najgłupsza rzecz jaką zrobiłyście w życiu

[kiniaczeq]

Napisane przez wsiowy_gupek

Ślimakiem

Nie przejmuj sie biedna już tak tym slimakiem..ja lubie slimaki

hahaha oki nie będę się przejmować, co było to było

[takaosobie]

1. raz kiedyś zdarzyło mi się włożyć but do lodówki [ nie pytajcie , nie wiem w jakim celu ]
2. kiedyś idąc do szkoły z wielkim plecakiem , niosłam w reku złożoną wielką parasolkę .. machałam nią sobie .. i nawet nie poczułam kiedy zaczepiła się o mój plecak .. raczej wydawało mi się ,że ktoś mnie za niego złapał , krzyknęłam : zostaw mnie !! , a potem pociągnęłam tą parasolkę tak ,że zrobiłam z 4 obroty w okół własnej osi. zorientowałam się ,że to ja głupia sama wprawiam się w ruch i nikt mnie nawet nie dotknął . ja tylko puściłam buraka siadłam na ziemi i zaczęłam się przeraźliwie śmiać.

[paulina150528]

Oj dużo u mnie tego było chwilami,aż wstyd sie przyznac



Dzwoni telefon domowygłos w słuchawce"dzięn dobry ...bla bla bla"moja odpowiedz"przepraszam nikogo nie ma w domu"


Notoryczne chowanie pilota od telewizora w lodówce i pralce



Mylenie kluczyków od samochodu z kluczykami od domu


Matura ustna z historii x lat temu...."od czego Pani zacznie"odpowiedz moja"od wypicia porannej kawy bo sie nie wyspałam"


Szpital..na świat przychodzi mój starszy synleże i sie męcze obwiązana tymi sznuramiprzeszkadzały mi i zaczełam je rozplątywac Pan Ordynator pyta"a Pani gdzie?" odpowiadam "do domu,przyjde póżniej"


Historia która mnie zawsze bawi z dziecinstw mojego tatyJako,że był on uparty i nie chciał sie nauczyc jezdzic na rowerze,koledzy jego wpadli na pomysł,że przywiąża mu nogi sznurkiem do pedałówi tak zrobili poczym go puścili w iną dal....zawołani na obaid zapomnieli o tacie i jego rowerzepo paru godzinach olśniło ich,znalezli go w krzakach z roerem i nogami przywiązanymi do tych nieszczęsnych pedałów


Słodzenie kawy solą to chyba normalne



Jak sobie cuś przypomne to dopisze

[kisiel00]

Ten wątek jest genialny...leże i płacze ze śmiechu

Ja kiedyś na lekcji matematyki chciałam podać chusteczki koledze w pierwszej ławce i rzuciłam. Pech chciał, że o jego ławkę stała akurat oparta nauczycielka...no i łatwo się domyślić co było dalej. Chusteczki wylądowały prosto między oczami matematycy.

Kiedyś jeszcze wybierałam się do koleżanki, która mieszka kilkanaście kilometrów od mojego miasta. Poszłam na przystanek i czekałam na busa, a że dość dużo się spóźniał to kilka razy sprawdzałam rozkład jazdy (który był przyklejony do słupa na malutkiej karteczce), żeby się upewnić, że czegoś źle nie przeczytałam. Bus spóźniał się pół godziny, a na przystanku byłam tylko ja, więc pomyślałam, że pewnie rozkład jest już nieaktualny. Już miałam wracać zawiedzona do domu i ostatni raz spojrzałam na rozkład a tu...pod rozkładem ooogromna informacja o zmianie miejsca odjazdów busa z powodu remontu miasta. A żeby tego było mało źle przeczytałam i zamiast na dworzec PKP poszłam na PKS i dalej dziwiłam się, że busa nie ma W końcu do kumpeli dotarłam późnym wieczorem i z długich pogawędek były nici

Raz kiedy odgrzewałam obiad chciałam odlożyć drewnianą łyżkę obok piecyka na blacie, ale trochę objechała i wpadła pod patelnię. Ze ścierką zrobiłam dokładnie to samo...No i prawie spaliłam mieszkanie w kilku podobnych sytuacjach co jest dla mnie chlebem powszednim

Nic mi już nie przychodzi do głowy, ale takie wpadki to mi się zdażają na co dzień, a najglupsze co może być, to kiedy mi się przypomni coś śmiesznego na ulicy i zaczynam się głośno śmiać sama do siebie...I zupełnie nie wiem dlaczego wtedy ludzie tak dziwnie się na mnie patrzą

[nobir]

Wyobraźcie sobie taką sytuację :upalne lato idę z kuzynką do sklepu w japonkach i nagle w środku miasta klapek się urywa. myślałam, że umrę ze wstydu
Co zrobiła moja kuzynka? Zwijała się ze śmiechu na środku chodnika

[Mmargarita007]

Hmm... Pewnego dnia byłam na spacerze z psem. Spacerując myślałam o tym co się wydarzyło w ciągu dnia, o kłótni z mamą. Kiedy byłam już przy klatce wołając psa, zamiast krzyknąć 'Reksio' wydarłam się 'mama'. Sąsiedzi patrzeli na mnie z balkonów jak na wariatkę! ;D ;D ;D