Wyjazd faceta na 3 miesiące za granicę

[Magmag0194]

Miałam analogiczą sytuację, poznałam się z TŻ, a on za 3 miesiące miał zaplanowany 2 miesięczy wypad do Australii z dwoma dziewczynami poznanymi na grupie podrożniczej, które widział tylko 1 raz na kawie zapoznawczej.
Odpuścił, sam zrezygnował, bez mojego proszenia o to. Powiedział, że nie czułby się komfortowo, że za długo szukał kogoś z kim "kliknie" i nie wybaczyłby sobie, gdyby między nami coś poszło nie tak przez ten wyjazd. No i że pojedziemy kiedyś razem.
Byłam zaskoczona, ale pozytywnie. Do dziś jesteśmy razem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Magmag0194

Miałam analogiczą sytuację, poznałam się z TŻ, a on za 3 miesiące miał zaplanowany 2 miesięczy wypad do Australii z dwoma dziewczynami poznanymi na grupie podrożniczej, które widział tylko 1 raz na kawie zapoznawczej.
Odpuścił, sam zrezygnował, bez mojego proszenia o to. Powiedział, że nie czułby się komfortowo, że za długo szukał kogoś z kim "kliknie" i nie wybaczyłby sobie, gdyby między nami coś poszło nie tak przez ten wyjazd. No i że pojedziemy kiedyś razem.
Byłam zaskoczona, ale pozytywnie. Do dziś jesteśmy razem.

no wlasnie o to chodzi

to powinna byc wlasna decyzja bo tylko taka moze zaskutkowac czyms pozytywnym,rezygnowanie z czegos o czym czlowiek marzyl pod naciskiem partnera na zawsze pozostawia jakis zal za czyms o co zostalo ci w niejaki sposob odebrane

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez PumpkinEyes

Nigdzie nie jest powiedziane, że on zamierza u tej siostry siedzieć 3 miesiące. Zresztą wtedy w ogóle tak długi wyjazd zakładając siedzenie w jednym miejscu byłby raczej bez sensu.

No i to, że ty sobie nie wyobrażasz, nie oznacza, że ktoś inny sobie nie wyobraża. Jak dla mnie zależy od osoby i warunków.

jest powiedziane ze zamierza siedziec u siostry tam wlasnie leci a w tym czasie ma zamiar rowniez popodrozowac 2-3 tyg z cienkim budzetem dlatego planowal zrobic to z innymi ludzmi zeby dzielic koszta

nie mowie ze bedzie siedzial u siostry na chacie przez 3 miesiace,napewno maja jakies plany gdzie pojada co zwiedza normalne w takiej sytuacji,ja sama tez mialam rodzine u siebie przez jakis czas i zorganizowalam ich pobyt w taki sposob zeby cos zwiedzic pojechac tu i tam ale rowniez bylam ograniczona np iloscia miejsc w samochodzie,bilety mialam pobukowane na konkretna liczbe osob itp itd
nic nie wiemy o jego siostrze ile tam czasu mieszka,czy ma swoja rodzine,jak zaplanowali spedzic ten czas nie zawsze da sie plany zmodyfikowac i wcisnac w to jeszcze jedna osobe szczegolnie jak cos bylo planowane od miesiecy

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez PumpkinEyes

Zgadzam się. Natomiast ja bym nie chciała mieć partnera z takim podejściem jak facet autorki. Z moim zawsze podróżujemy razem, bo lubimy się dzielić doświadczeniami, osobno to tylko jakieś krótkie wyjścia czy wypady ze znajomymi albo do rodziny, a nie 3 miesiące na innym kontynencie.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

I nie za bardzo przekonuje mnie argument z kosztami. To ważniejsze są pieniądze czy komfort swój albo partnerki? Wolałabym poczekać. odłożyć więcej i jechać razem, a nie tułać się z obcymi ludźmi po motelach i namiotach. Jak jesteście młodzi to przecież wam to nie ucieknie.

Nie ucieknie? Pewnie niektórzy też tak sobie myśleli przed pandemią covid ;-) nazbieram i wyjadę za rok albo dwa, przecież nie ucieknie... A potem lockdown i trudności z podróżowaniem, dyskomfort jak noszenie masek itp. A może chłopak np. kończy studia a jeszcze nie pracuje. Może to jego jedyna okazja, aby pozwolić sobie na 3-miesięczny wyjazd. Dla mnie to byłoby jak marzenie życia, ciężko z tego zrezygnować, dla osoby, która się poznało kilka miesięcy temu.

Jestem niemal na 100% pewna, że gdyby wątek napisała dziewczyna, pytając czy ma zrezygnować z wakacji życia 3 miesiące w USA, bo misiaczek z którym jest kilka mies. zazdrosny, to większość odpowiedzi brzmiałaby: "Nie warto rezygnować z marzenia życia dla faceta, jeśli cię kocha, to zaufa."

Oczywiście ta podróż może się okazać deal-breaker'em dla związku. Ale facet na starcie szczerze jej o tym powiedzial, a mimo to weszli w związek. To teraz pewną niekonsekwencją byłoby cokolwiek mu zabraniać.

Poza tym prawda jest taka, że autorka pewnie oczami wyobraźni wyobraża sobie, że te dziewczyny podróżniczki, to będą jak z filmów: idealne modelki chodzące w stroju jak Lara Croft w grze :-D Podczas gdy to mogą być zwykłe dziewczyny zwiedzające świat w spodenkach i t-shircie z przetłuszczonymi włosami zwiazanymi w kucyk i spocone od noszenia plecaka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89661155]

Poza tym prawda jest taka, że autorka pewnie oczami wyobraźni wyobraża sobie, że te dziewczyny podróżniczki, to będą jak z filmów: idealne modelki chodzące w stroju jak Lara Croft w grze :-D Podczas gdy to mogą być zwykłe dziewczyny zwiedzające świat w spodenkach i t-shircie z przetłuszczonymi włosami zwiazanymi w kucyk i spocone od noszenia plecaka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Albo na odwrót, może ten facet jest właśnie takim typem włóczykija-podroznika, który lubi zwiedzać świat z plecakiem, nie zważając na warunki, a Autorka do takich ludzi nie należy i może się boi, że z którąś z dziewczyn, która taki sam tryb życia prowadzi kliknie podczas tego wyjazdu i będą sobie razem podróżować po świecie Można tak sobie gdybać

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89661155]Nie ucieknie? Pewnie niektórzy też tak sobie myśleli przed pandemią covid ;-) nazbieram i wyjadę za rok albo dwa, przecież nie ucieknie... A potem lockdown i trudności z podróżowaniem, dyskomfort jak noszenie masek itp. A może chłopak np. kończy studia a jeszcze nie pracuje. Może to jego jedyna okazja, aby pozwolić sobie na 3-miesięczny wyjazd. Dla mnie to byłoby jak marzenie życia, ciężko z tego zrezygnować, dla osoby, która się poznało kilka miesięcy temu.[/QUOTE]

Jeżeli jest studentem to tym bardziej nie ucieknie. Pandemia przyszła i poszła. Życie wróciło na swoje tory, a ludzie podróżują dalej, jeśli im tylko zależy na tym.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeżeli jest studentem to tym bardziej nie ucieknie. Pandemia przyszła i poszła. Życie wróciło na swoje tory, a ludzie podróżują dalej, jeśli im tylko zależy na tym.

jest wielka roznica miedzy zyciem studenta a kogos na pelnym etacie z rachunkami do placenia
poza tym jesli bilet ma juz kupiony to strata pieniedzy a jak widac u niego krucho z nimi

ja np nie zrobilam prawa jazdy kiedy bylam mloda i bez obowiazkow,pozniej przez lata nie bylo mnie na to stac-mialam rachunki do placenia a pozniej male dzieci na utrzymaniu

sa w zyciu sprawy na ktore pozniej ciezko znalesc czas i fundusze ,podrozowanie jest jedna z nich szczegolnie jak sie pracuje na etacie za nie duze pieniadze a rachunki za mieszkanie trzeba placic

[Alegory]

Mam wrażenie, że nie sam wyjazd stanowi problem, a to, że "będą tam też 2 dziewczyny". Dorośli ludzie mogą mieć znajomych różnej płci i mogą się z nimi spotykać bez naszej kontroli. Jeśli zależy mu na Waszej relacji, nie powinien zrobić nic, co mogłoby ją naruszyć.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89661166]jest wielka roznica miedzy zyciem studenta a kogos na pelnym etacie z rachunkami do placenia
poza tym jesli bilet ma juz kupiony to strata pieniedzy a jak widac u niego krucho z nimi

ja np nie zrobilam prawa jazdy kiedy bylam mloda i bez obowiazkow,pozniej przez lata nie bylo mnie na to stac-mialam rachunki do placenia a pozniej male dzieci na utrzymaniu

sa w zyciu sprawy na ktore pozniej ciezko znalesc czas i fundusze ,podrozowanie jest jedna z nich szczegolnie jak sie pracuje na etacie za nie duze pieniadze a rachunki za mieszkanie trzeba placic[/QUOTE]

A skąd wiesz za jakie pieniądze on pracuje czy będzie pracować w przyszłości? Ja nie mam problemu z połączeniem pracy na etacie, płacenia rachunków i podróży. Wielu moich znajomych też nie. Ba, nawet można tak pokierować swoją karierą i takiego partnera wybrać, żeby większość roku siedzieć na workation w różnych częściach świata. Argument z dziećmi też bez sensu, póki ich na świecie nie ma, bo równie dobrze może nie być w ogóle.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Bez większej ilości informacji od autorki możemy tak gdybać w nieskończoność.

[Limonka2738]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89661155]Nie ucieknie? Pewnie niektórzy też tak sobie myśleli przed pandemią covid ;-) nazbieram i wyjadę za rok albo dwa, przecież nie ucieknie... A potem lockdown i trudności z podróżowaniem, dyskomfort jak noszenie masek itp. A może chłopak np. kończy studia a jeszcze nie pracuje. Może to jego jedyna okazja, aby pozwolić sobie na 3-miesięczny wyjazd. Dla mnie to byłoby jak marzenie życia, ciężko z tego zrezygnować, dla osoby, która się poznało kilka miesięcy temu.

Jestem niemal na 100% pewna, że gdyby wątek napisała dziewczyna, pytając czy ma zrezygnować z wakacji życia 3 miesiące w USA, bo misiaczek z którym jest kilka mies. zazdrosny, to większość odpowiedzi brzmiałaby: "Nie warto rezygnować z marzenia życia dla faceta, jeśli cię kocha, to zaufa."

Oczywiście ta podróż może się okazać deal-breaker'em dla związku. Ale facet na starcie szczerze jej o tym powiedzial, a mimo to weszli w związek. To teraz pewną niekonsekwencją byłoby cokolwiek mu zabraniać.
[/QUOTE]

Ja nie widzę, żeby ktokolwiek postulował zabranianie chłopakowi.

Ja tam postuluję po prostu rozstanie, umowa była na 3-miesięczny pobyt u siostry, sytuacja zmieniła się i zawiera 3 tygodniowy road trip z randomami, więc autorka ma wszelkie prawo stwierdzić, że jej to nie pasuje.

Tutaj oczywiście przydałaby się informacja, czy facet zaproponował jej dojazd do siebie na jakiś czas, bo to moim zdaniem bardzo ważne.

(Jak jechałam na studia za granicę to przecież nie zaprosiłam mojego ówczesnego chłopaka na cały rok, ale ogarnęłam mu hotel w tym samym mieście na parę tygodni, kiedy ja miałam mieć wolne, żeby mógł mnie odwiedzić. To było w 2020, więc nigdzie nie pojechałam, ale plany były. I podobnie oczekiwałabym w drugą stronę. A nie "elo, mordo, fajnie było, wypadam, mam co prawda dwa tygodnie wolnego w styczniu, ale ustaliłam już z randomami z neta, że jedziemy zwiedzać świat autostopem, więc bajabongo, widzimy się za rok.")

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez PumpkinEyes

Bez większej ilości informacji od autorki możemy tak gdybać w nieskończoność.

Bo tutaj wszystko się rozbija o to, czy on radośnie jedzie i ma autorkę gdzieś, czy po prostu dla niego to podróż życia, chciałby, żeby do niego dołączyła, ale niestety ona nie ma możliwości z jakiegoś powodu.

Aczkolwiek nie znam żadnej pary, z której jedno pojechało na jakiś czas do USA/Australii/Chin (bo miało rodzinę, pracę, zawody sportowe), a drugie nie skorzystało z okazji i nie doleciało na chwilę.

[Magmag0194]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89661155]

Jestem niemal na 100% pewna, że gdyby wątek napisała dziewczyna, pytając czy ma zrezygnować z wakacji życia 3 miesiące w USA, bo misiaczek z którym jest kilka mies. zazdrosny, to większość odpowiedzi brzmiałaby: "Nie warto rezygnować z marzenia życia dla faceta, jeśli cię kocha, to zaufa."[/QUOTE]


No nie, jeśli zależałoby mi na relacji to sądzę, że sama z siebie bym odpuściła i znalazła inny dogodny dla nas obydwojga czas, żeby partner również skorzystał z takiej okazji. W końcu będąc z kimś w związku zależy mi też na jego szczęściu Inna rzecz gdybym miała coś popłacone czy pozałatwiane, ale tutaj to takie"na gębę" i na luzie, więc można się w dowolnej chwili wycofać.

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89661155]Oczywiście ta podróż może się okazać deal-breaker'em dla związku. Ale facet na starcie szczerze jej o tym powiedzial, a mimo to weszli w związek. To teraz pewną niekonsekwencją byłoby cokolwiek mu zabraniać. Więc nie byłoby potrzeby pisać na wizażu o zdanie [/QUOTE]

Powiedział jej o wypadzie do siostry, a nie podróży z kolegą i dwoma koleżankami. To jakby zupełnie inny charakter wyjazdu, na który ona nie była przygotowana.


[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89661155]Poza tym prawda jest taka, że autorka pewnie oczami wyobraźni wyobraża sobie, że te dziewczyny podróżniczki, to będą jak z filmów: idealne modelki chodzące w stroju jak Lara Croft w grze :-D Podczas gdy to mogą być zwykłe dziewczyny zwiedzające świat w spodenkach i t-shircie z przetłuszczonymi włosami zwiazanymi w kucyk i spocone od noszenia plecaka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To zupełnie nie o to chodzi. Też nie czułabym się komfortowo gdyby mój TŻ spał w jednym pokoju z dziewczyną której nie znam ani ja, ani tak na prawdę on.
Jasne, ożemy mieć znajomych każdej płci i miałabym w nosi nawet że śpi pijany na jednej kanapie po imprezie na której mnie nie ma z koleżanką. Ale taką, którą ja znam, znam ich relację i nie musze sobie nic dopowiadać.

[this_witch]

Napisane przez Magmag0194

To zupełnie nie o to chodzi. Też nie czułabym się komfortowo gdyby mój TŻ spał w jednym pokoju z dziewczyną której nie znam ani ja, ani tak na prawdę on.
Jasne, ożemy mieć znajomych każdej płci i miałabym w nosi nawet że śpi pijany na jednej kanapie po imprezie na której mnie nie ma z koleżanką. Ale taką, którą ja znam, znam ich relację i nie musze sobie nic dopowiadać.

Tylko że on nawet nie ma tego w planach i nikt nie mówi że taka sytuacja ma w ogóle wystąpić. Jedzie tam też z kolegą. Dla mnie normalna pierwsza myśl to też taka, że nikt nie lubi dzielić przestrzeni prywatnej z osobą której nie zna. Dla autorki pierwsza myśl to, że to okazja do jakichś niecnych akcji. No ewidentnie ma niskie mniemanie o swoim chłopie jak myśli, że jemu tyle wystarczy do zdrady.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Magmag0194]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Słuchaj, ja też nie czułabym się dobrze gdyby mój facet pojechał w taką podróż. I nie chodzi o to że podejrzewała bym zdradę, tylko że mam pewne granice komfortu i taki typ wyjazdu wykracza poza nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

No tak, a wiadomo że żyjemy w uniwersum fanfiction, więc skoro jeden pokój to i jedno łóżko, a jak jedno łóżko to wiadomo, jedna kołdra, przytulanki i w rezultacie seks xD nie ma ucieczki. Pewnie jeszcze wszyscy akurat zapomną piżam.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

I akurat spałam sporo w tych "najtańszych motelach" w USA i przeciętny pokój jest większy i bardziej przestronny niż typowy hotel w Europie.

[Aelora]

Napisane przez this_witch

No tak, a wiadomo że żyjemy w uniwersum fanfiction, więc skoro jeden pokój to i jedno łóżko, a jak jedno łóżko to wiadomo, jedna kołdra, przytulanki i w rezultacie seks xD nie ma ucieczki. Pewnie jeszcze wszyscy akurat zapomną piżam.

Trochę wyżej przyznałam Ci rację, że wyjazd nie oznacza z automatu zdrady, ale też nie trywializowałabym w drugą stronę. W idealnym świecie nie byłoby zdrad, kłamstw i całego tego syfu bo ludzie trzymaliby łapki przy sobie i zawsze pamiętali o wierności wobec swojej drugiej połówki. No ale nie żyjemy w idealnym świecie, ludzie pod wpływem impulsu robią czasem rzeczy których żałują. A na tego typu kilkumiesięcznym wyjeździe będzie fizyczna rozłąka z partnerką, mogą pojawić się używki (niektóre stany mają o wiele bardziej liberalne prawo niż w Polsce). Nie jadą tam np. do pracy, tylko dla zabawy, rozrywki. Będą poznawać się, widywać i rozmawiać codziennie w przeróżnych sytuacjach, może pojawić się więź, podczas gdy partnerka będzie kilka tysięcy kilometrów dalej. I różnie może się to skończyć, czego chyba obawia się Autorka.

W idealnym, fanfickowym świecie raczej nie bałabyś się zostawić nieprzypiętego roweru przy ruchliwej ulicy. Raczej nic by się nie stało, a nawet jeśli, pojawiłby się przystojny bad boy, żeby pomóc Ci złapać złodziejaszka. Jak to wyglądałoby w naszej szarej rzeczywistości? Sama sobie odpowiedz na to pytanie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez PumpkinEyes

A skąd wiesz za jakie pieniądze on pracuje czy będzie pracować w przyszłości? Ja nie mam problemu z połączeniem pracy na etacie, płacenia rachunków i podróży. Wielu moich znajomych też nie. Ba, nawet można tak pokierować swoją karierą i takiego partnera wybrać, żeby większość roku siedzieć na workation w różnych częściach świata. Argument z dziećmi też bez sensu, póki ich na świecie nie ma, bo równie dobrze może nie być w ogóle.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Bez większej ilości informacji od autorki możemy tak gdybać w nieskończoność.

no widzisz a wiekszosc moich znajomych mialaby problem ze znalezieniem czasu na 3 miesieczna podroz ,sa oni bowiem ograniczeni w rozny sposob dziecmi obowiazkami z nimi zwiazanymi,zwierzetami,op ieka nad rodzicami,praca itp
mnie tez stac na wyjazd na urlop ale nie na 3 miesiace i mimo ze mam oszczednosci placenie rachunkow tu w domu i zycie w innym kraju i tam tez placenie za wszystko obciazyloby moj budzet szczegolnie jesli nie otrzymywalabym wyplaty przez 3 miesiace bo nie pracowalabym.nie stac mnie zeby sie splukac do dna bo nie wiem co jutro przyniesie.
mysle ze nie wiadomo co on bedzie robil w zyciu w przyszlosci czy bedzie w grupie ludzi takiej jak ty czy w takiej jak ja ale skoro teraz ma mozliwosc to niech z niej skorzysta bo nie wiadomo czy sie znowu zdarzy

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Napisane przez Magmag0194

No nie, jeśli zależałoby mi na relacji to sądzę, że sama z siebie bym odpuściła i znalazła inny dogodny dla nas obydwojga czas, żeby partner również skorzystał z takiej okazji. W końcu będąc z kimś w związku zależy mi też na jego szczęściu Inna rzecz gdybym miała coś popłacone czy pozałatwiane, ale tutaj to takie"na gębę" i na luzie, więc można się w dowolnej chwili wycofać.



Powiedział jej o wypadzie do siostry, a nie podróży z kolegą i dwoma koleżankami. To jakby zupełnie inny charakter wyjazdu, na który ona nie była przygotowana.




To zupełnie nie o to chodzi. Też nie czułabym się komfortowo gdyby mój TŻ spał w jednym pokoju z dziewczyną której nie znam ani ja, ani tak na prawdę on.
Jasne, ożemy mieć znajomych każdej płci i miałabym w nosi nawet że śpi pijany na jednej kanapie po imprezie na której mnie nie ma z koleżanką. Ale taką, którą ja znam, znam ich relację i nie musze sobie nic dopowiadać.

niejedna sie przejechala na takich kolezankach co je znala ;-)

prawda jest taka ze jak facet nie bedzie chcial cie zdradzic to nie wazne kto bedzie spal w pokoju czy na lozku obok on tego nie zrobi a jak ma zrobic to niech idzie w diably lepiej juz teraz niz pozniej

[this_witch]

Napisane przez Aelora

Trochę wyżej przyznałam Ci rację, że wyjazd nie oznacza z automatu zdrady, ale też nie trywializowałabym w drugą stronę. W idealnym świecie nie byłoby zdrad, kłamstw i całego tego syfu bo ludzie trzymaliby łapki przy sobie i zawsze pamiętali o wierności wobec swojej drugiej połówki. No ale nie żyjemy w idealnym świecie, ludzie pod wpływem impulsu robią czasem rzeczy których żałują. A na tego typu kilkumiesięcznym wyjeździe będzie fizyczna rozłąka z partnerką, mogą pojawić się używki (niektóre stany mają o wiele bardziej liberalne prawo niż w Polsce). Nie jadą tam np. do pracy, tylko dla zabawy, rozrywki. Będą poznawać się, widywać i rozmawiać codziennie w przeróżnych sytuacjach, może pojawić się więź, podczas gdy partnerka będzie kilka tysięcy kilometrów dalej. I różnie może się to skończyć, czego chyba obawia się Autorka.

W idealnym, fanfickowym świecie raczej nie bałabyś się zostawić nieprzypiętego roweru przy ruchliwej ulicy. Raczej nic by się nie stało, a nawet jeśli, pojawiłby się przystojny bad boy, żeby pomóc Ci złapać złodziejaszka. Jak to wyglądałoby w naszej szarej rzeczywistości? Sama sobie odpowiedz na to pytanie.

Nie widzę sensu bycia w związku z kimś o kim się ma takie mniemanie. Kto pod wpływem impulsu od tak sobie zdradzi. Może i świat nie jest idealny, ale jakoś nigdy nie miałam pokusy przespać się z kimś tylko dlatego że akurat znajdował się w pobliżu Okoliczności do zdrady mogą się pojawić wszędzie. Nie lubię takiego myślenia w stylu "okazja czyni złodzieja". Czyli że facet mnie nie zdradza tylko dlatego że unika sytuacji w których mógłby zdradzić

[AllTheSith]

Napisane przez Magmag0194

Miałam analogiczą sytuację, poznałam się z TŻ, a on za 3 miesiące miał zaplanowany 2 miesięczy wypad do Australii z dwoma dziewczynami poznanymi na grupie podrożniczej, które widział tylko 1 raz na kawie zapoznawczej.


Odpuścił, sam zrezygnował, bez mojego proszenia o to. Powiedział, że nie czułby się komfortowo, że za długo szukał kogoś z kim "kliknie" i nie wybaczyłby sobie, gdyby między nami coś poszło nie tak przez ten wyjazd. No i że pojedziemy kiedyś razem.


Byłam zaskoczona, ale pozytywnie. Do dziś jesteśmy razem.

Chwilę przed wyjazdem wystawił osoby, z którymi się umawiał, bo kogoś poznał? Ale egzemplarz się trafił, hoho. Klasa.

Odnośnie wątku, to nie rozumiem sadzenia się o ten wyjazd. Takiej wycieczki nie organizuje się w trzy dni, trzeba dostać wizę, ogarnąć urlop, fundusze, to nie wyjazd do Zakopanego. Dziwi mnie, ile osób uważa, że powinien rzucać wszystko, bo poznał jakąś pannę, z którą za dwa miesiące może już się rozstać.

Sent from my SM-G781B using Forum Fiend v1.5.0.

[this_witch]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89661479]
niejedna sie przejechala na takich kolezankach co je znala ;-)

[/QUOTE]

To samo pomyslałam Dużo bardziej bym się obawiała tej dobrze chłopu znanej "koleżanki" niż jakieś przypadkowej osoby z wycieczki.

[rejczeI]

Nie dopisywałabym scenariuszy że chłopak jej nie zaprosił bo nic o tym zwyczajnie nie ma. Więcej prawdopodobne jest że jej to nie pasuje (ma tu swoje sprawy np. studia) albo jej nie stać.
Jeśli związek ma się rozpaść czy zaliczyć kryzysy przez zdrady to chyba w sumie lepiej wcześniej niż później. Pilnowanie genitaliów partnera to nie jest w dłuższej skali patent na życie (pomijając że co kto lubi).
Nie odwołałabym takiej podróży jak i żadnej innej i jeśli to ma być sprawa problematyczna to w sumie nie warto było wiązać się z kimś kto ma naturę podróżnika i będzie się zdarzało, że będzie wyjeżdżał.

[Magmag0194]

Napisane przez AllTheSith

Chwilę przed wyjazdem wystawił osoby, z którymi się umawiał, bo kogoś poznał? Ale egzemplarz się trafił, hoho. Klasa.



Sent from my SM-G781B using Forum Fiend v1.5.0.

No straszne, odpuścił wyjazd na który nikt nie wyłożył do tego czasu ani złotówki, bo jeszcze nikt nic nie rezerwował.
Rozumiem, że honorowo powinien lecieć z tymi dziewczynami które widział na żywo raz, niezależnie od tego że zwyczajnie nie chciał bo mu się sytuacja życiowa zmieniła
Ja nie wiem co niektórzy mają w głowie pisząc takie komentarze. Każde z nich mogło zrezygnować z różnych powodów, kawa zapoznawcza i wstępne ustalenia to nie cyrograf. Dziewczyny znalazły kogoś innego i wysyłały nam zdjęcia z podróży, nie miały żadnego problemu z powodu braku obecności mojego TŻ.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez rejczeI

Nie dopisywałabym scenariuszy że chłopak jej nie zaprosił bo nic o tym zwyczajnie nie ma. Więcej prawdopodobne jest że jej to nie pasuje (ma tu swoje sprawy np. studia) albo jej nie stać.

W sytuacji, kiedy partner chciałby jechać z nami, a nie może, bo go nie stać to moim zdaniem jest słabe jechać bez niego. Ja bym zaczekała aż oboje będziemy mieć możliwość spełniać marzenie o podróży razem. A nie jedno jedzie się bawić, a drugie kiśnie w domu i co najwyżej zdjęcia ogląda

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez PumpkinEyes

W sytuacji, kiedy partner chciałby jechać z nami, a nie może, bo go nie stać to moim zdaniem jest słabe jechać bez niego. Ja bym zaczekała aż oboje będziemy mieć możliwość spełniać marzenie o podróży razem. A nie jedno jedzie się bawić, a drugie kiśnie w domu i co najwyżej zdjęcia ogląda

No, ale taka chwila może nie nadejść i wtedy on ma być sfrustrowany, że zaplanował podróż życia (zanim poznał autorkę) i nie pojedzie, bo ktoś na nim wymusił taką decyzję.
To, że ona przez 3 miesiące kisłaby w domu, to tylko znaczy, że nie ma życia poza związkiem i to też nie świadczy o niej nic dobrego.
Myślę, że gdyby jej nie zaprosił, to by o tym napisała.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez PumpkinEyes

W sytuacji, kiedy partner chciałby jechać z nami, a nie może, bo go nie stać to moim zdaniem jest słabe jechać bez niego. Ja bym zaczekała aż oboje będziemy mieć możliwość spełniać marzenie o podróży razem. A nie jedno jedzie się bawić, a drugie kiśnie w domu i co najwyżej zdjęcia ogląda

dlaczego jest to slabe?
on planowal ta podroz o wiele wczesniej zanim ja poznal,to nie jest jego wina ze ona nie ma pieniedzy na taka podroz
jakbys kupowala sobie nowy samochod na ktory oszczxedzalas przez rok a twoj partner tez by taki chcial a nie mial na niego kasy to tez bys nie kupila bo to slabe ze on musi jezdzic starym a ty bedziesz miec lepszy nowy?
sorry on sam ledwo co na swoj wyjazd uzbieral i musi kombinowac jak tu zwiedzic tanim kosztem dlaczego mialby czuc sie winny ze ona nie ma kasy na taki sam wyjazd skoro mial go zaplanowany jeszcze zanim sie poznali?

[PumpkinEyes]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89661737]No, ale taka chwila może nie nadejść i wtedy on ma być sfrustrowany, że zaplanował podróż życia (zanim poznał autorkę) i nie pojedzie, bo ktoś na nim wymusił taką decyzję.[/QUOTE]

Dlatego ja nie twierdzę, że autorka powinna cokolwiek na nim wymuszać. Uważam, że coś takiego powinno wyjść ze strony faceta autorki, tak jak w przypadku faceta Magmag0194.

Nie wyobrażam jechać samemu, wiedząc, że partner też by chciał, ale z przyczyn niezależnych od niego nie mógł. Moim zdaniem to egoistyczne.

To, że ona przez 3 miesiące kisłaby w domu, to tylko znaczy, że nie ma życia poza związkiem i to też nie świadczy o niej nic dobrego.

To była hiperbola. Rozumiem, że jakbyś straciła pracę, a twój partner chciał jechać na wakacje to byłabyś w porządku z tym, że jedzie sam i popija sobie drinki nad morzem, a tobie zostają co najwyżej spacery po Ochocie, bo ciebie nie stać na żaden wyjazd w tym momencie?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89661757]
jakbys kupowala sobie nowy samochod na ktory oszczxedzalas przez rok a twoj partner tez by taki chcial a nie mial na niego kasy to tez bys nie kupila bo to slabe ze on musi jezdzic starym a ty bedziesz miec lepszy nowy?[/QUOTE]

Zupełnie bez sensu przykład, bo ja nie mam zupełnie problemu, żeby partner korzystał z mojego samochodu. Dzielimy się praktycznie wszystkim w związku.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Nie zrozumcie mnie źle. Jak facet chce jechać to niech jedzie i korzysta z okazji, ale autorka ma pełne prawo nie czuć się z tym dobrze i na tej podstawie na przykład stwierdzić, że to nie partner dla niej. I winne tutaj będzie niedopasowanie, a nie ona czy on konkretnie.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ale wyjazd na wakacje, a 3 miesięczna podróż to dwie różne sprawy. Wakacje trwają tydzień-dwa... Może facet autorki ma jedyną okazję, aby móc sobie zrobić taką przerwę od pracy i obowiązków na miejscu i wyjechać. Umówmy się, że nie jest to łatwe.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

No ja się zgadzam, że jeśli autorce nie pasuje zachowanie faceta, to niech się z nim rozstanie. Ale ona chyba tego nie chce i mu po prostu nie ufa. Nie napisala nic, ze niestety jej nie stać, nie może, będzie za nim tesknić, tylko,że pewnie ją tam zdradzi.

[rejczeI]

Napisane przez PumpkinEyes

W sytuacji, kiedy partner chciałby jechać z nami, a nie może, bo go nie stać to moim zdaniem jest słabe jechać bez niego. Ja bym zaczekała aż oboje będziemy mieć możliwość spełniać marzenie o podróży razem. A nie jedno jedzie się bawić, a drugie kiśnie w domu i co najwyżej zdjęcia ogląda

Jakby chodziło o zwykły wyjazd, parę dni gdzieś tam, na plaży z drinkiem, ok.

Autorka ma problem chyba nie tyle, że chlopak jedzie, co że jedzie w paczce z 2 dziewczynami. Do tego obcymi, może wolnymi, może takimi co lubią po kwaterze chodzić na golasa. Średnio miłe wyobrażenia co tam się może zadziać.

Z jednej strony rozumiem, że chodzi o to by robić razem, itd. W koncu są w związku.
Z 2 str jakaś planowana wymarzona wyprawa, to nie jest weekend w ''Krakowie'' tylko przeprawa gdzie same bilety lotnicze nie kosztują najtaniej. Jest gdzieś jakaś granica robienia wszystkiego pod humorki partnera. A jak facet lubiłby chodzić po górach czy wędkować, a dziewczyna nie, też ma zrezygnować; dla mnie to ta para kaloszy.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Poza tym to jest wyjazd na 3 miesiące. Może jemu właśnie teraz pasuje bo pod cos takiego trzeba miec dyspozycjnośc, może później ma takie plany zawodowe że nie bardzo mu spasuje tak o wymyślić wycieczkę na kwartał. Także zwlekanie bo czekanie na partnera z podróżą którą dawno się planowało, aż on nazbiera i też będzie dyspozycyjny, gdzie mogą się rozstać za krótki czas z błahego powodu i będzie i bez związku i bez wyjazdu, też średniawka.

Mi to w ogóle trochę zalatuje bluszczem taka nieumiejętność że partner chce czy musi gdzies pojechać. Nie wszystko w życiu w 100% tak w ogóle chce się robić razem. Niektórzy mają jakieś obszary które chcą typowo dla siebie.

[PumpkinEyes]

W ogóle niektóre posty brzmią jakby do USA można było jechać tylko na 3 miesiące albo w ogóle. Przecież zawsze można szukać jakiś kompromisów (oczywiście, jeśli się tylko chce). Jak nie zobaczy teraz wszystkiego to zawsze będzie miał pretekst, żeby wrócić.

Moi znajomi do Stanów latają zwykle na ok. 2 tygodnie. Wybierają sobie jakiś region i eksplorują. Jak ich najdzie ochota do za kilka miesięcy czy lat mogą lecieć do innego stanu. Teraz ani nie ma problemu z wizami, a bilety też bywają po mniej niż 2 tyś w jedną stronę, więc zdecydowanie nie są to ceny dla bogaczy tylko. Jak komuś zależy to odłoży.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ale wyjazd na 3 msc, a na 2 tygodnie to dwa różne doświadczenia. Trudno tu o kompromis.