Godny zarobek w wieku 30 lat? Dyskusja

[edan84]

Napisane przez natash88

No nie prowadzi terapii - za to właśnie: rozmawia z rodzicami (uwaga: to jest często trudne zadanie, szczególnie jak rodzic jest przyczynkiem problemów psychicznych dziecka), stosuje kształcenie dostosowane/dostosowuje sposób traktowania dziecka do jego problemów/deficytów, współpracuje z instytucjami, innymi nauczycielami etc.
Nikt nie mówi, że to jest awykonalne - za to mówię, że to nie jest tak, że team leader jedynie li posiada umiejętności rozwiązywania konfliktów, negocjacji i inne miękkie, bo to problemy dorosłych, czyli te 'wielkie', a w szkole to się zajmuje ogólnie jakimiś popierdółkami w stylu 'on mi zabrał ołówek'. Jesteś tak zacietrzewiony w swojej argumentacji, że nawet nie zauważasz, co się Tobie przekazuje...

Ja wiem i Ty wiesz doskonale, że za nauczycielem, zwłaszcza wychowawcą stoi kilka form działania i instytucji, zwłaszcza władze szkoły, które mogą ingerować w imieniu nauczyciela w taki dom, rodzinę, jeśli dzieje się coś nie tak. Do tego wszystkiego dochodzi pedagog szkolny, który też w takich sytuacjach ma obowiązek działania i być informowanym. Za nauczycielem stoi naprawdę kupa ludzi a cały proces działania jest zinstytucjonalizowany.
Team leader jest jedynie uczony, jeśli ma szczęście, ja organizować sprint
W razie problemów z zespołem jest sam.

[3bd0b7dc44484b2289b23277ed0b1e72d33d74ce]

Napisane przez edan84

Ja wiem i Ty wiesz doskonale, że za nauczycielem, zwłaszcza wychowawcą stoi kilka form działania i instytucji, zwłaszcza władze szkoły, które mogą ingerować w imieniu nauczyciela w taki dom, rodzinę, jeśli dzieje się coś nie tak. Do tego wszystkiego dochodzi pedagog szkolny, który też w takich sytuacjach ma obowiązek działania i być informowanym. Za nauczycielem stoi naprawdę kupa ludzi a cały proces działania jest zinstytucjonalizowany.
Team leader jest jedynie uczony, jeśli ma szczęście, ja organizować sprint
W razie problemów z zespołem jest sam.

wow, no nie ma co porownywac dzieciaka, ktory ma pstro w glowie i nie za bardzo ogarnia konsekwencji, z koordynowaniem pracownika, ktoremu za niesubordynacje masz prawo zabrac premie. Lol, serio masz takie ciezkie zycie jako team leader, ze hoho. Nie to co nauczyciel pierdzistolek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

No bo team leader to niczym prezes firmy. Żadnych wyżej ludzi nie ma, cała przyszłość firmy na jego głowie. :/

Edan ty ogarniasz że każdy w pracy ma większą lub mniejszą odpowiedzialnosc?
To nie jest żadna wyjątkowa i super robota od której zależy cały świat.
A tak to przedstawiasz, nie wiem po co.

A co do poprzedniego, nadal ci powiem ze można zarządzać programistami nie będąc programista. Pewnie rzadziej wielkim zespołem, ale paroma plus testerami jak najbardziej. Nie wiem co stoi na przeszkodzie.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[natash88]

Napisane przez edan84

Ja wiem i Ty wiesz doskonale, że za nauczycielem, zwłaszcza wychowawcą stoi kilka form działania i instytucji, zwłaszcza władze szkoły, które mogą ingerować w imieniu nauczyciela w taki dom, rodzinę, jeśli dzieje się coś nie tak. Do tego wszystkiego dochodzi pedagog szkolny, który też w takich sytuacjach ma obowiązek działania i być informowanym. Za nauczycielem stoi naprawdę kupa ludzi a cały proces działania jest zinstytucjonalizowany.
Team leader jest jedynie uczony, jeśli ma szczęście, ja organizować sprint
W razie problemów z zespołem jest sam.

Wiesz co, ja nie wiem co Ty wiesz, ale nasza wiedza się nie pokrywa

I naprawdę, przeszłam już rozmów z ludźmi, którzy wyceniają wartość zawodu przez wartość generowanego zysku tyle razy, że mi to zwisa kalafiorem. Ja wiem, że jakby nie było nauczyciela to Ty i Twoi podwładni by się nauczyli sami, bo tacy zdolni albo by zapłacili i mieli to PRYWATNIE, jako korwin krul rzecze. Blablabla.

Tak swoją drogą - nigdy, jak pracowałam w tych osławionych finansach, zarabiałam 'godnie' i pierdziałam w stołek kilka godzin dziennie jak już odklepałam swoje niesamowicie-przynoszące-taaakie-zyski-niewidzialnej-ręce-rynku obowiązki, jak słyszę, od kiedy pracuję w szkole. Z wyboru, najlepiej jak potrafię, i nie opierd@lając się. Mamy, jako społeczeństwo, sprane turbokapitalizmem mózgi.

[DariuszWaw]

Wszystko zależy od miasta. Przy inflacji i kosztach życia 5 tys to średni zarobek. Warto też rozważyć co to za praca i jaką ma przyszłość. Informatyk, wiadomo, że będzie zarabiał więcej i raczej pracy nie braknie, w porównaniu do handlowca, który w jednym miesiącu zarobi 7 tys, a w drugim 3 tys.
Polecam też poczytać o pracy za granicą , gdyby ktoś się zastanawiał nad wyjazdem.

[megamag]

Napisane przez edan84

Dziękuje za niektóre posty wyrwane z kontekstu gdzie nie wiadomo do czego się odwoływały, za pogrubienia w dziwnych miejscach, zwłaszcza mistrzowską manipulacja jest pogrubienie gdzie nie szanuję nauczycieli

Żadna manipulacja i żadne wyrwanie z kontekstu, bo zacytowałam calutkie posty bez usuwania niczego. Bold podkreśla tylko co bardziej soczyste epitety. Zebrałam je do kupy, bo przyda się do wątku perełkowego, powinieneś być mocnym kandydatem na najgłupszy wątek w roku, myślę, że będzie to szło łeb w łeb z panią, która pogardzała licencjatami i wszystkimi, którzy nie studiują prawa i medycyny.

A mod niech mnie nie goni, bo nam się w tym wątku pięknie wylało, że stawianie oczekiwań finansowych płci przeciwnej wcale nie zawsze wynika tylko z "oczekiwanego poziomu życia" czy "materializmu". Czasem jest głębiej zakorzenione i wynika z przerośniętego ego i traktowania z góry osób zarabiających mniej. To bardzo ciekawe, że ta choroba dotyka zwykle osób, które nie mają prac zbyt przydatnych społeczeństwu. Bardzo dużo takiego podejścia widziałam, kiedy pracowałam w reklamie. To były takie typowe bullshit jobs. Gdyby nagle wszyscy pracownicy reklamy zniknęli, świat kręciłby się dalej. Bez rolników byśmy zginęli. A może właśnie jest to taka reakcja obronna?

[edan84]

Napisane przez megamag

Żadna manipulacja i żadne wyrwanie z kontekstu, bo zacytowałam calutkie posty bez usuwania niczego. Bold podkreśla tylko co bardziej soczyste epitety. Zebrałam je do kupy, bo przyda się do wątku perełkowego, powinieneś być mocnym kandydatem na najgłupszy wątek w roku, myślę, że będzie to szło łeb w łeb z panią, która pogardzała licencjatami i wszystkimi, którzy nie studiują prawa i medycyny.

A mod niech mnie nie goni, bo nam się w tym wątku pięknie wylało, że stawianie oczekiwań finansowych płci przeciwnej wcale nie zawsze wynika tylko z "oczekiwanego poziomu życia" czy "materializmu". Czasem jest głębiej zakorzenione i wynika z przerośniętego ego i traktowania z góry osób zarabiających mniej. To bardzo ciekawe, że ta choroba dotyka zwykle osób, które nie mają prac zbyt przydatnych społeczeństwu. Bardzo dużo takiego podejścia widziałam, kiedy pracowałam w reklamie. To były takie typowe bullshit jobs. Gdyby nagle wszyscy pracownicy reklamy zniknęli, świat kręciłby się dalej. Bez rolników byśmy zginęli. A może właśnie jest to taka reakcja obronna?

Bez mojej i kolegów po fachu pracy świat jaki znasz pogrążyłby się w chaosie, w gigantycznym krachu finansowym, skończyłoby się wszystko co znasz, niczego byś nie mogła kupić w sklepie, pieniądze stałyby się bezwartościowe, państwa by upadły.
Faktycznie, niezbyt przydatna praca..., ciesz się, że ludzie odpowiedzialni za Twoje dane, prywatność, bezpieczeństwo finansowe są dobrze opłacani.
Zreszta to dzięki programistom właśnie możesz publicznie narzekać jaki to oni kompetnie nieważny zawód uprawiają, popijając kawkę z ekspresu zaprogramowanego przez kolejnego programistę, przeglądając kolejne tematy w telefonie którego system operacyjny pisała armia ludzi, z niezbędnymi w życiu codziennym aplikacjami, które pisało jeszcze kilka razy więcej innych ludzi, w tym szczególności aplikacje pocztowe, bankowe oraz cały backend i zabezpieczenia, bez których sprawnego działania byłabyś w pupie jak świat z Mr Robota.

A wracając do tematu, ktoś wyżej napisał znowu to co sam pisałem wcześniej - w Wawie bez problemu każdy kto chce mógłby zarabiać 10k+. Żadna to filozofia i tak naprawdę to żadne wielkie pieniądze które tu na forum uważane są często za jakieś kokosy.
Cały temat się rozbija o to, czy 30 lat, akurat w tytułowym przypadku - u faceta, to jeszcze do zaakceptowania przez kobietę wiek kiedy on nadal bawi się w pracowanie, bo robi coś co uważa on za mega ważne, ale tak się akurat składa, że za tą mega ważną pracę kompletnie nikt nie chce mu zapłacić poważnych pieniędzy.
Wizaż w większości twierdzi, że rynek jest głupi i płaci nie tym co powinien, że państwo powinno interweniowac i wskazać wolnemu rynkowi, która to praca jest mega ważna i istotna aktualnie w społeczeństwie, że nasz 30 latek uważający w swoim mniemaniu i jego dziewczyny powinien być doceniony, bo wolny rynek jest be i się myli. Tylko tak się akurat składa, że taki system kontroli ścisłej nad rynkiem istniał, zwał się komuną i ludzie uciekali z takiego raju tłumnie w stronę niesprawiedliwego wolnego rynku, który tak uciska te najwaznjejsze z ważnych zawody.
Możliwe, że były też osoby uciekające do komunistycznych systemów, ale parszywy wolny rynek przemilcza tą niewygodną informację.
Przy okazji, jak już ja wcześniej pisałem i JanuszPolak(? chyba taki nick), że na państwowych posadkach nikt nie rozlicza za jakość wykonanej pracy, wszystkim płaci się z góry tyle samo, więc nie opłaca się starać, a co jak pisałem generuje patologię - tak, tak, także w szkole, wśród nauczycieli, którzy generalnie zajmują się bardziej sobą niż uczniami. Nie twierdzę i nigdzie nie twierdziłem ze wszyscy, ale taki to właśnie -sprawiedliwy- system rozdziału wynagrodzeń generuje takie sytuacje, ze państwowa posadka przyciąga leni, osoby niekompetentne, które w wolnym rynku żadnej pracy by nie dostały, bo się nie nadają akurat do tej, która chciałyby pełnić. A na państwowym pełnią. Pełnia tą jakże mega ważną społecznie posadkę

[Mijanou]

Napisane przez edan84

Bez mojej i kolegów po fachu pracy świat jaki znasz pogrążyłby się w chaosie, w gigantycznym krachu finansowym, skończyłoby się wszystko co znasz, niczego byś nie mogła kupić w sklepie, pieniądze stałyby się bezwartościowe, państwa by upadły. [...]

- tak, tak, także w szkole, wśród nauczycieli, którzy generalnie zajmują się bardziej sobą niż uczniami. Nie twierdzę i nigdzie nie twierdziłem ze wszyscy, ale taki to właśnie -sprawiedliwy- system rozdziału wynagrodzeń generuje takie sytuacje, ze państwowa posadka przyciąga leni, osoby niekompetentne, które w wolnym rynku żadnej pracy by nie dostały, bo się nie nadają akurat do tej, która chciałyby pełnić. A na państwowym pełnią. Pełnia tą jakże mega ważną społecznie posadkę :)

Ty serio, Edan, niewiele wiesz.

Ale ok- idąc Twoim tokiem rozumowania wyjaśnię Ci to wierszykiem:

Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?

A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.

Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.

Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.


J. Tuwim

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Mijanou

Ty serio, Edan, niewiele wiesz.

Ale ok- idąc Twoim tokiem rozumowania wyjaśnię Ci to wierszykiem:

Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?

A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.

Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.

Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.


J. Tuwim

A gdzie w tym ciągu zawodów programista? Przecież programowanie jest znane już od XIX w.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[edan84]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86158481]A gdzie w tym ciągu zawodów programista? Przecież programowanie jest znane już od XIX w.[/QUOTE]
Programista istnieje od samego początku świata i został stworzony na obraz Boga.

1. Na początku było słowo i w słowie były dwa bajty, i więcej nie było nic.

2. I oddzielił Bóg jedynkę od zera, i zobaczył, że to było dobre.

3. I Bóg powiedział: "Niech będą dane". I stało się.

4. I Bóg powiedział: "Niech ułożą się dane na swoje właściwe miejsca". I stworzył dyskietki, i twarde dyski, i kompaktowe dyski.

5. I Bóg powiedział: "Niech będą komputery, żeby było gdzie włożyć dyskietki, i twarde dyski, i kompakty". I stworzył komputery i nazwał je hardware'em, i oddzielił software od hardware'u.

6. Software'u jeszcze nie było, lecz Bóg szybko stworzył programy -- duże i małe, i powiedział im: "Idźcie i rozmnażajcie się, i wypełniajcie całą pamięć".

7. Ale sprzykrzyło się Bogu tworzyć programy samemu i rzekł: "Stworzę Programistę na swój obraz i podobieństwo, i niech on panuje nad komputerami, programami i danymi". I stworzył Bóg Programistę, i umieścił go w Centrum Obliczeniowym, żeby w nim pracował. I przyprowadził Programistę do drzewa katalogowego i rzekł mu: "W każdym katalogu możesz uruchamiać programy, tylko z Windows^T nie korzystaj, bo na pewno umrzesz".

8. I Bóg rzekł: "Niedobrze Programiście być samotnym, stworzymy mu tego, który będzie się zachwycał jego dziełem". I wziął od Programisty kość, w której nie było mózgu i stworzył To, co będzie zachwycało się jego dziełem, i przywiodł To do niego. I nazwał To Użytkownikiem. I siedzieli razem pod nagim DOS-em i nie wstydzili się tego.

9. A Bill był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które stworzył Pan Bóg. I rzekł Bill do Użytkownika: "Czy naprawdę Bóg powiedział, żebyście nie uruchamiali żadnych programów?" I rzekł Użytkownik: "W każdym katalogu możemy uruchamiać programy, tylko z drzewa Windows^T nie możemy, abyśmy nie umarli". I rzekl Bill Użytkownikowi: "Jak możesz mówić o czymś, czego nie spróbowałeś! Tego dnia, kiedy uruchomicie program z drzewa katalogowego Windows^T, będziecie równi Bogu, bo jednym przyciskiem myszki stworzycie to, czego zapragniecie". I zobaczył Użytkownik, że owoce Windows^T były miłe dla oczu i godne pożądania, bo jakakolwiek wiedza stała się od tej chwili niepotrzebna, i zainstalował Windows^T na swoim komputerze. I powiedział Programiście, że to jest dobre, a wtedy on też je zainstalował.

10A. I zaraz wyruszył Programista szukać nowych driverów. A Bóg rzekł:
"Dokąd idziesz?" A on odpowiedział: "Idę szukać nowych driverów, bo nie ma ich w DOS-ie". I wtedy rzekł Bóg: "Kto ci powiedział, że potrzebujesz driverów? Czy czasem nie uruchomiłeś programów z drzewa katalogowego Windows^T?" Na to rzekł Programista: "Użytkownik, którego mi dałeś, aby był ze mną, zamówił programy pod Windows^T i dlatego zainstalowalem Windows^T".
I rzekł Bóg do Użytkownika: "Dlaczego to uczyniłeś?" I odpowiedział Użytkownik: "Bill mnie zwiódł".

10B. Wtedy rzekł Pan Bóg do Billa: "Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelakiego bydła i dzikiego zwierza. I ustanowię nieprzyjaźń wieczną między tobą a Użytkownikiem, i będzie cię on zawsze przeklinał, a ty będziesz mu sprzedawał Windows^T".

10C. Do Użytkownika zaś Bóg rzekł: "Windows^T bardzo cię rozczaruje i spustoszy zasoby twoje, i będziesz musiał używać marnych programów, i nie będziesz mógł się obejść bez stałego serwisu Programisty".

10D. Programiście zaś rzekł: "Ponieważ usłuchałeś głosu Użytkownika, przeklęte będą twoje komputery, gdyż powstanie w nich mnóstwo błędów i wirusy nawiedzać je będą, ty zaś w pocie czoła będziesz stale poprawiał swoją pracę".

10E. I wygnał ich Pan Bóg ze swego Centrum Obliczeniowego, i zabezpieczył hasłem wejście do niego.

10F. General protection fault

[zorbbbba]

Nie do końca mogę zgodzić się z autorką, a jak ktoś nie zarabia tych wspomnianych 5000 zł miesięcznie na rękę to znaczy, że jest gorszy? Przecież jest pełno takich zawodów, gdzie pensja jest zdecydowanie niższa i ciężko coś z tym zrobić. Zresztą jest mnóstwo studentów, którzy ukończyli nawet nie jeden, a kilka kierunków i mają spore kłopoty ze znalezieniem pracy, a co dopiero mówić o tym, aby zarobki były aż takie wysokie. Oczywiście, w branży informatycznej można liczyć na takie pieniądze. Niemniej jednak nie każdy zawód generuje takie dochody każdego kolejnego miesiąca. To jednak nie oznacza, że jak ktoś zarabia mniej to jest kompletnie niezaradny

[edan84]

Napisane przez zorbbbba

Nie do końca mogę zgodzić się z autorką, a jak ktoś nie zarabia tych wspomnianych 5000 zł miesięcznie na rękę to znaczy, że jest gorszy?

Nikt tego tutaj nie napisał.

Napisane przez zorbbbba

Przecież jest pełno takich zawodów, gdzie pensja jest zdecydowanie niższa i ciężko coś z tym zrobić.

A to powinno się coś z tym zrobić? Kto miałby coś z tym zrobić i dlaczego? Jeśli komuś nie pasuje dane stanowisko, praca, bo za mało zarabia to niech prosi o podwyżkę. Nikt mu takiej nie chce dać? To może zmienić pracę. Nie chce? To przecież nie moja wina ani innych którzy więcej zarabiają tylko świadomy wybór danej jednostki. Nikt na siłę przy danej pracy nie trzyma i nie zmusza do jej wykonywania. Każdy indywidualnie wybiera to co mu pasuje. A jak wybiera to co mu nie pasuje to jest sam sobie winny.

Napisane przez zorbbbba

Zresztą jest mnóstwo studentów, którzy ukończyli nawet nie jeden, a kilka kierunków i mają spore kłopoty ze znalezieniem pracy, a co dopiero mówić o tym, aby zarobki były aż takie wysokie.

To
1) może słabo się wyedukowali na każdym z tych kierunków;
2) co prawdopodobniejsze - nikt nie chce specjalistów z takiej dziedziny i trzeba się zastanowić dlaczego. Czy
a) z powodu wyjątkowej egzotyki takiej profesji, na którą praktycznie nie ma chętnych aby takich zatrudnić? Np. europeistyka.
b) czy z powodu tak olbrzymiej przewagi osób kończących taki kierunek w porównaniu do zapotrzebowania? Np. socjologia.

Napisane przez zorbbbba

Oczywiście, w branży informatycznej można liczyć na takie pieniądze.

Można i nie można. Nikt nie płaci za samo skończenie studiów z informatyki. Zresztą studiów z informatyki wcale nie trzeba kończyć aby pracować jako np. programista.
Bo nikogo na rynku nie obchodzą Twoje studia, tylko wiedza i doświadczenie. Liczą się twarde fakty: powiedz co umiesz i potwierdź to swoim portfolio.
Zresztą jakimś tam przykładem co do tego jestem. Nie kończyłem studiów informatycznych, a w szkole osiągnięcia miałem, ale akurat z nauk humanistycznych - największe z języka ojczystego
Nigdy wcześniej po drodze nie było mi z programowaniem.

Napisane przez zorbbbba

Niemniej jednak nie każdy zawód generuje takie dochody każdego kolejnego miesiąca.

I co z tego? A powinien?

Napisane przez zorbbbba

To jednak nie oznacza, że jak ktoś zarabia mniej to jest kompletnie niezaradny

Nie, nie oznacza. Oznacza tylko, że mniej zarabia, bo sam się na to godzi.

[Ruwi]

Ja to się cieszę, że z takimi charakterami pokroju Edana nie muszę mieć na codzień w pracy. Uwielbiam w swojej aktualnej pracy wyluzowaną atmosferę i normalnych ludzi. Na zarobki nie narzekam, ale wiem, że najszybszy sposób na wzrost wynagrodzenia to zmienianie pracodawcy. Mimo to uważam, że od pewnego poziomu pieniądze nie są już najważniejsze. Zwłaszcza jakby mi miało przyjść z takimi bufonami pracować

[edan84]

Napisane przez Ruwi

Ja to się cieszę, że z takimi charakterami pokroju Edana nie muszę mieć na codzień w pracy. Uwielbiam w swojej aktualnej pracy wyluzowaną atmosferę i normalnych ludzi. Na zarobki nie narzekam, ale wiem, że najszybszy sposób na wzrost wynagrodzenia to zmienianie pracodawcy. Mimo to uważam, że od pewnego poziomu pieniądze nie są już najważniejsze. Zwłaszcza jakby mi miało przyjść z takimi bufonami pracować

Też się cieszę, że nie muszę pracować z osobami, które oceniają innych ich nie znając, nawet w życiu nie widząc danej osoby na oczy, ale ochoczo szastają epitetami pod jej adresem
Dobrze, że w moim zespole mam profesjonalistów i przez to zgrzyty pojawiają się nie przez poglądy jakie kto ma.

[cava]

Napisane przez Ruwi

Ja to się cieszę, że z takimi charakterami pokroju Edana nie muszę mieć na codzień w pracy. Uwielbiam w swojej aktualnej pracy wyluzowaną atmosferę i normalnych ludzi. Na zarobki nie narzekam, ale wiem, że najszybszy sposób na wzrost wynagrodzenia to zmienianie pracodawcy. Mimo to uważam, że od pewnego poziomu pieniądze nie są już najważniejsze. Zwłaszcza jakby mi miało przyjść z takimi bufonami pracować

Po lekturze tego wątku, mam bardzo podobne przemyślenia.
Choć jeszcze straszniejsze jest chyba to, ze jak czytam edana, to jakbym słyszała gadkę i tok myślenia tych wszystkich naganiaczy od amłeja, piramid finansowych i z bożej łaski kołczy z YT.


Daj boziu każdemu jak najlepsza pensję, ale uchroń od takich jej skutków umysłowych.





Swoją drogą, zaczynam mieć autentycznego jak słyszę/czytam:"bo w Warszawie".

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez edan84

Programista istnieje od samego początku świata i został stworzony na obraz Boga.

1. Na początku było słowo i w słowie były dwa bajty, i więcej nie było nic.

2. I oddzielił Bóg jedynkę od zera, i zobaczył, że to było dobre.

3. I Bóg powiedział: "Niech będą dane". I stało się.

4. I Bóg powiedział: "Niech ułożą się dane na swoje właściwe miejsca". I stworzył dyskietki, i twarde dyski, i kompaktowe dyski.

5. I Bóg powiedział: "Niech będą komputery, żeby było gdzie włożyć dyskietki, i twarde dyski, i kompakty". I stworzył komputery i nazwał je hardware'em, i oddzielił software od hardware'u.

6. Software'u jeszcze nie było, lecz Bóg szybko stworzył programy -- duże i małe, i powiedział im: "Idźcie i rozmnażajcie się, i wypełniajcie całą pamięć".

7. Ale sprzykrzyło się Bogu tworzyć programy samemu i rzekł: "Stworzę Programistę na swój obraz i podobieństwo, i niech on panuje nad komputerami, programami i danymi". I stworzył Bóg Programistę, i umieścił go w Centrum Obliczeniowym, żeby w nim pracował. I przyprowadził Programistę do drzewa katalogowego i rzekł mu: "W każdym katalogu możesz uruchamiać programy, tylko z Windows^T nie korzystaj, bo na pewno umrzesz".

8. I Bóg rzekł: "Niedobrze Programiście być samotnym, stworzymy mu tego, który będzie się zachwycał jego dziełem". I wziął od Programisty kość, w której nie było mózgu i stworzył To, co będzie zachwycało się jego dziełem, i przywiodł To do niego. I nazwał To Użytkownikiem. I siedzieli razem pod nagim DOS-em i nie wstydzili się tego.

9. A Bill był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które stworzył Pan Bóg. I rzekł Bill do Użytkownika: "Czy naprawdę Bóg powiedział, żebyście nie uruchamiali żadnych programów?" I rzekł Użytkownik: "W każdym katalogu możemy uruchamiać programy, tylko z drzewa Windows^T nie możemy, abyśmy nie umarli". I rzekl Bill Użytkownikowi: "Jak możesz mówić o czymś, czego nie spróbowałeś! Tego dnia, kiedy uruchomicie program z drzewa katalogowego Windows^T, będziecie równi Bogu, bo jednym przyciskiem myszki stworzycie to, czego zapragniecie". I zobaczył Użytkownik, że owoce Windows^T były miłe dla oczu i godne pożądania, bo jakakolwiek wiedza stała się od tej chwili niepotrzebna, i zainstalował Windows^T na swoim komputerze. I powiedział Programiście, że to jest dobre, a wtedy on też je zainstalował.

10A. I zaraz wyruszył Programista szukać nowych driverów. A Bóg rzekł:
"Dokąd idziesz?" A on odpowiedział: "Idę szukać nowych driverów, bo nie ma ich w DOS-ie". I wtedy rzekł Bóg: "Kto ci powiedział, że potrzebujesz driverów? Czy czasem nie uruchomiłeś programów z drzewa katalogowego Windows^T?" Na to rzekł Programista: "Użytkownik, którego mi dałeś, aby był ze mną, zamówił programy pod Windows^T i dlatego zainstalowalem Windows^T".
I rzekł Bóg do Użytkownika: "Dlaczego to uczyniłeś?" I odpowiedział Użytkownik: "Bill mnie zwiódł".

10B. Wtedy rzekł Pan Bóg do Billa: "Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelakiego bydła i dzikiego zwierza. I ustanowię nieprzyjaźń wieczną między tobą a Użytkownikiem, i będzie cię on zawsze przeklinał, a ty będziesz mu sprzedawał Windows^T".

10C. Do Użytkownika zaś Bóg rzekł: "Windows^T bardzo cię rozczaruje i spustoszy zasoby twoje, i będziesz musiał używać marnych programów, i nie będziesz mógł się obejść bez stałego serwisu Programisty".

10D. Programiście zaś rzekł: "Ponieważ usłuchałeś głosu Użytkownika, przeklęte będą twoje komputery, gdyż powstanie w nich mnóstwo błędów i wirusy nawiedzać je będą, ty zaś w pocie czoła będziesz stale poprawiał swoją pracę".

10E. I wygnał ich Pan Bóg ze swego Centrum Obliczeniowego, i zabezpieczył hasłem wejście do niego.

10F. General protection fault

A w tym wszystkim gdzie sławetny aktuariat?

[srebrnykot]

Napisane przez cava

Swoją drogą, zaczynam mieć autentycznego jak słyszę/czytam:"bo w Warszawie".

Ale możliwości zarobkowe, jak i koszty życia, w Warszawie są wyższe, czego by tu nie napisać. I, automatycznie, przynajmniej w zawodach, w których jest to dostrzegalne (generalnie poza budżetówką) generuje to wyższe oczekiwania co do swoich zarobków, a u części osób również co do zarobków partnera/partnerki.

[edan84]

Napisane przez cava

Choć jeszcze straszniejsze jest chyba to, ze jak czytam edana, to jakbym słyszała gadkę i tok myślenia tych wszystkich naganiaczy od amłeja, piramid finansowych i z bożej łaski kołczy z YT.

Nie wiem co to amłej. Do naganiania do piramid finansowych i posiadania kanału na YT nie mam predyspozycji. Bo jestem zbyt małomówny i nieśmiały. Bo nie umieszczam swoich danych w sieci, aby były dostępne w wyszukiwarkach, a co dopiero mojego wizerunku na YT...

Napisane przez cava

Daj boziu każdemu jak najlepsza pensję, ale uchroń od takich jej skutków umysłowych.

Daj boziu jak najlepszą pensję tylko tym najlepszym.

Napisane przez cava

Swoją drogą, zaczynam mieć autentycznego jak słyszę/czytam:"bo w Warszawie".

Zgadzam się, na myśl o tym mieście też mnie mdli, bo go nie lubię.

[kasiunia788742]

Napisane przez edan84

Nie wiem co to amłej. Do naganiania do piramid finansowych i posiadania kanału na YT nie mam predyspozycji. Bo jestem zbyt małomówny i nieśmiały. Bo nie umieszczam swoich danych w sieci, aby były dostępne w wyszukiwarkach, a co dopiero mojego wizerunku na YT...

Daj boziu jak najlepszą pensję tylko tym najlepszym.

Zgadzam się, na myśl o tym mieście też mnie mdli, bo go nie lubię.

Najlepszy nauczyciel nie dostanie najlepszej pensji. Najlepszy psycholog szkolny także kokosow nie zarobi. Pracownik socjalny również.

Ktoś te prace takie jak piekarz, szewc, sprzedawca, sprzataczka, przedszkolanka itd wykonywać musi więc argument "zmień prace" do mnie nie przemawia bo kto to będzie robił?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86158481]A gdzie w tym ciągu zawodów programista? Przecież programowanie jest znane już od XIX w.[/QUOTE]
Jak to tworzyl to nie bylo takiego zawodu, nikomu to nie bylo potrzebne

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez edan84

Też się cieszę, że nie muszę pracować z osobami, które oceniają innych ich nie znając, nawet w życiu nie widząc danej osoby na oczy, ale ochoczo szastają epitetami pod jej adresem
Dobrze, że w moim zespole mam profesjonalistów i przez to zgrzyty pojawiają się nie przez poglądy jakie kto ma.

Ale nazywac wszystkich leniami, bo sa na państwowej posadce to myslisz nie jest ocenianie i jakze parszywe

A czasy PRL kurza melodia, wszyscy pracowali na państwowej posadce, od piekarzy, przez laborantki, po ślusarzy i tokarzy, żeby traktor czy samochod jeździl w naszym kraju

Moze nawet Twoi rodzice, tez ich nazwiesz leniami ?

[edan84]

Napisane przez kasiunia788742

Najlepszy nauczyciel nie dostanie najlepszej pensji. Najlepszy psycholog szkolny także kokosow nie zarobi. Pracownik socjalny również.

Ktoś te prace takie jak piekarz, szewc, sprzedawca, sprzataczka, przedszkolanka itd wykonywać musi więc argument "zmień prace" do mnie nie przemawia bo kto to będzie robił?

Dobrze, jak małemu dziecku wytłumaczę.

Nikt niczego nie musi. Póki co. Nikt nikomu nie każe piec chleba, szyć butów, sprzedawać gazet, sprzątać kibla, bawić dzieci.
Nikt. Jeśli by ktoś kazał, to po prostu łamie prawo, bo niewolnictwo jest karalne.

Piekarz, szewc, sprzedawca, sprzataczka, przedszkolanka itd wykonują taką pracę, bo chcą ją wykonywać. Zgodzili się na to. Jakie motywacje daną jednostką kierują - nie wiem. Może niektórzy czują misję wypieku chleba, może niektórzy kierują się ideałami pracy pro publico bono. Różnie ludzie mają.
Ale nie wmawiaj tutaj nikomu, że ktoś musi pracować na określonym stanowisku. Nie, to kłamstwo.

Z Twojego postu ma niby wynikać, że powinienem być wdzięczny, że pani w sklepie zdecydowała się wybrać pracę w sklepie za określoną pensję? Bo pewnie miała do wyboru wziąć posadę programistki, prezesa Orlenu i karierę kasjerki? I wzięła kasjerkę, bo jej było smutno, że nikt nie będzie mógł kupić kajzerek i ktoś po prostu musi wziąć tą posadę? I pewnie wybawiła mnie od podobnego wyboru, bo gdyby nie ona, to przypadłaby mi posada sprzedawcy??
Nie, to tak nie działa.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez groszek75

Ale nazywac wszystkich leniami, bo sa na państwowej posadce to myslisz nie jest ocenianie i jakze parszywe

Nie, nigdzie nie nazwałem takich osób leniami.
Proszę, czytaj uważnie.

Napisałem jedynie, że państwowe stanowiska przyciągają leni z racji systemowych rozwiązań i płacenia w imię zasady: czy się stoi, czy się leży... Po prostu - na państwowym stanowisku nie opłaca się pracować.
Jak ktoś pracuje - ekstra. Miło, że ktoś się poczuwa.

Napisane przez groszek75

A czasy PRL kurza melodia, wszyscy pracowali na państwowej posadce, od piekarzy, przez laborantki, po ślusarzy i tokarzy, żeby traktor czy samochod jeździl w naszym kraju

Moze nawet Twoi rodzice, tez ich nazwiesz leniami ?

I miałaś biedę jaką miałaś. Jak kupiłaś kiełbasę było święto. Taka to była w praca w PRLu.
A kraj został zadłużony po uszy aby taką pracę finansować.

[groszek75]

Napisane przez edan84

Dobrze, jak małemu dziecku wytłumaczę.

Nikt niczego nie musi. Póki co. Nikt nikomu nie każe piec chleba, szyć butów, sprzedawać gazet, sprzątać kibla, bawić dzieci.
Nikt. Jeśli by ktoś kazał, to po prostu łamie prawo, bo niewolnictwo jest karalne.

Piekarz, szewc, sprzedawca, sprzataczka, przedszkolanka itd wykonują taką pracę, bo chcą ją wykonywać. Zgodzili się na to. Jakie motywacje daną jednostką kierują - nie wiem. Może niektórzy czują misję wypieku chleba, może niektórzy kierują się ideałami pracy pro publico bono. Różnie ludzie mają.
Ale nie wmawiaj tutaj nikomu, że ktoś musi pracować na określonym stanowisku. Nie, to kłamstwo.

Z Twojego postu ma niby wynikać, że powinienem być wdzięczny, że pani w sklepie zdecydowała się wybrać pracę w sklepie za określoną pensję? Bo pewnie miała do wyboru wziąć posadę programistki, prezesa Orlenu i karierę kasjerki? I wzięła kasjerkę, bo jej było smutno, że nikt nie będzie mógł kupić kajzerek i ktoś po prostu musi wziąć tą posadę? I pewnie wybawiła mnie od podobnego wyboru, bo gdyby nie ona, to przypadłaby mi posada sprzedawcy??
Nie, to tak nie działa.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------


Nie, nigdzie nie nazwałem takich osób leniami.
Proszę, czytaj uważnie.

Napisałem jedynie, że państwowe stanowiska przyciągają leni z racji systemowych rozwiązań i płacenia w imię zasady: czy się stoi, czy się leży... Po prostu - na państwowym stanowisku nie opłaca się pracować.
Jak ktoś pracuje - ekstra. Miło, że ktoś się poczuwa.

I miałaś biedę jaką miałaś. Jak kupiłaś kiełbasę było święto. Taka to była w praca w PRLu.
A kraj został zadłużony po uszy aby taką pracę finansować.

A myslisz, ze sformułowanie : przyciagaja leni, nie jest rowne, ze tam pracuja lenie, dla mnie tak i jak teraz mysle o mojej kolezance co cala w nerwach chodzi, bo tyle tego, zeby sie wyrobic, pracuje jak przyslowiowy wól, ze jest leniem to mnie szlag trafia na takie ocenianie

A to teraz rusz swoja wyobraźnie i pomysl, ze kazdy ma takie ambicje jak Ty i idzie na programiste i co wtedy ?

Jak zyjesz, jesz te swoje programy, samochod sam sobie naprawisz, a nawet jak kupujesz na 3 lata nowy, to kto Ci go wyprodukuje, no tak te roboty od programistów

Nie chodzi o jakies nie wiem wybujale uklony, ale mniej pogardy, bo piszesz a taki sposob, ze az kipi tą pogardą.

[edan84]

Napisane przez groszek75

A myslisz, ze sformułowanie : przyciagaja leni, nie jest rowne, ze tam pracuja lenie, dla mnie tak i jak teraz mysle o mojej kolezance co cala w nerwach chodzi, bo tyle tego, zeby sie wyrobic, pracuje jak przyslowiowy wól, ze jest leniem to mnie szlag trafia na takie ocenianie

Napisałem co napisałem. To, że wyobrażasz sobie coś na równi, czego nie napisałem, to nie moja wina.

Napisane przez groszek75

A to teraz rusz swoja wyobraźnie i pomysl, ze kazdy ma takie ambicje jak Ty i idzie na programiste i co wtedy ?

No, ruszyłem.

Napisane przez groszek75

Jak zyjesz, jesz te swoje programy, samochod sam sobie naprawisz, a nawet jak kupujesz na 3 lata nowy, to kto Ci go wyprodukuje, no tak te roboty od programistów

Żyję jak dawniej, ponieważ mimo wszystko liczba posad na stanowisko programisty jest ograniczona i cała ludzkość by w tym nie pracowała dostając za tą pracę wynagrodzenie. Nawet jeśli by bardzo wszyscy chcieli. Co więcej, w takim przypadku otwiera się milion innych możliwości, bo nie ma szewców, piekarzy, sprzątaczek i gwałtownie takich trzeba, więc mnóstwo programistów by się przebranżowiło najprawdopodobniej w kierunku tych najbardziej poszukiwanych lub tych, które byłyby im bliskie. I zarabialiby znacznie więcej niż programiści, bo byliby poszukiwani. W końcu coś trzeba jeść i mieć czysty kibel na mieście.

Napisane przez groszek75

Nie chodzi o jakies nie wiem wybujale uklony, ale mniej pogardy, bo piszesz a taki sposob, ze az kipi tą pogardą.

Nie kipi. I nie ma we mnie pogardy. Mój najlepszy przyjaciel jest nauczycielem i często gadamy co u niego w szkole. Szanuję jego pracę i chciałbym by uczył moje potencjalne dziecko.

[megamag]

Napisane przez srebrnykot

Ale możliwości zarobkowe, jak i koszty życia, w Warszawie są wyższe, czego by tu nie napisać.

Tylko że, jak podałam za statystykami GUS ze dwie strony wcześniej, te zarobki w Warszawie są wyższe, ale statystycznie tyko średnio o 1000 zł mniej więcej. A nie o 5 czy 8 tysięcy.

Już mi się nie chce czytać tych edanowych pierdół, na początki to było zabawne, ale już się zrobiło męczące. Nie będę mu tłumaczyć, że 30-40 lat temu świat doskonale sobie radził bez programistów i że niektórzy programiści robią rzeczy przydatne, a niektórzy... no cóż... bez niektórych aplikacji i programów świat nie tylko by sobie poradził, ale może nawet byłby przyjemniejszy. I że bez tych nauczycieli na państwowych posadkach, toby się nawet pisać nie nauczył, że męczyć innych pieprzenie nawet w wersji pisanej.

I tu się zgadzam z Ruwi, że tylko współczuć współpracownikom. Miałam kiedyś w pracy kolesia, który tak nieustannie pieprzył i na wszystkim się znał. Strasznie to było męczące. To jak taka mucha bzycząca nieustannie nad uchem, próbujesz się skupić, a tu bzzz i bzzz.

Zastanawia mnie też jedna rzecz. Znam programistów na podobnym stanowisku jak edan, przynajmniej jak wnoszę z jego opisów, i żaden nie ma czasu produkować takich elaboratów w necie. Ale cóż, wracam do roboty. Miłego dnia, dziewczęta.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[groszek75]

No juz to widze jak programista sie nagle staje szewcem, no takie łatwe te wszystkie zawody nie ?

To nie jest na cale szczescie swiat robotow i fakt za niedlugo ze swieca trzeba bedzie szukac hydraulika i niestety bogaty programista juz sobie tych rurek czy ogrzewania nie naprawi i wtedy bedzie bieda, bedziemy miec kase, ale na co. Raka tez nia nie wyleczymy.

Kasa to nie wszystko, fakt bardzo ułatwia życie, ale dużo rzeczy się za nią nie kupi. Chociażby empatii i szacunku

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

to teraz wszystko jasne

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[3bd0b7dc44484b2289b23277ed0b1e72d33d74ce]

Jezu dziewczyny, pogodzcie sie z tym, ze edan trzyma za morde caly swiat i gdyby nie jego leb i katorznicza praca, to caly swiat wylecialby w kosmos. Nie mowcie, ze nie pamietacie tych ciemnych wiekow jak edan byl zwyklym pierdzistolkiem i niosl kaganek oswiaty w jednej szkole. A pielegniarki strajkuja, bo chca zeby edan uczyl je zakladac wenflon. Wezcie sie z tym pogodzcie i ustawcie grzecznie w kolejce do niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz