Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[201607231707]

Napisane przez jj4u

Cieszę się, że nie jestem sama z moimi poglądami. Zauważyłam, że matek i dzieci nie wolno krytykować.
W tamtym roku jechałam nad morze na wakacje i wsiadła rodzinka z córką około 5 lat. To koło 21 było, czyli fajna pora, żeby przespać całą drogę, ale niestety. Mała postanowiła sobie popłakać (czyt. drzeć mordę 2 godziny bez przerwy). Matka zamiast starać się ją uspokoić to straszyła dziecko, że zaraz ją ktoś zabierze, albo, że ją zostawi w lecie itp. Mała oczywiście wtedy jeszcze bardziej się darła. A jak ja zwróciłam uwagę tej matce, że zamiast ją straszyć to może postarałaby się ją uspokoić i przytulić, bo ja chcę spać, to połowa autobusu zaczęła się na mnie drzeć, że dzieci tak mają i jak ja śmiem się wtrącać.

Pewnie, że nie mozna To jest ŚWIĘTOŚĆ, a my zwykli ludzie, tego po prostu nie rozumiemy

[Chatul]

Napisane przez muszynianka

Sytuacja z dzisiejszej nocy jeszcze się nie otrząsnęłam
około 2 w nocy usłyszałam płacz kobiety która woła TOMUUUŚ POMÓŻŻ MI WSTAĆ myślę sobie - pijaaana, nic nowego. Ale ona dalej wyje, to mi przeszło przez myśl że może auto ją potrąciło? Dobra wyglądam przez okno faktycznie kobieta leży na trawie obok niej ów Tomuś. Pomógł wstać, a jak ale zaraz w papę strzelił. Oglądam sytuację, odszedł od niej na 10 metrów i się drze "ty pijacka k*rwo, szmato" bla bla bla bla bla. Ona go przeprasza. Za chwilę rzucił ją na ziemie przeciągnął za włosy 5 metrów, ja się drę z tego okna "HALO HALO PROSZĘ JĄ ZOSTAWIĆ PROSZĘ ZOSTAWIĆ TĄ PANIĄ" on zaczął ją kopać w brzuch to się dre ile sił w płucach że "POLICJA JUŻ JEDZIE, POLICJA, POLICJA JUŻ JEDZIE" koleś się rozpłynął w 5 sekund.
A co krzyczała laska cały czas? Nie "pomocy" nie "ratunku" tylko "Tomuś przestań"

!@#$!#(%_@$*^#(%@ w głowie mi się to nie mieści. po wszystkim wsała się otrzepała i poszła w drugą stronę. z rozmowy wnioskuję że zdradziła go a on sobie pozwolił by ją katować teraz fizycznie i psychicznie - ale autentycznie jak się na nią rzucił i wyszarpał za głowę a potem zaczął kopać byłam pewna że ją zaraz skatuje, chyba cały blok postawiłam na nogi wrzeszcząc.... i dziwi mnie że ta kobieta go błaga, przeprasza... przecież on mógłby ją autentycznie zabić.

Matko, koszmar Nie popieram zdrad, ale nie trzeba od razu bić zdrajców

Napisane przez candycotton

Nie poradze kurcze, ale nieznosze jak ktos przy mnie cyca wywala i zaczyna dziecko karmic. Nie te czasy, sa butelki, mozna pokarm sciagnac. Nie chce ogladac niczyjego biustu.

Nie zawsze da się ściągnąć wcześniej pokarm. Organizm to nie maszynka, nie produkuje pokarmu na zawołanie.

Nie uwazam karmienia dziecka za sztuke. To raczej prowokacje przeciwko zakazom karmienia w niektorych miejscach publicznych jakie probowano wprowadzic.

Karmienie dziecka piersią to karmienie dziecka piersią. Jest głodne, karmi się piersią. Wiadomo, że własny pokarm jest lepszy i zdrowszy od sztucznego. A trudno żeby matka małego dziecka w ogóle nie wychodziła na dwór "bo może dziecko zgłodnieje, a przecież nie wypada nakarmić dziecka piersią".

Napisane przez candycotton

No i taka jest prawda. Moze jednak powinny byc tabletki bardziej dostepne to by nie robily takich glupot. A tu nawet na kontrole wielu kaze przyjsc z rodzicem, a o przepisaniu mowy nie ma. Wiadomo od dawna ze 15 to dla wielu juz ten wiek, prawo pozwala, tylko bez zgody rodzicow nie pozwala, jakos to nierealne zeby 15latka poszla do matki z prosba zeby ja wziela do lekarza po tabletki.

Ale taka 15latka to dziewczyna w wieku dojrzewania. Tabletki mogłyby jej bardziej zaszkodzić. Ich działanie przecież polega na celowym zaburzeniu naturalnego cyklu miesiączkowego. A zaburzenie czegoś, co jeszcze nie unormowało się samo, jest kiepskim pomysłem.

I przypomina mi to artykul, kiedys wklejalam linka gdzies juz, o tym jak w wielu sklepach zeby kupic gumki trzeba pokazac dowod osobisty. W Rossmannie tak bylo, juz to zmienili.

A to jest szczyt. Zwłaszcza, że akurat prezerwatywy nie mają takich skutków ubocznych jak tabletki. Nawet 15latka może ich używać.

Napisane przez candycotton

Ale w liceum zwykle sie powaznieje z samego faktu bycia w liceum. To takie oo juz dorosli prawie jestesmy, tylko musi stuknac magiczna data ale to tylko formalnosc.

Ja tam nie zauważyłam żeby ludzie w LO byli dojrzalsi. Ci w 2 czy 3 klasie to jeszcze tak, ale w 1? Niekoniecznie.

Napisane przez trupiegi

- to, że gdy w markecie zapłacę, kasjerka od razu zaczyna kasować zakupy następnego klienta i rzuca je obok moich zanim je jeszcze spakuję

O matko, jak ja tego nienawidzę...

Napisane przez Cathas

Ja pociągnę wątek rozpoczęty kilka stron temu - dzieci w miejscach publicznych. Po ostatnim pobycie w Muzeum Powstania Warszawskiego jestem niestety za wprowadzeniem zakazu przyprowadzania do takich miejsc dzieci poniżej lat 6. Niech będą 2 dni w tygodniu, kiedy można przyjść z tak małym dzieckiem, żeby normalny człowiek wiedział, kiedy się tam nie pojawiać.
W ww. muzeum dzieci płakały, krzyczały, biegały, biły się, marudziły i nudziły. To był jakiś koszmar.
A rodzice oczywiście byli zbyt zajęci oglądaniem ekspozycji by zareagować, a na zwrócenie uwagi, że ich dziecko płacze, biega pod nogami innym, próbuje zrywać plakaty ze ścian udawali wielce urażonych.
Nie wiem, czy to jakaś cecha, która się rozwija wraz ze wzrostem dziecka, czy jak? No mi by było po prostu głupio...

Też uważam, że powinny być dni/godziny, w których można przyprowadzić małe dzieci. Wiadomo, że takie dzieci będą przeszkadzać innym, a same niewiele wyniosą z wycieczki. Dlatego powinien być czas na wycieczki z dziećmi i czas na wycieczki dla dorosłych

[muszynianka]

Ale taka 15latka to dziewczyna w wieku dojrzewania. Tabletki mogłyby jej bardziej zaszkodzić

z całym szacunkiem ale lekarzem nie jesteś.
organizm 15 latki która miesiączkuje od 10 roku życia to ten sam organizm co 21 latka która miesiączkuje od 16 roku życia (mówiąc na bardzo chłopski rozum... bardzo chłopski)
więc bardzo cię proszę ale biologiczna dojrzałość to sprawa NIESAMOWICIE indywidualna i niektóre 15 latki kwalifikują się do brania tabletek. sama brałam od 16 roku życia i nie było żadnych przeciwwskazań, ba, biorę wiele lat żyję i nic mi nie jest.

[201604250941]

Ja pamietam pelno historii typu 'przyjdzie pan w płaszczu i cie zabierze'. I w szkole tez sie straszylismy panem w plaszvzu. I jak ktos przyszeld nagle z opowiescia, ze widzial pana w plaszczu na ulicy to na te ulice nie walno bylo wyjsc.

A powinnas byla Musz powiedziec- a skaad, ja mu pozwalam i 10.

[muszynianka]

Ciekawe co na tym zapleczu miałabyś takiemu dziecku zrobić

LODA?
gałkowego oczywiście o smaku tranu może

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

Karmienie dziecka piersią to karmienie dziecka piersią. Jest głodne, karmi się piersią.

Sranie to sranie. Chce się srać, to się sra.
NIEKONIECZNIE NA WIDOKU, okej? bo o to się tu rozchodzi. w 100%

[Candy_lips]

Napisane przez muszynianka

weź nic mi nie mów >_> mnie ostatnio piorun strzelił jak wracałam z pracy (pociągiem wracam) i jak się przechodzi między wagonami to są te takie dwie pary ciężkich drzwi - przeszłam przez nie i nie miałam tyle siły by zamknąć je do końca. były cztery miejsca, była mama, tata i córka rozwalona na dwóch siedzeniach bo spała "jak aniołek" i tata do mnie z pretensją "MOŻE BY PANI ZAMKNĘŁA ZA SOBĄ DRZWI" no to ja sympatycznie "przepraszam nie mam tyle siły może jakiś prawdziwy dżentelmen by mnie wyręczył" to jakiś młody łepek się zreflektował wstał i poszarpał chwile. (serio to ciężko chodzi, dociągnęłam 3/4 i dalej nie mogłam)
a pociąg nie był dalekobieżny więc mogliby jakoś się tak usadzić albo położyć głowę dzieciaka na kolanach by jedno miejsce zwolnić.
nie nie, UROCZA dziewczynka musi zamknąć oczka xd

Tu bym się jeszcze nie pogniewała Widok spiącego dziecka mnie rozczula

Co do brania tabletek przez 15 latkę stanowcze nie. Ja wtedy współżyjąc stosowałam prezerwatywy, choć oczywiście zdarzył mi się głupi stosunek przerywany. Jednak tabletki w tak młódym wieku mogą bardzo dużo zaburzyć.

Co do kasowania następnych produktów , zanim spakuje ktoś, to nie powinno aż tak oburzać. One też muszą szybko pracować , więc nie mają często czasu, żeby czekać , aż je spakujesz. Często po prostu kasują, płacisz, potem szybko kasują inne produkty, no nie mają wyjścia. Inaczej pewnie inni skarżyliby się, że wolna obsługa i Pani mogłaby pożegnać się z posadą.

[Reme]

Mnie jeszcze denerwuje, gdy ktoś chce narzucić mi ustępowanie dzieciom...

Miałam kiedyś poważne zapalenie ucha, naczekałam się u laryngologa dobre 3 godziny na przyjęcie. W kolejnych dniach musiałam chodzić na zmiany opatrunku (trwające 5 min) i obowiązywała napisana na drzwiach zasada, że pacjenci na opatrunek wchodzą poza kolejką, na przemian z tymi "normalnymi" pacjentami. To przychodzę sobie raz, grzecznie pytam, kto na opatrunek, aby ustalić kolejność. A tu oczywiście wielkie pretensje jakiś babki, bo tu dziecko czeka i ja mam wejść po nim (chociaż moja kolej wychodziła przed tym dzieckiem). Tłumaczę babce, żeby sobie przeczytała kartkę na drzwiach (siedziała centralnie naprzeciw drzwi, metr od nich). A ta dalej swoje, że dziecko czeka. To mówię babce, że ja też czekałam kilka dni temu a teraz mam prawo wejść, wchodze tylko na 5(!) min a tak, to będę tam stać jeszcze co najmniej 40 min. Ale gdzie tam, nie dotarło. Stanęłam blisko drzwi i od razu weszłam do gabinetu, jak przyszła moja kolej Babka oczywiście dalej była oburzona... Jak mnie takie coś denerwuje

[Rayne]

Mnie to karmienie piersią by nie przeszkadzało w sumie, ale pod warunkiem zasłonięcia tejże piersi. No sorry, nie mam ochoty oglądać czyichś sutków przy obiedzie w restauracji na przykład, karmiących czy nie.
Zresztą dla mnie taka sytuacja jest dość intymna, nie wyobrażam sobie wystawiania piersi na widok publiczny.

[jj4u]

Napisane przez Demi93

Pewnie, że nie mozna To jest ŚWIĘTOŚĆ, a my zwykli ludzie, tego po prostu nie rozumiemy

Że też mnie to ominie:mad :
Chyba nie zaznam tego cudownego uczucie, gdy nikt mnie nie może skrytykować a moje słowo, 'cyc' i kupa mego dziecka jest święta. Trudno

Napisane przez muszynianka

LODA?
gałkowego oczywiście o smaku tranu może

Tego może dziecko by się wystraszyło

[pierniczek_]

Napisane przez trupiegi

- to, że gdy w markecie zapłacę, kasjerka od razu zaczyna kasować zakupy następnego klienta i rzuca je obok moich zanim je jeszcze spakuję

No i bardzo dobrze, że tak robi. Wyobrażasz sobie, jakie byłyby kolejki, gdyby kasjerka czekała aż każdy spakuje swoje zakupy?

[muszynianka]

Napisane przez Candy_lips

Tu bym się jeszcze nie pogniewała Widok spiącego dziecka mnie rozczula

no mi bardziej chodzi że szanowny ojczulek nie poderwał tyłka by zamknąć drzwi z którymi nie miałam siły się szarpać, bo ewidentnie próbowałam... i jeszcze przy nich stałam. ja stoję przy drzwiach których nie mam siły zamknąć a on mi wydaje ordynacje bo jego córcia śpi co to za facet bez jaj...

[Noa_]

Mnie dziwi to, że niektórzy rodzicie /rodzinka/pasjonaci dzieci nie potrafią zrozumieć, że nie przepadam za noworodkami/niemowlętami i nie potrafię się nad nimi rozpływać. Oczywiście twierdzą, że przejdzie mi "jak urodzę". Może przejdzie, może nie. Nie uważam, że z tego powodu miałabym być złą matką . Rozumiem, że dziecko to nie zabawka i należy się nim zająć należycie, do tego dochodzą instynkty macierzyńskie. Swoje a obce zapewne odbiera się inaczej, ok.

Ostatnio ciotka próbowała mnie przymusić do wąchania kupy jej nowo narodzonej wnuczki, bo "kupa noworodka pięknie pachnie, można ją wąchać i wąchać".Ok , niektórzy to lubią, ja nie

[Candy_lips]

Napisane przez muszynianka

no mi bardziej chodzi że szanowny ojczulek nie poderwał tyłka by zamknąć drzwi z którymi nie miałam siły się szarpać, bo ewidentnie próbowałam... i jeszcze przy nich stałam. ja stoję przy drzwiach których nie mam siły zamknąć a on mi wydaje ordynacje bo jego córcia śpi co to za facet bez jaj...

Aaaaa..no faktycznie chamstwo


Noa , oczywiście to nic złego, że nie rozczulasz się nad dziećmi. Każdy ma inaczej. A dobrą matką jest się przede wszystkim wtedy, gdy jest się na to w pełni gotową.

[muszynianka]

SZTACHNIJ SIĘ DUPKĄ MOJEGO SYNA, pachnie takim pudrem, jak prawdziwe dziecko a do tego miękkie nie? Bo tak się mówi "jak pupa niemowlaka"


u niektórych ciąża zabija szare komórki

[Rayne]

Napisane przez Noa_

Ostatnio ciotka próbowała mnie przymusić do wąchania kupy jej nowo narodzonej wnuczki, bo "kupa noworodka pięknie pachnie, można ją wąchać i wąchać".Ok , niektórzy to lubią, ja nie

Matko jedyna...
Nie zazdroszczę przeżyć.

[201604250941]

Chatul- dziecko, owszem, ma potrzeby i nie lubi czekac. Mi chodzi raczej o 'wywalanie cyca;. Jak ktos tego nie robi to nawet nie wiem, ze karmi. Wtedy mnie to nie boli. Boli mnie ogladanie cudzych cyckow.

Ale taka 15latka to dziewczyna w wieku dojrzewania. Tabletki mogłyby jej bardziej zaszkodzić. Ich działanie przecież polega na celowym zaburzeniu naturalnego cyklu miesiączkowego. A zaburzenie czegoś, co jeszcze nie unormowało się samo, jest kiepskim pomysłem.

No to niech jej to powie lekarz, do ktorego moze isc bez wiedzy rodzica. A nie moze. Jak widac lekarz moze zadzwonic do rodzicow powiedziec, ze dziecko pytalo o cos takiego, bo tajemnica lekarska obowiazuje tylko pelnoletnich. A jak nie tabletki to niech zasugeruje cos innego i najlepiej tez wytlumaczy, ze szanse na to, ze kalendarzyk, ktorego dziewczyne pewnie nauczyla pani od WDŻ, nie dziala u 15 latek.
Mysle, ze jakby dziewczyna wiedziala, ze moze bez stresu, ze rodzice sie dowiedzia, pojsc porozmawiac z lekarzem to moze ktoras by z tego skorzystala. Napewno nie wszystkie bo w tym wieku na sam dzwiek slowa 'ginekolog' wiekszosc ciarki przechodza. Ale jezeli jakas Ania Kowalaska nie zaszlaby dzieki temu w ciaze to to jest tego warte.

Poza tym tabletki przeciez normuja cykl, o ile pamietam to mozna je brac 2 lata od pierwszej miesiaczki. No to zwykle wlasnie 15-16. W kazdym razie, glowna idea jest kontakt takiej dziewczyny z lekarzem, ktory jest utrudniony i przez to dziewczyna kombinuje


Noa- przejdzie Ci jak juz odnosnie Twojego dziecka, nie cudzego. Cudze dalej bedzie smeirdziec.

[jj4u]

Napisane przez Noa_

Mnie dziwi to, że niektórzy rodzicie /rodzinka/pasjonaci dzieci nie potrafią zrozumieć, że nie przepadam za noworodkami/niemowlętami i nie potrafię się nad nimi rozpływać. Oczywiście twierdzą, że przejdzie mi "jak urodzę". Może przejdzie, może nie. Nie uważam, że z tego powodu miałabym być złą matką . Rozumiem, że dziecko to nie zabawka i należy się nim zająć należycie, do tego dochodzą instynkty macierzyńskie. Swoje a obce zapewne odbiera się inaczej, ok.

Ostatnio ciotka próbowała mnie przymusić do wąchania kupy jej nowo narodzonej wnuczki, bo "kupa noworodka pięknie pachnie, można ją wąchać i wąchać".Ok , niektórzy to lubią, ja nie

Moja mama ciągle twierdzi, że mi przejdzie. Mam ochotę wtedy wrzeszczeć. Bo skąd ona wie, że przejdzie mi niechęć do dzieci? Jak ja mam się bawić z dzieckiem to automatycznie chce mi się spać. Moj organizm się broni w ten sposób

A jak by mi ktoś czyjąś kupę podtykał pod nos to było by duże prawdopodobieństwo, że tą kupą by oberwał. Skoro można wąchać i wąchać to pewnie można z niej zrobić maseczkę na włosy

[Candy_lips]

Napisane przez muszynianka

SZTACHNIJ SIĘ DUPKĄ MOJEGO SYNA, pachnie takim pudrem, jak prawdziwe dziecko a do tego miękkie nie? Bo tak się mówi "jak pupa niemowlaka"


u niektórych ciąża zabija szare komórki

Hehehe, mają prawo szaleć na punkcie swojego dziecka, mnie to nie oburza, bo ja też szaleję za dzieciaczkami, lecz nie każdy musi, taka prawda

jj4u , to normalne, że tak twierdzi. Po prostu Cię nie rozumie.
A Ty masz prawo do takich, a nie innych reakcji. Jedni uwielbiają zabawę z dziećmi ( np ja ) , innych to męczy, nie cieszy.

[Rayne]

Napisane przez jj4u

Moja mama ciągle twierdzi, że mi przejdzie. Mam ochotę wtedy wrzeszczeć. Bo skąd ona wie, że przejdzie mi niechęć do dzieci? Jak ja mam się bawić z dzieckiem to automatycznie chce mi się spać. Moj organizm się broni w ten sposób

A jak by mi ktoś czyjąś kupę podtykał pod nos to było by duże prawdopodobieństwo, że tą kupą by oberwał. Skoro można wąchać i wąchać to pewnie można z niej zrobić maseczkę na włosy

Nie każdemu przechodzi, wiem z doświadczenia

A co do drugiej części to wiesz... skoro kupa słowika jest w maseczkach do twarzy, to czemu nie pójść o krok dalej?

[201604250941]

Niektorzy zakladaja, ze kobiety sie rodza z insturkcja do dziecka w glowie juz. I wciskaja mi te swoje nowordki i wciskaja. A ja nie chce bo sie boje ze zepsuje. Przeciez to delikatny sprzet. Jak mu glowki nie podepre odpowiednio to moze mu sie urwie?

[Chatul]

Napisane przez candycotton

Chatul- dziecko, owszem, ma potrzeby i nie lubi czekac. Mi chodzi raczej o 'wywalanie cyca;. Jak ktos tego nie robi to nawet nie wiem, ze karmi. Wtedy mnie to nie boli. Boli mnie ogladanie cudzych cyckow.

Mnie cudze piersi nie ruszają w ogóle. Ale dla mnie pierś to pierś, a nie część intymna.

No to niech jej to powie lekarz, do ktorego moze isc bez wiedzy rodzica. A nie moze. Jak widac lekarz moze zadzwonic do rodzicow powiedziec, ze dziecko pytalo o cos takiego, bo tajemnica lekarska obowiazuje tylko pelnoletnich. A jak nie tabletki to niech zasugeruje cos innego i najlepiej tez wytlumaczy, ze szanse na to, ze kalendarzyk, ktorego dziewczyne pewnie nauczyla pani od WDŻ, nie dziala u 15 latek.
Mysle, ze jakby dziewczyna wiedziala, ze moze bez stresu, ze rodzice sie dowiedzia, pojsc porozmawiac z lekarzem to moze ktoras by z tego skorzystala. Napewno nie wszystkie bo w tym wieku na sam dzwiek slowa 'ginekolog' wiekszosc ciarki przechodza. Ale jezeli jakas Ania Kowalaska nie zaszlaby dzieki temu w ciaze to to jest tego warte.

Zgadzam się. Taka 15latka powinna móc iść do lekarza i to lekarz powinien jej wyjaśnić jak działają tabletki, on powinien wyjaśnić, że za wcześnie na nie itd.

Poza tym tabletki przeciez normuja cykl

Oj nie Tabletki wyrównują długość cyklu, tyle. I to dopóki się je bierze. W praktyce zaburzają całkowicie naturalny cykl hormonalny, bo podczas ich brania nie występuje owulacja.

o ile pamietam to mozna je brac 2 lata od pierwszej miesiaczki. No to zwykle wlasnie 15-16.

Tak, podobno można je brać jak się przynajmniej od 2 lat miesiączkuje. A miesiączkę można dostać nawet jak się ma 15-16 lat. Nie dla każdej 15latki tabletki byłyby dobre

[Reme]

Napisane przez Noa_

Ostatnio ciotka próbowała mnie przymusić do wąchania kupy jej nowo narodzonej wnuczki, bo "kupa noworodka pięknie pachnie, można ją wąchać i wąchać".Ok , niektórzy to lubią, ja nie

Blee... jak można kogoś zmuszać do czegoś tak obleśnego

Ja też nie potrafię zachwycać się dziećmi. Noworodki czy niemowlaki w ogóle mnie nie kręcą, nawet nie widzę między nimi różnicy. Wprost "kochałam" sytuacje, gdy ktoś np. na zajęcia przynosił telefon wypełniony zdjęciami jakiegoś nowonarodzonego dziecka, wokół wianuszek dziewczyn, obowiązkowo się zachwycających i wpychanie mi pod nos tych zdjęć "Zobacz, jaki słodki, jaką ma fajną minkę! No jak Ty możesz się nie zachwycać dziećmi, przecież one są takie kochane!" - i tu grymas wyrażający szczere zdziwienie moją obojętnością. No po prostu zbrodnię popełniam, że nie pieję z zachwytu nad zaślinionym, śpiącym lub upaćkanym dzieckiem.

A zachwycanie się może przychodzi, a może i nie. Moja mama jakoś się nie zachwyca obcymi dziećmi...

[Candy_lips]

Napisane przez Reme

Blee... jak można kogoś zmuszać do czegoś tak obleśnego

Ja też nie potrafię zachwycać się dziećmi. Noworodki czy niemowlaki w ogóle mnie nie kręcą, nawet nie widzę między nimi różnicy. Wprost "kochałam" sytuacje, gdy ktoś np. na zajęcia przynosił telefon wypełniony zdjęciami jakiegoś nowonarodzonego dziecka, wokół wianuszek dziewczyn, obowiązkowo się zachwycających i wpychanie mi pod nos tych zdjęć "Zobacz, jaki słodki, jaką ma fajną minkę! No jak Ty możesz się nie zachwycać dziećmi, przecież one są takie kochane!" - i tu grymas wyrażający szczere zdziwienie moją obojętnością. No po prostu zbrodnię popełniam, że nie pieję zachwytu nad zaślinionym, śpiącym lub upaćkanym dzieckiem.

Naprawdę takie niewyrozumiałe?
Heh , współczuję.
Ja uwielbiam, moja przyjaciółka np nie i ja rozumiem, że nie zachwyca się dziećmi.
Ludzie chyba nie rozumieja, że ktoś może być inny.

Guglak, a dla mnie na odwrót każdy noworodek jest ładny I jak Ty lubię bawić się z dziećmi, ale bezcenne były sytuacje, gdy na ulicy dziecko uśmiechało się do mnie, machało mi, a jedno nawet coś mnie zaczepiło , hehe chyba wyczuwają, że je lubię.
Nie miałam wielu okazji do opieki na dzieckiem , lecz lubię to. W sumie chciałabym opiekunką być , lecz nikt by mnie nie wziął bez referencji, a kierunek na studiach mam z tym niezwiązany , bo w sumie jednak marna pensja w przedszkolu mnie nie przekonywała, mimo miłości do dzieci.


Moim zdaniem dobra matka nie musi swoim dzieckiem zachwycać się nad niebiosa, lecz jakaś więź między nimi musi być, jeżeli nie ma, to najczęściej jest to depresja poporodowa i nie może znieść swojego dziecka. Wiadomo, że są trudniejsze chwile, jednak dobro dziecka dla dobrej matki powinno być ważne.


O co do cech, które denerwują , to pewnie też niezdecydowanie. Tylko to wkurza w mojej osobie moją kumpelę Taka moja natura, że często mi wszystko może bardziej obojętne i np pyta co tam wolę itp, a ja "Obojętne mi", "Nie wiem" albo nie mogę się zdecydować

Denerwuje mnie też ta cała era tych portali społecznościowych. No bo mieć taki , to ok, ale ludzie wstawiają tam coraz więcej informacji zamiast się komunikować, a wtedy okazuje się, że moje kumpele np wiedzą, że inna kumpela w naszym wieku jest zaręczona z tym i tym przez facebook'a i jednak trochę te kontakty się zacierają.

[guglak]

Ja lubię dzieci od 3 roku do 5-6. Mam kumpla 3 latka. Pożycza mi swoje bajki na płytach i pozwala bawić się swoimi zabawkami (też bym takie chciała) i jak z nim idę na plac zabaw to sobie zjeżdżam, wspinam, huśtam i nikt na mnie się dziwnie nie patrzy.
Takich małych śpiąco-jedząco-srających to nie lubię. Najgorzej jak ktoś się na głos takich zachwyca i oczekuje ode mnie tego samego. Rzadko który noworodek jest ładny i większość jest do siebie podobna.

[muszynianka]

szczerze to ja lubię bobaski ale nie wszystkie. jak widzę wykrzywione ogromne dziecko któremu się ulewa i które się drze to jakoś omijam szerokim łukiem, ale jak widzę zdjęcia Anne Geddes to jakoś takie wewnętrzne puci puci mi się włącza

[Varicella]

,,Nie należy podchodzić do dziecka od tyłu, bo oczy mu się wywrócą do środka."

Kilka lat temu byłam o tym upominana.

Oksytocyna powoduje uczucie silnej więzi - instynktu macierzyńskiego, a charakterystyczna uroda dziecka jest zabezpieczeniem przed jego skrzywdzeniem. Czasem jest to dla mnie zabawne jak biologia pociąga ludzi za sznurki. Bez ich świadomości.

[201604250941]

Napisane przez guglak

Ja lubię dzieci od 3 roku do 5-6. Mam kumpla 3 latka. Pożycza mi swoje bajki na płytach i pozwala bawić się swoimi zabawkami (też bym takie chciała) i jak z nim idę na plac zabaw to sobie zjeżdżam, wspinam, huśtam i nikt na mnie się dziwnie nie patrzy.
Takich małych śpiąco-jedząco-srających to nie lubię. Najgorzej jak ktoś się na głos takich zachwyca i oczekuje ode mnie tego samego. Rzadko który noworodek jest ładny i większość jest do siebie podobna.

To jest glos desperacji tego rodzica, pragnie zeby mu ktos powiedzial ze jest cokolwiek fajengo w jego dziecku, bo juz nerwowo z nim nie wyrabia XD

Tak samo jak od nas wszyscy oczekuja od rodzicow, ze beda kochac dzieci najbardziej na swieciw i uwazac, ze sa cudowne. A sprobuje ktos poweidziec, ze jego dziecko go meczy i juz niewyrabia. Ze to trudniejsze niz myslal. Zwlaszcza jak nagle ojciec zaczyna wybywac na cale dnie z domu byle dziecka nie ogladac.
Ostatnio byl skandal jak babka ksiazke wydala, wktorej napisala, ze bardziej niz dzieci kocha meza a pieluchy wcale nie pachna kwiatami. Pamietam, ze ma okladke ze skreslonym slowek dobra, a potem jest chyba 'zla matka'.
Ja bym jej nie nazywala zla matka a raczej realistka XD Nie zamyka dzieciakow w piwnicy, nie bije pasem, po prostu nie umie sie zachwycic.

[Noa_]

Pocieszyłyście mnie, bo myślałam, że to ze mną jest coś autentycznie nie tak . Gdybyście widziały wzrok tej ciotki "no jak można nie się nie upajać kupką (zrobioną specjalnie dla ciebie ! ) i słodkim ulewaniem".
Następnym razem chyba polecę w żartach jakąś maseczkę kupkową jeśli znowu pojawi się temat . (może wreszcie mi odpuści ).

a dla odmiany swojego 3 letniego kuzyna uwielbiam .Cieszę się, że już podrósł chłopak. Mamy wiele tematów do rozmów i zabaw :P

[Reme]

Napisane przez Candy_lips

Naprawdę takie niewyrozumiałe?
Heh , współczuję.
Ja uwielbiam, moja przyjaciółka np nie i ja rozumiem, że nie zachwyca się dziećmi.
Ludzie chyba nie rozumieja, że ktoś może być inny.

Guglak, a dla mnie na odwrót każdy noworodek jest ładny I jak Ty lubię bawić się z dziećmi, ale bezcenne były sytuacje, gdy na ulicy dziecko uśmiechało się do mnie, machało mi, a jedno nawet coś mnie zaczepiło , hehe chyba wyczuwają, że je lubię.

Właśnie nie rozumiały, że ja mogę reagować całkiem inaczej Ale dobrze wiedzieć, że są osoby, które nie tępią kobiet "nie zachwycających się"

Ja mogę obejrzeć zdjęcie dziecka, ale załóżmy jedno, dwa a nie dziesiątki takich samych. Uśmiechnę się z sympatią bardziej do tego, że matka jest taka dumna i pogratuluję, bo samo dziecko mnie nie rozczula. I ogólnie wolę dzieci na żywo, takie, które znam. Pobawię się z nimi i nie jestem anty, choć czasem może tak wyglądać I wiem, że swoje dziecko będę kochać bezgranicznie (jeśli będę mieć).
I też nie lubię, gdy ktoś mi wpycha na siłę dziecko w ramiona a po pewnym czasie nie mam co z nim zrobić

I jeszcze dopiszę, że o dziwo... dzieci mnie lubią. Lubią się ze mną bawić, stają po mojej stronie, gdy gram mecz w ping-ponga na placu itd. Więc kobieta nie zachwycająca się =/= kobieta nieczuła, od której dzieci uciekają z krzykiem.

[Candy_lips]

No na pewno będziesz kochać własne dziecko
Ja zachwycam się każdym, a na punkcie swojego pewnie oszaleję, żart
\Każdy w tej kwestii ma inaczej,.