|
|
#271 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Możesz próbować zrozumieć 50 latka, ale skojarzenia, które Cię nachodzą pokazują, że jest to wysiłek daremny. Lepiej powiedz jakieś stare chińskie przysłowie. I rybki pilnuj! |
|
|
|
|
|
#272 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 768
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Zawsze byłam zwolenniczką zaufania w związku, ochrony swojej prywatności itp. Hmm swoje w życiu przeżyłam (t.j. dałam się kilka razy zrobić w bambuko i w życiu prywatnym i zawodowym), choć z perspektywy czasu wiem, że było mi to jakoś potrzebne i pouczające (nic nie dzieje się bez przyczyny i jakoś nas wzbogaca, oczywiście jeśli mamy odpowiednie podejście i dystans - mimo tego że są to sprawy ciężkostrawne
)Ze swoim ex byłam jakieś 4 czy 5 lat, jego terytorium prywatne szanowałam, nie bawiłam się w "rewizje", ufałam w to co mówił o wielkiej miłości do mnie itd. Ex do tego stopnia wierzył w moje poszanowanie cudzej własności, prywatności itp, że n.p. na różnego typu skocznych imprezach dawał mi telefon do torebki w obawie przed jego zagubieniem wiedząc, że na 100% go nie przegrzebę... Aż pewnego razu na pewnej imprezie na tenże telefon zadzwoniła panna, która była wpisana jak jego siostra (będąca ówcześnie moja dobrą kumpelą). Bez zastanowienia odebrałam i jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że to nie siostrzyczka, a jakaś pannica, z którą kwitnie co najmniej flirt (z nią długo nie pogadałam niestety bo była zdziwiona słysząc kobiecy głos, w komórce "Misia" - tak się odezwała kiedy odebrałam)... Natychmiast poprosiłam exa o wyjaśnienia - jakoś się tam wytłumaczył, nawet składnie, kartę SIM spalił ze łzami w oczach mówiąc jak mnie kocha i telefon oddał mnie żeby oczyścić się ze wszelkich podejrzeń (nie miał czasu niczego zapisać, ani usunąć - chyba,że cwaniak znał telefon tej panny na pamięć). Jego wyjaśnienia wtedy łyknęłam (cóż błędy młodości i zakochanie i zaufanie w związku) - rozstaliśmy się z innych względów. Aczkolwiek po tej sytuacji nie mogę powiedzieć, że nigdy nie sprawdzę partnera jeśli będę mieć jakieś podejrzenia - tu jakieś kwiatki wyszły same, więc chyba lepiej nie tracić wielu lat na nieudane związki... W pracy też, przez współpracowniczkę byłam okłamywana przez 3 lata, a dałabym sobie rękę uciąć... Cóż strzezonego Pan Bóg strzeże, jeśli zajdzie taka potzreba to sprawdzę - co nie powiem, że obejdzie się bez moralniaka (ale chyba lepsze to niż dawać się oszukiwać...) Teraz mam kochanego męża - choć podskórnie czuję, że nie wywinąłby mi takiego numeru, to kiedyś kto wie, może będę chciała przeprowadzić jakiś test... (A tego, że nie warto ufać innym w 100% nauczyło mnie życie) Edytowane przez gwendolyn Czas edycji: 2010-10-27 o 17:13 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:58.






)
