Mąż który nie docenia 😟 macie jakieś sposoby?

[natalia_t]

A skąd wiadomo, że ona upiekła jakieś ciasto?
Współczesny świat oferuje dużo ułatwień i śmiało można z nich korzystać. Kupić czekoladę i sok umiesz, to i za obiad dasz radę zapłacić. Nie trzeba stać i gotować dla kilku osób. Tym bardziej, gdy wszyscy mają to gdzieś...
Nikt też nie oczekuje równo rozłożonych ciastek i drożdżówek. Jak już kogoś tak mocno rażą opakowania, to można je ciapnąć do półmiska w nieładzie. Będą smakować tak samo.
Jeśli sprawia ci radość gotowanie, przyjmowanie gości, to następnym razem przemyśl co chcesz podać na taki obiad. Czasami mniej wcale nie znaczy gorzej Sugerowane wyżej dania jednogarnkowe to świetny pomysł na takie okazje. W charakterze surówki kapusta kiszona, albo ogórki, czy inne pikle. Ciasto i sok kup, zaparz herbatę, odpuść kompot. Ty coś przygotujesz, może ktoś pochwali, a jak nie to trudno, przynajmniej nie będziesz zajechana gotowaniem, zmywaniem, układaniem.
Fajnie zrobić rodzinie dobry obiad dla własnej satysfakcji, ale życie przeciętnego człowieka i tak jest już wystarczająco intensywne, żeby się jeszcze bawić w perfekcyjną panią domu po pracy.
A i kup zmywarkę, to wiele ułatwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cyt0rynka

Masakra..🤦☠♀️
Nie ma to jak wsparcie dziewczyn.
Nie ma sensu tego ciągnąć.
Dzięki innym dziewczynom za rady. Spróbuję olać to wszystko. Zobaczę jak to się potoczy

Nie olewaj tego wszystkiego tylko olej to z głową.
Kup zmywarkę, gotuj dania jednogarnkowe i przestań się zaharowywac.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Napisane przez natalia_t

A skąd wiadomo, że ona upiekła jakieś ciasto?
Współczesny świat oferuje dużo ułatwień i śmiało można z nich korzystać. Kupić czekoladę i sok umiesz, to i za obiad dasz radę zapłacić. Nie trzeba stać i gotować dla kilku osób. Tym bardziej, gdy wszyscy mają to gdzieś...
Nikt też nie oczekuje równo rozłożonych ciastek i drożdżówek. Jak już kogoś tak mocno rażą opakowania, to można je ciapnąć do półmiska w nieładzie. Będą smakować tak samo.
Jeśli sprawia ci radość gotowanie, przyjmowanie gości, to następnym razem przemyśl co chcesz podać na taki obiad. Czasami mniej wcale nie znaczy gorzej Sugerowane wyżej dania jednogarnkowe to świetny pomysł na takie okazje. W charakterze surówki kapusta kiszona, albo ogórki, czy inne pikle. Ciasto i sok kup, zaparz herbatę, odpuść kompot. Ty coś przygotujesz, może ktoś pochwali, a jak nie to trudno, przynajmniej nie będziesz zajechana gotowaniem, zmywaniem, układaniem.
Fajnie zrobić rodzinie dobry obiad dla własnej satysfakcji, ale życie przeciętnego człowieka i tak jest już wystarczająco intensywne, żeby się jeszcze bawić w perfekcyjną panią domu po pracy.
A i kup zmywarkę, to wiele ułatwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Surówkę to sobie w domu zjedzą. Jak raz nie będzie to nic nikomu się nie stanie. Nie rozumiem takiego jak u Autorki zastaw się a postaw się, ci ludzie przyszli coś zrobić a nie gościć się.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Z drugiej strony - czy mąż w ogóle chce tego Twojego latania i robienia? Robiłaś maść? No super. Większość osób korzysta z apteki, polecam. Nie jesteś osobą, która najpierw wymyśla robotę, a potem "dlaczego nikt mnie nie docenia?". Gotowanie kompotu, jakieś pieczenie drożdżówek... wszystko fajnie, jak się nie pracuje i siedzi w domu.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89712487]Z drugiej strony - czy mąż w ogóle chce tego Twojego latania i robienia?[/QUOTE]
Zapewne nie, chociaż pewnie się przyzwyczaił.

Autorka próbuje uszczęśliwiać ludzi rzeczami o które nie prosili, i których nie potrzebują, i skarży się, że tego nie doceniają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89712464]Nie olewaj tego wszystkiego tylko olej to z głową.
Kup zmywarkę, gotuj dania jednogarnkowe i przestań się zaharowywac.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------


Surówkę to sobie w domu zjedzą. Jak raz nie będzie to nic nikomu się nie stanie. Nie rozumiem takiego jak u Autorki zastaw się a postaw się, ci ludzie przyszli coś zrobić a nie gościć się.[/QUOTE]Pewnie, ale jak autorka chce być taką gospodynią i chce dać gościom do obiadu jakąś surówkę, to zamiast sałaty można dać ogórki ze słoika. Słoik szybciej się otwiera niż kroi miesza sałatę. Tak samo jak ciasto szybko się kupuje niż piecze, szybciej myje jeden garnek po daniu jednogarnkowym niż całe wyposażenie kuchni po przygotowaniu trzydaniowego obiadu, itp.
To wszystko co zostało opisane w pierwszym poście to takie bycie dobrą gospodynią wyniesione z domu, najczęściej takiego, w którym był podział ról kobieta-mężczyzna i gdzie kobieta robiła właśnie takie obiadki, piekła ciasta, gotowała kompoty, robiła przetwory na zimę, robiła swetry i szaliki na drutach. Niektóre usilnie próbują kultywować tą tradycję, tylko nie biorą pod uwagę, że ciężko to pogodzić z pracą na etat. Od czasu do czasu, gdy ktoś lubi robić to wszystko, przy wolnej sobocie - super. Jednak na co dzień to nie może wypalić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

I jeszcze ten tekst tescia
Powinnas mu odpowiedziec ze maz nie jest uposledzony umyslowo moze sam o siebie zadbac
Czy on ma 5 lat zebys mu miala dogadzac w kazdej materii? Zaraz zaczniesz mu tylek podcierac tak sie rozpedzilas

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez natalia_t

Pewnie, ale jak autorka chce być taką gospodynią i chce dać gościom do obiadu jakąś surówkę, to zamiast sałaty można dać ogórki ze słoika. Słoik szybciej się otwiera niż kroi miesza sałatę. Tak samo jak ciasto szybko się kupuje niż piecze, szybciej myje jeden garnek po daniu jednogarnkowym niż całe wyposażenie kuchni po przygotowaniu trzydaniowego obiadu, itp.
To wszystko co zostało opisane w pierwszym poście to takie bycie dobrą gospodynią wyniesione z domu, najczęściej takiego, w którym był podział ról kobieta-mężczyzna i gdzie kobieta robiła właśnie takie obiadki, piekła ciasta, gotowała kompoty, robiła przetwory na zimę, robiła swetry i szaliki na drutach. Niektóre usilnie próbują kultywować tą tradycję, tylko nie biorą pod uwagę, że ciężko to pogodzić z pracą na etat. Od czasu do czasu, gdy ktoś lubi robić to wszystko, przy wolnej sobocie - super. Jednak na co dzień to nie może wypalić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ok.
Mi do dania jednogarnkowego surowka nie pasuje. Mnie to po prostu fascynuje jak ktoś sam się na własną prośbę zaharowuje.
I ojej, 4 razy naczynia zmyje. Medal z ziemniaka za to.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89712502]I jeszcze ten tekst tescia
Powinnas mu odpowiedziec ze maz nie jest uposledzony umyslowo moze sam o siebie zadbac
Czy on ma 5 lat zebys mu miala dogadzac w kazdej materii? Zaazzaczniesz mu tylek podcierac tak sie rozpedzilas[/QUOTE]

[rejczeI]

Spodziewałam się że mąż lekceważy i robi jakieś wyrzuty że leżysz i pachniesz a po prostu nie wychwala pod niebiosa.
Co kto lubi mnie się kojarzysz trochę z dziecinadą i księzniczkowaniem.
Rodzina pomagała wam w budowie, nic dziwnego że parzyłaś tyle razy kawę ile chcieli, zrobiłaś większy obiad i postawiłaś przekąski. Elo, miałaś robotników za darmo??
Fajnie jest się doceniać ale widocznie macie różne sposoby komunikacji. Jakbym po całym dniu zbijania desek/roboty na budowie usłyszała pretensje że nie doceniam hrabiny że kawę zaparzyła też bym się zagotowała jak ten twój. I odpyskowałabym, że chyba niepotrzebnie chciałaś mieć dom, trzeba było kupić bloki, skoro za grabienie liści oczekujesz wyrazów uznania. I że za tydzień ok, ja parzę kawę i robię obiad oraz wystawiam ciastka, zmywam i zabawiam bratową gadką szmatką lub grabię liście, a ty piłujesz legary.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez rejczeI

Spodziewałam się że mąż lekceważy i robi jakieś wyrzuty że leżysz i pachniesz a po prostu nie wychwala pod niebiosa.
Co kto lubi mnie się kojarzysz trochę z dziecinadą i księzniczkowaniem.
Rodzina pomagała wam w budowie, nic dziwnego że parzyłaś tyle razy kawę ile chcieli, zrobiłaś większy obiad i postawiłaś przekąski. Elo, miałaś robotników za darmo??
Fajnie jest się doceniać ale widocznie macie różne sposoby komunikacji. Jakbym po całym dniu zbijania desek/roboty na budowie usłyszała pretensje że nie doceniam hrabiny że kawę zaparzyła też bym się zagotowała jak ten twój. I odpyskowałabym, że chyba niepotrzebnie chciałaś mieć dom, trzeba było kupić bloki, skoro za grabienie liści oczekujesz wyrazów uznania. I że za tydzień ok, ja parzę kawę i robię obiad oraz wystawiam ciastka, zmywam i zabawiam bratową gadką szmatką lub grabię liście, a ty piłujesz legary.

On nie pracuje na budowie. Robi taras. Prawdopodobnie z drewna bo.na cement trochę chyba późno, w nocy czasami już są przymrozki. Pewnie on w czymś tam pomógł wcześniej rodzinie, więc teraz jemu pomagają.
Ciekawe jak mu pomagają dzieci brata.
Dlaczego zakładasz że to ona chciała mieć dom? Może to on się uparł.

[rejczeI]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89712523]On nie pracuje na budowie. Robi taras. Prawdopodobnie z drewna bo.na cement trochę chyba późno, w nocy czasami już są przymrozki. Pewnie on w czymś tam pomógł wcześniej rodzinie, więc teraz jemu pomagają.
Ciekawe jak mu pomagają dzieci brata.
Dlaczego zakładasz że to ona chciała mieć dom? Może to on się uparł.[/QUOTE]
Kładzenie tarasu to oczywiście że jest praca na budowie, a jak nie wierzysz to zaparz kawę i ugotuj obiadek a potem w ramach relaksu połóż płytki w łazience zobaczymy co uznasz za łatwiejsze - panierowanie mięsa i krojenie kapusty czy zginanie karku i tyrkę na kolanach.

Co to znaczy może on się uparł, dom jest wspólny i jest wspólną decyzją.

Dzieci do roboty miały to że widocznie bratowa nie chciała zostać z nimi sama w domu. Jak ci taki barter nie pasuje zawsze możesz nająć fachowców i zapłacić im za pracę i kawy już obowiązku robić nie masz.

W ogóle skwasić facetowi na koniec sobotę jakby autorka obsługiwała jego kumpli i piwny wieczór. Co on ma do tego że po teściu bracie bratowej trzeba było umyć naczynia. Jakby jej facet wiedział jaka jest cena za te usłużnie przyniesione ciastka chyba wolałby sam sobie zrobić kawę w termos i przynieść bułki na przegryzkę, na zasadzie łaski bez. Jeden spacer do spiżarni i kuchni i jeden telefon po pizzę a święty spokój bezcenne. Groteskowe to trochę wszystko, sorry. Jakby iść do pracy i oczekiwać od współpracowników wdzięczności że raczyło się przyjść.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez rejczeI

Kładzenie tarasu to oczywiście że jest praca na budowie, a jak nie wierzysz to zaparz kawę i ugotuj obiadek a potem w ramach relaksu połóż płytki w łazience zobaczymy co uznasz za łatwiejsze - panierowanie mięsa i krojenie kapusty czy zginanie karku i tyrkę na kolanach.

Co to znaczy może on się uparł, dom jest wspólny i jest wspólną decyzją.

Dzieci do roboty miały to że widocznie bratowa nie chciała zostać z nimi sama w domu. Jak ci taki barter nie pasuje zawsze możesz nająć fachowców i zapłacić im za pracę i kawy już obowiązku robić nie masz.

W ogóle skwasić facetowi na koniec sobotę jakby autorka obsługiwała jego kumpli i piwny wieczór. Co on ma do tego że po teściu bracie bratowej trzeba było umyć naczynia. Jakby jej facet wiedział jaka jest cena za te usłużnie przyniesione ciastka chyba wolałby sam sobie zrobić kawę w termos i przynieść bułki na przegryzkę, na zasadzie łaski bez. Jeden spacer do spiżarni i kuchni i jeden telefon po pizzę a święty spokój bezcenne. Groteskowe to trochę wszystko, sorry. Jakby iść do pracy i oczekiwać od współpracowników wdzięczności że raczyło się przyjść.

Dlaczego ona miałaby wynajmować robotników?
Jeżeli już to jej mąż.

Bardzo dobry pomysł z tą kawa do termosu. Co myślisz o tym Autorko?

[Ellen_Ripley]

To jakaś ukryta reklama Black Friday w Media Expert? "Kup zmywarkę. Mąż Ci podziękuje".

[rejczeI]

Dlaczego ona miałaby wynajmować robotników?
Jeżeli już to jej mąż.

Jeżeli już to wspólnie.
Męczące jest przepraszam takie czepialstwo z czapki. Dom mają wspólny, taras jest dla nich obojga i każde wnosi to co umie, do czego ma predyspozycje i na co ma czas. Ona gotowanie, kawę, ugoszczenie rodziny. On zapieprz z wkrętarką. I tarasu nie kładzie się w próżni ''z drewna'' tylko trzeba najpierw ogarnąć podbudowę.

Naprawdę fajnie się doceniać ale nie traktujesz chyba jako warunek konieczny chwalić partnera za to że zmywa w waszym wspólnym mieszkaniu, posprząta czy powiesi pranie.

Tak samo wcale nie wiadomo czy teść jest jakimś seksistą. Może obserwując rodzinę syna z boku ocenia że synowa trochę przesadza z tym domaganiem się pochwał i uważności za poniekąd zwykłe rzeczy. Osobiście nie chciałabym faceta którego musiałabym do wzięcia się do pracy motywować serdecznościami jak przedszkolanka bo inaczej mały jasiu olewa kredki; i jak nie to foch, awanturka i obrażanie się. Także podejrzewam że ta kłótnia to stąd że pozbierało się więcej żali, no bywa, ale to faktycznie trzeba przemyśleć formy komunikacji a nie klasyk, ignorować że facet nie jest wylewny i nigdy chyba specjalnie nie był, po ślubie magicznie się nie zmienił i pretensje, że jest jaki był.

[natalia_t]

Napisane przez rejczeI

Kładzenie tarasu to oczywiście że jest praca na budowie, a jak nie wierzysz to zaparz kawę i ugotuj obiadek a potem w ramach relaksu połóż płytki w łazience zobaczymy co uznasz za łatwiejsze - panierowanie mięsa i krojenie kapusty czy zginanie karku i tyrkę na kolanach.

Co to znaczy może on się uparł, dom jest wspólny i jest wspólną decyzją.

Dzieci do roboty miały to że widocznie bratowa nie chciała zostać z nimi sama w domu. Jak ci taki barter nie pasuje zawsze możesz nająć fachowców i zapłacić im za pracę i kawy już obowiązku robić nie masz.

W ogóle skwasić facetowi na koniec sobotę jakby autorka obsługiwała jego kumpli i piwny wieczór. Co on ma do tego że po teściu bracie bratowej trzeba było umyć naczynia. Jakby jej facet wiedział jaka jest cena za te usłużnie przyniesione ciastka chyba wolałby sam sobie zrobić kawę w termos i przynieść bułki na przegryzkę, na zasadzie łaski bez. Jeden spacer do spiżarni i kuchni i jeden telefon po pizzę a święty spokój bezcenne. Groteskowe to trochę wszystko, sorry. Jakby iść do pracy i oczekiwać od współpracowników wdzięczności że raczyło się przyjść.

Ale przecież tu nie chodzi tylko o to, co autorka zrobiła, tylko również o to, czego nie zrobił jej mąż. A nie zrobił czegoś, co naprawdę dużo czasu ani energii nie wymaga. Zwykłe "dziękuję" za umilenie pracy jemu i jego pomocnikom. Przytulas i buziak w takich sytuacjach to naprawdę bardzo dużo, dać odczuć drugiej osobie, że było miło i że się docenia. Jeśli on w zamian mówi jej "tylko ty narzekasz", to koniec - autorka w takiej sytuacji jak najbardziej powinna przestać robić takie rzeczy, ograniczyć swoje czynności do minimum i tyle. Skoro nie jest doceniane to, że robi coś więcej niż zakupy.
Mamy tu tylko jej perspektywę, może na co dzień domaga się peanów na jej cześć za szóste zmycie naczyń i ósme wyfroterowanie podłogi i jemu to już bokiem wychodzi, ale ja tam rozumiem, że skoro ona nie dostaje takich drobnych wyrazów wdzięczności za to, czego naprawdę nie musi robić, to trochę przykro. A jeśli on nie chce, żeby ona takie rzeczy robiła, to niech jej to powie - " bardzo miło mieć równo poukładane ciastka na półmiskach i domowy kompot, ale ja tego od ciebie nie wymagam, według mnie to strata czasu, możesz ten czas lepiej spożytkować". Taka tam komunikacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez Ellen_Ripley

To jakaś ukryta reklama Black Friday w Media Expert? "Kup zmywarkę. Mąż Ci podziękuje".

Nie wiem po co zmywać 4 razy jakby nie można było pozmywać raz na koniec dnia. Ale faktycznie, zmywarka to przydatny sprzęt.

[natalia_t]

Napisane przez rejczeI

Nie wiem po co zmywać 4 razy jakby nie można było pozmywać raz na koniec dnia. Ale faktycznie, zmywarka to przydatny sprzęt.

Można mieć np. za mało naczyń, żeby ogarnąć w jeden dzień posiłki, napoje i desery dla 8 osób. Albo po prostu nie chcieć na koniec dnia mieć tak zawalonej kuchni, żeby nie ogarnąć tego w godzinę.


Jak na działce nie mieliśmy zmywarki to jak wszyscy się zjechaliśmy w 8 osób, to trzeba było zmywać po każdym posiłku i w międzyczasie, właściwie cały czas ktoś stał przy umywalce. Jakoś tak wychodzi, że 8 osób brudzi znacznie więcej naczyń niż 2 osoby X4
Teraz zmywarkę wystarczy nastawić max dwa razy dziennie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ellen_Ripley

To jakaś ukryta reklama Black Friday w Media Expert? "Kup zmywarkę. Mąż Ci podziękuje".

Mysle że to przemyślana strategia marketingowa

[rejczeI]

Napisane przez natalia_t

Ale przecież tu nie chodzi tylko o to, co autorka zrobiła, tylko również o to, czego nie zrobił jej mąż. A nie zrobił czegoś, co naprawdę dużo czasu ani energii nie wymaga. Zwykłe "dziękuję" za umilenie pracy jemu i jego pomocnikom. Przytulas i buziak w takich sytuacjach to naprawdę bardzo dużo, dać odczuć drugiej osobie, że było miło i że się docenia. Jeśli on w zamian mówi jej "tylko ty narzekasz", to koniec - autorka w takiej sytuacji jak najbardziej powinna przestać robić takie rzeczy, ograniczyć swoje czynności do minimum i tyle. Skoro nie jest doceniane to, że robi coś więcej niż zakupy.
Mamy tu tylko jej perspektywę, może na co dzień domaga się peanów na jej cześć za szóste zmycie naczyń i ósme wyfroterowanie podłogi i jemu to już bokiem wychodzi, ale ja tam rozumiem, że skoro ona nie dostaje takich drobnych wyrazów wdzięczności za to, czego naprawdę nie musi robić, to trochę przykro. A jeśli on nie chce, żeby ona takie rzeczy robiła, to niech jej to powie - " bardzo miło mieć równo poukładane ciastka na półmiskach i domowy kompot, ale ja tego od ciebie nie wymagam, według mnie to strata czasu, możesz ten czas lepiej spożytkować". Taka tam komunikacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzeci raz podkreślam że każdy lubi jak się go docenia i rozumiem przykrość, rozumiem także to że awantura wisiała może w powietrzu i akurat w ten dzien się przelało.
Ale wymuszania i zmiany osobowości też nikt nie lubi.

No niestety ale klasyczne ale trzeba się dobrać.
Są kobiety które nie tolerują że facet dużo pracuje i mają na głowie prowadzenie domu i dzieci, czują się zaniedbane; i są takie, którym to pasuje.

Natomiast oceniając z boku tylko ten jeden konkretny dzien to niestety trochę to wyszło średniawka, po całym dniu wygawory bo brakło pochwał za to że zajęła się ich wspólnymi gośćmi.
Ona go dzisiaj przećwiczyla nie gotując. Niby naturalny dąs, zwykła kolej rzeczy po sprzeczce. Za chwilę on jej powie, że olewa jej obiady, niech robi co chce, on zje na mieście. Jak przez tydzien lub miesiąc przestanie stołować się w domu to się okaże kogo to bardziej wkurza. Także tak się nie da, do niczego to nie prowadzi. A mi by się po takim spięciu, którymś zresztą z kolei, też by nie chciało łaski żoneczki, sorki. Wolałabym sobie sama wstawić pralkę i coś ugotować, choćby zrobić jajecznicę i przynajmniej ze świadomością że bez przymusu i potencjalnych pretensji na koniec.

Tak naprawdę mało wiadomo o co idzie w tym wątku.
Kto ile pracuje, jak dużo, w jakim charakterze, czy są dzieci i jak wygląda opieka nad nimi. Tylko opis że nie padły dzisiaj wyrazy wdzięczności za kawę bułki obiad i 4 zmywania; tylko dla kogo też ten taras jest, przeciez nie tylko dla niego plus sam się nie lenił.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez natalia_t

Można mieć np. za mało naczyń, żeby ogarnąć w jeden dzień posiłki, napoje i desery dla 8 osób. Albo po prostu nie chcieć na koniec dnia mieć tak zawalonej kuchni, żeby nie ogarnąć tego w godzinę.


Jak na działce nie mieliśmy zmywarki to jak wszyscy się zjechaliśmy w 8 osób, to trzeba było zmywać po każdym posiłku i w międzyczasie, właściwie cały czas ktoś stał przy umywalce. Jakoś tak wychodzi, że 8 osób brudzi znacznie więcej naczyń niż 2 osoby X4
Teraz zmywarkę wystarczy nastawić max dwa razy dziennie.

I tu jest pytanie, czy autorka naprawdę musi robić ten deser i być gosposią na medal.

[rejczeI]

Napisane przez natalia_t

Można mieć np. za mało naczyń, żeby ogarnąć w jeden dzień posiłki, napoje i desery dla 8 osób. Albo po prostu nie chcieć na koniec dnia mieć tak zawalonej kuchni, żeby nie ogarnąć tego w godzinę.


Jak na działce nie mieliśmy zmywarki to jak wszyscy się zjechaliśmy w 8 osób, to trzeba było zmywać po każdym posiłku i w międzyczasie, właściwie cały czas ktoś stał przy umywalce. Jakoś tak wychodzi, że 8 osób brudzi znacznie więcej naczyń niż 2 osoby X4
Teraz zmywarkę wystarczy nastawić max dwa razy dziennie.

to sobie trzeba kupić naczynia. Szczególnie jak się planuje przyjmować gości. To chyba nie są drogie rzeczy.



Ogólnie sama widzisz, u Ciebie na działce ktoś zmywał. Bo bawiliście się razem i naturalnie wyszło że więcej osób odrywało się od zabawy do zmycia garów i nie było zwalania tego na gospodynię. Tu trochę nie bardzo żeby facet przerywał pracę i szedł zmywać. Plus może autorka głupio by się czuła gdyby gość miał zmywać na zmianę z nią. Szczególnie że to nie była typowa gościna tylko przyjazd do niej do domu do pracy. Jak ktoś ci poświęca dniówkę i energię to wiadomo że tak nie bardzo wymagasz by po sobie zmywał.

[magdalenaCat]

Zwiazek to podział obowiązków. Każdy robi to na co ma czas i możliwości. Zrobienie obiadu i pozmywanie to nie jest wyczyn porównywalny do budowania tarasu. Jeżeli nie sprawia ci to satysfakcji to tego nie rob, niech zamówią sobie pizzę. Ludzie którzy skupieni są na pracy raczej nie zwrócą uwagi na to ze obiad był pyszny a nie tylko dobry, raczej szybko zjedzą co podane i wrócą do roboty. A ty lubisz dodawać sobie obowiązków i jak dziecko jesteś lasa na pochwały. Z jednej strony jak robie swojemu obiad to tez poniekąd oczekuje ze pochwali, z drugiej twoj maz był cały dzień zajęty praca i rodzina i pewnie nie przywiązywał wagi do tego co i kiedy było podane. Pewnie uważa ze skoro jesteście drużyna i gracie do jednej bramki to niepotrzebnie są podziękowania. Generalnie uważam ze przesadzasz i nastepnym razem po prostu zorganizuj się tak żebyś miała mniej gotowania a uwagi teścia puścić koło uszu.

[natalia_t]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89712586]I tu jest pytanie, czy autorka naprawdę musi robić ten deser i być gosposią na medal.[/QUOTE]To już pytanie do niej. Bo ogólnie to wiadomo, że nie musi, nie te czasy. Ale może wewnętrznie czuję taką potrzebę, żeby uraczyć gości i męża własnymi wyrobami.
Tak jak ja po pracy muszę mieć święty spokój, może ona musi ułożyć ciastka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez rejczeI

Jeżeli już to wspólnie.
Męczące jest przepraszam takie czepialstwo z czapki. Dom mają wspólny, taras jest dla nich obojga i każde wnosi to co umie, do czego ma predyspozycje i na co ma czas. Ona gotowanie, kawę, ugoszczenie rodziny. On zapieprz z wkrętarką. I tarasu nie kładzie się w próżni ''z drewna'' tylko trzeba najpierw ogarnąć podbudowę.

Naprawdę fajnie się doceniać ale nie traktujesz chyba jako warunek konieczny chwalić partnera za to że zmywa w waszym wspólnym mieszkaniu, posprząta czy powiesi pranie.

Tak samo wcale nie wiadomo czy teść jest jakimś seksistą. Może obserwując rodzinę syna z boku ocenia że synowa trochę przesadza z tym domaganiem się pochwał i uważności za poniekąd zwykłe rzeczy. Osobiście nie chciałabym faceta którego musiałabym do wzięcia się do pracy motywować serdecznościami jak przedszkolanka bo inaczej mały jasiu olewa kredki; i jak nie to foch, awanturka i obrażanie się. Także podejrzewam że ta kłótnia to stąd że pozbierało się więcej żali, no bywa, ale to faktycznie trzeba przemyśleć formy komunikacji a nie klasyk, ignorować że facet nie jest wylewny i nigdy chyba specjalnie nie był, po ślubie magicznie się nie zmienił i pretensje, że jest jaki był.

Ale my nie wiemy czyje to jest domostwo, czyim pomysłem było zrobienie rarasu i dlaczego nie wynajęli robotników do tej roboty.
Wiemy tylko że Autorka narobiła się, zeby ugoscic tescia i brata męża z rodziną, nie uslyszala nawet dziękuję.

Moj mąż też nie był wylewny ale nauczył się ze miło jest powiedzieć mi coś miłego.

[natalia_t]

Napisane przez rejczeI

to sobie trzeba kupić naczynia. Szczególnie jak się planuje przyjmować gości. To chyba nie są drogie rzeczy.



Ogólnie sama widzisz, u Ciebie na działce ktoś zmywał. Bo bawiliście się razem i naturalnie wyszło że więcej osób odrywało się od zabawy do zmycia garów i nie było zwalania tego na gospodynię. Tu trochę nie bardzo żeby facet przerywał pracę i szedł zmywać. Plus może autorka głupio by się czuła gdyby gość miał zmywać na zmianę z nią. Szczególnie że to nie była typowa gościna tylko przyjazd do niej do domu do pracy. Jak ktoś ci poświęca dniówkę i energię to wiadomo że tak nie bardzo wymagasz by po sobie zmywał.

Więcej naczyń to większy syf, więcej zmywania. Przytyki o tym, że po co zmywać 4 razy, zamiast raz, są nie na miejscu i takie trochę odrealnione. Raczej każdy wie, jak się sprząta na bieżąco, a jak gdy się coś zapuści. A naczynia to już w ogóle - zdecydowanie wolałabym zmywać na bieżąco, wg mnie przynajmniej pod tym względem autorka nie zrobiła sobie pod górę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez natalia_t

Więcej naczyń to większy syf, więcej zmywania. Przytyki o tym, że po co zmywać 4 razy, zamiast raz, są nie na miejscu i takie trochę odrealnione. Raczej każdy wie, jak się sprząta na bieżąco, a jak gdy się coś zapuści. A naczynia to już w ogóle - zdecydowanie wolałabym zmywać na bieżąco, wg mnie przynajmniej pod tym względem autorka nie zrobiła sobie pod górę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzeba też mieć miejsce do przechowywania.
Chętnie bym sobie kupiła kolejny komplet obiadowy, ale nie mam gdzie go upchnąć.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89712595]Ale my nie wiemy czyje to jest domostwo, czyim pomysłem było zrobienie rarasu i dlaczego nie wynajęli robotników do tej roboty.
Wiemy tylko że Autorka narobiła się, zeby ugoscic tescia i brata męża z rodziną, nie uslyszala nawet dziękuję.

Moj mąż też nie był wylewny ale nauczył się ze miło jest powiedzieć mi coś miłego.[/QUOTE]

nie wiadomo czy nie uslyszala dziekuje
podejrzewam ze ja zwykle dziekuje nie interesuje chce pochwal i rozplywania sie nad jej talentami wiec samo dziekuje moglo jej umknac

[wiekanka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89712584]Mysle że to przemyślana strategia marketingowa [/QUOTE]


Tak, właśnie tak.
tak długo się zastanawiałam za nim to napisałam. Jakimś sposobem, gdy napisze skuteczny pomysł na ulatwienie zycia, inny ktoś na siłę rozumie inaczej. xd
Po prostu czasami się nie pomysli albo nie ma przekonania a gdy druga osoba podpowie, to zadziała.
Moja ciotka, gdy coś upichciła przy gosciach sama się chwaliła i mawiała pół zartem "nie wiem drodzy, jak wum ale mi ogromnie smakuje" Wszystkich tym rozsmieszała i zaraz jej obiad chwalili.

[rejczeI]

Napisane przez natalia_t

Więcej naczyń to większy syf, więcej zmywania. Przytyki o tym, że po co zmywać 4 razy, zamiast raz, są nie na miejscu i takie trochę odrealnione. Raczej każdy wie, jak się sprząta na bieżąco, a jak gdy się coś zapuści. A naczynia to już w ogóle - zdecydowanie wolałabym zmywać na bieżąco, wg mnie przynajmniej pod tym względem autorka nie zrobiła sobie pod górę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie są przytyki tylko kwestia organizacji. Podkreśliła przecież autorka, że aż 4 razy zmywała. Zresztą zmywać 4 razy mało naczyń to też nie to samo co zmywać 4 razy dużo naczyń a tak to zabrzmialo. Kurcze rozumiem ze można być zmęczonym ale serio chyba lepiej kupić zmywarkę i ja załadować po wyjściu wszystkich niż męczyć się i czuć rozżalonym.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89712595]Ale my nie wiemy czyje to jest domostwo, czyim pomysłem było zrobienie rarasu i dlaczego nie wynajęli robotników do tej roboty.
Wiemy tylko że Autorka narobiła się, zeby ugoscic tescia i brata męża z rodziną, nie uslyszala nawet dziękuję.

Moj mąż też nie był wylewny ale nauczył się ze miło jest powiedzieć mi coś miłego.[/QUOTE]
Ogólnie przesadzasz, trudno nie zakładać że to ich dom i ich taras. A jesli mieszkaja u teściow i jeszcze zmuszona jest w wolnym czasie w takiej skali pomagać przy rozbudowie teścia domu to faktycznie słabo ale chyba wdzięczność przesuwa się na drugi plan i gdzie indziej problem.

Trzymam kciuki za autorkę żeby się z mężem pogodzili natomiast będąc szczerym nie wiem czy istnieją super przepisy na to żeby mąż albo żona zmienił się i wpasował w nasze wyobrażenie. Owszem zmusić można siebie i kogoś do wszystkiego tylko no, mało to fajne w sumie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez wiekanka

Tak, właśnie tak.
tak długo się zastanawiałam za nim to napisałam. Jakimś sposobem, gdy napisze skuteczny pomysł na ulatwienie zycia, inny ktoś na siłę rozumie inaczej. xd
Po prostu czasami się nie pomysli albo nie ma przekonania a gdy druga osoba podpowie, to zadziała.
Moja ciotka, gdy coś upichciła przy gosciach sama się chwaliła i mawiała pół zartem "nie wiem drodzy, jak wum ale mi ogromnie smakuje" Wszystkich tym rozsmieszała i zaraz jej obiad chwalili.

Ja lubie informacje zwrotną od mojego podstawowego konsumenta, czyli męża. To dla mnie ważne żeby mu smakowało. Lubię wiedzieć czy mu smakuje, czy nie za pikantne. Jak mi nie powie, to może się zdarzyć że to co mu nie podeszło będę gotowała co tydzień

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89712642]nie wiadomo czy nie uslyszala dziekuje podejrzewam ze ja zwykle dziekuje nie interesuje chce pochwal i rozplywania sie nad jej talentami wiec samo dziekuje moglo jej umknac[/QUOTE]
Mysle że facet był zmęczony, walnął się na kanapie, wypił piwo, może poszedł spać. Nie zastanawiał się czy ona się narobiła.
Pytanie czy ona go przytuliła, dała buziaka i doceniła jak ciężko pracowal przy tarasie.