Wygadaj się!!! ;);)

[TheCuteOne]

wpadlam w paranoje, nie pisze juz ze gorzej byc nie moze bo na 100% bedzie jezeli chociaz tak pomysle

[mila17]

a u mnie wszystko do d*py

beznadziejna jestem....

[Veiovis]

Dziewczyny, musimy znaleźć siłę!

[TheCuteOne]

Napisane przez Veiovis

Dziewczyny, musimy znaleźć siłę!

tylko gdzie jej szukac

[gamegirl]

NIGDY nie mów KOCHAM CIĘ,
Jeśli Naprawdę Ci nie zależy.
NIGDY nie mów o uczuciach,
Jeśli one naprawdę nie istnieją.
NIGDY nie bierz mnie za rękę,
jeśli masz złamać mi serce.
NIGDY nie mów że coś będzie,
Jeśli nie masz zamiaru nawet zacząć..
NIGDY nie patrz w moje oczy,
Jeśli wszystko co robisz jest kłamstwem...
NIGDY nie mów Witaj,
Jeśli tak naprawdę myślisz Żegnaj.
Jeśli naprawde myślisz że nie na zawsze,
Wtedy mów postaram się.
NIGDY nie mów ZAWSZE,
Bo ZAWSZE sprawia że płaczę...


ten wierszyk odzwierciedla to jak sie tereaz czuje:/

[sawa_sawa]

A ja jestem beznadziejna i nigdy nie bede z siebie zadowolona
miałam sie odchudzac od poniedziałku i znów nie wyszło jutro zapewnie tez nie wyjdzie i siedze i jestem załamana i na siebie zła

Trace przyjacioł..i chcec do zycia



jejku ale mi dzisiaj smutno

[AnULka248]

Napisane przez lily_of_the_valley

No właśnie wiem i to mnie pociesza w pewien sposób, że tak na prawde, każdy z nas na każdym etapie swojego życia ma jakieś problemy, smutki. Mi jest smutno ze nie ma partnera, a te co go maja maja dylematy związane właśnie z nim. I tak zawsze było, jest i będzie, bo życie nie jest idealne. Wiem że tez jeszcze wiele radosnych chwil przeżyje, ze też ( mam nadzieję ) bedę miała męża, dzieci, tyle że może później Na każdą z nas przyjdzie pora Tylko czasami gdy właśnie przychodzi ten smutek dobrze jest sie wygadać

dlatego właśnie stworzyłam, a raczej stworzyłyśmy ten wątek

Napisane przez biiibiii

Z watku wnioskuje, ze....

brak faceta jest zły...ale posiadanie go wcale nie jest lepsze

moze ma ktos złoty srodek ? oddam wszystko w zamian !!

Ja z moim teraz sie mijamy ciagle. wogole sie nie spotykamy. moj wyjazd do Anglii juz w niedziele! a on nie ma czasu. albo checi...
ja z reszta tez nie. Poznalam kogos. Zaczelismy sie spotykac. On sie chyba zakochał..jest starszy o 9 lat odemnie. najgorsze ze nie wie ze mam faceta... bo walsciwie mam ale nie mam... w kazdym razie sytuacja daremna!
ze swoim zamierzam zerwac ale nawet nie mam okazji z nim porozmawiac, bo sie nie widujemy wogole. a przy Tamtym czuje sie tak dobrze. narazie nie doszlo mdzy nami do niczego, ale poprostu lubie z nim przebywac! byc przy nim i z nim rozmawiac bo on mnie slucha a moj facet ma tatalne w nosie to co sie dzieje u mnie...

Mam nadzieje ze moj wyazd mi troche pomoze sie z tym wszytskim uporac...oby tylko jeszcze gorzej nie skomplikowal sprawy, co w moim przypadku jest bardzo proawdopodbne...!


ale zeby nie bylo tak smetnie...zdalam dzis egzamin na 5 !
jeszcze tylko 1 i po sesji !

Bedzie dobrze a piąteczki szczerze gratuluję

Napisane przez mila17

a u mnie wszystko do d*py

beznadziejna jestem....

U mnie tak samo. Ale to nie my jesteśmy beznadziejne Mila, tylko to co wokół nas się dzieje...

Napisane przez Veiovis

Dziewczyny, musimy znaleźć siłę!

Musimy Ja szukam juz od dawna i nie umie znaleźć...
Wiecie co... Nie widziałam się z moim chłopakiem już 3 tygodnie (jesli jestescie na bierząco wiecie dlaczego) i przez następne 3 tygodnie znowu sie nie spotkam bo dzis wyjechal do pracy. Właśnie ba 3 tygodnie. Ewentualnie dwa. I do południa mialam tę nadzieje ze chociaż bedziemy do siebie dzwonić. Ale nadzieja znikła bo TŻ zapomniał ładowarki. Miodzio... A z tamtąd nie ma jak dzwonić. No chyba, że całakasę którą zarobi wyda na telefon. Ale to bez sensu...
I na domiar złego mój królik którego miałam 5 lat umiera. A że byłam z nim bardzo zżyta to... wiadomo...
Jak się wali to wszystko...
a myślałam ze gorzej być nie może. Teraz juz nic mnie nie zaskoczy
Od 3 dni co wieczór kręci mi się w głowie i mdli. I łaże jak duch. Wszyscy pytają co się ze mną dzieje. Nawet pisząc ze mną na gg ludzie wczyuwaja ze cos jest nie tak, pytają "anka, co jest z tobą, to napewno ty? jakoś tak drętwo, co ci jest??? moze jakos pomoge?"
Kurde nikt nie pomoże
wszystko sie zwaliło tak nagle, juz nie mam zadnej nadzieji... a myślałam ze jestem silnym człowiekiem...
No i teraz zamawiam złoty środek.... znacie jakiś????

[AnULka248]

Napisane przez sawa_sawa

A ja jestem beznadziejna i nigdy nie bede z siebie zadowolona
miałam sie odchudzac od poniedziałku i znów nie wyszło jutro zapewnie tez nie wyjdzie i siedze i jestem załamana i na siebie zła

Trace przyjacioł..i chcec do zycia



jejku ale mi dzisiaj smutno

ale czemu tracisz przyjacioł???
nie martw się, mi tez brakuje silnej woli... a teraz juz tym bardziej....
tyle ze przez te 3 tygodnie najblizsze, jak tak dalej pojdzie z moim odżywianiem to schudne moze jakieś 4 kg pocieszenie jak nic

edit- co do poprzedniej wypowiedzi - z tym królikiem to przesada, ale ja juz naprawdę jestem w bezjadziejnym stanie...

[xyoko]

Napisane przez Veiovis

Jakiś czas temu nam się nie układało. Gdybyśmy wtedy zerwali nie bolałoby to tak bardzo... Tyle, ze ostatnio zaczęło się nam układać... Nie wiem co teraz stało sie tego powodem... Oczy mam jak królik. Płaczę piąty dzień. Wszystko mi go przypomina. Wydaje mi się, ze już nie znajdę nikogo lepszego. To był mój ideał...

Jestem pewna, że znajdziesz tysiąc razy lepszego faceta. Takiego, który będzie na Ciebie zasługiwał. A na razie może sobie od nich odpocznij To czasem dobrze robi

Napisane przez biiibiii

Z watku wnioskuje, ze....

brak faceta jest zły...ale posiadanie go wcale nie jest lepsze

moze ma ktos złoty srodek ? oddam wszystko w zamian !!

Ja z moim teraz sie mijamy ciagle. wogole sie nie spotykamy. moj wyjazd do Anglii juz w niedziele! a on nie ma czasu. albo checi...
ja z reszta tez nie. Poznalam kogos. Zaczelismy sie spotykac. On sie chyba zakochał..jest starszy o 9 lat odemnie. najgorsze ze nie wie ze mam faceta... bo walsciwie mam ale nie mam... w kazdym razie sytuacja daremna!
ze swoim zamierzam zerwac ale nawet nie mam okazji z nim porozmawiac, bo sie nie widujemy wogole. a przy Tamtym czuje sie tak dobrze. narazie nie doszlo mdzy nami do niczego, ale poprostu lubie z nim przebywac! byc przy nim i z nim rozmawiac bo on mnie slucha a moj facet ma tatalne w nosie to co sie dzieje u mnie...

Mam nadzieje ze moj wyazd mi troche pomoze sie z tym wszytskim uporac...oby tylko jeszcze gorzej nie skomplikowal sprawy, co w moim przypadku jest bardzo proawdopodbne...!


ale zeby nie bylo tak smetnie...zdalam dzis egzamin na 5 !
jeszcze tylko 1 i po sesji !

Gratuluję zdanego egzaminu u mnie też tylko 1 do końca

I myślę, że w takim wypadku wyjazd i oderwanie się trochę od wszystkiego dobrze Ci zrobi Życzę trafnych decyzji

Napisane przez TheCuteOne

wpadlam w paranoje, nie pisze juz ze gorzej byc nie moze bo na 100% bedzie jezeli chociaz tak pomysle

A co się dzieje?

Napisane przez mila17

a u mnie wszystko do d*py

beznadziejna jestem....

Nie jesteś beznadziejna, jestem tego pewna

Napisane przez sawa_sawa

A ja jestem beznadziejna i nigdy nie bede z siebie zadowolona
miałam sie odchudzac od poniedziałku i znów nie wyszło jutro zapewnie tez nie wyjdzie i siedze i jestem załamana i na siebie zła

Trace przyjacioł..i chcec do zycia



jejku ale mi dzisiaj smutno

Jutro będzie lepiej

[Poison27]

kurcze pierwszy dzień w pracy dziś! Stres, brzuch mnie boli, spać nie mogłam... Pierwsza robota w życiu i najgorzej że to okres próbny od tego wszystko zależy...

[xyoko]

Napisane przez Poison27

kurcze pierwszy dzień w pracy dziś! Stres, brzuch mnie boli, spać nie mogłam... Pierwsza robota w życiu i najgorzej że to okres próbny od tego wszystko zależy...

Na pewno wszystko będzie dobrze! Trzymam za Ciebie kciuki!

[Poison27]

Dzięki mam nadzieję ale brzuch i tak boli

[atka83]

Poison27 trzymam kciuki Ja jutro tez mam 1 dzień próbny w pracy i już się trzęse jak galaretka,bo od tego zależy,czy dostane tą prace.

[sawa_sawa]

xyoko,AnULka248dzie kuje

[TheCuteOne]

Napisane przez xyoko

0
A co się dzieje?

´

zycie mi sie wali.. naprawde zbyt dluga i bezsensowna historia.

dzisiaj rano myslalam ze ostatnie tygodnie to byl sen, naprawde bylam o tym swiecie przekonana ! tzn. wiedzialam ze nie jestem w domu, jestem na wakacjach, ale poza tym myslalam ze wszystko jest ok, i jakos o 10 nagle uzmyslowilam sobie ze jednak nie jest ok, i wszystko jest po staremu. Co za parszywy poranek


poza tym chcialabym Wam wszystkim powiedziec ze jestescie naprawde niesamowite. Ja w obecnej sytuacji nie moge zdobyc sie nawet na usmiech, a Wy pomimo swoich problemow, pocieszacie, dodajecie otuchy i zachowujecie sie jakbyscie same mialy cudowne zycie, i nic tylko pomagac innym. Przywracacie mi wiare w ludzi

[lily_of_the_valley]

Napisane przez TheCuteOne

´

zycie mi sie wali.. naprawde zbyt dluga i bezsensowna historia.

dzisiaj rano myslalam ze ostatnie tygodnie to byl sen, naprawde bylam o tym swiecie przekonana ! tzn. wiedzialam ze nie jestem w domu, jestem na wakacjach, ale poza tym myslalam ze wszystko jest ok, i jakos o 10 nagle uzmyslowilam sobie ze jednak nie jest ok, i wszystko jest po staremu. Co za parszywy poranek


poza tym chcialabym Wam wszystkim powiedziec ze jestescie naprawde niesamowite. Ja w obecnej sytuacji nie moge zdobyc sie nawet na usmiech, a Wy pomimo swoich problemow, pocieszacie, dodajecie otuchy i zachowujecie sie jakbyscie same mialy cudowne zycie, i nic tylko pomagac innym. Przywracacie mi wiare w ludzi

Nie martw sie Jeszcze nie raz pewnie zaświeci dla ciebie slonko Jakoś sie ułozy

[mila17]

xyoko, AnUlKa248 dziękuje kochane
dzisiaj już mam troszkę lepsze samopoczucie...

[xyoko]

Napisane przez atka83

Ja jutro tez mam 1 dzień próbny w pracy i już się trzęse jak galaretka,bo od tego zależy,czy dostane tą prace.

Trzymam kciuki!

Napisane przez sawa_sawa

xyoko,AnULka248dzie kuje

Nie ma za co

Napisane przez TheCuteOne

´

zycie mi sie wali.. naprawde zbyt dluga i bezsensowna historia.

dzisiaj rano myslalam ze ostatnie tygodnie to byl sen, naprawde bylam o tym swiecie przekonana ! tzn. wiedzialam ze nie jestem w domu, jestem na wakacjach, ale poza tym myslalam ze wszystko jest ok, i jakos o 10 nagle uzmyslowilam sobie ze jednak nie jest ok, i wszystko jest po staremu. Co za parszywy poranek


poza tym chcialabym Wam wszystkim powiedziec ze jestescie naprawde niesamowite. Ja w obecnej sytuacji nie moge zdobyc sie nawet na usmiech, a Wy pomimo swoich problemow, pocieszacie, dodajecie otuchy i zachowujecie sie jakbyscie same mialy cudowne zycie, i nic tylko pomagac innym. Przywracacie mi wiare w ludzi

Jak byś nam opowiedziała, może razem byśmy znalazły jakieś wyjście z sytuacji? Bo NA PEWNO jest. Ale jeżeli nie masz na to ochoty, to rozumiem. Trzymam kciuki, żeby Ci się wszystko poukładało!

[xyoko]

Napisane przez mila17

xyoko, AnUlKa248 dziękuje kochane
dzisiaj już mam troszkę lepsze samopoczucie...

Nie ma za co Ciesze się, że już jest lepiej

[bloondyna]

qrcze blachaaa !

jak chce spotkać się z chłopakiem to wyskoczyły mi krostki ..
bo użylam żelu do mycia ciała który najwidocniej mnie uczulił

oraz mam meega duzego bombla na nosie bo niedługo bede miala okres

masaa

[carrot]

a ja dzisiaj uwaliłam egzamin z kultury... nic złego by w tym nie było, ale starszy pan profesor, mówiący "proszę mi wybaczyć, ale to karygodne" o braku mojej odpowiedzi to mega kulturalny cios...

...i dzięki temu czuję się jak mega kulturalny matoł...

[TheCuteOne]

Napisane przez lily_of_the_valley

Nie martw sie Jeszcze nie raz pewnie zaświeci dla ciebie slonko Jakoś sie ułozy

dzieki Mam taka nadzieje

Napisane przez bloondyna

qrcze blachaaa !

jak chce spotkać się z chłopakiem to wyskoczyły mi krostki ..
bo użylam żelu do mycia ciała który najwidocniej mnie uczulił

oraz mam meega duzego bombla na nosie bo niedługo bede miala okres

masaa

kochana, wiem co czujesz bo mam strasznie alergiczna cere. Zatuszuj niedoskonalosci, i zrob sobie jakis sliczny makijaz oczu, albo podkresl jakis swoj atut. Poza tym z doswiadczenia wiem, ze faceci nie zauwazaja takich rzeczy jezeli siedzi przy nich dziewczyna ktora im sie podoba

Napisane przez carrot

a ja dzisiaj uwaliłam egzamin z kultury... nic złego by w tym nie było, ale starszy pan profesor, mówiący "proszę mi wybaczyć, ale to karygodne" o braku mojej odpowiedzi to mega kulturalny cios...

...i dzięki temu czuję się jak mega kulturalny matoł...

wiem jak to jest, ale jutro nie bedziesz o tym pamietac

Napisane przez xyoko

Jak byś nam opowiedziała, może razem byśmy znalazły jakieś wyjście z sytuacji? Bo NA PEWNO jest. Ale jeżeli nie masz na to ochoty, to rozumiem. Trzymam kciuki, żeby Ci się wszystko poukładało!

Wlasciwie to nie wiem od czego zaczac bo nie wiem co jest najgorsze.
Od paru tygodni czuje sie samotna, niepotrzebna i kompletnie bezuzyteczna. Rozstalam sie z moim TZ, poniewaz to nie jest normalne zeby bedac w zwiazku czuc sie samym ze swoimi problemami. Teraz juz sama nie wiem, zastanawiam sie czy zrobilam dobrze, mysle o nim, ale nie moge do niego wracac i odchodzic, bo szanuje go i nie chce by poczul sie jak zabawka.
Totalnie zawalam studia, nie radze sobie. Podjelam sie wielu rzeczy, ktorych teraz nie realizuje, boje sie kazdego dnia praktyk, i teraz, bedac na wakacjach, mialam odpoczywac i nadrabiac zaleglosci, ale zapomnialam komputera, w ktorym mialam materialy , a nie moge odpedzic mysli od tych wszystkich problemow, wiec z odpoczynku tez nici.
Moje kolezanki i koledzy, w tym moja najblizsza przyjaciolka porozjezdzali sie po roznych czesciach swiata, a ona nie daje nawet znaku zycia i nie odpisuje na smsy.
Moj ojciec, ktory nie jest w rodzinie od paru lat po zdradzie mojej mamy i serii naprawde roznorodnych przykrosci, zaczyna do mnie wydzwaniac i zyczy sobie zwrocenia mu kluczy do mieszkania, ktore wynajmowal innym ludziom, a teraz stoi puste poniewaz on schowal przed nami wlasnie te rzadane klucze....

Ja naprawde nie mam sily, nie mam nawet jak nazbierac sil, bo wiem ze z dnia na dzien bedzie gorzej, zbliza sie jeszcze slub kuzynki, gdzie bedzie ojciec i jego nowa rodzina.. Poprostu nie mam w tunelu nawet jednej malej iskierki...

[xyoko]

Napisane przez bloondyna

qrcze blachaaa !

jak chce spotkać się z chłopakiem to wyskoczyły mi krostki ..
bo użylam żelu do mycia ciała który najwidocniej mnie uczulił

oraz mam meega duzego bombla na nosie bo niedługo bede miala okres

masaa

TheCuteOne ma rację - faceci takich rzeczy nie zauważają Zrób sobie ładny makijaż i baw się dobrze

Napisane przez carrot

a ja dzisiaj uwaliłam egzamin z kultury... nic złego by w tym nie było, ale starszy pan profesor, mówiący "proszę mi wybaczyć, ale to karygodne" o braku mojej odpowiedzi to mega kulturalny cios...

...i dzięki temu czuję się jak mega kulturalny matoł...

Wiem, jak to jest, jak profesor czymś takim dowali. Koszmarne uczucie, ale nie przejmuj się, bo nie warto. Może miał gorszy dzień albo był zmęczony egzaminowaniem? To go nie usprawiedliwia oczywiście

Napisane przez TheCuteOne

Wlasciwie to nie wiem od czego zaczac bo nie wiem co jest najgorsze.
Od paru tygodni czuje sie samotna, niepotrzebna i kompletnie bezuzyteczna. Rozstalam sie z moim TZ, poniewaz to nie jest normalne zeby bedac w zwiazku czuc sie samym ze swoimi problemami. Teraz juz sama nie wiem, zastanawiam sie czy zrobilam dobrze, mysle o nim, ale nie moge do niego wracac i odchodzic, bo szanuje go i nie chce by poczul sie jak zabawka.
Totalnie zawalam studia, nie radze sobie. Podjelam sie wielu rzeczy, ktorych teraz nie realizuje, boje sie kazdego dnia praktyk, i teraz, bedac na wakacjach, mialam odpoczywac i nadrabiac zaleglosci, ale zapomnialam komputera, w ktorym mialam materialy , a nie moge odpedzic mysli od tych wszystkich problemow, wiec z odpoczynku tez nici.
Moje kolezanki i koledzy, w tym moja najblizsza przyjaciolka porozjezdzali sie po roznych czesciach swiata, a ona nie daje nawet znaku zycia i nie odpisuje na smsy.
Moj ojciec, ktory nie jest w rodzinie od paru lat po zdradzie mojej mamy i serii naprawde roznorodnych przykrosci, zaczyna do mnie wydzwaniac i zyczy sobie zwrocenia mu kluczy do mieszkania, ktore wynajmowal innym ludziom, a teraz stoi puste poniewaz on schowal przed nami wlasnie te rzadane klucze....

Ja naprawde nie mam sily, nie mam nawet jak nazbierac sil, bo wiem ze z dnia na dzien bedzie gorzej, zbliza sie jeszcze slub kuzynki z ojcem i jego nowa rodzina.. Poprostu nie mam w tunelu nawet jednej malej iskierki...

Jak coś się zaczyna walić, to wali się już wszystko - niestety, też to przerabiałam i wiem, jak to jest. Ale zawsze te wszystkie nieszcześcia w końcu mijają i wszystko zaczyna się układać. I o tym teraz myśl, że niedługo będzie lepiej!
Jeżeli nie byłaś szczęśliwa w związku, to dobrze, że go zakończyłaś. Masz to juz za sobą i powinnaś się starać jak najmniej o tym myśleć. (Wiem, wiem, łatwo powiedzieć) Ale za jakiś czas spotkasz faceta, który będzie na Ciebie zasługiwał i będzie Cię wspierał.
Może podjęłaś się za wielu rzeczy na raz? Pomyśl na czym Ci najbardziej zależy i to realizuj a resztę może odpuść. Nie warto się szarpać. Jak znajdziesz coś, w czym się realizujesz i będziesz to robić dobrze, to bardzo dużo. I nie musi to byc milion rzeczy.
Zapomniałaś komputera, więc (jeżeli nikt nie może Ci w żaden sposób tych materiałów dosłać) nic nie zrobisz. Postaraj się znaleźć pozytywy i jakoś skorzystać z tych wakacji. Jesteś z daleka od części problemów, masz czas, żeby sobie wszystko przemyśleć. Może dasz radę trochę wypocząć.
Przyjaciółka się z pewnością odezwie, może na razie nie ma możliwości. I czasem dobrze jest odpocząć od znajomych, z którymi spędza się ciągle czas i spędzić czas samemu lub w innym towarzystwie.
Z ojcem sprawa trudna, ale myślę, że trzeba to załatwić twardo. Powiedzieć mu, że tych kluczy nie macie i tyle.
Na ślubie kuzynki pewnie też będzie na tyle dużo osób, że nie będziesz musiała przebywać ze swoim ojcem i jego rodziną.
Wiem, że zwaliło Ci się na głowę za dużo na raz i współczuję
Ale głowa do góry! Trzymam za Ciebie kciuki i jestem pewna, że wszystko Ci się ułoży, juz niedługo

[carrot]

Cute, zawsze to łatwiej stawiać się wirtualnie w ciele drugiej osoby niż rzeczywiście nią być i zmagać się z problemami. Mimo tego, może takie spojrzenie coś Ci pomoże...
W samej sprawie z ojcem powiem tylko tyle - będziesz na weselu, gdzie centralne miejsce zajmować będzie kuzynka i jej świeżo poślubiony mąż. Ciesz się, albo chociaż staraj cieszyć się z nimi tym dniem, bo to właśnie ich dzień. Wiem jak bardzo obecność osób wokoło których krąży wiele emocji może wpłynąć na Twoje samopoczucie, ale wiem też, że radość jaka z kolei wypływa od młodej pary może zdziałać wiele Jednym słowem - daj się nią zarazić.

Co do koleżanki - psiapsiółki... wiesz, mam jedną znajomą, którą w bardziej lub mniej świadomy nazywam przyjaciółką, a w chwilach, gdy ja mam jakiś problem a ona brak czasu (bo praca, praca, praca...), cóż... smutno mi wtedy. Jednak wiem, że w sytuacjach podbramkowych ona zrobi wiele, żeby mi pomóc, a np. wczoraj, gdy znalazła chwilę między pracą a pracą, zadzwoniła żeby mnie pocieszyć po oblanym egzaminie. Zadzwoniła tylko po to, że mi przypomnieć jak bardzo mnie lubi - i to jest cudowne. Wiem, że czasem są sytuacje, że ona potrzebuje dystansu od wszystkiego, a ponieważ nie jest to mój słowik w klatce, to muszę się na to godzić Może Twoja psiapsiółka teraz potrzebuje takiego odcięcia? Jestem przekonana, że odezwie się niebawem. Nie przejmuj się tym, jak widzisz, zawsze możesz się wygadać nam, tutaj Co prawda nie przytulimy, nie pogłaszczemy po głowie, ale postaramy się tak realnie objąć Cię naszymi słowami.

Sprawa rozstania jest rzeczywiście trudna. Powiem Ci, że zanim poślubiłam mojego męża było wiele sytuacji, kiedy (aż wstyd przyznać) wyrywały mi się z ust słowa jak bardzo to ja go nie lubię... Czasem jest ciężko, ale gdyby w życiu i związku były same miłe chwile, to one z pewnością by nas zemdliły, nie byłoby żadnych przeszkód, które można pokonać i po których przychodzi duma wielka jak dynia, że... że nam się udało.
Popatrz. Jak Ci się w życiu nie udaje, to nie zrywasz z nim, dajesz sobie szansę, szukasz rozwiązań, pomocnych dłoni. (swoją drogą za dużo samobójców byśmy mieli ..taki głupi żart...) Może jednak za mało starań Ty, lub on dokonaliście w swoim związku? Może nie dałaś mu do końca odczuć co czujesz? Sama z doświadczenia wiem, że wykrzyczenie mężyczyźnie komunikatu wcale nie daje większej pewności, że ów komunikat do niego dotrze... Właściwie to przyznaję, nie mam pojęcia jak pomóc.. z tym problemem niestety sama musisz stawić czoła. [ja bym to jednak przemyślała czy nie podjęłam decyzji zbyt pochopnie ]

Napisane przez TheCuteOne

Poprostu nie mam w tunelu nawet jednej malej iskierki...

Odpalam dla Ciebie zapałkę, chcesz, możesz podejść i skorzystać z ognia... byle szybko, bo i on czasem przygasa...

[Poison27]

Napisane przez atka83

Poison27 trzymam kciuki Ja jutro tez mam 1 dzień próbny w pracy i już się trzęse jak galaretka,bo od tego zależy,czy dostane tą prace.

To życzę powodzenia Wczoraj nie było najgorzej, dziś też jeszcze próba i się okaże. Pracuje jako barmanka i nie wiedziałam co i jak, piwa jeszcze lać nie umiem, jeden kieliszek już stukłam, szef nie za miły, za to goście fajni co za coś.. No i kaska

[carrot]

Napisane przez Poison27

piwa jeszcze lać nie umiem, jeden kieliszek już stukłam, szef nie za miły, za to goście fajni co za coś.. No i kaska

Lanie piwa.. brrr Strasznie mnie to stresowało jak pracowałam w kinie na barze.

A generalnie płaca dobra od strony pensji czy napiwki są tak zadawalające?

Szefem się aż tak nie przejmuj, oni z zasady muszą sprawiać wrażenie, żeby im załoga na głowę nie weszła...

[Poison27]

Napisane przez carrot

Lanie piwa.. brrr Strasznie mnie to stresowało jak pracowałam w kinie na barze.

A generalnie płaca dobra od strony pensji czy napiwki są tak zadawalające?

Szefem się aż tak nie przejmuj, oni z zasady muszą sprawiać wrażenie, żeby im załoga na głowę nie weszła...

lanie piwa jest okropne jeszcze Ci na ręcę ludzie patrzą eh... Chociaż wole z beczki lać niż z butelki bo nie umiem po ściankach, za duzo piany i muszę się kryć bo zawsze coś na dnie zostaje . No i kasa fiskalna ...

zarabiam 5zl za godzinę napiwki do podziału, najwięcej dają stali klienci i obcokrajowcy

[bloondyna]

dzięki dziewczyny za wsparcie

faktycznie wczoraj miło spędziłam z ukochanym dzień
i szczerze zlizał mi puder z noska i powiedział - skarbuśi tak dla mnie jestes najśliczniejsza ..

[atka83]

Napisane przez xyoko

Trzymam kciuki!

Dziękuje. Przydały się.

Napisane przez Poison27

To życzę powodzenia Wczoraj nie było najgorzej, dziś też jeszcze próba i się okaże. Pracuje jako barmanka i nie wiedziałam co i jak, piwa jeszcze lać nie umiem, jeden kieliszek już stukłam, szef nie za miły, za to goście fajni co za coś.. No i kaska

Nie dziękuje,żeby nie zapeszać. Pioson,,tez troche pomyłek mialam wczoraj,jak i dzisiaj.Pomału się nauczysz i dojdziesz do perfekcjii.W pierwszy dzień to siedziałam jak trusia i obserwowałam co i jak robią,noi zostałam pouczona przez szefową że mam sie przełamać,bo się niczego nienaucze.Taaaa małam coś robić,o czym nie miałam pojęcia jeszcze.W pierwszy zień ona cudu ode mnie wymaga,przecież tak czy siak jestem na próbnym teraz,baaaa jeszcze umowy nie podpisałam ale wczoraj o niej rozmawiałam.Na drugi dzien,czyli dzisiaj usłyszałam od koleżanki że mam się wziąść do roboty,bo sie nigdy ne przełamie,a od szefowej rowniez albo się przełamie albo....to nic że po uwadze koleżanki,wkoncu zaczełam odbierac telefony i przyjmowałam zlecenia,bo na tym najbardziej moja praca polega i tak czy siak wiele jeszcze nie wiem i stękałam,język mi się plątał. Zastanawiam się,czy opłaca mi się tam charowac od 9 do 18 jak wół,na dobry początek po 800 na ręke przez miesiąc/okres próbny W dodatku musze dojezdzac z ok,30 km plus dojazdy podmiejskim pod firme,ale to już pikuś.
Tylko z utęsknieniem czekam na godzine 16,bo wtedy jest spokój i odliczam godziny do powrótu do domu.Nie,wiem jakoś ten miesiąc wytrzymam próby,mam nadzieje że na pół etatu bo tak coś brzęczała szefowa,no ale pracy tam jest od gorma więc wątpie,pewno będe zaperniczać po 8-9 godzin jak jak stali pracownicy za 800 zeta.

[Dzika Ropucha]

Ja się muszę wygadać.Pierwszy raz wogóle na wizażu pisze coś konkretnnie o sobie ale mam już dość.Dużo rzeczy zachowuje w sobie i nie dzielę się nimi i wogóle często mi smutno bardzo mało mam chwil szczęśliwych;zawsze i za dużo sie przejmuję.Wiem o tym ale inaczej nie potrafię.
Na studiach ucze się i tak zawaliłam PNJH poprawka egzaminu we wrzesniu..zabiją mnie..
Nigdy nie miłam poważnego związku;oczywiście poznałam nowych ludzi ale nie będę na siłe z kimś być kto mi się nie podoba lub nie odpowiada bo po co mam ranić,chociaz i tak to zrobiłam..paru osobom, to przykre wiem
Poznałam ostatnio fajnego faceta ale on nie lubi mówić o uczuciach nie wiem czy chce nadal się ze mną spotykać,trzeba go rozgryzac bo ma taki trudny styl zycia.Ale we mnie coś pękło zauroczyłam się w nim.I tak jak ja kiedyś postępowałam z facetami tak on ma takie podejście do mnie teraz.Dostałam wreszcie kopa od życia.Dobrze mi tak!