Dieta Niskoweglowodanowa Lutza

[dolly87]

Wg obliczeń moje zapotrzebowanie to ok 2100 żeby utrzymać wagę, dla spadku powinnam obciąć kcal do 1800. A wyjadam 2300-2600 i w tym tylko 50-70g węglowodanów. Czyli uważacie, że aby schudnąć powinnam trzymać się tych 1800 kcal? Nie mogę nigdzie znaleźć konkretów na ten temat w książce Lutza. Jest tylko napisane, że organizm sam się określi ike mu trzeba białka i tłuszczu. Z tego wygląda, że mój organizm trochę przesadza

[201607040946]

Ja bym powiedziała, że przesadza, albo to kwestia czasu. Choć ja już po kilku dniach prawie nie miałam apetytu i jadłam mniej.

[adiqq]

też się dziwię że jesz więcej
ale podejrzewam, ze to szybko minie -może to kwestia adaptacji do innych pokarmów? - a organizm jeszcze pamięta, ze wczesniej cały czas było coś dorzucane, ewentualnie są jakieś zaburzenia z uczuciem sytości
z moich doświadczeń wynika, że najlepiej przestać jeść jak sie jeszcze jest lekko głodnym, bo jak się je do syta, to za jakiś czas może brzuch boleć z przejedzenia

faktem jest, ze kalorii nigdy nie liczyłem, ale optycznie i częstotliwościowo jem dużo mniej

[rawita]

Dieta niskoweglowodanowa to nie dieta-cud. Jak chce się schudnąć to trzeba też odpowiednio dopasować kaloryczność. Ja na tej diecie schudłam trochę na początku bez liczenia kalorii (ale nie jadłam na pewno powyżej zapotrzebowania). Resztę kilogramów zbilam ograniczając dodatkowo kalorie.

[Black Enigma]

Cześć, czy jest jeszcze ktoś na Lutzu?

[adiqq]

a sprzedaje się kurę znoszącą złote jajka?

[Elena7]

Hej, czy jeszcze ktoś stosuje ta diete?

[adiqq]

cały czas.....
a czy nazwiemy to dietą Lutza, czy LCHF, paleo w wersji LC - czy też jeszcze inaczej - to już sprawa drugorzędna....
właśnie sobie uświadomiłem, że to co napisałem kiedyś, jest cały czas aktualne

Napisane przez adiqq

czytaj, czytaj
naprawdę warto

I tak, ja cały czas stosuję.
Teraz nie nazwałbym tego dietą - tylko sposobem na życie. Bardzo dobrym sposobem na życie

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

dodam jeszcze, że kilka miesięcy temu robiłem kompleksowe badania i wyniki wyszły śpiewająco jak dla mnie.
jedyne do czego można by się przyczepić, to trochę podwyższony cholesterol (wg dzisiejszych norm)
mnie akurat to nie martwi, a wręcz cieszy. Po lekturze "Mitów o cholesterolu" Hartenbacha i kilku innych pozycji np. http://sceptycy.org/?p=1464 nie można się martwić podwyższonym lekko cholesterolem.

[pyzolina]

Jest ktoś jeszcze na tej diecie?

[adiqq]

co za pytanie

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

Napisane przez pyzolina

Jest ktoś jeszcze na tej diecie?

Pewnie wszystkie osoby, które w tym wątku deklarowały przejście na dietę niskowęglowodanową, bo jeśli ktoś już zdecydował się na taką dietę, to musi zostać na systemie odżywiania niskowęglowodanowym nawet po osiągnięciu wagi docelowej - inaczej jo-jo.

[rawita]

Ja stosowałam dwa lata, przez ostatni rok waga stała. Od pół roku jem musli z jogurtem i bananem na śniadanie, więcej owoców, kasz i jakoś waga znowu leci a nie rośnie Ciągle jednak rzeczy mączne tylko od wielkiego dzwonu i zero słodyczy (nie mam ochoty). Tak już chyba zostanie

[adiqq]

[1=513900e90b83d91c2e26787 f916d5639aed43c42;5307590 1]Pewnie wszystkie osoby, które w tym wątku deklarowały przejście na dietę niskowęglowodanową, bo jeśli ktoś już zdecydował się na taką dietę, to musi zostać na systemie odżywiania niskowęglowodanowym nawet po osiągnięciu wagi docelowej - inaczej jo-jo.[/QUOTE]

to nie tak. Nie MUSI, tylko CHCE - a to zasadnicza różnica, prawda??

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

Napisane przez adiqq

to nie tak. Nie MUSI, tylko CHCE - a to zasadnicza różnica, prawda??

bez znaczenia jest "chcenie" - sama znam osoby, które są na takiej diecie, nie dlatego, że chcą, tylko dlatego, że jak zwiększają węgle, to zaczynają tyć

[adiqq]

nie jest bez znaczenia, bo w przypadku wielu osób w grę chodzi także powrót wielu przypadłości, które "znikają" na tej diecie (normalizuje się poziom cukru, ciśnienie, znikają problemy jelitowe) - do tej grupy należy także waga
Akurat tycie po powrocie do poprzednich złych nawyków żywieniowych nie jest niczym niezwykłym.
Po powrocie do diety wysokowęglowodanowej i bombardowaniu insulinowym które sobie przez to fundujemy, powrót wagi jest tylko kwestią czasu

[dacn]

[1=513900e90b83d91c2e26787 f916d5639aed43c42;5307590 1]Pewnie wszystkie osoby, które w tym wątku deklarowały przejście na dietę niskowęglowodanową, bo jeśli ktoś już zdecydował się na taką dietę, to musi zostać na systemie odżywiania niskowęglowodanowym nawet po osiągnięciu wagi docelowej - inaczej jo-jo.[/QUOTE]
Bzdura.

No chyba że węglowodany będą pochodziły z fast foodów, coli, słodyczy czy innego śmieciowego jedzenia.
Węgle z warzyw, owoców, nawet tych suszonych i miodu nie spowodują jojo.