Kto gdzie siedzi na weselu?

[sendenhorst]

Powiem tak, ja nie lubie uzasadzania.
Bylama na weselu gdzie kazdy mogl sam usciasc i gdzie chce i bylam gdzie byly karteczki.
Te kartki to dla mnie bezsens.. nie chcialam wcale siedziec tam gdzie mnie usadzono, i tak caly czas siedzialam gdzie indziej, tylko szukalismy gdzie siedzimy i male zamieszanie bylo, tak to kazdy usiadie gdzie chce i jest ok

[Gisia_00]

ja jestem za karteczkami

[daqmar]

Cześć Dziewczyny. Ja już jestem po slubie i tez miałam dwa stoły, tylko podłużne, tez nie mielismy wyjścia - taki urok sali. Na początku się martwiłam, że osoby które będą siedziec przy drugim stole obrażą się, ale nic takiego nie miało miejsca. Przy naszym stole siedziała cała nasza rodzina, a przy drugim wszyscy znajomi i przyjaciele. Jak się pozniej okazało byli bardzo zadowoleni z miejsc gdyz nie musieli się krępować itp. A żalu nikt nie miał, bo kazdy powinien zrozumieć, ze w takiej wyjątkowej chwili para młoda chce miec jak najblizej siebie rodziców i najblizszą rodzinę. Winietki równiez były, ale faktycznie trzeba poswięcic trochę czasu i dobrze zastanowiec się nad usadzeniem, a wtedy na pewno nei będzie nieprzyjemnych sytuacji.

[Kacha1302]

U mnie na weselu stoły będą ustawione w taką podkowę i każdy sobie siada tam gdzie chce

[Nika1980]

My równiez mamy klopot z usadzaniem gosci i rodziny ale calkiem innej natury...Rodzina mojego przyszlego meza nie mowi po polsku, moja rodzina nie mowi po holendersku ( po angielsku w sumie tez nie- oprocz mojej siostry, ktora bedzie moja swiadkowa) i naprawde troche stresuje mnie fakt ze nie wiem kto z kim powinien siedziec, zeby mial do kogo przyslowiowa : "gebe otworzyc")) bedziemy caly wieczor za tlumaczy robic hihihi

[joasiah2006]

Witam! Mój ślub 30 sierpnia Ja nie będe się bawić w bileciki z nazwiskami. Nie chcę żeby ktokolwiek miał do mnie pretensje za złe usadzenie. U mnie jest taki zwyczaj, że przy stole z młodymi siadają przyjaciele, znajomi, kuzynostwo (poprostu młodzież) Stól nie będzie długi więc usiądzie przy nim jakieś 6-7 par. Nie chciałabym z góry ustalić kto ma przy nim siedzieć, żeby nikt nie poczuł sie gorszy. Poprostu kto będzie pierwszy ten lepszy i już. Rodziny też nie chcę usadzać. Nawet jeśli obie rodziny się nie znają to wesele jest najlepszym miejscem żeby sie poznać. A ja nie stracę kilku godzin (tak cennych przd weselem) na bileciki. Pozdrawiam!

[gold-fish]

Mamy 3 stoły, w kształcie podkowy. U mnie też będą winietki. Rodziny będa siedziały razem. TŻ wymyśli kto obok kogo ze swojej rodziny, a ja u swojej- bo wiem kto z kim najlepiej sie bawi. Myślę ze nasi znajomi i przyjaciele usiądą przy głównym stole z nami. Wolę to przemyśleć wcześniej i zaplanować, niż rzucić hasło: zapraszamy do stołów i patrzeć jak goście się kłócą o miejsca.
P.S. byłam na weselu gdzie goście się przeciskali i pod nosem rzucali jakieś przyke uwagi. już na początku niemal sie rodziny pokłóciły- zamiast się integrować

[kasiuleks]

zgadzam sie z gold-fish - i rowniez bede miala winietki z nami przy stole beda siedziec znajomi i "mlodsza" rodzinka a reszta rodziny tez juz mamy rozplanowane kto gdzie bedzie siedzial i wcale nie wydaje mi sie zeby to byl zly pomysl a wrecz przeciwnie Bylam pare miesiecy temu na weselu u znajomych i oni nie mieli podpisanych miejsc - nawet nie chce mowic co sie dzialo - zamiast wypic spokojnie szampana i zobaczyc pierwszy taniec mlodych na sali rozpetalo sie jedno wielkie szalenstwo aby zajac wybrane przez siebie miejsce...

[magdzia33]

my tez bedziemy miec winietki
w naszym lokalu sa okragle stoly, wiec nie bedziemy miec raczej problemu z odpowiednim rozplanowaniem miejsc
a poza tym nie bedzie bieganiny w stylu kto pierwszy ten lepszy, nie podoba mi sie to!!

[soffera]

Napisane przez joasiah2006

Witam! Mój ślub 30 sierpnia Ja nie będe się bawić w bileciki z nazwiskami. Nie chcę żeby ktokolwiek miał do mnie pretensje za złe usadzenie. U mnie jest taki zwyczaj, że przy stole z młodymi siadają przyjaciele, znajomi, kuzynostwo (poprostu młodzież) Stól nie będzie długi więc usiądzie przy nim jakieś 6-7 par. Nie chciałabym z góry ustalić kto ma przy nim siedzieć, żeby nikt nie poczuł sie gorszy. Poprostu kto będzie pierwszy ten lepszy i już. Rodziny też nie chcę usadzać. Nawet jeśli obie rodziny się nie znają to wesele jest najlepszym miejscem żeby sie poznać. A ja nie stracę kilku godzin (tak cennych przd weselem) na bileciki. Pozdrawiam!

Troche nie rozumiem stwierdzenia: " kto pierwszy ten lepszy" wypowiedzianego przez PM. Właśnie Tobie powinno zależeć żeby siedziały wokoł Ciebie osoby najblizsze ktore najbardziej lubisz a nie np. potworna ciotka - wiecznie narzekajaca, ktora zamiast wypic toast pogna zajac sobie miejsce honorowe przy Was
Każdy planuje rozsadzenie swojej czesci gosci i to na pewno nie trwa godzinami.

[magdzia33]

Napisane przez soffera

Troche nie rozumiem stwierdzenia: " kto pierwszy ten lepszy" wypowiedzianego przez PM.

czy tu chodzi o mnie??

[corazon]

pomysl o karteczkach klelam na poczatku a teraz sie zastanawiam. na weselu mojego brata zostalam wrobiona w ustawianie karteczek co mi sie bardzo nie podobalo. stracilam 3h i bardzo duzo nerwow w starciach z przyszla bratowa. latwo nie bylo bo gosci z naszej strony bylo 160 osob. zeby wyszlo dobrze trzeba miec troche wyczucia i znac rodzinne niuanse kto kogo lubi a kogo widelcem zadzga.. sugerowanie zrobienia plansz przed wejsciem spelzlo na niczym, wiec poczuwajac sie do siostrzanego obowiazku witalam gosci w drzwiach i kierowalam w odpowiednie miejsca, ktory stol (byly 4) i jaka mniej wiecej wysokosc i strona. na szczesie mam dobra pamiec goscie panny mlodej chodzili zdezorientowani ale nie moja wina bo ja ich nie usadzalam i nikogo z tej rodziny nie znalam. po weselu goscie dzwonili dziekowac ze tak dobrze jeszcze nigdzie nie siedzieli. podzieleni na rodziny (mamy i taty) a takze mniej wiecej wiekowo. mlodziez i dzieciaki 12 - 17 osobno. wszyscy sie dobrze bawili (z wyjatkiem nadwrazliwego tatusia ktory siedzial 2 stoly dalej i plecami od 17letniego synka hehe) za to dzieciak sie swietnie bawil i chociaz sie zaklinalam ze u mnie karteczek nie bedzie to chyba bede musiala ulec.. ech.. brat mi przypomina ze nie wyjde za maz tez sie zaklinalam
jedyna rada to przygotowac sobie plan kilka tyg wczesniej a nie w ostatniej chwili. oszczedzicie sobie duzo nerwow a drobne poprawki to tylko chwila. i zorientujcie sie jakie sympatie i antypatie panuja w rodzinie.. zaoszczedzicie sobie duzo stresu

[andziat]

ja również jestem za winietkami, u nas będą okrągłe stoliki 8 osobowe, z nami będą siedzieli świadkowie z osobami towarzyszącymi (nasz stół jako jedyny jest prostokątny), a z pozostałymi to raczej nie mam problemu z usadzeniem, przecież znam wszystkich gości no i wolałabym uniknąć szaleńczej bieganiny po sali i rzucania się na miejsca

[nanak]

Napisane przez ewa.nea

U mie obyło się bez wizytówek i zabijania się o miejsca. Goście byli na tyle zorganizowani, że usiedli w mig. I nie było żadnego problemu.

U nas moja rodzina usiadła razem, rodzina męża razem, a nasi znajomi przy trzecim stole. Jakoś tak sami się rozsiedli.
Choć być może winietki byłyby dobrym pomysłem, bo gdyby nie interwencja naszych starszych to kilka osób chciało usiąść na miejscach pary młodej i świadków (czyt. 6 miejscówek, ale raczej widać że były to nasze miejsca, hehe ).

[bujawoblokach]

a ja dla odmiany mam pytanie natury organizacyjnej gdy już faktycznie zdecydujemy się na winetki. Nurtuje mnie jedna rzecz i Wy dziewczyny napewno rozwiejecie moje wątpliwości
co dzieje się wtedy gdy np. po kościele zostaną "doproszeni" przykładowo przez rodziców jacyś dodatkowi goście (bo wiadomo, czasem pojawi się ktoś niespodziewany bądź prosi się kogoś kto jest na mszy, jakąś delegacj z zakładu pracy itp.) - wtedy już sadza się ich tak o, tam gdzie można szybko dodać miejsce? albo odwrotny przykład, bardziej zaburzający nasz winetkową koncepcję - gdy ktoś nie przyjdzie, bo różnie to bywa, a goście już usiądą na swoich wyznaczonych miejscach, to na miejscach nieobecnych zostają do końca wesela takie brzydkie "dziury"??
sama zasnanawiam się nad winetkami i jestem bardzo bardzo za, ale te kwestie nie dają mi spokoju

[martucha84]

Napisane przez bujawoblokach

a ja dla odmiany mam pytanie natury organizacyjnej gdy już faktycznie zdecydujemy się na winetki. Nurtuje mnie jedna rzecz i Wy dziewczyny napewno rozwiejecie moje wątpliwości
co dzieje się wtedy gdy np. po kościele zostaną "doproszeni" przykładowo przez rodziców jacyś dodatkowi goście (bo wiadomo, czasem pojawi się ktoś niespodziewany bądź prosi się kogoś kto jest na mszy, jakąś delegacj z zakładu pracy itp.) - wtedy już sadza się ich tak o, tam gdzie można szybko dodać miejsce? albo odwrotny przykład, bardziej zaburzający nasz winetkową koncepcję - gdy ktoś nie przyjdzie, bo różnie to bywa, a goście już usiądą na swoich wyznaczonych miejscach, to na miejscach nieobecnych zostają do końca wesela takie brzydkie "dziury"??
sama zasnanawiam się nad winetkami i jestem bardzo bardzo za, ale te kwestie nie dają mi spokoju

hmm ja niedopraszam niekogo w kosciele.. bo jesli chce kogos zaprosic to odrazu a nie pod kosciolem....zreszta bym sie dziwnie czula sama dostajac zaproszenie pod kosciolem.. wiec niechce nikogo stawiac w takiej sytuacji.. a co do braku kogos.. to ja poprosze o potwierdzenia..... na sali mam podac 10 dni wczesniej orientacyjnie.. a 3 dni wczesniej ostateczna ilosc.. wiec bede wtedy wiedziala kto przyjedzie i tylko bede ch usadzac.. a jesli zday sie ze ktos w ostatniej chwili niebedzie mogl dojechac do wierze ze to bedzie jakies 1 gora 2 miejsca wiec niebedzie rproblemu z poluznieniem osob obok.. poprostu po obiedzie kelnerki zabiora te talerzyki a reszta sie lekko rosunie... zreszta w tracie wesela i tak czesc sie bawi czesc siedzi wiec niewidac tak odrazu ze jest dziura....

[nikicia]

Witam czy jesteście tego zdania że rodzice powinni siedzieć blisko pary młodej?tak mi powiedziały kolezanki a my chcielismy blisko nas umiescic znajomych (nie liczac świadków)

[misiaminia]

Nikicia moi rodzice na pewno nie będą siedzieć przy naszym stole tak jak Ty planujemy by siedzieli z nami przyjaciele rodzice będą w swom gronie rodziny znajomych w którym zdecydowanie lepiej będą się czuli niż siedząc z nami
Myślę że większość osób postępuje podobnie
pozdrawiam

[andziat]

Napisane przez nikicia

Witam czy jesteście tego zdania że rodzice powinni siedzieć blisko pary młodej?tak mi powiedziały kolezanki a my chcielismy blisko nas umiescic znajomych (nie liczac świadków)

w sumie to zależy tylko od was, ale np. wiem, że w niektórych regionach Polski (np. w Nowym Sączu) tak jest, że przy stole z Młodymi siedzą rodzice a świadkowie z gośćmi, natomiast w Warszawie (przynajmniej ja zawsze byłam na takich weselach) z Młodymi siedzą świadkowie i ich osoby towarzyszące a rodzice ze swoimi znajomymi i u mnie właśnie tak będzie

[nikicia]

Napisane przez misiaminia

Nikicia moi rodzice na pewno nie będą siedzieć przy naszym stole tak jak Ty planujemy by siedzieli z nami przyjaciele rodzice będą w swom gronie rodziny znajomych w którym zdecydowanie lepiej będą się czuli niż siedząc z nami
Myślę że większość osób postępuje podobnie
pozdrawiam

i ja chyba tez tak zrobie zreszta sami rodzice chyba nie chcieli by siedziec przy nas tylko z rodzina ze znajomymi swoimi ...ja osobiscie nie jestem przekonana do karteczek i ustalania miejsc ale moja kuzynka byla na takim weselu i byla bardzo zadowolona ...ja bylam na roznych weselach gdzie nie bylo karteczek i powiem ze czasem bylo kiepsko raz bylo tak u znajomych ze siedzielismy kolo osob starszych -i niby nie jestem przekonana do karteczek ale jakos zastanawiam sie nad nimi

[misiaminia]

Napisane przez nikicia

-i niby nie jestem przekonana do karteczek ale jakos zastanawiam sie nad nimi

Ja też nie jestem do nich przekonana nie potrafiłabym ustalić gdzie kto z kim ma siedzieć ale przeraża mnie myśl że koło mnie mogła by siąść moja szwagierka bo pomyśli że ona powinna siedzieć w centrum jeszcze mam czas ale muszę się nad tym porządnie zastanowić

[giselle83]

bez urazy, ale problem jest bez sensu i pyt.jak to gdzie? tam gdzie mu wygodnie i gdzie ma wolne miejsce. takie planowanie czasami jest kiepskie w skutkach, bo i tak ludzie sie na weseleach z reguly nie znaja, to co to za roznica. ew.trzeba uwazac na tych co sie nie lubia.

[Assol]

Witam,
na moim slubie, ktory sie odbedzie 8.08.2009 na pewno bede karteczki, zeby nie bylo zamieszania. Przy nas bede siedzieli swiadkowie i przyjaciele a rodzina nieco dalej. Jakas nie chce mi sie w tym dniu za bardzo z nowa mamusia gawedzic i patrzec jak rodzina pije wodke za nasze zdrowie
Nie powinni sie obrazic a nawet jesli to ich sprawa

[Alicja z Krainy Czarów]

u mnie również będą winietki -bez nich będzie spore zamieszanie. Stół przy młodych ma kształt litery L, obok znajdują się podłużne stoły ok 12 osobowe. Chcemy tak podobierać gości aby każdy czuł się dobrze w swoim towarzystwie. Byłam na weselu z podobnym ułożeniem stołów - bez winietek - i panowało spore zamieszanie. Rodzina nie wiedziała gdzie siąść, niektórzy znajomi musieli się rozdzielać, bo ktoś kogoś podsiadł...itp.

poza tym zauważyłam jedno: jak nie ma winietek to ludzie zamiast czekać na parę młodą lecą zajmowac sobie miejsca :/

[mimi27]

Witam, ja także zastanawiam sie nad winietkami, a właściwie to jestem już do nich przekonana, mój narzeczony również, ale jak powiedzialam o moim pomyśle mojej mamie, to tylko sie zdenerwowała i powiedziała, że jak chce to moge zrobić karteczki dla moich znajomych i rodziny mojego narzeczonego, ale na pewno nie dla naszej rodziny.. nie wiem co zrobić a co na pomysł winietek Wasi rodzice??

[martucha84]

Napisane przez mimi27

Witam, ja także zastanawiam sie nad winietkami, a właściwie to jestem już do nich przekonana, mój narzeczony również, ale jak powiedzialam o moim pomyśle mojej mamie, to tylko sie zdenerwowała i powiedziała, że jak chce to moge zrobić karteczki dla moich znajomych i rodziny mojego narzeczonego, ale na pewno nie dla naszej rodziny.. nie wiem co zrobić a co na pomysł winietek Wasi rodzice??

pogadaja z mama powiedz wszystkie za i przeciw.. i moze na spokojnie cos sie uda zrobic... albo poprostu daj jej ten watek do przeczytania.. tylko nieukrywaj ze sa za i przeciw i podejmijcie WSPOLNA decyzje...
my jestesmy za winietkami, moja mama tez tata jesc scepytczny ale mowi ze bedzie wygodniej wiec spoko.. a przyszli tesciowie tylko na nas patrza i nic nie mowia.. wiec jak nie mowia to ja uznaje to za aprobate

[Alicja z Krainy Czarów]

mimi27 myślę, że musicie to spokojnie przedyskutować. Powiedz rodzicom dlaczego zależy Ci na winietkach. To nie jest jakaś fanaberia, rządzenie gości...itp. tylko okazanie im pomocy. Plan usadzania możecie tworzyć razem, mama z pewnością zna lepiej niektóre osoby, podpowie kto z kim dobrze się czuje (i pozuje się ważna przy tym więc może później będzie winietki chwaliła ) Ja na pewno bedę tworzyć taki rozkład razem z mim TŻ mamą i odpytamy się też teściowej, tak żeby goście byli zadowolenie. Wiadomo, że nie dogodzi się każdemu ale może uda się chociaż większości

[mimi27]

Dzięki martucha84 i Alicja z Krainy Czarów! Spróbuję porozmawiać z mamą i zobaczymy do czego razem dojdziemy Najbardziej chodzi mi o moich przyjaciół i znajomych - praktycznie nie znają się nawzajem i nie znają pozostałych gości - dlatego nie chciałabym, żeby ktoś się gdzieś zaplatał i musiał siedzieć w towarzystwie starszych osób.. Oczywiście to nic złego, ale wiadomo, że każda grupa wiekowa najlepiej bawi się w swoim towarzystwie

[Taverney]

winietki to naprawdę dobry pomsył, już prawie standart, do tego w eleganckim tonie...
mimi Twoja mama sama to stwierdzi na ślubie po obiedzie i tak czasem goście robią sobie "wycieczki ludów" w inne miejsca, niż przypisane, ale i tak zachowany jest porządek od samego początku i nie ma zamieszania kto ma gdzie usiąść. Myślę, że jeśli porozmawiasz z mamą, tak jak radzą Ci dziewczyny i mama to przemyśli, to się z Tobą zgodzi.

[agawoo]

Też mi się wydaje że powinnaś porozmawiać z mamą i spokojnie jej przedstawić swoje argumenty. Myślę, że uda Ci się ją przekonać, bo winietki to bardzo dobre rozwiązanie. Nie ma zamieszania ani sytuacji, że między ciocią a wujkiem zostaje jedno miejsce wolne, i jeszcze gdzieś tam jedno i jedna para, która nie ma gdzie usiąść....