a z 1980?

[kybele]

Napisane przez LilStar

w sierpniu idę na próbny i troszkę mam pietra. jeszcze wyjdzie na to, że sama się pomaluję.

hej Lilstar ja przed slubem bylamna takim próbnym makijazu i wiesz co?? tak sie potem ogladałam ogladałam w lustrze i doszłam do wniosku ze SAMA sie pomaluje bo zadnego super efekty takiego nie było..... jak postanowiałam tak zrobiłam do teraz patrze na zdjecia i jestem z siebbie zadowolona... a makijaz nie rozmazał sie, nie swieciłam sie i ogolnie było ok. hmm moze sie cos swieciło nad ranem ale kto juz na to zwracał uwage jak wszyscy sie napatrzyli wczesniej....... takze mozes ie skus sama

[LilStar]

Napisane przez kybele

hej Lilstar ja przed slubem bylamna takim próbnym makijazu i wiesz co?? tak sie potem ogladałam ogladałam w lustrze i doszłam do wniosku ze SAMA sie pomaluje bo zadnego super efekty takiego nie było..... jak postanowiałam tak zrobiłam do teraz patrze na zdjecia i jestem z siebbie zadowolona... a makijaz nie rozmazał sie, nie swieciłam sie i ogolnie było ok. hmm moze sie cos swieciło nad ranem ale kto juz na to zwracał uwage jak wszyscy sie napatrzyli wczesniej....... takze mozes ie skus sama

to gratulacje
pójdę na ten próbny bo chcę zobaczyć czy warto-sama prawie nigdy nie maluję się cieniami więc zobaczę co ona wymyśli
jeśli coś mi nie będzie odpowiadać to jej podziękuję i sama coś nabazgrze.
właśnie najgorszy problem mam ze świeceniem-używam dobrych jakościowo podkładów a itak po chwili się świecę.
ale zdam relację jak było.

a co u Was?
u mnie dzisiaj kolejna burza-od wczoraj 4. a jutro szara rzeczywistość-praca. i pewnie jak na złość będzie pogoda
pozdrawiam

[Titania]

Napisane przez LilStar

to gratulacje
pójdę na ten próbny bo chcę zobaczyć czy warto-sama prawie nigdy nie maluję się cieniami więc zobaczę co ona wymyśli
jeśli coś mi nie będzie odpowiadać to jej podziękuję i sama coś nabazgrze.
właśnie najgorszy problem mam ze świeceniem-używam dobrych jakościowo podkładów a itak po chwili się świecę.
ale zdam relację jak było.

a co u Was?
u mnie dzisiaj kolejna burza-od wczoraj 4. a jutro szara rzeczywistość-praca. i pewnie jak na złość będzie pogoda
pozdrawiam

Hejka witam ponownie, dopiero co wstałam z łozka tzn zdrzemnełam sie troche w ciagu dnia i nadrobiłam niedospane godziny moglabym przespac połzycia a Wy? jak wam mija niedzielka? jaka pogoda jest w Polsce?

[LilStar]

Napisane przez Titania

Hejka witam ponownie, dopiero co wstałam z łozka tzn zdrzemnełam sie troche w ciagu dnia i nadrobiłam niedospane godziny moglabym przespac połzycia a Wy? jak wam mija niedzielka? jaka pogoda jest w Polsce?

nie tylko Tyja także uwielbiam spać.

a jeśli chodzi o pogodę to u mnie (opolszczyzna)od wczoraj już 4 burza, co chwilę pada, a po deszczu dalej jest duszno
dzisiaj byłam w Czechach na zakupach alkoholowychnawet nie myślałam, że tam jest tak tanio, także zakupy się udały

[Titania]

Napisane przez LilStar

nie tylko Tyja także uwielbiam spać.

a jeśli chodzi o pogodę to u mnie (opolszczyzna)od wczoraj już 4 burza, co chwilę pada, a po deszczu dalej jest duszno
dzisiaj byłam w Czechach na zakupach alkoholowychnawet nie myślałam, że tam jest tak tanio, także zakupy się udały

No prosze to wesele powinno sie udac bedziecie miec jakies tradycyjne zabawy weselne?

[LilStar]

Napisane przez Titania

No prosze to wesele powinno sie udac bedziecie miec jakies tradycyjne zabawy weselne?

Napisane przez Titania

No prosze to wesele powinno sie udac bedziecie miec jakies tradycyjne zabawy weselne?

mam się spotkać z szefem orkiestry, która będzie nam grać. także wtedy on powie jak to wygląda, a ja dołożę swoje 3 grosze.
w tamtym roku byłam na takim weselu gdzie Kobieta siedząc na kolanach Partnera i skacząc po nim miała jak najszybciej przebić balon-nie podobało mi się. Dziewczynom uczestniczącym w zabawie też średnio, potem była zabawa, że w każdej rundzie trzeba było przynieść jakiegoś fanta-wymyślili sobie np włos z brody, a że Pan z broda był tylko jeden a uczestniczek ok 6 wyobraź sobie co On przeżył. na yout widziałam zabawę, w której Pan Młody musiał poznać z zawiązanymi oczami Panią Młodą po palcach u stópek-podstawili mu samych facetów i kazali lizać palce-fuuuujjjjj. mina Młodego po odwiązaniu oczu mówiła sama za siebie
także takich pseudo zabaw chcę uniknąć.
wszzystko oczywiście wyjdzie w trakcie, ale wolę się zabezpieczyć
lubię miec wszystko dopięte na ostani guzik

***przez te burze caly czas wywala mnie z netu

[Titania]

Napisane przez LilStar

mam się spotkać z szefem orkiestry, która będzie nam grać. także wtedy on powie jak to wygląda, a ja dołożę swoje 3 grosze.
w tamtym roku byłam na takim weselu gdzie Kobieta siedząc na kolanach Partnera i skacząc po nim miała jak najszybciej przebić balon-nie podobało mi się. Dziewczynom uczestniczącym w zabawie też średnio, potem była zabawa, że w każdej rundzie trzeba było przynieść jakiegoś fanta-wymyślili sobie np włos z brody, a że Pan z broda był tylko jeden a uczestniczek ok 6 wyobraź sobie co On przeżył. na yout widziałam zabawę, w której Pan Młody musiał poznać z zawiązanymi oczami Panią Młodą po palcach u stópek-podstawili mu samych facetów i kazali lizać palce-fuuuujjjjj. mina Młodego po odwiązaniu oczu mówiła sama za siebie
także takich pseudo zabaw chcę uniknąć.
wszzystko oczywiście wyjdzie w trakcie, ale wolę się zabezpieczyć
lubię miec wszystko dopięte na ostani guzik

***przez te burze caly czas wywala mnie z netu

no nie! ale zabawy wymyslaja - lizanie czyichs palcow u nog ja ze zdjec brata ciotecznego pamietam, ze pan mlody musial poznac swoja zone po obmacywaniu kolan
a podobno teraz jest w modzie nauka tanca? 2 z moich kolezanek chodza na takie lekcje boze, ale teraz sa wymagania,
ja zas Ci sie przyznam ze nienawidze polskich wesel, chrztow i komunii oraz wszystkiego z nimi zwiazanego. jesli kiedykolwiek bede miała wesele i slub to chyba nie bedzie w Polsce i nie w tradycyjny polski sposob na sama mysl o naszych rodzinnych polskich imprezach az ciepnie mi skora. nie wiem czemu ale takie rzeczy to dla mnie zadna przyjemnosc nic tylko dodatkowy stress, marzy mi sie taki cichy slub w jakis starym celtyckim kosciolku ze starym celtyckim cmentarzem, w typowo brytyjskiej scenerii. taki cichy i rustykalny

[LilStar]

Napisane przez Titania

no nie! ale zabawy wymyslaja - lizanie czyichs palcow u nog ja ze zdjec brata ciotecznego pamietam, ze pan mlody musial poznac swoja zone po obmacywaniu kolan
a podobno teraz jest w modzie nauka tanca? 2 z moich kolezanek chodza na takie lekcje boze, ale teraz sa wymagania,
ja zas Ci sie przyznam ze nienawidze polskich wesel, chrztow i komunii oraz wszystkiego z nimi zwiazanego. jesli kiedykolwiek bede miała wesele i slub to chyba nie bedzie w Polsce i nie w tradycyjny polski sposob na sama mysl o naszych rodzinnych polskich imprezach az ciepnie mi skora. nie wiem czemu ale takie rzeczy to dla mnie zadna przyjemnosc nic tylko dodatkowy stress, marzy mi sie taki cichy slub w jakis starym celtyckim kosciolku ze starym celtyckim cmentarzem, w typowo brytyjskiej scenerii. taki cichy i rustykalny

my nie chodzimy na naukę tańca.chociaż wiem że to jest bardzo popularne.
co do polskich imprez...chyba wszystko zależy od towarzystwa.
u nas będzie dużo naszych znajomych także myślę, że nie będzie tak sztampowo.
ja zawsze marzyłam o ślubie z całym tym zamieszaniem, z ave maria śpiewanym przez koleżankę, z tłumem ludzi czekającym w kościele i cieszącym się razem z nami, itp.
z czasem przekonałam do tego B.. tylko jest jeden minus tego-On pracuje jakies 250 km ode mnie i przyjeżdża co 2-3 tyg (jest wojskowym) więc całe załatwianie jest na mojej głowie. ale cieszę się. nic nie sprawia mi takiej radości.
moja bliska koleżanka jest w szkocji-niestety nie bedzie jej z nami na ślubie i wiem, że Ona ze swoim TŻ-tem planują taką cichą uroczystość ślubną na Baliplaża, pochodnie, Oni na boso, tamtejszy ksiądz, przygodni świadkowie...będą mieć ślub wraz z podróżą poślubną.
wszystko zależy od Młodych
mam nadzieję, że Twoje marzenia też się spełnią-tak jak teraz powoli spełniająsię moje

[Titania]

Napisane przez LilStar

my nie chodzimy na naukę tańca.chociaż wiem że to jest bardzo popularne.
co do polskich imprez...chyba wszystko zależy od towarzystwa.
u nas będzie dużo naszych znajomych także myślę, że nie będzie tak sztampowo.
ja zawsze marzyłam o ślubie z całym tym zamieszaniem, z ave maria śpiewanym przez koleżankę, z tłumem ludzi czekającym w kościele i cieszącym się razem z nami, itp.
z czasem przekonałam do tego B.. tylko jest jeden minus tego-On pracuje jakies 250 km ode mnie i przyjeżdża co 2-3 tyg (jest wojskowym) więc całe załatwianie jest na mojej głowie. ale cieszę się. nic nie sprawia mi takiej radości.
moja bliska koleżanka jest w szkocji-niestety nie bedzie jej z nami na ślubie i wiem, że Ona ze swoim TŻ-tem planują taką cichą uroczystość ślubną na Baliplaża, pochodnie, Oni na boso, tamtejszy ksiądz, przygodni świadkowie...będą mieć ślub wraz z podróżą poślubną.
wszystko zależy od Młodych
mam nadzieję, że Twoje marzenia też się spełnią-tak jak teraz powoli spełniająsię moje

to czego ja nie lubie w polskich slubach i weselach to cała ta polska schematycznosc, wynajmowanie sal, remiz, tłoczacy sie wyperfumowani goscie w wielkich makijazach, nalakierowanych fryzurach, popisujacy sie samochodami, strojami i aparatami cyfrowymi, zamawianie duzej ilosci jedzenia, te dekoracje i balony, te wszystkie ciotki w przyciasnych garsonkach i spoceni przejedzeni wujkowie po kielichu, tłuste bigosy, barszcze, zurki, miesa w galaretach, wodka przelewana litrami i muzyka discopolo no i dodajmy do tego idiotyczne zabawy jednym slowem cała ta sztucznosc, sztywnosc i pompatycznosc. dodajmy do tego ksiedza ktory zdziera za slub i organiste ktory tez czeka az mu sie cos dostanie. nie wiem, ale wszystkie te rzeczy mnie odrzucaja, dlatego marzy mi sie cichutki slub w romantycznym kosciolku i a podroz poslubna w latarni gdzies nad morzem

jednak ja zycze Ci zeby udalo Ci sie zrealizowac slub taki o jakim marzysz i zebyscie sie swietnie na nim bawili zeby to byla piekna pamiatka na cale wasze zycie

[1listopad]

Witam. Również jestem osiemdziesiątego roku Dokładna datę urodzenia widzicie po lewej stronie
Szczerze mówiąc przejrzałam Wasze wpisy pobieżnie, bo strasznie się zdążyłayście nagadać
Ja jestem od pięciu lat mężatką i mamą czeroletniej córeczki
Pracuję też zawodowo. Jakiś czas temu przeprowadziliśmy się na wieś... i to była genialna decyzja
Acha... chyba powinnam jeszcze wspomnieć, ze poza swoją corką, mam jeszcze 30 innych dzieci ... no nie, żebym była taka pracowita... inni rodzice bywają tacy roboczy, ale gorzej z odpowiedzialnością za efekty tej pracy... niestety...
Poza tym jestem blondynką i dlatego życie jest łatwiejsze... Można robić tyle głupot a i tak większość ludzi spojrzy na to pobłażliwie "eee... blondynka..." Nie. No zartuję z tymi głupotami, ale blondynka jestem faktycznie
pozdrawiam

[LilStar]

Napisane przez Titania

to czego ja nie lubie w polskich slubach i weselach to cała ta polska schematycznosc, wynajmowanie sal, remiz, tłoczacy sie wyperfumowani goscie w wielkich makijazach, nalakierowanych fryzurach, popisujacy sie samochodami, strojami i aparatami cyfrowymi, zamawianie duzej ilosci jedzenia, te dekoracje i balony, te wszystkie ciotki w przyciasnych garsonkach i spoceni przejedzeni wujkowie po kielichu, tłuste bigosy, barszcze, zurki, miesa w galaretach, wodka przelewana litrami i muzyka discopolo :mdeleje: no i dodajmy do tego idiotyczne zabawy jednym slowem cała ta sztucznosc, sztywnosc i pomatycznosc. dodajmy do tego ksiedza ktory zdziera za slub i organiste ktory tez czeka az mu sie cos dostanie. nie wiem, ale wszystkie te rzeczy mnie odrzucaja, dlatego marzy mi sie cichutki slub w romantycznym kosciolku i a podroz poslubna w latarni gdzies nad morzem

jednak ja zycze Ci zeby udalo Ci sie zrealizowac slub taki o jakim marzysz i zebyscie sie swietnie na nim bawili zeby to byla piekna pamiatka na cale wasze zycie

jakoś strasznie to zabrzmiało, tak ironicznie i karykaturalnie.
każdy na swój indywidualny sposób chce przeżyć Ten Dzień.

[Titania]

Napisane przez LilStar

jakoś strasznie to zabrzmiało, tak ironicznie i karykaturalnie.
każdy na swój indywidualny sposób chce przeżyć Ten Dzień.

Lilstar, nie bierz mi tego za złe ze tak mowie , nie chce cie zniechecic do niczego, ja po prostu mam takie odczucia odnosnie polskich imprez nic na to nie poradze, nie lubie slubow w takim wydaniu i powiem wiecej, unikam ich zastanawiam sie czy sa takie osoby co maja takie same odczucia
moja najlepsza przyjaciolka wychodzi za maz w pazdz. stwierdzila ze dla niej cala ta organizacja i odbycie to horror i ja ją doskonale rozumiem.

1listopad, witaj na watku

[LilStar]

Napisane przez 1listopad

Witam. Również jestem osiemdziesiątego roku Dokładna datę urodzenia widzicie po lewej stronie
Szczerze mówiąc przejrzałam Wasze wpisy pobieżnie, bo strasznie się zdążyłayście nagadać
Ja jestem od pięciu lat mężatką i mamą czeroletniej córeczki
Pracuję też zawodowo. Jakiś czas temu przeprowadziliśmy się na wieś... i to była genialna decyzja
Acha... chyba powinnam jeszcze wspomnieć, ze poza swoją corką, mam jeszcze 30 innych dzieci ... no nie, żebym była taka pracowita... inni rodzice bywają tacy roboczy, ale gorzej z odpowiedzialnością za efekty tej pracy... niestety...
Poza tym jestem blondynką i dlatego życie jest łatwiejsze... Można robić tyle głupot a i tak większość ludzi spojrzy na to pobłażliwie "eee... blondynka..." Nie. No zartuję z tymi głupotami, ale blondynka jestem faktycznie
pozdrawiam

Witam

wnioskuję z Twojego opisu, że pracujesz w Domu Dziecka?
miałam na studiach praktyki w takiej placówce.niestety nie wspominam tego zbyt miło. bynajmniej nie chodzi tu o Dzieciaki-bo One były super.
wtedy już wiedziałam, że to nie moje miejsce. i wybrałam inną specjalizację. chociaż udzielam się społecznie w pogotowiu opiekuńczymprzynajmniej tak mogę jakoś pomóc.
odwrotnie niż Ty ja uciekam ze wsi do miastaa potem do przyszłego Męża znów na wieś
najlepsze w mieszkaniu na wsi jest (jak dla mnie)to ,że rano w piżamce wychodzę sobie na taras i popijam kawkę, i tego będzie mi chyba brakować, jak również tej przestrzeniale cóż....
fajnie, że do Nas dołączyłaś

[1listopad]

Napisane przez LilStar

Witam

wnioskuję z Twojego opisu, że pracujesz w Domu Dziecka?
miałam na studiach praktyki w takiej placówce.niestety nie wspominam tego zbyt miło. bynajmniej nie chodzi tu o Dzieciaki-bo One były super.
wtedy już wiedziałam, że to nie moje miejsce. i wybrałam inną specjalizację. chociaż udzielam się społecznie w pogotowiu opiekuńczymprzynajmniej tak mogę jakoś pomóc.
odwrotnie niż Ty ja uciekam ze wsi do miastaa potem do przyszłego Męża znów na wieś
najlepsze w mieszkaniu na wsi jest (jak dla mnie)to ,że rano w piżamce wychodzę sobie na taras i popijam kawkę, i tego będzie mi chyba brakować, jak również tej przestrzeniale cóż....
fajnie, że do Nas dołączyłaś

Faktycznie Jestem wychowawcą w DD. Pracuję w stosunkowo nowej placówce i chyba wiem, co masz na myśli mówiąc o niezbyt miłych wrażeniach. Tez bylam zaskoczona (i nadal jestem) widząc styl pracy "starych wyg". chociaz nie wiem... nie chcę oceniać... moze to kwetia wielkości placówki? Położenia? Srodowisk, z których wywodza się wychowankowie...
Prawda jest tak, ze nasze dzieciaki tez roznie wspominaja poprzednie placówki (róznego typu)... Ale to chyba jest zalezne głownie od tego, na jakich ludzi trafili... Każdy z nich potrzebuje jakiejś innej osobowości, żeby ich postawic na nogi...
Z innej beczki - niektorzy nie mogli zrozumieć, że przenosze się na wieś... ale tu dopiero mogę na prawde wypocząć... Szczegolnie po 12 godzinach w niezłym "koglu-moglu". Są dni, ze padam na twarz...
A dzisiaj była pierwszy dzien po urlopie w pracy
Ja się chyba nie nadaję juz na urlop... to się podobno nazywa pracoholizmem... A co tam... jakiś nałóg można mieć

[LilStar]

Napisane przez Titania

Lilstar, nie bierz mi tego za złe ze tak mowie , nie chce cie zniechecic do niczego, ja po prostu mam takie odczucia odnosnie polskich imprez nic na to nie poradze, nie lubie slubow w takim wydaniu i powiem wiecej, unikam ich zastanawiam sie czy sa takie osoby co maja takie same odczucia
moja najlepsza przyjaciolka wychodzi za maz w pazdz. stwierdzila ze dla niej cala ta organizacja i odbycie to horror i ja ją doskonale rozumiem.

ja się nie gniewam szanuję Twoje zdanie.ale przedstawiłaś to wg mnie bardzo jednostronnie
tak jak napisałam wcześniej mnie ten szum organizacyjny cieszy, może to też zależy od osób które mi pomagająjeśli chodzi o samo wesele to atmosfera na nim będzie zależała od nas jako Pary i od zaproszonych gości
cieszę się, że ten dzień się zbliża
powiem Ci, że wszyscy tak krytykują disco polo, a jak w moim mieście był Festyn 3 dniowy i w piątek był wieczór właśnie z taką muzyką to wszyscy dziwnym trafem znali słowa i się fajnie bawilipodobnie jest na karaoke-najszczęściej wybierana piosenka to :"Jesteś Szalona" ja nie przepadam ale pobawić się mogę
30 sierpnia wszystko się okaże

[Anula2]

puk puk.... można?? ja tez jestesm z 80 roku
Taka sobie przeciętna jestem, mam 6 letniego synka, męża brak bo po rozwodzie jestem. TŻ tez nie posiadam bo własnie sie rozstaliśmy. Na codzień pracuje w prywatnej firmie jako asystentka.
Nie wiem co by tu jeszcze napisac. Czytalam wasze posty powierzchownie bo mam troszke oczka zmęczone ale jutro w pracy nadrobie, bo chcialabym Was lepiej poznać pozdrawiam serdecznie 80 rocznik i ciesze sie że znalazłam taki wątek

[1listopad]

A co do ślubów... No cóż... przeżyłam już własny... i wtrące taki wniosek... Titania ma rację - przygotowanie do ślubu to ogromne wyzwanie i może być męczące (im więcej weźmiesz sobie "na głowę" tym wiecej musisz dźwigać...) a z drugiej strony - z LilStar też się zgadzam Bo to w sumie taki "slodki ciężar". Ja nie wspominam tego źle, chociaz na przygotowania miałam 3 tygodnie A w zasadzie 2, bo w międzyczasie mieliśmy zaplanownane wczasy
Czyli kazdy kij ma dwa końce

[1listopad]

Napisane przez Anula2

puk puk.... można?? ja tez jestesm z 80 roku
Taka sobie przeciętna jestem, mam 6 letniego synka, męża brak bo po rozwodzie jestem. TŻ tez nie posiadam bo własnie sie rozstaliśmy. Na codzień pracuje w prywatnej firmie jako asystentka.
Nie wiem co by tu jeszcze napisac. Czytalam wasze posty powierzchownie bo mam troszke oczka zmęczone ale jutro w pracy nadrobie, bo chcialabym Was lepiej poznać pozdrawiam serdecznie 80 rocznik i ciesze sie że znalazłam taki wątek

Witaj Anula2
I dobranoc... bo padam z nóg... zeby dojechac do pracy na 6.00 musze wstać ok. 4.40... No i dzisiaj tak wstałam...

[Titania]

Napisane przez LilStar

ja się nie gniewam szanuję Twoje zdanie.ale przedstawiłaś to wg mnie bardzo jednostronnie
tak jak napisałam wcześniej mnie ten szum organizacyjny cieszy, może to też zależy od osób które mi pomagająjeśli chodzi o samo wesele to atmosfera na nim będzie zależała od nas jako Pary i od zaproszonych gości
cieszę się, że ten dzień się zbliża
powiem Ci, że wszyscy tak krytykują disco polo, a jak w moim mieście był Festyn 3 dniowy i w piątek był wieczór właśnie z taką muzyką to wszyscy dziwnym trafem znali słowa i się fajnie bawilipodobnie jest na karaoke-najszczęściej wybierana piosenka to :"Jesteś Szalona" ja nie przepadam ale pobawić się mogę
30 sierpnia wszystko się okaże

Lilstar, calosc przedstawiłam jednostronnie bo jest to moje prywatne odczucie odnosnie takich imprez, ja poprostu takich nie lubie bo mnie stresuja no i moze to ze nie przepadam byc w centrum uwagi tylu osob, rowniez tych nieznanych mi.
ja i moj chlopak dobralismy sie pod tym wzgledem, on tez nie przepada za tłumem.
ludzie zawsze narzekaja na disco ale jak sobie popija to im wszystko jedno, poza tym dla niektorych to wspomnienia z mlodosci
ech ta polska mentalnosc!

[Titania]

Napisane przez Anula2

puk puk.... można?? ja tez jestesm z 80 roku
Taka sobie przeciętna jestem, mam 6 letniego synka, męża brak bo po rozwodzie jestem. TŻ tez nie posiadam bo własnie sie rozstaliśmy. Na codzień pracuje w prywatnej firmie jako asystentka.
Nie wiem co by tu jeszcze napisac. Czytalam wasze posty powierzchownie bo mam troszke oczka zmęczone ale jutro w pracy nadrobie, bo chcialabym Was lepiej poznać pozdrawiam serdecznie 80 rocznik i ciesze sie że znalazłam taki wątek

Anula, witaj na watku!

[LilStar]

Napisane przez 1listopad

Faktycznie Jestem wychowawcą w DD. Pracuję w stosunkowo nowej placówce i chyba wiem, co masz na myśli mówiąc o niezbyt miłych wrażeniach. Tez bylam zaskoczona (i nadal jestem) widząc styl pracy "starych wyg". chociaz nie wiem... nie chcę oceniać... moze to kwetia wielkości placówki? Położenia? Srodowisk, z których wywodza się wychowankowie...
Prawda jest tak, ze nasze dzieciaki tez roznie wspominaja poprzednie placówki (róznego typu)... Ale to chyba jest zalezne głownie od tego, na jakich ludzi trafili... Każdy z nich potrzebuje jakiejś innej osobowości, żeby ich postawic na nogi...
Z innej beczki - niektorzy nie mogli zrozumieć, że przenosze się na wieś... ale tu dopiero mogę na prawde wypocząć... Szczegolnie po 12 godzinach w niezłym "koglu-moglu". Są dni, ze padam na twarz...
A dzisiaj była pierwszy dzien po urlopie w pracy
Ja się chyba nie nadaję juz na urlop... to się podobno nazywa pracoholizmem... A co tam... jakiś nałóg można mieć

chyba trafiłam na akie właśnie "wygi", którym dzieciaki wybitnie przeszkadzały, ale cóż-potem zrobiło sięgłośno o tej placówce z powodu molestowania-także bez komentarza.
wieś ma swoje plusy i minusy-jednak jak dla mnie teraz to więcej minusów, dlatego decyzja o sprzedaży domu i kupnie mieszkania.chociaż potem i tak wracam na wieś a mieszkanie pójdzie do wynajęcia i kiedyś bedzie służyc mojej Sis po powrocie ze studiów-o ile zechce wrócić

Napisane przez Anula2

puk puk.... można?? ja tez jestesm z 80 roku
Taka sobie przeciętna jestem, mam 6 letniego synka, męża brak bo po rozwodzie jestem. TŻ tez nie posiadam bo własnie sie rozstaliśmy. Na codzień pracuje w prywatnej firmie jako asystentka.
Nie wiem co by tu jeszcze napisac. Czytalam wasze posty powierzchownie bo mam troszke oczka zmęczone ale jutro w pracy nadrobie, bo chcialabym Was lepiej poznać pozdrawiam serdecznie 80 rocznik i ciesze sie że znalazłam taki wątek

witam serdecznie
6letni syn to juz prawie dorosły Mężczyzna

Napisane przez 1listopad

Witaj Anula2
I dobranoc... bo padam z nóg... zeby dojechac do pracy na 6.00 musze wstać ok. 4.40... No i dzisiaj tak wstałam...

i to jest właśnie ten malutki minusik-dojazd

Napisane przez 1listopad

A co do ślubów... No cóż... przeżyłam już własny... i wtrące taki wniosek... Titania ma rację - przygotowanie do ślubu to ogromne wyzwanie i może być męczące (im więcej weźmiesz sobie "na głowę" tym wiecej musisz dźwigać...) a z drugiej strony - z LilStar też się zgadzam Bo to w sumie taki "slodki ciężar". Ja nie wspominam tego źle, chociaz na przygotowania miałam 3 tygodnie A w zasadzie 2, bo w międzyczasie mieliśmy zaplanownane wczasy
Czyli kazdy kij ma dwa końce

heh-podziwiam 2 tygodnie
mi będzie brakować tego kołowrotka

dobrej nocki 1listopad

coraz tłocznie u nas-fajnie
tylko gdzie madlen i sławka??????????????????? ??

[LilStar]

kładę się spać
dobrej nocki życzę

znów idzie burza

Titania mam nadzieję, że się nie gniewasz-ja się po prostu tak cieszę tym zamieszaniem
ale to nie znaczy, że nie trafiają do mnie Twoje argumentybo trafiają

buziaki

[Titania]

Napisane przez LilStar

kładę się spać
dobrej nocki życzę

znów idzie burza

Titania mam nadzieję, że się nie gniewasz-ja się po prostu tak cieszę tym zamieszaniem
ale to nie znaczy, że nie trafiają do mnie Twoje argumentybo trafiają

buziaki

dobranoc Lilstar
nie gniewam sie na Ciebie bo nie mam za co. mam nadzieje, ze nie zniecheciłam Cie swoimi argumentami, ja poprostu mam takie nastawienie do polskich slubow z kilku powodow i nie wymagam zeby ktos miał takie same zdanie jak ja
mam nadzieje, ze sie bedziesz bosko bawic na swoim i wszytko pojdzie po waszej mysli a co najwazniejsze w tym wszystkim to to zebyscie byli ze soba szczesliwi.

[madlen28]

Po pierwsze 1 listopad i Anula 2 witam serdecznie na naszym wątku
fajnie że nas jest coraz więcej i super, watek sie rozkreca

LilStar jestem jestem..powiem Ci że myslałam że ten weekend będzie niezapomiany.....a tu zonk...niewiem co się stało ale jest masakra nie poznaje mojego facetra nie wiem co się z nim stało..powiem Ci że serce mi pęka z żalu..to chyba pierwszy raz w życiu mam nadzieje , że to jakiś sen..niefajny i sie wszystko wyjasni ..nie pisze więcej bo brak mi słów..

a co do slubu to też własnie czekam na ten jedyny i niepowtarzalny dzień w życiu....i też własnie chcę go zaplanować tak jak ty...polskie tradycyjne wesele oczywiście z małymi ulepszeniami....ale takie własnie tradycyjne..o tym marzę i wiem że Twoje LIlStar będzie napewno takienajpiękniejsze i najcudowniejsze dla WAS)i tego z całego serca wam życzę..ale kazdy może mieć swoje zdaniewięc Titania Tobie też życzę wymarzonego ślubu.....

Sławka co tam u Ciebie
LilStar fajnie ze myslisz co u nas.....chciałam napisać ale nie wiem co tak mi źle i przykro..powiem Ci jedno jak ta moja sytuacja się nie wyjasni ..na tak..to przestanę wierzyc w cokolwiek że istnieje.....milość i sens jakkolwiek..ale nieważne ja dam radę jak zwykle.....

pozdrawiam i całuję Was wszystkie te stałe i te nowe wizażanki) dobranoc choc i tak pewnie spac nie będe...papap
miłego dzionka

[1listopad]

O... widzę, że jestem dzis pierwsza
Myślałam, że sobie odeśpię to wczorajsze wczesne wstawanie i troche "pogaruję", bo ide dzisiaj na "nockę"... ale nici... Obudzil mnie głód!... Diabli nadali... Tak więc juz jestem po śniadanku

LilStar - sprzedać dom na wsi, żeby kupić mieszkanie w mieście???? Ja bym właśnie chciała miec dom, bo niestety mieszkam w mieszkaniu. Co prawda na takim dość urokliwym osiedlu (to było kiedyś osiedle lesnie, ale teraz jedynym leśnikiem jest tu mój mąż... ) ale mimo wszystko dom - to dom.
A co do dojazdów - to nie przeszkadza mi odległość, bo lubie jeździc samochodem - mam wtedy czas, żeby sobie przemyśleć pewne kwestie albo pospiewać (czyt. wyć). Gorzej, że musimy utrzymywac 2 samochody (czyt. złomy), no i koszty paliwa...
A! i chyba jeden z największych dla mnie plusów mieszkania na wsi... Jak ktoś chce mnie odwiedzić, to musi z reguły zadzwonić i sie zapowiedzieć, żeby taki kawał nie grzac w ciemno... a ja wolę zapowiedzianych gości, bo mój dom, to moja oaza spokoju i nie lubię, jak mi go ktoś zakłóca ...

[1listopad]

Madlen28 strasznym dołem mi tu zalatuje... Dobrze rozumiem, ze odkryłaś u swojego faceta jakąś cechę, której byś się niespodziewała? Może jutro spojrzysz na to z innej strony Wiesz... nowy dzień - nowe perspektywy...

[Anula2]

Witam serdecznie o poranku
Padam na twarz, co za noc, niewiarygodna burza była, prawie oka nie zmrużyłam, głupie myśli sie kłebia po mojej głowie a potem do pracy wstac nie moge


"Jak ktoś chce mnie odwiedzić, to musi z reguły zadzwonić i sie zapowiedzieć, żeby taki kawał nie grzac w ciemno... a ja wolę zapowiedzianych gości, bo mój dom, to moja oaza spokoju i nie lubię, jak mi go ktoś zakłóca ...

Święte słowa. Ja też wole jak ktoś sie wczesiej zapowie, lub chociaz zapyta czy nie mam nic przeciwko odwiedzinom. Nie lubie tego gwałtownego sprzątania gdy ktoś zapuka do drzwi hehehhehe

[Sławka2]

Dzień dobry

Jak sie tu tłoczno i wesoło robi Szkoda, że mam tak mało czasu co by tu zaglądnąć ale może dzis mi sie uda i nadrobie zaległości bo szalejecie dziewczyny
Póki co lece pranie nastawić, flaszka dla Łukaszka i pewno sie jeszcze znajdzie nie jedno do zrobienia

Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia!

[1listopad]

Napisane przez Anula2

Witam serdecznie o poranku
Padam na twarz, co za noc, niewiarygodna burza była, prawie oka nie zmrużyłam, głupie myśli sie kłebia po mojej głowie a potem do pracy wstac nie moge


"Jak ktoś chce mnie odwiedzić, to musi z reguły zadzwonić i sie zapowiedzieć, żeby taki kawał nie grzac w ciemno... a ja wolę zapowiedzianych gości, bo mój dom, to moja oaza spokoju i nie lubię, jak mi go ktoś zakłóca ...

Święte słowa. Ja też wole jak ktoś sie wczesiej zapowie, lub chociaz zapyta czy nie mam nic przeciwko odwiedzinom. Nie lubie tego gwałtownego sprzątania gdy ktoś zapuka do drzwi hehehhehe

Uwielbiam burzę...
"gwałtownego sprzątania"... delikatnie to ujęłaś... Ja staram sie wszystko wrzucić do jednego pokoju - razem z psem i mozesz mi wierzyć... mało kto odważy się tam wejść...

[Anula2]

1listopad hehe dobra jesteś. Ja zwalam na mojego syna, że niby taki bałaganiarz a potem caly balagan upycham do jego skrzynek na zabawki i udaje dobrą mamusie co to sprząta po swoim dziecku
Sama jak id eodkogoś to nawet nie zwracam uwagi czy ten ktoś ma porządek czy nie, jak ide do swojej dobrej kumpeli na ploty i kawke to nawet razem u niej ogarniemy mieszkanie, j amyje gary, ona wyciera... pełna współpraca. Jak ma sie dzieci w tym samym wieku i pracuje sie do późnego popoludnia to wiadomo ze czasu sie nie ma na tak prozaiczne sprawy jak porządki i można oczekiwc pełnego zrozumienia
A teraz usycham za swoim biurkiem w pracy, jakieś nudy nastały bo wszyscy na urlopach wiec nie ma wiele do zrobienia. A jak ja bede na urlopie w sierpniu to pewnie telefon az czerwony bedzie od pytan i pretensji ze mnie nie ma