2024-05-24, 17:22 | #31 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Wstań jutro prawą nogą i wróć xD Albo poczytaj moje posty, bo w wielu tematach tu jadę i po sobie, czy przyznawałem się do mało etycznych rzeczy, błędów, epizodów. Czytam co piszesz, co nie znaczy, że muszę zmienić punkt widzenia na Twój, tak jak i nie przekonuję na siłę do swojego, bo jak wcześniej napisałem, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Taka forma edukacji ma między innymi utrzymywać bliski kontakt z dzieckiem, pogłebianie relacji, współpracę a nie rzucanie go w "system". A na cholerę mam robić elaborat skoro można skopiować, jak kogoś zainteresuje to przeczyta, jak będzie chciał pojęczeć, to sobie pojęczy że skopiowane ; ) Nie wiem czego się tak uczepiłaś, chyba zabolała krytyka systemu per inkubator, że ktoś ma inny pogląd i robi się tutaj offtop, także pielęgnuj po swojemu i oby wyszło jak najlepiej : ) |
|
2024-05-24, 17:31 | #32 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
A tu już mi wmawiasz, co mnie zabolało i jaka jestem, choć w żadnym miejscu nie reagowałam emocjonalnie - drążyłam, bo pisałeś nielogicznie albo się z Tobą w czymś nie zgadzałam w temacie "matczynych/rodzicielskich rozterek", co jest tematem tego wątku, a robimy to na forum, które z definicji służy do wymiany opinii. Masz straszliwą potrzebę, żeby Twoje było na wierzchu i żeby mieć ostatnie słowo, co? Nigdzie też nie broniłam systemu, ale szkoła waldorfska jak najbardziej działa w ramach systemu i sama jest systemem. Z mojej perspektywy dla niektórych lepszym od innych, dla niektórych gorszym. Poza systemem może być edukacja domowa - i w niej osobiście widzę więcej plusów niż w waldorfskiej, ale to już faktycznie temat na inną dyskusję. |
|
2024-05-24, 17:36 | #33 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Oczywiście ma się kolegów/znajomych ale to inny "ekosystem", jest się wśród swoich. A w końcu trzeba wyjść do ludzi/pracy/szukać partnera, i outsiderzy potem często kończą jak pan z sąsiedniego tematu vel galaretka który kompletnie nie ogarnia w relacje międzyludzkie. Prędzej czy później trzeba to przerobić i się pewnych rzeczy nauczyć, uważam, że czym później, może być tym trudniej, ale znowu, kwestia dziecka i indywidualnej oceny : ) Wolisz inkubator wersja premium i okres edukacji też w domu aby nie "narażać" na złe emocje czy kontakty - ok, kwestia podejścia, kwestia dziecka. Ale kiedyś będzie musiał poznać świat takim jakim jest, a nie zawsze jest miło, kolorowo, po naszemu, i 90+ % innych ludzi wiele emocji i schematów relacji będzie miało już przerobione, a Twoje nie. Czy to dobre, nie mam pojęcia, nie mam nikogo znajomego po takim systemie edukacji czy żaden ze znajomych dzieciaków tak się nie uczy, tak więc nie będę się więcej na ten temat mądrzyć bo nie wiem : ) I oczywiście tego typu szkoła to również system, ale z racji innego podejścia, mniejszych grup, integracji i skupieniu na indywidualnych cechach, uważam osobiście, że lepsze niż "państwówka". Powodzenia. Edytowane przez DrDoom Czas edycji: 2024-05-24 o 17:43 |
|
2024-05-24, 18:00 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Co do interakcji - dziecko uczące się w domu nie jest w tym domu zamknięte przez całą dobę, przeciwnie - spędza na nauce mniej czasu niż dzieciaki w szkole, jest potem mniej zmęczone. Szkoła systemowa uczy długiego przebywania w głośnym tłumie ludzi. W życiu, w pracy owszem, często tak jest, ale nie każdy ma taką pracę. Na przykład dla osób wysoko wrażliwych czy bardziej introwertycznych szkoła bywa bardzo męcząca (być może Twoja córka już jest super towarzyska i lubi być wśród ludzi, ale serio niektórych cech charakteru dziecka nie przewidzisz i nie urobisz na swoją modłę) - a waldorfska bywa męką gorszą niż zwykła, bo panuje w niej większy chaos. Tak, wiem, promotorzy tego systemu nazwaliby to inaczej - i to owszem, może wspomóc kreatywność, ale jeśli dziecko samo z siebie jest kreatywne. W ideale w szkole waldorfskiej do każdego ucznia podchodzi się indywidualnie, w praktyce - zobaczysz, jak to jest. I jasne, nie jest wcale korzystne unikanie wszelkich negatywnych bodźców, tylko że Ty sam wybranych negatywnych bodźców chcesz unikać (typu "zwykła szkoła uczy niepotrzebnych rzeczy" - niby tak, ale właśnie uczy też samego uczenia się, uczy w ten sposób mierzenia się z zadaniami, które są dla nas trudne albo nieprzyjemne). |
|
2024-05-24, 18:33 | #35 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Po 3 nie ma sensu mówić my to to czy tamto bo na moje tak z 95% dorosłego społeczenstwa ma róznej masci problemy natury psychologicznej. Niska samoocena, nieumiejętności rozpoznania toksyka, umiejętność lecz w nim tkwienie, i to poczynając. Gdzieś na liście jest twoje mi nic nie było, i rzezbienie kogoś na własne podobienstwo kubek w kubek. Dla ciebie sciana do podziwiania przez gosci, no i zeby cię nie denerwowala swoją niepieknoscia, dla dziecka po prostu duża płaszczyzna prosząca sie o potraktowanie kredką. Jak sie ma dzieci bierze się poprawke że czasem coś schrzanią i pobazgrają ściane. Chowasz biżuterię jak nie chcesz znaleźć jej pociętej i przyklejonej do urodzinowej kartki, bo dziecku zachwyconemu błyskotką i brokatem trudno zrozumieć że pierwsze jest cenne a drugie to śmieci. Po 4 a propos spacerów wstydu to dzieciaki dzisiaj mają już w ogóle trudno, z tym hejtem i nierealnymi wzorcami z neta; ze jeszcze nie wiesz, że będziesz mogł puszczać całe kazania, zeby się nie przejmowała - jak bedzie sie chciała przejmować opiniami rowieśników to twoje dobre rady spłyną po niej, niestety. Tym bardziej powinna w głowie budować że rodzic jej upokorzenia publicznie nie zafunduje, bo np. będziesz usiłował ją nauczyć sprzątania w pokoju. Wkurzyć się zawsze mozna ale planowanie; no słabo. Po 5 w jakiś tam sposob wpływasz takimi akcjami na hamowanie jej kreatywnosci. Bo co, bo ściana. Kup sobie zmywalna farbe. Po 1 podałeś 2 przykłady i po prostu przesadziłeś z kara. Tu przesadzasz z reakcją na krytyke, jakby ci ktoś co najmniej zarzucał bycie patotatkiem najgorszym na swiecie. To i tamto sugeruje że lubisz przeginac i będziesz przeginal. Po 6 sorry ale nic nie udowodniłes. Dobrze, że tłumaczysz, ale jak tłumaczenia nie skutkują to się zabiera narzędzie zagłady a nie czeka az dziecko sobie narobi kuku żeby miało za swoje. Sprzątanie styropianu i to 2 godziny dla dorosłego brzmi jak koszmarek, ty zafundowałeś to dziecku, ktore nawet nie jest w stanie ocenic jak bardzo bez sensu zorganizowałeś swój kurs z pedagogiki. Z premedytacją, to zalatuje delikatnym sadyzmem i zadowoleniem z zadawania kary. Ani zbuntować, bo bys zaraz wymyslił inna swietna karę wyzszego poziomu. To jest dziecko, dla niego jesteś bogiem. Po 7 jesteś niekonsekwentny. Na pietrze może wygenerować brud, na parterze wcale. Na piętrze tez pies może się zatruć smieciami. Niczemu to nie służy takie rozdwojenie jaźni. Edytowane przez rejczeI Czas edycji: 2024-05-24 o 18:39 |
|
2024-05-24, 19:59 | #36 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Służy, bo pies jest wersja mini, po schodach na piętro nie wchodzi, tak więc to co tam leży, mu nie zaszkodzi Do tego pokój pusty, więc resztki jak to ktoś napisał, we wszystko nie wchodzą, wystarczy przejechać odkurzaczem : ) Tak więc czasami coś z czegoś wynika, i nie ma to nic wspólnego z byciem konsekwentnym lub nie : ) |
|
2024-05-24, 20:33 | #37 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Matczyne rozterki
Po prostu przesadziłeś, nie dręcz dziecka za długimi karami i nie ryj mu psychiki upokarzając go dla funu, tyle.
---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ---------- ale racja wątek jest o tym by się własnie nie napinać i nie napinajmy się |
|
2024-05-25, 23:46 | #38 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
A w Twoim przypadku ? Dlaczego musisz coś próbować na siłę negować 10 x tylko dlatego, że u Ciebie się nie sprawdza czy tam odkurzacz tak nie działa? Bawiłaś się styropianem? O jaa, jak chyba każdy w średnik wieku na etapie dziecka miał gdzieś z tego zabawę. Czy teraz pozwala się robić takie rzeczy dzieciom w domu? No raczej nie, podobnie jak wiele innych gier/zabaw z dzieciństwa wyszło z mody, bo sobie dziecko coś może zrobić, bo nabrudzi. Elektryzuje/przyczepią się, więc co ideologicznie pozostały Ci w głowie 2 opcje albo źle sprzątane albo nie chodzi o styropian? No to proszę po raz 11 z krótkim filmikiem, dzięki, była zabawa w śnieg. https://we.tl/t-JfVkouHrUv Nie widzę żeby odkurzacz miał problem ze "zbieraniem" styropianu z podłogi/maty/poduszki czy tam innych rzeczy i w 30sec wciągną prawie wszystko, chociaż ciężko jedną ręką robiąc drugą prezentacje w tel. Także można wysprzątać praktycznie pusty pokój z paroma rzeczami w chwilę moment. Bo na rynku jest 15 tysięcy odkurzaczy z czego 14990 warte tyle co nic. Nakręcone modą na bezprzewodowe, nowoczesne, uniwersalne. Uwolnij się od kabla, ale nikt nie mówi, że po paru miesiącach w tym akumulatorku moc spada, i potem "wciąga jak wciąga". I max po paru latach musisz go wymienić. Bo jak wcześniej wspomniane, dzieci w kopalni muszą mieć zajęcie i napędzać korpo biznes. Bo 80% światowego wydobycia pochodzi z 1 regionu, a następnie 90% rudy trafia do chin, w których kolejne małe rączki taśmowo robią szajs. Bo czasy się zmieniły i teraz nie liczy się jakość, a cena. Dlaczego dziecku nie dałem odkurzacza ? Bo jest za duży i go nie obsłuży. Bo powiedziałem dlaczego nie na dole ze względu na psa, gdzie może, i co będzie jeśli to zrobi. Więc nie wymyśliłem jej jakiejś kary po fakcie, tylko była świadoma co z czego wynika. Jak dalej ideologicznie Ci nie odpowiada, dla świętego spokoju możesz sobie zostawić opcje bo patotatuś znęca się nad dzieckiem. Dzisiaj np. w ramach "odpracowania pańszczyzny domowej" z małymi narzędziami robiła sobie w skrzyniach grządki na owoce,warzywa i zioła. Od brudzenia się w ziemi po latanie z konewką. Pełny pakiet dręczenia. A wczoraj np. była wykorzystywana do lepienia klusek śląskich i też się przy tym nasiedziała. Za co tym razem? Za nic, pozbawianie dziecka "dzieciństwa" dla ideologii. albo? Bo przyszła i powiedziała, że sama chce. Bo jak usłyszała, że robimy sobie ogródek to powiedziała, że też chce swój i dostała taką możliwość, żeby miała satysfakcję, że coś sama zrobiła, podlewa, wyrosło, daje efekt. W kuchni sama przychodzi pytać czy coś może zrobić, bo od małego była przy gotowaniu, chciała pomagać, opowiadać przy tym różne historie i tak jej zostało. Bo nie tylko sama się ubiera, czy sprząta zabawki ale na tej samej zasadzie np. codziennie wieczorem idzie brudne rzeczy wrzucić do kosza na pranie a nie walają się po pokoju i czekają na mamę. Bo jak zauważyłaś, małe dziecko może nie wszystko rozumie, za to traktuje rodzica jak wyrocznię, i w pierwszych latach najlepiej chłonie wiedzę chcąc naśladować to co robią rodzice. Za przeproszeniem szczeniaczka czy kota uczy się jak ma robić do kuwety, gdzie ma zabawki a dlaczego np. butów na nie gryźć, dlaczego kot ma się bawić drapakiem a nie meblami, gdzie może wchodzić a gdzie nie, i da się. Więc wasze zwierzaki domowe są bardziej rozgarnięte niż kilkulatek? Twierdzisz, że dziecko nie potrafi zrozumieć czy nauczyć się prostych czynności bo to tylko dziecko? :p A czy w tych waszych metodach bezstresowego wychowania, za przeproszeniem dziecko też stawia kupkę na dywanie albo kuchni, czy jednak uczycie od małego jak najpierw się nauczyć na nocniku a potem jak korzystać z łazienki. Dlaczego? No bo taka jest norma społeczna, że się nie robi się pod siebie tylko idzie w odpowiednie miejsce, i każdy na to parę minut dziennie poświęca. Więc nie rozumiem dlaczego nauczenie od małego że się sprząta, wynosi brudy do łazienki czy odnosi talerz do kuchni jest tu klasyfikowane jako odbieranie dzieciństwa, bo trwa to może 10minut dziennie. I nie muszę jej do tego zmuszać, bo ma to wyuczone od małego, jak wasze robienie kupy w łazience. Bo w wieku właśnie 3-5 lat miała to przekazywane, tłumaczone dlaczego i jest to dla niej coś zakodowane jako "norma" tak samo jak mycie zębów czy korzystanie z wc. Nie buntuje się, bo nie było do tej pory przyzwyczajone, że jest jak na wakacjach all invlusive a mamusia wszystko zrobi, tylko dla niej to jest naturalne. Czy będzie się buntować jako nastolatka? Na pewno, tyle że skoro to okres w którym z założenia robi się coś na przekór, to kiedy właściwie tego małego człowieczka chcecie czegoś nauczyć? Czy to znaczy, że jak będzie dorosła będzie sobie "ogarniała" dom? Nie koniecznie, co nie znaczy, że niczego jej uczyć nie trzeba. Dziecku ograniczam kreatywność, bo nie może mazać po ścianach? Może, ma w pokoju 1 ścianę kredową, ma w ogrodzie swój domek gdzie jest per "róbta jak chceta, Twoja przestrzeń", może na podjeździe przed domem i w 10 innych miejscach. Co nie znaczy, że musi być nauczona, że wszystko i wszędzie jej wolno. Bo uważam, że powinno się wyznaczać jakieś granice, i tłumaczyć dlaczego nie tu czy tam, a w razie czego, wyciągnąć jakąś konsekwencję. A że nie biję/nie krzyczę, formą konsekwencji jest zrobienie tego o czym ostrzegałem, czyli "pomaluje Ciebie". Bo potem takie bombelki wychowane bez granic, latają po mieście i połowa budynków jest uwalona, w czasach monitoringu/kamer/kultury i wzajemnej troski. Gdzie piszecie o hejcie, bo przestało się szanować i ludzi i przestrzeń publiczną. Tylko, że tego szacunku ktoś dzieci musi nauczyć ; ) A skoro wszystko wolno, to potem pewnych "swobód" może brakuje. Czy 2 pokolenia temu była taka skala hejtu czy syfienia? Nie, bo jak któryś coś zmajstrował to dostał po dupie, a inni wiedzieli czego się można za wybryk spodziewać. Każda metoda ma jakieś plusy/minusy, i coś z niej wynika. Nie wiem tylko jak to możliwe, że nasza cywilizacja trwa tysiące lat, przez 99% tego czasu były plagi, problemy, wojny, masa problemów a jednak większość ludzi wychodziła na ludzi, zakładała rodziny, tworzyła zdrowe relacje. Teraz co 2 temat nawet tutaj to biadolenie, że nie potafię się odnaleźć, faceci nie chcą się statkować, są nieodpowiedzialni, każdy jest straumatyzowany i lata po psychologach. Może to efekt "cieplarniany" trzymania pod kloszem, najlepiej do dorosłości, bo przecież dziecko i nastolatek to tylko dziecko, nie powinno się stresować, brać odpowiedzialności, słyszeć złych rzeczy, być narażane. To od zawsze był "codzienny" element życia człowieka, i od małego chcąc lub nie, trzeba się było uczyć pewne rzeczy zrozumieć i przyswoić. Że nie zawsze jest miło, tak jak chcemy, nie zawsze się wygrywa, i nie zawsze się będzie głaskanym po główce. Tak więc może jak z odkurzaczem,może trudno przyswoić wizję, że dziecko może sobie zdawać sprawę z tego co z czego wynika, dlaczego czegoś nie wolno, czy poniesie jakieś konsekwencje, skoro teraz w modzie jest nic nie robienie a połowa spędza czas przed TV i komputerem ; ) Bo jak obiektywnie popatrzycie na mapę świata, i gdzie ile jest dzieci, to nie jest to nisza czy tylko większość dzieci na świecie żyje w otoczeniu/konieczności pracy, pomagania, czy funkcjonowania praktycznie jako dorosły mając lat 10. I żyją, dorastają, zakładają rodziny. Czy chciałbym aby moja córka tak musiała? Nie, za to śmieszy mnie podejście, że z powodu jakiejś kary czy pojedyńczego przykrego doświadczenia wyrośnie straumatyzowana, z depresją i błąkająca się po psychologach. Bo znacznie więcej osób ma problemy z samymi sobą właśnie w tej naszej szerokości geograficznej, z dużo lepszymi możliwościami, poziomem życia, otoczeniem. Czy to dobra metoda? Nie wiem, życie zweryfikuje, ale to nie ja się tutaj napinam, próbuje komuś wmówić, że na pewno miał inne intencje, czy przekonuje do swoich metod. I nie przejmuje się krytyką, bazującą na podstawie wyrwanego epizodu z rozmowy ; ) Dzięki, miło było, uciekam z tematu bo i tak zrobił się odkurzaczowy offtopic. |
|
2024-05-26, 06:05 | #39 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Ha ha, tak. Te niekończące się posty to jest właśnie dowód "nienapinania się" . Facet, Ty serio nie rozumiesz, że czym innym jest stawianie granic i wychowywanie, a czym innym upokarzanie dziecka przez narcystycznego tatusia, który zawsze wszystko wie najlepiej, robi dobrze i sprawia mu przyjemność wymyślanie grzecznej dziewczynce kar, o których będzie pisał w Internecie i opowiadał znajomym? Już może tego nie przeczytasz, ale w razie gdybyś: kiedyś przestaniesz być dla dziecka wyrocznią, ono wyrazi jakiś swój pogląd inny od Twojego, a Twoja delikatna psychika nieznosząca sprzeciwu się rozsypie. I będzie z tego duży problem. |
|
2024-05-26, 08:11 | #40 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 876
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
To, ze ktos nie chodzi dajmy na to do psychiatry i nie bierze lekow to nie znaczy, ze na 100% wszystko z nim w porządku.
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others. - Dossie Easton Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
2024-05-26, 10:12 | #41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Zawsze byli ludzie z problemami, mimo wszystko jakoś to funkcjonowało. Obecnie wedle statystyk już blisko 20% dzieci powyżej 3 roku życia ma problemy psychologiczne, u dorosłych na różnych etapach, dużo więcej. Zrobiła się nam taka "choroba cywilizacyjna", dziwnym trafem. Więc jak to jest, że w czasach w których masz wszystko potrzebne Ci do normalnego funkcjonowania, odsetek ludzi z problemami jest wielokrotnie większy niż wśród pokoleń ludzi którzy przeżyli wojnę? Dlaczego mimo troskliwej opieki, dmuchania, z roku na rok coraz większym problemem jest skala hejtu w szkołach? Bo bombelków nikt nie nauczył szacunku, w szkole też się go nie nauczą, bo to już nie pokolenie które ma szacunek chociażby do nauczycieli. Gra pozorów. Każdy chce szacunku, tolerancji, szczerości w związku, a 3/4 tematów tutaj zwiazkowych sprowadza się do spychoanaliz co mógł pomyśleć, co zrobić, ale jakoś każdy boi się bezpośrednio pogadać z partnerem i powiedzieć co mu na wątrobie leży. Wolą sobie kumulować problemy aż się "uleje" i wtedy terapia faktycznie jest potrzebna, bo osobnik wreszcie ląduje u osoby której może powiedzieć co czuje i co mu dolega. Bo rodzinie czy partnerowi szczerze nie mógł? No właśnie coraz częściej nie. Pomijając kwestie wychowawcze, wszystkim troskliwym mamom, polecam zamówienie sobie do domu prezentacje odkurzacza Rainbow. W sklepach ich nie ma, za to od kilkudziesięciu lat główny odkurzacz używany w hotelach. Na temat innej choroby cywilizacyjnej alergii. Bo znowu jakieś ostatnie 2 pokolenia to wysyp alergii, a teraz to wedle statystyk ponad 40% osób. No i skąd ten wysyp? Bo brzydko mówiąc śpi się w kupie ; ) Wyprodukowanej przez roztocza, które to ochoczo funkcjonują w naszych wygodnych materacach, dywanikwach, podusiach, pluszakach którymi się teraz namiętnie otaczamy i są podstawą większości alergii. System odpornościowy jest nadwyrężony, więc po ten tak a nie inaczej reaguje na alergeny. Tak więc pomijając już kwestie ideologiczne, doczyścicie swoje dywaniki/materace, umówcie się na prezentacje a ktoś wam pokaże profesjonalnym sprzętem co macie w domu. Po parudziesięciu sekundach w zbiorniku z wodą wyjdzie "kożuszek" kupy rozstoczy ; ) Ale przecież leki na alergię i coraz więcej produktów w sklepach lacto/gluten/teges/smeges free 2x droższych to dobry biznes więc po co usuwać przyczynę skoro można maskować skutki i na kimś całe życie zarabiać. Nie jest to politycznie poprawne, ale tak świat funkcjonował, i człowiek wszystkiego się musi nauczyć, tak jak robić "siku", tak samo jak radzić sobie z problemami, stresem, odpowiedzialnością. Czym później zaczyna, tym mocniejsze ma zderzenie z rzeczywistością. Bo lepiej potem przez lata przepracowywać swoje problemy niż od małego uczyć jak rozwiązywać problemy, i ich nie kumulować. Bo 2 pokolenia temu często parulatki były uczone odpowiedzialności, jak zostać w domu, zrobić sobie kanapkę, zabrać picie. Rodzice musieli iść do pracy, takie były czasy, taki był społeczny odbiór i nikt z tego dramy nie robił. A teraz jak dziecko ma się nauczyć podstawowych kwestii to jest odbieranie mu dzieciństwa. A skoro coraz szybciej dorastają, wchodzą w interakcje, uprawiają seks, są narażone na różne czynniki jak hejt czy narkotyki, to dlaczego coraz później chcecie ich uczyć jak wygląda prawdziwe życie? |
|
2024-05-26, 10:27 | #42 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 783
|
Dot.: Matczyne rozterki
spojrzalam na ten odkurzacz rainbow ktory niby wciaga caly styropian w 30s i nie widze zeby byl jakos tam przesadnie duzy
jakbys go przygotowal do uzycia i pokazal dziecku jak sie go uzywa to wierze ze twoja inteligentna corka bylaby w stanie odkurzyc ten styropian zamiast go zbierac 2 godziny. ty poprostu lubisz ja tresowac a nie wychowywac dla mnie sprawa jest prosta posiadanie dziecka laczy sie z obowiazkami ktorych bys nie mial gdybys tego dziecka nie mial nawet jesli dziecko ogarnia sprawy wokol siebie to nie da sie ukryc ze dodaje ci roboty,trzeba przeciez te jego sprzatanie skontrolowac,trzeba te lekcje takze skontrolowac nawet jesli jest juz takie inteligentne ze mu pomagac w lekcjach nie musisz,trzeba mu jedzenie robic,zawozic do szkoly ,ubrania przygotowac nawet jesli umie sie smo ubrac to nie zawsze wybraloby ubrania odpowiednie do pogody szczegolnie jak jest mlodsze ,trzeba tez sprawdzac czy te ubrania wciaz pasuja i trzeba je prac prasowac ukladac w szafkach itp ja tam np lubilam jak moje dzieci byly ladnie i schludnie ubrane w kolorystycznie dobrane outfity ;-) i szykowalam im ubrania wieczorem ktore nakladali rano. gdyby sie dziecka nie mialo to by sie tego wszystkiego robic nie musialo ,nie musialbys wstawac rano jak dziecko sie obudzi zeby je nadzorowac i ok moze twoja corka siedzi w swoim pokoju jak sie obudzi i czeka az ty wstaniesz ale nie wszystkie takie dzieci sa ,niektore rozwala energia chca sie bawic chca jesc rzeczy ktorych same sobie nie sa w stanie zrobic,np.nie znam 4latka ktory smazy nalesniki taka jest rola rodzica ze sie tymi dziecmi trzeba zajmowac i faktem jest ze jest to monotonne i meczace szczegolnie jak sie ma jeszcze inne rzeczy do zrobienia jak np praca poza domem ,mimo ze zdajemy sobie sprawe z czym sie wiaze posiadanie dziecka to jednak jakos ogrom tego zadania dopiero dociera jak sie juz w tym siedzi a w moim przypadku w sumie dopiero zdalam sobie sprawe jak bardzo duzo czasu mi ta opieka nad dziecmi zajmowala kiedy juz sie wyprowadzily i mam wreszcie wszystko w domu w takim porzadku jak ja chce ,wszystko zastaje w tym samym miejscu jak wracam z pracy gdzie to zostawilam do tej pracy wychodzac,moge sobie lezec na sofie spokojnie ogladac co mi sie podoba nie martwic sie pusta lodowka czy brakiem soczku bo moge sobie zamowic pizze albo wcale nic nie jesc i nikt nie ucierpi . nie ma co zaklinac rzeczywistosci ,bycie rodzicem wiaze sie z masa obowiazkow( i problemow) nawet jesli dzieci sprzataja po sobie i umieja sobie nalac soczku ;-)
__________________
z wizazem od 12.2004 Edytowane przez xfrida Czas edycji: 2024-05-26 o 11:22 |
2024-05-26, 12:24 | #43 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Teraz też to przecież "jakoś funkcjonuje" - ludzie zakładają rodziny, czasem całkiem szczęśliwe, ludzie rodzą się i dorastają. Kiedyś był alkohol i kwitła przemoc domowa, teraz tego jest trochę mniej (choć jasne, są inne uzależnienia i problemy społeczne), a więcej jest mówienia o zdrowiu psychicznym. Straszne. Przecież wystarczy o czymś nie mówić i tego nie ma. Cytat:
Statystyka wyssana z palca. Poczytaj jakieś książki zamiast opierać argumenty na tym, co Ci się wydaje. Bosz, dalej już nie czytam. Jesteś też ekspertem od alergologii, mądrzejszym od biologów i lekarzy. Imho jednym z głównych problemów współczesności jest wysyp ludzi takich jak Ty - którzy opierają wiedzę o świecie na Wikipedii i przeświadczeniu o własnej nieomylności. Cytat:
Tak, naucz swoją córkę, że życie wygląda tak, że można nią pomiatać. Zięć psychol Ci kiedyś za to podziękuje. |
|||
2024-05-26, 13:54 | #44 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Ja od urodzenia córkę "traktuje" jak króliczka doświadczalnego. Po urodzeniu od razu miała operację i była jednym z pechowców o których parę lat temu było w mediach, zakażenie dzieci w szpitalu bakterią New Delhi. Tak więc w pierwszym roku 9 pobytów w szpitalu, antybioterapie masowe bo bakteria odporna, 2 x sepsa, po 2 zagrożone były już nerki więc podziękowałem systemowi i zdałem się na coś alternatywnego. Terapię generatorem plazmowym który do leczenia podchodzi per fizyka i odpowiednio skonfigurowana częstotliwość może zniszczyć daną bakterię czy pasożyta. Na niemowlakach - nie testowana, tak więc musiałem go zakupić sam. Bo czasami trzeba podjąć trudne decyzje. Po takiej dawce chemii i leków jakie brała też uczulenia miała na połowę rzeczy, więc kombinowałem nad usuwaniem przyczyn a nie wikipedia : ) Tak więc wybacz, że nie wpisuje się w mainstremowy nurt, bo idąc tą ścieżką to dziecko od paru lat odwiedzałbym na cmentarzu: ) A jak wychodzę z jakąś tezą, to bazując na własnym doświadczeniu. Zgadzać się nie musimy, ale co Ci szkodzi sprawdzić? Zamów sobie, niech Ci sprawdzą ten paterac, podusie, pluszaki, przejedzie odkurzaczem, zobaczysz czy pół dnia nie spędzasz w odchodach roztoczy, i czy to "neutralne" dla zdrowia : ) |
|
2024-05-27, 18:37 | #45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Matczyne rozterki
Co Ty tu chłopaku mieszasz za systemy.
Lepienie klusek i pomoc przy obiedzie, jasne że tak, to samo własny kawałek ogródka. Różnica była taka, że to były zajęcia nie kara. Karanie 7latka przez 2 godziny to przecież abstrakt. ^^ Poza tym złośliwość Twoja ciągle wychodzi. Piętro puste łatwo sprzątalne, dół trudnosprzątalny bo już nie pusto. To od początku wiedziałeś że dziecko będzie miało utrudnione zadanie, ale co tam, ty sobie hop hop hop górkę magicznym odkurzaczem co zmienia lepki styropian w gwiezdny pył, a dziecko zbieranie wredne kulek. ^^ Jak już tak strasznie chciałeś było przerwać wczesniej by krócej te kulki zbierała. Dobrze, że jeszcze do sasiadów z tym styropianem nie poszła bo chyba w ogóle by musiała nockę zarwać. ^^ No i pewnie że jej się nic nie stało, a co miała zrobić, wyprowadzić się z domu? Młoda jest, ma 7 lat, to kręgosłup mogła zginać i męczyć stawy kolanowe w przysiadzie i jej nie bolało, taki wiek. Dorośnie i jak dalej będziesz miewał takie pomysły to w koncu dotrze do niej że chyba ma ojca nie ten tego, kto to takie wredne kary wymyśla tłumacząc je wszystkim na świecie tylko nie umiejąc przyznać że lubi się w sadystyczne zapędy. Głupio tak się przyznać że sie to lubi, nie wypada w koncu czerpać satysfakcji z takich rzeczy. |
2024-05-28, 08:25 | #46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Idąc Twoim tokiem rozumowania, ludzie przez dekady mieszkali wśród odchodów roztoczy i jakoś żyli. Tak, bazujesz na swoim doświadczeniu, a więc alergia to nie fanaberia, tylko bezwzględnie poważna sprawa, bo Ci się przytrafiła. Natomiast problemy ze zdrowiem psychicznym, których w Twojej rodzinie jeszcze nie ma albo ich nie dostrzegasz, to oczywiście wymysł naszych czasów, efekt złego wychowania, coś, czego łatwo by wszyscy uniknęli, gdyby byli tak mądrzy jak Ty. |
|
2024-05-28, 09:07 | #47 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 876
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others. - Dossie Easton Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
2024-05-28, 14:12 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-05
Wiadomości: 207
|
Dot.: Matczyne rozterki
Dla mnie żadna fanaberia.. Sama męczę się od marca ze łzawieniem, wodą z nosa i kichaniem i kaszlem. Teraz jeszcze dowaliło mi przeziębienie i przez tydzień się zbierałam w wyrach, bo mnie gorącza rozkładała.
|
2024-05-28, 14:13 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 325
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
|
|
2024-05-28, 18:57 | #50 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Ogólnie zabawne jest postrzeganie odczucia 3 latka per "poniżanie" bo w tym wieku nawet takiej emocji nie rozumie. Ale dorabiajcie ideologię, z tego powodu problemów mieć nie będzie, nawet nie pamięta. A jak już problem będzie miała, to z tego, że od małego na spacerze/sklepie/placu od różnych pań słyszy "o jaka ładna dziewczynka", "sliczna córeczka", "ładna kobieta z niej wyrośnie". I tak na przestrzeni lat XXX lat, od przypadków Pań, no przecież nie groźny komplement, tylko się sumuje : ) A sumuje do tego, że poczucie swojej wartości buduje przez pryzmat atrakcyjności, bo skoro Panie mówią tylko na ten temat, to pewnie coś w tym jest. I tak 7 latka która jeszcze nie jest przez panów podrywana, seksualizowana czy oceniana pytana czy na pewno chce iść na wianki bo daleko i będzie do późna "no ale tato, przecież pierwszy raz się pomalowałam, muszę się pokazać". A potem jeszcze instagramy/tiktoki, filtry, i zakrzywianie rzeczywistości ; ) Bo tyle z tej nowoczesności, budowania poczucia wartości siebie, rozwoju, edukacji, a wizaż dobrze pokazuje do czego finalnie wszystko się sprowadza. 3/4 tematów na temat randkowania, facetów, tindera, czy znajdę partnera sprowadza się do mam XX lat, zaczęły się siwe włosy, zmarszczka, cellulit, nie czuję się atrakcyjna czy facet ogląda laski na instagramie, będzie się interesował sztucznymi lalami ; ) A największym sztosem jest moda na tinderze Pań którym nie wychodzi szukanie partnera zakładanie fejk konta z atrakcyjniejszymi zdjęciami aby sobie udowodnić, że ładna ma łatwiej. Nie wiem co poza samozaoraniem może to udowodnić. Jakby jedną wartością jaka interesuje faceta w potencjalnym związku był tylko i wyłącznie wygląd. Lustrzane odbicie wykopu gdzie znowu Panowie marudzą, że Panie to tylko materialistki i lecą na kasę. Tak więc wybacz, ale dużo większa szansa, że na kozetce wyląduje, bo finalnie nadal wszystko sprowadza się do wyglądu, coraz bardziej filtrowanego i odrealnionego. Tyle, że nakręcacie to sobie same. Cytat:
Bardzo lubię te twórcze alternatywne rzeczywistości : ) Już było ukryty psychopata, bo przecież odkurzacz nie zbierze styropianu, i co ja was będę uczył jak działa elektrostatyka, bo wszystkie odkurzacze są takie same i na pewno ma ukryty cel No widzisz, życie jest na co dzień, kar w życiu miała kilka, na dole też się łatwo odkurza, już było napisane, że ze względu na psa który je co mu wpadnie pod nogi i mógłby się zatruć. A dziecko dobrze wiedziało gdzie może a gdzie nie, bo jednak od paru lat różnych rzeczy jest uczona, czasami jak to dzieci, bunt i testowanie granic. Jak siedzi cały dzień przez telewizorem/tabletem to może faktycznie mieć problem. Równie dobrze siedzi pół dnia na placu zabaw, układa klocki, czy grzebie w ogrodzie w podobnych pozycjach, i życie się jej od tego nie zawaliło ; ) Idąc waszym tokiem rozumowania, gdzie 2 pokolenia prawie każdy za młodu dostał jakieś lanie bo takie były czasy, to dziadkowie są psychopatami a matki na pewno wybrały za partnerów sadystów czerpiąc złe wzorce z dzieciństwa : ) Edytowane przez DrDoom Czas edycji: 2024-05-28 o 19:20 |
||
2024-05-29, 05:02 | #51 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Wiadomo, przecież nie z powodu najbliższych. Co najmniej tatusia ma idealnego i jeśli będzie miała jakieś problemy, to dowie się, że to jej wina. Względnie społeczeństwa, no ale idealnego tatusia społeczeństwo nie zepsuło, więc jeśli popsuje ją, to znaczy, że coś z nią nie tak, nie? Cytat:
A wiesz o tym, bo Ci się tak wydaje, prawda? Nie chodzi o jednorazową akcję odstawioną, kiedy miała 3 lata, tylko o styl rodzicielstwa, o którym ta akcja - i Twoja osobowość - mówi. |
||
2024-05-29, 06:15 | #52 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 783
|
Dot.: Matczyne rozterki
No skoro w wieku 3 lat nic nie zrozumie ani nie bedzie pamietac ze byla na spacerku wstydu to po co to robic?
Chyba nauczka-kara ma sprawic ze czegos sie nauczymy-zapamietamy to jako nieprzyjemny skutek naszych akcji Tobie chodzilo o to zeby corka poczula sie ponizona zawstydzona publicznie chociaz jej zachowanie w domu nie mialo nic wspolneg ze światem zewnetrznym . Sam sobie przeczysz w tlumaczeniu swoich decyzji
__________________
z wizazem od 12.2004 |
2024-05-29, 07:06 | #53 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Matczyne rozterki
Chyba sam już się troszkę gubisz w tych swoich tasiemcach, było, że pies i że góra jest pusta a dół to już 'nie ma tak'. Pomijam że mnie sie zawsze wydawało że w pokoju dziecka to są też normalne sprzęty, wyposażenie, a styropian i tym mówiłam, czepia się do wszystkiego, no ale. Za chwile się okaże, że to nie była kara tylko normalna kreatywna zabawa dla dziecka. Jakby elo.
I fajnie że masz super odkurzacz z prywatnego pokazu i hotelowej oferty, kojarzą mi sie ludzie kupujący tak odkurzacze z tymi którzy kupują garnek na pokazie za 5k który jednocześnie robi lody i gotuje barszcz. Albo kołdrę za 10k. ---------- Dopisano o 06:58 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ---------- Po pierwsze odkurzacze które usuwają wszystkie roztocza i ich odchody XD; zwykły odkurzacz piorący bedzie miał po chwili brudną wodę i o ile lata temu moja sąsiadka kupiła taki na prywatnym pokazie za miliony monet o tyle teraz są normalnie w sklepach. Po 2 mi się zawsze zdawało, że żadna skrajność nie będzie dobra i w temacie alergii ani syf nie pomaga ani nadmierna sterylnośc. To pierwsze naraża na niepotrzebne choroby z dziadostwa, to drugie rozleniwia i osłabia układ odpornościowy. ---------- Dopisano o 07:06 ---------- Poprzedni post napisano o 06:58 ---------- Cytat:
Edytowane przez rejczeI Czas edycji: 2024-05-29 o 06:53 |
|
2024-05-29, 12:51 | #54 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 873
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2024-05-29, 14:44 | #55 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 905
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Komentarze per pomaluj cały dom farbą zmywalną mnie bawią, bo skoro dziecka nie należy kształtować, co, gdzie i dlaczego może robi, to czemu w mieszkaniu w każdym pomieszczeniu nie montuje się toalet, aby bombelek tam nasikał, a nie biedny musi iść do łazienki Cytat:
Przecież od początku było napisane, że chodzi o psa, a u góry mogę sobie przestrzeń w parę minut posprzątać, to wielka afera, że się przecież "nie da", bo każdy wie jak styropian działa. To rozbijanie na milion teorii. Dom odkurzam cały, jeden z moich domowych obowiązków, i dobrze wiedziała, co i gdzie oraz dlaczego może robić. I robiła to wiele razy w życiu, bo to taka wolna przestrzeń na których są i jakieś wyklejanki z kartonów, styropiany i inny pierdoły którymi dzieci się lubią czasami bawić, ale NIE wielki szok i niedowierzanie, bo u was w domu się czegoś takiego nie robi bo się posprzątać nie da. A jak już jesteś specjalistką od psychologii to może mi powiesz jak kształtujecie umysły dziewczynek przez pryzmat ciągłych komplementów skupiających się tylko na wyglądzie? Bo to domena kobiet ; ) I jak się potem oceniają, co jest bardziej szkodliwe? bo jakoś cicho : ) Co do odkurzaczy wodnych. No brawo.. tylko to nie jest z pokazów hotelowych a używany w hotelach przez personel, właśnie dlatego, że atestowany. I nie "pierze" wodą która zaraz jest brudna, bo wtedy nic to nie daje, ale nakładka przy pomocy kilku tysięcy drgań na minutę jak szczoteczka soniczna działa jak trzepaczka i wyciąga brud i roztocza a następnie leci do pojemnika z wodą w odkurzaczu. I tam się osiada, a dlaczego tam woda a nie torba papierowa czy tam worek? Bo mają taką szczelność, że połowa zanieczyszczeń potem wylatuje z "tyłu". Do tego robi za filtr powietrza i kilka innych rzeczy. Ot urządzenie jak â☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠â ☠ Na rynku od dawna, tani nie jest, można z nim zrobić to samo co w kilku garnkach, mimo to ma swoje liczne grono fanów. Ale przygotować wiele rzeczy w nim łatwiej i szybciej, coś za coś. I tyle w praktyce wychodzi z tej "nowoczesności" że się produkuje pokolenie sierot z 2 lewymi rękami. Połowa już na wf nie chodzi, bo każdy pokrzywiony od siedzenia przed telewizorem, każdy ma traumy, boi się o swoją "wagę", a 3/4 chce w przyszłości być tiktokerami/youtuberami i jest uzależniona od internetu bo kompletnie nic robić nie potrafią, nie mówiąc już o szacunku czy odpowiedzialności. Co do systemu odpornościowego, częściowo masz rację. Prawda, nie ma co trzymać dziecka pod kloszem, i powinno mieć kontakt z różnymi bakteriami/ustrojami aby kształtować swój system odpornościowy. Nie powinno natomiast przebywać i być ciągle mocno narażone na działanie danego alergenu czy czynnika chorobowego. Bo system odpornościowy jest jak "wojsko", gdzie białe krwinki uczą się rozpoznawać i ustalają ilość zaangażowanych w daną chorobę/infekcję. Na takiej zasadzie działają szczepienia, gdzie organizm uczy się jak identyfikować i w razie kontaktu niwelować skutki czy przebieg choroby. Na takiej samej zasadzie, jeżeli człowiek/dziecko jest ciągle narażony na dużą dawkę kurzu/zanieczyszczeń czy roztoczy, jego system odpornościowy skupia się na walce z tymi czynnikami i nie ma w tym nic skomplikowanego, podstawy biologii. I nikt nie mówi o sterylnych warunkach, co raczej od czasu do czasu wysprzątać siedliska kurzu/roztoczy a żyjemy w czasach gdzie dzieci pół dnia są w łóżkach/dywanikach/fotelach, otoczone pluszakami i potem sami alergicy, no ale co facet może wiedzieć i powiedzieć na babskim forum : ) Cytat:
Co do sprzątania, sama nabałaganiła, to sama posprzątała, jak wyżej, chciała psa, wiedziała, że wiąże się to z pewnymi obowiązkami i uważaniem. Miała wytłumaczone dlaczego coś gdzieś można a w innym miejscu nie ma. Jak widać poskutkowało, bo więcej się nie powtarzało. No i na pewno lanie paskiem nie było dla Ciebie ani miłe ani dla rodziców satysfakcjonujące, ale z czegoś wynikało, i na tamtym etapie życia odebrałaś to zapewne jakoś karę, że zrobiłaś coś źle. Nie mam zamiaru dziecka bić, ale jak się ma nauczyć jakiejś odpowiedzialności to coś z czego musi wynikać, tak więc posprzątała. Bardziej szkodliwe jest dla mnie właśnie mimo tej nowoczesności upłycanie babskich przekazów do per ładna dziewczyna, śliczna córeczka, ładne dziecko - bo to ją kształtuje jako postrzeganie wartości przez pryzmat swojego wyglądu. A zawsze znajdzie się jakaś "ładniejsza" czy ktoś "bogatszy" więc budowanie przekazu w ten sposób na dłuższą metę bardziej szkodzi niż pomaga i efektem jest tutaj co 2 temat w którym kobieta egzystencjalne problemy czy niepowodzenie w związkach/znalezieniu partnera sprowadza do wyglądu. A już prawdziwym sztosem jest dla mnie komentarz, przecież możesz przemalować mieszkanie. No WC też mogę zrobić w każdym pokoju xDD Ale po co czegoś uczyć bombelki, przecież to tylko dzieci. Wychodzi, że traktujecie parolatki na mniej rozwinięte niż zwierzęta domowe, które jednak uczy się, gdzie mają się załatwiać, czym mogą się bawić a czym nie, czy jak mają reagować na komendy. No ale dziecko przecież nie zrozumie xDD A potem mamy pokolenie zafiksowane na punkcie wyglądu, gadżetów, materializmu, którym wolno wszystko i nikogo nie szanują, efekt uboczny waszego bezstresowego wychowania. Ale wiem, tak teraz "modnie i nowocześnie". Wszystko sprowadza się do "oceny opinii publicznej" co obecnie uważane jest za stosowne, a co nie. Trochę jak z system kar i sądownictwa, bo czy każemy ludzi za popełnione czyny, czy jednak jak "mocna" ma być kara zależy od opinii publicznej aby czuła się usatysfakcjonowana, że sprawiedliwości stało się zadość. Bo dajmy na to, najpoważniejsze przestępstwo - morderstwo, ktoś planuje kogoś zabić. Mamy sprawcę i skutek. To na ile ktoś pójdzie do więzienia, zależy od różnych czynników, chwilowa niepoczytalność, z premedytacją, okrucieństwem, zbrodnie w afekcie. Niektóre sobie łatwiej tłumaczymy, inne uważamy za karygodne. Człowieka można też zabić na wiele różnych sposób zupełnie bezkarnie, przyznając się do tego. Ot, np. kupując psa agresywnej rasy i szczując go na osobę którą chce się zabić. W wielu krajach, efekt takiego wypadku jest traktowany per potencjalne zabójstwo, zwłaszcza, jak zwierze było poza posesją właściciela. W Polsce nikt za to skazany na własnym terenie chyba jeszcze nie został : ) W każdym przypadku, efektem zamiaru jest czyjaś śmierć, a to na ile ktoś zostanie skazany lub nie, wcale nie zależy od czynu, tylko tego jak jest postrzegany. Edytowane przez DrDoom Czas edycji: 2024-05-29 o 17:43 |
|||
2024-05-30, 15:48 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 64
|
Dot.: Matczyne rozterki
Żeby mieć po czymś traumę, to wcale nie trzeba ani pamiętać tego zdarzenia, ani go rozumieć. Traumy nie zmniejsza też fakt, że inne zdarzenia również mogą być jej przyczyną. Zamiast się skonfrontować z krzywdą wyrządzoną córce i ją przeprosić to rozważasz o alergiach, społeczeństwie i odkurzaczach.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2024-05-30, 17:00 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 873
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2024-05-31, 07:19 | #58 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
Ogólnie nie wiem co to wnosi do tematu, akurat ja uważam, że te komplementy będą ok o ile w równym stopniu będą dotyczyć mężczyzn jak i kobiet. W samym komplementowaniu czy dostrzeganiu atrakcyjności nie ma jednak nic złego, choćby tylko z wrodzonego poczucia estetyzmu, fajnie człowiek czuje się gdy się sobie podoba. ---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:08 ---------- Cytat:
|
||
2024-06-04, 10:55 | #59 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-03
Wiadomości: 420
|
Dot.: Matczyne rozterki
Cytat:
|
|
2024-07-01, 19:19 | #60 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: Matczyne rozterki
Odpowiadając na wiadomosci muszę sprostować, że to nie do końca tak że latam ze ścierą robiąc za służącą. W teorii dzieci mają swoje obowiązki dostosowane do wieku, potrafią same się obsłużyć, nawet młodsze potrafi zrobić sobie kanapkę, nalać picie czy samodzielne ubrać. Im się po prostu nic nie chce robić. Mogę kilkukrotnie zwracać uwagę, prosić, gadać, nakazywać i bez rezultatu albo jak poskutkuje ten raz, to na następny znów jest to samo i znów trzeba prosić i upominać. W rezultacie muszę zrobić sama albo konsekwencje w większości ponoszą nie dzieci tylko ja. Przykład odkładanie ubrań do prania. Notorycznie zbieram brudne ciuchy rozrzucone w pokojach na podłogę, krzesła, wciśnięte do szafy albo zostawione w łazience czy skarpetki każda w innym kącie mieszkania. Ostrzegałam, że nie będę więcej zbierać z podłogi tylko prać to co w koszu. I tak zrobiłam, ale kiedy okazało się że nie mają w co ubrać się do szkoły, problem spadł na mnie i żeby nie świecić oczami, że są brudne albo nieodpowiednio ubrane musiałam te ubrania i tak pozbierać i uprać. Podobnie z jedzeniem czy odnoszeniem naczyń po posiłkach. Podam młodszemu to starsze upomina się że czemu mu też nie podam, nie zmyję szklanek po obu to stoją dwa dni albo starsza umyje tylko swoją bo niby czemu ma sprzątać po młodszym, a ja muszę. Nie ma tu prostego rozwiązania, bo tylko w teorii to dobrze wygląda i można gdybać że u mnie tak nie będzie a jak przychodzi rzeczywistość, różne charaktery to może się okazać nie takie proste. Wiem, że to w jakimś stopniu nasza porażka wychowawcza, że dzieci nie słuchają i nie szanują naszej pracy, ale też nie bardzo wiem gdzie tkwi błąd. Co mogłabym zrobić inaczej. Nagrody i kary czy średnio działają, pochwały nie motywują i od małego jest przekonanie że inni mają i mi się należy. I nie mam tu na myśli tylko swoich dzieci, bo znajomi mają podobne problemy a i u obcych podobne zachowania obserwuję. Czasem mnie jak starą ciotkę przeraża dokąd ten świat zmierza, jak młode pokolenia takie bezradnie i czakające na gotowe. Jakby nie zaklinać rzeczywistości to nie ma idealnych rodziców ani idealnych dzieci.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:38.