Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[Finlora]

Napisane przez natalia_t

Czyli musi robić to, co większość pracujących ludzi i jednak się da.
Też muszę znaleźć dzień, w którym ktoś może popracować za mnie i znaleźć chętnego na zamianę. No życie.
Na pewno nie chciałabym pracować codziennie do 18, bo ktoś kto korzysta z moich usług 1-2 razy w roku musi urwać się z pracy. To zupełnie co innego niż zakupy spożywcze, apteka, czy chociażby poz, czyli sprawy, z których korzystamy częściej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawiązywałam do tekstu, że przecież ma ferie i wakacje i dni dyrektorskie, więc jest mnóstwo wolnego czasu na załatwianie spraw, a nie że się nie da.
Ja tam się cieszę, że nie muszę szukać kogoś kto łaskawie zgodzi się pracować za mnie.

[natalia_t]

Napisane przez Finlora

Nawiązywałam do tekstu, że przecież ma ferie i wakacje i dni dyrektorskie, więc jest mnóstwo wolnego czasu na załatwianie spraw, a nie że się nie da.
Ja tam się cieszę, że nie muszę szukać kogoś kto łaskawie zgodzi się pracować za mnie.

No ciesz się, bo nie wszyscy tak mają.

Napisane przez Natuś-77

Odchodzimy od początku rozmowy. Chodziło konkretnie o laboratorium a nie sprawy urzędowe do załatwienia. Jedne i drugie da się zalatwić, ale czasem jest to mocno kłopotliwe dla niektrorych grup zawodowych.
Zakupy robią nie tylko urzędnicy w trakcie pracy, ale grupy zawodowe na home office

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No przecież pisałam też o laboratorium, że nauczyciele nie zawsze zaczynają pracę od pierwszej lekcji i wielu z nich jakoś daje radę dostać się na badania. Jest to utrudnione, ale nie niewykonalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LadyPerry]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89660415]
Można zostać po prostu właścicielem sklepu, nie trzeba być związanym z żabką.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Wręcz praktycznie nigdy nie jest tak, że jest sie powiaząnym z Żabką, ajenci to jest często jawne łowienie jeleni którzy uwierzyli w bycie rekinami biznesu xD

[Finlora]

Z drugiej strony, a propos zaczynania pracy później, nie spotkałam jeszcze lekarza, który zaczynałby pracę punktualnie. Zawsze są spóźnieni. I nie są to lekarze, którzy pracują w szpitalu, mieli jakiś dużur, wypadek czy coś tam innego. Zawsze mnie to dziwi i zastanawia czy mają jakiekolwiek konsekwencje za notoryczne spóźnianie.

[natalia_t]

Napisane przez Finlora

Z drugiej strony, a propos zaczynania pracy później, nie spotkałam jeszcze lekarza, który zaczynałby pracę punktualnie. Zawsze są spóźnieni. I nie są to lekarze, którzy pracują w szpitalu, mieli jakiś dużur, wypadek czy coś tam innego. Zawsze mnie to dziwi i zastanawia czy mają jakiekolwiek konsekwencje za notoryczne spóźnianie.

Według mnie zawsze powinny być podawane godzin przyjęć pacjentów/klientów/petentów. Bo tak samo w urzędach - zajdziesz o 7:30 na samo otwarcie to patrzą jak na UFO i tak każą czekać kilka minut, bo jeszcze kurtki nie zdjęli. A zajdź 5 minut przed podaną godzina zakończenia ich pracy, to często już nikogo nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Z drugiej strony, a propos zaczynania pracy później, nie spotkałam jeszcze lekarza, który zaczynałby pracę punktualnie. Zawsze są spóźnieni. I nie są to lekarze, którzy pracują w szpitalu, mieli jakiś dużur, wypadek czy coś tam innego. Zawsze mnie to dziwi i zastanawia czy mają jakiekolwiek konsekwencje za notoryczne spóźnianie.

Moim zdaniem nie ma.
Administracja cieszy się ze ma jednak lekarza który ogarnia dyżur.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez natalia_t

Według mnie zawsze powinny być podawane godzin przyjęć pacjentów/klientów/petentów. Bo tak samo w urzędach - zajdziesz o 7:30 na samo otwarcie to patrzą jak na UFO i tak każą czekać kilka minut, bo jeszcze kurtki nie zdjęli. A zajdź 5 minut przed podaną godzina zakończenia ich pracy, to często już nikogo nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i niby są. Lekarz przyjmuje od 8, zapisujesz się jako pierwsza i kwitniesz 20 minut pod gabinetem. A lekarz przychodzi na luzie, zanim się rozbierze, ogarnie i zacznie przyjmować, to mija kolejne 5-10 minut.

[kasia2209]

Treść usunięta

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Spotykałam się z różnymi przypadkami. Kiedyś chodziłam do dermatologa i tam już miałam wyliczone, że powinnam przyjść co najmniej godzinę (czy nawet dwie...) po tej, na którą byłam zapisana. Ale nie powiedziałabym, że tak jest zawsze, w moim POZ ostatnio nie zdarzało mi się dłużej czekać.
Ale to też nie sądzę, że jak się lekarz notorycznie spóźnia, to robi się z tego jakiś problem, raczej przychodnie nie mogą sobie przebierać w chętnych. A też często inni lekarze słysząc historie o spóźnieniach bronią kolegów.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[SanaPL]

Z drugiej strony to nie oni mieli taką sytuację, więc mogą wierzyć tylko na słowo. Też bym nie odrabiała komuś tyłka nie znając do końca sytuacji.

[LadyPerry]

Napisane przez Finlora

Z drugiej strony, a propos zaczynania pracy później, nie spotkałam jeszcze lekarza, który zaczynałby pracę punktualnie. Zawsze są spóźnieni. I nie są to lekarze, którzy pracują w szpitalu, mieli jakiś dużur, wypadek czy coś tam innego. Zawsze mnie to dziwi i zastanawia czy mają jakiekolwiek konsekwencje za notoryczne spóźnianie.

Zmieniłam z tego powodu endokrynolożkę, bo nawet chodząc prywatnie musiałam zwykle czekać dodatkowe 40-60 minut zanim weszłam do gabinetu.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Może nie do końca, jak lekarz obskakuje 3 różne przychodnie w ten sam dzień to po prostu może być gdzie po grosze jakieś opóźnienie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[LadyPerry]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89660496]Może nie do końca, jak lekarz obskakuje 3 różne przychodnie w ten sam dzień to po prostu może być gdzie po grosze jakieś opóźnienie.[/QUOTE]

Fakt faktem czasem lekarz musi dojeżdżać wręcz z innego miasta.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Poza tym czasami może się zdarzyć, ale jeśli zdarza się notorycznie, to może trzeba skorygować godziny przyjęć.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez Interceptor

Teoretycznie nie, ale... https://innpoland.pl/176127,zabka-za...ialek-kontrola
Ludzie prowadzący Żabki opowiadają, że tak naprawdę nie mają na nic wpływu, wszystko ma wyglądać tak jak chce centrala. Nie zrobisz tego co chcą, zaraz twój opiekun przyjdzie cię nękać i znajdą sposób, żeby cię ukarać i zgnębić. Kasa którą ostatecznie zarabiają też nie powala, a nawet wiele osób kończy z długiem w wyniku jakichś dziwnych rozliczeń centrali Żabki ze skarbówką.
Smutno mi się zrobiło bo lubię żabki i to że są otwarte w niedzielę, ale jak wysłuchałam w wywiadzie co się tam odwala, to przeżyłam niezły szok.

Ostatnio co chwilę trafiam na jakieś artykuły na ten temat albo wypowiedzi osób prowadzących Żabki jak to mają źle i ciężko. Trochę mi się w to nie chce wierzyć, bo Żabki powstają jak grzyby po deczczu praktycznie jedna na drugiej. Skoro jest tak źle, to dlaczego ludzie decydują się je prowadzić? No chyba, że to są ludzie, którzy nie czytają umów i nie wiedzą na co się piszą.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez meliandra

Ostatnio co chwilę trafiam na jakieś artykuły na ten temat albo wypowiedzi osób prowadzących Żabki jak to mają źle i ciężko. Trochę mi się w to nie chce wierzyć, bo Żabki powstają jak grzyby po deczczu praktycznie jedna na drugiej. Skoro jest tak źle, to dlaczego ludzie decydują się je prowadzić? No chyba, że to są ludzie, którzy nie czytają umów i nie wiedzą na co się piszą.

Jak z wszystkim, jednemu się uda, drugiemu nie. Moi znajomi mają kilka Żabek i bardzo sobie chwalą. Oczywiście, że jest dużo pracy, ale zyski mają naprawdę fajne ( jakie, nie wiem, ale w nich ocenie "fajne").

Napisane przez Finlora

Z drugiej strony, a propos zaczynania pracy później, nie spotkałam jeszcze lekarza, który zaczynałby pracę punktualnie. Zawsze są spóźnieni. I nie są to lekarze, którzy pracują w szpitalu, mieli jakiś dużur, wypadek czy coś tam innego. Zawsze mnie to dziwi i zastanawia czy mają jakiekolwiek konsekwencje za notoryczne spóźnianie.

Oj muszę się pod tym podpisać.


Czekam do dentystki. Jestem pierwsza. Spóźniona jakieś 15 minut. Bywa. Kolejny raz - tak samo. Pytam się pani na recepcji, pani stomatolog ma opóźnienie. Przyszła po jakiś 10 minutach. Więcej tam nie wróciłam. Dentysta kosztuje bardzo dużo. Oczekiwanie punktualności to nie fanaberia.

[olabambola]

Dziwi mnie sprzedawanie puzzli w takich wieokach pudłach, w których i tak większość to powietrze jak w chipsach. Rysunek mógłby byl wymiarów rzeczywistych zlozonych puzzli, jako mała rozkladana kartka w pudełku

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Kiedyś prywatnie czekałam godzinę przed gabinetem. Godzinę. Jeszcze były uchylone drzwi. Słyszałam każde słowo oraz dźwięki borowania oraz, że boli. No super, już wystarczająco skręca mi wnętrzności jak siadam sama na fotelu, a tu jeszcze godzinę słuchać, tego co mnie czeka.
Zmieniłam dentystkę. Druga ma otwartą poczekalnie na gabinet, ale jak przyjdę o czasie, a nie przed to nikogo już nie ma.

[lightangel]

Napisane przez LadyPerry

U nas w centrum klinicznym pobranie krwi to minimum dodatkowe dwie godziny siedzenia na ławeczce bo najpierw trzeba się zarejestrować w okienku (na co sie czeka i zwykle jest już kilkunastu-kilkudziesieciu ludzi przed tobą) i potem jeszcze trzeba czekać osobno na wywołanie do pobrania.

Najlepsze jest to, że kiedyś to szło o wiele szybciej, ale od kiedy przeniesiono pobrania do nowego budynku i "zinformatyzowano" system to wszystko ciągnie się niemiłosiernie.

Przez kilka lat chodziłam na pobranie krwi do jednej przychodni i trafiały się takie dni kiedy kolejka szła super szybko i takie kiedy się wlokła straszliwie. Dopiero po jakimś czasie się okazało że jedna z pań bardzo sprawnie pobierała krew, ale kompletnie nie ogarniała systemu i obsługi komputera a pracowały na zmianę.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Znam człowieka który ma takie luzackie podejście, jest strasznie irytujący. Tzn. ogólnie bardzo fajny człowiek, ale w ogóle nie szanuje cudzego czasu i notorycznie się spóźnia. Nawet do pracy przychodzi kiedy chce, ale był w stanie znaleźć taką w której rozliczają go za efekt a nie siedzenie w biurze.

Co do badań kierowców to jestem za, ale nie tylko w przypadku starszych kierowców. Wszyscy powinni przechodzić kompleksowe badania przy okazji wydawania lub odnawiania prawa jazdy. Tylko to musiałyby być porządne badania, może nie aż tak zaawansowane jak dla kierowców zawodowych, ale jednak psycholog i podstawowe sprawdzenie zdrowia byłyby wskazane.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Pewnie nie bo czesto lekarzy traktuje się jakby było bogami... pewnie już młodsze pokolenie bardziej traktuje ich jak ludzi ale starsze? Kiedyś pan się bardzo dziwił jak można lekarza zgłosić bo czuć było od niego alkohol

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89659946]Ogarnij dziecko zdalnie z pracy w niedziele, spotkaj się z przyjaciółmi czy rodzina w ich dzień roboczy a swój wolny. No raczej nie da sie. Do załatwienia jakis spraw urzędowych fajny jest wolny poniedziałek czy środa. Ale dla życia rodzinnego niekoniecznie.[/QUOTE]


Dlatego nie rzuciłam weekendem środa-czwartek, tylko niedziela-poniedziałek. Czyli jeszcze ta niedziela ci zostaje.


Wciąż nie rozumiem agresji z powodu pytania, ale dobra.

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez _Bumblebee_

Jak ktoś ma np. dzieci w wieku szkolnym to bardzo ważne. Jak ktoś ma np. partnera, który pracuje pn-pt to odpadają wszystkie weekendowe wycieczki, itp. Większość wydarzeń kulturalnych czy sportowych odbywa się właśnie w weekendy sb-nd.
Oczywiście koniec końców wszystko rozbija się o indywidualne upodobania i znam ludzi, którzy chwalą sobie pracę w dni wolne i świąteczne ale wg mnie to jednak margines.

W sumie masz rację. Nie mam dzieci, ani bliskiego kontaktu z nikim, kto ma, więc jakoś o tym nie myślę pod tym kątem.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Napisane przez brandie

Mnie też wkurza niemiłosiernie podejście ludzi co do moich godzin pracy - klienci skończą swoje zajęcia w standardowych godzinach i zaczyna się festiwal wydzwaniania po 17ej. Szybko ich sprowadzam na ziemię. Ja też mam swoje godziny pracy i nie będę dla nich cały dzień pod telefonem. Niektórzy się też dziwią, że w sobotę nie pracuję i nie odbieram Jeszcze czego.
Już nie raz w życiu się przekonałam, że nie ma co iść ludziom na rękę, bo i tak nie dogodzisz i nikt tego nie doceni.

To prawda. Takie masz godziny pracy i nara.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Wiecie co, nigdy nie stałam w kolejce do pobrania krwi.


A bywam w różych punktach, to na NFZ, to prywatnie. Robiłam krzywe cukrowe i różne dziwne rzeczy i zawsze wchodziłam z marszu, ew. była jedna osoba przede mną.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego nie rzuciłam weekendem środa-czwartek, tylko niedziela-poniedziałek. Czyli jeszcze ta niedziela ci zostaje.
Wciąż nie rozumiem agresji z powodu pytania, ale dobra.

A co to zmienia?
To ogarnij zdalnie dziecko w sobotę. Idź w niedziele do pracy po weselu/urodzinach/ spotkaniu znajomych/ grillu. Wróć szybciej z kajakow/ zaglówki/wycieczki rowerowej. Miej wolne kiedy wszyscy są w pracy i nie chcą się z Tobą spotkać.
Gdyby krajowym standardem był ruchomy weekend, wypracowanoby mechanizmy radzenia sobie z problemem.
Ale nie jest to standard.
Nie wiem o co chodzi z tą agresją.

[Limonka2738]

Napisane przez meliandra

Ale gdzie Ty tu widzisz agresję? Po prostu dziwi mnie takie pytanie, bo życie społcznie jest zorganizowane tak, że tydzień pracy trwa od poniedziałku do piątku, a weekend jest wolny. W weekndy odbywa się większość wydarzeń kulturalno sportowych, ludzie na weekend planują imprezy i te większy i te mniejsze. Do tego jak ktoś ma partnera, który pracuje w tygodniu, dzieci szkolne czy tam przedszkolne, to w ogóle mnie nie dziwi, że weekend chce mieć wolny. U mnie w otoczeniu mało kto pracuje na zmiany i weekendy. Wszysycy spotykają się w piątek i sobotę, więc byłabym bardzo niezadowolona gdybym miała iść wtedy do pracy.

Rozpoczynanie wypowiedzi od "I co jeszcze?" jest raczej mało fajne, kiedy zadaję po prostu pytanie.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89660638]A co to zmienia?
To ogarnij zdalnie dziecko w sobotę. Idź w niedziele do pracy po weselu/urodzinach/ spotkaniu znajomych/ grillu. Wróć szybciej z kajakow/ zaglówki/wycieczki rowerowej. Miej wolne kiedy wszyscy są w pracy i nie chcą się z Tobą spotkać.
Gdyby krajowym standardem był ruchomy weekend, wypracowanoby mechanizmy radzenia sobie z problemem.
Ale nie jest to standard.
Nie wiem o co chodzi z tą agresją.[/QUOTE]


To sobie ogarnij, o co chodzi.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Rozpoczynanie wypowiedzi od "I co jeszcze?" jest raczej mało fajne, kiedy zadaję po prostu pytanie.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------




To sobie ogarnij, o co chodzi.

To Ty sobie ogarnij bo to Twój autorski pomysł, o co chodzi.
Dość odrealniony.

[kasia2209]

Treść usunięta