Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

[brukselka]

to nie glupota ludzka tylko meska!!! nie zna granic

a ja znow becze.................... ......... czy ja juz nigdy nie skoncze?:,(

[poziomka21]

justifiori nie potrafiłabym być w takim związku... dokładnie tak to wygląda... seks bez zobowiązań... ehhh mężczyźni... Czy ich do kobiet ciągnie tylko prokreacja i przyjemności? Czy są jeszcze tacy na świecie co mają uczucia?

brukselko nie płacz... jeśli chodzi o facetów, to oni nie są tego warci... wcale a wcale... Też mi się zdarza rozmyślać, ale dzisiaj poprosiłam moje przeznaczenie, by nie pozwoliło mi już myśleć o tym jednym... żebym już go nie wspominała, nie myślała o nim, nie pamiętała, jesli już nigdy nie będziemy razem...ehhh te wspomnienia, do cholery nie chce już ich mieć, nigdy więcej... :/

[katinkaa]

och justifiori przeczyałam co napisałaś ja miałam to samo, też byl po nieudanym związku, najpierw był seks bez zobowiązan, potem "podobno" mnie kochał, a potem zostawił powiem Ci jedno UWAZAJ zebys nie cierpiala tak jak ja

A tak w ogole to wyslalam mu tego smsa na urodziny, odpisal ze milo ze ktos o nim pamieta i co u mnie, a jak zapytalam co u niego przed chwila to napisal ze jest na majowce w Szczecinie bo jakas znajoma go zaprosila. Odpisalam ze zycze mu udanej zabawy. Najgorsze jest to, ze minelo juz tyle czasu a ja nadal go kocham...

[poziomka21]

katinkaa a ile czasu mineło kochana??

[katinkaa]

zostawil mnie na poczatku sierpnia

wiec juz jakos 9 miesiecy

[poziomka21]

a długo byliscie razem?
Doskonale wiem co czują... czasami widzę w wielu historiach analogię do mojej, skromnej historii... Niektórzy mówią, że w przeciągu poł roku nie można nikogo pokochać, że miłośc w tak krótkim okresie bycia razem nie zaistnieje... a ja im odpowiadam - mylicie się i obracam twarz w drugą stronę, by nie widzieli łez na policzkach... To wciąż boli, wciąż na dźwięk jego imienia przywołują się wszystkie chwile... wciąż to samo niebo nade mną, to samo które było nad nami wtedy...

[Little Heart]

a wiec... chcialabym opowiedziec troszke moja historie....
jestem obecnie z facetem ktory jest calym moim zyciem, kocham go i jetsem pewna ze on mnie rowniez.. . To jest stan obecny jednak wczesniej mialam podobne problemy...
rozstawalismy sie 2 razy- ale to dopiero drugie rozstanie uswiadomilo mi jak bardzo mi na nim zalezy... poczatkowe szukanie szczescia u boku innego lub calkowite oddanie sie rozrywkom ostatecznie doprowadzilo do zrozumienia ogromnej tesknoty i rozpaczliwego wolania: ja chce tylko jego!

Ale honor mi nie pozwalal na wiele... po 2 m-cach od rozstania spotkalismy sie w nowym clubie, po dluzszym czasie podszedl, iii... rozmawialismy. Ale ja bylam wyniosla i chyba troche obrzucalam go blotem- choc rozmowa byla normalna...
Ale po kilku dniach juz nie moglam wytrzymac-chcialam sie odezwac, ale jak?!?
...hmmm...wyslalam PUSTEGO smsa, ze niby pomylka, ale odpisal... to byla krotka i sztywna "rozmowa"... ale potem jakos poszlo.. czasem on napisal, czasem ja, i tak coraz czesciej... czasem milej pisalismy, czasem niemilo, chcialam sie nawet poddac... ale nie- po miesiacu doszlo do spotkania (mieszkalismy prawie 100km od siebie) Przez kilka godz. udawalismy ze to zwykle spotkanie, ale usmiechy i podteksty wszystko zdradzaly... to bylo fantastyczne popoludnie! a przy pozegnaniu- wyznalismy sobie milosc...
Dopiero wtedy dowiedzialam sie ze spotykal sie z jakas dziewczyna, ale "ona nie byla mna"- po 2 tyg. z nia zerwal, by moc wreszcie sie ze mna spotkac...

Dlatego dziewczyny, jezeli serce Wam podpowiada, ze to nie musi byc wcale koniec, to wezcie sie w garsc i zrobcie chocby malenki kroczek! choc inicjatywa nie nalezala wylacznie do mnie, to jestem pewna, ze warto, naprawde!!!
a do stracenia jest niewiele....

....tylko ciichooo....
on do tej pory chyba sądzi ze tamten sms to byl przypadek.....
.... i moze nie domysla sie ze zerkając w jego strone na dyskotece, probowalam sprowokowac aby podszedl....

[poziomka21]

Ja juz nie mam o co walczyć, ze mna był tylko 4,5 meisiaca, z ta obecna swoja przyjaciolką jest 9 miesiecy... napisałam, odezwałam się, zadzwoniłam... napisał ze na spotkanie ni bardzo ma czas, ze ma dziewczynę... pozegnalam sie z nim... milo, cieplo... ale on chyba juz nie chce tego co bylo, widze to po jegoobojetnosci, gdyby chciał... gdy sie chce mozna wszystko. Faktem jest to, ze to ja go zostawiłam... ale on wydaje mis ie ze do tego dążył... niema juz nadziei ze to sie zmieni... bylam tylko pocieszeniem ktore przyszlo po tygodniu odkad rozstał sie ze swoja z ktora byl 2 lata... to niemialo szans... i co z tegoz e bylam ta z ktora chcial spedzic zreszte zyca... dzisiaj te slowa juz nic nie znaczą....

[katinkaa]

Napisane przez poziomka21

a długo byliscie razem?
Doskonale wiem co czują... czasami widzę w wielu historiach analogię do mojej, skromnej historii... Niektórzy mówią, że w przeciągu poł roku nie można nikogo pokochać, że miłośc w tak krótkim okresie bycia razem nie zaistnieje... a ja im odpowiadam - mylicie się i obracam twarz w drugą stronę, by nie widzieli łez na policzkach... To wciąż boli, wciąż na dźwięk jego imienia przywołują się wszystkie chwile... wciąż to samo niebo nade mną, to samo które było nad nami wtedy...

W sumie byliśmy 8 miesięcy: 4 w tzw. luźnym związku, a 4 w tzw. prawdziwym. Ale ja kochalam od początku
Poziomko 21 jesteś ze Szczecina i mam nadzieje, że to nie ty zaprosiłaś go na majówke

hehe tzn w tej chwili 9 czyli 5 + 4

[bess]

a jak wyglada luzny zwiazek?

[katinkaa]

Little Heart

Napisane przez bess

a jak wyglada luzny zwiazek?

u nas to wyglądało tak, że jesteśmy ze sobą, ale nie pytamy sie o inne osoby :/

[bess]

a ty sie spotykalas jeszcze z kims czy tylko on?

ps i skad wiedzialas,jaka mialas gwarancje ,ze zwiazek jest juz "powazny"?

[brukselka]

wrocilam wlasnie z WPKiW...W CHORZOWIE...koncertowa majowka... w zeszlym roku obchodizilam ja razem z nim..i jego znajomymi ..jezu jacy my bylismy szczesliwi..najwspanialej szczesliwi... najszczesliwszy z wszystkich ktorzy tam byli... uwierzycie ze tak jak bylam tam przez 4h to szukalam jego..ze moze gdzies jest, ze moze stoi..ze moze przyszedl ze znajomymi .... jasne ze go nie bylo....

ja nie moge ten bol mnie chyba kiedys zabije .. nie chce mi sie wierzyc ze mozna tak po kims cierpiec..ehhh....

a gdy sobie pomysle ze on jest u siebie albo gdzies z chlopakami pije piwko...i nawet przez sekunde o mnie nie pomysli..no bo kim ja jestem zeby o mnie myslec... serce po raz kolejny mi peka i sie rozpada sie na maluckie, calkiem malenkie kawalki..i mam pomyslec ze to wlasnie on jest mi NIE przeznaczony???

[bess]

a ile byliscie razem??on ma teraz kogos??

[brukselka]

bylismy....
nie ma..

[bess]

ale ja zadałam konkretne pytanie

[brukselka]

ahh.. wybacz..rozczepanie zle przeczytalam.. 7 miesiecy bylismy razem ... ale znalismy sie dluuugo...i dzieki temu ten zwiazek dla mnei tyle znaczyl..nigdy nikomu tak nie ufalam.. jek jemu((

[Kota-Ola]

brukselko uslyszlam dzisiaj te piosenke i od razu pomyslalam o Tobie

"ty wiesz, co potrafi los
gdy chce zrobić nam na złość
jak może zaskoczyć ból
gdy bliski ktoś zawodzi
lecz to, co uderza w nas
ma też swoją drugą twarz
jak noc, która po to jest
by słońce mogło wschodzić

potrzebne są szare dni
potrzebne niechciane łzy
potrzebne milczące sny
do szczęścia są potrzebne
potrzebny jest ból i strach
potrzebny zwątpienia czas
jak noc, która po to jest
by słońce mogło wschodzić

to nic, że oczy pełne łez
i tak nadejdzie nowy dzień

czym może zachwycać blask
gdy nie znasz ciemności barw
jak szczęście rozpoznać ma
kto nie zna chwil rozpaczy
potrzebny jest każdy lęk
potrzebny bez celu gniew
jak noc, która po to jest
by słońce mogło wschodzić

i życzę ci tego z całych moich sił
by zawsze przy tobie była taka myśl:
to nic, że oczy pełne łez
i tak nadejdzie nowy dzień"

Natalia Kukulska "Decymy"

[brukselka]

kukulska i taka ladna pisonka...tylko na co mi to wszystko potrzebne???

[julka:)]

Napisane przez Little Heart

a wiec... chcialabym opowiedziec troszke moja historie....
jestem obecnie z facetem ktory jest calym moim zyciem, kocham go i jetsem pewna ze on mnie rowniez.. . To jest stan obecny jednak wczesniej mialam podobne problemy...
rozstawalismy sie 2 razy- ale to dopiero drugie rozstanie uswiadomilo mi jak bardzo mi na nim zalezy... poczatkowe szukanie szczescia u boku innego lub calkowite oddanie sie rozrywkom ostatecznie doprowadzilo do zrozumienia ogromnej tesknoty i rozpaczliwego wolania: ja chce tylko jego!

Ale honor mi nie pozwalal na wiele... po 2 m-cach od rozstania spotkalismy sie w nowym clubie, po dluzszym czasie podszedl, iii... rozmawialismy. Ale ja bylam wyniosla i chyba troche obrzucalam go blotem- choc rozmowa byla normalna...
Ale po kilku dniach juz nie moglam wytrzymac-chcialam sie odezwac, ale jak?!?
...hmmm...wyslalam PUSTEGO smsa, ze niby pomylka, ale odpisal... to byla krotka i sztywna "rozmowa"... ale potem jakos poszlo.. czasem on napisal, czasem ja, i tak coraz czesciej... czasem milej pisalismy, czasem niemilo, chcialam sie nawet poddac... ale nie- po miesiacu doszlo do spotkania (mieszkalismy prawie 100km od siebie) Przez kilka godz. udawalismy ze to zwykle spotkanie, ale usmiechy i podteksty wszystko zdradzaly... to bylo fantastyczne popoludnie! a przy pozegnaniu- wyznalismy sobie milosc...
Dopiero wtedy dowiedzialam sie ze spotykal sie z jakas dziewczyna, ale "ona nie byla mna"- po 2 tyg. z nia zerwal, by moc wreszcie sie ze mna spotkac...

Dlatego dziewczyny, jezeli serce Wam podpowiada, ze to nie musi byc wcale koniec, to wezcie sie w garsc i zrobcie chocby malenki kroczek! choc inicjatywa nie nalezala wylacznie do mnie, to jestem pewna, ze warto, naprawde!!!
a do stracenia jest niewiele....

Normalnie kocham Cie za to co napisalas!!!!! Dalas mi nadzieje.Dziekuje

[katinkaa]

Napisane przez bess

a ty sie spotykalas jeszcze z kims czy tylko on?

ps i skad wiedzialas,jaka mialas gwarancje ,ze zwiazek jest juz "powazny"?

w tej pierwszej fazie nie rozmawialiśmy wcale o uczuciach, po prostu bylśmy, ja sie nie spotykałam z nikim innym, co do niego to nie wiem, ale napewno nie miał dziewczyny, może sie z kimś spotykał ale nie wiem. No a potem powiedział mi, że mnie kocha i chce być ze mną tak na 100%

Napisane przez brukselka

wrocilam wlasnie z WPKiW...W CHORZOWIE...koncertowa majowka... w zeszlym roku obchodizilam ja razem z nim..i jego znajomymi ..jezu jacy my bylismy szczesliwi..najwspanialej szczesliwi... najszczesliwszy z wszystkich ktorzy tam byli... uwierzycie ze tak jak bylam tam przez 4h to szukalam jego..ze moze gdzies jest, ze moze stoi..ze moze przyszedl ze znajomymi .... jasne ze go nie bylo....

ja nie moge ten bol mnie chyba kiedys zabije .. nie chce mi sie wierzyc ze mozna tak po kims cierpiec..ehhh....

a gdy sobie pomysle ze on jest u siebie albo gdzies z chlopakami pije piwko...i nawet przez sekunde o mnie nie pomysli..no bo kim ja jestem zeby o mnie myslec... serce po raz kolejny mi peka i sie rozpada sie na maluckie, calkiem malenkie kawalki..i mam pomyslec ze to wlasnie on jest mi NIE przeznaczony???

Brukselko to chyba mieszkamy niedaleko siebie

[poziomka21]

katinko nie, to nie ja sama siedze w domu, tzn dzisiaj jeden kolega zaprosił mnie do kina wiec ide się odchamić... Obejrzę sobie testosteron i może mi się humor poprawi dziweczyny szkoda czasu na tych, którzy nas nie chcą... zaslugujemy na kogos lepszego...

[julka:)]

No a ja bylam wczoraj u kolezanki-bylo nas 4 i tak sobie gadalysmy.
POtem jak 3 z nich pojechaly do domu zostalam z Justyna i opowiadalam jej o wszystkim.Ona zawsze miala na NIEGO wplyw...bardzo dobrze zrobila mi ta rozmowa...wiem ze jak On do niej zadzwoni do ona jakos nakreci ten temat, wiec moze jej poslucha...

[brukselka]

oj...katinko.. sama widzisz gdzie sie nie obejrzysz tam kobiety ze zlamanym sercem... a moze czasami nawet mijamy sie na ulicy......jejjj....

[Little Heart]

Napisane przez julka:)

Normalnie kocham Cie za to co napisalas!!!!! Dalas mi nadzieje.Dziekuje

Julko, ciesze sie bardzo!, wlasnie dlatego to napisalam! zeby uswiadomic niektorym ze czasem warto zaryzykowac i miec tą nadzieje!!!
a mowie to JA- ta ktora zawsze unosila sie dumą i honorem...
milosc czyni cuda....

poziomko, troszke smutna ta Twoja sytuacja- on jest teraz z kobieta o wiele dluzej niz z Toba, wiec mogl sie zaangazowac-choc nie musial... ale nie mysl ze bylas tylko pocieszeniem! to nie fair! bo jesli by tak faktycznie bylo, to juz dawno powinnas zapomniec o tej osobie...- nie zasluguje na choc odrobine Twojego zainteresowania!

[brukselka]

dzis juz mamy 3 maja jutro piatek..w niedziele pewnie albo w poniedzialek on wraca spowrotem.. a wogole sie nie odzywa co z tym spotkaniem.. nie chce zeby inicjatywa wyszla ode mnie.. nie chce zeby sobie chociaz przez chwile myslal ze tesknie.
uprzedzajac odpoweidzi on napewno nie boi, nie wstydzi i nie jest dla niego problemem napisac do mnie.. on poprostu swietnie bawi sie z chlopakami a jak juz wiemy nie mam dla niego za wielkiego znaczenia..wiec pewnie zapomnial...
co zrobc.. by jakos ..ja naprawde chce.. ale tak zeby to on zaproponowal, zeby to jemu zalezalo.. bo poco mamy sie widziec jesli dla niego to bedzie obowiazek, czy obietnica..

[Little Heart]

Napisane przez brukselka

dzis juz mamy 3 maja jutro piatek..w niedziele pewnie albo w poniedzialek on wraca spowrotem.. a wogole sie nie odzywa co z tym spotkaniem.. nie chce zeby inicjatywa wyszla ode mnie.. nie chce zeby sobie chociaz przez chwile myslal ze tesknie.
uprzedzajac odpoweidzi on napewno nie boi, nie wstydzi i nie jest dla niego problemem napisac do mnie.. on poprostu swietnie bawi sie z chlopakami a jak juz wiemy nie mam dla niego za wielkiego znaczenia..wiec pewnie zapomnial...
co zrobc.. by jakos ..ja naprawde chce.. ale tak zeby to on zaproponowal, zeby to jemu zalezalo.. bo poco mamy sie widziec jesli dla niego to bedzie obowiazek, czy obietnica..

Mysle ze powinnas zaryzykowac brukselko... tak naprawde nie wiesz co on czuje, co mysli... a najlepiej to wszytsko wywnioskujesz z rozmowy i jego zachowania kiedy staniecie oko w oko!!! i jesli okaze sie, ze masz racje- ze jemu jest wszystko jedno, wtedy bedziesz miala pewnosc ze nic z tego nie bedzie, ze nie zmusisz nikogo do milosci i bedziesz mogla rozpoczac prawdziwa walke z tym uczuciem! w kazdy mozliwy sposob....

[julka:)]

[quote=Little Heart;4265231]Julko, ciesze sie bardzo!, wlasnie dlatego to napisalam! zeby uswiadomic niektorym ze czasem warto zaryzykowac i miec tą nadzieje!!!
a mowie to JA- ta ktora zawsze unosila sie dumą i honorem...
milosc czyni cuda....

Ja ciagle wierze i walczyc bede do konca,czyli chyba dotad az umre:/
ehm...

[Little Heart]

To sie chwali

pozdrawiam i zycze powodzonka

[julka:)]

Napisane przez Little Heart

To sie chwali

pozdrawiam i zycze powodzonka

nie dziekuje.na pewno sie przyda:/