XXL-ki chudną do M-ki :)

[marzena22]

Wredna_ mam 164 cm wzrostu

[Wredna_]

Ja % tłuszczu obliczę jutro (i pewnie... będzie masakra...) bo nie ma centymetra... a linijką się mierzyć nie będę

marzena22 w jaki sposób schudłaś w zeszłym roku te 14kg? co teraz jadasz? jakiś sport? czy tylko aktywność przy małej pannie?

[gamonek]

życzę Wam powodzenia w walce !
i uciekam do swojego wątku...

[marzena22]

Wredna_ wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym i tak w pół roku spadło te 14 kg, później staneło to trochę w dól to trochę w górę ale tak w granicach 1 kg. W końcu odpuściłam dietkowanie . Ale teraz chce znów.
Jestem w trakcie modernizacji swojego codziennego jadłospisu
jezeli o ruch chodzi to muszę coś wprowadzić więcej bo praca i aktywność przy Małej już nie wystarcza.

A teraz znikam bo niestety jutro na 6 rano do pracy
Dobranoc Kochaniutkie

[Pasasymphonia]

Ja nie wierze w to wyliczanie.... ze niby na podstawie wagi i obwodu w talii? Dzizas... ja mam dosyc malo (jak na moja wage) w pasie, za to mam wielki tylek i masywnie zbudowane nogi. A co z roznicami w budowie szkieletu? Jedni maja mocne grube kosci a inni to potomkowie ptakow no to chyba tez trzeba uwzglednic, jezeli opieramy sie o wage... no prosze was... A biust? Przeciez piersi to glownie tkanka tluszczowa i niby ich rozmiar sie nie liczy?

Nie traktowalabym tego serio... raczej jako ciekawostke

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez marzena22

Wredna_ mam 164 cm wzrostu

ja mam 163cm - czyli podobnie
28 lat - roznica niewielka
mam core - tylko 7 lat starsza
rok temu startowalam z 85kg, ale glupie i leniwe Ja stracilo motywacje po zrzuceniu 11kg

teraz podejscie nr. 2

P.S. Fajnie, ze jestes

[Wredna_]

Pasasymphonia ja bym chciała zobaczyć ile mi wyjdzie z czystej ciekawości takie prawdziwe mierzenie tkanki tłuszczowej miałam rok temu u dietetyczki i w sumie chętnie bym powtórzyła.
Dla mnie wszelkie wyliczenia ze wzorów bazujących na 1/2/3 danych to takie strzelanie tak naprawdę... może i jest się blisko prawdy ale nie wolno tego traktować jak świętości

[rutino]

Witam wieczorową porą

Moja dietka ok,ale zmierzę się jak odkopię miarkę i wtedy podam co i jak..Ważenia nie było bo dopiero zaczęłam więc zważę się za tydzień i zobaczymy.

Gratuluję spadków!!

No i jakby mogło być inaczej też jestem przeorana rozstępami-większość po ciąży czyli paskudny brzuch i uda ale leje na to,przyzwyczaiłam się że są chociaż wcieram róźniaste mazidła.

[Bottega]

Wrzucam mój jadłospis. Zaznaczam, że odchudzam się pod kontrolą lekarza (moja sytuacja zdrowotna jest dość skomplikowana) i dochodzę do ok. 1000kcal - mnie to całkowicie wystarcza. Kiedy niedawno dostałam leki sterydowe przez pierwszych parę dni nie miałam siły jeść + generalnie miałam cała masę objawów ubocznych tego syfu. Wówczas nie jadłam więcej niż 700kcal, nie dałam rady więcej, mim szczerych chęci, od 2 dni jest lepiej, dziś wyszło mi ok. 940kcal, powoli dochodzę do tego 1000 i na nim się zatrzymam.

I śniadanie: jajecznica z 2 jajek kl. M, 1 kromka chrupkiego żytniego pieczywa
II śniadanie: 140g marchewki, 120g jabłka , 320g arbuza
Obiad: ok. 140g piersi z kurczaka bez panierki, 50g ogórka, 90g pomidora; 300ml rosołu z kury (czysty, bez klusek)
Podwieczorek: jogurt pitny Maćkowy 0% tłuszczu (83 kcal a jest pyyyszny!) o smaku truskawkowym
Kolacja: 1 jajko, trochę szczypiorku, pół plasterka szynki, 2 kromki chrupkiego-jedna sama, druga z serkiem „Delikatnym”, kawałek pomidora
+ codziennie wypijam 1,5-2,5l wody
Ruch: 500 poskoków obunóż na skakance, 35 pompek damskich,2x twister, hula-hop, 15 powtórzeń ćwiczenia z „pogromców nadwagi, 140 powtórzeń ćw na nogi i tyłek, ok. 1h chodzenia po sklepie

[monika01011986]

Napisane przez Bottega

I śniadanie: jajecznica z 2 jajek kl. M, 1 kromka chrupkiego żytniego pieczywa
II śniadanie: 140g marchewki, 120g jabłka , 320g arbuza
Obiad: ok. 140g piersi z kurczaka bez panierki, 50g ogórka, 90g pomidora; 300ml rosołu z kury (czysty, bez klusek)
Podwieczorek: jogurt pitny Maćkowy 0% tłuszczu (83 kcal a jest pyyyszny!) o smaku truskawkowym
Kolacja: 1 jajko, trochę szczypiorku, pół plasterka szynki, 2 kromki chrupkiego-jedna sama, druga z serkiem „Delikatnym”, kawałek pomidora

Świetny jadłospis! Idealny choć ja na śniadanie uważam że lepiej jeść płatki, owsianke, musli, otręby z mlekiem ale jeśli ktoś nie lubi to jak najbardziej kanapeczka i jajko jest ok Co do chrupkiego pieczywa to jadłam to kilka dni i mi zbrzydło.Czułam jakbym papier jadła :P Zamieniłam to na razowy chleb i normalnie chudłam.

[Bottega]

monika, dziękuję Ja zjadłam dziś rano jajecznicę, ponieważ miałam akurat na nią ochotę, a nie układam menu dzień wcześniej, tylko na bieżąco. Jem chrupkie od miesiąca i bardzo mi smakuje Jutro mam zamiar upiec chleb orkiszowy- nigdy wcześniej go nie jadłam, ale chcę spróbować.

[katiennn]

fajnie czytać, że dajecie radę. ja dzisiaj miałam gorszy dzień. jestem na siebie zła i już uciekam spać....

trzymajcie się chudo

[Wredna_]

Ja pewnie bym właśnie zgrzeszyła bo staram się uczyć i zachciało mi się czegoś słodkiego (chociaż tak szczerze to obojętnie co bym zjadła.. chyba dla samego faktu jedzenia)... najpierw próbowałam zapić głód wodą... ale nie poszło więc ostatecznie zrobiłam sobie kakao... ale bez cukru bo ani go ani żadnego słodzika nie używam a co za tym idzie nie mam nigdzie pod ręką...


katiennn nie ma co się złościć na samą siebie... mówi się trudno i idzie dalej... przecież chcemy być szczupłe i piękne a złość piękności szkodzi więc co nam ze wspaniałego ciała jak twarzyczka się "posypie"

[czwarta_plaga_egipska]

Słuchajcie, boję się, że robię coś źle. Po 35 dniach diety mam... 10 kg mniej. Nie chcę tak szybkiego spadku wagi.

Plan na dziś:
I śniadanie: owsianka z malinami (200 ml mleka 0,5%, cztery płaskie łyżki płatków owsianych, garść malin, niecała łyżeczka miodu dla smaku
II śniadanie: pół banana i szklanka soku przecierowego z marchewki
obiad: cukinia faszerowana (do farszu użyję: mielony filet z kurczaka [150gr], pół cebulki, paprykę czerwoną, pół pomidora, ze dwie duże pieczarki, czosnek - wszystko duszone razem z łyżeczką oliwy z oliwek)
podwieczorek: trzy sucharki i kawa z mlekiem 0,5%
kolacja: indyk w galarecie

[andzia1989r]

Napisane przez Pasasymphonia

Ja nie wierze w to wyliczanie.... ze niby na podstawie wagi i obwodu w talii? Dzizas... ja mam dosyc malo (jak na moja wage) w pasie, za to mam wielki tylek i masywnie zbudowane nogi. A co z roznicami w budowie szkieletu? Jedni maja mocne grube kosci a inni to potomkowie ptakow no to chyba tez trzeba uwzglednic, jezeli opieramy sie o wage... no prosze was... A biust? Przeciez piersi to glownie tkanka tluszczowa i niby ich rozmiar sie nie liczy?

Nie traktowalabym tego serio... raczej jako ciekawostke

Ja to też jako ciekawostę wrzuciłam. Raczej wątpię w dokładośc tych wyliczeń.

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Słuchajcie, boję się, że robię coś źle. Po 35 dniach diety mam... 10 kg mniej. Nie chcę tak szybkiego spadku wagi.

Plan na dziś:
I śniadanie: owsianka z malinami (200 ml mleka 0,5%, cztery płaskie łyżki płatków owsianych, garść malin, niecała łyżeczka miodu dla smaku
II śniadanie: pół banana i szklanka soku przecierowego z marchewki
obiad: cukinia faszerowana (do farszu użyję: mielony filet z kurczaka [150gr], pół cebulki, paprykę czerwoną, pół pomidora, ze dwie duże pieczarki, czosnek - wszystko duszone razem z łyżeczką oliwy z oliwek)
podwieczorek: trzy sucharki i kawa z mlekiem 0,5%
kolacja: indyk w galarecie

A z jakiej wagi schodzisz? Często jest tak, że jak waga jest naprawdę wysoka, to na początku kg lecą szybko. Może więc stąd taka szybka utrata na początku i w kolejnych miesiącach organizm wystopuje.

Jadłospis wydaje mi się jak najbardziej ok.

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez andzia1989r

A z jakiej wagi schodzisz? Często jest tak, że jak waga jest naprawdę wysoka, to na początku kg lecą szybko. Może więc stąd taka szybka utrata na początku i w kolejnych miesiącach organizm wystopuje.

Jadłospis wydaje mi się jak najbardziej ok.

Schodzę z wagi superciężkiej. Więc pewnie masz rację, że przy tak dużym nadbagażu organizm czym prędzej chce to z siebie zrzucić.

Ogólny bilans wszystkich posiłków to 1002 kalorie, 81 g białka, 127 g węglowodanów i 22 g tłuszczu.

[Wredna_]

Nie powiedziałaś dokładnie z jakiej wagi schodzisz a jednak samo stwierdzenie "superciężka" daje nam marny pogląd bo to może być 110, 100, 90, 80, 70 -zależy od człowieka a już tym bardziej kobiety. Te 1000 kalorii to trochę nie za mało skoro waga jest wysoka?
Twój jadłospis nie wskazuje, że żyjesz na sałacie (i szczerze powiem, że zazdroszczę różnorodności ) jednak jak dla mnie jest trochę mało tych kalorii... ale ze mnie ekspert marny

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez Wredna_

Chociaż z jakiej wagi schodzisz bo jednak samo stwierdzenie "superciężka" daje nam marny pogląd bo to może być 110, 100, 90, 80, 70 -zależy od człowieka a już tym bardziej kobiety. Jednak te 1000 kalorii to trochę nie za mało skoro waga jest wysoka?
Twój jadłospis nie wskazuje, że żyjesz na sałacie (i szczerze powiem, że zazdroszczę różnorodności ) jednak jak dla mnie jest trochę mało tych kalorii... ale ze mnie ekspert marny

Sama już nie wiem, nie dalej jak dwa dni temu napadła na mnie panika ze zgrają wyrzutów sumienia, zastanawiam się czy dietą 1000 kalorii nie robię sobie krzywdy.
Mam 176 cm wzrostu, zaczęłam 31 lipca od 108 kilogramów. W tej chwili jest 98.

[Wredna_]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Sama już nie wiem, nie dalej jak dwa dni temu napadła na mnie panika ze zgrają wyrzutów sumienia, zastanawiam się czy dietą 1000 kalorii nie robię sobie krzywdy.
Mam 176 cm wzrostu, zaczęłam 31 lipca od 108 kilogramów. W tej chwili jest 98.

176 cm

Ja jak liczyłam sobie zapotrzebowanie kaloryczne organizmu (przy wadze ok. 110 kg) to mi wyszło ok. 2000 kcal i od tego "kazali" odjąć max 500 kcal i... chudnąć
Nie mówię, że musisz też tyle jeść... ale ja bym radziła chociaż do ok. 1200 kcal przejść. Jak pisałam nie jestem ekspertem dopiero wchodzę w świat zdrowego podejścia do odżywiania więc super by było gdyby ktoś jeszcze się udzielił

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez Wredna_

Ja jak liczyłam sobie zapotrzebowanie kaloryczne organizmu (przy wadze ok. 110 kg) to mi wyszło ok. 2000 kcal i od tego "kazali" odjąć max 500 kcal i... chudnąć
Nie mówię, że musisz też tyle jeść... ale ja bym radziła chociaż do ok. 1200 kcal przejść. Jak pisałam nie jestem ekspertem dopiero wchodzę w świat zdrowego podejścia do odżywiania więc super by było gdyby ktoś jeszcze się udzielił

Tak szczerze powiedziawszy to jestem właśnie w trakcie podnoszenia limitu. Z początku bilans dzienny zamykał się w 950 kaloriach, panicznie bałam się dobić do okrągłego tysiąca. Dopiero trzeci dzień zaczynam przygodę z dietą czterocyfrową. Planuję konsekwentnie co tydzień podnosić górną granicę o 50-100 kalorii - tak, żeby ostatecznie odchudzać się jedząc w granicach 1300 kalorii dziennie. Mam czas. Mogę chudnąć nawet pół kilograma tygodniowo.

[Wredna_]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Mam czas. Mogę chudnąć nawet pół kilograma miesięcznie.

Bardzo mądre podejście
Ja też już nie chcę "na szybko" schudnąć... wiadomo fajnie by było być już szczupłym ale skoro zmarnowałam tyle czasu na "diety cud" to dodatkowy rok mnie jakoś szczególnie nie zbawi

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez Wredna_

Bardzo mądre podejście
Ja też już nie chcę "na szybko" schudnąć... wiadomo fajnie by było być już szczupłym ale skoro zmarnowałam tyle czasu na "diety cud" to dodatkowy rok mnie jakoś szczególnie nie zbawi

Hihi, w ostatniej chwili zmieniłam to na "tygodniowo", więc pewnie teraz oberwie mi się przez czerep. ))

Na jakim jesteś etapie diety? Ile dotychczas udało Ci się zrzucić?

[Wredna_]

Dobra, z czytania ze zrozumieniem mam 1kę, bo pomimo, że pisało "miesiąc" to ja to i tak potraktowałam jako "tydzień"

Ja... hmm... 1 tydzień za mną, na wadze już nie 117,6 a 115 więc 2,6 kg poszło się bujać

[czwarta_plaga_egipska]

Docelowo ile planujesz ważyć? Ja pewnie w granicach 70-75 kilogramów. Niby nie jest to gloryfikowane "centymetry wzrostu minus 110", ale podejrzewam, że muszę mieć solidny, ciężki szkielet skoro jest w stanie dźwigać 35 kilogramów nadwagi. <didaskalia> pożera przecier marchewkowy </didaskalia>

EDIT:
No i przede wszystkim! Umknęły mi gratulacje. Życzę wytrwałości i dalszych efektów.

[Wredna_]

Chciałabym 69 kg ale jak zejdę poniżej 80 kg i utrzymam to też będzie fajnie Takie "marzenie" to 59 kg... ale to chyba bardziej dla samego "bujania" się tak niską wagą

[f_ola]

Witajcie przy niedzieli Chudzinyyyyy!

Wredna ładnie Ci zeszłooo!
Czarna_plago_egipska nie popadaj w skrajności bo z takiego dokładnego wyliczania, ważenia produktów prosta droga do ED
Bottega dużo ćwiczeń! co to za ćwiczenia z pogromców?
rutino czekamyyy na mierzenie
Pasasymphonia ja też bym chciała wiedzieć.
a co do lenia tooo
andzia1989r mądrze napisane ale sugeruje próbować zdrowego jedzenia, bo warto je wplatać między normalne. i na zdrowym popierać codzienne żarełko.Na mżwr nikt ci nie każe rezygnować w pełni z tego czy z tamtego a zamienić rzeczy na zdrowsze zamienniki. Opłaca się choć spróbować a nie z gór zakładać że NIE. Po co jeść ser żółty mający naście % tłuszczu skoro jest 3 czy 5%? Trzeba się jedynie rozejrzeć i popróbować
monika01011986 słodzik jest szkodliwy. Sama czysta chemia, rakotwórczy szajs, który daje sztuczny słodki posmak i zero jakiś wartości odżywczych. Czy to normalne by słodki słodzik pozostawiał metaliczny posmak? albo był bezpiecznym zasładzaczem bo bezkalorycznym? Uczmy się odcukrzać organizmy i zdrowo słodzić naturalnymi składnikami.,Skoro organizm chce słodkiego to można posłodzić miodem czy ksylitolem czy syropem z agawy czy klonowym. A nie truć się chemią NIE UŻYWAJCIE SŁODZIKÓW. Radzę z dobrego serca bo po co macie się truć?Wystarczająco dużo rzeczy które kupujemy są słodzone substancjami słodzacymi typu aspartam, acesulfam, cyklaminiany itepe. Pepsi i Cole light, napoje light, jogurty light, biedronkowe witaminki rozpuszczalne, słodycze niektóre a teraz Wy jeszcze chcecie w tabletkach dostarczać sztuczne substancje do organizmu?Po co wprowadzać chemie?! A i to jest udowodnione.
Co do oburzenia na temat maceraty to stosuje z konsultantem skrajne sposoby odżywiania. Rozumiem oburzenie. Proponuje poczytać co pisze, wykorzystać niektóre pomysły co do posiłków bo sa ciekawe np. jpgurt z siemienia lnianego. A tak to puszczać mimo uszu. Niektóre osoby musza się dowartościować ortoreksyjnym stylem życia )

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez Wredna_

Chciałabym 69 kg ale jak zejdę poniżej 80 kg i utrzymam to też będzie fajnie Takie "marzenie" to 59 kg... ale to chyba bardziej dla samego "bujania" się tak niską wagą

59? UDA CI SIĘ LASKAAAAAAAAAAA!
Choćbym miała latać na twoją polibude z kijem byś dalej dietkowała
Uda Ci się zobaczysz
a co do kolacji czystobiałkowych to czytałam że powinno się łączyć je z węglami dla lepszego wchłaniania
jem więc porządny powieczorek jako kolacje i godzine przed spaniem samo białko)
a jeść trzeba co 3-4 h. Trzy posiłki dziennie nawet syte i porządne prowadza do podjadania przez takie żarłoki jak myy

[kosaciec]

pewnie ze sie uda tylko, ze to zadanie dla dlugodystansowcow nigdy nie wolno porzucac diety...nawet jak przez dzien czy dwa cos nie wyjdzie...trudno...zrzuce nie kolejnego kg najwyzej potrwa troche dluzej niz zwykle, ale nie mozna sie poddawac...i bron boze nie rezygnowac ze wszystkiego! maja byc i 2 kostki czekolady i lod jak ma sie ochote...tak zeby niczego nie upragnac i nie rzucic sie na to po zakonczeniu diety jesli sie juz czuje, ze dluzej nie moge - zrobic sobie tydzien przerwy od diety (nie mylic z objadaniem sie, ale pozwolic sobie na wiecej tak zeby utrzymac juz osiagnieta wage).
trzymam mocno kciuki

[andzia1989r]

Napisane przez f_ola

andzia1989r mądrze napisane ale sugeruje próbować zdrowego jedzenia, bo warto je wplatać między normalne. i na zdrowym popierać codzienne żarełko.Na mżwr nikt ci nie każe rezygnować w pełni z tego czy z tamtego a zamienić rzeczy na zdrowsze zamienniki. Opłaca się choć spróbować a nie z gór zakładać że NIE. Po co jeść ser żółty mający naście % tłuszczu skoro jest 3 czy 5%? Trzeba się jedynie rozejrzeć i popróbować

Ja wiem. I zdrowe rzeczy też bardzo lubię, wiec moja dieta jest zróżnicowana. Można powiedziec, że rzeczy bardziej tłuste czy bardziej kaloryczne, mieszają się z tymi zdrowszymi, bardziej wartościowymi odżywczo. U mnie jest tak, że nie przytyłam od jedzenia... a od zaburzeń hormonalnych w wieku młodzieńczym... Stąd 25kg nadbagażu i rozstępy gdzie się da. Teraz jak jem po prostu nieco mniej waga sama leci. Do tego cwiczę. A, że równie mocno jak np. gotowane brokuły z sosem ziołowym, uwielbiam smażonego kotleta w panierce to nie rezygnuję ani z tego ani z tego.

Nie żyje się po to, żeby jeśc. Jednak co to za życie jak całe mam sobie czegoś odmawiac? Więc jem wszystko, tyle, że w mniejszych ilościach i trochę z głową.

[Pasasymphonia]

Hej! Ho!

Pozbylam sie tortu z lodowki!!! Zaprosilam wczoraj 3 kumpele na nocna pizamowa popijawe i wcisnelam im przy butelce wina ten nieszczesny pocieszacz... Slinka mi ciekla jak go kroilam, ale jakos sie oparlam... I teraz wiem, ze jestem Samo Zlo... bo jak go wcinaly to sobie pomyslalam, ze pojdzie im w biodra a mi nie

Wypilam 2 duze lampki czerwonego wina... malo dietetycznie ale za to katar mi przeszedl

Na sniadanie smazylam dziewczynom nalesniki z serem i zezarlam pol farszu, ale slodzony byl miodem a ser byl chudy.

[andzia1989r]

Napisane przez Pasasymphonia

Hej! Ho!

Pozbylam sie tortu z lodowki!!! Zaprosilam wczoraj 3 kumpele na nocna pizamowa popijawe i wcisnelam im przy butelce wina ten nieszczesny pocieszacz... Slinka mi ciekla jak go kroilam, ale jakos sie oparlam... I teraz wiem, ze jestem Samo Zlo... bo jak go wcinaly to sobie pomyslalam, ze pojdzie im w biodra a mi nie

Niedobra ty niedobra Tak cichaczem koleżanki tuczyc.

Wczoraj moja siostra rozmiaru S, przytargała do domu WIELKIE OGROMNE ptysie z kremem i bitą śmietaną. Miałam jej ochotę nogi z dupy powyrywac bo akurat jak słodycze mnie nie kuszą tak ptysie no po prostu bardzo lubię...

Uciekłam jak dzika do pokoju Stwierdzając, że zejdę jak zagrożenie zniknie

Jedynie odrobinkę bitej śmietany szkubnęłam

[f_ola]

andziu tak trzymaj! chrzań ptysie!

Pasasymphonia niezła jestes ale ważne ze nie grzeszysz