Do 2012 szczuplejsze o 10 kg! :) Start 10.10! Zapraszam!

[eliza40]

myślałam,że tu fajnie bedzie a tu nawet krytyka pisowni.

[magne]

Napisane przez f_ola

chude parówki? tak, nadaja się

a kluski jadłaaa raz a nie codziennie

Nie jedzcie parówek, przecież tam nawet uszy mielą ..

Rozumiem ,że osoby ,które mają większą wiedzę chcą doradzać, ale nie rozkazywać. Więc proszę nie wprowadzajcie złej atmosfery.

[majreg]

Ale nikt tu nie rozkazuje nikomu. Musi być jakaś dyscyplina o ile nie została wprowadzona samodyscyplina. Inaczej będzie tu jeden wielki bałagan , zero konkretów i ani kroku naprzód.
Przecież do 31 grudnia mamy schudnąć. Albo robimy jaja albo wprowadzamy dietę naprawdę. Dziewczyny chcą nam pomóc, bo same schudły i wiedzą jak. Bez dyscypliny się nie da.

Mam propozycję żeby każda z osób po tyg. napisała ile jej waga spadła.
Np. w poniedzialek.

[Bottega]

Napisane przez araneaa

dziewczyny, ratujcie bo znowu motywacja mi spada
staram się jeść 5 posiłków dziennie, bez zbędnych tłuszczów. wcinam owocki, pije zielona herbate i wode mineralna a moja waga stoi w miejscu.
nawet 100 gram mniej nie ma :<<

Kochana, spokojnie, nie przejmuj się tak U każdego czasami waga stoi. Może zbliża Ci się @, może zjadłaś za dużo soli, a może po prostu taki dzień Ćwiczysz coś?

Napisane przez magne

Nie jedzcie parówek, przecież tam nawet uszy mielą ...

fuuuj i dlatego nie jadam. W tych tanich jest najczęściej tak, jak piszesz właśnie. Okropność.

Mojego jadłospisu spodziewajcie się po 21.

majreg, masz rację i właśnie miałam pisać, że proponuję ustalić termin ważenia oraz mierzenia. Mierzyć lepiej jest się co 2-3 tyg., szybciej raczej dużej różnicy nie będzie.

[InVain]

Dziś niepotrzebnie wlazłam na wage bo popsułam sobie humor na cały dzień czy to możliwe że od przedwczoraj przytyłam 1,5 kg jedząc tak samo jak wcześniej? Już myślałam że mi waga spada.. ta..

[magne]

I znowu mam ochotę na słodycze , masakra jakaś .. ;/ Poprzeglądam jakies przepisy z rewolucji na talerzu może nacieszę oko

[ilcia26]

No i zrobiło się jakoś dziwnie.

Myślałam, że na forum będę wracać jak do dobrych koleżanek, które poradzą, czasem nakrzyczą (kiedy trzeba rzecz jasna), z którymi można będzie porozmawiać i o innych pierdółkach, że będzie sympatycznie a te trzy miesiące będą wspólną "przygodą", wspólną walką, zakończone wspólnym świętowaniem. Ktoś mi powie co się stało, że się zesrało? ;/
Jedne z Was są złe, że ich rady nie są przyjmowane z należytym poszanowaniem, kolejne, że to właśnie do nich krytyka jest kierowana, następne, iż za dużo tu wymądrzania się, a jeszcze inne złoszczą się albo o styl i estetykę pisania, albo o to, że styl i estetyka w ogóle została omówiona.
I tak naprawdę każda z Nas ma rację, jedne więcej, drugie mniej... jednak pamiętajmy, że mamy wspólny cel

W takiej atmosferze na jaką tu natrafiłam jak dla mnie nie ma sensu się tu pojawiać. Więc (tak tak - nie zaczyna się zdania od więc ) Dziewczyny!!!!!!!!
Koniec tych wrzasków. Krytyka osobom, które zaczynają owszem jest potrzebna, jednak można to wszystko powiedzieć tak, by było sympatycznie i byśmy wiedziały, że to z sympatii właśnie oraz dobrego "życzenia drugiej osobie" te słowa się pojawiają. Nie będę tu przywoływać kto komu co powiedział, bo chodzi mi o to, żeby taki styl dyskusji został zażegnany.
Fajnie, że mamy tu dziewczyny, które są znawcami diety, fajnie, że są też zupełne świeżynki. Jednak z myślą o nich właśnie uważam, że wspaniale dla nich będzie, jeśli uzyskają tu pomoc i za kilka lat, gdy waga po redukcji będzie utrzymywać się nadal na właściwym poziomie powiedzą, zapytane jak udało im się schudnąć:
" Wiesz/wiecie... trafiłam kiedyś na świetne forum a na nim super dziewczyny. Wspierały, podpowiadały i wspólnie się motywowałyśmy. Dużo się tam nauczyłam a wszystko sympatycznie jak wśród przyjaciółek. "

A wybaczcie.... momentami czuję się, jakbym trafiła na lekcję angielskiego do szkoły średniej, gdzie nauczyciela trzeba było się bać. A nie o to przecież chodzi.

)) Kochane uśmiechnijcie się wobec tego, pochowajcie urazy do kieszeni i zacznijmy od początku.

A Wy laseczki, które na diecie znają się lepiej niż inne, prosimy o dalsze porady
Odchudzanie się nie może być jak kara

[Bottega]

Napisane przez InVain

Dziś niepotrzebnie wlazłam na wage bo popsułam sobie humor na cały dzień czy to możliwe że od przedwczoraj przytyłam 1,5 kg jedząc tak samo jak wcześniej? Już myślałam że mi waga spada.. ta..

Raczej nie. Może wodę zatrzymujesz, albo wcześniej źle się zważyłaś. Nie dołuj się, wejdz na wagę za 3-4 dni

Napisane przez magne

I znowu mam ochotę na słodycze , masakra jakaś .. ;/ Poprzeglądam jakies przepisy z rewolucji na talerzu może nacieszę oko

jak mam ochotę na słodkie, to do mleka z płatkami (pełnoziarniste, owsiane + zarodki pszenne) dosypuję łyżeczkę cynamonu, robię sobie budyń z mleka 0,5% lub jem owoc.

[InVain]

Boje sie ze jak wejde za 3-4 dni to bedzie jeszcze wiecej

Dziewczyny, co ćwiczycie? I jak często ;> Ja właśnie wybywam pobiegać

[jeanne89]

Napisane przez InVain

Boje sie ze jak wejde za 3-4 dni to bedzie jeszcze wiecej

Dziewczyny, co ćwiczycie? I jak często ;> Ja właśnie wybywam pobiegać

InVain, TBC, Body Balance, step, rowerek(uwielbiam), ale tylko na przerzutkach 1-2 i około 1h szybkiej jazdy (żeby nogi były smuklejsze).

W wakacje, jak miałam czas, to ćwiczyłam nawet codziennie Teraz mam troszkę mniej czasu, ale jak mi zależy na sylwetce, to wygospodaruję tą godzinkę- dwie (mam karnet open i umowę na 2 lata - więc jak nie chodzę to mam wyrzuty sumienia że marnuję pieniądze...hehe pieniężna motywacja ale jak dla mnie najlepsza).
Poza tym staram się ćwiczyć regularnie, ponieważ: 1) moja wypracowana kondycja "siada" i ciężej się ćwiczy, 2) lubię ćwiczyć
No i często myślę sobie po zajęciach - za jedną zjedzoną czekoladę( ciastko, chipsy itp.) godzinę musiałaś ćwiczyć... Jest takie powiedzonko -"Minuta w ustach, godzina w żołądku, całe życie w biodrach".

[johambina]

Napisane przez Lillian_

na tuńczyka nie mam pomysłu

oj tam...
jest duzo propozycji....
* tunczyk, jajko na twardo, jogurt z odrobina majonezu, ogorek kiszony, szczypiorek.... ewentualnie pomidor w kosteczke, serek wiejski....
nie wszystko na raz ale wg uznania, checi i smakow

Napisane przez eliza40

myślałam,że tu fajnie bedzie a tu nawet krytyka pisowni.

ano...

[f_ola]

Napisane przez araneaa

dziewczyny, ratujcie bo znowu motywacja mi spada
staram się jeść 5 posiłków dziennie, bez zbędnych tłuszczów. wcinam owocki, pije zielona herbate i wode mineralna a moja waga stoi w miejscu.
nawet 100 gram mniej nie ma :<<

Organizm musi się przyzwyczaić. Broni się przed oddaniem i spaleniem tłuszczyku. Może za dużo tłuszczu? Może za duże porcje? Za mało ruchu? Od keidy dietkujesz? Jak z Twoją tarczycą

Napisane przez eliza40

myślałam,że tu fajnie bedzie a tu nawet krytyka pisowni.

Spójrz jak przyjemnie czyta się posty, które są przejrzyste, a nie zbite.

Napisane przez magne

I znowu mam ochotę na słodycze , masakra jakaś .. ;/ Poprzeglądam jakies przepisy z rewolucji na talerzu może nacieszę oko

Napisane przez Bottega

jak mam ochotę na słodkie, to do mleka z płatkami (pełnoziarniste, owsiane + zarodki pszenne) dosypuję łyżeczkę cynamonu, robię sobie budyń z mleka 0,5% lub jem owoc.

• Kakao
• Słodkie śniadania(musli/owsianka/owsiane placuszki)
• Twaróg z cynamonem i orzechami
• Rządek gorzkiej czekolady

Napisane przez InVain

Boje sie ze jak wejde za 3-4 dni to bedzie jeszcze wiecej

Dziewczyny, co ćwiczycie? I jak często ;> Ja właśnie wybywam pobiegać

Wtedy kiedy mam czas i siłę. Ostatnio mniej,ale codziennie chodzę pieszo na zajęcia. Mam dużo okienek i zawsze wracam do domu wiec minimum godzina-półtorej marszu mam

Napisane przez InVain

Dziś niepotrzebnie wlazłam na wage bo popsułam sobie humor na cały dzień czy to możliwe że od przedwczoraj przytyłam 1,5 kg jedząc tak samo jak wcześniej? Już myślałam że mi waga spada.. ta..

A rano weszłaś na wagę? Czy popołudniu?

Napisane przez Mila 23

Fola dzieki za rady, wykorzystam na pewno. a te pelnoziarniste weglowodany to np ciemny ryz albo makaron?

mam jeszcze jedno pytanie: co z tym edytorem? ja jak odpowiadam to klikam na ,,szybka odpowiedz" a jak chce cytowac to na ,, cytuj" a co oznacza opcja "wielo- cytuj" ? a literowki robi kazdy ale fakt nie powinno sie ich robic. wiec postaramy sie nie robic. Ok
a co oznacza slowo netykieta? serio bez zlosliwosci pytam bo moze chodzi o etykiete a ja sie domyslam czegos innego?
i moze wiesz jak na nie-polsiej klawiaturce zrobic polskie znaczki? wiem ze sa jakies triki na pewno proste ale ja ich nie znam

czy w tym edytorze jest jakis wiekszy wybor emotikonek?
dzieki za pomoc.

Zainstaluj sobie Mozillę Firefox- podkreśla literówki jak i brak poszczególnym polskich znaków w wyrazach. A klikając prawym klawiszem myszki podaje Ci propozycje poprawionych wyrazów.

Co do nie-polskiej klawiatury to może spróbuj ustawić na komputerze język polski programisty 214?

Używam po prostu zwyczajnej odpowiedzi. A przy szybkiej odpowiedzi masz chyba opcję : otwórz w edytorze. Wtedy po prawej stronie masz "Uśmieszki" oraz opcję: więcej.

"Wielocytuj" użyłam właśnie w tym poście. Mogę wtedy zacytować wypowiedzi kilku osób i się ustosunkować. Zaznaczam sobie posty, które chce zacytować, a potem klikam na przycisk odpowiedzi

Netykieta to etykieta obowiązująca w sieci Jedną z zasad jest :

Pisz poprawnie

jak również prawo do wyrażania własnego zdania i zwrócenia uwagi jeśli netykieta jest łamana, a mi to przeszkadza. Poza tym lekceważenie pisowni sprawia,że można sobie "coś" pomyśleć o niektórych użytkownikach co będzie niesłuszne bo przykładowo użytkownik jest leniwy lub nie pomyśli,że jego posty i pisownia świadczą o jego poziomie( Nie, nie chce w nikogo uderzać to po prostu fakt z netykiety- wygooglać sobie i przeczytać)

Napisane przez MaryAnne

jak po polsku to "w wątkach",a nie "na wątkach" zdaje się
a żeby było na temat odchudzania: jakie macie patenty na obiadki rodzinne? znaczy takie, gdzie idziecie do rodziny, a nie same gotujecie. takie typowo polskie obiadki mam na myśli. jecie odrobinę, głównie sałatki z marchewki, czy jecie normalnie i potem najwyżej żołądek cierpi?

Faktycznie. Przepraszam za błąd. Ale przynajmniej staram się by moje posty dało się przeczytać bez większych trudności i by nikt się nie domyślał o co mi chodziło albo gdzie zaczyna się mój pierwszy posiłek, a kończy drugi. Mam wrażenie, że kiedy ktoś pisze zbite posty, z masą literówek,wieloma błędami, nie dbając o nic to ma wszystkich daleko gdzieś. Coś w stylu: A interpretujcie sobie jak chcecie to co piszę.Ważne,że wiem o co mi chodzi. Ja piszę sobie, a muzom.

Kiedy chcę by ludzie przeczytali to co mam do powiedzenia to staram się pisać jasno, mało zawile Rozumiem,że niektóre osoby przebywają za granicą i stąd brak polskich znaków. Ok. Ale masa literówek, błędów, nieprzejrzyste posty, brak kropek czy spacji jest dla mnie sygnałem,że ktoś ma mnie daleko gdzieś.

Jem po prostu mniejszą porcję. Nie polewam sosem jeśli wiem,że jest zabielany śmietaną i zagęszczony mąką. Nie jem puree z ziemniaków lub skubnę odrobinę. U mnie zazwyczaj są wtedy do wyboru ze dwie sałatki więc nakładam masę sałatek by nie było miejsca na ziemniaki


Tak jestem ironiczna i zdaje sobie z tego sprawę, ale My chcemy Wam tylko pomóc. Ale czasami człowiek nie wytrzymuje. Na tym wątku jest tyle osób piszących mało przejrzyste posty i dopiero uczących się układania jadłospisów,że obojętne przejście obok niektórych posiłków jest niedopuszczalne. A niektóre posiłki sprawiają,że ręce, nogi i nawet cycki w push-upie opadają, Ta "agresywność" to jakieś urojenie Wasze. To,że nie głaszcze każdej po główce i nie pochwalam sposobu jedzenia z czegoś wynika. I nit nikogo tutaj nie obraża.

Raaaaju koniec wywodów! Rozfilozofowałam się przez te wykłady z etyki xD

[araneaa]

Napisane przez Bottega

Kochana, spokojnie, nie przejmuj się tak U każdego czasami waga stoi. Może zbliża Ci się @, może zjadłaś za dużo soli, a może po prostu taki dzień Ćwiczysz coś?

tak ćwiczę. brzuszki robie i ogolnie to pracuje jako trener, pracuje wiec fizycznie. ale probowalam juz sie odchudzac wczesniej, moja waga od pol roku zatrzymala sie w martwym punkcie 65 i nic sie z nią nie dzieje. ani nie spada w dół ani nie idzie do góry (dzięki bogu).

Napisane przez f_ola

Organizm musi się przyzwyczaić. Broni się przed oddaniem i spaleniem tłuszczyku. Może za dużo tłuszczu? Może za duże porcje? Za mało ruchu? Od keidy dietkujesz? Jak z Twoją tarczycą

wydaje mi się ze za duze porcje napewno nie - jesli juz to za male - dziewczyny na mnie juz nakrzyczaly pare stron temu
teraz jestem na diecie jakos dwa tygodnie.
jesli chodzi o tarczyce to nigdy nie mialam problemow i zawsze bylo wszystko w porzadku.

[InVain]

Napisane przez jeanne89

InVain, TBC, Body Balance, step, rowerek(uwielbiam), ale tylko na przerzutkach 1-2 i około 1h szybkiej jazdy (żeby nogi były smuklejsze).

W wakacje, jak miałam czas, to ćwiczyłam nawet codziennie Teraz mam troszkę mniej czasu, ale jak mi zależy na sylwetce, to wygospodaruję tą godzinkę- dwie (mam karnet open i umowę na 2 lata - więc jak nie chodzę to mam wyrzuty sumienia że marnuję pieniądze...hehe pieniężna motywacja ale jak dla mnie najlepsza).
Poza tym staram się ćwiczyć regularnie, ponieważ: 1) moja wypracowana kondycja "siada" i ciężej się ćwiczy, 2) lubię ćwiczyć
No i często myślę sobie po zajęciach - za jedną zjedzoną czekoladę( ciastko, chipsy itp.) godzinę musiałaś ćwiczyć... Jest takie powiedzonko -"Minuta w ustach, godzina w żołądku, całe życie w biodrach".

Karnet na siłownie czy jakiś aerobik to najlepsze wyjście kiedy jest sie zabieganym ale u mnie to odpada (brak funduszy i klasa maturalna), rok temu chodziłam 3 miesiące ale nie widziałam żadnych efektów(chociaż dawałam z siebie wszystko waga zawahała sie tylko o jakies 1,5 kg), teraz ciezko mi sie zmobilizowac przy natłoku obowiązków ale jak sie uda to dumna z siebie jestem Poza tym nic mi tak nie poprawia humoru jak wysiłek fizyczny, gorzej tylko ogarnac sie zeby w koncu isc cokolwiek pocwiczyc zamiast użalac sie nad soba.

[Entrance]

Napisane przez ilcia26

No i zrobiło się jakoś dziwnie.

Myślałam, że na forum będę wracać jak do dobrych koleżanek, które poradzą, czasem nakrzyczą (kiedy trzeba rzecz jasna), z którymi można będzie porozmawiać i o innych pierdółkach, że będzie sympatycznie a te trzy miesiące będą wspólną "przygodą", wspólną walką, zakończone wspólnym świętowaniem. Ktoś mi powie co się stało, że się zesrało? ;/
Jedne z Was są złe, że ich rady nie są przyjmowane z należytym poszanowaniem, kolejne, że to właśnie do nich krytyka jest kierowana, następne, iż za dużo tu wymądrzania się, a jeszcze inne złoszczą się albo o styl i estetykę pisania, albo o to, że styl i estetyka w ogóle została omówiona.
I tak naprawdę każda z Nas ma rację, jedne więcej, drugie mniej... jednak pamiętajmy, że mamy wspólny cel

W takiej atmosferze na jaką tu natrafiłam jak dla mnie nie ma sensu się tu pojawiać. Więc (tak tak - nie zaczyna się zdania od więc ) Dziewczyny!!!!!!!!
Koniec tych wrzasków. Krytyka osobom, które zaczynają owszem jest potrzebna, jednak można to wszystko powiedzieć tak, by było sympatycznie i byśmy wiedziały, że to z sympatii właśnie oraz dobrego "życzenia drugiej osobie" te słowa się pojawiają. Nie będę tu przywoływać kto komu co powiedział, bo chodzi mi o to, żeby taki styl dyskusji został zażegnany.
Fajnie, że mamy tu dziewczyny, które są znawcami diety, fajnie, że są też zupełne świeżynki. Jednak z myślą o nich właśnie uważam, że wspaniale dla nich będzie, jeśli uzyskają tu pomoc i za kilka lat, gdy waga po redukcji będzie utrzymywać się nadal na właściwym poziomie powiedzą, zapytane jak udało im się schudnąć:
" Wiesz/wiecie... trafiłam kiedyś na świetne forum a na nim super dziewczyny. Wspierały, podpowiadały i wspólnie się motywowałyśmy. Dużo się tam nauczyłam a wszystko sympatycznie jak wśród przyjaciółek. "

A wybaczcie.... momentami czuję się, jakbym trafiła na lekcję angielskiego do szkoły średniej, gdzie nauczyciela trzeba było się bać. A nie o to przecież chodzi.

)) Kochane uśmiechnijcie się wobec tego, pochowajcie urazy do kieszeni i zacznijmy od początku.

A Wy laseczki, które na diecie znają się lepiej niż inne, prosimy o dalsze porady
Odchudzanie się nie może być jak kara

Ręcami i nogami się podpisuję!

A ja potrzebuję bata... Wpierdziel powinnam dostać, a Wy powinnyście patrzeć czy równo puchnie

Śn: jajecznica z dwóch jaj + 2 kromki razowca z pomidorem i cebulką + herbata
IIśn: koktajl z połowy greckiego i truskawek+2 łyżki musli
coś czego być nie powinno 2 łyżki lodów
podwieczorek przed obiadem, a niech go szlag 2 kromki razowca z sałatą, chudą wędliną, pomidorem i cebulką
obiad (o 19): pierś z kurczaka na łyżeczce oliwy i brokuł

W sumie 2 herbaty po 330 ml, szklanka coli light i 2 szklanki wody. BIJCIE, pozwalam.

Swoją drogą byłam u lekarza dzisiaj. Niby internista, powiedziała, że mam twardy brzuch, czyli dużo zalegających mas kałowych. Powiedziała, że mam nie jeść krowiego mleka i jego przetworów. Powiedziałam, że się odchudzam i nie mam ani czasu, ani ochoty radzić sobie bez jogurtu i wieśniaka. Dobrze ją wyczułam, bo wysłała mnie do swojej córki, która jest weganką (jak wywnioskowałam). Ta stwierdziła, żebym jadła ryby, mięso chude skoro już je jem, warzywa strączkowe (ja przepraszam, ale przy warzywach strączkowych w moim brzuchu efekt będzie taki, że Shrekowe bąki to perfuma ;]) i piła mleko sojowe. Bilans wizyty - 8 leków z czopkami na czele i lekami homeopatycznymi, 8 nakłuć po zastrzykach w punkty akupunkturowe i nastawienie, że trafiłam do znachorki, która skończyła medycynę.

Ach... Musiałam się lekko wyżyć :P To chyba za te moje niepowodzenia dietowe dzisiaj

Plan na jutro:
Iśn: 2 kromki razowca + 2 jajka na miękko
IIśn: jogurt grecki z musli
obiad: sałatka z ryżu brązowego, kukurydzy, piersi i ananasa z jogurtem
podwieczorek: jabłko
kolacja: wieśniak z wędliną i rzodkiewką
I więcej wody. Na uczelnię zabiorę 1,5 butelkę

[Bottega]

Tak, jak obiecałam- wstawiam swój dzisiejszy jadłospis:
I śniadanie: 26g twarogu o%, 2g przyprawy do twarożków z błonnikiem (kamis),2 kromki chrupkiego Sonko błonnikowe, 120g jajek, 2g Oliviera, 180g fasolki szparagowej (Rolnik), 5 g serka Ostrowia jogurtowa.
II śniadanie: 248g jabłka
Obiad: 156g piersi z kurczaka, 160g kalafiora, 135g marchewki z groszkiem (Rolnik), 3g Oliviera
Podwieczorek: 150g jogurtu zero o smaku truskawkowym z ziarnami zbóż (Maćkowy), 102g jabłka
Kolacja: 103g ogórka, 26g pomidora, 23g szynki fileta indyka, 7g serka jogurtowego( Ostrowia), 7.5g sera mierzwionego (Mlekowita), 2 chrupkie Sonko błonnikowe, 30g płatków Fitella o smaku truskawkowym, 5g zarodków pszennych
Łącznie (około): 1030kcal, 81.6g białka, 113g węglowodanów, 25.6g tłuszczu
Z dzisiejszego jadłospisu jestem zadowolona. Moja dieta opiera się na zasadzie: 950-1150kcal (950 przy ciężkim dniu, albo chorobie, gdy nie mam apetytu, raczej trzymam się by było 1000-1050kcal), białko do 85g (przy czym dążę do 75g, ponieważ schudłam i już nie potrzebuję tyle, co wcześniej- ciężko mi z białka zrezygnować, polubiłam te posiłki), węgle powyżej 100g, raczej trzymam się by było 110-125g). Jestem pod stałą opieką lekarza, wspólnie ustaliliśmy, że mój organizm ma mi pokazać ile kcal potrzebuję i wyszło właśnie tyle, ile napisałam wyżej.

[Inspiracyjna]

Napisane przez Malenka321

hejko ja treż po śniadaniu suchy rogalik maslany z kawką z mleczkiem:P

uwielbiam rogaliki maślane

Napisane przez araneaa

dziewczyny, ratujcie bo znowu motywacja mi spada
staram się jeść 5 posiłków dziennie, bez zbędnych tłuszczów. wcinam owocki, pije zielona herbate i wode mineralna a moja waga stoi w miejscu.
nawet 100 gram mniej nie ma :<<

spokojnie. za tydzien o tej porze będziesz ważyć mniej trzeba cierpliwości i nieważ się łapać za zakazane jedzenie!

Napisane przez eliza40

myślałam,że tu fajnie bedzie a tu nawet krytyka pisowni.

spokojnie

Napisane przez majreg

Mam propozycję żeby każda z osób po tyg. napisała ile jej waga spadła.
Np. w poniedzialek.

ja waże się we wtorki więc będę opóźniona dzisiejszy wynik to 84,1 proszę o zmiane

Napisane przez InVain

Dziś niepotrzebnie wlazłam na wage bo popsułam sobie humor na cały dzień czy to możliwe że od przedwczoraj przytyłam 1,5 kg jedząc tak samo jak wcześniej? Już myślałam że mi waga spada.. ta..

może ważyłaś się po sporym posiłku? albo o innej porze? może @ się zbliża? waga mogła stać na nierównej powierzchni...


Po dzisiejszym ważeniu wynik tak jak już wspomniałam motywacja na caaaały tydzień mam nadzieję.
Jeśli o sport chodzi, u mnie to głównie długie spacery z psem, po mieście poruszam się na własnych nogach (odrzuciłam komunikację miejską). Planuję kupno rowerka na zimowe wieczory i też myślę o powrocie do 8 minutników, świetne ćwiczenia, czułam po nich każdy mięsień, ale niestety przerwałam.

[mimi0290]

Ja od jutra zaczynam dietkować
Już mi sporo kg przytyło przez obżarstwo, czas zrzucać ten balast.
Mam nadzieję, że się uda

[eliza40]

wpadł mi dziś tort ale taki cieniusi tyci
ja mam ważenie zawsze w sobotę tzn. takie co zapisuję bo normalnie to prawie codziennie wchodzę na wagę ,ale pracuje nad tym dzisiaj np. się nie ważyłam.

moje dzisiejsze żarełko było takie jak wczoraj więc się nie powtarzam.Jutro na piszę ,a na jutro spagetti

[Inspiracyjna]

też ważyłam się codziennie, ale nieeee nieeee nieeee szkoda nerwów

Dzisiaj rano zjadłam 2 jajka + plasterki szynki, II sniadanie to winogrona, obiad brokuły i kalafior z żeberkami (średnio dietetyczne, ale gotując na parze większość tłuszczu spłynęła) podwieczorek to banan a na kolacje bagietka ze świezym czosnkiem wymieszanym z niewielką ilością masła

Jakoś nigdy nie miałam głowy do liczenia kalorii ile produktu, ile kcal... No nie wiem

[MaryAnne]

Napisane przez f_ola

Faktycznie. Przepraszam za błąd. Ale przynajmniej staram się by moje posty dało się przeczytać bez większych trudności i by nikt się nie domyślał o co mi chodziło albo gdzie zaczyna się mój pierwszy posiłek, a kończy drugi. Mam wrażenie, że kiedy ktoś pisze zbite posty, z masą literówek,wieloma błędami, nie dbając o nic to ma wszystkich daleko gdzieś. Coś w stylu: A interpretujcie sobie jak chcecie to co piszę.Ważne,że wiem o co mi chodzi. Ja piszę sobie, a muzom.

Kiedy chcę by ludzie przeczytali to co mam do powiedzenia to staram się pisać jasno, mało zawile Rozumiem,że niektóre osoby przebywają za granicą i stąd brak polskich znaków. Ok. Ale masa literówek, błędów, nieprzejrzyste posty, brak kropek czy spacji jest dla mnie sygnałem,że ktoś ma mnie daleko gdzieś.

albo ktoś pisze po prostu szybko, między jednym zajęciem a drugim, ot, wpada na wizaż dla rozrywki i wsparcia. mnie to nie przeszkadza, sama po to tu zaglądam. ale rozumiem, że ludzie mają różne potrzeby.

[f_ola]

Napisane przez MaryAnne

albo ktoś pisze po prostu szybko, między jednym zajęciem a drugim, ot, wpada na wizaż dla rozrywki i wsparcia. mnie to nie przeszkadza, sama po to tu zaglądam. ale rozumiem, że ludzie mają różne potrzeby.

Też tu wpadam między nauką, zajęciami, śniadaniem a malowaniem się czy prasowaniem czy tryliardem innych rzeczy. A niechlujstwo nie może być tym wytłumaczone. Jakoś Ty potrafisz postawić kropkę czy przecinek. Ile to trwa? Sekundę? A czytającym łatwiej jest Cię wesprzeć czy ocenić jadłospis.

Inspiracyjna
Na śniadanie koniecznie węgle! takie śniadanie musi dać kopa- do tych jajek kanapka z szynką obowiązkowo powinna wpaść. Proponowałabym przenieść tutaj kawałek bagietki z kolacji. A warzywko jakieś?

Do żeberek( żeberka? ehhh)i warzyw dodajżesz ze dwie łyżki węgli pełnoziarnistych

W ciągu jednego dnia jesz dwa najbardziej kaloryczne owoce. Na redukcji powinno się ograniczać winogrona i banany. Rozumiem raz kiedyś ale w jednym dniu taka bomba? Ile było tych winogron?I to banan na podwieczorek? Banan lub winogrona można zjeść raz kiedyś rano by potem spalić w ciągu dnia
Na podwieczorek bardziej pasują owoce niskokaloryczne.
Owoce często hamują chudnięcie jeśli są jedzone w dużej ilości.

Bagietka? Jak duża była ta bagietka? Pełnoziarnista czy biała? Dlaczego nie dodałaś do kolacji warzyw i białka? Chociażby wieśniaka do tego pieczywa, albo miecho, albo rybę?

Ogólnie: kiepsko. Uważaj na to co jesz, bo jednego dnia wybierasz dwa kaloryczne owoce, żeberka (które za wiele białka nie dostarczą), kolację bez krzty białka i warzyw, śniadanie bez węgli i bez warzyw

[Smiled]

Witam
Mogłabym dołączyć?
Wiek:17 lat
Wzrost:165cm.
Waga 75 kg.
Cel:55 kg ( ale jak zejdę poniżej 60 to i tak będę przeszczęśliwa)
Najwyższy czas wziąć się za siebie. Jestem okropnym leniem, któremu nic się nie chce, najchętniej leżałby z dupskiem i podjadał batoniki. Chcę to zmienić, nie akceptuję swojego ciała i przez to jestem nieszczęśliwa. Dosyć już tego...

Przyjmiecie?

[monique1987]

Cześć dziewczyny! BArdzo chciałabym się do was przyłączyć! Jestem świeżutką mężatką i pora zabrać się za porządki- za nadmiar tłuszczu. Przy wzroście 170 ważę 68 kg. Chciałabym zejść do 60kg Mam nadzieję że mi się uda. Od wczoraj niby jestem na diecie bo jak mozna być na diecie skoro w domu ma się w odwiedzinach wujka - kucharza, który przyrządza taaaaakie pyszne jedzonko. Ale mam wielką motywację wieć staram się bardzo ograniczać. Jedynym moim problemem jest to że nie jem śniadania, no po prostu rano nie mam ochoty ( zresztą jak wstaję o 5:50 to uwierzcie że nawet nie mam siły go zrobić) ! Staram się jeść o stałych godzinach, nawet w pracy. To narazie tyle, lecę do pracy i mam nadzieję że przyjmiecie mnie do waszego grona

[Entrance]

Inspiracyjna już dostałaś reprymendę :P W 100% zgadzam się z f_olą

Witam nowe dziewczyny w dłuższej wolnej chwili przejrzę strony i uzupełnię pierwszy post o najnowsze nasze nabytki

Tymczasem jestem po śniadaniu:
2 kromki razowca z chudym serkiem, wędliną, pomidorem i cebulką i 2 jajkami na miękko + herbata owocowa

Na wadze 0,5 wzrostu. Po co się ważyłam? :/

Miłego dnia, uciekam na uczelnię

[majreg]

A ja dziś ważę 63kg, a było wczesniej 63,5-64kg. Jak na 2 w porywach do 3 dni to niezły wynik uważam. Nadmieniam,że ważę się zawsze o tej samej porze, z rana, z pustym żołądkiem. Myślę,że do poniedziałku będzie 62,5kg.
Zaraz lecę na siłkę. Miłego dnia dziewczynki!

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Napisane przez Bottega

Tak, jak obiecałam- wstawiam swój dzisiejszy jadłospis:
I śniadanie: 26g twarogu o%, 2g przyprawy do twarożków z błonnikiem (kamis),2 kromki chrupkiego Sonko błonnikowe, 120g jajek, 2g Oliviera, 180g fasolki szparagowej (Rolnik), 5 g serka Ostrowia jogurtowa.
II śniadanie: 248g jabłka
Obiad: 156g piersi z kurczaka, 160g kalafiora, 135g marchewki z groszkiem (Rolnik), 3g Oliviera
Podwieczorek: 150g jogurtu zero o smaku truskawkowym z ziarnami zbóż (Maćkowy), 102g jabłka
Kolacja: 103g ogórka, 26g pomidora, 23g szynki fileta indyka, 7g serka jogurtowego( Ostrowia), 7.5g sera mierzwionego (Mlekowita), 2 chrupkie Sonko błonnikowe, 30g płatków Fitella o smaku truskawkowym, 5g zarodków pszennych
Łącznie (około): 1030kcal, 81.6g białka, 113g węglowodanów, 25.6g tłuszczu
Z dzisiejszego jadłospisu jestem zadowolona. Moja dieta opiera się na zasadzie: 950-1150kcal (950 przy ciężkim dniu, albo chorobie, gdy nie mam apetytu, raczej trzymam się by było 1000-1050kcal), białko do 85g (przy czym dążę do 75g, ponieważ schudłam i już nie potrzebuję tyle, co wcześniej- ciężko mi z białka zrezygnować, polubiłam te posiłki), węgle powyżej 100g, raczej trzymam się by było 110-125g). Jestem pod stałą opieką lekarza, wspólnie ustaliliśmy, że mój organizm ma mi pokazać ile kcal potrzebuję i wyszło właśnie tyle, ile napisałam wyżej.

Jak na złość zepsuła mi się waga. Muszę kupić nową, bo całkiem spadła nadstawka. Złośliwość rzeczy martwych.
Będę ściągać od Ciebie jadłospiski, albo niektóre zestawy.

[margotek]

hej dziewczyny !! Chci ałam sie dolączyć do zbiorowego odchudzania, mogę?

mam 23(w listopadzie 24)lata, 167cm wzrostu, dziś się zważyłam, przed śniadaniem, i wyszło mi 60,2kg kilka dni temu było 58,8 kg od jutra mam 7dniową przerwę może to dlatego. Chcę schudnąć do 53-52kg, ale przede wszystkim chcę spłaszczyć brzuch i się "odtłuścić" z pleców, boczków i wewnętrznej części ud.

Pracuję w szkole językowej jako sekretarka i moim zadaniem jest dostarczanie kawy, herbaty i mnóstwa ciastek na zajęcia. Niestety skończyło się to wzrostem wagi .

Pije dużo zielonej herbaty, mniej wody, czasem wypije też czarną herbatę, żadnej nie słodzę. Zdarzy mi się też kawa z automatu na uczelni (z cukrem niestety).

Nie ćwiczę niestety, a kiedyś i pływałam i tańczyłam wyczynowo, na początku tego roku chodziłam nawet 3 miesiące na boks. Teraz, pracuję od 15.30 do 20.00 a wcześniej chodzę na uczelnię. Ehh ....

Postanowiłam zacząć chodzić znów na basen!! Od przyszłej wypłaty kupuje karnet. A teraz idę robić owsiankę i 8 min abs Może na początek wystarczy.

Pozdrawiam wszystkie walczące

[f_ola]

Ś: pełnoziarnista bułeczka :
pół z twarogiem i łyżeczką dżemu słodzonego fruktozą
pół z wędliną +mały pomidor
IIŚ: grejpfrut
IIIŚ: serek homo naturalny z płatkami owsianymi i cynamonem
O: 50g makaronu świderki , filet z ryby, papryka, kilka różyczek gotowanego brokuła + sos pomidorowy
K: się zobaczy

Entrance Ja się nie ważę hehe. Bo baterii nie mam do wagi

[araneaa]

Napisane przez f_ola

Entrance Ja się nie ważę hehe. Bo baterii nie mam do wagi

ja wogole nie mam wagi

waze sie tylko jak na trening ide bo w klubie mamy

[majreg]

Napisane przez Bottega

ten post nie był do mnie, tylko do f_oli i został napisały w momencie, gdy nie pisałyśmy do siebie. Poza tym to, że raz podziękowałaś, nie znaczy, że reszta Twoich postów była ok. Dostrzegłam w nich jad i irytację (teraz jest ok), czego zdecydowanie nie było w moich dopóki nie zaczęłaś atakować. Ok, zapominamy.
Mila, tak samo- nie ja pisałam o spacjach, mylisz i plączesz nasze wypowiedzi. Co to znaczy niegrzeczne? Innymi słowy mówiąc- nieuprzejme. A widziałaś gdzieś w moich postać wielkie litery, bądź mase wykrzykników? Jeśli stawiam, to pojedynczy.


drożdże: http://vitalia.pl/index.php/mid/64/f.../cid/21/part/0

MaryAnne, krótko mówiąc- jeść mniej. Zrezygnować ze stosu ziemniaków z masełkiem, zjeśc mięso (bez sosu jeśli jest i został zrobiony bez cukru, śmietany czy mąki lub jest tłusty), zjeść 2 łyżki kazy gryczanej, jak podają. Generalnie to zależy, co leży na stole. Trzeba ocenić

Oooooj, dopiero posta zauważyłam. Ślepa jestem czy co? Dzięki. Zastosuję się. Tak myślałam,że ten banan to przegięcie.