Rozstanie z facetem - część 9 :(

[Nadia_91]

Napisane przez limonka1983

Zwlaszcza, ze napial "jutro lub kiedys tam". To ten sam, ktory puszcza sie na prawo i lewo, a potem chwali sie swej bylej swymi "wyczynami"?

Dokładnie ten. Mój były przy nim to 'anioł', a i tak do swojego czuje mnóstwo złości, żalu i pogardy. Nie czekam, nie analizuje, nie wypytuje... staram się żyć tak, żeby jak najszybciej zapomnieć. Jak widać nie wszyscy chcą sobie pomóc. Nie wiem, jak jeszcze musi ją poniżyć, żeby przejeżdżała na oczy. To mi się w głowie nie mieści

[AguŚ87]

Limonka brakowało mi tu Ciebie
i twoich porad i stawiania do pionu

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez Nadia_91

Dokładnie ten. Mój były przy nim to 'anioł', a i tak do swojego czuje mnóstwo złości, żalu i pogardy. Nie czekam, nie analizuje, nie wypytuje... staram się żyć tak, żeby jak najszybciej zapomnieć. Jak widać nie wszyscy chcą sobie pomóc. Nie wiem, jak jeszcze musi ją poniżyć, żeby przejeżdżała na oczy. To mi się w głowie nie mieści

Dokłądnie. JA ani razu nie zapytałam o nic ex, nie wiem jak zyje nic nie wie mcos tam tylko mi napomkna pare dni temu i ze po te ciuchy wpadnuie a tak od msc nie wiem jak zyje, i nie chce wiedzieć !!!!!!!!!! nieee chceeee i koniec dlatego o nic się kompletnie nie pytam bo po co mam się pózniej denerwowac. niewiedza w stosunku do ex jest najlepsza.

[chuckysbride]

Napisane przez Nadia_91

powiedz mi, jak Ty chcesz się z niego wyleczyć, jak chcesz mieć z nim kontakt i smutno Ci jak nie pisze?

Nie wierzę w żadne cudowne ozdrowienie, jestem dalej zakochana jakby mi wszedł do krwiobiegu. Nie będę pisać do niego żeby wyjść na idiotkę bo, jak to bywało w przeszłości:

- był z byłą na nartach
- z koleżkami za granicą

Jak się nie odzywa, boję się że może trafił do więzienia, czy coś mu się stało. Ale tym razem wybieram niewiedzę niż wiedzę że ma się dobrze i mu "zwisam i powiewam"

Ale boli. Odzywał się po 3 razy dziennie, nagle nic.

Nie mogę nic poradzić na myśli/tęsknotę. Do tego mam teraz mało pracy, bo maturzyści mi z korepetycji odpadli. Ze szkoły językowej też często zajęcia jakoś ostatnio przepadają. Wymarzony czas żeby z kimś posiedzieć, żeby ktoś mnie też wsparł w szukaniu nowej pracy, nie mogę takiego marazmu znieść: siedzenia i zamulania lub kręcenia się po mieście z koleżankami. Ten chłopak, co za mną lata teraz kompletnie nie TO. Padaka na całej linii.

[limonka1983]

Napisane przez chuckysbride

Nie wierzę w żadne cudowne ozdrowienie, jestem dalej zakochana jakby mi wszedł do krwiobiegu. Nie będę pisać do niego żeby wyjść na idiotkę bo, jak to bywało w przeszłości:

- był z byłą na nartach
- z koleżkami za granicą

Jak się nie odzywa, boję się że może trafił do więzienia, czy coś mu się stało. Ale tym razem wybieram niewiedzę niż wiedzę że ma się dobrze i mu "zwisam i powiewam"

Ale boli. Odzywał się po 3 razy dziennie, nagle nic.

Nie mogę nic poradzić na myśli/tęsknotę. Do tego mam teraz mało pracy, bo maturzyści mi z korepetycji odpadli. Ze szkoły językowej też często zajęcia jakoś ostatnio przepadają. Wymarzony czas żeby z kimś posiedzieć, żeby ktoś mnie też wsparł w szukaniu nowej pracy, nie mogę takiego marazmu znieść: siedzenia i zamulania lub kręcenia się po mieście z koleżankami. Ten chłopak, co za mną lata teraz kompletnie nie TO. Padaka na całej linii.

A sa powody, by mogl tam trafic? I co - bedziesz biedaka odwiedzac lub wysylac paczki? Tylko ustaw sie w kolejce, bo pewnie bedzie mial wiecej "troszczycielek".
Wymarzony czas, by poszukac zrodla dochodu. Chyba, ze liczysz na bylego? Pomoze, gdy zacznie Ci brakowac kasy?


Innym "ciezkim przypadkiem" byla forumkowiczka, jednak widze, ze wrocili do siebie z facetem (poczytalam inne watki), wiec niestety, moja droga, teraz bede sledzic Ciebie jako patologiczny przyklad kobiety upadlej do granic nieprzyzwoitosci i tego, czego robic nie wolno.


Em... Pewnie jest zajety... Ostro gra w szachy z nowymi zdobyczami, wiec niestety, raczki zajete i nie ma jak sie odezwac telefonicznie.

[Nadia_91]

Napisane przez chuckysbride

Nie wierzę w żadne cudowne ozdrowienie, jestem dalej zakochana jakby mi wszedł do krwiobiegu. Nie będę pisać do niego żeby wyjść na idiotkę bo, jak to bywało w przeszłości:

- był z byłą na nartach
- z koleżkami za granicą

Jak się nie odzywa, boję się że może trafił do więzienia, czy coś mu się stało. Ale tym razem wybieram niewiedzę niż wiedzę że ma się dobrze i mu "zwisam i powiewam"

Ale boli. Odzywał się po 3 razy dziennie, nagle nic.

Nie mogę nic poradzić na myśli/tęsknotę. Do tego mam teraz mało pracy, bo maturzyści mi z korepetycji odpadli. Ze szkoły językowej też często zajęcia jakoś ostatnio przepadają. Wymarzony czas żeby z kimś posiedzieć, żeby ktoś mnie też wsparł w szukaniu nowej pracy, nie mogę takiego marazmu znieść: siedzenia i zamulania lub kręcenia się po mieście z koleżankami. Ten chłopak, co za mną lata teraz kompletnie nie TO. Padaka na całej linii.

Ale musisz sobie to wbic do głowy, że nic z tego nie będzie...
I tak jest, zwisasz mu i powieszasz
Gdyby mu na Tobie zależało inaczej by się zachowywał.
Nie czujesz się przez to podle, że on Cię tak traktuje?
Nie czujesz się zażenowana, jak Ci opowiada, ile to lasek przeleciał?
Nawet jakbyście do siebie wrócili, to daje sobie rękę uciąć, że zdradzałby Cię, jak to robił wcześniej i później znowu porzucił.
To nie jest Twój facet, żebyś musiała się przejmować, czy czasem nie trafi do więzienia. To jest dorosły facet, mimo że mentalnie jest w wieku 13 lat. Trafi do paki to jego problem, nie Twój. I uwierz mi, że jak nie pisze do Ciebie to nie dlatego, że coś mu się stało (złego licho nie bierze), tylko dlatego, że nie ma ochoty pisać do Ciebie lub jest zajęty próbą zaciągnięcia kolejnej dziewczyny do łóżka.
Przecież on nie ma nic, dziewczyno. Mieszka u kogoś po kątach, wykorzystuje naiwne dziewczyny (okłamuje je, że jest 'prawnikiem'), zdradzał Cię, poniża Cię. Zero perspektyw na przyszłość. Musisz mieć strasznie niską samoocenę, jeśli dalej uważasz, że ktoś taki zasługuje na Ciebie. Ze wszystkich dziewczyn wydaje mi się, że jesteś w najgorszym położeniu. Jesteś od niego uzależniona. Idź do lekarza, proszę Cię...
Nie piszę tego złośliwie, wszystkie chcemy Ci tu pomóc, ale Ty jesteś oporna na nasze rady. A jeśli masz za dużo wolnego czasu to znajdź sobie nową pasję. Idź na aerobik, tańce, kup sobie gitarę i zacznij się uczyć na niej grac. Cokolwiek... Rozwijaj się, bo zamiast robic postępy to codziennie cofasz się o krok do tyłu przez tego idiotę. Pomóż sobie sama!

[maczupikczu]

o kur...wa kto tu jest niedowidzacy??????

[limonka1983]

Napisane przez Nadia_91

Nie czujesz się zażenowana, jak Ci opowiada, ile to lasek przeleciał?
Nawet jakbyście do siebie wrócili, to daje sobie rękę uciąć, że zdradzałby Cię, jak to robił wcześniej i później znowu porzucił.

Do tego dochodza choroby weneryczne, HIV, opryszczki, inne "kwiatki"... Rak szyjki macicy (facet moze prznosic tego syfa). Masz spor waclarz mozliwosci, uwzgledniajac poczynania owego pana.
PS - istnieje w jezyku polskim jakis meski odpowiednik "dziwki"?

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez maczupikczu

o kur...wa kto tu jest niedowidzacy??????

Odnosze wrazenie, ze chuckysbride. Niepojmujaca prostych zaleznosci i niesluchajaca rad tez.

[Nadia_91]

Napisane przez maczupikczu

o kur...wa kto tu jest niedowidzacy??????

chuckysbride
Ale wydaje mi się, że na nią nawet największą czcionka nie podziała.

Napisane przez limonka1983

Do tego dochodza choroby weneryczne, HIV, opryszczki, inne "kwiatki"... Rak szyjki macicy (facet moze prznosic tego syfa). Masz spor waclarz mozliwosci, uwzgledniajac poczynania owego pana.
PS - istniej w jezyku polskim jakis meski odpowiednik "dziwki"?

Chyba nie istnieje taki odpowiednik. A co do chorób to radziłabym się przebadać i nie piszę tego złośliwie.
Najgorsze jest to, że do chuckysbride nie dociera to, co my jej próbujemy uzmysłowić. I aż przykro się robi, jak się czyta, jak ta dziewczyna się pogrąża. Przecież to jej najlepszy czas w życiu... a tak się marnuje. Uważam, że pomoc psychologa jest niezbędna w jej przypadku.

[maczupikczu]

ooo to dlatego formulowiczka znikla bez slowa

to do okulisty i psychiatry polecam

odpowiednik dziwki to "meska prostytutka" ale ten typek bardziej na utrzymanka mi wyglada z niezrownowazona psycha

[AguŚ87]

Napisane przez limonka1983

PS - istnieje w jezyku polskim jakis meski odpowiednik "dziwki"?[COLOR="Silver"]

męska dziwka

moj ex sie puszczał grzecznie mówiąc przede mną z takimi kwiatkami ze olaboga. Nie powiem co one za syfy miały nie czaje facetrw, jak to mi jego kolega powiedział " miał za darmo to sobie korzystał"

[chuckysbride]

No tak, ta forumkowiczka jest znów z tym facetem.
Wiem, że z nim lipa. Mam wrodzony pesymizm, wszystko widzę jakoś czarno. Pracy szukam, anonse, internet, wysyłam swoje oferty do Wawy itp. Zobaczymy. Obym dała radę.

[limonka1983]

Napisane przez maczupikczu

ooo to dlatego formulowiczka znikla bez slowa

Dokladnie dlatego: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post18933860

[chuckysbride]

Muszę jakiejś roboty szukać Jakoś zmienić swoje życie, lipa,dołuje mnie wszystko, siedzenie w domu najbardziej

[frambi]

To może dodam coś jeszcze ....

Jeśli komuś to pomoże to faktycznie może niech sobie to wydrukuje i powiesi w widocznym miejscu.

Pogódź się ze stratą...
Możesz wierzyć i nie wierzyć zarazem, że to mogło przydarzyć się Tobie.
Tak się stało. Realnie. Naprawdę.
Uświadom sobie tę stratę.
Masz prawo zastanawiać się, czy jesteś wystarczająco silny by to znieść.
Jesteś wystarczająco silny.
Żyjesz.
Ocalejesz.

Nie jesteś sam....
Strata jest częścią życia, tkwi w naturze żywych organizmów, w losie człowieka.
Każdy coś w życiu traci.
Każdy.
Twoim celem jest odbić się od dna i podróżować ku górze możliwie szybko, bezkonfliktowo i odważnie.
W pewnym sensie towarzystwo innych cierpiących łagodzi ból.
Masz towarzyszy - prawie sześć miliardów na tej planecie.

Dużo wypoczywaj - teraz...
Odpoczywaj.
Więcej śpij.
Postaraj się pomoc w bieżących sprawach.
Zorganizuj sobie życie tak,by jak najwięcej wypoczywać. Niech odpoczynek stanowi stały element każdego dnia.
Odpoczynek jest fundamentem zdrowia.

Trzymaj się planu...
W porządku. Dość wypoczynku. Ruszaj do przodu!
Wyleczenie zależy od odpowiedniego połączenia odpoczynku z pracą.
Odpoczywaj tak dużo, jak tylko potrzebujesz, ale niech wypoczynek nie uśpi Cię. Bądź aktywny.
Twoja psychika pogrążona jest w chaosie,zachowaj więc umiarkowany porządek zewnętrzny. Da Ci to poczucie ładu, znajdziesz jakieś punkty zaczepienie.

"Głupie" pomyłki są czymś normalnym...
Może się zdarzyć,że zapomnisz kluczy, zapodziejesz gdzieś portfel, stłuczesz szklankę albo napiszesz z błędem swoje nazwisko - i to kilka razy z rzędu. <osobiście mi się zdarzyło to z własnym imieniem chodź jest tylko na 4 litery>
Zapomnienie, roztargnienie, niezdarność są normalnymi stanami po wielkiej stracie.
W porządku. Nie przejmuj się tym. Jesteś rekonwalescentem. Reaguj na swoje "głupie" pomyłki rozbawieniem a nie irytacją.

Otocz się życiem...
Nie izoluj się.
Poza rodziną i przyjaciółmi zaproś do swojego życia inne żywe stworzenia:
- nową roślinkę,
- bezdomne kocie,
-szczeniątko o którym zawsze marzyłaś
- złote rybki w słoju
- nawet miska świeżych owoców może ofiarować Ci radość i pociechę. (A potem możesz je zjeść)

Niedziele są najgorsze....

" Wczoraj była niedziela.
Niedziele bywają zawsze smutne
("krwawe", jak pisze w gazetach).

W środę była pełnia księżyca.
Pełnie są zawsze smutne
(zapytaj Lona Chaneya).

W piątek jest Wielki Piątek.
I choćbym wyjechał trzydzieści mil
od Rzymu, nie ucieknę
od żałobnych pień wiernych,
które sprawiają, że piątek
będzie równie smutny.

Za to w niedzielę jest Wielkanoc,
ale to przecież niedziela,
a niedziele zawsze bywają smutne. "

Zaplanuj szczególnie kojące zajęcia w tym czasie.

Pamiętaj : jesteś osłabiony
Pamiętaj, że w tym okresie stresu i rekonwalescencji jesteś osłabiony.
Chroń swoje zdrowie:
- wypoczywaj
- nie przemęczaj się
- jedz rozsądnie
- wprowadź umiarkowane ćwiczenia fizyczne
- ostrożnie prowadź samochód
Chroń swoje zdrowie psychiczne:
- bądź łagodny dla siebie
- trzymaj się z daleka od toksycznych używek, sytuacji , ludzi
- nie śpiesz się
- nie usiłuj wszystkiego zrozumieć, pojąć, wyliczyć
- nie bierz na siebie nie swoich obowiązków.

Rozpieszczaj siebie...
Prawda jest taka - żyjesz w świecie, który nie przyjmuje do wiadomości faktu, że ból emocjonalny nie tylko boli, ale i odbiera siły.
Rozwiązanie? Musisz rozpieszczać się sam.

No ta na dziś tyle ... lecę posprzątać ...

[chuckysbride]

Wiem co myślicie, ja gdyby czytała takie wypowiedzi innej osoby też bym się pukała w czoło. Chcę zapomnieć o nim, naprawdę. Ale o czym mam niby myśleć jak teraz się nie mam czym zająć, tkwię w miejscu. Dobrze że chociaż mi się tłumaczenia trafiły.

[limonka1983]

Napisane przez chuckysbride

Chcę zapomnieć o nim, naprawdę.

Serio? A jak sie to objawia? Co robisz w tym kierunku? Bo nie doczytalam

[AguŚ87]

Napisane przez limonka1983

Serio? A jak sie to objawia? Co robisz w tym kierunku? Bo nie doczytalam

rozmawia z nim przez tel i słucha ile to przeleciał panienek.

Boze total tego nie czaje, jak by mi ktoś tak powiedział, zaraz bym go skasowała skąd się da i tym bardziej nie odbierała tel . Chyba że lubi jaksię ktoś nad nia emocjonalnie zneca, co wydaje mi sie bardzo prawdopodobne, wnioskuje to po tym ze ona dalej rozmawia z nim przez ten telefon. Sory moze ze 2 dni ciszy łał.
nie ma to jak być czyimś popychadłem co.

[chuckysbride]

- Nie odzywam się do niego i nie zamierzam
- Szukam kogoś nowego (dyskoteki/net)
- Staram się nie myśleć o nim (mimo że cały czas "czuję go" gdzieś w tle.
- Spotykam się z koleżankami (nawet czuję już trochę mniejszą potrzebę mówienia im o nim)
-Chcę znaleźć tą pracę.

Maczupikczu jak sobie radzisz z tym brakiem zajęcia????

[AguŚ87]

Napisane przez chuckysbride

Wiem co myślicie, ja gdyby czytała takie wypowiedzi innej osoby też bym się pukała w czoło. Chcę zapomnieć o nim, naprawdę. Ale o czym mam niby myśleć jak teraz się nie mam czym zająć, tkwię w miejscu. Dobrze że chociaż mi się tłumaczenia trafiły.

myslisz ze jestes sama? Zobacz ile nas tutaj jest, wiec pomyśl ze to po prostu kolejna rzecz jaka ci się w życiu [rzytrafiła i nie ty pierwsza i nie ostatnia?
Przepraszam ile masz lat?

[chuckysbride]

27 lat

Mam tak dużo na głowie teraz że po prostu chciałabym przestać już myśleć o sobie, przy nim zapominałam o wszystkim, brakuje mi speeda w życiu. Teraz w sumie przydałby mi się wątek dla osamotnionych.

[AguŚ87]

Napisane przez chuckysbride

27 lat

Olaboga pare lat więcej niż ja a po wypowiedziach i postępowaniu myslałam ze masz max z 19.
zmień swoje postępowanie naprawde nie rób z siebie ofiary losu, nikt nie umarł nie jestes ciężko chora nei zostało ci pare tygodni życia, sa wieksze tragedie uwierz mi.

[chuckysbride]

Wiecie, są optymiści i pesymiści, optymista w moim przypadku myślałby "Pozbyłam się pasożyta, trutnia, niech się inna martwi". Mnie niestety "sparaliżowało". Ja się spełniam tylko będąc z kimś (kogo kocham, nie ogólnie). Szukanie nowego to dla mnie żmudna robota, nie żadna frajda. Przerasta mnie już wszystko:

- jeśli nie znajdę nowego zajęcia czeka mnie powrót na wieś do rodziców
- być może właściciel będzie sprzedawał mieszkanie, stracę stancję
- potrzebna mi robota właściwie od teraz do października
- jestem sama ze wszystkim,nie mam znajomości żeby ktoś mnie gdzieś "wsadził"

[limonka1983]

Napisane przez chuckysbride

- Nie odzywam się do niego i nie zamierzam
- Szukam kogoś nowego (dyskoteki/net)
- Staram się nie myśleć o nim (mimo że cały czas "czuję go" gdzieś w tle.
- Spotykam się z koleżankami (nawet czuję już trochę mniejszą potrzebę mówienia im o nim)
-Chcę znaleźć tą pracę.

Maczupikczu jak sobie radzisz z tym brakiem zajęcia????

Do tego zamartwiaz sie, gdy on sie nie odezwie (czyli umysl caly czas czeka na wiesci od niego). Nie musisz sie odzywac. On sie ozywa, by Cie gnebic, a Ty ochoczo odbierasz jego telefony, a chyba mialas tego nie robic. Hipokryzja wobec siebie jakich malo.

[chuckysbride]

Czasami po prostu chcę o tym zapomnieć a nie mam na to sposobu , używek nie uznaję, piwo tylko do towarzystwa

[limonka1983]

Napisane przez chuckysbride

- jeśli nie znajdę nowego zajęcia czeka mnie powrót na wieś do rodziców
- być może właściciel będzie sprzedawał mieszkanie, stracę stancję
- potrzebna mi robota właściwie od teraz do października
- jestem sama ze wszystkim,nie mam znajomości żeby ktoś mnie gdzieś "wsadził"

A ty g^%^$#wno robisz, tylko rozmyslasz o bylym (choc twierdzisz, ze moze nie). Tez nie mam znajomosci, jestem na stazu absolwenckim, ktory niedlugo sie skonczy i nie wiem, co dalej, wiec nie rob z siebie wiekszej poszkodowanej, niz jestes w rzeczywistosci. Na serio, odnosze wrazenie, ze lubisz cierpiec, sprawia Ci o jakas chora przyjemnosc, a to nie jest normalne.

[Nadia_91]

Napisane przez AguŚ87

Olaboga pare lat więcej niż ja a po wypowiedziach i postępowaniu myslałam ze masz max z 19.
zmień swoje postępowanie naprawde nie rób z siebie ofiary losu, nikt nie umarł nie jestes ciężko chora nei zostało ci pare tygodni życia, sa wieksze tragedie uwierz mi.

Aguś, ja jestem dziewiętnastką

[AguŚ87]

Napisane przez Nadia_91

Aguś, ja jestem dziewiętnastką

jednak inaczej postępujesz niż nasza kolezanka z forum
no to jak a 19 masz poukładane w główce

aaa a mnie czeka to żenujące spotkanie za par dni, a żeby to oddać sobie rzeczy napsize wam w jaki dzien, i jak sie nie pojawie na forum znaczy ze padłam na zawała

[limonka1983]

Napisane przez AguŚ87

aaa a mnie czeka to żenujące spotkanie za par dni, a żeby to oddać sobie rzeczy napsize wam w jaki dzien, i jak sie nie pojawie na forum znaczy ze padłam na zawała

Zawsze mozesz wyslac paczke lu przekazac rzczy przez kogos. W 2 strone tak samo.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez maczupikczu

ooo to dlatego formulowiczka znikla bez slowa

Forumkowiczka by sie niezle oburzyla na takie ostre przekrecenie Jej nika
Cos o tym wiem

[AguŚ87]

Napisane przez limonka1983

Zawsze mozesz wyslac paczke lu przekazac rzczy przez kogos. W 2 strone tak samo.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------




Forumkowiczka by sie niezle oburzyla na takie ostre przekrecenie Jej nika
Cos o tym wiem

wiem ale specjalnie chce żeby ten gnojem mi oddał tak jak chce osobiscie, ze niby nic do niego nie mam i mam wy**** i mogę sie z nim zobaczyc, a mówiac do neigo wyslij pocztą pokaze ze się boję itp. ze cos tam we mnie siedzi, nei chce mu dac tej satysfakcji. Zagram swoją rolę az się chlopak zdziwi.
ten się smieje kto się smieje ostatni .

[maczupikczu]

no bez zajecia jest lipa troche mi ciezko, ale walcze jakos o siebie przynajmniej staram sie :/

aha to przepraszam, ze przekrecilam nick nie chcialam, a ten link do watku nie dziala to chyba nie poczytam o jej szczesliwym powrocie do bylego