|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2021-04-26, 14:52 | #2971 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Podczytuję ten wątek i aż mi się przypomniała jedna sytuacja z mojego życia.
Za młodu, miałam wtedy niewiele ponad 18 lat i chłopaka o 4 lata starszego. Dostałam od babci zaproszenie w ramach urodzin, wraz z chłopakiem, jeśli go mam. Wzięłam go więc ze sobą. Była ona kobietą bardzo elegancką, utalentowaną muzycznie, kiedy była młodsza grywała koncerty w całym kraju. Kiedy to wszystko miało miejsce, ona miała prawie 90 lat i po prostu już niedosłyszała. Zagrała mi na urodziny sto lat i na to mój były z pogardą w głosie stwierdził, że jej instrument jest nienastrojony i co to za gra na takim instrumencie i jak ona niby grała takie koncerty. No myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Nigdy wcześniej nie byłam w życiu tak wściekła i nie było mi nigdy tak przeokropnie przykro i wstyd. Posłałam kolesia do diabła!! Nauczka na całe życie, żeby do bliskich nie zapraszać osób, z którymi jest się w krótkim związku. :
__________________
Chudnę 87kg-83- 80 --- 75 --- 70 --- 65 --- 60kg Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2022-08-15 o 08:25 Powód: przywrócenie tresci |
2021-08-11, 17:54 | #2972 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 278
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Przypomnialo mi sie jak moj byly kiedys zrobil mi awanture bo gdzies tam szlismy, on zszedl na dol juz a ja jeszcze sie zbieralam. Schodzac niosl jakies torby wiec zapytal czy wezme zniose jego tableta ja powiedzialam ze tak nie ma peoblemu. Tableta nie moglam znalesc ani na lozku ani pod, no nie bylo go, wiec schodze i mowie ze nie znioslam bo nie wiem gdzie jest. Okazalo sie ze on rowniez nie wiedzial gdzie jest ale skoro ja obiecalam ze zniose to powinnam chocby nie wiem co to znalesc go i zniesc, no zawiodlam jego zaufanie przez to.
|
2021-08-12, 07:14 | #2973 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 262
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Mój były kiedyś zawiódł moje zaufanie, mieszkaliśmy razem, a w pewnym momencie wpadł w imprezowe towarzystwo i zaczął regularnie chodzić klubów (beze mnie). Jednego razu umówiliśmy się, że wróci o konkretnej godzinie, mija ta godzina i go nie ma. Po kontakcie z nim: "zaraz wrócę". Oczywiście nie wrócił, potem już nawet się skontaktować z nim nie mogłam. Najwyraźniej jego kolezanki dorwały jego telefon i dostalam smsa "pozdrowienia od seksownych koleżanek ... (tu imię)". Były wrócił dopiero po 5 rano, kompletnie pijany, zasnął w kuchni na podłodze. Ja poszłam tego dnia do pracy, wróciłam o 16, zdecydowałam, że się wyprowadzam, bo nie chciałam tak żyć (już wcześniej pojawiały się wątpliwości co do niego). Następne pół roku mieszkając osobno jakoś ciągnęliśmy ten związek. On wiedział, że mnie zawiódł i w swój dziwny sposób próbowal znowu zdobyć moje zaufanie- w weekendy kiedy wieczorem już się rozstawaliśmy, wracał do domu i żeby mi udowodnić, że w tym domu jest i zamierza zostać, wysyłał mi zdjęcie, że już się szykuje do spania po czym szedł po tym na imprezę. Miasto małe- 2 niewielkie kluby, wieści szybko się rozchodzą.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-08-17, 20:12 | #2974 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Chyba dojrzałam do tego, żeby opisać tutaj kolejnego toksyka, którego spotkałam na swojej drodze.
Koleś na początku wydawał się ciekawy, miał różne hobby - chociaż to było jednocześnie podejrzane, bo miał ich tak dużo, że nie starczołoby mu doby na nie. I faktycznie - zawsze się spóźniał, znajdywał czas dla mnie dopiero późnym wieczorem. Choć to potrafiło być jednocześnie romantyczne, bo np. zabrał mnie na kajaki, nad nami gwiazdy, romantycznie, koleżanka mi zazdrościła... Albo zaprosił mnie na ognisko w środku nocy, w noc perseidów, no bajka. Kolejna dziwna rzecz była taka, że dużo gadał, ale takich w sumie mało istotnych rzeczy i niewiele mi chciał powiedzieć na swój temat, sam też o nic nie pytał. Poprosiłam np., żeby mi podał swojego mejla, to nie chciał. Nigdy też nie był u mnie. ... za to gdy ja przekroczyłam próg jego mieszkania, pomyślałam: tutaj na pewno żadna kobieta nie mieszka i ja też nigdy tu nie zamieszkam. Mieszkanie było graciarną wszystkiego. W dodatku koleś miał jeszcze dwa garaże wypełnione gratami. Były dwa koty - kuweta stała na środku salonu, bo nigdzie indziej nie było na nią miejsca. W kuchni naczynia leżały wszędzie, a na podłodze leżał... silnik od motocykla. Na półkach obok przypraw leżały narzędzia. Po tym wszystkim kontynuowałam znajomość, ale na luzie i bez zaangażowania, koleś mimo wszystko wydawał mi się ciekawy i miły, zatem jak pojawiła się okazja spędzenia weekendu na Mazurach, bardzo się ucieszyłam. Jednak to co nastąpiło potem, to był koszmar... Jechaliśmy z Warszawy na Mazury 12 godzin! Najpierw koleś oczywiście się spóźnił, potem stwierdził, że musi koniecznie dziś kupić krzesło z Ikei, uparł się i już (czemu ja nie pojechałam do domu wtedy?). Pojechaliśmy po to durne krzesło, a potem jechaliśmy z nim na Mazury. Jeszcze przypomniał sobie, że pięciu innych rzeczy zapomniał z domu, więc jeszcze trzeba było jechać do decathlonu po stolik, patelnię, naczynia. Potem do Lidla po jedzenie. Potem zapakował 5 (pięć!) kajaków na busa - na jeden weekend dla dwóch osób. I jeszcze motocykl. I komputer, i Bóg wie co jeszcze, bo "a nuż".... A, jeszcze szczeniaka zabrał. Tylko zatankować zapomniał, a kajaki na dachu, źle zamontowane, bardzo nas hamowały i tak sobie stanęliśmy na drodze... Jak się już z tym uporaliśmy, to potem X razy się zatrzymywał, a to psa wyprowadzić na półgodzinny spacer, a to milion zdjęć nieba porobić (i rozkładał profesjonalny zestaw fotograficzny), a jak już byliśmy bliżej niż dalej, to nagle zatrzymał się na parkingu i stwierdził, że musi się zdrzemnąć.... I spał dwie godziny. Potem spacer z psem. Potem kolejne zakupy w biedrze, żeby kolejną górę jedzenia dokupić. Ja byłam na skraju wytrzymania, ale koleś miał mnie gdzieś. Wziął mnie na te Mazury jak mebel, jak to krzesło z Ikei. W ogóle nagle zaczął zupełnie inaczej się zachowywać, wcześniej był miły i się do mnie kleił, a teraz nagle dotknąć mnie nie chciał, a jak ja próbowałam, to stękał, że go za mocno dotykam i że go boli (wtf). Nic mu nie pasowało, opieprzał mnie o wszystko. Jeszcze siarę zrobił na tym kempingu, bo zginął mu jakiś drogi scyzoryk (nietrudno o to w tak zagraconym busie) i chodził po kempingu, sugerując, że ktoś mu zajumał. Oczywiście znalazł go potem w busie. Po tym weekendzie jeszcze się z nim spotkałam (bez komentarza proszę - nie wiem czemu, chyba z litości). Postanowił sprzedać swojego busa. Zrobił najgorszą robotę blacharską, jaką tylko można sobie wyobrazić (po ciemku, preparatami do płotów, kolor plus/minus pięć odcieni w stosunku do tego co było na busie). Rozpływał się bez końca w zachwytach, jaka to profesjonalna robota. A jak już skonczył to stwierdził, że... musi teraz go umyć, bo 7 lat tego nie robił. (Czaicie, malował brudnego busa). Spytał czy wpadnę w sobotę mu pomóc, ale powiedziałam, że jadę na urlop. Zaproponował, żebym zrezygnowała z urlopu, wpadła i wzięła ze sobą jeszcze kogoś, bo "przydałyby mu się jeszcze ze dwa czarnuchy". (wtedy jeszcze myślałam że to żart) Następnego dnia zadzwonił po 22:00 i stwierdził, że teraz on ma czas dla mnie i żebym przyjechała. (Nie przyjechałam). Dzień przed moim urlopem napisałam mu, że zrywam znajomość. A on mi w odpowiedzi walnął wykład, że to on ze mną zrywa, bo i tak jestem kiepskim czarnuchem. I że miał prawo mnie źle traktować na tym weekendzie, bo go denerwowałam, bo wszystko robiłam wolno i źle. ...Czyli koleś faktycznie autentycznie uważał mnie za swojego murzyna. Nie ogarniam, jaki ten człowiek musiał mieć zryty sagan. |
2021-08-17, 21:53 | #2975 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
Nie cytuję całości, ale mnóstwo zachowań się pokrywa. Ja również byłam za wolna, za głupia, za nudna itd., gdzie wcześniej mnie podrywał, chwalił za bycie fajną, dziękował za wsparcie a nawet odczarowanie impotencji. A potem seks ze mną był dla niego jak za karę, "niewyżyta jesteś...". Podziwiam, że potrafiaś sama to zakończyć. Nie czekając aż on skończy z Tobą (wysysając z Ciebie energię). Mnie nie był tak łatwo może dlatego, że dłużej się krył i mega mi się podobał a byłam w trudnym momencie w życiu. Plus wiele osób we wspólnym otoczeniu uważało go za super człowieka "po przejściach".
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2021-08-17 o 22:04 |
|
2021-08-18, 09:03 | #2976 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
Ciekawe, bo ten mój też coś komentował, że zbokiem jestem. Mimo że seks uprawialiśmy tylko raz. Swoją drogą, co to było za przeżycie... Ja u niego w mieszkaniu nawet łóżka nie widziałam. Spał na jakiejś roboczej antresoli, na którą nigdy nie dotarłam - zaproponował mi seks na dywanie, który na szybko odkurzył (dżentelman). Miałam potem niefajne rany na plecach, które się długo goiły. Poza tym 20 minut przed i 20 minut po narzekał na prezerwatywy - "bo on chciałby coś poczuć w tym smutnym jak p... świecie". Jak skończył, to rzekł: "A teraz jest ten moment, w którym facet ma wszystko w dupie." I poszedł spać na krześle. A ja siedzę na tym dywanie, przecież nie pójdę spać na nim, no to poszłam do domu. Drugi raz by mnie nie namówił na coś takiego. |
|
2021-08-18, 09:36 | #2977 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 262
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-08-18, 14:48 | #2978 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 302
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
[1=0daff299eefa15f57626635 72addb4c5552f87fb_61fc6c8 245002;88860679]Wow! skąd się biorą tacy na świecie?! Bardzo współczuję, jednak moje sytuacje to nic w porównaniu do tego. Koleś zdecydowanie coś niepokolei (nie pokolei?) w głowie ma...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Chyba nie po kolei dla mnie to jakiś świr, chory psychicznie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-12, 12:10 | #2979 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Galaxy
Wiadomości: 257
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Odświeżam wątek
Ostatnio rozmawiałam o dziwnych, wykręconych przez facetów numerach z moją bliską koleżanką i sobie przypomniałam, że przecież jest taki wątek na Wiazażu. Ja w sumie spotkałam się dwoma takimi przypadkami. Wszystko to się działo w okresie, gdy miałam 18-19 lat. Na imprezie osiemnastkowej kolegi poznałam pewnego chłopaka (mój rówieśnik). Miło się gadało, on następnego dnia skontaktował się ze mną poprzez Facebooka. Pisaliśmy sporo, raz też przyszedł po mnie pod szkołę zaprosiłam go też na moją 18-tkę. Ogólnie miałam nadzieję, że coś więcej z tego wyniknie. No i właśnie na tej mojej imprezie wszystko się zepsuło. Ten chłopak przyszedł w charakterze mojej osoby towarzyszącej, a miał mnie totalnie gdzieś. Podbijał do mojej koleżanki, która go zignorowała i kazała mu wracać do mnie. Po tym wszystkim jeszcze trochę pisaliśmy, ale po 1-2 tygodniach kontakt się urwał całkowicie. Odezwał się po niemal roku czasu xD ja już wtedy od kilku miesięcy byłam w obecnym moim związku i wiadomość od byłego-niedoszłego wzbudziła tylko mój pusty śmiech prosił o spotkanie i próbował zwalić winę na mnie za ten brak kontaktu, ale nie ze mną te numery. Po krótkim czasie znalazł sobie jakąś inną dziewczynę, chyba są razem do teraz xd Drugi przypadek dział się tylko w internecie, nigdy nie spotkałam tego chłopaka na żywo. Był ode mnie chyba trzy albo cztery lata starszy i mieszkał z 350 km ode mnie. Byłam trochę zraniona po wcześniejszym opisywanym "kawalerze" i szukałam pocieszenia. To był błąd, bo facet był... dziwny. Pisał, że mnie kocha, mimo że nigdy się nie widzieliśmy. Nasz światopogląd też się za bardzo nie zgrywał. On chyba uznawał mnie za swoją dziewczynę (?), ja traktowałam to bardziej jak luźne pisanie. Nasz kontakt trwał może 3-4 miesiące, w międzyczasie poznałam mojego obecnego chłopaka i postanowiłam stopniowo ograniczać korespondencję z internetowym kolegą. Wytłumaczyłam mu o co chodzi, bo jednak nie chciałam nagle zamilknąć. Przez parę dni był jeszcze namolny, pisał do mnie czy na pewno chcę związku z moim chłopakiem, ale potem na szczęście dał sobie spokój. |
2022-09-01, 16:32 | #2980 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Przeczytałam cały ten temat i chętnie dodam coś od siebie
Pierwszy chłopak, liceum, 50 km odległości, on niewiele starszy. Na początku oczywiście wszystko cacy, ale do czasu, kiedy to okazało się, że gość jest okrutnym mitomanem i kanciarzem. Pan snuł plany o tym jak to niedługo pójdziemy razem na studia, wynajmiemy mieszkanie, nawet opowiadał z zapałem o kierunkach które go interesują. Rzecz w tym, że jak się później okazało - nie miał nawet matury Pytany o to przeze mnie, bo coś mi nie grało w jego opowieściach życiowych, OBURZAŁ SIĘ, że przecież on tę maturę ma! A co ów pan wówczas robił? Ano niby pracował. "Niby" bo w każdej ofercie coś mu nie pasowało, a kiedy już pracę znalazł, to zrezygnował po kilku tygodniach, bo "współpracownicy się z niego śmieją", a nawet chcieli go pobić! Cóż, okazało się, że został wyrzucony za wielokrotne absencje Ale to nie koniec, najlepsze dopiero przed nami. Po czasie okazało się, że również i zdrady nie były mu obce. Najpierw się zapierał, że jak to, on by tego nigdy nie zrobił! Ale niestety, dowody osobowe mówiły same za siebie bo miałam okazję poznać koleżankę, z którą poszedł do łózka podczas mojego wyjazdu Wtedy karuzela rozkręciła się na dobre. Były płacze, błagania, szantaże, prośby, groźby, wypisywanie z obcych numerów czy kont znajomych na fejsie. Dzwoniło do mnie pół jego rodziny błagając bym dała mu szansę, bo on grozi, że się zabije. Faktycznie, trafił do szpitala po próbie samobójczej, ale nie powiem, żeby to zmiękczyło moje serce, przeciwnie - uznałam, że podziękowanie mu było najlepszą, możliwą decyzją. Po wyjściu ze szpitala zaczął się podręcznikowy stalking. Chodził w miejsca, do których ja uczęszczałam, zasypywał mnie smsami z wciąż nowych numerów, a na gg ustawiał opisy, popadające ze skrajności w skrajność, od depresyjnych wyznań miłosnych do nawoływania do przemocy wobec mnie - nie mógł się chłopak zdecydować Ale największą obrazę wobec mojej inteligencji poczynił po ok. roku, pisząc mi, że MUSIMY porozmawiać, ponieważ OKAZAŁO SIĘ, że jego "koleżanka" KŁAMAŁA, a tak naprawdę on ją tylko dla żartu obmacywał, ale nic więcej! Rozumiecie, po roku "okazało się", bo przecież jego przy tym nie było : hahaha: Teraz się z tego śmieję, ale wtedy chłop zmarnował mi zdrowie. Edytowane przez Links234 Czas edycji: 2022-09-01 o 16:34 |
2022-09-01, 18:02 | #2981 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Links, niezła historia. Dobrze, że się z tego wyplątałaś. Szkoda tylko, że Ci tyle krwi napsuł.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2022-09-01, 18:37 | #2982 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Ellen, to było już 10+ lat temu, więc dawne dzieje. Dodam, że mimo iż się od tego czasu nie widzieliśmy i nie mamy się w znajomych, to ów pan rok w rok pamięta o moich urodzinach i wysyła mi życzenia (bo przecież byłam jego największa miłością!). Romantyk
|
2022-09-01, 18:41 | #2983 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Mam nadzieję, że online a nie kartki podpisane własną krwią.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2022-09-01, 19:01 | #2984 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
|
2022-09-01, 19:04 | #2985 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
|
|
2022-09-01, 19:36 | #2986 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Żałuję, że nie uprzedził i nikt mojej miny nie nagrał jak odczytywałam tę wiadomość ale miałam go już wówczas tak totalnie gdzieś, że olałam
|
2022-09-16, 12:51 | #2987 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 113
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
|
|
2022-09-16, 15:09 | #2988 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2022-09-16, 16:50 | #2989 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 113
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Tak, przyznaję, specjalnie, to było dawno temu i lubiłam wtedy takie głupie dowcipy wykręcać. Ale i ten sms, i rozmowa przez telefon były "w moim stylu", nie próbowałam zbyt mocno udawać i byłam pewna, że koleś się skapnie, pośmiejemy się i tyle. Szybko o tym zapomniałam, a on kilka lat później mi wypomina, że rozdawałam jego numer napalonym koleżankom. Powiązać to z tym dowcipem i zdać sobie sprawę, że on nie domyślił się wtedy że to żart, przekraczało moją wyobraźnię. Więc trochę sama sobie numer wykręciłam, bo jak mi to wypomniał po latach, to miałam niezły mindfuck o czym on bredzi i stwierdziłam, że chyba ma jakieś urojenia po prostu.
|
2022-09-16, 21:18 | #2990 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-09-17, 09:50 | #2991 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 113
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89351342]Hmmm, ale ten wątek jest o numerach wykreconych nam przez facetów :-P a nie jakie numery sami wykręciliśmy. Strasznie to bylo infantylne, no ale cóż, w młodości różne głupie rzeczy zdarzało się robić.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...93&postcount=1 "! Oczywiście można również pisać o własnych numerach wykręconych facetom (tak w ramach zemsty lub "przypadkowo")." |
2023-11-05, 16:40 | #2992 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Pomyślałam sobie, że odświeżę wątek. Nie pisałam tu jeszcze o moim ex narzeczonym.
Jak zamieszkaliśmy razem, to stwierdził, że nie stać go na czynsz, więc umowa była taka, że ja płacę czynsz, a on będzie robił więcej w domu. Nie robił nic. A jak już robił, to się licytował, że większość naczyń w zlewie ja ubrudziłam. Potem wziął dla siebie jeden talerz na stałe, który ciągle leżał na jego biurku, nie wiem czy go mył w ogóle. Stwierdził, że powinnam mu oddać moje miejsce parkingowe (za darmo, bo ja je opłacałam razem z czynszem). Bo on częściej jeździ autem, więc to logiczne, że on powinien korzystać z tego miejsca. No i właśnie - na paliwo kasę musiał mieć, ale na czynsz już niekoniecznie. (po tych akcjach już kazałam mu zacząć się dorzucać do czynszu chociaż kilka stów) Wprowadził swojego kota i szkoda mi się zrobiło jak zobaczyłam, jakie podłe żarcie mu daje. Spędziłam sporo czasu, żeby znaleźć karmę - dobrą, ale nie za drogą i zaczęłam kotu zamawiać. Dopóki się nie upomniałam, to nie wpadł na to, żeby mi się dorzucać do tej karmy. Ja sobie wtedy zamawiałam często jedzenie na wynos. I on jak wracał do domu to mi zarzucał: "o sushi jadłaś i mi nie wzięłaś?" To zaczęłam brać i dla niego. Niestety nie działało to w dwie strony, on nigdy nam nic nie zamawiał ani nie gotował. Powiedziałam mu, że odkąd się wprowadził, wydałam na jedzenie w ciągu miesiąca tysiąc złotych więcej. Jego komentarz: "bo drogie jedzenie zamawiasz". Oczywiście przestałam mu zamawiać. On w ogóle był zdziwiony, że mieszkając z kobietą musi sam sobie jedzenie robić... Pożyczyłam mu kiedyś auto, to następnego dnia nie mogłam odpalić. Drzwi nie domknął, lampka się świeciła i akumulator padł na amen. Stwierdził, że to moja wina, bo mam stare auto i trzeba mocno trzasnąć, żeby drzwi się domknęły. Nowy akumulator musiałam sama zakupić. Jak mój samochód został naprawiony i nic już w nim nie stukało, zaproponował, żebyśmy się zamienili samochodami i ja miałabym jeździć jego rozwalonym autem (bo na naprawy auta kasy nie miał, no ale autobusem nie będzie się hańbił, więc jeździł takim niesprawnym). Zaręczyny (teraz to wstyd jak pomyślę, że w ogóle to zaszło tak daleko ) - wziął mnie na spacer, co było podejrzane, bo nigdy z taką inicjatywą nie wychodził. Wręczył mi pierścionek w najciemniejszym miejscu w okolicy, w ogóle nie widziałam co mi daje. I od razu z tekstem, że sam ślub to bez pośpiechu. Gdzieś po roku zaproponowałam konkretną datę ślubu, to tylko zrobił dziwną minę. A po kilku tygodniach powiedział mi, że przecież możemy poczekać z tym ślubem do emerytury (niby "żartem"). W końcu jak zaczęłam z nim rozmowę, po co my w ogóle jesteśmy razem, próbował coś ściemniać, a za chwilę: "czekaj, chcesz się rozstać? ale to TY podejmujesz tę decyzję, tak? zdradziłaś mnie?" jeszcze próbował moją winę z tego zrobić. Ale za chwilę już zgarnął kota pod pachę i wrócił do mamusi. |
2023-11-05, 16:59 | #2993 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
ile byliście razem? Co za typ. Po prostu truteń że takim nie wstyd... |
|
2023-11-05, 17:03 | #2994 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 13 308
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Jak to mówią - i tylko kota szkoda.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-11-05, 17:15 | #2995 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89706638]O MAJ GAD
ile byliście razem? Co za typ. Po prostu truteń że takim nie wstyd...[/QUOTE] 5 lat - nie bijcie proszę. Pierwsze 2 lata nie mieszkaliśmy razem, potem jak te rzeczy powychodziły, już mi trochę zależało, myślałam że się ogarnie, byliśmy relatywnie młodzi, masa rozmów, starań. Ja też miałam swoje problemy, niskie poczucie własnej wartości, syndrom matki teresy, takie tam. Kota szkoda, mówiłam, żeby zostawił, ale wziął oczywiście (był jego), myślę że kochał go bardziej ode mnie. Ciekawe czy znów mu daje to gówniane żarcie z tesco, bo szkoda mu zachodu zamówić lepsze. :/ Leniwy był potwornie, to była jego największa wada. |
2023-11-05, 17:17 | #2996 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 490
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
.
Edytowane przez TheSunTheMoonTheStars Czas edycji: 2023-11-15 o 04:00 |
2023-11-05, 17:25 | #2997 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 161
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka |
|
2023-11-05, 17:27 | #2998 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 870
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Cytat:
Mam nadzieję, że kot mimo wszystko dożył późnego wieku.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2023-11-05, 18:03 | #2999 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
Wiesz co u niego teraz?
|
2023-11-05, 18:10 | #3000 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 490
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane
.
Edytowane przez TheSunTheMoonTheStars Czas edycji: 2023-11-15 o 03:59 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:10.