sześćdziesiątki z plusem

[Fafix]

Hihi,te zmarszczki, to raczej na wodzie, . Uściskaj syna i ode mnie, STO LAT i bo już chyba może się z mamą napić.

[Babygia]

Dzieki,natychmiast przekaze,ucieszy sie!
Moze sie napic,choc matka nietrunkowa,on raczej tez malo skory,ale w weekend i kumplami i dziewczyna napewno sobie nie pozaluja...

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

Moj syn ma dzis 18 te urodziny!!!!!
Wysciskalam jubilata juz o 1: 30 w nocy,bo jakos nie moglam spac...On tez nie i bardzo sie ucieszyl...
jak ten czas leci!!!!
Ide szukac zmarszczek

O Boże,18 lat!!!!-kiedy to było? Matura,romantyczne randki w parku, niekończące sie pożegnania w bramie i wizja Mamy czekajacej z zegarkiem w ręku--godzina 22-ga predko do domu.
Ucałowania i życzenia samych szczęśliwych dni

[Fafix]

Starsza Pani, znalazłam kilka adresów, ale myślę, że to jest najodpowiedniejsze miejsce, żeby się dowiedziec co i jak, bo od samych zaiteresowanych. http://ipon.pl/ksiega/ mam nadzieję, że się przyda. A może załóż nowy wątek, jest na wizażu tyle fajnych i doświadczonych życiowo dziewczyn.

[Toogra]

Witam,,,gratulacje dla syna 18 -latka mnie to czeka za 4 lata)
Starsza Pani nie wiem jak pomoc twojej kolezance,,,ale Fafix ma racje moze na dziecięcym forum wizazu,,,są takie matki o podobnych problemach.
Milego wieczoru wszystkim.....jutro u mnie kolejny ciezki dzien,,,,znowu wizytacja szefa z zagranicy,,,,oj bedzie się działo....

[elsi]

Fafix, jestem i podczytuje Was pilnie.
Babygia, wszystkiego dobrego dla syna. Widzę, że dzieli nas zaledwie kilka dni (plus 10 lat )

Starsza Pani, o pomoc w sprawie wnuka Twojej znajomej poprosiłam moją koleżankę. Ona jest psychologiem i zajmuje się takimi przypadkami. Szkoda, że nie jesteście z Krakowa, bo miałaby konkretne rozwiązania. Ale jeśli nie to po pierwsze i najważniejsze Tomek musi udać się na początek do psychologa lub doradcy zawodowego. Kogoś, kto indywidualnie będzie mógł się zając jego przypadkiem, kto oceni jego możliwości, z kim pogada co go interesuje i jakie ma problemy.
W kwestii praktycznego zajęcia to np. jeśli lubi chore dzieci, to jest dużo organizacji pomagających niepełnosprawnym i chorym dzieciom, może popytać o wolontariat przy szpitalach pediatrycznych - jest bardzo duże zapotrzebowanie na takich ludzi. Chodzi tam młodzież, studenci, rozmawiają z dziećmi, bawią się, ale trzeba mieć wyczucie, nie wiem na ile jest odpowiedzialny. Może zapytać księdza w swojej parafii bo są spotkania młodzieży w rożnych ośrodkach związanych z kościołem. Wszystko zależy od sprawności umysłowej, jakie ma mocne strony, co potrafi, lubi; może skorzysta z grupy wsparcia, są ośrodki psychoterapeutyczne organizujące spotkania młodzieży z rożnymi kłopotami i psychoterapie (informacje powinny być dostępne na stronach MOPS-u). Może się zając hipoterapią, wiem, że w Krakowie udziela się młodzież z różnych szkół, prowadząc dzieci na koniach, na pewno jest taka możliwość w Warszawie.
Skoro nie czyta, to są książki na płycie-można słuchać. To nie jest problem.
Generalnie jeśli zgłosi sie do jakieś fundacji czy poradni psychologicznej to mu tam pomogą na miejscu na pewno. Na pewno będzie dobrze, tylko on sam naprawdę musi chcieć, nie tylko marzyć.
Powodzenia!
Edit: Wykasowałam zdanie o rodzicach, bo doczytałam dopisek.

[starsza pani]

Elsi,gdzie mamy szukać tego doradcy zawodowego.Gdzie szukać kogoś ,kto jak piszesz ,indywidualnie mógłby sie zająć jego przypadkiem. Jest taka instytucja?

[elsi]

Doradztwo zawodowe można uzyskać w:

* poradniach psychologiczno-pedagogicznych
* centrach informacji i planowania kariery zawodowej przy woj. urzędach pracy
* u doradców zawodowych w powiatowych urzędach pracy
* prywatnych centrach doradztwa zawodowego
* instytucjach i placówkach związanych z edukacją i rynkiem pracy

Starsza Pani, Tomek powinien zostać skierowany tam przez psychologa, który się nim zajmuje. Nie mów mi tylko, że chłopak z takimi problemami i mający tyle lat nie ma swojego profesjonalnego opiekuna?!
Jeśli nie, Ela ma pod bokiem prawdziwy skarb - Ciebie. Będzie trzeba przeszukać internet pod kątem doradztwa w Warszwie. Pisać, dzwonić w poszukiwaniu konkretnych informacji. I Ty, ze swoją umiejętnością buszowania po sieci na pewno jej się przydasz (nawet jeśli sama potrafi - co cztery ręce to nie dwie). W razie jakichś jeszcze pytań daj znać - będę męczyć koleżankę.

[Luba]

A ja musze sie z Wami pozegnac na dwa lub trzy tygodnie. Dzis caly dzien biegalam do kompa, bo czekalam na wiadomosc. No i wlasnie przed chwila te wiadomosc dostalam. Mam dosyc duze zlecenie do wykonania, wiec zegnaj wizazu! A w miedzyczasie zabieram dzieci na ferie gdzies pod palmy, nalezy nam sie! Trzymajcie sie i piszcie duzo, zebym po powrocie miala co czytac.
Caluje Was wszystkie serdecznie. Do zobaczenia!!!

No i Babygia, najlepsze zyczenia dla syna!!!

[Toogra]

lUBKA udanego wypoczynku........pozdrwi enia dla wszytskich ,,,,w pracy narazie net odlaczyli,,,wiec tylko zerkam z doskoku z domu.U mnie wszystko oki,,,tylko nadal w pracy nerwowka,,,,,i znowu nerki mi się odezwały,,,tzn,chyba piasek w nich szaleje,,,,,,siusiam jakbym miłała prostatę,,,,,

[starsza pani]

Luba ta praca zlecona to pod palmami?Czy dwie rozdzielne przyjamności?Całuję,trzym aj sie ciepło (byle nie za ciepło) ,uwazaj na orzechy kokosowe,lubią spadać z tych palm. Wracaj do nas szybko.

[robótka]

Ja też uciekam tyle ,że tylko z tego wątku- nie lubię rozmawiać sama z sobą na forum.Życzę samych przyjemności i mało problemów Pa!

[Babygia]

Robotko-czemu zaraz sie obrazac i uciekac?Fakt,czasami zafrapowane swoimi wlasnymi sprawami moglysmy przeoczyc inna wazna kwestie,ale mozesz dac o sobie dobitniej znac,jestesmy tylko ludzmi,i czasem umknie nam niejedna wazna kwestia.
Ja tez udzielam sie w innych tematach,i nie zawsze dostane odpowiedz,ale nie ma sie o co obrazac.Nie uciekaj,zostan.
Dziekuje za wszystkie zyczenia dla syna,on dziekuje Wam serdecznie za pamiec
Luba,szczesciaro.Jak ja nie cierpie jesieni i zimy,ba,zeby tu chociaz prawdziwa zima byla,ale taka chlapa i przejmujace mokre zimno...
Chociaz ostatnie 2 zimy daly nam w kosc.Jak ktos jak ja musi o 4:45 galopowac do tramwaju,do pracy,to srednia przyjemnosc.Wiosna,latem to co innego,ale zima...Ciemno,zimno,ponur o...
Lubcia,pamietaj,obok pracy-relaks!!!Wykorzystaj!
Starsza Pani,bardzo mnie poruszylo Twoje patynie-powiem szczerze,na materii nie znam sie wcale,ale pomyslalam-moze ten chlopiec moglby jako wolontariusz np. przy wydawaniu posilkow dla malo zamoznych osob pracowac?Cos takiego robi chyba Caritas,Czerwony krzyz?Albo w biurze parafialnym moze beda cos wiedzieli?Tam na pewno przychodzi masa sensownych,wartosciowych ludzi,ktorym sie w zyciu nie powiodlo,i niestety,tez duzo mlodziezy i dzieci.Wiem,ze cos takiego w niemczech jest,w Posce napewno tez.Rozejrzy sie zobaczy,ze sa inni,ktorzy moze tez sa przez zycie obici,ale nie poddaja sie i walcza,i na pewno sa tez i sensowne dziewczeta.
Buziaczek

[Babygia]

Napisane przez Toogra

lUBKA udanego wypoczynku........pozdrwi enia dla wszytskich ,,,,w pracy narazie net odlaczyli,,,wiec tylko zerkam z doskoku z domu.U mnie wszystko oki,,,tylko nadal w pracy nerwowka,,,,,i znowu nerki mi się odezwały,,,tzn,chyba piasek w nich szaleje,,,,,,siusiam jakbym miłała prostatę,,,,,

Toogra,ja wiem,ze organizm szaleje,jak sa nerwy,u mnie siada zaraz moje jedzenie i trawienie.Ale wez jakiegos wiesiolka,pij herbate z owsa i pij duzo wody contrex(moczopedne,zeby Ci ten piach wyplukalo).
Diewczyno,masz jedno zycie i zdrowie,i najwazniejsze-dzieciaka!!!!
Jak bedziesz miala glowe i czas,napisz.

[starsza pani]

Robótko,przykro nam bardzo (piszę "nam" bo Babygia już zareagowala),że żle się poczułaś z nami.Nie prawda że rozmawiasz sama z sobą.Na Twój post z 22 bm. odpowiedzialam zaraz po przeczytaniu.Pisalam do Ciebie na prywatną pocztę a wszystko dlatego żeby mięć Cię w naszym gronie.Dlaczego mogłaś czuć się rozczarowana?--Twoje posty są bardzo zwięzłe i są raczej odpowiedzią na czyjś problem.Natomiast nie dzielisz się z nami tym "co Ci w duszy łka".Ja jak napotkam przeszkode,jak się potknę, mówię o tym a Dziewczęta wyciągają natychmiast pomocne dłonie(patrz sprawa Tomka,wyjazd do dzieci,lojalność wobec Syna itd) Ty natomiast jesteś Osobą o innej konstrukcji psychicznej,może bardziej silną,może nie lubiącą absorbować swoimi sprawami innych.Nie stawiasz problemu a tylko odpowiadasz(co jest oczywiście b. cenne).Nie burmusz się,zostań z nami koniecznie!!!!!!!!!

[Fafix]

Ja też się dziwnie poczułam. Nic więcej nie napiszę, bo musiałabym się tłumaczyć (ze swojego egoizmu), a nie chcę żeby wyszło -rzewnie. Podpisuję się pod tym co już na ten temat zostało napisane.

[starsza pani]

Napisane przez robótka

Ja też uciekam tyle ,że tylko z tego wątku- nie lubię rozmawiać sama z sobą na forum.Życzę samych przyjemności i mało problemów Pa!

Któraś z nas porównała ten wątek do"Smażonych zielonych pomidorów" I tak rzeczywiście ja się w nim czuję.Wpadniemy do siebie na chwilkę,jedna sie pośmieje-wszystkim lżej na duszy ,druga się popłacze- wszystkie rozgladają sie za chusteczką.My poprostu gadamy -nie na zasadzie pytanie-odpowiedż.A jeśli jest sprawa do rozwiązania to włączają się nie tylko stałe Bywalczynie ale i Dobre Dusze z doskoku.Często mam ochotę zapytać o coś;np.Faix czy lepiej w domu,Babigey czy z pracą do przodu, Robótkę by powiedziała coś wiecej o swoim życiu,Toogrę jak długo jeszcze tej dennej atmosfery w firmie itd,itp.Ale powstrzymuję się żeby nie wkraczać zbyt nachalnie w prywatność,żeby to nie wyglądało na wścibstwo.Będą chciały,same powiedzą .Nic to nie ma wspólnego Robótko z lekceważeniem którejś z nas.Muszę przyznać,że czytając twój post dzisiaj rano poczułam sie jak bym dostala obuchem w łeb.Mam nadzieje,że nie raz uśmiechniesz się jeszcze do nas.

[Babygia]

No wlasnie,Starsza Pani ujela to najzgrabniej.
I ja w tygodniu mniej sie udzielam,bo praca i jakies dodatkowe zdarzenia,czasem wiecej,czasem mniej mile,jestem przewaznie padnieta,jezeli juz to odpowiadam polgebkiem i tresciwsza robie sie w weekend.Nie ma mowy jednak o lekcewazeniu zadnej z pan,tylko czasami sil i inwencji nie starczy,aby odpowiedziec sensownie na wszystkie posty,a wszystkie uwazam za wazne,poznalysmy sie i docenilysmy,znalazlysmy taki wlasny maly kacik w tyl wirtualnym swiecie,kacik,w ktorym potrafimy byc w 100% tach szczere.To w dzisiejszych,skomplikowan ych czasach jest dla mnie przynajmniej niesamowicie duzo warte.Wiedziec,ze sa kobiety takie jak ja,ktore po kazdym upadku uparcie wstaja i ida dalej do przodu,pod wiatr.I ze mozemy na tej drodze sie wzajemnie,chocby tylko moralnie-wspierac!Czasami juz tylko przeczytanie o tym,jak inna Pani radzi sobie z tym czy tamtym dodaje mi odwagi!

[Toogra]

Napisane przez Babygia

No wlasnie,Starsza Pani ujela to najzgrabniej.
I ja w tygodniu mniej sie udzielam,bo praca i jakies dodatkowe zdarzenia,czasem wiecej,czasem mniej mile,jestem przewaznie padnieta,jezeli juz to odpowiadam polgebkiem i tresciwsza robie sie w weekend.Nie ma mowy jednak o lekcewazeniu zadnej z pan,tylko czasami sil i inwencji nie starczy,aby odpowiedziec sensownie na wszystkie posty,a wszystkie uwazam za wazne,poznalysmy sie i docenilysmy,znalazlysmy taki wlasny maly kacik w tyl wirtualnym swiecie,kacik,w ktorym potrafimy byc w 100% tach szczere.To w dzisiejszych,skomplikowan ych czasach jest dla mnie przynajmniej niesamowicie duzo warte.Wiedziec,ze sa kobiety takie jak ja,ktore po kazdym upadku uparcie wstaja i ida dalej do przodu,pod wiatr.I ze mozemy na tej drodze sie wzajemnie,chocby tylko moralnie-wspierac!Czasami juz tylko przeczytanie o tym,jak inna Pani radzi sobie z tym czy tamtym dodaje mi odwagi!

Mądre słowa Kobietki)Starsza Pani masz rację.Nie ma się co dąsać tylko wlaczac się ,,,,,do rozmow,,a jak ktos nie reaguje,,,,,,przypomniec o sobie ,,,,w typie..HEJ HEJ jestem tu ,,,,czy ktos mnie widzi)


ps.wstawilam bardziej aktualny avatar z tegorocznego lata

[starsza pani]

Dzisiejszy ranek na kompie zaczęłam od nie miłej wiadomości od Robótki.
Przykro mi było nie tylko dlatego,ze nas opuszcza ale,ze musi czuć do nas wielki żal skoro robi to w takiej formie.Próbowałam załagodzić sytuację.Dwukrotnie wysłałam wiadomość prywatną.Za pozwoleniem Autorki podaję Jej odpowiedż;





Cytat:
Napisane przez starsza pani
Zajrzyj uciekinierko do naszego wątku i zobacz jak jest nam smutno,ze machnełaś na nas ręką.

"Pisałam zawsze sobie a muzom,nikt nie zwrócił nawet najmnieszej uwagi.Tymczasem w innych toczy sie ciągła dyskusja i jest też bardzo miło.Dlatego zostaję na tamtych,a tu nic po mnie.Wybacz będę czasami zaglądać, ale nie pisać.Nie sądze .żeby po moim zniknięciu zrobiło się smutno, gdyż nikt mnie nawet nie zauważał.Lączę pozdrowienia
Nie widzę powodu byś się musiała denerwować, ot tak jedna mniej ,jedna więcej co za różnica.Jest mi to obojetne, czy przekażesz innym, czy nie.Może nie pytałam o nic , więc nikt nie czuł się w obowiązku zwrócić uwagę na to piszę.Nie mam żalu ani pretensji.Zauważyłam też nie ja jedna znikam z tego wątku".
A może Robótka ma rację i zanim wszyscy znikną czas zamknąć ten wątek? Ale z drugiej strony nikt nie ma obowiązku rozmawiać z nami pod grożbą pistoletu maszynowego. No teraz to się naraziłam.Ale to dlatego,że jest mi smutno-jako gospodyni nie popisałam się i zrobiłam zaproszonemu goścoiwi przykrość.Przepraszam.

[robótka]

Napisane przez Toogra

Mądre słowa Kobietki)Starsza Pani masz rację.Nie ma się co dąsać tylko wlaczac się ,,,,,do rozmow,,a jak ktos nie reaguje,,,,,,przypomniec o sobie ,,,,w typie..HEJ HEJ jestem tu ,,,,czy ktos mnie widzi)


ps.wstawilam bardziej aktualny avatar z tegorocznego lata

Oj to dopiero bym się czuła jakbym na siłę się wpychała tam gdzie mnie nie chcą - Toogra to nie leży w moim charakterze. Nie tylko odpowiadałam ,chociaż moje odpowiedzi mówiły też o moich problemach-nie zostały jednak zauważane. Może nie były pisane dosłownie- mam taki,czy inny problem, ale sporo napisałam.Nie jestem naburmuszona,ale rozmowa sama z sobą nie jest mi potrzebna.Lepiej poczytam czasem co piszecie.Jakoś tez nie widzę postów Różowego strachulca - być może jest zapracowana.Łączę pozdrowienia

[elsi]

Rozumiem Robótkę i cenię za to, że miała tyle śmiałości, by Wam to wszystko napisać. Z drugiej strony szkoda, że nie zrobiła tego wcześniej, gdy jeszcze było co ratować. Internet to jednak tylko słowo pisane i nie da się przez niego wyczuć skrywanych skrzętnie pragnień. Nie wszyscy mają tyle śmiałości, by dalej pisać pomimo braku odzewu, stąd zapewne te zniknięcia o których pisze Robótka
Cóż... Myślę, że racje są po obu stronach. Zamiast się smucić Starsza Pani, lepiej wyciągnąć kontruktywne wnioski na przyszłość

[starsza pani]

Napisane przez elsi

Rozumiem Robótkę i cenię za to, że miała tyle śmiałości, by Wam to wszystko napisać.
Cóż... Myślę, że racje są po obu stronach. Zamiast się smucić Starsza Pani, lepiej wyciągnąć kontruktywne wnioski na przyszłość

Elsi,dlaczego "Wam" a nie "Nam"?.A konstruktywne wnioski ?- trudno jest prowadzić rozmowę typu 'dziś pytanie,dziś odpowiedż".Czasem nie jest to temat do podjecia.Opisałam Wam parę dni mój wypadek tramwajowy.Co mi mogliście odpowiedzieć? Współczujemy?Ale jak poprosiłam o pomoc nie zostawiłyście mnie bez odpowiedzi.Co nie znaczy,ze zachowałyśmy (nie zachowałyście) się wobec Robótki w porządku.Dała nam słusznie do wiwatu.Będzie to nauczka na przyszłość.

[Toogra]

Napisane przez robótka

Oj to dopiero bym się czuła jakbym na siłę się wpychała tam gdzie mnie nie chcą - Toogra to nie leży w moim charakterze. Nie tylko odpowiadałam ,chociaż moje odpowiedzi mówiły też o moich problemach-nie zostały jednak zauważane. Może nie były pisane dosłownie- mam taki,czy inny problem, ale sporo napisałam.Nie jestem naburmuszona,ale rozmowa sama z sobą nie jest mi potrzebna.Lepiej poczytam czasem co piszecie.Jakoś tez nie widzę postów Różowego strachulca - być może jest zapracowana.Łączę pozdrowienia

HYm Robotko,,powiem Ci,,,że rozumiem twoje zachowanie z jednej strony,,,a ztzw.drugiej nie bardzo.Trudno się czasami zaaklimatyzowac w konkretynych wątkach,,,,takze probowałam na innym tu wątku,,,ale jakoś nie wyszło,,dziewczyny tam juz sie znały jakis czas,,,,i nie chciały nowych znajomosci.Wiesz moze dlatego,,ze na necie jestem z racji pracy,, pare ładnych lat,,,,,zrobiłam się mniej wrazliwa na takie "omijania",,,, mojej osoby,,,czytam o problemach innych ,,,,,i spokojnie czekam na swoj czas,,,,,Jesli taki jest twoj wybor i znalazłas miejsce gdzies indziej na stale,,,,trudno,,,,ale mysle,,,ze jak zatesknisz to do nas zajrzysz,,,i jednak cos napiszesz.
Starsza Pani ---prosze się nie martwic,,,,,,w necie tak jest ,,ze ludzie pojawiaja się i znikają,,,,,,to przykre,,,ale tak bywa.

sorrki za grafomanie,,spiesze się.......

[elsi]

Napisane przez starsza pani

Elsi,dlaczego "Wam" a nie "Nam"?.

Widzę, że Cię nie przeceniłam
Dlatego, że ja się po części zgadzam z Robótką

Napisane przez starsza pani

A konstruktywne wnioski ?- trudno jest prowadzić rozmowę typu 'dziś pytanie,dziś odpowiedż".Czasem nie jest to temat do podjecia.Opisałam Wam parę dni mój wypadek tramwajowy.Co mi mogliście odpowiedzieć? Współczujemy?Ale jak poprosiłam o pomoc nie zostawiłyście mnie bez odpowiedzi.Co nie znaczy,ze zachowałyśmy (nie zachowałyście) się wobec Robótki w porządku.Dała nam słusznie do wiwatu.Będzie to nauczka na przyszłość.

Starsza Pani, proszę, nie odbieraj mnie jako krytykantki, albo jako tej atakującej... Ja staram się tylko zrozumieć obie strony i podzielić sie swoimi odczuciami.

W temacie Twojego wypadku owszem, mogłybyśmy odpowiedzieć "współczujemy", co w Tym złego? Przecież to nie byłyby puste słowa. Nie wierzę, że którejś z nas nie poruszyła ta historia i nie wierzę, że przeszłabyś nad tymi słowami obojętnie.
W obecnych czasach żyje się tak szybko - i wiesz przecież, że wcale nie dotyka to tylko młodych osób - że każde zatrzymanie się przy drugiej osobie i powiedzenie słowa wsparcia, każde "przykro mi" czy "będzie lepiej" jest ważne. Nie tylko tragedie życiowe są bolesne, ale i zwykła, szara, często trudna codzienność. Wypowiadam się systematycznie w dwóch wątkach w internecie, jednym bardzo bolesnym i jednym codziennym, zwyczajnym. Ludzie z tego bolesnego dają mi wiarę w normalną przyszłość, ale to dziewczyny z "mojej" Wiosennej Mafii dają mi wsparcie w codziennych sprawach. W rozłące z narzeczonym, w kolejnych problemach w pracy, w zwykłym "niedasie" czy "niechcemisie". Codziennie szczerze życzymy sobie miłego dnia i co wieczór spokojnej nocy. To tylko słowa i to aż słowa
Może tego właśnie zabrakło Robótce?
Takie są moje - mam nadzieję - konstruktywne wnioski, pozdrawiam

[Luba]

Musze jednak sie wtracic.

Mnie formula tego watku oddpowiada. Wybacz elsi, ale rozni ludzie maja rozne potrzeby. Ja nie potrzebuje, zeby w internecie ktos mowil mi "dzien dobry" i "dobranoc", bo mam od tego bliskich. Oni mi to mowia codziennie. Do wyplakiwania sie mam przyjaciolke w realnym zyciu z ktora zawsze moge pogadac.
Komputer jest mi potrzebny do rozrywki i lekkich i przyznaje troche "ciezszych" rozmow. Ale nie codziennie i nie rano i wieczorem.

Tutaj moge wpasc, podoradzac, pozalowac itd. Ale prawdziwe zycie toczy sie dla mnie gdzie indziej. Lubie wszystkie panie z tego watku, ale nie wymagam od nich zeby byly tym czym sa dla mnie rodzina i przyjaciolka.

Slowa, zyczliwosc, tu tez to jest. Tylko nie na okraglo i jak juz powiedzialam nie rano i wieczorem. Wszystkie mamy jakies swoje zycie, swoich bliskich i tym sie zajmujemy. Mamy mezow, dzieci, to im w pierwszym rzedzie mowimy dzien dobry i dobranoc.

Jeszcze raz wybacz elsi, ale znam dziewczyny z mafii. To sa wspaniale osoby. Ale sa to osoby badz wolne, badz tylko (czy az) zamezne. Maja wiecej czasu i checi, zeby pisac. A przyklad Desti, tez cos mowi (moja krajanka). Kiedy zaczela szkole mniej miala czasu na mafie.

Pisze bez ladu i skladu, ale nie mam czasu. Mam nadzieje, ze nikogo nie obrazilam, z pewnoscia tego nie chcialam.

A Robotka ma racje. Pisala o sobie, troche "ogrodkami" ale pisala. Mam wyrzuty sumienia.

[elsi]

Nie mam Ci czego wybaczać, bo niczym mnie nie uraziłaś - to tylko dyskusja na lekki temat
Sprawa większej ilości Waszych zajęć też przeszła mi przez myśl, ale juz nie chciałam wydłużać posta. Znów piszę z premedytacją "Waszych", bo ja takich zobowiązań jak Wy nie posiadam i... tą różnicę widać.
A istnienie w pierwszej kolejności życia w "realu" to dla mnie rzecz oczywista i bezdyskusyjna.
Co Robótka konkretnie miała na myśli - wie i powiedzieć nam może tylko ona. A nuż jednak mój post spowoduje, że podejmie dyskusję? Nareszcie uzyskała taki (lub większy nawet) stopień zainteresowania, jakiego potrzebowała.
I jeszcze raz chciałam podkreślić: staram się tylko zrozumieć obie strony i podzielić sie swoimi odczuciami w tym temacie.
A zmiany? Zmiany będą należeć do Starszej Pani, jako autorki wątku, jeśli poczuje ich potrzebę.

[Fafix]

Tyle myśli i tyle słów, Starsza Pani , a wymazuję i wymazuję, bo wszystko co napiszę wydaje mi się bez sensu. "Człowiek powinien być przede wszystkim człowiekiem", a nie strzelać focha, a wy sobie z tym radzcie, ja zabieram swoje zabawki i będę się bawić na innym podwórku. Zgadzam się z Lubą całkowicie, że to tutaj to nie jest prawdziwe życie, ja to mogę wyłączyć i nigdy do niego nie wrócić, a z tego, z którego teraz piszę nie wyciągnę wtyczki. Chociaż dzisiaj mnie to tak dotkneło, że nie wiem co mam myśleć, ale najbardziej dziabnęło mnie to -"Wam"-elsi, jesteś dłużej w tym wątku odemnie, więc właściwie "kto tu mieszka" ? ? Czuję się winna, że zajmowałyście się długo, moją sprawą i przez to nie usłyszałyśmy czyjegoś głosu, ale tych mądrych słów, tego ciepła i zrozumienia, nikt mi nie odbierze, za to i za to, że jesteście bardzo WAM dziewczyny dziękuję.

[Babygia]

Pewnie,ze zaistniala sytuacja nie jest przyjemna.Ale zamykac watek?Dlaczego?Fakt,Robot ka zauwazyla,ze zniknelo jeszcze pare innych osob,ale mysle,ze kazdy ma swoje wlasne preferencje,i byc moze na stale dla Pan/dziewczyt,nie obciazonych jeszcze pewnym balastem zyciowym mogl sie ten watek niekiedy przyciezki wydawac.To nie chodzi o to,ze inne watki sa bardziej trywialne,a my tu poruszamy otchlanie zycia ludzkiego.Wlasnie odwrotnie,jak napisala Luba-spotykamy sie,aby poglaskac sie wzajemnie po dudzach i poprawic sobie humor!W realu ta skrzeczaca rzeczywistosc dopada nas sama,czy chcemy tego czy nie,a tu przynajmniej jest przyjemniej.Czasem pozalimy sie,czasem wymienimy przepisami,opowiemy o bliskich.o pracy,o zyciu po prostu.
Z drugiej strony-przyjemniej by bylo,gdyby Robotka troszke poblazliwiej potraktowala nas,istoty niedoskonale.ma prawo do swojej decyzji-ale tak po prawdzie-nawet w realu,gdy czlowiek stara sie opowiedzie o swoich przezyciach,nie zawsze i nie od razu kazdy moze zaskoczyc.Rozmowa polega na tym-moim zdaniem-ze caly czas podejmujemy temat.To nie jest tak,ze to nachalnosc,Robotko.powtar zam-czasami zagonione i zaabsorbowane tym,ci sie dzieje wokol nas tu i w realu,nie dostrzegamy niuansow.przypomniec o swoim istnieniu to nie jest nachalnosc.To gotowosc do dialogu.
moze wiec?....No,jak myslisz?????

[carolinascotties]

Napisane przez Babygia

Fakt,Robotka zauwazyla,ze zniknelo jeszcze pare innych osob,ale mysle,ze kazdy ma swoje wlasne preferencje,i byc moze na stale dla Pan/dziewczyt,nie obciazonych jeszcze pewnym balastem zyciowym mogl sie ten watek niekiedy przyciezki wydawac.

Witam, nie zgadzam się z Tobą Babygia - ten wątek mimo tego, że są w nim poważne sprawy, codzienne problemy, smutki - ma pozytywną aurę.
Nie sądzę, żeby nasze "obciążenia" życiowe stanowiły o tym, czy dobrze czujemy się w takich miejscach...