Mężatki, co tam u Was słychać?

[tarasia]

A powiedzcie mi moje drogie mężatki, czy kiedy słyszycie imię jakiejś byłej dziewczyny swojego już męża, to też się gotujecie w środku??
Niby to przeszłość ale... też jestem zazdrośnica

[barbrap]

Ja przed ślubem byłam zazdrosna. Mąż studiuje kierunek artystyczny i jest ich tylko dwóch facetów i same baby. No i co jakiś czas wyjeżdża na plener wiec okropnie mnie to złosciło, ale treraz chyba to mineło, mam nadzieje ze na długo bo tak jest zdecydowanie lepiej. Pozdrawiam zazdrośnice !

[Kota-Ola]

Hej dziewczyny

Jestem szczesliwa mezatka od pól roku. I duzo zmienio sie od nia Naszego slubu- na lepsze
Nawiazujac do pytania tarasi , ja jestem zazdrosna (chociaz znam mojego meza 6 lat). On wie kiedy "dopada" mnie zazdrosc bo jestem wtedy potwornie sarkastyczna

[Knife_Girl]

Napisane przez tarasia

A powiedzcie mi moje drogie mężatki, czy kiedy słyszycie imię jakiejś byłej dziewczyny swojego już męża, to też się gotujecie w środku??
Niby to przeszłość ale... też jestem zazdrośnica

Ojjj.. bardzo Jak tylko usłyszę cokolwiek na temat byłej, to automatycznie tracę humor I niby doskonale zdaję sobie sprawę, że to przeszłość, ale jednak gdzieś tam mnie ukłuje i podświadomość nie daje mi spokoju
Może z czasem mi to minie, choćby w małym stopniu....

[tarasia]

Napisane przez Knife_Girl

Ojjj.. bardzo Jak tylko usłyszę cokolwiek na temat byłej, to automatycznie tracę humor I niby doskonale zdaję sobie sprawę, że to przeszłość, ale jednak gdzieś tam mnie ukłuje i podświadomość nie daje mi spokoju
Może z czasem mi to minie, choćby w małym stopniu....

a najlepsze jest to, że ja nawet tej dziewczyny nie znam, tylko wiem, że kiedyś łączyło ją z moim mężem coś poważnego..
ale oczywiście to już przeszłość

[Yoolia]

a u nas nie ma tego problemu

[kindzia1984]

Napisane przez kociulek

Tak,pokazywała zdjęcia mojego skarba, na przewijalni. Ale żeby nie było za duzo szukania dołączam
moje serdusio
http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...&postcount=406

Jaki śliczniutki

Napisane przez tarasia

A powiedzcie mi moje drogie mężatki, czy kiedy słyszycie imię jakiejś byłej dziewczyny swojego już męża, to też się gotujecie w środku??
Niby to przeszłość ale... też jestem zazdrośnica

Ja nie, chociaż znam osobiście jego 2 byłe dziewczyny bo to moje znajome Wiem, że nic między nimi nie było poważnego dlatego nie robię sobie z tego problemów. To było za młodzika więc co tam. My jesteśmy dla siebie pierwsi i to jest najważniejsze

[iszsza]

Je jestem "zazdroszek" ale mój mąż też. W sumie to jesteśmy nierozłączni i nie ma mowy o jakimś spotykaniu się z innymi, nawet jak miałabym iść na babski wieczór to by mnie nie puścił (głupie tematy, podrywający faceci). ja też nie mam czego żałować w tych sprawach, jestesmy jednym JA i tyle!
ja byłam jego pierwszą poważną Dziewczyną i on moim poważnym chłopakiem. A złoszczę się tylko jak słysze coś o takiej dziewczynie co mu kiedyś się tam podobała (teraz ma już dziecko i własnego męża), ale on podkreśla że teraz dla niego nic nie znaczy i że cieszy się że z nią nie kręcił.
A właśnie ile znałyście/chodziłyście sie ze swoimi obecnymi mężami ???
My 5 lat, jak zaczęliśmy się spotykać to jeszcze małolatą byłam

[Yoolia]

Napisane przez iszsza

A właśnie ile znałyście/chodziłyście sie ze swoimi obecnymi mężami ???

znamy się jeszcze z podstawówki, poznaliśmy się w sanatorium (nie wiem dokładnie ale z 15lat napewno),choć nie utrzymywaliśmy ze sobą kontaktów. a parą jesteśmy od 7 lat

[kindzia1984]

My też chodziliśmy razem do podstawówki i do jednej klasy (od 5-8) ale nic nas nie łączyło. Potem nasze drogi się zeszły jak byliśmy w 3 klasie liceum.. Zaręczyliśmy się po 3 latach bycia ze sobą a po prawie 4 latach wzięliśmy ślub. Wnet nam stuknie 2 rocznica slubu więc razem jestesmy ze sobą 5 lat i kilka ms. Ale historyja

I podobnie i iszsza mój mąż był pierwszym poważnym facetem dl mnie, a ja dla męża

[iszsza]

No Kindzia a my tez po 3 latach się zaręczyliśmy

[zuzaneczka]

My się znamy mniej więcej 22 lata
Siedzieliśmy nawet razem w jednej ławce w 3 klasie podstawówki. Później nasze drogi się rozeszły. Spotkaliśmy sie na jednej uczelni, ale tylko czasem gadaliśmy. Dopiero jakoś pod koniec studiów amor nas ustrzelił.
Dokładnie oboje pamiętamy ten moment kiedy spojrzeliśmy na siebie "inaczej". Zaręczyliśmy się po 3,5 roku bycia razem (mniej więcej na 20-lecie poznania się )
A za tydzień obchodzimy 5 rocznice

[iszsza]

zuzaneczka chyle czoło - 22 lata się znać!

[kociulek]

Napisane przez Knife_Girl

Mnie też ciężko szło to pisanie, najgorzej było mi zebrać się. Ale wzięłam kilka dni wolnego w pracy i wtedy przysiadłam na dobre A na termin obrony wciąż czekam

Dla mnie niestety nawet kilka dni nic nie pomoże,bo to strasznie żmudna robota Ale maleńkimi kroczkami idę do przodu

Napisane przez Knife-Girl

p.s. A dzidziuś cudny po prostu

Napisane przez kindzia1984

Jaki śliczniutki

dziękuję w imieniu Adrianka

Kota-Ola, mój pierwszy avatarek był identyczny

Napisane przez Yoolia

a u nas nie ma tego problemu

Według mnie świadczy to tylko o całkowitym zaufaniu i masz rację tak właśnie powinno być

Napisane przez iszsza

A właśnie ile znałyście/chodziłyście sie ze swoimi obecnymi mężami ???

Ojoj,w tej kategorii to ja chyba, w porównaniu do was, wychodze na gówniarę a to dlatego,że my znaliśmy sie rok,zanim sie pobralismy
Jak narazie dogadujemy sie świetnie,ale czy to znaczy,że wszelkie zgrzyty dopiero przed nami
Do tej pory śmiejemy sie z tego,że już od dawna się mijaliśmy i nigdy nie zwrócilismy na siebie uwagi. Jest tysiące takich sytuacji kiedy to byliśmy w jednym czasie, w jednym miejscu. Poza tym to od dawna dobry kolega mojego brata Nawet swoje rodziny mamy w tych samych miejcowościach Wogóle,na podstawie przeróznych sytuacji stwierdzilismy,że ten świat jest naprawdę mały

[Knife_Girl]

Napisane przez iszsza

A właśnie ile znałyście/chodziłyście sie ze swoimi obecnymi mężami ???
My 5 lat, jak zaczęliśmy się spotykać to jeszcze małolatą byłam

My się poznaliśmy ponad 4 lata temu... na gadu-gadu To ja Go "upolowałam"
Zostaliśmy parą po ok. roku gadania na necie, później spotkań na żywo... Może nie wypada się przyznawać, ale dla mnie zerwał z tą swoją byłą I od tej pory twierdzi, że zrobił bardzo dobrze, bo teraz jest wreszcie naprawdę szczęśliwy i ma wszystko, czego mu potrzeba

Napisane przez kociulek

Dla mnie niestety nawet kilka dni nic nie pomoże,bo to strasznie żmudna robota Ale maleńkimi kroczkami idę do przodu

Ważne, że do przodu Najgorzej, jak się utknie w jakimś punkcie Wiem coś o tym

[tarasia]

Napisane przez kociulek

...Ojoj,w tej kategorii to ja chyba, w porównaniu do was, wychodze na gówniarę a to dlatego,że my znaliśmy sie rok,zanim sie pobralismy ...

wreszcie ktoos z rownie krotkim stazem co ja
my zareczylismy sie w rocznice spotykania sie i pobralismy sie po 6,5 miesiacach od daty zareczyn (14.10.06)
Zanim polaczyla nas milosc znalismy sie niecale 2 lata - studiowalismy razem
a teraz jestesmy sobie mezem i zonka

[Moniska84]

My bylismy parą 5 lat, zaręczyliśmy się i po poł roku o zaręczyn wzięliśmy ślub Dziś mijają dwa miesiące jak jesteśmy małżenstwem

Skonczyłam pisać inżynierkę...prawie bo jeszcze streszczenie po polsku i po angielsku no i jak bedzie ok to w czwartek jadę do Warszawy i zlożę te cholerstwo

[kindzia1984]

oj, postępy w pisaniu widzę Ja dostała dopiero temat na mgr. Ale byłam wściekła na początku bo nie tak sobie wyobrażałam swoją pracę ale juz mi przeszło. Chciałam kontynuację lic ale stwierdziłąm, że lepiej liznąć coś nowego i chyba prz tym zostanę

[kociulek]

Napisane przez kindzia1984

oj, postępy w pisaniu widzę Ja dostała dopiero temat na mgr. Ale byłam wściekła na początku bo nie tak sobie wyobrażałam swoją pracę ale juz mi przeszło. Chciałam kontynuację lic ale stwierdziłąm, że lepiej liznąć coś nowego i chyba prz tym zostanę

Ooo, to późno,bo my temat pracy musieliśmy wybrać na czwartym roku w październiku Dość wcześnie,że nie zdążylismy się dobrze nad tym zastanowić,ale nie żałuję. Jak na mój kieerunek to wydaje mi się,że mam ciekawy temat

[kindzia1984]

może i troszkę późno ale ja jestem na świeżo z pisaniem pracy więc problemu nie będzie. Poza tym ja swoją lic pisałam (razem z badaniami) od listopada do maja i zdążyłam ze wszystkim mimo, iż temat miałam już na początku II roku. Najgorsze dla mnie było zabranie się za to i przepisywanie tego cholerstwa na kompa, 99 str+wykresy i tabelki ale teraz jestem dumna z mojej ksiązki Siedzi sobie na półeczce wśród literatury, pieknie oprawiona, hmmmm. Drugą też się napisze

[barbrap]

A ja właśnie jestem na etapie wyboru tematu na pracę magisterską . Dopiero w sumie w tamtym roku obroniłam licencjata, a tu już każą pisać następną pracę. Brrr,ale jakoś pójdzie w końcu.
Jeśli chodzi o znajomość przed ślubem to znaliśmy się 4 lata. Ktoś powie długooo. Fakt,ale musielismy czekac ze względu na wiek. Zaręczylismy się 9 miesięcy przed ślubem.

[kociulek]

U mnie też to przepisywanie będzie najgorsze,bo po rosyjsku

[201706190936]

Cześć kochane Wizażanki!

U mnie to dopiero trzy lata po ślubie, ale przynajmniej nie mieszkam z teściami ;-) Wkońcu dorobiliśmy się własnego mieszkania i całkiem ładnego synka . Pozdrawiam wszystkie długodystansowe ;-) mężatki!

[tarasia]

Napisane przez Senses Woman

Cześć kochane Wizażanki!

U mnie to dopiero trzy lata po ślubie, ale przynajmniej nie mieszkam z teściami ;-) Wkońcu dorobiliśmy się własnego mieszkania i całkiem ładnego synka . Pozdrawiam wszystkie długodystansowe ;-) mężatki!

Witaj!
My na szczęście tez nie mieszkamy z teściami!!
Jak mówi stare, mądre przysłowie :
" Teściowa Z dom, bóg W dom"

[Yoolia]

Napisane przez tarasia

wreszcie ktoos z rownie krotkim stazem co ja
my zareczylismy sie w rocznice spotykania sie i pobralismy sie po 6,5 miesiacach od daty zareczyn (14.10.06)
Zanim polaczyla nas milosc znalismy sie niecale 2 lata - studiowalismy razem
a teraz jestesmy sobie mezem i zonka

My chcielismy sie pobrac po 9 m-cach ale nam przeszło i męczyliśmy sie jeszcze kilka lat zanim ślub doszedł do skutku

[zuzaneczka]

aaaa tak czytam o waszych zmaganiach z pisaniem prac.... ja to mam już za sobą ładnych parę latek ... z jednej strony mnie to cieszy bo wiem jakie to "miłe zajęcie" a z drugiej.... trochę żal

A jak tam u Was ze Świętem kobiet? Obchodzone ??? To stare komunistyczne święto??? hihihi

Mój Mąż dał mi prezencik jak tylko się obudziłam
a koledzy w pracy podarowali każdej kobietce po tulipanku i czekoladzie
Właśnie zabieramy się do częstowania ich ciastem A na późniejszą godzinę mamy winko

[Yoolia]

ja pisanie pracy tez juz mam dawno za sobą i nie chciałabym tego jeszcze raz powtarzac, ale kto wie

ja jeszcze nic nie dostałam, ani od męża (chyba ze moge policzyc 2 pary bokserek, ktore wczoraj wrzuciłam sobie do koszyka w markecie )
a w pracy sa głownie baby i jeszcze wszyscy nie przyszli, ale kierownictwo chyba cos knuje, bo wczoraj liczyli ile w firmie jest kobiet

EDIT
własnie dostałam zoltego tulipanka od pani menager

[kindzia1984]

wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet


Ja od mężusia jeszcze nic nie dostałab bo z rańca poszedł do pracy, ale za to znajomi dzwonią i piszą smsy od samego rana

Napisane przez barbrap

A ja właśnie jestem na etapie wyboru tematu na pracę magisterską . Dopiero w sumie w tamtym roku obroniłam licencjata, a tu już każą pisać następną pracę. Brrr,ale jakoś pójdzie w końcu.

Witaj w klubie. Ja jestem w takiej samej syt. jak Ty i w dodatku jesteśmy z tego samego roku ale ja jezdem ciut starsza

Napisane przez kociulek

U mnie też to przepisywanie będzie najgorsze,bo po rosyjsku

To współczuje bo te znaki, o w mordeczkę chyba, że masz worda po rosyjsku albo jakiś specjalny program bo w naszym to nie wiem czy da się to ustawić, ale może tak

Napisane przez Senses Woman

Cześć kochane Wizażanki!

U mnie to dopiero trzy lata po ślubie, ale przynajmniej nie mieszkam z teściami ;-) Wkońcu dorobiliśmy się własnego mieszkania i całkiem ładnego synka . Pozdrawiam wszystkie długodystansowe ;-) mężatki!

Witaj, my się dopiero powoli dorabiamy swojego mieszkanka bo zaczęliśmy odkładanie kasiurki i trzeba robić won od teściowej bo powoli staję się uciążliwa

[zuzaneczka]

Napisane przez kindzia1984;

my się dopiero powoli dorabiamy swojego mieszkanka bo zaczęliśmy odkładanie kasiurki i trzeba robić won od teściowej bo powoli staję się uciążliwa

ale to chyba teściowa staje sie uciążliwa nie ty?


a ja sie widziałam dziś z teściową, przypadkiem.
Jak zwykle ani pół pytania o to co tam u nas. heh.

[kindzia1984]

Napisane przez zuzaneczka

ale to chyba teściowa staje sie uciążliwa nie ty?


a ja sie widziałam dziś z teściową, przypadkiem.
Jak zwykle ani pół pytania o to co tam u nas. heh.

Wiesz, to cgyba działa w obie strony,b o ja też mam swoje fochy dlatego, że ona ma swoje i takie kółeczko. Jeje też zapewne nie jest z tym wesoło, bo ona ma swoje przyzwyczajenia ja swoje. Ona nie jest tragiczna ale ja wolę iść na swoje, żeby stosunki między nami były ok jak będziemy się widywać co jakiś czas. Czasmi mnie doprowadza do białej gorączki swoimi teoriami i gadaniem. Zresztą raz jest dobrze raz źle

Teraz rozglądam się za kredytem studenckim, z którego może udałoby nam się skorzystać szybciej niż z normalnego. Dla ciekawych podsyłam link

http://www.studentkwadrat.pl/?site=p...mpartnerski.pl