In Vitro

[pacierp]

Napisane przez Jota

Pacierp bardzo mi przykro, że Ci się nie udało. Jak czytam takie złe wiadomości to pada na mnie blady strach, że jest to metoda ostateczna i czasem się nie udaje... Pamiętam jak kiedyś czytałam, że napisałaś o wróżbie, że uda się za którymś razem -dobrze zapamiętałam? Tego się trzymaj, walcz bo przecież się uda!
Moja wróżba brzmiała, że szansa będzie pod koniec tego roku. Jakoś nie widzę jej, bo podejdę do in vitro za parę miesięcy - może załapię się na refundację

Dzięki wielkie coż Ci powiem...no boli jak cholera. Zastanawiam się co zrobiłam źle, gdzie popełniłam błąd. Przekopuję neta i trochę wariuję, bo jedne dziewczyny żyją po transferze normalnie, chodza do pracy na zakupy itd. Inne leżą plackiem całe 2 tygodnie. Jedne wierzą bardzo w powodzenie i nastawiają się psychicznie na sukces, a drugie liczą się tylko z porażką (potem się miło rozczarowują). Ja starałam się zachować umiar we wszystkim i niestety nie wyszło. I ta zasrana wróżba. Starałam się o tym zapomnieć, wymazać z pamięci, ale cały czas z tyłu głowy czaiła się ta myśl. Może właśnie ta baba (w sensie wróżka) palneła co jej ślina na jezyk przyniosła (tzn na klawiaturę, bo to była e-wróżka) a ja się tak tym zmartwiłam i zaprogramowałam sama na porażkę. Nie wiem tego tak strasznie żałuję, ze chciałam wiedzieć gdybym przypuszczała że tak mi napisze to w życiu nie odważyłabym się na to. A spytałam tylko czy mam szanse na naturalne poczęcie czy tylko in vitro, a ona odpisała:"że widzi przy mnie dziecko i in vitro się uda, ale za 2 albo 3 razem," i teraz też w swojej durnocie rozkminiam czy kriotransfer to już drugi raz czy chodziło jej o cały drugi czy trzeci program normalnie załamka ze mną. Ale teraz mam strategię i idę do psychologa. W tym tyg będę dzwonić i się umówię, bo sama chyba nie dam rady się "naoptymizować".

Głupio Ci tylko gadam. Tobe się uda i to za Pierwszym podejściem, albo nawet nie będzie Ci to potrzebne bo Mikołaj Ci w tym roku śliczny prezent przyniesie!!! I to Ci mówię ja najlepsza wróżka Paciuś do usług

Napisane przez anciaahk

Jota, pozytywne myślenie przede wszystkim! Nie można się poddawać, po prostu nie można!

Masz 100% racji. Nie poddamy się tak łatwo bo trzeba walczyć do końca o swoje szczęście!!!

Powodzenia laski

[Jota]

Nie zrobiłaś nic źle, nie zaprogramowałaś się na niepowodzenie, po prostu tak miało być. Wróżba nie jest taka zła, może być 2, 3 razy ale by w końcu się udało. Mimo, że nie mówi, że będzie łatwo to daje nadzieję i trzymaj się myśli, że w końcu się uda.
Ja mam taki charakter, że po nieudanej próbie moja psychika by padła na kolana. Niestety, tyle to kosztuje i z ponownymi próbami można mieć ciężko pod względem finansowym. Przeciętny Polak z jednej całej wypłaty to musi rok odkładać
Wiesz, ja nie liczę, że się uda naturalnie. Czuję to od dawna, w zasadzie od wielu lat miałam takie przeczucie. Ja czasami jestem jak wróżka i przewiduję przyszłość.

Ancia trzymam kciuki za Twoje zdrówko.

[iwa7778]

Witam.Jestem tutaj nowa , ale problem ten sam co wszyscy czyli brak potomstwa.Leczę się około 6 lat. U mnie wszystko dobrze tylko mamy problem ze słabym nasieniem.Teraz jestem na etapie stymulacji do iuf,mam nadzieję, że w poniedziałek będzie punkcja ,a pod koniec tygodnia transfer.Ogólnie jestem rozbita jak czytam ,że się komuś nie udało.Jestem po 4 inseminacjach i szczerze mówiac mam dosyć no ,ale trzeba probowac.

[nadiazloto1]

Napisane przez iwa7778

Witam.Jestem tutaj nowa , ale problem ten sam co wszyscy czyli brak potomstwa.Leczę się około 6 lat. U mnie wszystko dobrze tylko mamy problem ze słabym nasieniem.Teraz jestem na etapie stymulacji do iuf,mam nadzieję, że w poniedziałek będzie punkcja ,a pod koniec tygodnia transfer.Ogólnie jestem rozbita jak czytam ,że się komuś nie udało.Jestem po 4 inseminacjach i szczerze mówiac mam dosyć no ,ale trzeba probowac.

Witaj wśród nas
Trzeba mieć nadzieję i walczyć. Każdej kiedyś się uda, poczytaj o tych, którym się udało, to pocieszające
Trzymam za Ciebie kciuki

[iwa7778]

Dzięki za dobre słowo.Jutro znowu jadę na badanie usg mam nadzieję, że moje pecherzyki rosną , bo dostałam już ponad 30 zastrzyków i cały czas mój przyszły mąż mnie kłuje.

[elianka]

ja się kłuję sama, jakoś tak mi lepiej, jak sama reguluję siłe nacisku i tempo wciskania tłoczka. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś inny miałby to robić

[iwa7778]

Byłam dzisiaj na usg(pęcherzyki rosną i jest ich coraz więcej) w niedzielę znowu jadę i w poniedziałek ,a jak dobrze pójdzie to we wtorek punkcja.Jak to wszystko długo trwa.

Mam pytanko czy można odliczyć darowiznę(wpłata przed punkcja) od podatku?Nie jest to mała sumka ,bo 2300zł.

[nadiazloto1]

Super, że stymulacja przebiega poprawnie i jajeczka rosną. Mi najpierw mąż robił zastrzyki, a później już sama, ale ja miałam łącznie 11 zastrzyków. Więcej nie dałabym rady

Darowiznę można odpisać od podatku, jeśli jest napisane tam słowo "darowizna" i Twoje dane, imię, nazwisko, adres.

A ja dziś na USG oglądałam serduszka moich dzieciaczków. Będą bliźniaki

[iwa7778]

Dzięki nadiazloto1 za informacje o darowiznie.Te Twoje bliżniaki to super sprawa ,szczerze się przyznaję , że Ci zazdrpszczę,ale jak czytam takie pozytywy to mi lepiej, że się komuś udało.
Piszesz ,że miałaś tylko 11 zastrzykow ,a ja do poniedziałku przekroczę 40. O co tu chodzi z tą ilością może niepotrzebnie tyle się'' szprycuję''.

Przesyłam buziaczki dla Twoich maleństw

[elianka]

iwa- widocznie tak trzeba... przecież nikt nie daje takich leków tak sobie. ja już przekroczyłam 20, a przede mną jeszcze drugie tyle.

nadia- prześlij trochę ciążowych zarazków.

[nadiazloto1]

Napisane przez iwa7778

Dzięki nadiazloto1 za informacje o darowiznie.Te Twoje bliżniaki to super sprawa ,szczerze się przyznaję , że Ci zazdrpszczę,ale jak czytam takie pozytywy to mi lepiej, że się komuś udało.
Piszesz ,że miałaś tylko 11 zastrzykow ,a ja do poniedziałku przekroczę 40. O co tu chodzi z tą ilością może niepotrzebnie tyle się'' szprycuję''.

Przesyłam buziaczki dla Twoich maleństw

Bardzo możliwe, że idziesz krótkim protokołem i masz kilka lub kilkanaście zastrzyków wyciszających a później stymulujących. Ja szłam długim protokołem i miałam jeden zastrzyk wyciszający w końskiej dawce. Później stymulujących chyba z 10 zastrzyków i oststni na pękanie jajeczek

Napisane przez elianka

iwa- widocznie tak trzeba... przecież nikt nie daje takich leków tak sobie. ja już przekroczyłam 20, a przede mną jeszcze drugie tyle.

nadia- prześlij trochę ciążowych zarazków.

Tak jak elianka mówi, nikt od tak nie podawałby tych zastrzyków, bo to nie wit.C
Z zarazkami chciałam jeszcze poczekać, bo lubię chuchać na zimne, ale dla Was
Dla Elianki
I dla Iwy
Malutkie, świeżutkie, w sam raz na początek procedury.

[iwa7778]

Dzięki za'' zarazka'' mam nadzieję ,że mi pomoże .

[elianka]

Złapałam, dziękuje

We wtorek start stymulacji
Czasem mam atak paniki, robi mi się zimno i czuje wiecie ciśnienie w dołku na myśl o wtorku a zdrugiej strony czekam na to wszystko jak na gwiazdkę albo urodziny

Boje się bardzo, ale z drugiej strony jestem optymistycznie nastawiona. Wiem, że jak sie nie uda , będzie bolało tak samo, czy się na stawią na tak, czy na nie.

Więc całą sobą nastawiam się NA TAK

[egwene6]

Cześć dziewczyny

Dawno do was nie zaglądałam a to dlatego że, po pierwsze, jestem ostatnio mocno zajęta i zwyczajnie nie mam czasu a, po drugie, chciałam się trochę wyciszyć przed punkcją i transferem żeby totalnie nie ześwirować

No a skoro mowa o punkcji to nasza już jutro rano więc trzymajcie za mnie żeby wszystko dobrze poszło - bardzo się mi się to przyda .

[iwa7778]

Kobietki w środę mam punkcję ,a transfer sobota lub niedziela.Za dużo pęcherzyków nie ma ,bo około 14,a czytałam ,że niektóre dziewczyny miały ponad 20.Chociaż nie ilość jest ważna ale jakość.Tak przy okazji ja idę długim protokółem

[nadiazloto1]

Napisane przez egwene6

Cześć dziewczyny

Dawno do was nie zaglądałam a to dlatego że, po pierwsze, jestem ostatnio mocno zajęta i zwyczajnie nie mam czasu a, po drugie, chciałam się trochę wyciszyć przed punkcją i transferem żeby totalnie nie ześwirować

No a skoro mowa o punkcji to nasza już jutro rano więc trzymajcie za mnie żeby wszystko dobrze poszło - bardzo się mi się to przyda .

To i przesyłam od moich twixów

Napisane przez iwa7778

Kobietki w środę mam punkcję ,a transfer sobota lub niedziela.Za dużo pęcherzyków nie ma ,bo około 14,a czytałam ,że niektóre dziewczyny miały ponad 20.Chociaż nie ilość jest ważna ale jakość.Tak przy okazji ja idę długim protokółem

Długim To skąd tyle zastrzyków Ja miałam wg USG 5-7 pęcherzyków, a ostatecznie pobrali 11. Z czego 7 było dojrzałych, a 6 się zapłodniło i podzieliło. Dwa zarodki mi podali i 4 mi jeszcze zostały, to i tak dużo, bo 6 dzieci to nie chcę, a raczej nie wydole

Trzymam kciuki

[iwa7778]

Mam 14 pcherzyków ,ale tylko 1 ma 20mm, kilka 17mm , a reszta jest mniejsza i nie wiem czy się na coś przyda.
egwene6 trzymam mocno kciuki !!!!!!!

[annaantonina]

Napisane przez iwa7778

Mam 14 pcherzyków ,ale tylko 1 ma 20mm, kilka 17mm , a reszta jest mniejsza i nie wiem czy się na coś przyda.
egwene6 trzymam mocno kciuki !!!!!!!

Lekarz wie co robi i napewno będzie więcej niż jeden lub dwie komórki
pęcherzyki szybko rosną te 17 mm w środę będą już napewno dojrzałe wiec głowa do góry kciukasy mocno zaciśnięte!!!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Napisane przez egwene6

Cześć dziewczyny

Dawno do was nie zaglądałam a to dlatego że, po pierwsze, jestem ostatnio mocno zajęta i zwyczajnie nie mam czasu a, po drugie, chciałam się trochę wyciszyć przed punkcją i transferem żeby totalnie nie ześwirować

No a skoro mowa o punkcji to nasza już jutro rano więc trzymajcie za mnie żeby wszystko dobrze poszło - bardzo się mi się to przyda .

Egwene6 - : kciuki: Będzie dobrze!!! Musi być

[elianka]

start stymulacji, mam 11 pęcherzyków, zobaczymy, co się da wyhodować

Dostałam Gonal w zastrzykach, jeszcze tydzień decapeptylu, viagrę (na rozszerzenie naczyń krwionośnych w jajnikach i jeszcze jakiś lek, co zapomniałam nazwy, bo receptę ma mąż.

Za tydzień zaczynamy obserwacje i pewnie w przyszłym tygodniu punkcja

Aha- mężowi poprawiły się wyniki, szłąu nie ma, ale jest z czego wybierać.

Same dobre informacje

[iwa7778]

annaantonina mam nadzieję,że faktycznie będzie więcej niz jedna dojrzała komórka chociaż bardziej martwię się nasieniem mojego kochanego ,bo z tym mamy problem(jest słabiutkie).Daję mu salfazin i karmię jogurtami ale nie wiem czy to coś pomoże.Zeby sie ruszały tak



egwene6 czekam na wiadomości,ile komórek pobrali ,ile dojrzalych i wogóle jak było,bo mnie to czeka jutro.

[elianka]

iwa- trzymam kciuki.

Dziewczyny a skąd informacja, że krótki protokół jest wtedy jak dużo zastrzyków a długi, jak mało..?

Mi lekarz powiedział, ze długi jest wtedy jak miesiąc przed stymulacją jest wyciszanie cyklu a krótki- przychodzi się 1-go dnia miesiączki i od razu zaczyna stymulację.

Ilość zastrzyków nie ma najmniejszego znaczenia.

[egwene6]

Napisane przez iwa7778

Mam 14 pcherzyków ,ale tylko 1 ma 20mm, kilka 17mm , a reszta jest mniejsza i nie wiem czy się na coś przyda.
egwene6 trzymam mocno kciuki !!!!!!!

Napisane przez annaantonina

Lekarz wie co robi i napewno będzie więcej niż jeden lub dwie komórki
pęcherzyki szybko rosną te 17 mm w środę będą już napewno dojrzałe wiec głowa do góry kciukasy mocno zaciśnięte!!!!!!!!!!!


Egwene6 - : kciuki: Będzie dobrze!!! Musi być

Dzięki wielkie za kciuki Już jestem po punkcji i było naprawdę w porządku - teraz tylko stres do jutra czy udało się coś zapłodnić - mam ndzieję że tak

Napisane przez iwa7778

annaantonina mam nadzieję,że faktycznie będzie więcej niz jedna dojrzała komórka chociaż bardziej martwię się nasieniem mojego kochanego ,bo z tym mamy problem(jest słabiutkie).Daję mu salfazin i karmię jogurtami ale nie wiem czy to coś pomoże.Zeby sie ruszały tak



egwene6 czekam na wiadomości,ile komórek pobrali ,ile dojrzalych i wogóle jak było,bo mnie to czeka jutro.

Udało się ostatecznie pobrać 8 dojrzałych komórek czyli bez specjalnych rewelacji ale też nie tak źle. Lekarz stwierdził że to i tak bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę stan moich jajników i to że brałam minimalną dwakę przy stymulacji. No i, poza tym, samą procedurę znosiłam naprawdę dobrze więc jeśli nie wyjdzie tym razem to zawsze mogą zwiększyć mi dawkę.
Sam zabieg był w porządku - zasnęłam na jakieś 20 minut i było po wszystkim Bałam się że będzie mi niedobrze po narkozie bo już mam takie nieprzyjemne doświadczenia ale, może dlatego że spałam krótko, wybudziłam się bez problemów i po jakiejś pół godzinie czułam się już całkiem nieźle. Miał mnie boleć brzuch ale do tej pory nie boli - tzn. czuję jakieś drobne ćmienie ale nic strasznego więc nawet nie będę brała środków przeciwbólowych. Jedynym objawem jaki czuję jest to że jestem potwornie zmęczona mimo tego że przespałam dzisiaj większość dnia . No i, oczywiście miałam głupawe sny - śnił mi się nasz lekarz mówiący mi że żadne z 8-miu jajeczek nie nadawało się do zapłodnienia - ale podobno śni się zawsze odwrotnie do rzeczywistości więc mam nadzieję że to dobry znak.
Poza tym dowiedziałam się że naszemu lekarzowi urodziła się wczoraj córeczka - więc mam nadzieję że to kolejny dobry znak

Napisane przez elianka

iwa- trzymam kciuki.

Dziewczyny a skąd informacja, że krótki protokół jest wtedy jak dużo zastrzyków a długi, jak mało..?

Mi lekarz powiedział, ze długi jest wtedy jak miesiąc przed stymulacją jest wyciszanie cyklu a krótki- przychodzi się 1-go dnia miesiączki i od razu zaczyna stymulację.

Ilość zastrzyków nie ma najmniejszego znaczenia.

To samo powiedział nam lekarz - długi protokół zaczyna się cykl przed zabiegiem podając leki na wyciszenie a w krótkim zaczyna się od pierwszego dnia cyklu i podaje rownolegle zastrzyki na wyciszenie i pobudzenie jajników.
Chociaż być może w krótkim faktycznie tych zastrzyków wychodzi więcej - ja szłam właśnie takim protokołem i w sumie musiałam przyjąć 20 zastrzyków w 10 dni.

[elianka]

egwen- ja mam jeszcze 20 zastrzyków, a już zażyłam 21

[egwene6]

Napisane przez elianka

egwen- ja mam jeszcze 20 zastrzyków, a już zażyłam 21

No to faktycznie pewnie zależy to od przypadku i od lekarza prowadzącego. W moim poprzednim poście odniosłam się do tego co pisała Nadia o tylko 10 zastrzykach przy długim protokole ale chyba nie ma co doszukiwać się tutaj reguł.

[nadiazloto1]

Napisane przez elianka

Dziewczyny a skąd informacja, że krótki protokół jest wtedy jak dużo zastrzyków a długi, jak mało..?

Mi lekarz powiedział, ze długi jest wtedy jak miesiąc przed stymulacją jest wyciszanie cyklu a krótki- przychodzi się 1-go dnia miesiączki i od razu zaczyna stymulację.

Ilość zastrzyków nie ma najmniejszego znaczenia.

Tak, przy długim, w cyklu poprzedzającym stymulację jest wyciszenie, w postaci jednego zastrzyku, a przy krótkim, wyciszenie następuje przy przyjęciu kilku lub kilkunastu zastrzyków w tym samym cyklu w którym jest stymulacja.

[elianka]

Napisane przez nadiazloto1

Tak, przy długim, w cyklu poprzedzającym stymulację jest wyciszenie, w postaci jednego zastrzyku, a przy krótkim, wyciszenie następuje przy przyjęciu kilku lub kilkunastu zastrzyków w tym samym cyklu w którym jest stymulacja.

No niekoniecznie, bo ja idę długim, a mam dużo zastrzyków ponieważ wyciszanie w cyklu poprzedzającym miałam nie za pomocą jednego zastrzyku, tylko serii małych dawek przez 21 dni. Stymulację zaczęłam od wczoraj.

[iwa7778]

Wczoraj miałam punkcję pobrali mi 12 dobrych komórek.Lekarz był zadowolony,ale niestetety nasienie słabiutkie.Niby coś się rusza,a jak się rusza to jest szansa tak twierdzi mój gin.Stwierdził,że przy tak słabym nasieniu nie ma mowy o naturalnym zapłodnieniu i inseminacji.Wcześniej chodziłam do innego lekarza i zrobił mi 4 inseminacje chociaż wiedział ,że szanse są nikłe.Oczywiście za inseminacje płaciłam.W sobotę transfe

Mam pytanie:ile luteiny bierzecie dziennie bo ja 12 sztuk(3xdziennie po 4 tabletki dopochwowo).Jak na razie mam 8 opakowań po 30 sztuk,czyli 240 sztuk.

[egwene6]

Cześć dziewczyny

My już po transferze. Ostatecznie udało się uzyskać 3 zarodki - jeden klasy A i dwa klasy B czyli mamy jednego "mrozaczka"

Wszystko przebiegło podobno bez komplikacji i teraz pozostaje tylko czekać - muszę jakoś przestać o tym myśleć na najbliże 12 dni ale zupełnie nie wiem jak to zrobić .

Jedyne co mi się nie podobało to fakt że nie dostaliśmy zdjęć naszych zarodków tylko pokazano nam kopię bo klinika ma taką politykę że ich nie wydaje. A szkoda

[elianka]

egwena- trzymam kciuki, mój transfer mniej więcej za tydzień.

Strasznie bolą mnie jajniki. To normalne?
Jutro zadzwonię do kliniki.....

[nadiazloto1]

Elianka kiedy transfer?