Rzadko dochodzi do związku...nawet do znajomości :|

[gothic_lencia]

Ile razy chłopak na mnie zwróci uwagę ...

Tyle razy go oleje....A później beczę

Snuję plany w glowie ,a gdy przyjdzie do ich realizacji...uciekam w popłochu.

Czasem to myślę,ze powinnam się zacząć zajmowac jedynie życiem zawodowym.Zbyt ciężko przeżywam porażki ,które sobie sama sprawiam;/

Nie umiem być w związku? Byłam z jednym chłopakiem przez uwaga...5 dni ,pożegnałam go ,bo nie umiałam z nim być.

Mam 18 lat....


Ma ktos tak jeszcze?

[Paraboliczna]

Wiesz, do związku trzeba dorosnąć. Zwyczajnie.
To, że masz 18 lat o niczym nie świadczy, jesteś bardzo młodziutka. Z czasem poczujesz, że chcesz. I to wtedy będzie ważne.
Nie "spinaj" się, bo to się przekłada na relacje damsko-męskie. Powtarzaj sobie, że co ma być to będzie, staraj sie podchodzić pozytywnie do facetów.
Nie musisz już być w związku, nawet jeśli wszystkie koleżanki kogoś mają

[crippled]

prawdopodobnie byłaś z kims po prostu żeby być, a nie z powodu uczucia, więc nie dziwi mnie fakt, że "odmienia" ci się po kilku dniach. poczekaj na kogoś, kto naprawde zawróci ci w głowie.

[pani_smith]

nic na siłę, jeszcze ci się książę z bajki napatoczy

z jakiś przyczyn tych facetów spławiłaś. może podświadomie czułaś, że ci nie odpowiadali? jak się ma naście lat, to jest zazwyczaj tak, że wydaje się nam, że wszyscy wkoło kogoś mają, a my nie, więc też chcemy. a właśnie wtedy nigdy nic z tego nie wychodzi.

[Malla]

Napisane przez crippled

prawdopodobnie byłaś z kims po prostu żeby być, a nie z powodu uczucia, więc nie dziwi mnie fakt, że "odmienia" ci się po kilku dniach. poczekaj na kogoś, kto naprawde zawróci ci w głowie.

Dokładnie, nic na siłę Traktuj facetów jak kumpli, nie myśl od razu na pierwszym spotkaniu, że to będzie Twój chłopak, to może mocno zniechęcić. Nie bądź z kimś tylko dlatego, że wszystkie koleżanki kogoś mają.

[gothic_lencia]

nie ,ja nie chce z kimś być ,bo wszyscy są....

to wynika chyba wszystko z głeboko zakorzenionych kompleksów;/

[skemmtun]

Napisane przez gothic_lencia

nie ,ja nie chce z kimś być ,bo wszyscy są....

to wynika chyba wszystko z głeboko zakorzenionych kompleksów;/

wydaje mi sie, ze masz racje, przechodziłam przez podobny okres i tez doszlam do takiego wniosku

[schism_]

Yhh mam podobnie. Pierw ktoś mi się podoba, wszystko ładnie pięknie,a gdy ten odwzajemnia swe zainteresowanie, nawet w neutralny,uprzejmy sposób od razu mi przechodzi Oo Momentalnie dopatruję się multum wad jakich to on nie posiada +ogólna awersja. Generalnie głęboko obawiam się angażowania w jakikolwiek poważny związek,lubię swobodę i niezależność ,a gdy nie daj Boże trafiłaby się taka 'przylepa... ;p Zapewne wszystko ma korzenie w tym,że wychowałam się praktycznie bez ojca wolącego młode panienki,imprezy itd z matką zatwardziałą w przekonaniu,że facet to przysłowiowa świnia ,z małymi wyjątkami a i podświadomy lęk ,że gdy taki dowie się o chorobie nowotworowej jaką przeszłam kilka miesięcy temu i okaleczającej (wewnątrz)operacji jakiś czas temu ,która lubi często i gęsto nawracać się w agresywniejszej wersji w ciągu pięciu najbliższych lat zwyczajnie kopnie mnie w tyłek żeby potem nie mieć kłopotu gdy coś mi się stanie. :/

Wiem ciut niedojrzałe myślenie (jak i wiek 19stu lat) ale bywa
Może kiedyś mi przejdzie na razie korzystam z życia ,zabawy i niewinnych flirtów ze znajomymi ,a potem się zobaczy.

Nie mniej radziłabym autorce przyjrzenia się swym zahamowaniom,kompleksom z boku, często te rzeczy nie są takie straszne (jeśli w ogóle istnieją) jak się wydaje ,trza je po prostu rzucić w diabły. Wiem,że jest to trudne,ale warto spróbować, najprościej za pomocą dobrego, bezstronnego psychologa.
I przede wszystkim luz, pozytywne nastawienie,że to co ma być to będzie i tak przy tym o wiele,wiele lepsze
Pozdrawiam.

[gothic_lencia]

dzięki Dziewczyny za tyle rad;*

[Modraszka]

Miałam kiedyś podobny problem. Wydawało mi się, że nie potrafię być w związku (jestem zbyt nieśmiała, nie potrafię wystarczająco się otworzyć, okazywać uczuć itp.). Wszystko się zmieniło, kiedy poznałam swojego obecnego TŻ. Jesteśmy szczęśliwi razem już ponad rok

Myślę, że musisz po prostu dojrzeć do związku i przede wszystkim poznać właściwą osobę, wtedy problemy znikną. Tego Ci życzę

[gothic_lencia]

eh przynajmniej wiem,ze nie jestem sama...

[Aardat Lilth]

tak jak dziewczyny pisały- nie szukaj sobie nikogo "na siłę", tylko żeby z kimś być. Bo z takiego czegoś satysfakcjonujacy zwiazek na pewno nie wyjdzie.

Mam podobnie pomimo 22lat!!! Nie jestem kochliwa a przynajmniej nie na długo
Tylko że dla mnie nie jest to problem...zupełnie to w sobie akceptuję Może Ty też powinnaś?

Nie nazwałabym tego też "wybrednością" po prostu do wszystkiego trzeba dojrzeć a sam wiek o dojrzałości życowej nie świadczy! Poza tym warto wierzyć w PRAWDZIWA miłość na którą warto czekać

[gosiaska]

tez mam podobnie )

[gothic_lencia]

no więc czekam na Tego Jedynego ;**