Pierwsze śniegi już za nami, a my jeszcze jesteśmy pannami! PM 2013 cz. 29

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez ciassteczkowa

To jest bardzo fajny plan... u nas nie wiem czy tak mogło by być bo: najpawdopodobniej życzenia będą składane na sali już po przywitaniu nas chlebem i solą, po wniesieniu i po szampanie na sali.... wtedy życzenia bedą na sali głównej do jedzenia i tańczenia więc jak ktos złoży nam życzenia to już nie bedzie się wracał przed salę by zobaczyc gdzie ma siedzieć.... a znajac życie starsze pokolenie klapnie sobie przed jeszcze szampanem i zajmie sobie miejsce nie patrząc że wogóle tam mają nie siedzieć
Podejrzewam że gdyby nawet drużba powiedział każdej do ucha proszę się dostosowac do rozmieszczenia stołów to te by nie załapały a tyle o ile moja mama by jeszcze im pomogła sie usadowic na swoich miejscach to teściowa nie sądzę by się tym przejeła i by miała to gdzieś i pewnie by gadała sobie ze swoją rodziną....

Ja z resztą przeczuwam że ona z nikim innym nie bedzie gadała na weselu jak tylko ze swoimi siostrami (

i jeszcze mnie wczoraj wkurzyła na maksa bo powiedzieliśmy jej że my nie robimy poprawin ani w domu ani na sali, powiedziała że ona nikogo nie bedzie zapraszać do siebie do domu w niedzielę. No to się ucieszyłam, ale dodała że na pewno przyjdą do niej nieproszeni.... ok sobie pomyślałam i jej mówię żeby na nas wtedy nie liczyła że my przyjdziemy bo moja rodzina się obrazi że ich nie zaprosiłam. zgodziła się więc sobie myśle spoko.

Pojechaliśmy wczoraj do ciotki mojego TŻ do siostry tescia.... i co teściowa wy☠☠☠ała że ona organizuje poprawiny u siebie w domu i że muszą wszyscy przyjść.... na to ciotka do mojego to sie przynajmniej napijesz?? a my do niej że nas nie będzie.... a tesciowa ja ci dam nie przyjść.... ja jej ze nie przyjdziemy bo inaczej sie umawialiśmy. I ona jak nie chciałaś zaprosić swojej rodziny to nie musiałaś ale na poprawiny macie przyjść, ja jej nie dlatego nie zapraszam bo nie chciałam tylko w waszych 50m2 nie zmieści się moja rodzina bo co bo będą na kawę w kolejce czekać na polu?? powiedziałam jej żeby mi wstydu nie robiła bo i tak nie przyjdziemy.... to zaczęła płakać

ale teściówka Ci się trafiła . Jak ona może organizować Wam niechciane poprawiny i jeszcze Wam rozkazywać.. . A jak Twój TŻ na tą sytuację zareagował?

[Xiezniczka89]

Napisane przez ciassteczkowa

To jest bardzo fajny plan... u nas nie wiem czy tak mogło by być bo: najpawdopodobniej życzenia będą składane na sali już po przywitaniu nas chlebem i solą, po wniesieniu i po szampanie na sali.... wtedy życzenia bedą na sali głównej do jedzenia i tańczenia więc jak ktos złoży nam życzenia to już nie bedzie się wracał przed salę by zobaczyc gdzie ma siedzieć.... a znajac życie starsze pokolenie klapnie sobie przed jeszcze szampanem i zajmie sobie miejsce nie patrząc że wogóle tam mają nie siedzieć
Podejrzewam że gdyby nawet drużba powiedział każdej do ucha proszę się dostosowac do rozmieszczenia stołów to te by nie załapały a tyle o ile moja mama by jeszcze im pomogła sie usadowic na swoich miejscach to teściowa nie sądzę by się tym przejeła i by miała to gdzieś i pewnie by gadała sobie ze swoją rodziną....

Ja z resztą przeczuwam że ona z nikim innym nie bedzie gadała na weselu jak tylko ze swoimi siostrami (

i jeszcze mnie wczoraj wkurzyła na maksa bo powiedzieliśmy jej że my nie robimy poprawin ani w domu ani na sali, powiedziała że ona nikogo nie bedzie zapraszać do siebie do domu w niedzielę. No to się ucieszyłam, ale dodała że na pewno przyjdą do niej nieproszeni.... ok sobie pomyślałam i jej mówię żeby na nas wtedy nie liczyła że my przyjdziemy bo moja rodzina się obrazi że ich nie zaprosiłam. zgodziła się więc sobie myśle spoko.

Pojechaliśmy wczoraj do ciotki mojego TŻ do siostry tescia.... i co teściowa wy☠☠☠ała że ona organizuje poprawiny u siebie w domu i że muszą wszyscy przyjść.... na to ciotka do mojego to sie przynajmniej napijesz?? a my do niej że nas nie będzie.... a tesciowa ja ci dam nie przyjść.... ja jej ze nie przyjdziemy bo inaczej sie umawialiśmy. I ona jak nie chciałaś zaprosić swojej rodziny to nie musiałaś ale na poprawiny macie przyjść, ja jej nie dlatego nie zapraszam bo nie chciałam tylko w waszych 50m2 nie zmieści się moja rodzina bo co bo będą na kawę w kolejce czekać na polu?? powiedziałam jej żeby mi wstydu nie robiła bo i tak nie przyjdziemy.... to zaczęła płakać

Uwielbiam jak ktoś już miał swoje wesele i mógł sobie robić co chciał, a teraz wprowadza swoje plany... To teściowa robi poprawiny czyje? Was tylko zaprasza, to może nie rozumie idei sytuacji Rozumiem Cie, bo moja już też podobnie mruczała.. Ale gdybym powiedziała, że robimy poprawiny, to by było że po co, to wydatek itd. Musi być po jej myśli! Zawsze na przekór takie mam wrażenie
A najbardzie lubię jak mówi: U NAS TO... I ostatnio powiedziała, że tu ma karteczke i takie sobie menu napisała przykładowe. Że tak poukładała i będzie dobrze. Ja powiedziałam, że menu już mam zaplanowane, no ale przecież ja się nie znam. Na weselu byłam dwa razy, a ona 100. To ja nie wiem jak to ma wyglądać

[ciassteczkowa]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

ale teściówka Ci się trafiła . Jak ona może organizować Wam niechciane poprawiny i jeszcze Wam rozkazywać.. . A jak Twój TŻ na tą sytuację zareagował?

Powiedział jej że my nie przyjdziemy bo gdybyśmy chcieli poprawiny to byśmy je zorganizowali na sali.... to ona właśnie wtedy się rozpłakała i dodała że Ł... strasznie się zmieniłeś ja nie wiem dlaczego tak ty mnie traktujesz.... oczywiście mówiąc to patrzyła na mnie

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez Xiezniczka89

Uwielbiam jak ktoś już miał swoje wesele i mógł sobie robić co chciał, a teraz wprowadza swoje plany... To teściowa robi poprawiny czyje? Was tylko zaprasza, to może nie rozumie idei sytuacji Rozumiem Cie, bo moja już też podobnie mruczała.. Ale gdybym powiedziała, że robimy poprawiny, to by było że po co, to wydatek itd. Musi być po jej myśli! Zawsze na przekór takie mam wrażenie

cokolwiek by człoweik nie zrobił to i tak będzie źle czasami już nie mam siły i boję się że wkońcu przestanie mnie cieszyć to planowanie wesela chociaż powinno być najszczęśliwszym czasem w naszym życiu....

[Xiezniczka89]

Napisane przez ciassteczkowa

Powiedział jej że my nie przyjdziemy bo gdybyśmy chcieli poprawiny to byśmy je zorganizowali na sali.... to ona właśnie wtedy się rozpłakała i dodała że Ł... strasznie się zmieniłeś ja nie wiem dlaczego tak ty mnie traktujesz.... oczywiście mówiąc to patrzyła na mnie

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------



cokolwiek by człoweik nie zrobił to i tak będzie źle czasami już nie mam siły i boję się że wkońcu przestanie mnie cieszyć to planowanie wesela chociaż powinno być najszczęśliwszym czasem w naszym życiu....

Ostatnio mówiła, że kwiatki wstępnie wybrałam. Na co ona, że róże sa drogie, że ona wymyśliła MIECZYKI bo są TANIE! I ona ma już pomysł na bukieciki
TŻ mówi, że ona chce dobrze, że pomóc, ze tylko sugeruje. Ale niektóre sugestie są gorsze od rozkazu !!

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez ciassteczkowa

Powiedział jej że my nie przyjdziemy bo gdybyśmy chcieli poprawiny to byśmy je zorganizowali na sali.... to ona właśnie wtedy się rozpłakała i dodała że Ł... strasznie się zmieniłeś ja nie wiem dlaczego tak ty mnie traktujesz.... oczywiście mówiąc to patrzyła na mnie

brak mi słów

[ciassteczkowa]

Ja mojem powiedziałam że bardzo bym chciała piwonie a ta że na pewno nie bedzie bo nie bedzie i już.... ja jej że mam do florystki zadzwonić dwa tygodnie wcześniej i dopiero wtedy sie dowiem czy będą a ona że na pewnoe nie będzie bo co to ona głupia jest?? ja jej mówie że szklarnie i chemia istenieje i ze moga byc, a ta że i tak róze są ładne bo Iwonka (chrześnica) miała śliczny bukiet w kształcie serca (badziew uwierzcie mi) i że tak będzie ładniej.... a ja jej że Tż i tak odbierze taki bukiet jaki ja zamówie a mój się zaczął śmiać

[Xiezniczka89]

Napisane przez ciassteczkowa

Powiedział jej że my nie przyjdziemy bo gdybyśmy chcieli poprawiny to byśmy je zorganizowali na sali.... to ona właśnie wtedy się rozpłakała i dodała że Ł... strasznie się zmieniłeś ja nie wiem dlaczego tak ty mnie traktujesz.... oczywiście mówiąc to patrzyła na mnie [COLOR="Silver"]

Następnym razem Ty się rozpłacz!
A najlepiej wyjechać od razu w podróż poślubną i nikt nie będzie nikogo ścigał

[kaczuszka69]

ciasteczkowa ciężki przypadek za teściową Ci się trafił

[ciassteczkowa]

Tak samo ona nie rozumie dlaczego ja nie mogę pozwolić sobie na to by zaraz po ślubie mieć dziecko.... mówimy i tłumaczymy że to zagraża mojemu życiu a ona że jak będzie dziecko to będzie rodzina a nie że kiedy wam się zachce....

No nie rozumie tego że to jest zagrożenie, ona myśli że ja po prostu nie chcę....

A jak idę do lekarza na kontrolę do się ona dziwi po co ja wogólę idę tam, po co?? bo kurdę chce być w końcu zdrowa..... zdrowa.... a ona wymyslasz

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Napisane przez kaczuszka69

ciasteczkowa ciężki przypadek za teściową Ci się trafił

oj bardzo ciężki pod wieloma względami i psychicznymi i faktycznie wagowymi

[Xiezniczka89]

Napisane przez ciassteczkowa

Ja mojem powiedziałam że bardzo bym chciała piwonie a ta że na pewno nie bedzie bo nie bedzie i już.... ja jej że mam do florystki zadzwonić dwa tygodnie wcześniej i dopiero wtedy sie dowiem czy będą a ona że na pewnoe nie będzie bo co to ona głupia jest?? ja jej mówie że szklarnie i chemia istenieje i ze moga byc, a ta że i tak róze są ładne bo Iwonka (chrześnica) miała śliczny bukiet w kształcie serca (badziew uwierzcie mi) i że tak będzie ładniej.... a ja jej że Tż i tak odbierze taki bukiet jaki ja zamówie a mój się zaczął śmiać

No no! U mnie podobnie! córce już robiła i się zna! Wie co ładne i tanie. a tak na prawdę tandeta
Chyba trzeba olać i robić po swojemu. Najlepszy argument to: już zamówione i zaliczka zapłacona.
Moja planowana sukienka też oczywiście mogłaby być inna, już mi pokazała

[ciassteczkowa]

Napisane przez Xiezniczka89

Następnym razem Ty się rozpłacz!
A najlepiej wyjechać od razu w podróż poślubną i nikt nie będzie nikogo ścigał

chciałabym ale niestety mam w sobotę po weselu sesję egzaminacyjną na uczelni więc tydzień miodowy będzie cudowny w towarzystwie książek

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez ciassteczkowa

Tak samo ona nie rozumie dlaczego ja nie mogę pozwolić sobie na to by zaraz po ślubie mieć dziecko.... mówimy i tłumaczymy że to zagraża mojemu życiu a ona że jak będzie dziecko to będzie rodzina a nie że kiedy wam się zachce....

No nie rozumie tego że to jest zagrożenie, ona myśli że ja po prostu nie chcę....

A jak idę do lekarza na kontrolę do się ona dziwi po co ja wogólę idę tam, po co?? bo kurdę chce być w końcu zdrowa..... zdrowa.... a ona wymyslasz

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------



oj bardzo ciężki pod wieloma względami i psychicznymi i faktycznie wagowymi

nie ma to jak wchodzenie do czyjegoś życia z butami . Taką kobietę to chyba ignorować trzeba i spotykać się tylko z okazji świąt

[Antilia]

Napisane przez ciassteczkowa

tak jak i menu, tylko jak stawiacie to na każdym stole czy każdemu dajecie na talerzyk?? dodam że nie będą one imienne :P

ja planuje jedno menu na 4-6 osób

Ps. współczuje teściowej, ja na swoją czasem pomarudzę, ale teraz widzę, że to anioł

[ciassteczkowa]

własnie obliczyłam że do ślubu zostało 179dni oby to jak najszybciej zeszło

[kaczuszka69]

a my mamy dzisiaj 250dni

[ciassteczkowa]

Czasami próbuje ją zrozumieć no kurde dobra może czuje że odbieram jej syna, pierwszego syna, moze czuje się trochę pominięta w przygotowaniach no ale jak ja mam ją wtajemniczac jak wg niej jest wszystko źle??

Dlaczego ona nie umie zrozumieć ze ona nie traci syna tylko zyskuje synową?? a może kiedys i wnuka czy wnuczkę jak zdrowie mi pozwoli.... przecież ja nie chce skrzywdzić jej dziecka tylko uszczęśliwić....

[Viollet87]

O rany, teściowa z piekła rodem... Moja nie jest idealna, ale nie mam powodów do narzekania - zwłaszcza kiedy porównam ją z tą opisywaną powyżej

[kaczuszka69]

Napisane przez ciassteczkowa

Czasami próbuje ją zrozumieć no kurde dobra może czuje że odbieram jej syna, pierwszego syna, moze czuje się trochę pominięta w przygotowaniach no ale jak ja mam ją wtajemniczac jak wg niej jest wszystko źle??

Dlaczego ona nie umie zrozumieć ze ona nie traci syna tylko zyskuje synową?? a może kiedys i wnuka czy wnuczkę jak zdrowie mi pozwoli.... przecież ja nie chce skrzywdzić jej dziecka tylko uszczęśliwić....

właśnie może jest zazdrosna o Ciebie po prostu albo nie będziesz synową, jaką ona sobie wymarzyła (np. traktującą jej słowa jak świętość), ale to już w sumie jej problem.

[Viollet87]

Napisane przez ciassteczkowa

Czasami próbuje ją zrozumieć no kurde dobra może czuje że odbieram jej syna, pierwszego syna, moze czuje się trochę pominięta w przygotowaniach no ale jak ja mam ją wtajemniczac jak wg niej jest wszystko źle??

Dlaczego ona nie umie zrozumieć ze ona nie traci syna tylko zyskuje synową?? a może kiedys i wnuka czy wnuczkę jak zdrowie mi pozwoli.... przecież ja nie chce skrzywdzić jej dziecka tylko uszczęśliwić....

Na Twoim miejscu podczas którejś z kolejnych łzawych awantur po prostu bym jej to powiedziała. Może to do niej dotrze?

[Xiezniczka89]

Napisane przez ciassteczkowa

Czasami próbuje ją zrozumieć no kurde dobra może czuje że odbieram jej syna, pierwszego syna, moze czuje się trochę pominięta w przygotowaniach no ale jak ja mam ją wtajemniczac jak wg niej jest wszystko źle??

Dlaczego ona nie umie zrozumieć ze ona nie traci syna tylko zyskuje synową?? a może kiedys i wnuka czy wnuczkę jak zdrowie mi pozwoli.... przecież ja nie chce skrzywdzić jej dziecka tylko uszczęśliwić....

To wg mnie to chęć pokazania kto tu rządzi. I kogo poprze TŻ.. Może nawet coś jej się podoba, ale nie powie potem: widzicie- to ja załatwiłam, dlatego tak super! A tak to będzie- widzicie, gdyby nie ja, to byście np.. nie wiem.. nie mieli muzyki, bo ja taką świetną orkiestrę znalazłam!

[fioletowa]

A ja jeszcze tamten wątek nadrabiam i dopisuje a tu juz nowy ! Czemu nie ma mnie w ślubach an poczatku?

[WifeToBe]

Witam Dziewczyny! wieeeki mnie nie bylo- wkoncu ponad miesiac a tu widze juz 2 watki skonczone WOW

Mam nadzieje ze bede teraz juz czesciej i ze wasze przygotowania ida super

Napisane przez ciassteczkowa

Czasami próbuje ją zrozumieć no kurde dobra może czuje że odbieram jej syna, pierwszego syna, moze czuje się trochę pominięta w przygotowaniach no ale jak ja mam ją wtajemniczac jak wg niej jest wszystko źle??

Dlaczego ona nie umie zrozumieć ze ona nie traci syna tylko zyskuje synową?? a może kiedys i wnuka czy wnuczkę jak zdrowie mi pozwoli.... przecież ja nie chce skrzywdzić jej dziecka tylko uszczęśliwić....

Kurcze wspolczuje strasznie z Tesciowa..miejmy nadzieje ze jak juz bedziecie malzenstwem nie bedzie sie tak wtracac!!

[fioletowa]

Napisane przez Antilia

ja planuje jedno menu na 4-6 osób

Ja dokładnie tak samo, mysle ze to wystarczy zupełnie

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez fioletowa

A ja jeszcze tamten wątek nadrabiam i dopisuje a tu juz nowy ! Czemu nie ma mnie w ślubach an poczatku?

a napisałaś do osoby zarządzającej 1 postem?

[Visez]

Napisane przez Emilia 25

Ja to zrozumiałam w ten sposób, że w tym wieku to się mówi: dziewczyna??? bleeeeee.... Chłopak? Bleeeeeee.... Taki wiek.

Dobrze zrozumiałaś W podstawówce to się raczej za włosy ciąga i po korytarzu "wybrankę" gania:P

[ila87]

Hej!
Nadrabiałam, nadrabiałam i nie nadrobiłam. Ale to nic.

[olcia_509]

Napisane przez ciassteczkowa

własnie obliczyłam że do ślubu zostało 179dni oby to jak najszybciej zeszło

a u Nas 256

[ciassteczkowa]

Napisane przez fioletowa

A ja jeszcze tamten wątek nadrabiam i dopisuje a tu juz nowy ! Czemu nie ma mnie w ślubach an poczatku?

bo sie trzeba długo na to starać, żeby dopisano cię do kalendarza. Ja tam byłam kiedyś dawno dawno temu ale potem nie miałam kiedy pisać i tak oto w spektralny sposób wymazana z kalendarza może kiedys tam zawisnę znowu

[ila87]

299

[ciassteczkowa]

Napisane przez Visez

Dobrze zrozumiałaś W podstawówce to się raczej za włosy ciąga i po korytarzu "wybrankę" gania:P

Tylko że mi nie chodziło akurat o to co zostało wyjaśnione

I absolutnie się nie zgadzam, ja pamietam zakochana byłam po uszy w tam jednym Danielu.... no ale on wybrał moją koleżankę ale wcale nie przestałam się w nim podkochiwać i marzyć o nim co wieczór..... :P ojjjjjjj stare dzieje

Ale się śmiejcie ale ten chłopczyk Daniel jak w spektakularny sposób mnie odrzucił był ponad rok z tą moją koleżanką, tak ładnie sobie za rączki chodzili i tańczyli na dyskotekach szkolnych