Ile wydajecie na jedzenie?

[skazana_na_bluesa]

u nas jedzenia zawsze wychodzi wiecej, ale sie nie marnuje. pierogi mozna zamrozic, zupe grzybowa wekuje w sloik, makaron idzie dla psow. karpia mozna spokojnie zjesc na kolacje, pieczarki w ciescie tez... zarcia wyszlo wiecej, ale po wigilii kazdy dostal cos do domu. mimo wszystko z iloscia nie bylo dramatu, bo nie zostaly sterty zarcia, a troche, tylko rozne rzeczy

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez skazana_na_bluesa

u nas jedzenia zawsze wychodzi wiecej, ale sie nie marnuje. pierogi mozna zamrozic, zupe grzybowa wekuje w sloik, makaron idzie dla psow. karpia mozna spokojnie zjesc na kolacje, pieczarki w ciescie tez... zarcia wyszlo wiecej, ale po wigilii kazdy dostal cos do domu. mimo wszystko z iloscia nie bylo dramatu, bo nie zostaly sterty zarcia, a troche, tylko rozne rzeczy

U mnie też w tym roku tak wyszło. Mama porozdawała nam jedzenia, więc my też specjalnie już nie kupowaliśmy i myślę, że zje się wszystko, a przynajmniej znaczną część

[Wredonisia]

Napisane przez BajaderkowaBaba

U mnie też w tym roku tak wyszło. Mama porozdawała nam jedzenia, więc my też specjalnie już nie kupowaliśmy i myślę, że zje się wszystko, a przynajmniej znaczną część

No bo to "żeby nie zabrakło", ale 7 blach ciast nawet na 18 osób to przeginka (jak u mojej rodziny). Przesadza się, i to mocno... 3 czy 4 różne mięsa na obiad, a warzyw to żadnych, oprócz sałatki w majonezie. Grunt żeby tego potem nie wyrzucić, tylko zamrozić i w końcu zjeść. My w domu chyba tydzień nie będziemy gotować

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez Wredonisia

No bo to "żeby nie zabrakło", ale 7 blach ciast nawet na 18 osób to przeginka (jak u mojej rodziny). Przesadza się, i to mocno... 3 czy 4 różne mięsa na obiad, a warzyw to żadnych, oprócz sałatki w majonezie. Grunt żeby tego potem nie wyrzucić, tylko zamrozić i w końcu zjeść. My w domu chyba tydzień nie będziemy gotować

mam dokładnie tak samo część już zamroziłam, a resztę powiedziałam "nie gotuję aż nie zjemy lodówkowej części!"!

U mnie też bardzo dużo jest mięs, po prostu full, a warzyw prawie w ogóle :/ Jak zrobię swoje święta, to dopiero zaszaleję warzywnie

[kolorowatecza]

Jejku dziewczyny, to u mnie Wigilia to sposobność do wykarmienia wojska, a na jedzenie schodzi grubo kilkaset złotych myśli, chociaż nie wiem, bo nie ja kupuje i przygotowuje.

Karp - koło dwóch rybek, to jest jakieś 4 kilogramy, więc 60 zł.
4 rodzaje śledzi.
Grzybowa
Barszcz czerwony
Pierogi, w tym roku wyszło ponad 100
Uszka
Fasola jaś
Makiełki
Jagły
Kapusta z grochem

na święta pieczemy mięsa, robimy bigos.

I zazwyczaj jest ryba po grecku i karp w galarecie, ale w tym roku mama zrobiła strajk bo nikt tego nie jada

W domu jest nas czwórka, na wigilię przychodzą 3 osoby.

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez kolorowatecza

Jejku dziewczyny, to u mnie Wigilia to sposobność do wykarmienia wojska, a na jedzenie schodzi grubo kilkaset złotych myśli, chociaż nie wiem, bo nie ja kupuje i przygotowuje.

Karp - koło dwóch rybek, to jest jakieś 4 kilogramy, więc 60 zł.
4 rodzaje śledzi.
Grzybowa
Barszcz czerwony
Pierogi, w tym roku wyszło ponad 100
Uszka
Fasola jaś
Makiełki
Jagły
Kapusta z grochem

na święta pieczemy mięsa, robimy bigos.

I zazwyczaj jest ryba po grecku i karp w galarecie, ale w tym roku mama zrobiła strajk bo nikt tego nie jada

W domu jest nas czwórka, na wigilię przychodzą 3 osoby.

ahahahah normalnie - na bogato!

[sandrina]

Wigilię spędzam z rodzicami i w sumie jakoś masakrycznie drogo to nigdy nie wychodzi - zwłaszcza, że "ucztują" tylko 4 osoby
Na stole jest zwykle:
- barszcz czerwony
-kompot z suszu
-smażona ryba
-sałatka śledziowa/ryba po grecku
-kapusta z grzybami
-pierogi
-2 ciasta +pierniki
Jako, że rodzice mają warzywa z działki a jajka dostają od rodziny, to specjalnie kupuje się tylko ryby i jakieś składniki do ciast. Także nas wychodzi to o 100 zł drożej niż zakupy na normalny dzień. To co zostanie z wigilii mamy na obiad następnego dnia.

[Lunitka]

my duzo wiekszych zakupow niz zwykle nie robilismy, na wigilii szlismy do mojej rodziny a potem do rodziny TZta, potem pierwszy dzien swiat u tżta rodziny obiad a drugi dzień świat ze świątecznych wałówek, jedynie z rzeczy które zostały zakupione z racji świąt ponadprogramowo to barszcz czerwony w kartonie i pierogi, reszta standardowo zresztą to co na jedzenie nie poszło to poszło na prezenty

[iwona516]

Koszt mojej zupy wegetariańskiej porcja 2 zł(wloszczyzna,bulion,gro szek)
grahamka z serem zoltym topionym 2,50

duzy jogurt 2,90
sok 1,50
woda,kawa
kawy nie licze poki mam to pije a jak się skończy i będzie za co kupic to wtedy kupie

[Varga]

Napisane przez iwona516

Koszt mojej zupy wegetariańskiej porcja 2 zł(wloszczyzna,bulion,gro szek)
grahamka z serem zoltym topionym 2,50

duzy jogurt 2,90
sok 1,50
woda,kawa
kawy nie licze poki mam to pije a jak się skończy i będzie za co kupic to wtedy kupie

Ale to jadłospis codzienny?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez tiramisu_

Nie wiem czy to co wymieniasz to jakiś super duży wybór.. Standardowa zawartość lodówki.

Dla mnie tez standard a jestem studentką z niewielkim budzetem wiem, ze niektorzy zyja powietrzem ale 4 kanapki to chyba nie jest luksus

Napisane przez Candy_lips

Tak, ale często mam nawet więcej. Myślę, że to jest duży wybór, bo jednym starsza ledwo, żeby codziennie na kolację zjeść jedną kanapkę, a ja np spokojnie mogę zjeść 4 z normalnego chleba. Oczywiście czegoś mogłam nie wymienić, ja pisałam tak mniej więcej. Wiadomo, że nie mamy jakiś zagranicznych drogich rarytasów, ale ogólnie jedzenia jest dużo i duży wybór w sensie, że czasem nie wiem co wziąć na kanapki
my na święta idziemy do babci, 12 potraw raczej nie ma, ale wszystkiego i tak jest dużo. Ja zazwyczaj wcinam jajka w majonezie, w święta zjem ich nawet z 5, jeszcze doprawię pierogami, łasuch .
Oczywiście też barszczyk, karpia trochę, ale za karpiem tak nie przepadam. No i inne dania

[polna_rozyczka]

Wątek dla mnie . Wydaję na jedzenie dużo za dużo, tak jak moje koleżanki są uzależnione od kupowania ciuchów, tak ja wydaję kupę kasy na jedzenie... Czasem zaczyna już mnie to martwić .

[bleuclair]

Ja sama w prawdzie jeszcze nie planuję zakupów, bo mieszkam z mamą, ale na jedzenie idzie u nas naprawdę dużo. I w sumie to nie wiem, dlaczego tak, chyba po prostu ceny artykułów spożywczych w Polsce są bardzo duże, bo nie wyjadamy rarytasów.
Napoje:
-herbata najczęściej sypana liściasta Lipton albo sypana earl grey Liptonstaramy się kupować na promocjach, bo jest po prostu dość droga, wtedy paczka jakieś 5,5. Takich paczek w ciągu miesiąca schodzi kilka , bo my jesteśmy herbacianą rodziną Licząc 4 paczki to już 22 zł+ dla mnie jeszcze paczka zielonej i czerwonej herbaty licząc 10 zł to 32 zł
-mama pije kawę -też kupuje na promocjach zazwyczaj ma w domu Nescafe Gold oraz granulowaną Lavazzę. Koszt na miesiąc-półtora jakieś 35 zł
-piwo dla mamy (ja nienawidzę) jakieś 4 butelki to będzie 6 zł na miesiąc
-dla mnie paczka Mokate Cappuccino rumowe jak gdzieś dorwę plus paczka z Biedronki to jakieś 7 zł na miesiąc
Soków, napojów gazowanych praktycznie nie pijemy. alkohol bardzo okazjonalnie się u nas kupuje , choć zawsze jest w barku jakieś wino, czy wódka.
Jak tak policzy się napoje to już jest 80 zł. A wiadomo że są miesiące gdy wpada Pepsi (w sumie to zawsze stoi, bo kupujemy jak jest promocja, ale pijemy niezwykle rzadko), wino, czy soki( kupujemy w małych butelkach żeby mieć czasem co zabrac do torebki) Tak więc myślę że średnio to 100 zł na napoje miesięcznie.
Na śniadanie i kolacje najczęściej jemy kanapki tak więc w domu zawsze są jajka (wiejskie więc od sztuki 70 gr, schodzi około 20 jajek na dwa tygodnie)-14 zł
Wędlina kupujemy 2razyw tygodniu po 25 dag najczęsicej taką w okolicach 30 zł to około 60 zł
Często jest ser żółty średnio z pół kilo w miesiącu na pewno to jakieś 12 zł
Parówki z Sokołowa lubimy więc z 3 paczki na miesiąc to około 15 zł
ser biały często jest myślę z 3 paczki w miesiącu 9 zł
jesli chodzi o kolacje to najczęsciej jemy makrele wędzoną albo jakąś rybę z puszki lub sałatki , generalnie ryby staramy się jeść choć raz w tygodniu na obiad dorsza czasem makrela wedzona plus śledzie to w rybym na miesiąc spokojnie zostawiamy z 60 zł.
Warzywa (uwielbiamy zwłaszcza pomidory i jemy ich dużo) standardowo kupujemy co sobotę na rynku plus niektóre w supermarketach, co do owoców to jak jest sezon na nasze polskie to kupujmy sporo, a jak nie ma to jest w domu zazwyczaj jeden rodzaj, to już różnie, ale nie jemy tego dużo poza sezonem na truskawki , maliny to jeden owoc dziennie przewaznie. choć wbrew pozorom myślę że owoce i warzywa w Polsce są bardzo drogie. Na warzywa i owoce myślę miesięcznie schodzi jakieś 80 zł.
Słodyczy nie kupujemy prawie, bo mało ich jemy, owszem jak jest jakaś fajna promocja to kupimy sporo na zapas ale potem się już nie kupuje dłuższy czas.Liczę 20 zł
Uwielbiamy domowe ciasta , sernik, szarlotka, karpatka-różnie, wszystko wg przepisu babci, ciasto jest średnio raz na półtora tygodnia zazwyczaj blacha wychodzi za 15 zł tak więc 45 zł
Obiad u nas to najczęsciej jedno danie, zupy rzadko bo nie lubimy. Różnie jest czasem ryba po grecku, czasem udko z kurczaka, czasem zupa jakaś (to wtedy na dwa dni)osobiście lubię makarony, naleśniki, pierogi i inne takie. Mięsto najczęściej drób , wieprzowina, czasem wołowina. Na mięso miesięcznie na pewno idzie jakieś 150 zł.
Pieczywo najczęsciej białe bo innego nie za bardzo lubimy, i tu muszę powiedzieć że dużo wyrzucamy niestety. Chleb zwykły na dwa dni starcza i jeszcze się go wyrzuca, bo ja nie lubię jesć kilka dni tego samego średnio 3 bochenki na tydzień, więc 12 na miesiąc +bułki więc z 40 zł na pieczywo będzie na pewno.
Plus minus wychodzi za to co wymieniłam620 zł /mc na dwie osoby, nie liczyłam jeszcze wielu rzaczy typu mleko, mąka, cukru,koncentratów, keczupu, przypraw, dodatków do sałatek, żadnych serków, jogurtów, zachcianek myślę że jest to raczej około 800-900 zł. Nie jemy na mieście nigdy, nie palimy papierosów, rzadko pijemy alkohol, strach pomyśleć ile by wtedy się wydało Nie jemy wielkich porcji.