"Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie! Dieta 1000 kcal :)

[_Baletnica_]

Dżaga, zazdroszczę Ci szczerzę, że umiesz tak język.. Mi on będzie bardzo potrzebny w życiu, a nie mogę się zebrać, żeby go ćwiczyć..co prawda umiem się dogadać....ale nie z rodowitym Anglikiem wtedy jest masakra. Co do fajek, to miałam IDENTYCZNĄ sytuację na weekendzie..nie kupiłam Mu fajek, bo dzień wcześniej wieczorem otworzył nową paczkę. On oczywiście znalazł też głupie wytłumaczenie- że na weekendzie pali tyle z nudów- paczkę na dzień. Ale w tyg. nie ma na to czasu...ciekawe
Tinekk, teściowa mówi, że jej mąż był o Nią zazdrosny 20lat...a Tż jest do Niego podobny, także ciekawe mnie czeka życie..Cóż, coś kosztem czegoś...miałam różnych Facetów, widzę, co się dzieje teraz na świecie..jakie zdrady to już wolę, żeby był zazdrosny...niby dużo imprezujemy..no, ale jak nie pracuję, nie ma szkoły to idzie się zanudzić w tygodniu...
Monia, chyba masz rację...muszę zmniejszyć porcję tych płatków

wczoraj była masakra- Snikers(!) Hot-dog, i 2drinki. Masakra. Dzisiaj myślałam, że nie dolecę do WC. Chciałabym dzisiaj pobiegać, bo brzuch mam taki jak balonik. Byłam dzisiaj nad wodą- nie czułam się wcale atrakcyjnie.
Poza tym wczoraj usłyszałam taki tekst od tej grubej(85kg) kumpeli..jak gadaliśmy o Facetach, że ktoś tam ją podrywał. Ona na to"e, nie możliwe, przecież jestem gruba". Aż mnie coś zatkało. Było Mi jej tak szkoda..Widać, że nie czuje się Kobietą, że nie myśli o tym, że jest atrakcyjna...I niech któraś taka T. Mi powie, że nie warto schudnąć 30kg...

Moje menu:
- płatki, nie za bardzo duży talerz, nie mogłam po wczorajszym
- bułka słodka z budyniem
- a teraz spóźniony obiad: udko bez skóry z połową pomidora, małym jajkiem, połową papryki i łyżeczką sosu do spaghetti. I kromka wieloziarnista.
- a na kolację zjem sobie 2kanapki wieloziarniste z serem białym półtustym i dżemem, bo mam na to wielką ochotę

[Lajla_55]

Hej !!

Znów mnie długo nie było, mam straszny młyn... Za tydzień jedziemy na wakacje, dziecko mi ząbkuje... Miałam urodziny i troszkę pobalowałam... Także czasu brak totalnie.. Nadrobiłam wszystko i jestem w szoku... Strasznie się porobiło... Nie będę się wypowiadać za bardzo.. Każdy miał trochę racji... W każdym razie, nowy wątek prezentuje się super!

Niestety wpadłam żeby się pożegnać. Nie dlatego, że kogoś nie lubię, czy coś w tym stylu... Po prostu nie mam czasu... Samo nadrabianie dzisiaj zajęło mi jakieś 1,5 godziny. Dziękuję za wsparcie, rady i pomoc. Jesteście super! Życzę ładnej wagi każdej z Was. I życzę Wam też, żebyście nie przekroczyły granic odchudzania (a parę z Was jest już blisko tych granic ) . Na pewno będę zaglądać i sprawdzać jak sobie radzicie, ale nie wiem jak często...

Buziaki dla Was Kochane!!!

[agniesikk]

Napisane przez monika01011986

Kochana co do płatków to już Ci kiedyś mówiłam, że to za dużo. Rozpychasz tym żołądek, tym bardziej, że one pęcznieją w brzuchu. Ja wiem, że one są zdrowe ale jedząc taką ilość możesz nie mieć płaskiego brzuszka no i one swoje kalorie też mają,,, i to nie mało. Fajnie, że się najadasz ale właśnie chodzi o to, żeby Ci taka porcja starczała na 3 godzinki bo potem powinno się zjeść 2 śniadanie

Ja tak jak Baletnica lubie zjesc duzo platkow, bo sniadanie rozkreca metabolizm. Jak jem male sniadanie, to potem wieczorem opycham sie wszystkimWiec u mnie sniadanie to podstawa.

[aguniaaaaa041986]

Hej własnie skonczyłam Was nadrabiac

Co do sałatki z gyrosa policzyłam i cała miska ( piers z kurczaka kapusta pekinska papryka ogórek i sos z 3 łyzek keczupu 1 majonezu i połowy jogurtu naturalnego + przyprawy ) ma okolo 600 kcal...ale wiadomo ze calej michy nikt nie zje wiec jedna pocja nie ma zbyt wielu kcal tym bardziej ze bez chleba jadlam

[agniesikk]

Ja w swieta jem gyrosa jak glupia... Dobrze, ze moja mama robi go tylko na jakies imprezy.

[Dorisek16]

A ja sie objadlam jak niewiem, zjadlam zupke, kurczaka i surowa marchew i pekam
zle zrobilam ze tyle zjadlam, kurcze nie chce sobie rozciagac zoladka

[agniesikk]

Moze to glupie, ale jak sie teraz najem, to niczego juz nie jem do konca dnia... Zeby nie napychac sie bardziej.

[NeverGoodEnough18]

Baletnico jeśli np. chodzi o mnie to nawet jak ważyłam te ponad 30 kg więcej to uważałam się w jakimś stopniu za atrakcyjną, faceci za mną szaleli ale to chyba była zasługa mojego biustu który kiedyś ,,miałam"
Jeśli chodzi o Twoją koleżankę to ma raczej niską samoocenę bo jak dziewczyna jest zadbana da się z nią pogadać to i porządny facet się taką zainteresuje i tu nie chodzi o tuszę. Ale oczywiście szczupłym i ładnym kobietom w życiu jest o wiele łatwiej

Desire właśnie mi przypomniałaś o macy bardzo ją lubiłam kiedyś i może znowu kupię

tinekk ja też lubię zupki chińskie i czasem sobie zjem taki gorący kubek najbardziej lubię rosół a i jeszcze te nowe serowe, czosnkowe też są dobre. Oczywiście wszystko z umiarem bo taka zupka to sama chemia ale jak masz ochotę to jasne zjedz

sweetish jeśli chodzi o tą kawę na wieczor to nawet nie chodzi o porę kawy najlepiej w ogóle nie powinno się pić ale to każdy wie tak samo jak papierosów palić ale z tym różnie jest A co to tego, że o 22 późno jesc kolację jak tenujesz o 1 w nocy nawet to po treningu naprawdę musisz coś zjeść. Nikt Ci nie każe batona pałaszować ale nabiał nabiał i jeszcze raz nabiał. Najlepszy będzie twaróg albo nawet i węgle możesz zjeść bo twaróg wiadomo na mięśnie a węgle powodują uzupełnienie glikogenu w organizmie no i po takim treningu przyspieszają spalanie tłuszczy. Z białkiem jest podobnie co do teorii, że po cwiczeniach jak zjesz białko albo jakąś odżywkę białkową to ci się mięśnie rozrosną- nieprawda wszystko to zależy od treningu. A jeśli chodzi o jedzenie przed treningiem śmiało możesz zjeść węgle mniej więcej godzinę przed treningiem i tak to wszystko spalisz bo węgle spalane są w pierwszej kolejności czyli do 30 minut po tym czasie już spalany zostaje tłuszcz. Więc przed treningiem coś lekkiego węglowodanowego

[Antilia]

Napisane przez agniesikk

Moze to glupie, ale jak sie teraz najem, to niczego juz nie jem do konca dnia... Zeby nie napychac sie bardziej.

Ja za to nawet jak się napcham to za 3-4 godziny robię się głodna

[meeedzik]

Mureczko nie lubisz warzyw ? ja je uwielbiam
Janetka dokładnie ile wsypuję to nie wiem, bo nie mam wagi, ale dziś wsypałam jakąś 1/4 opakowania 750g a tak przeważnie to mam takie opakowanie na 3 razy.

A ja po obiedzie między czasie zjadłam 2 banany i brzoskwinie jak ja dawno nie jadłam bananów takie pyszne, że mogłabym je jeść bez końca
Lajla odzywaj się do nas czasami kochana

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Dorisek dziękuję o tak był pyszny i jak popatrzę na to zdjęcie to mam ochotę na jeszcze jedną taką porcję

[tinekk]

To fajnie zjem sobie czasem taka zupkę lubie je choć to sama chemia, zreszta mi wszystko co nie zdrowe to smakuje

Karolinko widze Cie na wątku biedronkowym ja tam czesto siedze tz czytam o nowosiach i nie tylko choć sie nie udzielam to lubię go podczytywac dziewczyny pisza o super promocjach i mowia co jest smaczne a co nie za bardzo takze fajnie tam zaglądać będac fajnka biedronki

Monia Monia codziennie siedzi na zewnatrz i pewnie sie opala zapewne wygląda jak czarnuch, tez tak chce!:P u mnie też gorąc niestety w pracy biduje, ale w week moze z TZ wybierzemy sie nad wode

Dzaga spróbuje tego callna zapisze sie i mam nadzieje ze da fajne efekty dziękuję za radę

[agniesikk]

Napisane przez Antilia

Ja za to nawet jak się napcham to za 3-4 godziny robię się głodna

Ja to zalezy co zjem... Jak np. opcham sie slodyczami, to jasne, ale jak np. najem sie tostow, to

[zielonykotek]

Witam

Tak jak ktoś pisał wcześniej, nadrabianie 2 dni ;-O zajęło mi ok 1-2 h. Ale przeczytałam wszystko grzecznie i teraz będę odpisywać, ale najpierw powiem co u mnie. Wczoraj - kiepsko, kalorii nawet nie liczyłam, ale zaczęło się od piwa (spotkanie wakacyjne z koleżanką z roku ) no a potem poleciało drugie, trzecie, potem fast food, potem w domu kanapka a potem to już mnie suszyło i wypiłam pół butli ice tea z biedro no ale dzisiaj waga pokazała 57,9 może dlatego, że alkohol piłam. No w każdym razie od 3 dni ćwiczę 1 rowerka + hantle, a do tego wczoraj i dzisiaj 100 brzuszków. A dzisiaj jeszcze do tego się opalałam, powiem Wam że tęskniłam za tym słonkiem które ostatnio nie pokazywało się w Krk ale teraz już jestem w domu i smaruję się balsamem bo czerwona jestem jak buraczek ;-p a jutro też mam nadzieję na opalanie, tym razem z tyłu, bo dzisiaj z przodu opalałam mój blady bębenek ;-) właśnie jak patrzę na Wasze brzuszki to aż mi się płakać chce bo ja mam taką oponę, że ... koszmar.

dzaga dla mnie wstawanie o 12 w wakacje (to znaczy ja mam wakacje, a większość z Was nie więc w sumie nie ma porównania) to codzienność teraz, ostatnio wstaję wcześniej tak między 10 -11 ale to i tak późno jest hihi ponadto co do Twojej historii to mój facet jest o wiele chudszy ode mnie, taką ma budowę, ma taakie chude nóżki, a ja takie łydy że hoho, i na pewno to komicznie wygląda ;-) no ale jak mam obcasy to tego tak nie widać bo obcasy wysmuklają, a mój TŻ uwielbia jak obcasy noszę. ;-) a! i zdaj relację jak Ci się gazetka podoba

meeedzik chodziło mi o łydki w sensie że mi łydki nie chudną

brightside janetkaa antilia panna whitehouse carmelle WITAM

murka ale piękny brzuszek

monika ja rzadko jem mięso bo zwyczajnie nie przepadam, tyle co czasem tak 1 raz na 2 tyg kurczak np, albo jak coś wyjątkowego mama zrobi, no i szynka z indyka albo parówki (ale w nich mięsa bym nie szukała ) a tak poza tym to nie jem mięsa raczej no chyba że na fast foodzie, albo czasem mięso mielone w zapiekance ale to też raz na ruski rok. Po prostu nie mam jakoś ochoty na to. Gdyby ktoś mi powiedział że od jutra mam nie jeść mięsa, to nie czułabym jakoś żalu specjalnie a co do polityki, to wiele państw się zrzuca na biedne kraje ale większość tych pieniędzy wraca do nich zasysane przez machinę biurokratyczną niestety...

desire ja też za macą przepadam - ale ja traktuję ją nie jako posiłek tylko raczej taki nerwo-zapychacz gdy mam ochotę coś pochrupać, ale nie czuję głodu ;-) po prostu jedzenie dla samego jedzenia. Np taka maca z carrefoura razowa jest smaczna

baletnica polecam film "Lektor". A co do Wojewódzkiego, to zawsze uważałam go za inteligentnego i rozumnego faceta, a moje zdanie nieco się zmieniło gdy zaczął swój cyrk pod koniec xfactora. No ale nadal uważam że jest inteligentny, tylko teraz patrzę na niego trochę inaczej ;-/

agniesikk fajna stopka - Konfucjusz hehe

tinekk bardzo dobre podejście "jak nie chcesz to nie idź ale ja mam 22 lata i idę" ;-) też mam 22 lata i zrobiłam to samo ;-) i świat się nie zawalił jak powiedziałam TŻ że nie zamierzam przestać się widywać ze znajomymi (są to też koledzy) bo on nie chce iść ze mną albo jest zazdrosny. Mam swoje prawa hihi ;-) trzeba wykorzystać czas na zabawę póki on jest a poza tym nie chodzę na spotkania ze znajomymi żeby szukać faceta czy coś, tylko żeby pogadać z przyjaciółmi sprawdzić co u nich i po prostu dobrze się bawić. Za 100 razem TŻ to zrozumiał chyba

dorisek pisałaś o stronach żeby pomóc innym, a ja Wam daję kompleksową stronę www.poomoc.pl można łatwo kilknąć we wszystko ;-) klikam codziennie ;-) możecie i Wy się przyłączyć

kosaciec monika mleko zawiera kazeinę. i dlatego nie jest zalecane w dużych dawkach dla osób dorosłych. "Podpuszczka występuje tylko u osobników młodych, dlatego niektóre źródła podają, że spożywanie mleka przez osobniki dorosłe nie dostarcza zbyt wielkiej ilości białka i wapnia, gdyż mleko nie jest w pełni przyswajane przez przewód pokarmowy."

Co do pikniczków to ja też je lubię, ale nie ma okazji teraz do tego. Kiedyś z TŻ jeździliśmy sobie na kocyk z jedzonkiem w jakieś fajne okolice, ale teraz jakoś wiecie, czasu nie ma, ostatnio pogody normalnie proza życia, piszę jak jakaś 45 latka zapracowana hehe ;-p

Ufff. Odpisałam w miarę wszystkim, ale dzisiaj jeszcze będę tu zaglądać. a teraz idę coś upolować do jedzenia ;-)

[agniesikk]

zielonykotek, to jeden z moich ulubionych cytatow

[Antilia]

Napisane przez agniesikk

Ja to zalezy co zjem... Jak np. opcham sie slodyczami, to jasne, ale jak np. najem sie tostow, to

Mnie nawet mięso szybko się trawi, no chyba że napcham się tak, że trawienie szwankuje i zalega mi w żołądku.

Zielonykotku również witam

[agniesikk]

Ja mam tak po swietach... Nawet ostatnio z moim facetem sie smialam, bo rozmawialismy o tym, ze czlowiek tak sie nazre jak glupi w swieta, az potem oddychac nie moze. Co roku sobie obiecuje, ze w tym roku sie nie przejem, ale nie potrafie Nawet chcialam sie o to zalozyc z TZ... W tym roku moze zaloze sie o cos ladnego np. jakies kolczyki i wygram Pod warunkiem, ze przyjmie zaklad.

[zielonykotek]

Najgorsze jest to, że jak się je normalnie albo jest się na diecie, to ma się żołądek normalnych rozmiarów i je się porcje normalne. A po takich świętach tak się żołądek rozepcha i żeby się potem najeść trzeba 2 x tyle zjeść co normalnie albo nawet więcej ;-/ no ale z drugiej strony nie znam chyba osoby która by nie lubiła świątecznych przysmaków

[Dorisek16]

Zielonykotek dzieki za tego linka, wszystko w 1 miejscu
A u mnie ze swietami tak samo, zawsze sobie mowie ze zjem wszystkiego po kawaleczku a co sie okazuje to sie napcham ciastami ze potem na jedzenie patrzec nie moge

W ostatnie świeta Bozego Narodzenia w 3 dni przytylam 3 kg, wiec wiecie ile musialam jesc, tak to jest jak sie jadlo w 3 domach na raz

[zielonykotek]

Ja jem zawsze w 2 domach na raz, ale uważam że to chore jest! no ale co poradzę, nic. no te świąteczne pyszności, w sumie w boże narodzenie jest ich więcej niż w wielkanoc, ale to może i lepiej bo zimą trochę tłuszczyku jest potrzebne żeby się ogrzać hehe, a na wiosnę to już lepiej tak nie pałaszować ;-) ale w sumie tak narzekam, narzekam, ale lubię ten wspólny rodzinny czas przy stole. Ludzie mówią, że święta są przereklamowane, itd itp ale ja uważam, że to zależy jak patrzymy na święta, jasne - kiedyś byliśmy dziećmi i czekało się na coś innego na prezenty, choinkę itd, ale teraz będąc starszym też można postrzegać święta nie jako 'komerchę' ale jako przeżycie rodzinne i ciepłe. Ja to tak odbieram i jakoś tak odsuwam sieczkę reklamową na dalszy plan. Poza tym nawet teraz, gdy trzeba przed świętami posprzątać dom, gotować jest się zmęczonym, gdy się do tego stołu siada, ale ja mam z tego satysfakcję jednak, że niby tyle pracy, ale jednak teraz jest miło i świąteczne leniuchowanie się zaczyna ;-) A poza tym to taka wymówka że można jeść i nie czuć poczucia winy jak na diecie hihi

[buahhot]

meeedzik super masz figurke!


a ja dziś skromnie:
I sniadanie kawka z mlekiem
II 1 kawalek chlebka razowego z pomidorem i ogorkiem
hmm obiadku nie było ale III daniem byla ponownie kanapka z pomidorkiem i ogorkiem
IV kawa
V miseczka zupy warzywnej

wiem, jadlospis straszny, ale jestem dzis 4 dzien na tym stazu, musze sie wdrozyc sie w ten system pracy i wtedy zaszaleje z obiadkiem, ale czuje ze beda sie na mnie patrzec jak na wariatke

[Antilia]

Napisane przez zielonykotek

Ja jem zawsze w 2 domach na raz, ale uważam że to chore jest! no ale co poradzę, nic. no te świąteczne pyszności, w sumie w boże narodzenie jest ich więcej niż w wielkanoc, ale to może i lepiej bo zimą trochę tłuszczyku jest potrzebne żeby się ogrzać hehe, a na wiosnę to już lepiej tak nie pałaszować ;-) ale w sumie tak narzekam, narzekam, ale lubię ten wspólny rodzinny czas przy stole. Ludzie mówią, że święta są przereklamowane, itd itp ale ja uważam, że to zależy jak patrzymy na święta, jasne - kiedyś byliśmy dziećmi i czekało się na coś innego na prezenty, choinkę itd, ale teraz będąc starszym też można postrzegać święta nie jako 'komerchę' ale jako przeżycie rodzinne i ciepłe. Ja to tak odbieram i jakoś tak odsuwam sieczkę reklamową na dalszy plan. Poza tym nawet teraz, gdy trzeba przed świętami posprzątać dom, gotować jest się zmęczonym, gdy się do tego stołu siada, ale ja mam z tego satysfakcję jednak, że niby tyle pracy, ale jednak teraz jest miło i świąteczne leniuchowanie się zaczyna ;-) A poza tym to taka wymówka że można jeść i nie czuć poczucia winy jak na diecie hihi

Bo atmosfera tak naprawdę zależy od rodziny, jak ktoś ma taką, że nie mogą na siebie patrzeć a przy stole tylko sztuczne uśmiechy byle dotrwać końca to nie dziwota, że tacy ludzie uważają święta za komerchę i grę pozorów. Jak się ma w domu ciepło to inaczej się na to patrzy

[zielonykotek]

Napisane przez Antilia

Bo atmosfera tak naprawdę zależy od rodziny, jak ktoś ma taką, że nie mogą na siebie patrzeć a przy stole tylko sztuczne uśmiechy byle dotrwać końca to nie dziwota, że tacy ludzie uważają święta za komerchę i grę pozorów. Jak się ma w domu ciepło to inaczej się na to patrzy

Hmmm może masz rację. W mojej rodzinie nigdy nie było jakiegoś obrażania się ani poważniejszych jakichś kłótni czy starć ze sobą. Czasem jak słyszę co ludzie opowiadają, to się zastanawiam czy mam takie szczęście czy to inne rodziny nie potrafią się dogadać ze sobą? Hm, moja mama zawsze mówiła że ma się 1 rodzinę, więc jaka by ona nie była trzeba podchodzić do niej z szacunkiem i nie niszczyć tego głupimi kłótniami. Jasne, nie zawsze jest kolorowo, ale nie uważam żebyśmy mieli jakieś poważniejsze problemy. Może dlatego że mam małą rodzinę, pomyślcie mam 22 lata i jestem chyba w rodzinie najmłodsza ;-O śmiesznie prawda?

[agniesikk]

U mnie w rodzinie od 4 lat baby boom. Wszyscy sie pozenili i dorobili dzieci

[Dorisek16]

Buahhot twoj jadlospis to TRAGEDIA!!!
Przeciez tu nawet 500 kcal nie ma, jakies zarty to sa??
Na sniadanie obowiazkowo oprocz tej kawy to jakas owsianka, platki z mlekiem albo duza bulka z serem, szynka, pomidorkiem albo serek wiejski, twarog, mozliwosci jest ful !!!!
Sniadanie musisz jesc bez zadnego ale
Rozumiem cie ze jestes na stazu, ja tez bylam ale tam jadlam 2 posilki
Musisz zjesc jakas bulke czy salatke a potem niewiem moze kurczaka z warzywami, ktorego mozesz sobie w domku przygotowac

Mi na stazu wrecz kazali jesc bo kazdy jadl, wiec dziwne by bylo jakbym nie jadla, ty tez musisz

A kolacja zrob bialkowa np. chudy twarog, jajka na twardo/miekko, kurczak, tunczyk wsw, serek wiejski i do tego jakies warzywko

Tak jak ty jesz to metabolizm ci padnie calkiem i bedziesz tyla zamiast chudnac

Wszystko do poprawy KONIECZNIE

ZIELONYKOTEK u mnie kazde swieta to niestety tylko czas obzarstwa, nie ma jakies fajnej cieplej atmosfery itd, moze jak bylam mniejsza i czekalam na Mikolaja to wtedy bylo super a ostatnie 8 lat to oprocz mnostwa zarcia, sa sztuczne usmiechy itd. Zenada
Juz dawno nie mialam prawdziwych Świąt

[Antilia]

Napisane przez agniesikk

U mnie w rodzinie od 4 lat baby boom. Wszyscy sie pozenili i dorobili dzieci

U mnie kuzynostwo dopiero się bierze do roboty, większość pod 30-stkę, ja należę do najmłodszych Kuzyni się śmieją, że prędzej ja wyjdę za mąż niż oni się pożenią

[kosaciec]

no ja jakos nie potrafie na swieta zjesc wiele wiecej niz normalnie...
no slodyczy to jest spooro wiecej, ale one jakos sie miesza...ale zeby zjesc iles kawalkow miesa czy ryby to nie bylabym w stanie...
w te wielkanoc to sie dosyc pilnowalam, bo zrobilam wprawdzie przerwe w diecie, ale przytyc za bardzo nie chcialam - i sie udalo wszystkiego pokosztowalam po trochu i o dziwo straczylo
a moja mama to ma pod wzgledem ilosci kupowanych na swieta slodyczy troche z glowa...jeszcze niedawno jedlismy wielkanocnego zajaczka dalam sie skusic na jedno ucho

[buahhot]

Dorisek oczywiscie zmienie jadlospis
jutro wezmę więcej do pracy

[Dorisek16]

Dobra dziewczynki nas na moje jadlo:
ś: jajecznica z 2 jaj, plastra szynki i troche kurczaka z przyprawami+kroma razowca z pasta pomidorowa
II ś: odrobina zupy z selera naciowego+ duza piers z kurczaka
o: jak wyzej +marchewka surowa
k: odrobinka branflaksow (otworzylam i musialam posmakowac i juz sie zakochalam ) + 3 kęsy kurczaka

Tak sie przejadlam tym obiadem bo piers byla wielka ze wogle sie zastanawialam nad kolacja ale jak sprobowalam Bran Flaksów to juz tego kurczaczka zjadlam.
Jutro na sniadanko bd miala platki z otrebami i mlekiem, dawno nie pamietam kiedy jadlam platki a Branflaksy jem po raz pierwszy i juz je kocham

[_Baletnica_]

A ja dzisiaj umieram cały czas z głodu...4 dni do @, więc zjadłabym wszystko co nie się nie rusza i nie woła "mamo" masakra. Cały miesiąc mogą słodycze dla mnie nie istnieć. Przychodzi czas przedokresowy...i bum!
Dzisiaj oprócz programowego jedzenia(patrz u góry) była jedna kanapka z serem żółtym i szynką i 2 kawałki drożdżowki posmarowane masłem.
Meksyk. Z takim obżarstwem i brakiem mobilizacji do ćwiczeń to ja na pewno będę miała ładny brzuch- taaaa! A dzisiaj kumpela z która byłam nad wodą miała taki śliczny, płaski brzuszek

[meeedzik]

Buahhot dziękuję ;*
Zielonykotek co do łydek to nic Ci nie mogę powiedzieć, bo ja nawet nie przywiązywałam wagi do tego czy mi chudną czy nie, bo nie miałam z nimi problemu, ale wydaje mi się, że jak schudniesz to i one zmaleją

Co do świąt, to ja też spędzam je w dwóch domach Najpierw u mojego Tż a później u mnie no i lubię święta i tą atmosferę. Do tego ja mam dużą rodzinę i na wigilii przeważnie jest 12 osób a co do jedzenia, to ja zawsze jadłam normalnie i nigdy się nie napychałam nie wiadomo jak

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Baletnica ja mam dziś to samo, @ się zbliża a ja ciągle mam na coś ochotę też trochę przesadziłam z jedzeniem. A teraz siedzę i jem czekoladę z orzechami