niego szyć. Swego czasu na rynku było sporo byle jakiego lnu plus niezbyt ciekawe fasony i antyreklama gotowa. A szkoda.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------



Nie do mnie, ale dobrej jakości, ładnie szyty len widziałam w Zarze. Tylko nie wiem, czy to nowa kolekcja, czy jakieś końcówki serii. Generalnie kupując warto patrzeć na gęstość tkaniny, bo rzeczywiście czasami robią te rzeczy z tak cienkiego materiału, że bieliznę widać. Chyba, że ktoś lubi.

Tu przykład lnianych spodni bynajmniej nie dla dziadków: https://pakkertrousers.com/pl/produk...RoCHsUQAvD_BwE

Nie mam nic do lnianych ciuchów, bo zdarza mi się nosić w lecie i mojemu facetowi też, ale te spodnie z linku wyglądają okropnie. Jak dla jakiegoś szamana co chodzi boso i będzie probował ci opchnąć magiczne kryształy z alliexpress za kilka stów

To już chyba wolę takie w stylu old money. Chociaż też nie jestem fanką, bo dla mnie to dziwne pozować na milionera ciuchami i fryzurami, jak się nim nie jest.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Ogólnie żadne spodnie z troczkami i ściągaczami w kostkach nie będą eleganckie. Niezależnie od materiału. Także nie wiem, co to za różnica pomiędzy takimi "lnianymi dressami", a sportowymi spodenkami. Dla mnie praktycznie żadna.

[PumpkinEyes]

Też słabe jest dla mnie wymaganie od młodego chłopaka (możliwe, że jeszcze takiego co się uczy), żeby na randkę w lecie przychodził w lnianych długich spodniach za kilkaset złotych, żeby nie urazić jaśnie pani widokiem swoich łydek. Ja nie wiem jak wy się ubieraliście w okolicach 20, ale ja nie latałam w naturalnych jedwabiach czy lnach, bo mnie zwyczajnie w tym wieku nie było na to stać i miałam lepsze pomysły na spożytkowanie pierwszych zarobionych pieniędzy niż ciuchy, żeby zaimponować jakiejś randce z Tindera. Na szczęście mój facet nie miał takiego materialistycznego podejścia jak autorka posta i nie przeszkadzał mu ani mój strój, ani nie namawiał mnie do chodzenia po drogich lokalach. Tym bardziej nie oczekiwał, że będę mu coś stawiać, a wiele kobiet ma zwyczaju takie oczekiwania na pierwszych randkach mieć.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PumpkinEyes

Nie mam nic do lnianych ciuchów, bo zdarza mi się nosić w lecie i mojemu facetowi też, ale te spodnie z linku wyglądają okropnie. Jak dla jakiegoś szamana co chodzi boso i będzie probował ci opchnąć magiczne kryształy z alliexpress za kilka stów

To już chyba wolę takie w stylu old money. Chociaż też nie jestem fanką, bo dla mnie to dziwne pozować na milionera ciuchami i fryzurami, jak się nim nie jest.
---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------
Ogólnie żadne spodnie z troczkami i ściągaczami w kostkach nie będą eleganckie. Niezależnie od materiału. Także nie wiem, co to za różnica pomiędzy takimi "lnianymi dressami", a sportowymi spodenkami. Dla mnie praktycznie żadna.

Ale nie wyglądają jak dla dziadka, a o tym była dyskusja. Nie pisałam, czy są moim zdaniem ładne, czy nie. Po prostu zaczęły się sypać przykłady przeróżnych odsłon lnu - fasonów, kolorów, rodzajów tkania.

[Finlora]

Napisane przez Piotrek95

O co chodzi z krytyką lnianych jasnych spodni? Kojarzą się ze starszymi Panami? xd Chyba dziewczynom z 8 klasy, bo dla nich faceti ~30 lat to starsi panowie.

https://meskie-spodnie.pl/spodnie-lniane.html
https://www.pinkhousemustique.com/co...-classic-white
https://www.etsy.com/pl/listing/5269...s-lounge-pants

Nie mam 15 lat i nie znoszę takich spodni u mężczyzn. Może nie kojarzą mi się że starszymi panami, ale kompletnie nie mój gust. To już niech lepiej zwykłe jeansy założy.

[Nadiaa33]

Dziękuję za odpowiedzi. Nie spodziewałam się, że dyskusja o krzesełku wywoła aż taką burzę Mnie to uderzyło, bo na zebraniach w pracy jeśli brakuje krzeseł, to zawsze któryś z kolegów sam wstanie i zaproponuje, że doniesie, a nie, że facet sobie sam klapnie na krzesło na randce i zadowolony. Nie mam też zamiaru wychowywać obcego faceta, którego widzę pierwszy raz w życiu. Ale dla mnie to jednak świadczy o tym, czy ktoś jest sam z siebie życzliwy, pomocny, troskliwy czy może bardziej myśli tylko o własnej wygodzie. Tym bardziej, że to nie była pojedyncza sytuacja, tylko całokształt tej randki.

Zabawne jak niektórzy, szczególnie użytkowniczka pumpkin_costam przekłamuje to, co napisałam i próbuje wykorzystać swoje kłamstwa, żeby mnie naobrażać. Ani nic nie mamrotałam, do tego umówiłam się pierwszy raz po przerwie, a ona mi zarzuca, że zawsze trafiam na beznadziejnych, więc to ze mną coś jest nie tak (huh?) Naprawdę to przykre, jak ktoś nie ma faceta ani znajomych, tylko siedzi na forum, żeby robić bullying. Poza tym, ani nie umawiam się z dziećmi, które się jeszcze uczą xD ani nie mam materialistycznego podejścia - ceny są, jakie są i skoro facet proponował spotkanie w kawiarni to jest kompletnie nie na miejscu, że potem zaczyna robić problemy, że musi zapłacić za swoja kawę (jak któraś z dziewczyn to dobrze podsumowała "ojej naprawdę chcesz coś tu zamawiać, to ja też muszę się pożegnać z moimi 18 zł" lol)

W międzyczasie umówiłam się jeszcze z innym, najpierw na kawkę, a potem na taką ni to randkę, ni to wycieczkę rowerową we dwoje. I wydaje mi się, że po bliższym poznaniu on się zachowuje trochę nie tyle niedojrzale, co bucowato. Już na początku chciałam pojechać w weekend, ale Michał zaczął mówić, że na taką krótką wycieczkę (40 km) to mu się nawet roweru w weekend nie chce wyciągać, w weekend to on jeździ co najmniej 100 km i że to beznadziejny pomysł, żeby na taką trasę jechać w weekend (takimi słowami: beznadziejny). Trochę mi się zrobiło przykro ale ok, zgodziłam się pojechać w tygodniu. Już na parkingu na starcie zauważyliśmy, ze jeden samochód miał problem z parkowaniem "na kopertę". Kompletnie nam to w niczym nie przeszkadzało, ale Michał i tak zaczął robić złośliwe uwagi wobec tej osoby, tak niepotrzebnie się naśmiewać. Potem prawie zderzył się z innym rowerzystą i pretensje miał tylko do tamtego, chociaż w sumie sam był sobie winien, bo trzymał się lewej strony ścieżki zamiast prawej(!) W końcu jak mieliśmy przerwę, to zamówił piwo alkoholowe, a akurat tego naprawdę nie pochwalam, bo po co pić alkohol, skoro za chwilę masz dalej jechać na rowerze. Nie wiem, czy z wiekiem się zrobiłam mniej odporna na takie rzeczy, czy ludzie się naprawdę zachowują bardziej bucowato Ale chyba nie chce mi się na siłę z kimś spotykać, skoro już na początku pozostaje jakiś niesmak i poczucie, że mamy inną wrażliwość na świat.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Napisane przez PumpkinEyes

miałam lepsze pomysły na spożytkowanie pierwszych zarobionych pieniędzy niż ciuchy, żeby zaimponować jakiejś randce z Tindera. Na szczęście mój facet nie miał takiego materialistycznego podejścia jak autorka posta

Lol, dawno się tak nie uśmiałam, nie trzeba wydawać majątku, żeby kupić sobie chociaż jedną parę spodni innych niż krótkie gatki na siłownię

Ale jak można wypisywać takie rzeczy i z wydumanych powodów wyzywać inne użytkowniczki od materialistek ? Czy może się tym zająć moderator, żeby jakiś elementarny poziom dyskusji tu byl, a nie klamstwa i obrażanie? Bo tylko to niestety jest w każdym poście tej użytkowniczki.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Nadiaa33

Dziękuję za odpowiedzi. Nie spodziewałam się, że dyskusja o krzesełku wywoła aż taką burzę Mnie to uderzyło, bo na zebraniach w pracy jeśli brakuje krzeseł, to zawsze któryś z kolegów sam wstanie i zaproponuje, że doniesie, a nie, że facet sobie sam klapnie na krzesło na randce i zadowolony. Nie mam też zamiaru wychowywać obcego faceta, którego widzę pierwszy raz w życiu. Ale dla mnie to jednak świadczy o tym, czy ktoś jest sam z siebie życzliwy, pomocny, troskliwy czy może bardziej myśli tylko o własnej wygodzie. Tym bardziej, że to nie była pojedyncza sytuacja, tylko całokształt tej randki.

Zabawne jak niektórzy, szczególnie użytkowniczka pumpkin_costam przekłamuje to, co napisałam i próbuje wykorzystać swoje kłamstwa, żeby mnie naobrażać. Ani nic nie mamrotałam, do tego umówiłam się pierwszy raz po przerwie, a ona mi zarzuca, że zawsze trafiam na beznadziejnych, więc to ze mną coś jest nie tak (huh?) Naprawdę to przykre, jak ktoś nie ma faceta ani znajomych, tylko siedzi na forum, żeby robić bullying. Poza tym, ani nie umawiam się z dziećmi, które się jeszcze uczą xD ani nie mam materialistycznego podejścia - ceny są, jakie są i skoro facet proponował spotkanie w kawiarni to jest kompletnie nie na miejscu, że potem zaczyna robić problemy, że musi zapłacić za swoja kawę (jak któraś z dziewczyn to dobrze podsumowała "ojej naprawdę chcesz coś tu zamawiać, to ja też muszę się pożegnać z moimi 18 zł" lol)

W międzyczasie umówiłam się jeszcze z innym, najpierw na kawkę, a potem na taką ni to randkę, ni to wycieczkę rowerową we dwoje. I wydaje mi się, że po bliższym poznaniu on się zachowuje trochę nie tyle niedojrzale, co bucowato. Już na początku chciałam pojechać w weekend, ale Michał zaczął mówić, że na taką krótką wycieczkę (40 km) to mu się nawet roweru w weekend nie chce wyciągać, w weekend to on jeździ co najmniej 100 km i że to beznadziejny pomysł, żeby na taką trasę jechać w weekend (takimi słowami: beznadziejny). Trochę mi się zrobiło przykro ale ok, zgodziłam się pojechać w tygodniu. Już na parkingu na starcie zauważyliśmy, ze jeden samochód miał problem z parkowaniem "na kopertę". Kompletnie nam to w niczym nie przeszkadzało, ale Michał i tak zaczął robić złośliwe uwagi wobec tej osoby, tak niepotrzebnie się naśmiewać. Potem prawie zderzył się z innym rowerzystą i pretensje miał tylko do tamtego, chociaż w sumie sam był sobie winien, bo trzymał się lewej strony ścieżki zamiast prawej(!) W końcu jak mieliśmy przerwę, to zamówił piwo alkoholowe, a akurat tego naprawdę nie pochwalam, bo po co pić alkohol, skoro za chwilę masz dalej jechać na rowerze. Nie wiem, czy z wiekiem się zrobiłam mniej odporna na takie rzeczy, czy ludzie się naprawdę zachowują bardziej bucowato Ale chyba nie chce mi się na siłę z kimś spotykać, skoro już na początku pozostaje jakiś niesmak i poczucie, że mamy inną wrażliwość na świat.[COLOR="Silver"]

Ten Michał to jakiś buc. Kiedyś się umówiłam z takim kolesiem z problemami społecznymi (ogólnie obwiniał cały świat za to, że nie ma dziewczyny i że to wina kobiet, bo gustują w ładniejszych facetach) - to nie była randka żadna, po prostu chciałam chłopaczka mentalnie wesprzeć. Ale jego zachowanie mnie tak zszokowało, że po pierwszym razie dałam sobie spokój, zachowywał się jak ten Michał - niemiło komentował innych ludzi, naśmiewał się z nich (sam wyglądając przeciętnie, mając różne problemy fizyczne), mówił, że to samo robi jak jedzie z ojcem na zakupy, że wyśmiewają się z ludzi... Ja byłam w szoku, że takie jednostki w ogóle funkcjonują i że nie widzą, że te problemy, które oni mają z ludźmi to sami produkują. Ja bym sobie dała od razu po jednym spotkaniu spokój z takim bucem. Nie ma sensu. Z kim przystajesz takim się stajesz. Lepiej spędzać czas z ludźmi, którzy wnoszą coś pozytywnego do naszego życia.