Ludzie ze znaczną nadwagą

[januszpolak]

Napisane przez Hiiro

Czemu w tych wszystkich "np." w ktorych wymienia sie potencjalnie niebezpieczne uzywki nigdy nie pojawia sie alkohol? Zawsze to otylosc, papierosy, ewentualnir hodowane kurczaki. Nigdy alkohol.

A co do problemow z hormonami to poczekaj co ci endokrynolog powie... ja dostalam problemow z tarczyca jak bylam super szczupla ...

No faktycznie, skoro jako szczupła osoba mogłaś na coś zachorować, to nadwaga nie może być ważnym czynnikiem ryzyka masy innych chorób.

Alkohol to też problem, ale już trochę bardziej z zakresu psychiatrii niż zdrowego odżywiania. Picie od czasu do czasu, umiarkowanych ilości alkoholu, nie jest szkodliwe dla zdrowia (czy korzystne, nie do końca zostało wyjaśnione). Natomiast uzależnienie od alkoholu to całkiem inna bajka i raczej postępowanie w tym przypadku jest zupełnie inne niż przy niezdrowych nawykach. Bo to już nie jest nawyk, ale silne uzależnienie. Po prostu inna specyfika problemu, dlatego nie jest wrzucany do jednego wora z tym, o czym mowa w wątku.

[Candy_lips]

Co do alkoholu i papierosow to oczywiscie, ze sa szkodliwe. Ja akurat nigdy nie palilam i pije rzadko jak juz to czerwone wino, reszty nie lubie. Chociaz tutaj dbam o zdrowie hehe



Co do tematu jeszcze i np cellulitu i rozstepow, to tym sie nie przejmuj wiele kobiet je ma takze szczuplych. Przyznaje nawet gdy bylam szczupla to pojawialy mi sie juz rozstepy. Teraz mam ich duzo taka mozaika i dosc grube na ciele. No ale zaakceptowalam je, z tym wiele nie da sie zrobic. Mojemu facetowi tez nie przeszkadzaja. Mam ich duzo na udach, na piersiach, nawet pod kolanami. Zawsze i tak lepiej jak sa juz biale, a nie czerwone, a nawet laser cos tam da, ale nie usunie. Lepiej zaakceptowac. Faceta mozna znalezc wszedzie w Internecie, w pracy, na kursach.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201705042038]

Napisane przez januszpolak

Dzieci są przekarmiane przez dorosłych. Co oznacza, że ci dorośli nie zdają sobie sprawy z konsekwencji otyłości. Jeśli nie wiedzą że jest to szkodliwe dla ich potomstwa, to czemu zakładasz, że wiedzą że to jest to szkodliwe dla nich samych?

Znałam dwa takie przypadki, w pierwszym interweniował lekarz, raz, tyle wystarczyło. W drugim nic by nie pomogło.

Tak, wiedza o tym, że nadwaga jest szkodliwa, jest powszechna. Tak samo jak na temat szkodliwości papierosów. To, że niektórzy jej nie przyjmują, to nie jest żaden argument za tym, żeby każdego otyłego człowieka prześladować.
Acha, skutków otyłości jest dość, nie trzeba wymyślać i wmawiać komuś, że skoro pierwszy raz poszedł pobiegać i dostał zadyszki, to na pewno dlatego, że ma nadwagę.

Napisane przez januszpolak

Może. Pytanie, co w takim razie według Ciebie jest w porządku powiedzieć osobie, która pyta Cię o radę co zrobić z tym, że czuje się źle ze swoją nadwagą czy otyłością?

Na pewno jest to następujący zestaw:
- nikt atrakcyjny by Cię nie chciał
- jesteś gruba na własne życzenie
- kiedyś się związałem z grubą, ale mi się nie podobała i śmierdziała
- wystarczy youtube, 30 minut i trochę konsekwecji
- ja się zapuściłam na zimę, ale zrzuciłam te 5 kilo. Można? Można
- jak widzę grubego w macu to...
- bo generalnie grubasy to...
- i jeszcze wszystkich nas kosztują

i na końcu dodać, że to z troski o czyjeś zdrowie .

Napisane przez januszpolak

Zależy od osoby. Popalałam, ale uświadomienie sobie pewnych statystyk spowodowało, że nie tknęłam nic więcej zanim rozwinęłam nałóg. Istnieją środowiska w których mottem jest "trzeba na coś umrzeć", szkoda, że nikt nie dodaje że długo i w męczarniach, zazwyczaj. Myślę, że to nie nagły stres po przeczytaniu statystyk powoduje kontynuację nałogu, ale właśnie uśpienie w świadomości tych faktów i udawanie, że problemu nie ma.

Po prostu nałóg, uzależnienie psychiczne i fizyczne, które jest silniejsze, od głosu rozsądku. Kampanią o raku można faktycznie kogoś zniechęcić, ale do leczenia uzależnień jeszcze temu daleko.

Napisane przez Candy_lips

Nie kazdy o tym wie, ale latwo o zbyt duzy poziom insuliny zwlaszcza przy nadwadze. To moze grozic cukrzyca. Problemy hormonalne zdecydowanie nasilily sie przy nadwadze. To naprawde jest problem, a nie takie byle co i nie przesadzam, ze i u mnie za dobrze nie jest.

A raczej odwrotnie, zbyt wysoki poziom insuliny powoduje nadwagę i oba problemy się z czasem pogłębiają.

[januszpolak]

Napisane przez anna87

A raczej odwrotnie, zbyt wysoki poziom insuliny powoduje nadwagę i oba problemy się z czasem pogłębiają.

Jest dokładnie odwrotnie.

"Nadwaga i otyłość, a zwłaszcza jej typ trzewny prowadzi do insulinoopornoœci i kompensacyjnej hiperinsulinemii."

http://www.wple.net/nefrologia/nef_n...11/243-246.pdf

Wiadomo, że ten wątek nie ma służyć planowaniu nikomu diet czy motywacji do odchudzania, ale warto też, żeby nie służył propagowaniu nieprawdziwych informacji.

Nie rozumiem czemu na siłę musisz się z każdym nie zgodzić i nawet jak się na czymś nie znasz to i tak dopiszesz swoją teorię, byle się nie zgodzić.

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Napisane przez anna87

Znałam dwa takie przypadki, w pierwszym interweniował lekarz, raz, tyle wystarczyło. W drugim nic by nie pomogło.

Tak, wiedza o tym, że nadwaga jest szkodliwa, jest powszechna. Tak samo jak na temat szkodliwości papierosów. To, że niektórzy jej nie przyjmują, to nie jest żaden argument za tym, żeby każdego otyłego człowieka prześladować.
Acha, skutków otyłości jest dość, nie trzeba wymyślać i wmawiać komuś, że skoro pierwszy raz poszedł pobiegać i dostał zadyszki, to na pewno dlatego, że ma nadwagę.

Na pewno jest to następujący zestaw:
- nikt atrakcyjny by Cię nie chciał
- jesteś gruba na własne życzenie
- kiedyś się związałem z grubą, ale mi się nie podobała i śmierdziała
- wystarczy youtube, 30 minut i trochę konsekwecji
- ja się zapuściłam na zimę, ale zrzuciłam te 5 kilo. Można? Można
- jak widzę grubego w macu to...
- bo generalnie grubasy to...
- i jeszcze wszystkich nas kosztują

i na końcu dodać, że to z troski o czyjeś zdrowie .

Po prostu nałóg, uzależnienie psychiczne i fizyczne, które jest silniejsze, od głosu rozsądku. Kampanią o raku można faktycznie kogoś zniechęcić, ale do leczenia uzależnień jeszcze temu daleko.

Ty wiesz, że nic by nie pomogło, czyli generalnie na podstawie swojego dość ograniczonego doświadczenia z rodzicami przekarmiającymi dzieci (nie jest to tak mały problem jak można by wnioskować z Twojej wypowiedzi) wysnuwasz wniosek, że dzielą się na 2 grupy: tacy, którym wystarczy że lekarz raz powie i przestaną przekarmiać oraz tacy, dla których nie ma nadziei i będą przekarmiać swoje dzieci i tak, więc nie ma co interweniować. No faktycznie. Trochę wybiórczo podchodzisz do tego, co ważne.

Czy ja w moich wypowiedziach prześladowałam jakąkolwiek otyłą osobę?

Nigdzie nie napisałam, że zadyszkę każdy ma na pewno dlatego, że ma nadwagę. W ogóle bym o tym nie pomyślała w pierwszej kolejności.

Może zamiast wymieniać czego nie wolno mówić według Ciebie, napisz co powinno się mówić.

Chyba najważniejsze jest zapobiegać nałogowi, a nie już go leczyć. To nie jest tak, że mamy tylko pulę osób otyłych i palących oraz resztę świata. Warto o tym mówić i prowadzić takie kampanie właśnie ze względu na osoby, które jeszcze w nałóg nie popadły. Natomiast do wyjścia z nałogu często potrzeba impulsu czy innej motywacji. Wychodzenie z niego to proces ale bez jakiejkolwiek motywacji nie zrobi się nawet pierwszego kroku.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Tak jeszcze co do przekarmiania dzieci bo to bardzo wazne: moim zdaniem BARDZO duzym problemem jest cala branza spozywcza. Coraz wiecej ludzi zna mechanizmy dzialania reklamy i nie daje sie na nie nabrac, ale w przypadku produktow dla dzieci jest zupelnie odwrotnie. Dzieciom kupuje sie chetnie kubusie i mleczne kanapki oraz chipsy "malutka paczuszke" w przekonaniu, ze to zdrowe (kubus,mleczna kanapka) albo mala ilosc nie zaszkodzi (chipsy). A przeciez kubus ma tyle samo cukru co cola! mleczna kanapka obok mleka nawet nie stala, ma za to pelno konserwantow a w chipsach sa substancje uzalezniajace. Mam wrazenie, ze kiedys - i to wcale nie kiedys kiedys, jeszcze kilka lat temu - dzieci byly zmuszone jesc domowo. Kaszka manna, nalesniki, ryz z musem jablkowym. Nawet jesli to nie sa w 100% zdrowe posilki, to do takiej kaszki doda sie mniej cukru, niz do kaszki ze sklepu. W kubusiu jest tyle cukru, ze jakby herbate tak mocno poslodzic, to czlowiek by tego nie wypil, zwymiotowalby - dlatego nawet herbata owocowa z cukrem jest relatywnie zdrowsza niz kubus. Matki bardzo czesto ida pod tym wzgledem na latwizne, a robia dzieciom po prostu krzywde, bo jedna sprawa jest przytyc na domowym jedzeniu (nadwaga u dzieci nie jest niczym dobrym, ale nie o to mi chodzi), a inna sprawa przytyc na jedzeniu pelnym konserwantow, CUKRU, soli, substancji uzalezniajacych dla tak mlodego organizmu.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta