Staraczki 2022 cz. 3

[natkurka]

Fren ja tez sie wybieram przed RD do Trali zeby zerknal ktos innym okiem ale powiem ci Ze noj maz jest identyczny. On nie usiedzi na tylku, na wakacjach musi sprawdzic kazdy zakamarek, co jest za rogiem itp. To samo ma ze spaniem co ty. Mnie to w ciazy doprowadzalo do bialej goraczki bo ja slabo spalam, wsystko mnie bolalo a on jak sie zabieral za spanie to 50 tysiecy razy sie rzucal po lozku, ciagle noge poprawial, glowe itp. Jak spal z Nami po urodzeniu to tez mu zwracqlam na to uwage bo naprawde caly materac sie ruszal. Juz mu powiedzialam ze gdybysmy kupowali kiedys lozko to dwa osobne materace bo mnie to strasznie wybudza.

Fren a nie pytalas noze fizjo o to krzyczenie, irytowanie sie na macie np? Mnie to doprowadza do szalu nie jestem w stanie go odlozyc i nadal musze go nosic. Z bujaczka korzystamy nadal codziennie bo tylko tak jestem w stanie teraz cos zjesc….

[Frenchien]

Ja ogólnie to całe życie myślałam, że każdy się tyle rusza co ja i że to normalne. Bardziej nienormalne mi się wydawało jak ktoś potrafił stąd bez ruchu np. 10min. Tyle, że ja np mam bardzo mocny sen, ciężko mnie wybudzić i łatwo zasypiam. Fizjo też mówiła, że Miśka będzie potrafiła zasnąć bez bujania jak sama będzie potrafiła dostarczyć sobie bodźców ruchowych przed zaśnięciem czyli np. czworakowanie. Mówiła, żeby się nie zdziwić jak przez sen będzie czworakowac czy się bujać itp. Aktualnie nie ma co próbować uczyć zasypianie samodzielnie.

Z tym krzykiem to powiedziała mi, że oba już potrafi wymuszać i to się zgadza. Ostatnio już zauważyłam, że krzyczy jak np. chce żeby jej włączyć karuzele ale powiedziała mi też ,że to wynika z charakteru. Oba po prostu szybko się nudzi i potrzebujw konkretnych rozrywek plus dobodzcowania. Gorzej, że zasugerowała mi rozważenie przedszkola montesori a w dalekiej przyszłości szkoły prywatnej podobno może mieć kiedyś problemy wysiedzieć w ławce czy robić jakieś nudne zajęcia.
Mówiła też, że na spacery las zamiast galerii a do zabawy zabawki drewniane zamiast grających. Ogólnie żeby dziecko wyciszać , bo inaczej że spaniem będzie jeszcze gorzej.



Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Frenchien

Może coś w tym jest, bo wcześniej tego nie widziałam ale mąż odkąd się znamy śmieje się, że ja nie potrafię ustać bez ruchu np. w kościele czy zasnąć bez wcześniejszego obrócenia się 50 razy. Dziwne tylko, że moja mama twierdzi że byłam grzecznym dzieckiem.

Ja ponoć też, a w komplecie z dobrymi ocenami to już w ogóle, jakich tu się problemów doszukiwać?
W szkole wiecznie porysowane ostatnie strony zeszytów, ciągle szukanie zajęcia dla rąk, dyskretne machanie nogą gdzieś pod stołem. Wiercenie się bez końca przed zaśnięciem, dreptanie w miejscu w kolejce...

Ja tam mam samodiagnozę ADHD (jakoś nie mogę się zebrać do potwierdzenia tego oficjalnie). Jak kiedyś moją mamę posadziłam, żeby rozwiązała ze mną test DIVA (bo odpowiedzi własne należy zestawić z obserwacjami kogoś, kto znał cię w dzieciństwie i kogoś bliskiego obecnie), to co chwilę miała "wiesz, nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale tak"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Podpytam mamę w weekend jak to faktycznie było. Spodziewam się też że kiedyś jednak zostawiali dzieci do wypłacania się po prostu i to było normalne.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

* wypłakania

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Ja tam jestem trochę nerwus i strasznie niecierpliwa, widzę że Julka ma to samo. No cóż. Chyba jednak ja na te grypę zaszczepię choviaz raz i zobaczę jak będzie. Julka powoli łapie raczkowanie po 2"kroczki" Ale zauwazylam dzis ze się zapiera na palcach jakby do tego co myślę jest czworakowaniem. No ciekawa jestem w pon idziemy na usg głowy z rana A zas zapisze nas do fizjo.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Oska87

Ja tam jestem trochę nerwus i strasznie niecierpliwa, widzę że Julka ma to samo. No cóż. Chyba jednak ja na te grypę zaszczepię choviaz raz i zobaczę jak będzie. Julka powoli łapie raczkowanie po 2"kroczki" Ale zauwazylam dzis ze się zapiera na palcach jakby do tego co myślę jest czworakowaniem. No ciekawa jestem w pon idziemy na usg głowy z rana A zas zapisze nas do fizjo.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Tylko pamiętaj, że u dzieci <9 lat przy pierwszym sezonie ze szczepieniem trzeba podać dwie dawki w odstępie 4 tygodni. Ale zrobili w tym roku bezpłatne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez theali

Tylko pamiętaj, że u dzieci <9 lat przy pierwszym sezonie ze szczepieniem trzeba podać dwie dawki w odstępie 4 tygodni. Ale zrobili w tym roku bezpłatne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak wiem, wychodzi na to ze zaraz będzie trza na następne zapisac

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Oska87

Tak wiem, wychodzi na to ze zaraz będzie trza na następne zapisac

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Tak, najlepiej zaraz po wizycie umawiać drugą dawkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farfarae]

Napisane przez Frenchien

Ja ogólnie to całe życie myślałam, że każdy się tyle rusza co ja i że to normalne. Bardziej nienormalne mi się wydawało jak ktoś potrafił stąd bez ruchu np. 10min. Tyle, że ja np mam bardzo mocny sen, ciężko mnie wybudzić i łatwo zasypiam. Fizjo też mówiła, że Miśka będzie potrafiła zasnąć bez bujania jak sama będzie potrafiła dostarczyć sobie bodźców ruchowych przed zaśnięciem czyli np. czworakowanie. Mówiła, żeby się nie zdziwić jak przez sen będzie czworakowac czy się bujać itp. Aktualnie nie ma co próbować uczyć zasypianie samodzielnie.

Z tym krzykiem to powiedziała mi, że oba już potrafi wymuszać i to się zgadza. Ostatnio już zauważyłam, że krzyczy jak np. chce żeby jej włączyć karuzele ale powiedziała mi też ,że to wynika z charakteru. Oba po prostu szybko się nudzi i potrzebujw konkretnych rozrywek plus dobodzcowania. Gorzej, że zasugerowała mi rozważenie przedszkola montesori a w dalekiej przyszłości szkoły prywatnej podobno może mieć kiedyś problemy wysiedzieć w ławce czy robić jakieś nudne zajęcia.
Mówiła też, że na spacery las zamiast galerii a do zabawy zabawki drewniane zamiast grających. Ogólnie żeby dziecko wyciszać , bo inaczej że spaniem będzie jeszcze gorzej.



Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Fren, a jak teraz u Miśki wygląda ze spaniem dziennym i nocnym?

Ja ostatnio byłam na jodze dla mam z maluchami i nabrałam nadziei, że będzie jak pisała Theali i jak młoda zacznie pełzać i raczkować, to nie będzie wymagała takiego ciągłego zabawiania. Te mobilne dzieci miały matki trochę w nosie

Ale dojrzewam powoli do stwierdzenia, że moja córka to hnb. Przez narrację, że z dziećmi jest orka, uznawałam, że to normalne, że cały czas trzeba ją zabawiać, że jak zrobię coś, co jej się nie podoba (w stylu odłożenia na matę z zabawkami…), to jest giga bek jakby jej nogę urwało, że jak się jej nudzi w wózku, to jest ryk na cały park. A jak mam teraz kontakt z innymi mamami z dziećmi w podobnym wieku, to wychodzi na to, że niekoniecznie to jest norma. Mnie to stwierdzenie, że córka ma większe potrzeby niż inne dzieci, bardziej pomaga niż dołuje. Czuję, że zdjęło mi to trochę ciężaru z barków, nie mam poczucia, ze robię coś nie tak.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Frenchien]

Myśmy podjerzewali hnb ale ja się łudziłam, że jednak nie i że to minie, chociaż wiedziałam że moje dziecko wymaga więcej niż inne. Mam sąsiadkę obok którwj dziecko to 'aniol', rozmawiał z koleżankami, które robią wielkie oczy jak opowiadam o Michasi.

Zaakceptowałam to, że ona potrzebuje więcej uwagi, bo tak faktycznie łatwiej niż ciągle czekać kiedy to się skończy.

Fizjo mi powiedziała, że pierwszy odpoczynek będę miała jak Miśka ogarnie wysoki podpór, a jak już zacznie czworakowac i dalej to będzie dużo lżej, bo nie będzie trzeba tyle nosić.

Ze spaniem u nas niestety coraz gorzej. W nocy wierci się i strasznie rzuca, często ją to budzi. Wczoraj odkładaliśmy ją 8 razy i za kazdym razem po 3 min się obracała na brzuch i po chwili krzyczała trwało to od 22 do północy

Rano ciężko jej dospać od 6 do 8, często chwilę się bawimy , a potem usypiam na rękach.

Drzemki w ciągu dnia to usypianie na rękach ok 15min i potem śpi jakoś 20-30min. Takich drzemek ma ok 2 i dodatkowo jedna w wózku na spacerze też 30min.

Staram się dodatkowo jedną drzemkę do południa zrobić na piersi tj. ona zasypia i ja zostaję do niej przytulona z piersią na wierzchu wtedy czasami uda się że pośpi 40-50min.

Codziennie od 18 do 19 jest mega marudzenie, kąpiemy o 19 no i karmimy się a dalej usypiamy. Zwykle schodzi do 20.

Zazdroszczę jogi. Ja bym się teraz nie odważyła, bo myślę że wyglądałoby to tak że wszyscy by ćwiczyli a ja bym tańczyła z Miśką na rękach

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka


Mimo wszystko nadal w głowie mi siedzi, że może jednak ona ma jakieś problemy zdrowotne. Chyba zrobię jej w pon tak dla spokoju mocz i morfo.

[farfarae]

Fren, a jak z wózkiem? Bo fotelik samochodowy pisałaś, że lubi

Ja czytałam książkę Searsów o hnb (jest kilka, czytałam akurat High-Need Baby po prostu) i polecam. Warty uwagi jest też blog Komsty wymagające.pl i jej grupa na fb, chociaż tam na wszystko polecają osteopatę i chustę

Dopiero teraz (skończone 5 miesięcy w tym tygodniu) odważyłam się pójść na te zajęcia. I było ok, chwilę musiałam zająć się nią w trakcie zajęć i pod koniec, jak była już śpiąca, to załączył się tryb marudy. Tak to obserwowała co się dzieje leżąc na brzuszku. No ale bezobsługowa to nie była

U nas też koło 18 zaczyna się tryb marudy, ale ona jest po prostu śpiąca. Potrzebuje być na rękach, mąż parę razy poszedł z nią na spacer po pracy i skończyło się to giga bekiem w wózku. Koło 18:30 maksymalnie ją kąpiemy i od razu potem ją usypiam. Córka podobnie jak Michasia mało śpi w dzień, też najczęściej 3-4 x po 30 minut, czasem dłużej z cyckiem w albo przy buzi (). Więc w sumie nie dziwi mnie, że po 18 jest już śpiąca.

Wydaje mi się, że tak nie objawiają się raczej problemy zdrowotne, po prostu taki egzemplarz dziecka, ale na pewno warto sprawdzić takie podstawowe parametry dla świetego spokoju.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Ja sama nie wiem co mam myslec o Alku. U nas noce od zawsze byly beznadziejne a odkad stal sie bardziej mobilny to bardzo sie w nocy wierci. Glowa lata strasznie na boki az mnie to budzi. Fren pociesze cie ze teraz aAlek chce spac tylko na brzuchu i np dwa razy jak sie przerzuci na brzuch to placze ale za 3 juz zasnie. Jak spi na brzuchu to mniej sie rzuca. Alek umie wysoki podpor chociaz jeszcze nie jakos bardzo i niezbyt czesto to robi. Jak staje blisko niego to robi wysoki podpor i patrzy w gore wiec to potrafi ale niestety na macie nadal sie nudzi. Ja mialam tak ze pokladalam ogromne nadzieje w tym ze jak sie nauczy odwracac na spowrotem to mu przejdzie ( myslqlam ze moze chce wrocic na plecy a nie pptrafi) ale niestety nadal to samo. Dzisiaj na 2,5h okna altywnosci nosilam go po 1,5h. W pewnym momencie juz mialam ochote go odstawic do lozeczka zeby w nim lezal i wył.

U nas tez nie ma mowy zeby go chociaz na chwile zostawic samego. Ciągle trzeba zabawiac. Zabawka sie zajmie na 3-4 ninuty max. Od paru dni nawet w bujaczku ciezko go zajac na dluzej. Nie wiem moze to skok ale juz wychodze z siebie. Najgorsze dlq mnie jest to zabawianie jak dziecku NIC nie pasuje.

[theali]

Napisane przez farfarae

Fren, a jak z wózkiem? Bo fotelik samochodowy pisałaś, że lubi

Jak teraz o foteliku wspomniałaś... dzisiaj jechaliśmy na zakupy z samym Jurkiem i wsadziliśmy go do dużego fotelika (mamy Axkida Minikida 2) - 10 kilo ma, już się łapie. I normalnie inne dziecko Praktycznie zero marudzenia i płaczu.
Ale jak mamy ich obu, to jeszcze trochę go przetrzymamy w łupinie, bo docelowe auto mamy mieć jednak końcem tego roku zamiast końcem kolejnego (mocno im się poprzesuwały terminy dostaw) i jak się uda, to chcielibyśmy na dopasowanie drugiego fotelika nim pojechać, a nie obecnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farfarae]

Napisane przez theali

Jak teraz o foteliku wspomniałaś... dzisiaj jechaliśmy na zakupy z samym Jurkiem i wsadziliśmy go do dużego fotelika (mamy Axkida Minikida 2) - 10 kilo ma, już się łapie. I normalnie inne dziecko Praktycznie zero marudzenia i płaczu.
Ale jak mamy ich obu, to jeszcze trochę go przetrzymamy w łupinie, bo docelowe auto mamy mieć jednak końcem tego roku zamiast końcem kolejnego (mocno im się poprzesuwały terminy dostaw) i jak się uda, to chcielibyśmy na dopasowanie drugiego fotelika nim pojechać, a nie obecnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O kurcze, że dzieci zaczynają lubić wózek po przejściu z gondoli do spacerówki, to słyszałam, ale żeby fotelik robił aż taką różnicę? A Jurek normalnie gardzi łupiną? Jak było z Leonem? Córka długo NIENAWIDZIŁA fotelika, teraz jest raz tak, a raz srak

Edit: raz tak, a raz srak jest tylko w samochodzie, na stelażu z wózka fotelik się spisuje wyśmienicie, rzadko tak jeżdżę, ale zawsze jest zadowolona, bo więcej widzi niż w gondoli…

Na pewno warto jechać na dopasowanie tym nowym. My kupowaliśmy fotelik z bazą i tylko 2 modele pasowały do obu naszych samochodów.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

Hmm, Leon tak do trzech-czterech miesięcy nie lubił bardzo, a później się przekonał - nauczył się, że w samochodzie się śpi 🤭 A praktycznie do urodzenia Jurka (minus może miesiąc) jeździł w łupinie.

Jurek - w trasie toleruje, w sensie przy płynnej jeździe, najlepiej powyżej 50 km/H. W ruchu po mieście, gdzie co chwilę są światła i coś przystawi, jest kiepsko.

Mieliśmy jechać dziś do szwagra, żeby się dzieciaki wybawiły razem, ale najwyraźniej odpadamy. Leon właśnie zaczął dzień 🤮 I trudno powiedzieć, czy to gdzieś odruch kaszlu sprowokował, czy truskawki ze słoika, których się nawcinał na prawie pusty brzuch, czy jednak jakaś zaraza... Przekonamy się, czy nas też weźmie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:19 ---------- Poprzedni post napisano o 01:10 ----------

A fotelik mamy bez bazy i w taki też teraz celujemy, więc z dopasowaniem niby ciut łatwiej. Ale jeżeli uda im się zrobić magię, to chcielibyśmy te dwa foteliki na dwóch sąsiednich miejscach, zamiast na skrajnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farfarae]

Omg Theali, i co, te truskawki to urok czy sraczka? Przed żłobkiem też mieliście takie historie? W jakim wieku dzieci uczą się rzygać do miski?

Ja nawet nie wiedziałam, że można zamontować 2 foteliki koło siebie. Córce raczej rodzeństwo nie grozi aktualnie , ale dobrze wiedzieć. Na dobór następnego fotelika na bank pojedziemy do specjalistycznego sklepu fotelikowego, łupinę z bazą dobieraliśmy w takim wózkowym i skończyliśmy ze strasznie ciężkim cybexem, w którym pozycja dziecka jest fatalna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

Napisane przez farfarae

Omg Theali, i co, te truskawki to urok czy sraczka? Przed żłobkiem też mieliście takie historie? W jakim wieku dzieci uczą się rzygać do miski?

Ja nawet nie wiedziałam, że można zamontować 2 foteliki koło siebie. Córce raczej rodzeństwo nie grozi aktualnie , ale dobrze wiedzieć. Na dobór następnego fotelika na bank pojedziemy do specjalistycznego sklepu fotelikowego, łupinę z bazą dobieraliśmy w takim wózkowym i skończyliśmy ze strasznie ciężkim cybexem, w którym pozycja dziecka jest fatalna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Z tym montażem może być ciężko, ale czasem się udaje. Zobaczymy ile dokładnie miejsca w nowym będzie, może da się tak, że jeden będzie bliżej oparcia tylnej kanapy, a drugi jakby trochę wsunięty między przednie fotele. Trzy RWF w większości samochodów się tak nie wciśnie, ale pasażer na nieco zwężone boczne miejsce wejdzie.

Dwulatek rzygania do miski jeszcze nie ogarnia, sukcesem jest to, że pochyli się do przodu Ostatecznie żadna z wymienionych przyczyn. Doszliśmy do tego, że najprawdopodobniej zjadł dwie albo trzy jagody śnieguliczki białej, którą mamy obsadzone pół parku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez farfarae

Omg Theali, i co, te truskawki to urok czy sraczka? Przed żłobkiem też mieliście takie historie? W jakim wieku dzieci uczą się rzygać do miski?

Ja nawet nie wiedziałam, że można zamontować 2 foteliki koło siebie. Córce raczej rodzeństwo nie grozi aktualnie , ale dobrze wiedzieć. Na dobór następnego fotelika na bank pojedziemy do specjalistycznego sklepu fotelikowego, łupinę z bazą dobieraliśmy w takim wózkowym i skończyliśmy ze strasznie ciężkim cybexem, w którym pozycja dziecka jest fatalna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dlatego my pierwszy fotelik-łupinę żeśmy pojechali wybrać do specjalistycznego sklepu 8gwiazdek żeby nam do auta dopasowali. Widocznie ma to mocne znaczenie skoro w naszym polo mała zwykle spi obojętnie jak daleko jedziemy, a w caddym jak byliśmy nadmorzem wracaliśmy bóg wie ile bo tak plakala. Także, jest to dość istotne tez dla komfortu i maluszka i rodziców.
Jesoo woda płynie, czekamy na liczniki i gaz tym razem, myślę że do końca października się wprowadzimy oby kurna.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

No niestety Oska to nie ma znaczenia. Julka wtedy wspominalas ze miala gorszy czas. My wczoraj tez bylismy w 8* zeby jeszcze Pan sprawdzil czy stary wsYstko doprze poinstalowal i wszystko jest ok. Pan powiedzial ze wiekszosc dzieci placze w aucie co mnie osobiscie zaskoczylo bo myslalam ze wiekszosc lubi. Obok Nas byla para z tym samym problem. Jak zrobilam rozeznanie wsrod znajomych to bylam zaskoczona ze tyko chrzesnica starego lubila jezdzic a reszta dzieci nie nawidzi. Znajoma mowila ze nic nie pomagalo. Jedynie tablet U nas pomagaja piosenki puszczane z yotuba oczywiscie z obrazem. W innym wypadky przejazd nawet 7 min konczy sie placzem. Wczoraj jechalismy do Bobowozki ktore mamy doslownie 400 metrow od domu ( ale padalo) i plakal. Trafil nam sie wyjatkowo marudny egzemplarz.

[Oska87]

Napisane przez natkurka

No niestety Oska to nie ma znaczenia. Julka wtedy wspominalas ze miala gorszy czas. My wczoraj tez bylismy w 8* zeby jeszcze Pan sprawdzil czy stary wsYstko doprze poinstalowal i wszystko jest ok. Pan powiedzial ze wiekszosc dzieci placze w aucie co mnie osobiscie zaskoczylo bo myslalam ze wiekszosc lubi. Obok Nas byla para z tym samym problem. Jak zrobilam rozeznanie wsrod znajomych to bylam zaskoczona ze tyko chrzesnica starego lubila jezdzic a reszta dzieci nie nawidzi. Znajoma mowila ze nic nie pomagalo. Jedynie tablet U nas pomagaja piosenki puszczane z yotuba oczywiscie z obrazem. W innym wypadky przejazd nawet 7 min konczy sie placzem. Wczoraj jechalismy do Bobowozki ktore mamy doslownie 400 metrow od domu ( ale padalo) i plakal. Trafil nam sie wyjatkowo marudny egzemplarz.

A to widzisz ja znam rodziców którzy specjalnie autem jeżdżą żeby usypia dzieci, bo tak najszybciej załapią drzemke. I to wcale niepojedyncze przypadki. Nasza Julka zwykle w trasie tez usypia, w wózku tez na spacerach spi zwykle. Chociaz ostatnio zdarza jej się coraz później usnąć np po godzinie spacerowania. W ogole od kilkudni mało mleka pije, wprowadziłam kaszki I szybciej obiadki. Chyba ząbki znów męczą bo ciągle coś w buzi.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez natkurka

W innym wypadky przejazd nawet 7 min konczy sie placzem. Wczoraj jechalismy do Bobowozki ktore mamy doslownie 400 metrow od domu ( ale padalo) i plakal. Trafil nam sie wyjatkowo marudny egzemplarz.

Z mojego doświadczenia to właśnie na krótkich trasach najczęściej jest płacz 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Tak na krotkich najgorzej. Czerwone swiatla itp. W trasie wieksza szansa ze zasnie ale tez ciezko

[natkurka]

Fren jak sie udal chrzest?

[farfarae]

Napisane przez Oska87

Dlatego my pierwszy fotelik-łupinę żeśmy pojechali wybrać do specjalistycznego sklepu 8gwiazdek żeby nam do auta dopasowali. Widocznie ma to mocne znaczenie skoro w naszym polo mała zwykle spi obojętnie jak daleko jedziemy, a w caddym jak byliśmy nadmorzem wracaliśmy bóg wie ile bo tak plakala. Także, jest to dość istotne tez dla komfortu i maluszka i rodziców.
Jesoo woda płynie, czekamy na liczniki i gaz tym razem, myślę że do końca października się wprowadzimy oby kurna.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Oska, my mamy fotelik i bazę dopasowane do auta świetnie, problem jest taki, że dziecko ma (wg mnie) złą pozycję w nim. To było nie do zweryfikowania przed urodzeniem dziecka. Ten fotelik, chociaż w testach bezpieczeństwa ma najwyższe oceny, jest tak zaprojektowany, że dziecko krzywo w nim leży. 8 gwiazdek go nie prowadzi chyba w ogóle.

Mieliście już fizjo i to usg komór?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez theali

Z tym montażem może być ciężko, ale czasem się udaje. Zobaczymy ile dokładnie miejsca w nowym będzie, może da się tak, że jeden będzie bliżej oparcia tylnej kanapy, a drugi jakby trochę wsunięty między przednie fotele. Trzy RWF w większości samochodów się tak nie wciśnie, ale pasażer na nieco zwężone boczne miejsce wejdzie.

Dwulatek rzygania do miski jeszcze nie ogarnia, sukcesem jest to, że pochyli się do przodu Ostatecznie żadna z wymienionych przyczyn. Doszliśmy do tego, że najprawdopodobniej zjadł dwie albo trzy jagody śnieguliczki białej, którą mamy obsadzone pół parku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O M G, ciekawe, czy okres na oczy d… kończy się przed, czy po nabyciu umiejętności rzygania do miski Ja ostatnio wyszłam do toalety na jakieś 2 minuty, zostawiłam dziecko na środku maty 1,5x2 m i po powrocie patrzę, że jej nigdzie nie ma. Odpychając się z wysokiego podporu do tylu, wlazła pod stolik kawowy i się zaklinowała pod nim


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez farfarae

Oska, my mamy fotelik i bazę dopasowane do auta świetnie, problem jest taki, że dziecko ma (wg mnie) złą pozycję w nim. To było nie do zweryfikowania przed urodzeniem dziecka. Ten fotelik, chociaż w testach bezpieczeństwa ma najwyższe oceny, jest tak zaprojektowany, że dziecko krzywo w nim leży. 8 gwiazdek go nie prowadzi chyba w ogóle.

Mieliście już fizjo i to usg komór?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------




O M G, ciekawe, czy okres na oczy d… kończy się przed, czy po nabyciu umiejętności rzygania do miski Ja ostatnio wyszłam do toalety na jakieś 2 minuty, zostawiłam dziecko na środku maty 1,5x2 m i po powrocie patrzę, że jej nigdzie nie ma. Odpychając się z wysokiego podporu do tylu, wlazła pod stolik kawowy i się zaklinowała pod nim


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jutro fizjo, tak usg dzis było. Faktycznie są nieznacznie poszerzone, wodniak nieistotny, lekarza zastanawia przyczyną, jego zdaniem było niedotlenienie albo podczas porodu albo w brzuszku, I to jest następstwo. Głównie mam ją obserwowac jak się rozwija, bo jeśli niedaj Boże doszło do uszkodzenia neuroprzekaźników to może rozwijac się wolniej niż inne dzieci
Tak naprawdę jeśli w czasie zacznie chodzic i mówić będziemy mogli wtedy spac w sumie spokojnie.
Julka na spryciarza przesuwa się po dwa kroczki, odpoczynek, dwa kroczki do celu bo jeszcze rączek nie uruchamia w raczkowaniu ale jest mała bystrzacha

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Chrzciny udały się super, gorzej po.
Na mszy Miśka cały czas była na rękach i spokojnie sobie oglądała kościół i drzemkę złapała, podczas chrztu też super, bo ksiądz ją zaciekawił więc nawet nie zapłakała. Na przyjęciu to niewiarygodne ale spała w wózku 2,5h a potem jeszcze godzinę w nim spędziła bez płaczu. Taka historia nigdy wcześniej się nie zdarzyła, goście to robili wielkie oczy jakie dziecko spokojne i co ja gadam, że na codzien jest ciężko 🫣

Powrót do domu był już kiepski, bo mega płacz w aucie. Zasnąć na noc też było ciężko, a potem w nocy się jeszcze budziła i nie mogła spać. Wczoraj drzemki tylko na rękach i dzisiaj tak samo. Ani razu nie udało jej się odłożyć do łóżeczka. Dzisiaj nic też kiepska, bo się budziła i dokuczały jej wzdęcia. Mama i jej siostra zostały u nas do dzisiaj, a ja jestem ledwo żywa. Michasia od tych chrzcin akceptuje tylko moje ręce i nikt nawet tata jej nie mógł przejąć.
Jak tak dalej będzie to chyba poproszę męża o urlop, bo nie daję rady.

Jazda autem u nas to nadal koszmar, jak jest śpiąca to spoko, bo zaśnie albo staramy się ją uspać przed włożeniem do auta ale inaczej to jest taki płacz, że ja go nie jestem w stanie znieść.

Fare, Sara ma 5 miesięcy prawda? Nie spodziewałam się że już tak się może przemieszczać

Ja kupiłam kojec z matą taki 1,5x2m ( głównie ze względu na psa) i mam w planach dzisiaj zmontować, zobaczymy czy jej się spodoba.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Chrzciny udały się super, gorzej po.
Na mszy Miśka cały czas była na rękach i spokojnie sobie oglądała kościół i drzemkę złapała, podczas chrztu też super, bo ksiądz ją zaciekawił więc nawet nie zapłakała. Na przyjęciu to niewiarygodne ale spała w wózku 2,5h a potem jeszcze godzinę w nim spędziła bez płaczu. Taka historia nigdy wcześniej się nie zdarzyła, goście to robili wielkie oczy jakie dziecko spokojne i co ja gadam, że na codzien jest ciężko 🫣

Powrót do domu był już kiepski, bo mega płacz w aucie. Zasnąć na noc też było ciężko, a potem w nocy się jeszcze budziła i nie mogła spać. Wczoraj drzemki tylko na rękach i dzisiaj tak samo. Ani razu nie udało jej się odłożyć do łóżeczka. Dzisiaj nic też kiepska, bo się budziła i dokuczały jej wzdęcia. Mama i jej siostra zostały u nas do dzisiaj, a ja jestem ledwo żywa. Michasia od tych chrzcin akceptuje tylko moje ręce i nikt nawet tata jej nie mógł przejąć.
Jak tak dalej będzie to chyba poproszę męża o urlop, bo nie daję rady.

Jazda autem u nas to nadal koszmar, jak jest śpiąca to spoko, bo zaśnie albo staramy się ją uspać przed włożeniem do auta ale inaczej to jest taki płacz, że ja go nie jestem w stanie znieść.

Fare, Sara ma 5 miesięcy prawda? Nie spodziewałam się że już tak się może przemieszczać

Ja kupiłam kojec z matą taki 1,5x2m ( głównie ze względu na psa) i mam w planach dzisiaj zmontować, zobaczymy czy jej się spodoba.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Fren super ze wam się chrzciny udały, jak czujesz ze nie dajesz rady proś męża o urlop, ja przy przeziębieniu tez mialam mega kryzys i mój Tomek wzial ojcowski zaległy tydzień bo urlop mu się doliczy w listopadzie dopiero. Pamiętaj że dzidzia tez czuje emocje mamy... I na nie reaguje.
Mój Tomek trochę nosem kręcił bo planowaliśmy na przeprowadzke ojcowski, ale plany jedno życie drugie. Tym bardziej z dziećmi.

My dziś po fizjo, jesoo jakie moje dziecko pamiętliwe znow jeden wielki ryk, na sam widok fizjo a co dopiero reszta.
Mowila ze widzi ze rozwój psychoruchowy ma mocny mimo ze nie siada, ale mowi w szoku jest jak bardzo uparta i do celu dazy, w sensie do zabawek tym swoim ona to nazwała raczkowanio-czworakowaniem.
Pokazała ćwiczenia jeszcze na rozluźnienie rączek i znów za 2-3tyg mamy się spotkać.

Fizjo właśnie wspomniała ze za rogiem jest lęk separacyjny ze dopiero nam Julka da do wiwatu jak nikogo do siebie nie dopuści prócz mnie, ja mowilam ze juz namiastka była stwierdziła że prawdziwy hardkor przypada na 7-8mc powiem wam strach się bać, ja znow spadek mocy przez ten antybiotyk. Mam nadzieje ze dojdę jakos dosiebie.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Fren super ze tak Michasoa zareagowala w dniu chrztu. Dla mnie to byloby spelnienie marzen chociaz ja wiem ze do wozka go na bank nie odloze. Ja juz zachodze w glowe jak to rozplanowac pod katem drzemek

A co do grzecznosci to ja sie nie wypowiem bo ja tez przechodze jakis kryzys emocjonalny. Od tygodnia Alek non stop przy mnie placze. Nie jestem w stanie go odlozyc na mate ani do lozeczka. Od moze na 5 min. Ostatnio wychodze z nim na kazde okno altywnosci na plac zabaw na osiedlu z nadzieja ze beda jakies dzieci i bedzie sie im przygladal ( oczywiscie na moich rekach). Ja juz planuje mu zrobic jakies badania bo nie poznaje swojego dziecka. Owszem byl marudny ale teraz strikte placze. Moze to ząbki, moze to skok nie wiem ale zaczyna mnie to dobijac. Ciagle mam nadzieje ze obudzi sie i bedzie albo ząbek albo po skoku..

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Fren super ze tak Michasoa zareagowala w dniu chrztu. Dla mnie to byloby spelnienie marzen chociaz ja wiem ze do wozka go na bank nie odloze. Ja juz zachodze w glowe jak to rozplanowac pod katem drzemek

A co do grzecznosci to ja sie nie wypowiem bo ja tez przechodze jakis kryzys emocjonalny. Od tygodnia Alek non stop przy mnie placze. Nie jestem w stanie go odlozyc na mate ani do lozeczka. Od moze na 5 min. Ostatnio wychodze z nim na kazde okno altywnosci na plac zabaw na osiedlu z nadzieja ze beda jakies dzieci i bedzie sie im przygladal ( oczywiscie na moich rekach). Ja juz planuje mu zrobic jakies badania bo nie poznaje swojego dziecka. Owszem byl marudny ale teraz strikte placze. Moze to ząbki, moze to skok nie wiem ale zaczyna mnie to dobijac. Ciagle mam nadzieje ze obudzi sie i bedzie albo ząbek albo po skoku..

U nas z Nienacka były dwa ząbki dolne, ale strasznie wolno rosną wybiły sie 18.08 a teraz sa może 1/3 lub 1/2 nie mam porównania tez mi teraz Jula marudna i ledwo cokolwiek je. Jak w zeszłym tygodniu wypijała i po 200ml mleka naraz, tak teraz od wielkiegodzwonu 120 (w nocy lub nad ranem) I ciągle jak nie rączki to cokolwiek w buzi więc przewiduje ze lada moment mogą się następne przebić. Wiesz badania nigdy nie zaszkodzą, ale faktycznie jak mama poirytowana to dziecko również. Może faktycznie ząbki. Ale myślałam że od wybicia do normalnego rozmiaru idzie szybko, jednak nie u Julki.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Ja też ciągle się zastanawiam czy Misi nie idą zęby, bo wszystko pcha do buzi i gryzie. Nawet jak ją wezmę na ręce czy położę na sobie to mnie podgryza ale po dziąsłach nic nie widać więc to raczej nie to.

W jakiej pozycji nosicie swoje maluchy?

Natkurka ja też ciągle podejrzewam, że coś że zdrowiem może być nie tak ale nawet nie wiem co. W pon mamy w planach szczepienie j planuje przed nim zrobić morfologię, mocz, crp, żelazo żeby pediatra zobaczyła na wyniki. Boje się tego szczepienia :/

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka