Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[Natuś-77]

A co do czapki w kuchni to ja czasem zakładam, żeby mi włosy zapachów nie zebrały, zwłaszcza jak muszę gdzieś wyjsć a nie bede miala czasu, zeby je umyć. Albo jak gotuje dla gości i żeby mi wlos z glowy nie spadł do jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olabambola]

Napisane przez Natuś-77

A co do czapki w kuchni to ja czasem zakładam, żeby mi włosy zapachów nie zebrały, zwłaszcza jak muszę gdzieś wyjsć a nie bede miala czasu, zeby je umyć. Albo jak gotuje dla gości i żeby mi wlos z glowy nie spadł do jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja w tym celu mam turban satynowy

[meliandra]

Napisane przez khloe

Mnie dziwią dziewczyny noszące rozpuszczone włosy przy takich upałach.

Ja mam ochotę ogolić się na łyso.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też noszę rozpuszczone Ale ja praktycznie zawsze takie mam, wiążę tylko do gotowania, ćwiczeń itp. Chyba jestem do nich przywyczajona i nie odczuwam przez nie w lecie dyskomfortu. No chyba, że jest mega upał, ale wtedy to się cała kleje

Co do długich włosów, to na pewno jest więcej zabawy niż z krótkimi. No chyba, że ma się krótkie, które wymagają jakieś skomplikowanej stylizacji. W sumie ciężko mi powiedzieć o ile mniej czasu zajmowałaby mi pielęgnacja krótkich włosów, bo ja praktycznie zawsze miałam długie. Pielęgnację mam bardziej zaawansowaną, ale mam już wypracowany sposób żeby zajmowała jak najmniej czasu. No, ale odżywek i szamponów, to zużywam na potęgę

Napisane przez olabambola

U Kasi Nast kurs masażu członka na ktorym zywym modelem mial byc jej partner

Widziałam to Ktoś z tego cisnął na insta i miałam mocne wtf.

Napisane przez Finlora

To mnie bardziej dziwi dlaczego kobiety ćwiczą w rozpuszczonych włosach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mnie to dziwi. Albo w okularach i jakieś dużej biżuterii w dużej ilości

Napisane przez Imperfecta

To mnie też dziwi i w pełnym makijażu w sobotę rano.
Jak idę na siłownię prosto po pracy to jestem umalowana, ale jak idę tylko na siłownię, to się nie maluję, bo i po co? Skoro to po ćwiczeniach wygląda jeszcze gorzej niż przed.

To ja mam taką samą zasadę No, ale może ktoś ma jakieś kompleksy i się wstydzi bez makijażu.

Napisane przez czekooczekolada

O matko, dopiero zdałam sobie teraz sprawę jaki ja życiowy sukces odniosłam i nawet o nim nie wiedziałam, jestem po 30 i mam nadal wszystkie zęby!

Hahaha jak tak samo, ja to nawet podwójny, bo nawet nigdy nie miałam robionego zęba

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89649765]Jesteś szara na twarzy czy zielona?
Jak można porównać się do ziemniaka?[/QUOTE]

A co w tym złego?

Napisane przez squirrelqa

Właśnie miałam pisać, że to ewidentnie temat jak z jednego z odcinków Sex and the City, gdzie wybrały się na kurs tantryczny i był męski model
Nothing new.Ja zauważyłam taką prawidłowość na siłowni:
Wygląd dziewczyn jest odwrotnie proporcjonalny do wysiłku wkładanego w ćwiczenia. Im ładniej ułożone rozpuszczone włosy i fajny makijaż, tym lżejsze ćwiczenia.
W sumie bardzo rzadko widuję dziewczyny ćwiczące do granic, męczące ostatnie powtórzenia i testujące siebie. Większość robi komfortowe serie. U Was jest więcej "fighterek"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jakoś bardzo nie zwracam uwagi na innych na siłowni czy fitnessie co robią inni i z jakim zaangażowaniem. Nigdy też nie wiaodmo czy ktoś nie jest pierwszy raz albo po jakiejś długiej przerwie. Ja nie ćwiczę do granic, bo i po co. Takie forsowanie organizmu wcale nie jest dobre. Kondycję mam dobrą, stopniowo ją poprawiam, ale jak czasem mam gorszy dzień, to nie robię nic na siłę.

Napisane przez olabambola

a tak w temacie zdziwień na siłowni. Jaki sens ma ćwiczenie w czapce z daszkiem na wewnętrznej siłowni?

Chyba tylko lans

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Imperfecta

Mój TŻ zawsze biega w grubej bluzie z kapturem, nawet latem, ja w jakiejś koszulce bez rękawów, a ten bluza, mimo że na ogół to mi jest zawsze zimniej niż jemu
Twierdzi, że to żeby więcej wypocić

Prędzej się odwodni. Przepocenie, przegrzanie nie przynosi żadnych korzystnych efektów. Stary mit. Organizm wytworzy więcej potu, żeby się nie przegrzać. Nie da to efektów w postaci lepszego treningu, schudnięcia, czy cokolwiek.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez rejczeI

Płyny sobie uzupełni a na logikę jak sobie stwarza trudniejsze warunki to daje sobie większy wycisk. Nie żebym polecała ale tak mi się skojarzylo, że chyba to.

No nie. Trening będzie w tym przypadku mniej efektywny. Szybciej się męczymy. Na logikę, lepiej ćwiczyć podczas dzisiejszego upału 30 stopni, czy w klimatyzowanej sali?

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

To mnie dziwia ludzie noszacy rozpuszczone wlosy do gotowania.
I denerwuje mnie to tez we wszelkich programach kulinarnych, u vlogerow itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Silje_

Ja mam od razu spocony kark, więc muszę mieć związane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez staska_stasia

Mi od razu jest gorąco w szyję i kark przy rozpuszczonych. Poza tym jak mi się ten kark poci, to się końcówki włosów zalepiają. Jestem w grupie, której wygodniej jest ze związanymi.

No właśnie to samo.
Od razu mam spocony kark, włosy posklejane w strączki, do tego włosy przyklejają mi się do spoconej twarzy i kremu z filtrem.

Bardzo często smaruje się na twarzy, szyi o karku spf, te kremy są dalekie od komfortowych, więc nawet sobie wygolilam włosy na karku,żeby nic mi się nie przyklejało do filtra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89650017]Chodziłam kiedyś na zajęcia, jedne to było body pump, drugie jakieś inne, które z jedną instruktorką bywały bardzo intensywne i też podziękuję. Zdarzało mi się nawet, że chciałam podnieść rękę, a ona się nie podnosiła.

Nie czuję, żeby mi to cokolwiek więcej dało i nie mam zamiaru celowo czegoś podobnego powtarzać. A najgorzej, jak zrobię jakieś intensywniejsze cardio - w trakcie jestem pobudzona, ale potem czuję się tak tragicznie, że nie jestem przekonana, ze mi to służy. Raz przez pół nocy nie mogłam zasnąć, bo tętno mi szalało.
A już najgłupiej się czułam, jak z powodu zmęczenia i bólu mięśni jakoś tak automatycznie ograniczałam taki codzienny ruch - bilans raczej nie wychodził na plus.



Teraz rozumiem. Świat nie przestaje mnie zadziwiać.[/QUOTE]Zależy co miały Ci dać. Body pump to trening wytrzymałościowy, ciężko porównać go do codziennych spacerów.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[khloe]

Napisane przez chimay

Po latach nie pojmuję zresztą, czemu tak uparcie się trzymałam tych długich, bo korzyści żadnych z nich nie miałam, taka sztuka dla sztuki.

To ja, tak z 10 lat temu. Od kiedy fryzjerka spaliła mi włosy rozjazniaczem wpadłam w fazę włosomaniactwa, zapuszczania, pielęgnowania.

W kilka lat zapuscilam włosy do pasa i takie nosiłam kilka lat. Kurczowo się ich trzymałam, chociaż to było bezsensu, bo
A) żadna fryzura nie trzyma się na takich włosach bo są zwyczajnie zbyt ciężkie i opadają pod wpływem długości
B)muszę je myć codziennie i suszenie tych włosów trwało wieki, bo mam włosy grube, zdrowe i niskoporowate
C) w zasadzie ja nie lubię nosić rozpuszczonych więc po co mi takie włosy?

Rok temu tak z upy wymyśliłam, że się obetnie na "krótko". Z włosów do pasa na takie do ramion. Mega drastyczna zmiana jak na mnie.

Kurde, normalnie to był odlot! Jak ja się dobrze w tych włosach czuje! Suszenie minuta, nic mi nie oklapuje, da się te włosy wystylizować i się jakoś trzymają. Do tego rozpuszczone nie zostają "przytrzaśniete" paskiem od torebki, siedzeniem na krześle.
Normalnie jakbym odkryła Amerykę na nowo

Oczywiście otoczenie nie mogło tego znieść i wiecznie te pytania "nie żal ci takich długich włosów".

Przestałam też stosować jakiekolwiek odżywki, maski, bo zwyczajnie mi się nie chce i nie muszę odkąd hennuję włosy.

Na kiego grzyba ja się męczyłam z tymi włosami tyle lat?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89650017]
Nie czuję, żeby mi to cokolwiek więcej dało i nie mam zamiaru celowo czegoś podobnego powtarzać. A najgorzej, jak zrobię jakieś intensywniejsze cardio - w trakcie jestem pobudzona, ale potem czuję się tak tragicznie, że nie jestem przekonana, ze mi to służy. Raz przez pół nocy nie mogłam zasnąć, bo tętno mi szalało.
[/QUOTE]

To nie jest normalne, w sensie ze może być oznaką jakichś niedomagań ze strony układu krążenia albo przywspółczulnego.

[olabambola]

Napisane przez khloe

To ja, tak z 10 lat temu. Od kiedy fryzjerka spaliła mi włosy rozjazniaczem wpadłam w fazę włosomaniactwa, zapuszczania, pielęgnowania.

W kilka lat zapuscilam włosy do pasa i takie nosiłam kilka lat. Kurczowo się ich trzymałam, chociaż to było bezsensu, bo
A) żadna fryzura nie trzyma się na takich włosach bo są zwyczajnie zbyt ciężkie i opadają pod wpływem długości
B)muszę je myć codziennie i suszenie tych włosów trwało wieki, bo mam włosy grube, zdrowe i niskoporowate
C) w zasadzie ja nie lubię nosić rozpuszczonych więc po co mi takie włosy?

Rok temu tak z upy wymyśliłam, że się obetnie na "krótko". Z włosów do pasa na takie do ramion. Mega drastyczna zmiana jak na mnie.

Kurde, normalnie to był odlot! Jak ja się dobrze w tych włosach czuje! Suszenie minuta, nic mi nie oklapuje, da się te włosy wystylizować i się jakoś trzymają. Do tego rozpuszczone nie zostają "przytrzaśniete" paskiem od torebki, siedzeniem na krześle.
Normalnie jakbym odkryła Amerykę na nowo

Oczywiście otoczenie nie mogło tego znieść i wiecznie te pytania "nie żal ci takich długich włosów".

Przestałam też stosować jakiekolwiek odżywki, maski, bo zwyczajnie mi się nie chce i nie muszę odkąd hennuję włosy.

Na kiego grzyba ja się męczyłam z tymi włosami tyle lat?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja nie wiem dlaczego ludzie uważają, że gdy nosisz długie włosy, to musisz je nosić koniecznie rozpuszczone. Ja mam długie włosy, do pasa, codziennie kok i co chwila słyszę teksty, że taka szkoda, że noszę związane,a nie rozpuszczone. No nie szkoda, bo związane się tak nie niszczą

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

to jest tzw. bro science, kiedys popularne i propagowane bylo wierzenie, ze jak sie bardziej poci podczas cwiczen to trening jest lepszy i bardziej spala sie tluszcz, dlatego jeszcze pare lat temu co druga osoba cisnela cardio w bluzie
w przypadku docietych osob to pewnie chodzilo tez o satysfakcje, ze jednak po takim wypoceniu sie jest lepsza definicja, analogicznie jak odwadnianie sie przed scena

[chimay]

Napisane przez khloe

To ja, tak z 10 lat temu. Od kiedy fryzjerka spaliła mi włosy rozjazniaczem wpadłam w fazę włosomaniactwa, zapuszczania, pielęgnowania.

W kilka lat zapuscilam włosy do pasa i takie nosiłam kilka lat. Kurczowo się ich trzymałam, chociaż to było bezsensu, bo
A) żadna fryzura nie trzyma się na takich włosach bo są zwyczajnie zbyt ciężkie i opadają pod wpływem długości
B)muszę je myć codziennie i suszenie tych włosów trwało wieki, bo mam włosy grube, zdrowe i niskoporowate
C) w zasadzie ja nie lubię nosić rozpuszczonych więc po co mi takie włosy?

Rok temu tak z upy wymyśliłam, że się obetnie na "krótko". Z włosów do pasa na takie do ramion. Mega drastyczna zmiana jak na mnie.

Kurde, normalnie to był odlot! Jak ja się dobrze w tych włosach czuje! Suszenie minuta, nic mi nie oklapuje, da się te włosy wystylizować i się jakoś trzymają. Do tego rozpuszczone nie zostają "przytrzaśniete" paskiem od torebki, siedzeniem na krześle.
Normalnie jakbym odkryła Amerykę na nowo

Oczywiście otoczenie nie mogło tego znieść i wiecznie te pytania "nie żal ci takich długich włosów".

Przestałam też stosować jakiekolwiek odżywki, maski, bo zwyczajnie mi się nie chce i nie muszę odkąd hennuję włosy.

Na kiego grzyba ja się męczyłam z tymi włosami tyle lat?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, pamiętam Twoje zdjęcia długich włosów ale kolor dalej masz ten sam?

Ja tam nie słyszałam, że szkoda włosów, tylko same komplementy, więc tym bardziej utwierdziło mnie to w przekonaniu, że te długie włosy pasowały mi jak pięść do oka. Teraz to nawet długi bob jest dla mnie za długi, zresztą mój fryzjer nie znosi tej długości i jak ostatnio przyszłam z odrośniętymi do ramion, to przyznał, że modlił się w duchu, żebym chciała znowu skrócić a nie tylko podciąć końcówki

[meliandra]

Napisane przez olabambola

ja nie wiem dlaczego ludzie uważają, że gdy nosisz długie włosy, to musisz je nosić koniecznie rozpuszczone. Ja mam długie włosy, do pasa, codziennie kok i co chwila słyszę teksty, że taka szkoda, że noszę związane,a nie rozpuszczone. No nie szkoda, bo związane się tak nie niszczą

Ja też mam włosy prawie do pasa, bo mi się długie włosy podbają i lubię siebie w długich rozpuszczonych włosach. No niszczą się, ale włosy są dla mnie, a nie na odwrót. Gdbym miała je nosić codziennie upięte w kok, to bym je ścięła, bo nie ma bardzo widzę sens mieć długie włosy tylko po to żeby je myć i pielęgnować, a potem wiązać, bo się zniszczą

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez jaksy

Zależy co miały Ci dać. Body pump to trening wytrzymałościowy, ciężko porównać go do codziennych spacerów.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

No niby tak, ale można być po nim zwyczajnie zmęczonym, a nie zajechanym. Uważam, że przesada może być szkodliwa.

Napisane przez chimay

To nie jest normalne, w sensie ze może być oznaką jakichś niedomagań ze strony układu krążenia albo przywspółczulnego.

Nie wykluczam. Ale dlatego też boję się robić jakieś bardziej intensywne treningi.

Napisane przez khloe

To ja, tak z 10 lat temu. Od kiedy fryzjerka spaliła mi włosy rozjazniaczem wpadłam w fazę włosomaniactwa, zapuszczania, pielęgnowania.

W kilka lat zapuscilam włosy do pasa i takie nosiłam kilka lat. Kurczowo się ich trzymałam, chociaż to było bezsensu, bo
A) żadna fryzura nie trzyma się na takich włosach bo są zwyczajnie zbyt ciężkie i opadają pod wpływem długości
B)muszę je myć codziennie i suszenie tych włosów trwało wieki, bo mam włosy grube, zdrowe i niskoporowate
C) w zasadzie ja nie lubię nosić rozpuszczonych więc po co mi takie włosy?

Rok temu tak z upy wymyśliłam, że się obetnie na "krótko". Z włosów do pasa na takie do ramion. Mega drastyczna zmiana jak na mnie.

Kurde, normalnie to był odlot! Jak ja się dobrze w tych włosach czuje! Suszenie minuta, nic mi nie oklapuje, da się te włosy wystylizować i się jakoś trzymają. Do tego rozpuszczone nie zostają "przytrzaśniete" paskiem od torebki, siedzeniem na krześle.
Normalnie jakbym odkryła Amerykę na nowo

Oczywiście otoczenie nie mogło tego znieść i wiecznie te pytania "nie żal ci takich długich włosów".

Przestałam też stosować jakiekolwiek odżywki, maski, bo zwyczajnie mi się nie chce i nie muszę odkąd hennuję włosy.

Na kiego grzyba ja się męczyłam z tymi włosami tyle lat?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie rozumiem kultu długich włosów i zawsze mnie dziwią komentarze na temat cudzych, czy nie było komuś żal ich obciąć, bo takie były długie - nieważne, że teraz są ładniejsze albo że nadal są wystarczająco długie i w wizerunku tej osoby niewiele się nie zmieniło.

Nigdy nie miałam włosów do pasa, najdłużej tak za zapięcie stanika, a i tak zdarzało się, że mi zawadzały.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez meliandra

Ja też mam włosy prawie do pasa, bo mi się długie włosy podbają i lubię siebie w długich rozpuszczonych włosach. No niszczą się, ale włosy są dla mnie, a nie na odwrót. Gdbym miała je nosić codziennie upięte w kok, to bym je ścięła, bo nie ma bardzo widzę sens mieć długie włosy tylko po to żeby je myć i pielęgnować, a potem wiązać, bo się zniszczą

Mam podobne podejście. Jak już ktoś ma długie, pasują mu, ma je ładne i zadbane, to bez sensu je spinać i ich nie eksponować. Do związania mogą być równie dobrze krótsze: mniej zachodu, a efekt podobny.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89650307]No niby tak, ale można być po nim zwyczajnie zmęczonym, a nie zajechanym. Uważam, że przesada może być szkodliwa.

Nie wykluczam. Ale dlatego też boję się robić jakieś bardziej intensywne treningi.

Nie rozumiem kultu długich włosów i zawsze mnie dziwią komentarze na temat cudzych, czy nie było komuś żal ich obciąć, bo takie były długie - nieważne, że teraz są ładniejsze albo że nadal są wystarczająco długie i w wizerunku tej osoby niewiele się nie zmieniło.

Nigdy nie miałam włosów do pasa, najdłużej tak za zapięcie stanika, a i tak zdarzało się, że mi zawadzały.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------


Mam podobne podejście. Jak już ktoś ma długie, pasują mu, ma je ładne i zadbane, to bez sensu je spinać i ich nie eksponować. Do związania mogą być równie dobrze krótsze: mniej zachodu, a efekt podobny.[/QUOTE]Ja miałam do niedawna takie do zapięcia stanika i powiem szczerze, że już na nie patrzeć nie umiałam Końce potem cienkie, rozdwojone i ciągle czyms je ciagnelam- torebka, krzesłem w pracy. W zeszłym tygodniu ciachnelam tak do ramion i czuje się sto razy lepiej, fryzura układa się znów super, normalnie odzyskałam znów siebie Sporo ludzi hoduje takie meeega długie, ale też w sumie nie rozumiem po co (mam koleżankę z włosami za tylek, myje je jakaś godzinę).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89650017]Chodziłam kiedyś na zajęcia, jedne to było body pump, drugie jakieś inne, które z jedną instruktorką bywały bardzo intensywne i też podziękuję. Zdarzało mi się nawet, że chciałam podnieść rękę, a ona się nie podnosiła.

Nie czuję, żeby mi to cokolwiek więcej dało i nie mam zamiaru celowo czegoś podobnego powtarzać. A najgorzej, jak zrobię jakieś intensywniejsze cardio - w trakcie jestem pobudzona, ale potem czuję się tak tragicznie, że nie jestem przekonana, ze mi to służy. Raz przez pół nocy nie mogłam zasnąć, bo tętno mi szalało.
A już najgłupiej się czułam, jak z powodu zmęczenia i bólu mięśni jakoś tak automatycznie ograniczałam taki codzienny ruch - bilans raczej nie wychodził na plus. [/QUOTE]

Po co tak sie zajezdzalas? a to, co napisals o tetnie w nocy brzmi bardzo niepokojaco...

[olabambola]

Napisane przez meliandra

Ja też mam włosy prawie do pasa, bo mi się długie włosy podbają i lubię siebie w długich rozpuszczonych włosach. No niszczą się, ale włosy są dla mnie, a nie na odwrót. Gdbym miała je nosić codziennie upięte w kok, to bym je ścięła, bo nie ma bardzo widzę sens mieć długie włosy tylko po to żeby je myć i pielęgnować, a potem wiązać, bo się zniszczą

No przecież twoje włosy, twoja sprawa ja widzę sens w noszeniu dlugich wlosów cały czas spiętych, bo włosy są dla mnie, a nie ja dla włosów

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89650332]Po co tak sie zajezdzalas? a to, co napisals o tetnie w nocy brzmi bardzo niepokojaco...[/QUOTE]
Bo przecież "dam radę". I w trakcie się tego tak nie czuje, dopiero potem. Opis tętna był trochę dramatyzowany, ale jednak za długo to trwało, zanim się ustabilizowało.

[cava]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89650343]Bo przecież "dam radę". I w trakcie się tego tak nie czuje, dopiero potem. Opis tętna był trochę dramatyzowany, ale jednak za długo to trwało, zanim się ustabilizowało.[/QUOTE]

Takie rzeczy mogą się zdarzać u początkujących.
Jeśli rusza się w ogóle nie używane mięśnie.
Lub po długiej przerwie w treningach jak się za mocno zacznie.

Tak samo podejrzewam ze to nie puls ci szalał w nocy tylko czułaś ogólne pobudzenie, z tego powodu bezsenność oraz rozedrganie ogólne psycho-fizyczne , może jakieś drżenia zmęczonych mięśni do tego.

To tez normalne, zwłaszcza jak wysiłek odbył się po południu-wieczorem, poziom hormonów stresu nie zdążył opaść żeby umożliwić spokojny sen.

ale tez dowód na to, ze za mocno było zaczynane, za szybkie tempo progresu dla nie zahartowanego na wysiłek ciała.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez cava

Póki nie znasz celu danego programu treningowego z którym ktoś przyłazi na siłownię, to nie bardzo można określać czy jest robiony za lekko, na odwal, dla picu czy może właśnie ma taką pracą wywołać określony efekt. Np. korekcyjny, rehabilitacyjny, jakiś. Ani hipertrofia mięśni, ani ciągłe zwiększanie ilości podźwigniętych kg . nie są jedynymi celami jakie ktoś potrzebuje uzyskać ćwicząc okołosiłowo.




Ja nie zauważyłam żeby posiadanie makijażu miało wpływ na jakość treningu.
W ogóle. Dziewczyny ćwiczące do startów w fitnes bikini były na ogół perfekcyjnie wymalowane i ogólnie wystrojone podczas swoich treningów. A one cisną morderczo.
Ja jak miałam problemy z cera to się trochę malowałam, zapewniało mi to po prostu komfort psychiczny. Jak nie mam już problemów z cera to raczej się nie maluję, choć czasem rzęsy machnę. Bo czemu nie?

Wiele kobiet też po prostu "boi się" siłowni i podejrzewam, że część z nich maluje się także "asekuracyjnie", aby dodać sobie pewności siebie. Z jednej strony jest to dla mnie abstrakcja, bo na siłowni pocę się jak dzik, z drugiej strony sama miałam trądzik i pamiętam czasy, kiedy w akcie desperacji waliłam na twarz Revlon Colorstay, dzień w dzień.

To samo z ćwiczeniami. Wiele kobiet boi się wolnych ciężarów czy dodawania dodatkowych kilogramów. Sama miałam z tym problem na początku, że brałam za mały ciężar, podczas gdy możliwości miałam dużo większe. Wszystko przyszło z czasem, kiedy oswoiłam się na siłowni i zaczęłam się bardziej wkręcać w technikę ćwiczeń i planowanie treningów.

Sama niedawno mogłabym zostać oceniona jako ładna wystrojona lasia, ponieważ zawsze mam ładne stroje i ogarnięte włosy(bo lubię ) i do tego robiłam bardzo lekkie ćwiczenia, typu przysiad z kettlem 8 kg. Sęk w tym, że to były pierwsze treningi po kontuzji i starałam się wyczuć, czy mogę robić wszystko, analizowałam każdy ruch i wsłuchiwałam się w swój organizm, czy coś boli

Obecnie ćwiczę z takim ciężarem, żebym miała uczucie, że zostało mi max 2 powtórzenia do załamania mięśniowego.

Napisane przez olabambola

a tak w temacie zdziwień na siłowni. Jaki sens ma ćwiczenie w czapce z daszkiem na wewnętrznej siłowni?

Słyszałam teorię o ochronie oczu przed lejącym się z czoła potem

[lightangel]

Napisane przez chimay

Do takiej długości to trzeba mieć odpowiedni kształt głowy i twarzy, specyficzny vibe, niezależnie od wieku. Do długich zresztą też, ale moim zdaniem więcej kobiet będzie korzystnie w długich niż w całkiem krótkich. Ale też nie jest tak, że długie włosy to z automatu korzystna opcja.

To prawda, krótkie włosy wymagają konkretnego kształtu czaszki. Bardzo podobają mi się takie fryzury i zazdroszczę kobietom które w nich dobrze wyglądają, mi niestety kompletnie nie pasują. A szkoda bo takie fryzury są super wygodne.

Napisane przez czekooczekolada

Mam cienkie włosy i niezbyt gęste, do biustonosza, nie czuję wzmożonego gorąca czy są rozpuszczone czy związane

Dużo zależy od rodzaju włosów. Ja mam grube i gęste, jak były długie i zakrywały mi kark to ciągle czułam się jakbym siedziała w saunie.

Napisane przez kwiaty_w_polu

jak mam strzelac to albo ktos ma tluste wlosy, ale nie chcialo mu sie myc specjalnie przed silka, bo po co 2 razy, wiec lepiej wyglada
albo chec pozostania incognito
ja dalej widze ludzi co cisna cardio w bluzie, moze czapka to podobna logika u ludzi, ktorzy dalej wierza w sile potu, slyszalam tez, ze nektorzy po prostu lubia sie pocic (kaczmarek tak kiedys nawet mowila)

Znam osoby które po prostu wstydzą się swojego ciała i dlatego ćwiczą w luźnych bluzach. Byle tylko przy ćwiczeniach nie było im widać żadnej fałdki (również wyimaginowanej).

[khloe]

Napisane przez chimay

O, pamiętam Twoje zdjęcia długich włosów ale kolor dalej masz ten sam?

:

Tak, ten sam.
Czasem mnie kusi zmiana, ale cena farbowania u fryzjera skutecznie mnie odstrasza i studzi moje fantazje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Ścięłam rok temu z bardzo długich na długie (tak do paska stanika). W przypadku pielęgnacji to już jedna chwała. Nie liczę tej kropli odżywki więcej, czy 3 minut w suszeniu. Jednak jak kiedyś "zaszalałam" i ścięłam włosy do ramion to niebo, a ziemia. Suszenie, mycie, czesanie... wszystko szło lepiej. Przy czym to też zasługa fryzjerki.

[Natuś-77]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89650343]Bo przecież "dam radę". I w trakcie się tego tak nie czuje, dopiero potem. Opis tętna był trochę dramatyzowany, ale jednak za długo to trwało, zanim się ustabilizowało.[/QUOTE]To coś ala arytmia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Sporo ludzi hoduje takie meeega długie, ale też w sumie nie rozumiem po co (mam koleżankę z włosami za tylek, myje je jakaś godzinę).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

ale jakim cudem mozna myc wlosy godzine? nawet jak sa bardzo dlugie i geste to przeciez czynnosci sa te same co przy krotszych, jedyne co to dluzej schna
ja swego czasu sledzilam blogi i kanaly wlosomaniactwa i mialam odczucie, ze wiele dziewczyn tam zapuszczalo dla zapuszczania i takie zycie na zasadzie zyje dla wlosow, nie pokrece, bo sie zniszcza, nie uzyje lakieru, tylko jedwabne gumki i poduszka, nigdy rozpuszczone, bo sie niszcza
teraz sie to chyba zmienilo, jest wiekszy luz

[khloe]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Mycie zajmuje mi tyle samo czasu, bo myje tylko i tak przy skórze głowy, za to suszenie trwa super krótko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez kwiaty_w_polu

ale jakim cudem mozna myc wlosy godzine? nawet jak sa bardzo dlugie i geste to przeciez czynnosci sa te same co przy krotszych, jedyne co to dluzej schna

ja swego czasu sledzilam blogi i kanaly wlosomaniactwa i mialam odczucie, ze wiele dziewczyn tam zapuszczalo dla zapuszczania i takie zycie na zasadzie zyje dla wlosow, nie pokrece, bo sie zniszcza, nie uzyje lakieru, tylko jedwabne gumki i poduszka, nigdy rozpuszczone, bo sie niszcza

teraz sie to chyba zmienilo, jest wiekszy luz

Nie mam pojęcia Powiedziała że zanim umyje je dwa czy tam 3 razy, splucze, nakłada tam jakieś cuda, potem czeka, potem znów plucze i cos w nie wciska,to się robi godzina (cytuję). Nigdy takich włosów nie miałam, więc w sumie wszystko możliwe (plus ma ich mega dużo).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89650142]Prędzej się odwodni. Przepocenie, przegrzanie nie przynosi żadnych korzystnych efektów. Stary mit. Organizm wytworzy więcej potu, żeby się nie przegrzać. Nie da to efektów w postaci lepszego treningu, schudnięcia, czy cokolwiek.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------




No nie. Trening będzie w tym przypadku mniej efektywny. Szybciej się męczymy. Na logikę, lepiej ćwiczyć podczas dzisiejszego upału 30 stopni, czy w klimatyzowanej sali?[/QUOTE]
Ale nie lansuję morderczych treningów, wręcz mogą być/będą szkodliwe, tylko na logikę w zależności co chcesz osiągnąć wiekszy sobie dajesz wycisk półgodzinnym hardkorem a nie truchtem.
Przypomina mi się fota jak Justyna Kowalczyk ciągnęła za sobą oponę. Mogła nie ciągnąć, jakiś zamysł był.



W mediach często widuje że ciemnoskóre dziewczyny noszą turbany do spania. Ktoś wie czemu, taki nawyk kulturowy czy faktycznie coś to daje? Lubie spać ze spiętymi, muszą być spięte górą żeby nic nie cisło i zastanawiam się czy może nie najprościej w turban.

[natalia_t]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Nie mam pojęcia Powiedziała że zanim umyje je dwa czy tam 3 razy, splucze, nakłada tam jakieś cuda, potem czeka, potem znów plucze i cos w nie wciska,to się robi godzina (cytuję). Nigdy takich włosów nie miałam, więc w sumie wszystko możliwe (plus ma ich mega dużo).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Niewykluczone, że gdyby miała krótsze włosy, to wymagałyby takiej samej szczególnej troski i robiłaby to samo i zajmowałoby to tyle samo czasu.
Niektóre włosy trzeba szczególnie pielęgnować, żeby nie były spuszone, matowe, zbyt lekkie itp. niezależnie od długości. U mnie zmiana długości nie spowodowałaby, że mogłabym zrezygnować z mycia odżywką, trzymania maski pod czepkiem, nakładania żelu itp. Gdybym ścięła swoje nawet do ucha, to też musiałabym robić te wszystkie fikołki, żeby móc je nosić rozpuszczone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz