Zagroda babuszki cz.4

[lenifa]

Herbatko - to jest częste. Moja mama to dziecko wojny ze wszystkim co tego dotyczy. Była pod bronią, że ją zastrzelą. Takie wydarzenia mają swoje konsekwencjie na pokolenia. Zwłaszcza jak dotyczą dzieci. Po wojnie nikt o tym jeszcze nic nie wiedział. Wiedział że trzeba brać do ręki cegłę i kielnię. Traumatyczne przeżycia dzieci ciągną się długo w czasie, chyba że chce się wziąć tego byka za rogi. Teraz trochę więcej wokół tego wiadomo, ale i tak odbywa się swoistego rodzaju kampania, że nic się nie da z tym zrobić. Człowiek często wpada w taki sposób myślenia , że coś sie nie da, bo nie wie jak. Ja jednak bardzo mocno wierzę w "Szukajcie, a znajdziecie" . I nie mam na myśli, że akuratnie ja znajdę, ale ktoś kiedyś znajdzie odpowiedzi wokół takich i innych tematów, co zdają się zapakowane, określone i nie do zmiany.

Czasem pisałam o ciągu przyczynowo-skutkowym. Nic nie bierze się znikąd. Może to wynika z mojego charakteru, że tak staram się widzieć rzeczy w czasie i nie każdy przeciez tak musi. Sa ludzie co żyja tu i teraz. Sa nawet takie powiedzenia " Żyj chwilą" Tu i teraz. I w wielu przypadkach są one prawdziwe i mają swój urok.To bardzo ważne. Ale tez istotne jest spojrzenie na czas. Bo np jak wiemy że długo i obficie pada w górach to spodziewamy się za ileś dni powodzi także na nizinach.

Nie chce zbyt dużo filozosiować, bo wiem że nie przepadacie za tym. Więc na tym zakończę.

[Lanolinkaaa]

Lenifo, czasem się nie zgadzam z Twoja linią filozofii życiowej ale nigdy mnie nie nudzi jej czytanie. Czasem.nie komentuję, bo nie rozumiem

[lenifa]

To nie ma nic dziwnego w tym , że nie rozumiesz, bo jesteś w stanie zrozumieć, tylko by trzeba było dużo pisać, a nie tak w skrócie co w sumie wyciąga się tylko wnioski i nie ma jak to po kolei i dlaczego. Ja też jak ktoś tak coś przedstawia, a nie łapię. Wchodze tylko wtedy w temat, jak mnie on z jakichkolwiek powodów interesuje. I wtedy dopiero moge coś przyjąc lub odrzucić. I sa tematy co dla wielu ludzi są proste i oczywiste, a dla mnie nie do pojęcia.

Nie da się, bo to w ogóle niemożliwe, złapać wszystko to co człek jako istota już wie, a co dopiero coś co jest tylko różniastymi bardziej lub mniej prawdopodobnymi teoriami. Szczerze to ja bardziej doceniami wasze pichcenie i przepisy, od moich jak zwał tak zwał "koncepcyji wszelakich"

Zaliczyłam dziś wizytę w szpitalu. Ostatnio mniej pisałam, mimo, że miałam ochotę wejśc w temat, no ale prawda była taka, że znów miałam domowy mały uraz, z nieciekawymi konsekwencjami i trochę się męczyłam. Czyli od czasu do czasu widzi mnie lekarz i z tej okazji poszły cale kompleksowe badania. I nie jest źle, chociaż ideału nie ma. Ważne że puścili mnie do domu, bo był moment że miałam stracha, że za chwilę znajdę się na stole operacyjnym. Badania jednak nie potwierdziły przypuszczeń i dzięki temu piszę teraz z wami.

[herbatka99]

Lenifko ,życzę zdrowia.

Tłumaczysz swoją mamę, że wojną zostawiła teaumę. Kochasz ją i masz to prawo jako córka żeby jej wybaczyć jeżeli robiła coś źle

Ja ci powiem że gdyby moja mama żyła to bym jej powiedziała wszystkie krzywdy któtych doznałam

Żałuję że nie wyrzuciłam tego z siebie.

Byłoby mi lżej.

[Belina1]

No i zbliża się wiosna dużymi krokami, właśnie popijając kawę widzę klucz ptaków tylko nie wiem jakich bo odgłosów w domu nie słyszę.

Wczoraj byłam w sklepie ogrodniczym kupiłam nasiona pomidorów.

Jeśli chodzi o zakazy mojej mamy to te najczęściej dotyczyły kuchni, bo jak chciałam coś ugotować lub upiec to zawsze było, że jak nie wyjdzie to będzie zmarnowane, chociaż z jednej strony też rozumiem wtedy były inne czasy nie wszystko było tak dostępne..

[lenifa]

Herbatko ale tu jest zupełnie inna sytuacja. Cieszysz się czymś, martwisz, kochasz kogoś, ktoś wzbudza w tobie emocje takie prawdziwe, komuś wspóczujesz itd. To normalne, tylko nie dla wszystkich ludzi. Oni jednak się zachowują tak, dla większości śwata zewnętrznego jakby byli właśnie tacy, a nawet bardzo tacy, współczujący, troskliwi, jak pełna uczuć osoba. Anioł na ziemi. Ale to tylko gra. Mają tylko wybraną osobę "czarną owcę" i ukrywają jak naprawdę wygląda interakcja. Nie musi to być jakies wyrafinowane, bo różna jest tego skala. To jak z oczami, widzisz lepiej lub gorzej, lub wcale nie widzisz. Dużo na ten temat info w necie, dużo filmów i dyskusji, jak ktoś chce może się zapoznać. Wg mnie nie jest to ich winą do końca. Ponieważ ja myślę, że wypływa to z wczesnodziecięcych doświadczeń. Trafiłam gdzieś na jakiś tekst naukowca, że emocje to coś co się rozwija dopiero około 2 roku życia? No nie wiem. Bo ja miałam 2 lata i pamiętam przeżycia przy wózku kuzyna, co tam w tej wózkowej kieszeni jest i że nie powinnam tam zaglądac bo to nie moje, a zaglądnęłam I były już emocje. To co wyżej napisałam, to tyle w lekkim zarysie, co się sama zorientowałam wokół tematu. Bo jest bardzo szeroki. I mam takie lekkie wewnętrzne przeświadczenia, że jakby człek jako taki z tym sobie poradził... Świat byłby może rajem. Ale nie jestem tego w stanie opisać a ksiązki na pewno nie napiszę bo jestem leniwa.

[Lanolinkaaa]

Bellina, szkoda, że to nie jaskolki, bylaby wiosna u drzwi.

Lenifo, mam ciągle wrażenie że ma każde zachowanie masz usprawiedliwienie

Ktoś kogoś skrzywdził- a Ty szukasz powodów w jego życiu, które miały wpływ na jego zachowanie

Mnie się wydaje, że tak mozna usprawiedliwiać dzieci a nie dorosłych

[lenifa]

Lanplinko - nie usprawiedliwienie, zrozumienie procesów. To jest bardzo duża różnica i uwierz na slowo, ja trzaskam drzwiami.

Dziecko staje się dorosłym. Poza tym nie można każdego miłego człowieka posądzać że jest narcyzem. Toby dopiero zrobiło be rzeczy. Nie jest łatwo rozpoznać. Ja na ten ten temat wpadłam, bo jedna osoba z tym zechciała mi to powiedzieć. Ona się leczyła. Stąd trochę rozumiem, bo znałam ją dobrze. Znałam jej historię, jej życie, mogłam się zorientować. Ten temat może bardzo różnie wyglądać .

[Lanolinkaaa]

Lenifo, inaczej odbieram to co piszesz.

[lenifa]

To jest mozliwe, że inaczej odbierasz. Mamy różne typy charakterów. twój dość skupiony na ciagnięciu rzeczy do przodu. Każdy ogarnia co innego i co innego jest istotne. Cenię twój. Bo sama osobiście jestem mniej tak do przodu I nie umiem nadać realności swoim pomysłom. Zawsze się wycofam.

Belina to nawet nie trzeba specjalnie znać się na tematach, aby widzieć, że dzieci nie są traktowane przez wiele osób jak osoba. Tylko jako coś co paleta się pod nogami, przeszkadza. Nie oznacza to nieraz braku miłości do dziecka, ale albo sami jesteśmy ciagle dziećmi, albo dziecko jest na kształt zwierzątka do naszej dyspozycji. To nie jest tak zawsze ale dość częste. Dawno temu czytałam książkę co kupiłam na allegro. Taką przedwojenną. Napisał ją ksiądz i on właśnie poruszył ten temat. Podobny w odczuwaniu do Korczaka. Sama sobie zadaję to pytanie, czy i w jakich momentach to rozumiałam. Jaka ja byłam do swoich dzieci i dlaczego. I zdarzyło mi sie przeprosić swoje już dorosłe dzieci. Nic nie jest proste. I nie polega to na byciu cud miód dla dziecka, ani na realizowaniu swoich koncepcji wychowania. Bo życie niesie bardzo różne sytuacje.

Znikam do 26 lutego - czekają mnie wyjazdy. A może na dłużej. Dziś nie wiem. Real ma swoje wymagania. I chyba tak będzie najlepiej.

[Lanolinkaaa]

Lenifo- udanych wyjazdów i zdrowia, bo dopiero teraz doczytałam, że byłaś u doktora.

Jest taka książka,,Chlopki " córka czyta, potem ja będę czytać. Opowiada mi na bieżąco jak te kobiety ma wsi miały trudne życie. Marzeniem jednej dziewczynki było zostać krową, bo krową była ważniejsza od niej. Wykorzystywane, źle traktowane, bez wsparcia znikąd.. żadnych praw. Czy źle traktowanie człowieka da się zwalić na "takie były czasy"?

[milka_70]

Mam tą książkę ściągniętą na czytnik ale obawiam się że czytanie jej spowoduje mój ogromny gniew. Na razie czeka na swoją kolej.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Lanolinkaaa]

Milka, myślę, że wiedzę trzeba sobie dawkować i nie ma się co nią zamęczać. Pewne rzeczy dla mnie są zbyt trudne I omijam je czy to w literaturze, cxy w kinie. Z tego co mi córka mowila książka jest trudna, sama nie wiem, czy ją przeczytam od razu czy za rok.

A z innej bajki- idę na Jezioro Łabędzie ��

[herbatka99]

Czytałam o tej książce, opinie i zapowiedzi. Nie wiem czy chcę przeczytać. Trudne sprawy. I traumatyczne.

Sprzątam dzisiaj w szafkach kuchennych. Zioła, przyprawy ,makarony mnóstwo zakrętek słoików. Wynoszę do piwnicy lub zapasowej szafy ,albo na śmietnik.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Jezioro łabędzie ,zazdroszczę, jest piękne. W jakim mieście?

Kiedyś chciałam iść obejrzeć balet rosyjski ,ale męski, sami tancerze. Namawiałam znajomą bo ona też zawsze mówiła że lubi, taka intelektualistka. Ale jak usłyszała że męski to się żachnęła, powiedziała coś w rodzaju ,a fe. No i nic nie wyszło z tego. Podejrzewałam że ma skłonności lesbijskie, bo jak oglądała tv,to zawsze zwracała uwagę na ładne kobiety. A nie na przystojnych facetów. Ale miała męża, a teraz drugiego. Może ten pierwszy też coś czuł i odszedł.

[Lanolinkaaa]

Herbatko, w Krakowie.

Cieszę się, że mam koleżankę, którą takie rzeczy interesują bo mam z kim pójść. Dla męża byloby to zbyt duże poświęcenie 🙂

Okazja by pójść na rosyjski balet nieprędko się pojawi, więc szkoda, że nie skorzystalyście.

Dziś na obiad wywar z kurzych zwłok i dodatkowo jeszcze byczych. Nie moja kura i nie mój byk więc bez emocji

[herbatka99]

Lanolinko, to dawno było.ale już po 89 roku .

Też żałuję. .to ty mieszkasz blisko Krakowa? Kocham to miasto.

Tancerze klasyczni mają harmonijne ciała. Wszystko w sam raz. Ani za dużo ,ani za mało.

Wizualnie są piękni. Oglwdałam nieraz na YouTube Rudolfa Nuriejewa i Barysznikowa.

[Emmi123]

Czytam Was, ale jestem bardzo zmęczona i nie włączę się żywo do tematu. Napiszę tylko tyle, że mój tata twardo stąpający człowiek i konkretny umiał ,,wczuwać się w drugiego człowieka" to co ma Lenifa. Nauczył mnie tego a ja od lat staram się tego pozbyć, bo w dzisiejszych czasach tzw pasożyty żerują głównie na osobach ,,wczuwających się w innych". Dla mnie ta umiejętność jest jak klątwa. Walczę z tym od kilku lat z dobrym powodzeniem. Ten świat jest tak zepsuty, egoistyczny i leniwy, że źle mieć to ,,zrozumienie".

Imegan dzięki za info. Tak mi się wydawało, ale wolałam się upewnić.

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Rozmawiałyśmy o oznakach wiosny i zupełnie zapomniałam, że dla mnie takim wyznacznikiem jest przylot naszych szpaków. Od razu na podwórzu robi się głośniej. Uwielbiam je.

[cicha722]

Też jestem jakaś zmęczona. Pozdrawiam serdecznie Was

[cicha722]

I oznaka wiosny u mnie

[Emmi123]

Cicha jaka śliczna oznaka wiosny
-----------
Cieszę się, że jutro piątek. I pomyśleć, że to już połowa lutego za nami.

[Emmi123]

U mnie czuje się wiosnę. Po prawej stronie złapana sarna, ale była bardzo daleko.

IMG_20240215_155954583_MP.jpg

Dzisiejszy zachód słońca

[cicha722]

Emmi widać ją super zdjęcia

[herbatka99]

Widzę sarenkę, ładnie udało się uchwycić .

U nas też wiosna, zima podobno wróci .

[annorl1]

Sarny to ja mam codziennie. I koniecznie musimy ogrodzić obydwa sady. Bo cholery zeżarły 2 drzewka do zera, praktycznie do korzenia. A kolejne 5 drzewek ma obgryzioną korę. To młode drzewka, z jesieni. Więc nie wiem czy bez kory coś z nich będzie. Oj... Koniecznie musimy tak zarządzić funduszami, aby znalazły sie na ten cel środki.
Ale stokrotki, stokrotek to jeszcze nigdzie nie widziałam, wiec te mnie cieszą
Lenifa, udanej wyprawy

[Emmi123]

Dzień dobry

Zapowiada się ładny dzień. Ma nawet nie padać, aż szkoda, że muszę w murach ślęczeć. Ale dziś już piątek Jeśli tylko siły witalne na to pozwolą to chciałabym już zacząć porządki w moim foliaku.

Korci mnie już przycinanie i mocniejsze pielenie, ale czekam... Grabiłam tu i ówdzie, ale na powrót zakryłam liliowce, które zaczynają wyłazić z ziemi. W zielone listki ubiera się jeden z wiciokrzewów. Widziałam czubki tulipanów wyglądających spod ziemi. Malutkie goździki ogrodowe zielenią się wśród liści. I teraz mają swoje pięć minut barwinki, które przyciągają wzrok swoją soczystą zielenią. Rano jak patrzyłam przez okno, to ogród wydawał się spać. Ani jednego ptaka. Ale teraz już słyszę jak szczebiocze mi wokoło.

Miłego dnia

[Lanolinkaaa]

Ladne oznaki wiosny- stokrotki i pasącą się sarenka. Dziś ciepło, czuć wiosnę, zobaczymy jak długo.

Sarny lubią drzewka, cóż poradzić' tylko ogrodzić gdy szkodzą.

Herbatko, pod Krakowem. Kraków jest ładny, pochodzić wzdłuż Wisły, posiedzieć rankiem na rynku, gdy dzień jeszcze nie gęsty od ludzi. Poza tym to równie hałaśliwe miasto każde inne.

Balet był piękny. Czuję się kulturalnie spełniona

Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku pójdziemy do opery.

Chyba dziś umyje w końcu okna. Nie chce mi się, ale pogoda namawia

[annorl1]

Lanolinko, tego baletu to ja Ci zazdroszczę. Moze kiedyś...na starość sie wybiorę Na razie ceny mnie przerażają, a i nie miała bym z kim iść. Mój mąż absolutnie nie pójdzie
Tak, tylko ogrodzenie. Dlatego jest w planach w tym roku. Bo inaczej szkoda sadzić nowe drzewka w nowym sadzie.
Emmi, u mnie też tulipany wyszły, ostatnio widziałam już bazie kotki na drzewach.

[Lanolinkaaa]

Ann, pewnych rzeczy z mężami się nie robi 🙃 Od tego są koleżanki.

Umylam trzy okna, zrobiłam ryż z jabłkami i siadam do pracy.

[Emmi123]

Popiszcie jeszcze trochę o tych oknach to i ja może się zabiorę

[annorl1]

Emmi, piszcie piszcie, ja jeszcze sie za okna nie zabrałam Na razie udaję, że nie widzę brudu. Dzisiaj miałam milion innych robót, wiec okna nie są na pewno pilną robotą.