Scent Bar V

[Zuziunia]

Właściwie to wiem dlaczego mi smutno...mój w zasadzie bardzo dobry kumpel chyba przestał mnie traktować jak przyjaciółkę... chyba jego sympatia weszła na wyższy poziom. Martwi mnie to, bo nie chce żeby chłopak robił sobie nadzieje i boje się że już nie będziemy mieli takiego super kontaktu. Zawsze potrafił mnie rozśmieszyć..

[Sabbath]

Napisane przez agnyska81

Jeśli już na widok jakiegoś samochodu serce szybciej mi zabije, to na 100 % będzie to coś starego. Mam fioła na punkcie starych aut (choć tylko podziwiam, bez wgłębiania się w ich wartość kolekcjonerską czy inne duperele). Auto z postu Sabb, ze zdjęcia numer 2 jest Coś takiego to owszem, marzyłoby mi się Ale to platoniczna miłość jest.

Platoniczna i u mnie Agnysko. Po pierwsze ze względów oczywistych (finansowych) po drugie ze względu na to, że takie auto wymaga czasu - konserwacji, szukania oryginalnych części, ciągłych napraw... Ja to bym chciała stare auto, które działa jak nowe.
Może jakaś replika?
Tylko za co, skoro w Totka nie gram?

Napisane przez Favkes

Zdecydowanie mieli rację
Aż mnie zmroziło normalnie

Prawdę mówiąc ja sama nie potrafię obecnie pojąć co mi do łba strzeliło, żeby taką głupotę robić...

Napisane przez madziczka

Jak dobrze, że na koniec napisałaś, że nie polecaszD Opis był tak sugestywny, że zaczęłam się rozglądać za nożem i wódką

Za wódką zawsze można się pooglądać.

Napisane przez ivanna

Sab a poszczelamy?? obiecaj!

Jeśli będzie okazja.

Napisane przez ivanna

Ja mam zasady nie strzelam do ludzi starszych (bardzo starszych) i puszek a ręszta to jak się trafi

Ivanno, ja znów pojadę po swojemu, ale mam tak silny imperatyw, że nie mogę inaczej.
Ja z zasady nie strzelam do ludzi. Unikam nawet tarcz - sylwetek. To dla mnie granica, której przekraczania nie chciałabym sobie (ani nikomu) ułatwiać.
Z ostrej strzelam wyłącznie na strzelnicach, że śrutówek gwintowanych lub z łuku wyłącznie w bezpiecznych miejscach, w których nie grozi mi, że ktoś znajdzie się na linii strzału. W czasie strzelań grupowych po prostu palikujemy teren i ogradzamy go taśmą. W przypadku karabinków paintballowych i na kulki nie "zabawiam się" w towarzystwie, które nie jest na tylko odpowiedzialne, żeby konsekwentnie nosić okulary.
Jak widzisz - nawet niewinny żart mnie spina.
Ale ja widziałam jak strzała przebija grubą blachę i staram się zawsze pamiętać, że to, czym się bawię to broń.

Napisane przez paolla

Ja się wczoraj wybrałam do Krakowa złożyć papiery na podyplomówkę. Ponad 6 godzin w komunikacji publicznej plus kilka łażenia po mieście w tym upale zrobiły ze mnie dead meat. Całe szczęście sprawę udało się załatwić, choć na początku wydawało się, że odejdę z kwitkiem.

Paollo, najważniejsze, że papiery znalazły się tam, gdzie ich miejsce. Winszuję.

Napisane przez Kagan

Normalnie padłam. Sab, odważna kobieta jesteś.
A gdzie tamten śliczny avatar?

Nie odważna, tylko głupia (w tej materii akurat). Nie bylo racjonalnego powodu, żeby takie sztuki wyczyniać. Myślę, że chyba podświadomie chciałam zaimponować kumplom.

A śliczny awatar zastąpiłam zdjęciem robionym przez naszą Kropkę. Źle?

Napisane przez Kagan

Dlaczego źle Ci się kojarzą? Mi się żadne źle nie kojarzą.

No ja myślę, że tak ja mnie z rzeszą grubokarkich i bezwłosych wielbicieli tej marki się źle kojarzą.

Napisane przez Kagan

Jak napisała Agnieszka:

Moja mama mówiła jeszcze, żeby na głowę nie padało.

Napisane przez martwa papuga

Piękne są te ich orle oczy. Ale prawda, w Polsce BMW nie kojarzą się dobrze - kawały o sałatce z buraków skądś się wzięły.

Sałatka z buraków?
Genezę czaję, ale jak to brzmi w całości?

Napisane przez martwa papuga

Sabbath, kumple mieli rację...

Wiem.

Napisane przez martwa papuga

Stanowczo jestem fanką japończyków.
Różne Porsche, Ferrari i zwłaszcza Aston Martin są piękne, ale gdzie bym tym miała parkować, pod blokiem na osiedlu? To imho raczej błyskotki, niż użytkowe samochody.

Japończyki fajne są. I samochody (wklejałam Mazdę) i motocykle (marzyła mi się zawsze Honda, ale one drogie jak skurczybyk są, więc jeździłam Kawą).
Co zaś do Twojej błyskotkowej teorii - to prawda, nie widzę jakoś parkowania swojego wymarzonego Porshe z '63 na osiedlowym parkingu.
O Silver Arrow nie wspomnę nawet (ale gdybym już miała - oddałabym mu swój pokój chyba ).

Napisane przez madziczka

Wróciłam z szybkich zakupów. Kupiłam sobie stanik w nowym rozmiarze (80 D -zawsze kupowałam 85 C albo 90C) - W Triumphie Trafiłam na panią znającą się na rzeczy. Chciałam brać 85 D - powiedziała, że będzie na mnie za luźny - i miała rację. Obmierzyła mnie, zlustrowała i znalazła 5 staników w rozmiarze 80D . Wszystkie o dziwo miały miękką miseczkę i lekko kręciłam nosem, ale przymierzyłam. Wszystkie pasowały idealnie, dobrze podtrzymywały, nic się nie wrzynało wypychało, mimo tej miękkiej miseczki. Niestety musiałam wybrać tylko jeden To się nazywa dobrze zainwestowane pieniądze urodzinowe)

A gdzie to było Madziu? Nie w okolicach Katowic przypadkiem?

Napisane przez madziczka

Zaopatrzyłam się także w Rivanol Nie dam się ślimaczącym ranom, a co

Brawo!

[madziczka]

Sabbath - przecież wiesz, że gdybym się wybierała do Katowic dałabym ci znać

W Częstochowie byłam, jak się będę wybierać do SCC ( a chyba będe tam 20 sierpnia) to dam ci na bank znać.

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

W Częstochowie byłam, jak się będę wybierać do SCC ( a chyba będę tam 20 sierpnia) to dam ci na bank znać.

Dziewczynki gdybym sie wybierała do SCC będąc w Rudzie, to dam znać, poinformowałam moja mamę o planach i chętnie by do mnie dołączyła. Nawet przeglądała Sab Twoje zdj na nk

Byc może jak wszystko pójdzie dobrze to we wrześniu bym przybyła

[Kagan]

Napisane przez Sabbath

P


Nie odważna, tylko głupia (w tej materii akurat). Nie bylo racjonalnego powodu, żeby takie sztuki wyczyniać. Myślę, że chyba podświadomie chciałam zaimponować kumplom.

Wiesz głupota, to swoją droga, ale odwagę do czegoś takiego to też trzeba mieć. Ja nawet jak mam głupi pomysł, to nie mam odwagi, żeby go zrealizować ( nie lubię bólu ) A co do imponowania, to każdy czasami głupieje. Ja np dzisiaj, nie dałam się taryfiarzowi. Też głupota, bo o wypadek nie trudno, a efekty oglądam nader często. No ale tak mnie wkurzył, że pokazałam mu, że jak chcę to też potrafię. Poniosło mnie.

[ivanna]

Nie no z tymi ludziami to żartowałam :P my jeździmy strzelać albo do kolegi na strzelnice lub u siebie za domem mamy kawałek ziemi pustej i wtedy puszki żadko używam do strzelania treningowych kulek, wale od razu śrutem, nie lubie się rozdrabniać

postrzelałabym z łuku... ojj tylko skąd, jak, gdzie i z kim?

Napisane przez Kagan

Wiesz głupota, to swoją droga, ale odwagę do czegoś takiego to też trzeba mieć. Ja nawet jak mam głupi pomysł, to nie mam odwagi, żeby go zrealizować ( nie lubię bólu ) A co do imponowania, to każdy czasami głupieje. Ja np dzisiaj, nie dałam się taryfiarzowi. Też głupota, bo o wypadek nie trudno, a efekty oglądam nader często. No ale tak mnie wkurzył, że pokazałam mu, że jak chcę to też potrafię. Poniosło mnie.

My mamy na złotówy CB radio... jeżdzą czasami jak święte krowy, panoszą się bo mają byle jakiego koguta i myślą że juz zawodowi kierowcy z nich! O jakie mają zdziwienie jak w głośniczku lecą ich numery, dane auta i małe "pouczenie" jako że jeździmy częto firmowymi busami z towarem, to przez złotówy wpychające się a wręcz i jadące na nas... i to w ostatniej chwili Ci taki wyjedzie, to towar dostaje za swoje nie da sie nijak go innaczej zabezpieczyć

[agnyska81]

Napisane przez Kagan

A kciuki to pewnie wszystkie trzymały, które Twój wczorajszy wpis czytały.

Napisane przez taiwa

A kciuki pewnie że trzymałam, za Ciebie darling to nawet te u stóp

Aaa, to ja już wszystko rozumiem

U stóp są przecież duże paluchy

Miałam zapytać Taiwo o pieska. Czy już ok z jego zachowaniem?

[Kagan]

Napisane przez madziczka

Sabbath - przecież wiesz, że gdybym się wybierała do Katowic dałabym ci znać

W Częstochowie byłam, jak się będę wybierać do SCC ( a chyba będe tam 20 sierpnia) to dam ci na bank znać.

Ciekawe dlaczego nikt się nie wybiera w moje strony. Ja wiem, że nad morzem drogo, no ale tak całkiem nikt?

[madziczka]

Kagan ostatni raz nado morzem byłam kilkanaście lata temu - i oddałabym wiele, żeby tam znowu być

[Zuziunia]

Napisane przez ivanna

Nie no z tymi ludziami to żartowałam :P my jeździmy strzelać albo do kolegi na strzelnice lub u siebie za domem mamy kawałek ziemi pustej i wtedy puszki żadko używam do strzelania treningowych kulek, wale od razu śrutem, nie lubie się rozdrabniać

postrzelałabym z łuku... ojj tylko skąd, jak, gdzie i z kim?

Z Sab z łuku

Ja jakiś czas temu zapisałam sie do LOK-u i jeżdżę sobie na zawody, fajnie jest.

Ty pracujesz moze w policji czy co? Sory że pytam, ale to babska ciekawość

Napisane przez Kagan

Ciekawe dlaczego nikt się nie wybiera w moje strony. Ja wiem, że nad morzem drogo, no ale tak całkiem nikt?

Ja bym sie wybrała...ale nie mam jak, zresztą że tak powiem nic mnie tam nie ciągnie.

[ivanna]

Napisane przez Zuziunia

Z Sab z łuku

Ja jakiś czas temu zapisałam sie do LOK-u i jeżdżę sobie na zawody, fajnie jest.

Ty pracujesz moze w policji czy co? Sory że pytam, ale to babska ciekawość



Ja bym sie wybrała...ale nie mam jak, zresztą że tak powiem nic mnie tam nie ciągnie.

Dobrze niuchasz do tej pory pracowałam w prokuraturze po wakacjach ide zasilić swą osobą policje

Marzy mi sie wydział zabójstw... oby sie spełniło choć to marzenie...

[Zuziunia]

Napisane przez ivanna

Dobrze niuchasz do tej pory pracowałam w prokuraturze po wakacjach ide zasilić swą osobą policje

Marzy mi sie wydział zabójstw... oby sie spełniło choć to marzenie...

Ma sie ojca policjanta sie wie... zresztą sama składałam papiery, ale jakoś tak sie na razie poukładało, że drugi raz nie próbowałam ale kto wie..póki co muszę studia skończyć.

[ivanna]

Napisane przez Zuziunia

Ma sie ojca policjanta sie wie... zresztą sama składałam papiery, ale jakoś tak sie na razie poukładało, że drugi raz nie próbowałam ale kto wie..póki co muszę studia skończyć.

A pytam: skąd taka myśl że ja pracuje w policji?


Gratuluje taty - policjanta. Jakie stanowisko?

[Zuziunia]

Napisane przez ivanna

A pytam: skąd taka myśl że ja pracuje w policji?


Gratuluje taty - policjanta. Jakie stanowisko?

A nie wiem, moze przez ta broń, bo ja też lubię strzelać

Tatuś aspirant, niestety nie ma mgr-a. Więc oficerem być nie może. Ale w Szytnie był na szkoleniu. Dostał nawet od Komendanta Głównego hmm nie odznakę tylko takiego ptaka, znaczy Orła, za to że pomagał z bagien ludzi ratować..bo jest pilotem dokładniej. Pracuje w Sekcji Lotnictwa Policyjnego...

A słuchaj to kiedy miałaś testy? I gdzie?

[Kagan]

Napisane przez madziczka

Kagan ostatni raz nado morzem byłam kilkanaście lata temu - i oddałabym wiele, żeby tam znowu być

Madzik, to co stoi na przeszkodzie? Pewnie finanse?

Napisane przez Zuziunia

Ja bym sie wybrała...ale nie mam jak, zresztą że tak powiem nic mnie tam nie ciągnie.

Zuziu, nic nie musi ciągnąć. Warto czasami zmienić otoczenie, odpocząć od znajomych, których widzimy co dzień.

Napisane przez ivanna

Dobrze niuchasz do tej pory pracowałam w prokuraturze po wakacjach ide zasilić swą osobą policje

Marzy mi sie wydział zabójstw... oby sie spełniło choć to marzenie...

Asiu, powiem, że mam od Ciebie pozwolenie na strzelanie do moich wrrrr sąsiadów. Jak dobrze mieć takie układy

No dobrze, bądźcie grzeczne, ja się zbieram do pracy.

[Zuziunia]

Napisane przez Kagan

Zuziu, nic nie musi ciągnąć. Warto czasami zmienić otoczenie, odpocząć od znajomych, których widzimy co dzień.

Możliwe że kiedyś sie wybiorę, tylko że ja uwielbiam góry..a konkretniej to Alpy i jak tylko znajdę czas to się wybiorę.
A jeśli chodzi o morze, to nad polskim nie byłam nigdy, jedynie nad Czerwonym...

Otoczenie mam nadzieję zmienię właśnie we wrześniu.

[Kagan]

Napisane przez Zuziunia

Możliwe że kiedyś sie wybiorę, tylko że ja uwielbiam góry..a konkretniej to Alpy i jak tylko znajdę czas to się wybiorę.
A jeśli chodzi o morze, to nad polskim nie byłam nigdy, jedynie nad Czerwonym...

Otoczenie mam nadzieję zmienię właśnie we wrześniu.

Polskie morze choć zimne, to też fajne. I ze wszystkimi można się bez problemu dogadać I życzę Ci żebyś miała możliwość odpocząć we wrześniu, tam gdzie marzysz

[madziczka]

Napisane przez Kagan

Madzik, to co stoi na przeszkodzie? Pewnie finanse?


No dobrze, bądźcie grzeczne, ja się zbieram do pracy.

Tak, finanse Ale i musiałabym pomyśleć o organizacji - kiedy, jak , gdzie spać itd... Ale pomyślę i zaplanuję ( bo należę do istot, które lubią planować wycieczki, w miarę przewidywać co je spotka i czego się może spodziewać). Jeżeli chodzi o podróże nienawidzę podejścia "się zobaczy", "jakoś będzie".



Kagan - nocka cię czeka, rozumiem? Podziwiam, kobieto ze stali

[Zuziunia]

Napisane przez madziczka

. Jeżeli chodzi o podróże nienawidzę podejścia "się zobaczy", "jakoś będzie".

Mam tak samo. Ale spontaniczne wyjazdy tez są czasem ok...ale u mnie w większości przypadków sie to nie sprawdza.

[madziczka]

Napisane przez Zuziunia

Mam tak samo. Ale spontaniczne wyjazdy tez są czasem ok...ale u mnie w większości przypadków sie to nie sprawdza.

Tzn. improwizacja już jak gdzieś jestem - jest ok, w końcu jest luz.. Nienawidzę tylko improwizacji w przygotowaniach - pakowania się na gwałt 2 godziny przed podróżą, niesprawdzenie rozkładu jazdy pociągów - "bo coś na pewno pojedzie", niezaklepania sobie odpowiednio wcześniej jakiegoś lokum, a nie myślenie, że jak już będę na miejscu to coś się nagra... Ze mną takie rzeczy nie przejdą

[agnyska81]

No, jak pewnie zauważyłyście, jechałam w tym roku na wakacje mniej więcej na wariata. Trochę się obawiałam, ale wyszło jak zwykle ok.
Nie wyobrażam sobie wyjazdu improwizowanego z jakąś marudą, to byłaby mordęga. M. jest dość dobrym kompanem do takich wojaży.
Znaliśmy miejsce, wiedzieliśmy gdzie się rozglądać za noclegami, ustaliliśmy sobie plan B w razie niepowodzenia. Jechaliśmy o takiej godzinie, że zostawało nam jeszcze sporo czasu do wieczora (kiedyś na wakacyjnym wyjeździe z M. tak się złożyło, że musieliśmy nocować na dworcu w Gdyni , mam nawet zdjęcie jak śpię na tym plastikowym, okropnie wyprofilowanym krzesełku, a obok drzemią bezdomni ). No, jakis szkielecik, zarysik mieliśmy

Wyjazdy z moim tatą to była masakra Miał zaplanowane wszystko na pół roku wcześniej, a jak coś wyskoczyło nie po jego myśli (niewinny deszczyk na ten przykład) to foch i marudzenie. Bardzo męczący towarzysz podróży z niego.

Edit:
Ale spakować to się muszę porządnie, tak żeby być ubezpieczona na różne okoliczności.

[madziczka]

Napisane przez agnyska81

No, jak pewnie zauważyłyście, jechałam w tym roku na wakacje mniej więcej na wariata. Trochę się obawiałam, ale wyszło jak zwykle ok.
Nie wyobrażam sobie wyjazdu improwizowanego z jakąś marudą, to byłaby mordęga. M. jest dość dobrym kompanem do takich wojaży.
Znaliśmy miejsce, wiedzieliśmy gdzie się rozglądać za noclegami, ustaliliśmy sobie plan B w razie niepowodzenia. Jechaliśmy o takiej godzinie, że zostawało nam jeszcze sporo czasu do wieczora (kiedyś na wakacyjnym wyjeździe z M. tak się złożyło, że musieliśmy nocować na dworcu w Gdyni , mam nawet zdjęcie jak śpię na tym plastikowym, okropnie wyprofilowanym krzesełku, a obok drzemią bezdomni ). No, jakis szkielecik, zarysik mieliśmy

Wyjazdy z moim tatą to była masakra Miał zaplanowane wszystko na pół roku wcześniej, a jak coś wyskoczyło nie po jego myśli (niewinny deszczyk na ten przykład) to foch i marudzenie. Bardzo męczący towarzysz podróży z niego.

Agnieszko - przegięcia w obie strony są niewskazane. Rezerwacja na pół roku przed to też dla mnie za dużo. Po prostu muszę mieć jakiekolwiek zabezpieczenie, żeby się poczuć komfortowo

[agnyska81]

Napisane przez madziczka

Agnieszko - przegięcia w obie strony są niewskazane. Rezerwacja na pół roku przed to też dla mnie za dużo. Po prostu muszę mieć jakiekolwiek zabezpieczenie, żeby się poczuć komfortowo

Właściwie to trochę przypadkiem tak wyszło. Nie mogłam zająć się tym wcześniej, bo nie wiedziałam z wyprzedzeniem kiedy będę mogła wziąć urlop. Bardzo chciałam jechać znów nad morze. Jak szukałam ofert noclegowych w internecie to tylko rozbolała mnie głowa.
Na pewno czułabym się bardziej komfortowo, gdybym to "zaplecze" miała wcześniej ustalone. Z drugiej strony korci mnie taki rodzaj sprawdzenia się

[Fenris]

Mam problem i potrzebuję rady
Buty na koturnie, które kupiłam w Pull&Bear obtarły mnie (dwie dziury w stopie) po 5min chodzenia i byłam zmuszona je zwrócić.
Znalazłam buty firmy Diesel, ale nie na koturnie, a na obcasie. Chciałam koturnę, bo łatwiej się chodzi, ale ten obcas jest drewniany i bardzo stabilny, nie ma prawa się ruszyć w żadną stronę. Cały "dół" buta jest z tego drewna (ciemnobrązowego), strasznie lekkie, nie wiem co to dokładnie.
But jest podobny do tego na zdjeciu, ale ma paseczek z zapięciem na piętę i jest delikatnie bardziej zabudowany z przodu, ale jest to peep-toe (odkryte palce). Czarna skóra, "ćwieki" są różowe i gumowana podeszwa też, flek również (nie lubię różu, ale to połączenie pasuje do siebie).
Obcas mają cały drewniany, bez obicia.
Problem w tym, że nie wiem czy nie rzucę butów w kąt, bo mają obcas i są dość ekstrawaganckie, a ja na obcasach średnio lubię chodzić. Z drugiej strony są wygodne (na kafelkach) i bardzo stabilne. Nie ma zwrotów i zastanawiam się, bo kosztują 409zł (promocja z 490zł), a mi sprzedadzą za 379zł, a to i tak kupa kasy i nie wiem czy kupić. Do jutra mam czas na zastanowienie.
Wklejam buty tej samej firmy i bardzo podobne, to samo drewno.
Co myślicie? ... Czy wyglądają na wygodne, łatwe w obsłudze i za taką kasę się opłaca?
Zwykle pomykam w adidasach, japonkach, baletkach, a chciałam coś co sprawi, że będę wyższa No i jakieś ładne buty.
Obcas ma 10cm.

[hecate]

Fenrisku - sliczne te buty ale...
to wciaz obcas. Jesli sa dobrze profilowane to TAK bardzo noga meczyc sie nie bedzie. Wciaz jednak troche - do calkowitego przyzwyczajenia.

Kosztuja te kupe kasy wiec jesli masz watpliwosci czy bedziesz nosic... wstrzymaj sie.

[Zuziunia]

Napisane przez Fenris

Zwykle pomykam w adidasach, japonkach, baletkach, a chciałam coś co sprawi, że będę wyższa No i jakieś ładne buty.
Obcas ma 10cm.

Te na 3 zdj extra!!!

[madziczka]

Mi się podobają te na zdjęciu pierwszym - te szarfy wokół kostki...ach, och....


Fenris - myślę tak jak hecate, jeżeli są świetnie wyprofilowane i się w nich nie męczysz, to bierz. Jeżeli nie - zastanów się.

[czarnazuzia1]

Jesli maja drewniane spody ,to trudno bedzie sie chodzilo bo paski beda spadac z piet.Drewniane spody i klapki tak , przy butach z paskami czy tez bardziej zabudowanymi nie zdaje to ogzaminu

[Paulinka_S]

Fenris ja bym nie kupila za tyle kasy

[Zuziunia]

Napisane przez Paulinka_S

Fenris ja bym nie kupila za tyle kasy

Faktycznie...ja bym wydała max 200