Polecamy:

aer · 2017-06-21, 16:07

Plazing anno domini 2017

Timon i Pumba · 2017-06-21, 16:10

Treść usunięta

Limonka2738 · 2017-06-21, 16:26

Cytat:

Napisane przez Shawtty

Ale to i tak nie fair, bo moim zdaniem wf powinien służyć temu, by dzieci się trochę ruszały, uczyły tego, że warto się ruszać/ ćwiczyć, a nie były egzaminowane z dwutaktów i skoków wzwyż, bo nasza fizycznośc często nas ogranicza i niewiele da się zrobić - może tylko nabawić kompleksów, bo 'jak ty w ogóle się ruszasz, pfff, spójrz na koleżanki'.

O, ja z dwutaktem miałam taki problem, że nikt nie zwracał uwagi, że jestem leworęczna i lewonożna i powinnam ten dwutakt robić inaczej.

A z matmą to lepiej? Nie da się śmiać z debila, który nie ogarnia pochodnej z e do x? Przedmiot jak przedmiot, jednym wychodzi, drugim nie. Ja też nie lubiłam w-fu, ale ktoś nie lubił angielskiego i też musiał na niego chodzić i być odpytywany ze słówek, których ja się nigdy nie musiałam uczyć nawet 5 minut, bo przeczytałam i było zapamiętane. I w pierwszych latach nauki, zanim zdobyłam wiedzę tajemną, że nie każdy kuma to konkretne tak łatwo jak ja, śmiałam się z tych "debili".

Więc niech się śmieją, że nie umiem dwutaktu. No nie umiem. Już się pewnie nigdy nie nauczę. Ani skoczyć przez kozła. Ani grać w koszykówkę. Ani zrobić przeplatanki. Miotłam za to w szachy i tyle. A przyszedłby ktoś naprawdę dobry i wyśmiał mnie, że wcale taka super nie jestem w te szachy.

Na tym polega życie, zawsze jest jakiś azjatycki 12-latek, który robi coś lepiej od ciebie.

Ważnie jest to zaakceptować i iść dalej, skupiając się na swoich mocnych stronach.

**201803120844** · 2017-06-21, 16:29

Cytat:

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Przerażające co piszesz. Wydawało mi się, że poszło ku lepszemu, stąd te wypytywanki odnośnie wieku.

Limonka2738 · 2017-06-21, 16:30

Cytat:

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Shawtty · 2017-06-21, 16:37

Cytat:

Napisane przez monikam

Przerażające co piszesz. Wydawało mi się, że poszło ku lepszemu, stąd te wypytywanki odnośnie wieku.

Mam bratanice w podstawowce i jest tak samo

Wysłane z lasu

**gryx82** · 2017-06-21, 17:45

Cytat:

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Świeżutki przykład z Pudla

Jeszcze w kwestii uczniów ze stwierdzonym upośledzeniem w szkołach "niespecjalnych" - uczeń A, który nie wie, ile jest 5x5, promocję z matematyki otrzymał, gdy tymczasem uczeń B, który wie duuużo więcej, nie. Magia! I wiem, że pewnie jest jakieś "dostosowanie treści do zdolności umysłowych", ale tak zwyczajnie i po ludzku jest to wg mnie niesprawiedliwe.

WhiteCherry · 2017-06-21, 18:16

w ogóle dlaczego wf nie może być po prostu zaliczany na zasadzie - chodzisz, ćwiczysz (ćwiczenia wykonujesz na miarę swoich możliwości) - masz zaliczenie; nie chodzisz na lekcje - brak zaliczenia

po co oceny z tego przedmiotu?

**ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a** · 2017-06-21, 18:19

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

w ogóle dlaczego wf nie może być po prostu zaliczany na zasadzie - chodzisz, ćwiczysz (ćwiczenia wykonujesz na miarę swoich możliwości) - masz zaliczenie; nie chodzisz na lekcje - brak zaliczenia

po co oceny z tego przedmiotu?

Ja mialam w sumie czesto takich nauczycieli, ze jak sie bralo przedmiot na powaznie, zawsze cwiczylo i mialo stroj i przede wszystkim podejmowalo proby, to jednak mozna bylo wyjsc na te 5 bez wzgledu na wyniki.

**b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267** · 2017-06-21, 18:40

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

w ogóle dlaczego wf nie może być po prostu zaliczany na zasadzie - chodzisz, ćwiczysz (ćwiczenia wykonujesz na miarę swoich możliwości) - masz zaliczenie; nie chodzisz na lekcje - brak zaliczenia

po co oceny z tego przedmiotu?

Mogę Ci zrobić zdjęcie z notatek

_vixen_ · 2017-06-21, 18:46

Cytat:

Napisane przez gryx82

Świeżutki przykład z Pudla

Jeszcze w kwestii uczniów ze stwierdzonym upośledzeniem w szkołach "niespecjalnych" - uczeń A, który nie wie, ile jest 5x5, promocję z matematyki otrzymał, gdy tymczasem uczeń B, który wie duuużo więcej, nie. Magia! I wiem, że pewnie jest jakieś "dostosowanie treści do zdolności umysłowych", ale tak zwyczajnie i po ludzku jest to wg mnie niesprawiedliwe.

Ja miałam w liceum kolegę, który za nic nie umiał pojąć dodawania ułamków. Co mu zdolniejszy kolega wytłumaczył, biedak zaraz zapomniał. Słowa z angielskiego zapisywał typu: "dżołk". Ale miał za to papiery pozałatwiane przez zapobiegliwych rodziców. Poszedłby do zawodówki, nauczył dobrze płytki kłaść i miałby dobra robotę, po co go męczyć w liceum...

**ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a** · 2017-06-21, 18:56

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Ja miałam w liceum kolegę, który za nic nie umiał pojąć dodawania ułamków. Co mu zdolniejszy kolega wytłumaczył, biedak zaraz zapomniał. Słowa z angielskiego zapisywał typu: "dżołk". Ale miał za to papiery pozałatwiane przez zapobiegliwych rodziców. Poszedłby do zawodówki, nauczył dobrze płytki kłaść i miałby dobra robotę, po co go męczyć w liceum...

To tez mnie dziwi. Jak chodzilam do liceum, to w miare dobre liceum to bylo takie, do ktorego trzeba bylo miec ok. 130 punktow, zeby sie dostac. 170-180 punktow to bylo juz ekstremalne liceum. Ale byly tez licea, do ktorych nie bylo zadnych progow punktowych, i tam szli ludzie z 70 punktami. Po co?

Do testow gimnazjalnych nikt sie nie uczyl, te 120-130 punktow to nie byl zaden wyczyn.

W Polsce ksztalcenie zawodowe ma jakis dziwny stygmat. Obserwowalam w Niemczech jak to wyglada - tzw. Ausbildung, robi sie je po prostu w jakiejs firmie, pracuje i uczy sie jednoczesnie, zarabia ok. 300-400 euro na miesiac w trakcie nauki, niekoniecznie trteba miec mature, zeby je rozpoczac. nie widzialam nigdy, zeby ktos sie wstydzil, czesto bardzo inteligentne osoby ida najpierw na Ausbildung, zeby miec zawod w reku, a jak im sie jeszcze chce, to potem ida na studia, moga sobie wtedy dorabiac pracujac w zawodzie, ktory maja.

Mysle, ze czegos takiego brakuje w Polsce.

silesianna · 2017-06-21, 19:27

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

w ogóle dlaczego wf nie może być po prostu zaliczany na zasadzie - chodzisz, ćwiczysz (ćwiczenia wykonujesz na miarę swoich możliwości) - masz zaliczenie; nie chodzisz na lekcje - brak zaliczenia

po co oceny z tego przedmiotu?

Cytat:

Napisane przez Hiiro

Ja mialam w sumie czesto takich nauczycieli, ze jak sie bralo przedmiot na powaznie, zawsze cwiczylo i mialo stroj i przede wszystkim podejmowalo proby, to jednak mozna bylo wyjsc na te 5 bez wzgledu na wyniki.

Mialam taką wuefistkę w liceum. Robiliśmy dużo, siatka, kosz, aerobik, taniec, gimnastyka na matach (przewroty i te sprawy), trochę biegania, siłownia, badminton, cyklicznie zmieniała się tematyka na zajęciach. Za "testy" były oceny zgodnie z tabelką (jakieś odgórne wytyczne), natomiast do oceny końcowej przede wszystkim liczyły się aktywność, frekwencja i zaangażowanie. W testach wypadłam średnio-słabo, bo z różnych powodów jestem po prostu słaba fizycznie, wolno biegam, nisko skaczę, słabo rzucam), na koniec roku zawsze miałam ocenę celującą, bo z racji tego że oceniana była przede wszystkim aktywność, a nie sprawność, to mi się zwyczajnie CHCIAŁO na te zajęcia chodzić i być aktywną. Na miarę moich niewielkich możliwości dawalam z siebie 100% i to właśnie było oceniane.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Cytat:

Napisane przez Hiiro

To tez mnie dziwi. Jak chodzilam do liceum, to w miare dobre liceum to bylo takie, do ktorego trzeba bylo miec ok. 130 punktow, zeby sie dostac. 170-180 punktow to bylo juz ekstremalne liceum. Ale byly tez licea, do ktorych nie bylo zadnych progow punktowych, i tam szli ludzie z 70 punktami. Po co?

Do testow gimnazjalnych nikt sie nie uczyl, te 120-130 punktow to nie byl zaden wyczyn.

W Polsce ksztalcenie zawodowe ma jakis dziwny stygmat. Obserwowalam w Niemczech jak to wyglada - tzw. Ausbildung, robi sie je po prostu w jakiejs firmie, pracuje i uczy sie jednoczesnie, zarabia ok. 300-400 euro na miesiac w trakcie nauki, niekoniecznie trteba miec mature, zeby je rozpoczac. nie widzialam nigdy, zeby ktos sie wstydzil, czesto bardzo inteligentne osoby ida najpierw na Ausbildung, zeby miec zawod w reku, a jak im sie jeszcze chce, to potem ida na studia, moga sobie wtedy dorabiac pracujac w zawodzie, ktory maja.

Mysle, ze czegos takiego brakuje w Polsce.

Ale KIEDYŚ kształcenie zawodowe było u nas na innym poziomie i było darzone większym szacunkiem. Jak ja kończyłam liceum (jeszcze osmioklasowe) to w Warszawie już panowało podejście, że zawodowki są dla ułomków. Mam natomiast rodzinę na Podlasiu i kiedy tam dowiedzieli się, że poszłam do LO to zapytali mnie wprost: "to w zawodowkach miejsc nie było"? Dla nich jeszcze wtedy szkoła zawodowa była najlepszym wyborem, bardzo szybko przyuczala do zawodu, dawała realne możliwości zarobku, a jak ktoś potem jeszcze miał ochotę się dalej uczyć to wybierał technikum uzupełniające, zdobywał wyższe kwalifikacje (już pracując i zdobywając doświadczenie) i zdawał maturę. I z perspektywy czasu uważam że to tak naprawdę ekstra sprawa. Szkoda tylko że poziom kształcenia w zawodowkach spadł bardzo mocno przez ostatnie kilkadziesiąt lat.

Glodomorek · 2017-06-21, 19:33

Cytat:

Napisane przez Hiiro

Ja mialam w sumie czesto takich nauczycieli, ze jak sie bralo przedmiot na powaznie, zawsze cwiczylo i mialo stroj i przede wszystkim podejmowalo proby, to jednak mozna bylo wyjsc na te 5 bez wzgledu na wyniki.

U mnie to było niemożliwe. Niedobrze mi było od ciągłej siatkówki i koszykówki na zmianę, kompletnie nie ogarniam gier zespołowych. Nauczyciel nie uczył Jak grać, zero ćwiczeń, nie było szans się nauczyć jak ktoś miał problem. Rzucał piłkę i radzicie sobie sami. A jak ktoś nie umiał grać to inny kazali stać z boku i nie przeszkadzać. Po roku w gimnazjum załatwiłam sobie zwolnienie i ciągnelam je do końca liceum. Znalazłam przeciwwskazanie i przeszło. A w klasach 4-6 wf lubiłam, bo była super nauczycielka, zaangażowana, pomagała nam, motywowała itd. A babsko w gimnazjum popsuło mi na lata chce jakiegokolwiek sportu.

ridja devojka · 2017-06-21, 19:33

Cytat:

Napisane przez Hiiro

To tez mnie dziwi. Jak chodzilam do liceum, to w miare dobre liceum to bylo takie, do ktorego trzeba bylo miec ok. 130 punktow, zeby sie dostac. 170-180 punktow to bylo juz ekstremalne liceum. Ale byly tez licea, do ktorych nie bylo zadnych progow punktowych, i tam szli ludzie z 70 punktami. Po co?

Do testow gimnazjalnych nikt sie nie uczyl, te 120-130 punktow to nie byl zaden wyczyn.

W Polsce ksztalcenie zawodowe ma jakis dziwny stygmat. Obserwowalam w Niemczech jak to wyglada - tzw. Ausbildung, robi sie je po prostu w jakiejs firmie, pracuje i uczy sie jednoczesnie, zarabia ok. 300-400 euro na miesiac w trakcie nauki, niekoniecznie trteba miec mature, zeby je rozpoczac. nie widzialam nigdy, zeby ktos sie wstydzil, czesto bardzo inteligentne osoby ida najpierw na Ausbildung, zeby miec zawod w reku, a jak im sie jeszcze chce, to potem ida na studia, moga sobie wtedy dorabiac pracujac w zawodzie, ktory maja.

Mysle, ze czegos takiego brakuje w Polsce.

Ale to wynika może z tego, ze właśnie w Polsce szkolnictwo zawodowe jest nijakie. Żaden wybór. Przynajmniej w moim mieście była jedna zawodowka i co prawda były jakieś technika ale też: handlowe, górnicze i tyle. Jakby w taki sposób można było zdobyć wiele zawodów a pracodawcy traktowaliby to poważnie to byłoby super.
Ja mieszkam teraz w Czarnogórze i tutaj system szkolnictwa jest nieco inny, malo ludzi kończy studia. Zdobywają zawód właśnie na poziomie szkoły średniej. Mój mąż pracuje tutaj i jest u siebie w pracy jednym inżynierem (w senie ze jego pracownicy wszyscy są po szkole średniej). Dla nich to jest takie wow, że inżynier i to w dodatku magister. Dziwne ze mu się chce ręce brudzic, powinien siedzieć na tyłku

A w Polsce? W tej samej branży sami magistrzy... oczywiście między innymi rusycysta, facet po administracji itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0** · 2017-06-21, 19:34

Dla mnie koszmarem bylo stanie na rekach, jakies gwiazdy itp. No za chiny ludowe nie potrafilam sie tego nauczyc, do tego sie balam. A musialam to wszysyko wykonac na zakonczenie gimnazjum. Pamietsm ten stres do dzis ;p moik zdaniem nauczyciele nie powinni do tego zmuszac... Bo serio jak sie jest lamaga jak ja to sie mozna polamac. ;d

Nienawidziam tez plastyki. Nie umirm rysowac a nauczycielka drwila z moich rysunkow i kazala poprawiac. No byly tragiczne ale lepiej nie umialam. Skonczylo sie ma tym ze wszystkie narysowala mi na koniec roku kolezanka. Sama do dzis bym tego nie zrobila

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

**dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552** · 2017-06-21, 21:32

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

Ale to wynika może z tego, ze właśnie w Polsce szkolnictwo zawodowe jest nijakie. Żaden wybór. Przynajmniej w moim mieście była jedna zawodowka i co prawda były jakieś technika ale też: handlowe, górnicze i tyle. Jakby w taki sposób można było zdobyć wiele zawodów a pracodawcy traktowaliby to poważnie to byłoby super.
Ja mieszkam teraz w Czarnogórze i tutaj system szkolnictwa jest nieco inny, malo ludzi kończy studia. Zdobywają zawód właśnie na poziomie szkoły średniej. Mój mąż pracuje tutaj i jest u siebie w pracy jednym inżynierem (w senie ze jego pracownicy wszyscy są po szkole średniej). Dla nich to jest takie wow, że inżynier i to w dodatku magister. Dziwne ze mu się chce ręce brudzic, powinien siedzieć na tyłku

A w Polsce? W tej samej branży sami magistrzy... oczywiście między innymi rusycysta, facet po administracji itp.

Mój mąż ma firmę w branży motoryzacyjnej (specjalistyczne samochody pod zabudowę) i brak wykwalifikowanej kadry spawaczy, ślusarzy, stolarzy, lakierników powoduje, że coraz większe problemy z realizacją zamówień. Ma jakichś starszych panów w wieku 55 +, ale oni niedługo wszyscy na emeryturę poprzechodzą i dupa. Młodzi to nawet jak się już przyuczą, to dramat jakie mają podejście do roboty. Odchodzą z dnia na dzień, przychodzą kiedy chcą, kryją się po toaletach z telefonem, tego nie zrobi, tamto niech poczeka

- brak słów. Inżynier, który nie umie nawet czytać rysunku technicznego, czy mający zerowe pojęcie o programach do projektowania, to nic nadzwyczajnego. A nie płaci źle ! Jedni chcą na lewo pracować, bo komornik ich ściga, inni chą mieć część pod stołem płacone, żeby progu do zasiłków nie przekroczyć, cuda wianki.
Trzeba będzie poszukać wśród Ukraińców czy innych zarobkowych imigrantów. Białorusinów jest paru i całkiem dobrze sobie radzą.
Rynek pracy w Polsce woła o pomstę do nieba.

_vixen_ · 2017-06-21, 21:39

Bo wszyscy poszli do liceum, nawet praktyczni analfabeci. Kiedyś by poszedł do zawodówki, nauczył sie fachu, czuł sie przydatny. Poszedł do kiepskiego liceum, niczego sie nie nauczył, spędził trzy lata z telefonem komórkowym i sie do żadnej roboty juz nie nadaje. Co lepsi z rozpędu jeszcze na studia pójdą, a co.

Limonka2738 · 2017-06-21, 22:05

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Bo wszyscy poszli do liceum, nawet praktyczni analfabeci. Kiedyś by poszedł do zawodówki, nauczył sie fachu, czuł sie przydatny. Poszedł do kiepskiego liceum, niczego sie nie nauczył, spędził trzy lata z telefonem komórkowym i sie do żadnej roboty juz nie nadaje. Co lepsi z rozpędu jeszcze na studia pójdą, a co.

Ano. Ja skończyłam bardzo dobre liceum, dobry uniwerek i jakimś matołem nie jestem. Ale żałuję, że nie poszłam do jakiegoś technikum krawieckiego, czy w tym stylu. Maturę i tak bym zdała, na studia poszła, a jeszcze bym super się nauczyła jakiejś umiejętności praktycznej.

Ale jak wybierałam to było takie "Blech, żeby taka zdolna osoba do technikum szła? Wykluczone". Sama też tak wtedy myślałam, teraz, patrząc na połowę roku, która składa się z ludzi których te studia w ogóle nie interesują, to się zastanawiam - czemu tak sobie komplikować życie?

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2017-06-21, 22:32

Cytat:

Napisane przez Hiiro

To tez mnie dziwi. Jak chodzilam do liceum, to w miare dobre liceum to bylo takie, do ktorego trzeba bylo miec ok. 130 punktow, zeby sie dostac. 170-180 punktow to bylo juz ekstremalne liceum. Ale byly tez licea, do ktorych nie bylo zadnych progow punktowych, i tam szli ludzie z 70 punktami. Po co?

Do testow gimnazjalnych nikt sie nie uczyl, te 120-130 punktow to nie byl zaden wyczyn.

W Polsce ksztalcenie zawodowe ma jakis dziwny stygmat. Obserwowalam w Niemczech jak to wyglada - tzw. Ausbildung, robi sie je po prostu w jakiejs firmie, pracuje i uczy sie jednoczesnie, zarabia ok. 300-400 euro na miesiac w trakcie nauki, niekoniecznie trteba miec mature, zeby je rozpoczac. nie widzialam nigdy, zeby ktos sie wstydzil, czesto bardzo inteligentne osoby ida najpierw na Ausbildung, zeby miec zawod w reku, a jak im sie jeszcze chce, to potem ida na studia, moga sobie wtedy dorabiac pracujac w zawodzie, ktory maja.

Mysle, ze czegos takiego brakuje w Polsce.

Zawodówki dają ciała na wielu polach.
Po pierwsze poziom jest niski.
Po drugie pracodawcy biorą praktykantów i niczego ich nie nauczą, dają im jakąś robotę mało ważną albo niezwiązaną w ogóle i tak mijają 3 lata, a szkoły nawet jeśli o tym wiedzą, to nie reagują i nic z tym nie zrobią. Jedna znajoma poszła do zawodówki, miała być krawcową - przez 3 lata praktyki tylko prasowała, inny znajomy jako stolarz budował halę swojemu szefowi. Murował, itp. A jak nie było co murować, to mu np. kosił trawę albo odrabiał zadanie jego córce z podstawówki. Inna chciała zostać fryzjerką, ogólnie była bardzo ogarnięta, w gimnazjum jedna z najlepszych, bez problemu skończyłaby liceum i studia pewnie też, ale bardzo ją jarało zajmowanie się włosami. Na praktyce niczego się nie nauczyła, bo szefowa stwierdziła, że nie może jej pokazać, bo potem zrobi jej konkurencję.
A po trzecie zawodówki nie oferują niektórych zawodów, które mogłyby. Nie wiem, jak jest w innych miastach, ale w moim nie ma klasy, gdzie można by było zostać np. barmanem, kelnerką.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;74841836]Dla mnie koszmarem bylo stanie na rekach, jakies gwiazdy itp. No za chiny ludowe nie potrafilam sie tego nauczyc, do tego sie balam. A musialam to wszysyko wykonac na zakonczenie gimnazjum. Pamietsm ten stres do dzis ;p moik zdaniem nauczyciele nie powinni do tego zmuszac... Bo serio jak sie jest lamaga jak ja to sie mozna polamac. ;d[/QUOTE]

Też nienawidziłam gwiazdy, ale to dlatego, że ja chyba jestem słabo skoordynowana, kompletnie nie potrafię powtórzyć po kimś żadnego ruchu. Jeśli jakiś cudem załapię sama z siebie to się uda, ale tak, że na kogoś patrzę i robię to samo nie umiem. I nieważne, czy to gwiazda, czy coś innego. Tyle, że gwiazda była zbyt skomplikowana, żeby mi się udało. To było z góry skazane na niepowodzenie

Zapisz

**b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267** · 2017-06-21, 22:38

Ja żałuję, że jak szłam do technikum to był do wyboru tylko fryzjer, krawiectwo i informatyka. Teraz już widzę, że w tej samej szkole jest nawet fotografia

Szkoda, że za moich czasów nie było.

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2017-06-21, 23:39

U mnie też w żadnym technikum nie było klasy fotograficznej.

ridja devojka · 2017-06-21, 23:41

No bo wybór jest żaden. Znajomy w UK wybierał sobie szkole i były i takie dla służb mundurowych i dla szewcow i wiele innych. Cała masę zawodów można spokojnie wykonywać po szkole średniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**gryx82** · 2017-06-22, 00:21

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74840591]Mogę Ci zrobić zdjęcie z notatek

[/QUOTE]
Teoria jak zawsze piękna

Cytat:

Napisane przez _vixen_

...
Poszedłby do zawodówki, nauczył dobrze płytki kłaść i miałby dobra robotę, po co go męczyć w liceum...

Nie można piętnować uczniów na podstawie ograniczeń umysłowych!

Szkoda tylko, że prędzej czy później i tak zderzą się oni boleśnie z tzw. normalnym życiem, gdzie nikt nie będzie rozwodził się nad tym, że przecież "mają stosowne papiery i są ponad to". Ta dziwnie pojmowana "równość" już dawno zeszła na manowce

Zróbmy jeszcze integracyjne studia! Prywatne uczelnie na pewno przyklasną --->

Cytat:

Napisane przez Hiiro

W Polsce ksztalcenie zawodowe ma jakis dziwny stygmat. Obserwowalam w Niemczech jak to wyglada ...

Bo w Niemczech na studia idą tylko ci, których serio interesuje zdobywanie wiedzy na poziomie akademickim. Dlatego nikogo nie dziwi student 30+. U nas studia (a raczej "studia") stały się jakąś mityczną trampoliną społecznego awansu. No nie, po prostu nie...

**ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a** · 2017-06-22, 00:25

Nieprawda, ze tam na studia ida tylko ci, ktorzy naprawde sie interesuja. Bzdzra wrecz.
Co nie zmienia faktu, ze potencjalny maturzysta ma rozne naprawde interesujace opcje inne niz studia.

**gryx82** · 2017-06-22, 00:34

Skoro bzdura, to dlaczego w Niemczech nie ma takiego "etosu" studiowania? Dlatego, że Niemcy nie mają fiksacji pt. "wykształcenie wyższe". Jedem das seine - chcesz być kucharzem? Spoko. Chirurgiem? OK. Wypasać owce na alpejskich łąkach? W porządku. U nas jakiś socjalistyczny schemat wiecznie żywy: szkoła średnia-matura-studia! No już bardziej Pana Boga za nogi złapać się nie da

**samotny_t** · 2017-06-22, 01:20

No bez jaj, ciągle niemcy i niemcy xD wzorowane się na tych naziolach naprawdę nie ma sensu, od tego się trzeba trzymać daleko. Ja nie widzę ani kultu studiowania w Polsce, ani rozsądnego braku kultu w niemczech (a bywam tam niestety).

ridja devojka · 2017-06-22, 07:12

Nie widzisz kultu studiowania w Polsce? Masz 80 lat i mówisz i swoim pokoleniu?

Spójrz na statystyki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552** · 2017-06-22, 07:16

Cytat:

Napisane przez samotny_t

No bez jaj, ciągle niemcy i niemcy xD wzorowane się na tych naziolach naprawdę nie ma sensu, od tego się trzeba trzymać daleko. Ja nie widzę ani kultu studiowania w Polsce, ani rozsądnego braku kultu w niemczech (a bywam tam niestety).

Widzę, że problem u ciebie eskaluje

visionAM · 2017-06-22, 08:02

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

Nie widzisz kultu studiowania w Polsce? Masz 80 lat i mówisz i swoim pokoleniu?

Spójrz na statystyki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety kult studiowania w Polsce nadal trwa i ma się dobrze

Plus niestety kształcenie zawodowe leży i kwiczy.

2017-06-21, 16:07	#271
aer O RLY? Zarejestrowany: 2013-09 Lokalizacja: Silesia/Varsovia Wiadomości: 10 173	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Plazing anno domini 2017 __________________ https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI monsz Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language

2017-06-21, 16:10	#272
Timon i Pumba hakuna matata Zarejestrowany: 2016-06 Wiadomości: 22 754	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Treść usunięta

2017-06-21, 18:16	#278
WhiteCherry Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 Wiadomości: 19 328	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras w ogóle dlaczego wf nie może być po prostu zaliczany na zasadzie - chodzisz, ćwiczysz (ćwiczenia wykonujesz na miarę swoich możliwości) - masz zaliczenie; nie chodzisz na lekcje - brak zaliczenia po co oceny z tego przedmiotu? __________________ sun goes down

2017-06-21, 19:34	#286
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-07 Wiadomości: 6 036	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Dla mnie koszmarem bylo stanie na rekach, jakies gwiazdy itp. No za chiny ludowe nie potrafilam sie tego nauczyc, do tego sie balam. A musialam to wszysyko wykonac na zakonczenie gimnazjum. Pamietsm ten stres do dzis ;p moik zdaniem nauczyciele nie powinni do tego zmuszac... Bo serio jak sie jest lamaga jak ja to sie mozna polamac. ;d Nienawidziam tez plastyki. Nie umirm rysowac a nauczycielka drwila z moich rysunkow i kazala poprawiac. No byly tragiczne ale lepiej nie umialam. Skonczylo sie ma tym ze wszystkie narysowala mi na koniec roku kolezanka. Sama do dzis bym tego nie zrobila Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

2017-06-21, 21:39	#288
_vixen_ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 Wiadomości: 17 087	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Bo wszyscy poszli do liceum, nawet praktyczni analfabeci. Kiedyś by poszedł do zawodówki, nauczył sie fachu, czuł sie przydatny. Poszedł do kiepskiego liceum, niczego sie nie nauczył, spędził trzy lata z telefonem komórkowym i sie do żadnej roboty juz nie nadaje. Co lepsi z rozpędu jeszcze na studia pójdą, a co.

2017-06-21, 22:38	#291
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 Konto usunięte Zarejestrowany: 2009-09 Wiadomości: 50 575	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Ja żałuję, że jak szłam do technikum to był do wyboru tylko fryzjer, krawiectwo i informatyka. Teraz już widzę, że w tej samej szkole jest nawet fotografia Szkoda, że za moich czasów nie było.

2017-06-21, 23:39	#292
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 18 638	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras U mnie też w żadnym technikum nie było klasy fotograficznej.

2017-06-21, 23:41	#293
ridja devojka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-06 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 14 671	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras No bo wybór jest żaden. Znajomy w UK wybierał sobie szkole i były i takie dla służb mundurowych i dla szewcow i wiele innych. Cała masę zawodów można spokojnie wykonywać po szkole średniej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________

2017-06-22, 00:25	#295
ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-01 Wiadomości: 2 827	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Nieprawda, ze tam na studia ida tylko ci, ktorzy naprawde sie interesuja. Bzdzra wrecz. Co nie zmienia faktu, ze potencjalny maturzysta ma rozne naprawde interesujace opcje inne niz studia.

2017-06-22, 00:34	#296
gryx82 BAN stały Zarejestrowany: 2007-02 Wiadomości: 30 807	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Skoro bzdura, to dlaczego w Niemczech nie ma takiego "etosu" studiowania? Dlatego, że Niemcy nie mają fiksacji pt. "wykształcenie wyższe". Jedem das seine - chcesz być kucharzem? Spoko. Chirurgiem? OK. Wypasać owce na alpejskich łąkach? W porządku. U nas jakiś socjalistyczny schemat wiecznie żywy: szkoła średnia-matura-studia! No już bardziej Pana Boga za nogi złapać się nie da

2017-06-22, 01:20	#297
samotny_t BAN stały Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 244	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras No bez jaj, ciągle niemcy i niemcy xD wzorowane się na tych naziolach naprawdę nie ma sensu, od tego się trzeba trzymać daleko. Ja nie widzę ani kultu studiowania w Polsce, ani rozsądnego braku kultu w niemczech (a bywam tam niestety).

2017-06-22, 07:12	#298
ridja devojka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-06 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 14 671	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Nie widzisz kultu studiowania w Polsce? Masz 80 lat i mówisz i swoim pokoleniu? Spójrz na statystyki. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)