WSPiA Rzeszów, kto się wybiera, kto już studiuje? :)

[rekamil97]

A prawo dzienne - stacjonarne?

[natalieee6]

Napisane przez sartist20

Podesłane Jakby ktoś jeszcze chciał , pisać priv

Ja też się wybieram na bw zaocznie

[sartist20]

Napisane przez natalieee6

Ja też się wybieram na bw zaocznie

Wyślę link do grupy na fb w wiadomości

[klaudiuszysko]

Mam zamiar iśc na studia, jeśli dobrze pójdzie mi matura ( mam 2017)- jestem teraz klasą maturalną. Wybór padł na WSPiA Rzeszów-bezpieczeństwo wewnętrzne, dzienne. Ktoś jest, był, może poradzic,doradzić, czy warto? Dodam też, że myślę o prawie, nie wiem co lepsze. Zdaje rozszerzony angielski i polski. Każdy komentarz będzie cenny!
moze lepiej na politechnikę? lecz tam same licencjackie jesli chodzi o BW

[karlacheer12]

hej, ja wybieram się na mgr z Administracji zaocznie czy ktoś jeszcze się wybiera ?

[chigga]

Wybiera się ktoś na studia stacjonarne na WSPiA? Jeśli tak to może warto spotkać się trochę wcześniej zawsze wtedy to raźniej niż samemu wchodzić w nowe mury

[agnieszka134]

hej, wybiera się ktoś na magisterkę z BW ?

[rekamil97]

Czy przez pierwszy tydzień na studiach dziennych w ogóle będą jakieś zajęcia? Bo z godzin otrzymanego "programu integracyjnego" wynika, że codziennie są jakieś wydarzenia w godzinach około 10-13, czyli pewnie w trakcie zajęć.

[onanowaa]

Ah "dziciątka"

wypowiem się
A więc, poszłam na prawo w 2013 roku.
Obecnie będę zaczynała 4 rok.
Patrzę i patrzę i jak ja wam zazdroszczę, z roku na rok coraz bardziej chuchają i dmuchają na nowo przybyłych
Kiedy zaczynałam studia, nie miałam pojęcia co to jest kolokwium, ani jak zwracać się do wykładowców, nie miałam pojęcia czym różnią się wykłądy od ćwiczeń od konwersatoriów od warsztatów etc. - poszłam na głęboką wodę - a teraz macie tygodnie zapoznawcze - wszystko wam tłumaczą, oprowadzają was, macie spotkania z wykładowcami ja od pierwszego dnia siedziałam na wykładach i nic nie ogarniałam
Wielu wykładowców którzy mnie uczyli na pierwszym roku już poodchodzili (prawoznawstwo - dr Holzer od ćwiczeń i prof. Pieniążek od wykładów - tyle nieprzespanych nocy aby to zdać - cieszcie się, że was ominęło). Ogólnie co i jak..... pierwszy rok na prawie jest najłatwiejszy - chociaż będziecie myśleli, że gorzej być nie może i będzieci rozumieli z większości zagadnień tyle co nic. Prawoznastwo - wykładnia prawa - życzę powodzenia- przyłóżcie się w tym dziale bo będzie wam to potrzebne na dłuuużej
Na drugim roku waszym postrachem będzie profesor Zoll od prawa karnego- płacz i zgrzytanie zębów - milion warunków na roku - nie ominie was to - jednak jak będziecie w grupach ćwiczeniowych mieć do wyboru między dr Behanem a dr. Tkaczyk - wybierzcie dr. Behana - który przygotuje was o wiele lepiej do egzaminu u prof. Zolla niż ktokolwiek inny. Nauka - nauka - nauka - za nic u prof. oceny nie dostaniecie, bardzo wymagający (zaczynam 4 rok, a są u mnie ludzie którzy do tej pory mają jakieś awanse z 2roku własnie u profesora Zolla i zaliczyć nie mogą - ogólnie postrach uczelni), mi się udało na pierwszej poprawce na szczęscie zdać
Jeżeli chodzi tak ogólnie o studiowanie na tej uczelni to jest ok - ogólnie na pierwszym roku będziecie całowani po tyłku a potem o was zapomną będziecie dostawać plany i informacje o zmianach milion dni wcześniej , a pójdziecie na 2gi rok to się dowiecie 5min przed zajęciami, że jednak dzisiaj wolne, a wy darliście specjalnie 100km na zajęcia - historia życia i z każdym rokiem coraz gorzej
Ale oprócz tego, wykładowcy w większości są bardzo ok, mili, wyrozumiali - pomocni. Wystarczy się uczyć, a będziecie zdawać bez problemu (oczywiście znajdą się wykładowcy którzy za wszelką cenę będą jednak chcieli was uwalić no ale tak jest wszędzie).
Dziekani bardzo pomocni, można bez problemu iść na dyżur - pomogą w każdej sytuacji bądź doradzą, bardzo mili.
Zajęcia ciekawe, uczelnia sama w sobie bardzo ładna (jak zaczynałam studia na 1wszym roku fontanna działała, szum wody uspokajał - a teraz oszczędzaja i włączają ją tylko jak ktoś przychodzi w odwiedziny na uczelnie - jakies wycieczki, jakies uroczystości gdy są )
Jak ktoś idzie na prawo dzienne - trzeba się liczyć z tym, że trzeba się uczyć - wystarczy trochę chęci. Minie wam tak szybko, że nawet nie zauwazycie... całkowicie zapomniałam o tym wątku a tu proszę...już 4 rok zaczynam - a pamiętam jakbym tydzień temu szła na swoją immatrykulację

[Bawarka1995]

TA UCZELNIA TO TOTALNE DNO
Ja tam studiuję i z całą stanowczością odradzam rozpoczynanie tam studiów. Pójście na tą uczelnię było najgorszą decyzją w moim życiu.
Rzeczywistość którą zastałam całkowicie rozmija się z tym co reklamowali , oferowali i zapewniali na swojej stronie , na targach edukacyjnych i podczas rekrutacji.
Profesorowie fatalni i bardzo często złośliwi na egzaminach. Potrafią uwalić nawet jak ktoś umie ( może nie bardzo dobrze ale na pewno na chociaż tą trójeczkę ) i wielu nie szczędzi sobie złośliwych uwag w kierunku studentów po prostu obrażając ich : " skąd taki idiota jak Pan pochodzi " , " Pani to ma tyle w głowie ile przeczyta w jakimś Twoim Stylu czy na jakimś Pudelku " , " Ale z was durnie " . To tylko najłagodniejsze wypowiedzi z ich strony.
Chwalą się, że dają studentom po jednym podręczniku na semestr za darmo. Tylko, że te książki to niezły szajs bo pisane przez ich wykładowców i wydawane przez ich wydawnictwo więc zależy im na zbyciu starych wydań które zalegają w magazynie. I to właśnie te stare wydania dają studentom więc siłą rzeczy wiele z informacji zawartych w tych książkach jest już nieaktualne ( a wiele też jest błędów ) bo przecież prawo ( a z tego są głównie te książki ) zmienia się właściwie codziennie i siłą rzeczy nie może to być uwzględnione jak książka jest sprzed 3 , 4 lat. No i ucz się tu człowieku z nieaktualnych książek. A zresztą skąd człowiek miałby wiedzieć co jest aktualne, co pomyłką a co nie. Przecież dopiero uczy się tego prawa czy administracji. To ich psim obowiązkiem jest przekazywać dobrą i aktualną wiedzę. Biorą za to kupę pieniędzy. Potem często na egzaminach na pytanie profesorka odpowiada się brednie które się przeczytało w jego książce a kiedy ten mówi , że źle albo że już tak nie ma i skąd mamy taką fatalną wiedzę to gdy się odpowie, że z jego książki to ten oczywiście protestuje, że on tak nie napisał i żeby mu nie wciskać ciemnoty itp. i mocniejsze epitety. A zaoczni studenci na uzupełniających magisterskich to w ogóle nie dostają książek. Oczywiście aktualne książki są dostępne w ich sklepie ale za kilkadziesiąt złotych za jedną.
Te praktyki raz w tygodniu w urzędach , sądach , prokuraturach to kompletna porażka. Większość nic nie robi bo nie ma co. Pracownicy mają swoje obowiązki i nie mają czasu niańczyć jakiegoś studenciaka a tym bardziej uczyć nas czegokolwiek. Więc posadzą przed komputerem i można sobie przeglądać internet albo będą cię wysyłać do sklepu po zakupy dla nich albo co chyba najgorsze wyślą do jakiegoś archiwum w piwnicy i będzie się siedzieć tam całe dnie przekładając jakieś akta z jednej półki na drugą. Zaiste ambitne i pouczające zajęcie. W każdym razie jak ci dadzą jakąś robotę to taką najgorszą której nikt inny nie chce wykonać. Trafił im się frajer do roboty to co mają nie wykorzystać okazji. Ot i cała ich nowatorska w skali kraju praktyka jak się parę lat temu chwalili gdy ją wprowadzali. To już lepsza była ta dawniej trwająca dwa lub trzy tygodnie na wakacjach. Może lepiej mają ci co sobie załatwią ją prywatnie w jakiejś kancelarii u kogoś z rodziny czy znajomego bo ta otrzymywana z przydziału przez szkołę nic ci nie da.
Samorząd studencki to fikcja. Tak samo jak władza w naszym kraju to swego rodzaju koryto pełne żarcia dla tych co się do niego dorwą. Do samorządu dostać się chce wielu bo wie, że to przepustka do lepszego studiowania i bycia traktowanym przez wykładowców. Samorząd ma gdzieś studentów martwi się tylko by im było lepiej i wygodniej. To oni na przykład wybierają ubezpieczyciela z którym zawierają polisę grupowego ubezpieczenia dla studentów. I kogo wybiorą jak jest tylu ubezpieczycieli na rynku ? No chyba jasne, że nie tego kto da najlepsze warunki dla studentów ale tego, kto da im najwięcej kasy pod stołem. Bo kto im to udowodni, że tak było a w ogóle kto będzie się tym interesował. Nikt. A to tylko jeden przykład takiego działania. Jak mi mówiła jedna z koleżanek z samorządu istnieje niepisany zwyczaj, że członków samorządu nie można nie przepuścić na kolejny rok dlatego mają łatwiej na egzaminach. Taka nadzwyczajna kasta ludzi. Natomiast pozostałych studentów to trzeba przesiewać i zostawiać sporo na powtarzanie roku bo przecież oni będą chcieli i musieli kontynuować więc zapłacą ciężkie pieniądze za powtarzanie roku.
A jak by ktoś chciał się skarżyć na tego typu traktowanie czy inne złe rzeczy ( a byli tacy co się skarżyli ) do władz uczelni czy do wyższych władz szkolnych to źle skończy bo w żadnej organizacji będącej skupiskiem ludzi nie lubią i tępią takich którzy podskakują i domagają się tego co im się słusznie należy albo żądają likwidacji czy naprawy jakiś patologii. Zawsze obowiązuje wtedy zasada, że masz tańczyć jak ci zagrają i jak wlazłeś między wrony to masz krakać tak jak one a jak nie to wypad. Dlatego jak ktoś nie chce studiować tam w nieskończoność ( bo nie będzie puszczany na egzaminach albo mu promotor będzie stawiał kolejne przeszkody w pisaniu i obronie pracy dyplomowej ) i płacić dziesiątki tysięcy złotych przez lata za nic nie warty dyplom to lepiej niech siedzi cicho a najlepiej niech tam nie idzie na studia.
Moja siostra studiuje na WSIiZ w Rzeszowie i z jej opowieści wiem, że tam mają o wiele lepiej zarówno pod względem naukowym jak i traktowania przez władzę i kadrę uczelni. Codziennie właściwie współczuje mi, że wpakowałam się w takie g...o za które jeszcze trzeba płacić kilka tysięcy co roku. Ale skąd miałam wiedzieć że jest tu tak źle. Ich propaganda okazała się skuteczna i wyprała mózgi tysiącom podobnym którzy tu przyszli. NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ !!!
Można by wiele jeszcze opisywać podobnych patologii na tej uczelni, których uwierzcie mi nie brakuje ale nikomu nie będzie się chciało tyle czytać.
PO PROSTU NIE IDŹCIE TAM NA STUDIA. TO STRATA NERWÓW I CIĘŻKO ZAROBIONYCH PIENIĘDZY PRZEZ RODZICÓW.

[sylvi30]

Jako absolwent prawa (dzienne) mogę z całego serca odradzić tę uczelnię.