Nienawiść do dzieci (fobia?)

[xfrida]

Napisane przez Hermiona83

"Jedni nie lubią dzieci, inni nie lubią psów".
Błąd. Zamiast psów wstaw: czarnych, homoseksualistów, Ukraińców etc. "Moja kuzynka nie lubi gejów i gdy na imprezie rodzinnej był mój brat gej, to siedziała do niego odwrócona plecami".

nadal nie widze problemu
mnie tez nie kazdy lubi(i vice versa) i zdazalo mi sie siedziec do takich osob plecami
nie zbawisz swiata

[Hermiona83]

Nie widzisz róznicy między nielubieniem danej osoby a nielubieniem grupy społecznej za cechy, na które nie ma ona wpływu, jak wiek, narodowość czy orientacja seksualna?

[xfrida]

Napisane przez Hermiona83

Nie widzisz róznicy między nielubieniem danej osoby a nielubieniem grupy społecznej za cechy, na które nie ma ona wpływu, jak wiek, narodowość czy orientacja seksualna?

mysle ze praktycznie kazdy ma cos takiego czego nie lubi i unika jesli moze i czesto sa to cechy na ktore inni nie maja wplywu
o ile ktos nie krzywdzi innego czlowieka w moim towarzystwie to mam gdzies kogo lubi czy nie lubi,siedzenie tylem do kogos z kim sie nie chce miec kontaktu nie jest dla mnie krzywdzeniem jest ignorowaniem i nie mam z tym problemu

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Kiedyś siedziałam na grupie na FB, właśnie takiej "dzieciofobicznej", ludzie tam wrzucali memy, śmiali się z dzieci itp., ale było tam sporo psychopatów, którzy naprawdę się cieszyli, że jakieś dziecko spłonęło w pożarze, albo zmarło na raka. To było wtedy dla mnie dość szokujące, ale jak się zastanowić, to przecież tak zawsze było - hitlerowcy np. zabijali osoby niepełnosprawne. Moim zdaniem duzo większy procent ludzi nienawidzi obsesyjnie jakiejś grupy społecznej (np. że zagłosowałby za zabijaniem tych ludzi) niż nam się zdaje, po prostu ludzie tak o tym otwarcie nie mówią, ale czasem pokazują, co siedzi w ich głowie.
Masa ludzi chce zabijać homoseksualistów, księży, niepełnosprawnych, muzułmanów, feministki itd.

Kurde, to zabrzmiało tak, jakbym podejrzewała tę dziewczynę z wątku o chęć zabijania dzieci XD Nie o to mi chodzi. Tylko chcę pokazać, że ludzie generalnie nie są tacy cywilizowani i milutcy, więc takie postawy nie są dziwne. Trzeba to potępiać, bo to jest coś obrzydliwego, ale ludzie tacy są.

Chyba jednak trochę przesadzasz z tym zabijaniem. Jest cały szereg możliwości między nie byciem milutkim i cywilizowanym, a chęcią zabijania.

[Nadiaa33]

Ale inne grupy społeczne nie rzucają na przykład w ciebie zabawkami w miejscu publicznym, nie wrzeszczą i nie kopią cię. A jak nie raz zwrócisz uwagę na przykład w środkach lokomocji, że dziecko cię kopie, to rodzice zamiast przeprosić jeszcze ci napyskują z pretensjami że "to jest dziecko" i pani "nie lubi dzieci". Nikt się nie musi zajmować na imprezie cudzym dzieckiem i go zabawiać, to jest praca za którą normalnie ludzie - opiekunki do dziecka- biorą pieniądze. I nieraz rodzice się dogadają z inną mamą, że na zmianę się opiekują swoimi dziećmi albo wynajmą za kasę opiekunkę, żeby wyjść na imprezę. A nie startują do innych ludzi z pretensjami, że ktoś "siedzi tyłem" zamiast zabawiać ich dziecko. Można w ogóle na imprezie dzieci posadzić razem przy osobnym stoliku, a dorosłych przy osobnym, albo dzieciom zorganizować zajęcia z opiekunką, albo zrobić imprezę bez dzieci i to jest jak najbardziej normalne Dlatego wydaje mi się, że autorka zdrowo dramatyzuje i wybiera jakieś zdania wyjęte z kontekstu. Co to niby znaczy, że "zawsze" tak mówi, jak ty w ogóle często ją widujesz? Potępiać to należy Pato rodziców, którzy uważają, że postronna osoba ma obowiązek za darmo zabawiać ich dziecko na imprezie albo znosić każdy chamstwo, "bo to jest dziecko".

[xfrida]

Napisane przez Nadiaa33

Ale inne grupy społeczne nie rzucają na przykład w ciebie zabawkami w miejscu publicznym, nie wrzeszczą i nie kopią cię. A jak nie raz zwrócisz uwagę na przykład w środkach lokomocji, że dziecko cię kopie, to rodzice zamiast przeprosić jeszcze ci napyskują z pretensjami że "to jest dziecko" i pani "nie lubi dzieci". Nikt się nie musi zajmować na imprezie cudzym dzieckiem i go zabawiać, to jest praca za którą normalnie ludzie - opiekunki do dziecka- biorą pieniądze. I nieraz rodzice się dogadają z inną mamą, że na zmianę się opiekują swoimi dziećmi albo wynajmą za kasę opiekunkę, żeby wyjść na imprezę. A nie startują do innych ludzi z pretensjami, że ktoś "siedzi tyłem" zamiast zabawiać ich dziecko. Można w ogóle na imprezie dzieci posadzić razem przy osobnym stoliku, a dorosłych przy osobnym, albo dzieciom zorganizować zajęcia z opiekunką, albo zrobić imprezę bez dzieci i to jest jak najbardziej normalne Dlatego wydaje mi się, że autorka zdrowo dramatyzuje i wybiera jakieś zdania wyjęte z kontekstu. Co to niby znaczy, że "zawsze" tak mówi, jak ty w ogóle często ją widujesz? Potępiać to należy Pato rodziców, którzy uważają, że postronna osoba ma obowiązek za darmo zabawiać ich dziecko na imprezie albo znosić każdy chamstwo, "bo to jest dziecko".

ja tez mysle ze autorka wyolbrzymia wypowiedzi tej kobiety i zmienia ich sens
byla rozmowa o rodzinie patologicznej i baba powiedziala ze w takich przypadkach powinna byc przymusowa aborcja ja rowniez sie z tym zgadzam ,czesto widze jak ta patologia rozmnaza sie na potege ,jedne dziecko zabiora to za chwile jest w ciazy z nastepnym i nie oznacza to ze nienawidze dzieci bo slowo nienawisc jest to grubo przesadzone ani nie mam na ich punkcie fobii

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hermiona83

"Jedni nie lubią dzieci, inni nie lubią psów".
Błąd. Zamiast psów wstaw: czarnych, homoseksualistów, Ukraińców etc. "Moja kuzynka nie lubi gejów i gdy na imprezie rodzinnej był mój brat gej, to siedziała do niego odwrócona plecami".

O to to.

[Limonka2738]

Napisane przez Hermiona83

Nie widzisz róznicy między nielubieniem danej osoby a nielubieniem grupy społecznej za cechy, na które nie ma ona wpływu, jak wiek, narodowość czy orientacja seksualna?

Mnie wiele osób nie lubi za to, że jestem głośna.


Jasne, mam na to wpływ, ale jak się zdenerwuję, upiję, jestem szczęśliwa czy zainteresowana to o tym zapominam.


I co? I życie.

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez xfrida

ja tez mysle ze autorka wyolbrzymia wypowiedzi tej kobiety i zmienia ich sens

Też tak myślę.


No ale mówię, jeżeli naprawdę niepytana co tydzień musi ogłosić, że nie lubi dzieci, bo się udusi, no to co jest z nią nie tak.

[wlosomaniaczkaaa]

Czy ktoś tu oczekuje zajmowania się czyimś dzieckiem, że już któryś raz ten argument jest podnoszony? To chyba oczywiste, że od zajmowania się dzieckiem są rodzice.
Musiałabym bardzo nie lubić brata/siostry/szwagra, żeby mieć totalnie w tyłku jego dziecko i traktować je jak powietrze.
Może być tak, że ktoś nie ma podejścia do dzieci, dlatego jest wobec niego mrukiem. Nie wie jak z nimi rozmawiać albo go nudzą. Ale to bardziej obojętność niż nienawiść. Nienawiść, to jednak przesadzone uczucie.
Też mnie cudze dzieci męczą, przebodźcowują, zwłaszcza te niegrzeczne, ale to jednak dzieci Raz wkurzą, innym razem zachowają się tip top. Bardzo istotne jest tu niemadkowe podejście rodzica. Przynajmniej mnie włącza się wtedy wyrozumiałość.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez Limonka2738

No ale mówię, jeżeli naprawdę niepytana co tydzień musi ogłosić, że nie lubi dzieci, bo się udusi, no to co jest z nią nie tak.

Dokładnie.

[Limonka2738]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Dokładnie.

Tylko wątpię w to. Z kontekstu wątku i postu, w którym autorka chce pojechać po tej kobiecie wnioskuję, że nie jest obiektywna i to się nie dzieje.

[xfrida]

poza tym rzeczona kobieta jest zona kuzyna ,naprawde nie widze zadnego problemu aby unikac jej towarzystwa nie jest to bliska rodzina jak siostra czy matka .
problem z dupy jednym slowem

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Limonka2738

Tylko wątpię w to. Z kontekstu wątku i postu, w którym autorka chce pojechać po tej kobiecie wnioskuję, że nie jest obiektywna i to się nie dzieje.

Może być i tak. Autorka musiałaby napisać coś więcej.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez xfrida

poza tym rzeczona kobieta jest zona kuzyna ,naprawde nie widze zadnego problemu aby unikac jej towarzystwa nie jest to bliska rodzina jak siostra czy matka .
problem z dupy jednym slowem

Trochę tak. Nawet jeżeli serio nie mają w życiu nic lepszego do roboty, niż co 5 minut organizować spotkania, to nie trzeba we wszystkich uczestniczyć.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Hermiona83

Nie widzisz róznicy między nielubieniem danej osoby a nielubieniem grupy społecznej za cechy, na które nie ma ona wpływu, jak wiek, narodowość czy orientacja seksualna?

no a co sprawia, że jakiejś osoby nie lubisz?
to często są cechy, na które dana osoba nie ma wpływu albo nawet jeśli ma to nie będzie ich zmieniała, bo Tobie coś nie pasuje, a koniecznie musicie się przyjaźnić

[Hermiona83]

To są cechy TEJ OSOBY. I sprawiają, że nie lubię TEJ OSOBY. A nie, że jak nie lubię jednego Żyda, bo okazał się fatalnym przyjacielem, to uważam, że wszyscy Żydzi są fałszywi.

Naprawdę trzeba to tłumaczyć?

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Hermiona83

To są cechy TEJ OSOBY. I sprawiają, że nie lubię TEJ OSOBY. A nie, że jak nie lubię jednego Żyda, bo okazał się fatalnym przyjacielem, to uważam, że wszyscy Żydzi są fałszywi.

Naprawdę trzeba to tłumaczyć?

no a jak nie lubisz jakiejś cechy u jednej osoby, to prawdopodobnie nie będziesz też lubić tej cechy u innej osoby
jak nie lubisz płaczliwości, dramatyzowania, flegmatyzmu czy głośnego śmiania się z żartów o kupie to raczej ogólnie, a nie u pojedynczej osoby Ci to przeszkadza
nie wiem czemu wyskakujesz tu z nielubieniem mniejszości czy odmiennych orientacji
jak ktoś nie lubi dzieci to raczej nie dlatego, że nie lubi, bo nie, tylko denerwują go cechy typowe dla dzieci
nie widzę tu związku z nielubieniem kogoś, bo jest gejem czy ma jakiś kolor skóry, bo tu nie ma za bardzo zasadności

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez kwiaty_w_polu

no a jak nie lubisz jakiejś cechy u jednej osoby, to prawdopodobnie nie będziesz też lubić tej cechy u innej osoby
jak nie lubisz płaczliwości, dramatyzowania, flegmatyzmu czy głośnego śmiania się z żartów o kupie to raczej ogólnie, a nie u pojedynczej osoby Ci to przeszkadza
nie wiem czemu wyskakujesz tu z nielubieniem mniejszości czy odmiennych orientacji
jak ktoś nie lubi dzieci to raczej nie dlatego, że nie lubi, bo nie, tylko denerwują go cechy typowe dla dzieci
nie widzę tu związku z nielubieniem kogoś, bo jest gejem czy ma jakiś kolor skóry, bo tu nie ma za bardzo zasadności

Dokładnie. Dzieci są do siebie podobne, podobnie jak np. alkoholicy są do siebie podobni - prawie wszyscy kłamią, manipulują, są męczący, etc. Nie jest wcale tak, że co prawda Rysiek po pijaku jest męczący, ale nie ma co generalizować na innych alkoholików XD
Żydzi nie są w tym sensie do siebie podobni, aczkolwiek i tu jakieś podobieństwa im właściwe istnieją.

[LadyPerry]

jest różnica między niechęcią do posiadania dziecka a zachowywaniem sie aspołecznie i agresywie wobec wszystkich dzieci. To drugie to już ewidentny problem z głową osoby nienawidzącej.

[Hermiona83]

Napisane przez kwiaty_w_polu

nie wiem czemu wyskakujesz tu z nielubieniem mniejszości czy odmiennych orientacji
jak ktoś nie lubi dzieci to raczej nie dlatego, że nie lubi, bo nie, tylko denerwują go cechy typowe dla dzieci
nie widzę tu związku z nielubieniem kogoś, bo jest gejem czy ma jakiś kolor skóry, bo tu nie ma za bardzo zasadności

Bo nielubienie dzieci to ageizm. Proste. Jest dokładnie taką samą dyskryminacją jak nielubienie gejów czy Ukraińców.
A porównanie dzieci do alkoholików jest, cóż, żenujące.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Hermiona83

Bo nielubienie dzieci to ageizm. Proste. Jest dokładnie taką samą dyskryminacją jak nielubienie gejów czy Ukraińców.
A porównanie dzieci do alkoholików jest, cóż, żenujące.

nie
próbujesz porównać systemową dyskryminację ludzi innej orientacji czy koloru skóry - sytuację, w której takie osoby mają utrudniony dostęp do wykształcenia, pracy czy korzystania z życia publicznego i realnie obniża się jakość ich życia z powodu, który obiektywnie nie powinien mieć na to wpływu do sytuacji, w której jakaś osoba prywatnie po prostu nie lubi grupy osób i w wolnym czasie nie chce z nimi przebywać
nie mówimy tu oczywiście stricte o bohaterce wątku, bo jej zachowanie jest dziwne i dramatyczne, tylko odnoszę się do tego oburzenia jak można nie lubić dzieci
ja bym nielubienie dzieci przez jakiegoś dorosłego i chęć ograniczenia z nimi kontaktu do minimum porównała bardziej do preferencji w randkowaniu
nie podobają mi się rudzi faceci, więc z nimi nie randkuję
nie jest to dyskryminacja, ich jakość życia w żaden sposób na tym nie cierpi, że losowa osoba z nimi nie chce randkować/spędzać czasu
dziecko nie będzie miało gorszego życia, bo jakaś ciotka mamy ojca brata mamy nie zaprosiła go na wesele, po prostu każdy ma prawo po prostu nie chcieć z kimś spędzać czasu
i to w żadnym wypadku nie jest dyskryminacja, każdy ma prawo nie chcieć z kimś mieć kontaktu i przebywać w jego towarzystwie na imprezie rodzinnej czy na wakacjach i jego uzasadnieniem może być nawet faza księżyca
zupełnie czym innym jest kiedy jakaś cecha człowieka zupełnie niezwiązana z np. umiejętnościami (jak kolor skóry) rzutuje na pogorszenie jakości życia i wtedy mamy dyskryminację na rynku pracy
podobnie ageizm byłby gdybyś jako pracodawca automatycznie odrzucała wykwalifikowaną osobę w wieku starszym albo pomijała je w życiu publicznym np. nie dostosowując infrastruktury pod nie albo uniemożliwiając im wizytę u lekarza
ageizmem nie jest to, że nie lubisz imprezować ze staruszkami i jak masz wybór to pójdziesz na randkę z 30-latkiem, a nie 70-latkiem

[Hermiona83]

Systemowa dyskryminacja. A czym jest przyzwolenie na pisanie o dzieciach obraźliwie ("dosadnie"), na obrażanie ich wszystkich, jakby były jednym organizmem, na krytyce tego, że występują w miejscach publicznych. Mówię: od geja byś się nie odwróciła na przyjęciu demonstracyjnie plecami, bo jest gejem, bo nawet jeśli nie lubi gejów, to wiesz, że nie wypada. A od dziecka? "A jaka to krzywda?"

[Paprotka_]

Systemowa dyskryminacja też nie bierze się z powietrza, tylko dlatego że ktoś "nie lubi" jakiejś grupy z jakiegoś powodu i tych ktosiów jest więcej. Rozumiem, że można nie lubić towarzystwa dzieci, ale opisane tu zachowania nie są w porządku (i nie mam na myśli wesela bez udziału dzieci). Bardziej wyglądają mi na jakąś demonstrację i podejrzewałabym że ta osoba z czymś sobie nie radzi. Może z durnym przekonaniem otoczenia, że powinna mieć dzieci?

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Hermiona83

Systemowa dyskryminacja. A czym jest przyzwolenie na pisanie o dzieciach obraźliwie ("dosadnie"), na obrażanie ich wszystkich, jakby były jednym organizmem, na krytyce tego, że występują w miejscach publicznych. Mówię: od geja byś się nie odwróciła na przyjęciu demonstracyjnie plecami, bo jest gejem, bo nawet jeśli nie lubi gejów, to wiesz, że nie wypada. A od dziecka? "A jaka to krzywda?"

No ale jeśli krytykujesz dzieci, bo są niehigieniczne czy głośne, no to obrażasz wszystkie, bo one takie są, zanim się nie nauczą inaczej.


A gej to nie jest cecha charakteru czy specyficzne zachowanie, tak jak dzieci.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Paprotka_

Systemowa dyskryminacja też nie bierze się z powietrza, tylko dlatego że ktoś "nie lubi" jakiejś grupy z jakiegoś powodu i tych ktosiów jest więcej.

jak w przestrzeni publicznej pojawią się hasła dyskryminujące dzieci będziemy ją zwalczać, do tej pory nic takiego nie zauważyłam

ja pisałam, że teraz nie dyskutujemy już o bohaterce wątku, bo chyba większość się zgodziła, że takie zachowania to w greckiej tragedii, niekoniecznie na imprezie rodzinnej
ogólnie rozmawiamy czy przyznanie się do tego, że ktoś nie lubi dzieci jest w porządku, czy równie dobrze można założyć biały szpiczasty kaptur

[havarti]

Napisane przez Hermiona83

Systemowa dyskryminacja. A czym jest przyzwolenie na pisanie o dzieciach obraźliwie ("dosadnie"), na obrażanie ich wszystkich, jakby były jednym organizmem, na krytyce tego, że występują w miejscach publicznych. Mówię: od geja byś się nie odwróciła na przyjęciu demonstracyjnie plecami, bo jest gejem, bo nawet jeśli nie lubi gejów, to wiesz, że nie wypada. A od dziecka? "A jaka to krzywda?"

Nie było mowy o nielubieniu dzieci dlatego, że są dziećmi; była mowa o nielubieniu dzieci bo są np. głośne, albo np. absorbujące, albo np. płaczliwe, wstaw cokolwiek, będzie pasowało do ogółu, tak samo jak wielokrotnie słyszane "daj spokój, to tylko dziecko".
Geje (biali, Żydzi, itp) nie mają cech wspólnych wynikających z bycia gejem (białym, Żydem, itp).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LadyPerry]

Napisane przez havarti

Nie było mowy o nielubieniu dzieci dlatego, że są dziećmi; była mowa o nielubieniu dzieci bo są np. głośne, albo np. absorbujące, albo np. płaczliwe, wstaw cokolwiek, będzie pasowało do ogółu, tak samo jak wielokrotnie słyszane "daj spokój, to tylko dziecko".
Geje (biali, Żydzi, itp) nie mają cech wspólnych wynikających z bycia gejem (białym, Żydem, itp).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wypisane przez ciebie cechy wcale nie są uniwersalne i wspólne dla wszystkich dzieci.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez LadyPerry

Wypisane przez ciebie cechy wcale nie są uniwersalne i wspólne dla wszystkich dzieci.

i co z tego, ktoś może mieć takie doświadczenia z dziećmi albo mieć tylko takie dzieci w rodzinie i to może być wystarczający powód dlaczego nie chce w wolnym czasie z nimi więcej kontaktu niż to konieczne
nie musi poznać wszystkich dzieci na świecie, żeby mieć prawo nie chcieć z nimi spędzać czasu
tak samo jak ktoś może nie chcieć mieć psa, bo kiedyś jako dziecko miał i mu coś nie pasowało
albo ktoś może bać się psów, bo kiedyś jakiś go ugryzł

[havarti]

Napisane przez LadyPerry

Wypisane przez ciebie cechy wcale nie są uniwersalne i wspólne dla wszystkich dzieci.

Dla wszystkich 8 miliardów dzieci na świecie, identycznie co do jednego? No nie, ale co to za dyskusja jeśli rozpatrywać wszystko na taką skalę, większość ludzi ma preferencje bazujące na nieco bliższym otoczeniu niż cały glob I te przykładowe cechy są często wymieniane w naszej cząstce świata, więc nie ma się co oszukiwać, że cech wspólnych często powtarzających się nie ma.

[LadyPerry]

Napisane przez kwiaty_w_polu

i co z tego, ktoś może mieć takie doświadczenia z dziećmi albo mieć tylko takie dzieci w rodzinie i to może być wystarczający powód dlaczego nie chce w wolnym czasie z nimi więcej kontaktu niż to konieczne
nie musi poznać wszystkich dzieci na świecie, żeby mieć prawo nie chcieć z nimi spędzać czasu
tak samo jak ktoś może nie chcieć mieć psa, bo kiedyś jako dziecko miał i mu coś nie pasowało
albo ktoś może bać się psów, bo kiedyś jakiś go ugryzł

I to z tego, że na takiej samej zasadzie można usprawiedliwiać nawet najgłupszy antysemityzm czy homofobię bo ktoś "ma tylko takie doświadczenia z tymi grupami".

Jestesmy osobami żyjącymi w społeczeństwie i mamy wpływ na swoje wybory, nienaruszajace cudzych granic. Denerwują nas dzieci i nie chcemy ich mieć - super, nie miejmy. Ale wpływanie w jakiś sposób na osoby majace dzieci bo my "nie chcemy z nimi przebywać" i zachowujemy sie wobec nich ostentacyjnie to już bycie po prostu aspołecznym bucem. A chyba własnie o to toczy się cała dyskusja, a nie o to że ktoś zmusza cię siłą do posiadania bąbelka.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez LadyPerry

Wypisane przez ciebie cechy wcale nie są uniwersalne i wspólne dla wszystkich dzieci.

Jasne, udawajmy, że nie ma rzeczywistości XD