Uje muje, dzikie węże, czy wytrzymam z przyszłym mężem? ;) PM 2014 cz. 6

[wioliix]

Napisane przez adziia13

Trzymam kciuki za zdrowie babci.
Wiem jak to jest sama się na patrzyłam przez te 4 operacje. Po 3 wylądowałam na SORze ze wstrząsem anafilaktycznym po lekach przeciwbólowych (jestem hardcorowym uczuleniowcem).
Moja mama pracuje w szpitalu, i czasem opowiada jak to jest, takich śmierdzących meneli trzeba właśnie przyjmować poza kolejnością, bo ktoś wymyślił taką procedurę, w której się uważa, że u nich jest zawsze zagrożenie życia więc mają robione multum niepotrzebnych i drogich badań np. TK głowy.

Moja babcia też ciagle choruje i na dodatek miała pół roku temu złamaną ręke i jej źle poskładali. Ale korzystając z okazji że nie pracuję to wożę ją po lekarzach i aptekach.

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Napisane przez adziia13

Śmieszna historia. Miałam zły dzień i mam wyciągnęła mnie na toruńską starówkę na lody, przechodziłyśmy koło salonu i mam zaproponowała, żebym coś przymierzyła to mi się humor poprawi. Przymierzyłam suknię, która mi się zawsze marzyła skromna rybka (rozchodząca się od połowy uda, nie od kolan), wyglądałam ładnie ale nic więcej.
Później trafiłyśmy do innego salonu, mama wypatrzyła suknię (mi się podobał materiał, ale wydawało mi się, że fason jest nie dla mnie) Przymierzyłam i obie z mamą się popłakałyśmy - to była ta.
Byłam wtedy jeszcze przed zaręczynami, więc nawet nie myślałam o kupowaniu sukni.
Któregoś dnia przechodziłam koło salonu i nie ma MOJEJ suknii, weszłam zapytać co i jak, pani powiedziała, że wyszła z produkcji, bo była za droga, jakoś się z tym pogodziłam i sprawa odeszła na bok.
Jakiś czas później przechodziłam koło salonu i patrzę jest MOJA sukienka, pani powiedziała, że wrócili ją na jakiś czas, ale nie wiadomo na ile, że można zrobić tak, że zapłacę zaliczkę, a oni przygotują odpowiednią ilość materiału, a uszyją jak przyjdzie pora. Jakiś czas później okazało się, że trzeba ją uszyć bo materiał się zniszczy, więc muszę za nią zapłacić - na szczęście rozłożyli mi to na raty, bo nie była tania
Potem (zmieniła się jakaś ustawa o przechowywaniu rzeczy opłaconych przez sklepy) i okazało się, że muszę ją zabrać.
I tym sposobem mam sukienkę 1,5 roku przed ślubem .

Wiatj Kochaniutka to widze że ja nie jestem sama bo ja jestem w trakcie kupna

[agunineczka]

Napisane przez wioliix

Moja babcia też ciagle choruje i na dodatek miała pół roku temu złamaną ręke i jej źle poskładali. Ale korzystając z okazji że nie pracuję to wożę ją po lekarzach i aptekach.

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------




Wiatj Kochaniutka to widze że ja nie jestem sama bo ja jestem w trakcie kupna

a wyślesz zdjęcie ?

Kurczę, zazdroszczę, też bym już chciała coś mieć - np. suknię, ale kasy ni ma... Chociaż kto wie... dziś mi sie podoba taka, a jutro może jakaś całkiem inna...

[adziia13]

Napisane przez wioliix

Wiatj Kochaniutka to widze że ja nie jestem sama bo ja jestem w trakcie kupna

a wyślesz zdjęcie ?

Na życzenie, zdjęcia jeszcze raz.

Na modelce moim zdaniem suknia wygląda po prostu brzydko, na tej dziewczynie mi się wydaje średnio (chyba jest niedobrana do figury - bo laska nie ma talii). Na mnie (wydaje mi się) wygląda dużo lepiej, jestem filigranowa, ale mam duży biust i suknia wszystko dobrze równoważy.

[wioliix]

Do adziia13 Bardzo śliczna taka subtelna delikatna
a masz ją już uszytą?

Mi się marzy ta:

http://www.youtube.com/watch?v=syfh-KGutJw

Ale nie mogę jej przymierzyć tylko mierzyłam podobną i jest w sprzedaży do końca tego roku. Cena 4200

Mam też na oku podobną i to jest też tylko 1 ostatnia sztuka tylko ma inny gorset ale przynajmniej wiesz co kupujesz. cena 2000

[velika]

Napisane przez monikkad

My mamy taką sytuację, że TŻ ma stałą, stabilną pracę, a ja od wakacji będę szukać, no ale moja sytuacja finansowa na pewno jeszcze dłuuuugo nie będzie stabilna. Więc jakbyśmy brali kredyt to chyba tylko na niego, no bo ja nie mam żadnej zdolności. Ale po ślubie chciałabym być też współwłaścicielką mieszkania. Czyli jak to wtedy jest? Po ślubie od razu musimy iść do notariusza rozszerzać tą wspólność? Wtedy ja się dołączam jako współkredytobiorca?

Tak, musicie iść do notariusza podpisać umowę majątkową małżeńską rozszerzającą waszą wspólność na to mieszkanie (albo na cały majątek - to zależy od praktyki notariusza i sądu wieczystoksięgowego, bo są różne na terenie kraju). Nie dołączasz jako kredytobiorca - kredytobiorcą nadal jest twój mąż, ale ty stajesz się współdłużnikiem hipotecznym i w razie ewentualnych problemów ze spłatą bank ściąga kasę najpierw od niego i poręczycieli, a potem z mieszkania - które jest waszą wspólną własnością. Nie odpowiadasz za ten dług w inny sposób, bo i jak. To, że jesteś żoną nie powoduje twojej odpowiedzialności za jego dług osobisty. Będziesz tzw. dłużnikiem rzeczowym, mogą cię ścigać tylko z mieszkania. Sytuacja się komplikuje, jakby mąż brał kredyt w trakcie związku małżeńskiego, ale banki już mają na to swoje sposoby

A i jeszcze mam takie pytanie. TŻ wziął kilka lat temu (jeszcze się nie znaliśmy) kredyt na swój dom rodzinny (wcześniej mieszkali tam jeszcze z jego siostrami, ale to było spółdzielcze mieszkanie i postanowili wykupić) i połowę raty opłaca on, a połowę jego rodzice (cała trójka: matka, ojciec i on są współwłaścicielami i współkredytobiorcami). No i on planuje niebawem (może w przyszłym roku) wziąć kredyt, a ten swój drugi kredyt co już ma dołączyć do tego kredytu na mieszkanie dla nas. Ale teraz najprawdopodobniej to nierealne, bo nie dostał podwyżki i kredytu nie dostanie. No i ja nie chcę mieć nic wspólnego z tym kredytem, który on wziął z rodzicami, bo co mi do tego. I boję się, że potem po ślubie będzie tak, że mnie też jakoś w jakiś sposób dotyczy ten kredyt. Niby wiem, że wziął ten kredyt przed ślubem i to będzie spłacane z jego majątku osobistego, ale jak jego majątek osobisty nie wystarczy to będą brać z naszej wspólnej kasy, jeśli nie podpiszemy rozdzielczości. Dlatego lepiej chyba podpisać tę rozdzielczość majątkową, no nie? Wtedy nie doczepi się nikt nigdy do wspólnej kasy, bo jej nie ma, będą tylko od niego ciągnąć. No i myślałam, że tak zrobię. Ale znowu jakby się jednak udalo mu teraz dostać ten kredyt na mieszkanie dla nas i połączyć razem te oba kredyty, a spisalibyśmy przed ślubem rozdzielność to ja wtedy w ogóle nie mam prawa do tej chaty, prawda? I co wtedy, można zrobić tak, że mimo rozdzielności on mnie tam jakoś wpisuje jako współwłaściciela i współkredytobiorcę??

Przy rozdzielności robicie tzw. darowiznę udziału w nieruchomości - on ci daruje jakiś udział i w ten sposób stajesz się współwłaścicielką. Tylko takie rzeczy to po ślubie, bo przed są wysokie podatki
Co do łączenia kredytów i hipotek to trzeba pytać w bankach, ale nie wiem, czy banki byłyby chętne do takiego kombinowania, to od nich zależy.
Jak majątek nie wystarczy, to bank im zlicytuje nieruchomość, a do twojego majątku nie będzie sięgał, spokojna głowa.

[kulbensikowa]

Napisane przez poznanianka1990

Moja babcia jest w szpitalu... Ciocia pojechała z nią do rodzinnego, bo babcia miała bardzo wysokie ciśnienie od soboty, no a rodzinna dała skierowanie do szpitala. Tak w ogóle to przez to, że ją cyganki okradły w zeszłym tygodniu Wlazły do niej do mieszkania i zaczęły jej machać jakąś szmatą, a reszta w tym czasie plądrowała mieszkanie... Babcia wzywała pomocy i w końcu jedna sąsiadka przyleciała z dołu i jakoś sobie poradziły, ale kasę babci te cyganichy ukradły i papier toaletowy i mydło Moja babcia cała w nerwach, dostała lekki udar (część wargi ma sparaliżowaną) no i czeka już od 13 w szpitalu za wynikami badań. Nie na oddziale tylko na SORze! A jakąś pijaną menelówę ze złamaną ręką przywieźli, jeszcze się z nimi szarpała i ją od razu na badania wzięli, a ludzie chorzy, płacący składki muszą czekać godzinami Chory kraj!
Także mój tata i ciocia siedzą tam z nią, a babcia płacze, bo nie chce iść do szpitala...
Strasznie się martwię o nią

Ajj... wiem co czujesz nie dawno przezywałam to z moją babcia...
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla babci będzie dobrze!!! moja babcia miała spory udar (sparaliżowaną całą lewą stronę) i jakoś powoli wychodzi z tego.. trzeba być dobrej myśli, wspierać babcię !

[wioliix]

Napisane przez agunineczka

Wybaczy
Ja tak nie kojarzę exist, ale moze dlatego, że dosć poźno dołączyłam do wątku, w każdym razie exist nadal jest w kalendarzu

dziewczyny co sądzicie o tych zdjęciach?
http://allegro.pl/fotograf-slubny-wa...845255192.html


(zdjęcia są na dole)

albo te:

http://www.melrose.pl/

?

mi się tamten pierwszy bardziej podoba

[adziia13]

Napisane przez wioliix

Do adziia13 Bardzo śliczna taka subtelna delikatna
a masz ją już uszytą?

Mi się marzy ta:

http://www.youtube.com/watch?v=syfh-KGutJw

Ale nie mogę jej przymierzyć tylko mierzyłam podobną i jest w sprzedaży do końca tego roku. Cena 4200

Mam też na oku podobną i to jest też tylko 1 ostatnia sztuka tylko ma inny gorset ale przynajmniej wiesz co kupujesz. cena 2000

mam kupioną, ładna ta twoja, mnie tylko przerażają takie duże doły, bałabym się, że nie umiałabym w takiej tańczyć.

Ja zawsze wychodziłam z założenia, że na sukni nie warto oszczędzać. Jest jeszcze tyle czasu, że może wytargujesz na raty.

[ane3kaa]

Napisane przez agunineczka

Kurczę, zazdroszczę, też bym już chciała coś mieć - np. suknię, ale kasy ni ma... Chociaż kto wie... dziś mi sie podoba taka, a jutro może jakaś całkiem inna...

Dlatego ja nawet nie chodze po salonach zaczne w styczniu 2014 roku

[misiadelko]

Napisane przez velika

Tak, musicie iść do notariusza podpisać umowę majątkową małżeńską rozszerzającą waszą wspólność na to mieszkanie (albo na cały majątek - to zależy od praktyki notariusza i sądu wieczystoksięgowego, bo są różne na terenie kraju). Nie dołączasz jako kredytobiorca - kredytobiorcą nadal jest twój mąż, ale ty stajesz się współdłużnikiem hipotecznym i w razie ewentualnych problemów ze spłatą bank ściąga kasę najpierw od niego i poręczycieli, a potem z mieszkania - które jest waszą wspólną własnością. Nie odpowiadasz za ten dług w inny sposób, bo i jak. To, że jesteś żoną nie powoduje twojej odpowiedzialności za jego dług osobisty. Będziesz tzw. dłużnikiem rzeczowym, mogą cię ścigać tylko z mieszkania. Sytuacja się komplikuje, jakby mąż brał kredyt w trakcie związku małżeńskiego, ale banki już mają na to swoje sposoby


Przy rozdzielności robicie tzw. darowiznę udziału w nieruchomości - on ci daruje jakiś udział i w ten sposób stajesz się współwłaścicielką. Tylko takie rzeczy to po ślubie, bo przed są wysokie podatki
Co do łączenia kredytów i hipotek to trzeba pytać w bankach, ale nie wiem, czy banki byłyby chętne do takiego kombinowania, to od nich zależy.
Jak majątek nie wystarczy, to bank im zlicytuje nieruchomość, a do twojego majątku nie będzie sięgał, spokojna głowa.

Velika , ja również mam do Ciebie pytanie Czy jeśli kupiłam przed ślubem działkę ale razem postawimy na niej dom to w przypadku niepodpisania intercyzy to wygląda tak, że w przypadku rozwodu ja mu muszę zapłacić za połowę domu i nara czy jak?

[velika]

Napisane przez misiadelko

Velika , ja również mam do Ciebie pytanie Czy jeśli kupiłam przed ślubem działkę ale razem postawimy na niej dom to w przypadku niepodpisania intercyzy to wygląda tak, że w przypadku rozwodu ja mu muszę zapłacić za połowę domu i nara czy jak?

możesz puścić go z torbami, wszystko co wybudujesz na działce jest twoje. On musiałby udowodnić swój wkład w razie czego (tzw. nakłady na nieruchomość).

[misiadelko]

Dzięki Velika

Ciekawe co inne dziewczyny teraz o mnie myślą, od razu mówię, że z romantyczki nic we mnie nie ma, kocham mojego TŻta ale lubię wiedzieć na czym stoję

[velika]

Spokojnie, ja bym grosza nie włożyła w coś, co nie jest moje. Tym bardziej, że mój mecenas by mnie puścił z torbami Miłość miłością, ale nigdy nic nie wiadomo i lepiej się zabezpieczyć, żeby się nie okazało, że wszystko było na misia, a my zostajemy ze złamanym sercem, zmarnowanymi latami i pustym portfelem

[Shiruvii]

Napisane przez velika

Spokojnie, ja bym grosza nie włożyła w coś, co nie jest moje. Tym bardziej, że mój mecenas by mnie puścił z torbami Miłość miłością, ale nigdy nic nie wiadomo i lepiej się zabezpieczyć, żeby się nie okazało, że wszystko było na misia, a my zostajemy ze złamanym sercem, zmarnowanymi latami i pustym portfelem

Święte słowa

[agunineczka]

Napisane przez wioliix

Do adziia13 Bardzo śliczna taka subtelna delikatna
a masz ją już uszytą?

Mi się marzy ta:

http://www.youtube.com/watch?v=syfh-KGutJw

Ale nie mogę jej przymierzyć tylko mierzyłam podobną i jest w sprzedaży do końca tego roku. Cena 4200

Mam też na oku podobną i to jest też tylko 1 ostatnia sztuka tylko ma inny gorset ale przynajmniej wiesz co kupujesz. cena 2000

4200 to już spora kasa... chyba byłoby mi szkoda kupić kiecę na jeden za raz za tyle pieniędzy...

misiadelko a dla mnie to nie jest wcale takie dziwne. ja po prostu traktuję to tak, że chcesz sie zabezpieczyć na przyszłosć.... No bo niestety, róznie to w życiu bywa....Może być jak w bajce, a potem.... Czego Tobie, ani nikomu innemu nie życzę

A ja włąśnie obczaiłam, że nasz kamerzysta bierze od nas kasę jak za ten rok, a już ma na stronie w cenniku droższy nasz pakiet. Udało nam sie załapać na niższą cenę, a w sumie 200 zł piechotą nie chodzi

[poznanianka1990]

Mykam spać. Młoda godzina, a ja padam na twarz Pewnie dlatego, że poszłam późno spać, bo przed północą, a wstałam o 3. I potem jeszcze w aucie spałam.

Dobranoc, do jutra

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez velika

Spokojnie, ja bym grosza nie włożyła w coś, co nie jest moje. Tym bardziej, że mój mecenas by mnie puścił z torbami Miłość miłością, ale nigdy nic nie wiadomo i lepiej się zabezpieczyć, żeby się nie okazało, że wszystko było na misia, a my zostajemy ze złamanym sercem, zmarnowanymi latami i pustym portfelem

Tak teraz piszecie o tej intercyzie że się zaczęłam zastanawiać czy przypadkiem jej nie podpisać przed ślubem... Wcześniej nigdy o tym nie myślałam, bo właśnie romantyczką jestem, ale nie pomyślałam o tym, że może to nas uchronić przed kompletnym bankructwem jeśli nasze biznesy nie wypalą... Mój TŻ planuje kiedyś otworzyć działalność, ja jeśli nie znajdę pracy też nad tym myślałam, więc żeby w razie jakichkolwiek problemów nie stracić wszystkiego intercyza jest chyba najlepszym rozwiązaniem i zabezpieczeniem... Tylko ciekawe co na to TŻ... teraz jestem na niego obrażona więc pogadam z nim o tym innym razem

[esica]

No tak, przybyłam, a nawet nic o nas nie napisałam Jesteśmy razem od 27.01.2011, a od 1,5 roku mieszkamy razem we Wrocławiu, ponieważ tam studiujemy i w sumie jakoś dlatego postanowiliśmy zalegalizować ten związek „na kocią łapę” Jeżeli chodzi o przygotowania to nie mamy jeszcze praktycznie nic, jedynie salę na oku, ale to taka sala na wsi, więc wydaje nam się, że wystarczy około rok przed zarezerwować. Wstępnie datę wyznaczyliśmy na 27.09.2014

[mala_czarna_21]

aleście naskrobały

witam nowe PMki

przeleciałam Was na szybko

życzę zdrowia dla babci poznanianki
misiadelko ze mnie taka romantyczka jak z Ciebie

dzisiaj cały dzień przesiedziałam nad cholernym projektem a jeszcze tyle przede mną....

ciężki miesiąc przede mną

[misiadelko]

Uff, już myślałam, że mnie zjedziecie

Ja dziś wszystkie szafki w kuchni wymyłam i już 3 piwko spiłam, a zaraz zjem bób i tak trochę nie ogarniando więc stawiam wszystkim po heńku:

[tasiulek]

Napisane przez misiadelko

Uff, już myślałam, że mnie zjedziecie

Ja dziś wszystkie szafki w kuchni wymyłam i już 3 piwko spiłam, a zaraz zjem bób i tak trochę nie ogarniando więc stawiam wszystkim po heńku:

oooo jezuuu bób i piwko najlepsze połączenie

[klaudia1534]

poznanianka1990 zdrówka dla babci, wszytsko będzie dobrze

misiadelko kocham bób, ale mi ochoty narobiłaś

Ja też uciekam zaraz spać. Jutro na 14 mam wizytę u dentysty i 150 zł sobie poleci... W tym wieku żeby się dentysty bać to wstyd, ale pewnie znów sobie znieczulenie zażyczę i nic nie będę czuła Fajnie jakby jeszcze można było wyłączyć dźwięk tych wszystkich dziwnych i strasznych przyrządów

[mala_czarna_21]

Napisane przez klaudia1534

poznanianka1990 zdrówka dla babci, wszytsko będzie dobrze

misiadelko kocham bób, ale mi ochoty narobiłaś

Ja też uciekam zaraz spać. Jutro na 14 mam wizytę u dentysty i 150 zł sobie poleci... W tym wieku żeby się dentysty bać to wstyd, ale pewnie znów sobie znieczulenie zażyczę i nic nie będę czuła Fajnie jakby jeszcze można było wyłączyć dźwięk tych wszystkich dziwnych i strasznych przyrządów

najlepiej 2 sety walnąc przed wizytą

[Nati_kk]

Witam nową PMkę

Wioliix - a gdzie w Sosnowcu byłaś? Może się kiedyś przejdę z ciekawości

[klaudia1534]

mala_czarna_21 mówisz? nie jest to głupie 2 sety wyjdą mnie taniej niż to znieczulenie

[ane3kaa]

Jak ja sie dzisiaj ciulowo czuje ( katar, kaszel i ból gardła ( a w nocy jak śpie to co chwile się budze zeby się napić bo zaczyna mnie tak gardło drapać ze masakra ((

[Tycikata]

Obiecałam sobie, że Was nadrobię a nie mam kiedy

[klaudia1534]

zdrówka ane3kaa
Mnie od kilku dni migdał strasznie boli.. No ale standard w końcu zima przyszła.
Dobra laski uciekam spać
Dobranoc

[kulbensikowa]

Napisane przez tasiulek

oooo jezuuu bób i piwko najlepsze połączenie

uwielbiam bób, ale...z piwem nigdy nie miałam okazji połączenia..

[Soul89]

Nie mam szans by Was nadrobić :/ W ogóle nie mam ostatnio czasu na nic. W dodatku jak siedzę w domu to ciągle chce mi się spać Może zapadam w sen zimowy

Może jutro uda mi się być choć trochę na bieżąco

Dobranoc