Wiosna przyszła, chrabąszcze latają, a PMki już suknie przymierzają! PM 2014 cz. 12

[KaMilka4891]

Witam dziewczęta, oto moja majówka:
w pierwszą sobotę tego długiego weekendu pojechaliśmy do znajomych na wieś, były kozy, kury, gęsi, świnki wietnamki, króliki, koty i psy rozpisywać się nie będę bo w poprzednim wątku trochę coś tam popisałam, bawiliśmy sie przednio, ja z moją koleżanką szczegolnie bo nie widziałysmy sie bardzo długo, a przez telefon szkoda kasy na gadanie i buzie nam się nie zamykały, czego faceci nasi już znieść nie mogli i się popili byliśmy u nich dwie noce i wróciliśmy bardzo zmęczeni ale zadowoleni
we wtorek przyjechał do nas nasz kolega, który jest człowiekiem imprezą i jednym wielkim zniszczeniem, było za dużo alkoholu i za dużo niezdrowego żarcia, w związku z jego wizytą, nasz domek ciągle był pełen ludzi (ale i tak było mało, bo wszyscy powyjeżdżali ). 3 maja ja i TŻ pojechaliśmy do Berlina (kolega nie dał rady po tych wizytach ) na wycieczkę organizowaną ode mnie z pracy, było super, Berlin bardzo mi się spodobał i mogę tam mieszkać oczywiście nie było by wycieczki gdybym się nie zgubiła w drodze do Berlina troszkę popiliśmy co by języki nam się rozwiązały no i jak zaczęliśmy zwiedzać to siusiu się nam zachciało, przewodnik powiedział, że za 20 minut będzie możliwość, a że byliśmy koło jakiegoś uniwersytetu to już nam nie powiedział i tu przydał się mój rok germanistyki, bo aż tak się nie bałam wejść z 2 koleżankami i kolegą do jakiegoś instytutu i poszukać kibelka, TŻ nawet nie zauważył że zniknęłam i zorientował się przy wsiadaniu do autobusu, że mnie nie ma
ja byłam tak "zamroczona szczochem" (tak to z koleżankami tłumaczyłyśmy), że byłam przekonana, że on mnie widzi autobus odjechał bez nas, a żadne z nas nie miało włączonego roamingu (ja doszłam do wniosku, że po co, skoro jadę z TŻ a on ma zawsze włączony, bo ma w opłatach), na szczęście był korek i autobus za daleko nie odjechał i wsiadaliśmy na światłach jak stał
otrzymaliśmy oklaski, tylko nie wiem czy za głupotę, czy za to że ich znaleźliśmy
później mieliśmy czas wolny, i sobie sami z TŻ połaziliśmy i zjedliśmy kebap od prawdziwego Turka (bo TŻ chciał, ja nie lubię)
zawiedziona byłam tylko zakupami, bo mimo kilkudziesięciu Eurasów w portfelu kupiłam tylko bluzeczkę
jak wróciliśmy to padliśmy obydwoje na twarz, a nasz gość poszedł nad morze, ale zimno było, to szybko wrócił, na następny dzień siedzieliśmy na plaży na kocyku i było bardzo milo,a wieczorem poszliśmy ze znajomymi na dicho, i bylo mega (dawno nie byliśmy na żadnej dyskotece z TŻ), z kumpelą sie lekko pochlałyśmy, spotkałam dawno nie widzianą koleżankę, później z TŻ wylądowaliśmy na tarasie , ja spadłam ze schodów i prawie złamałam nogę (stopnia mi jednego dołożyli, chamy ) i jakoś tak wszystko ładnie się skończylo, grzecznie do domku wróciliśmy, rano tylko z mega kacem się obudziłam, ale czułam się bardzo wypoczęta, i należał mi się ten urlop jak psu zupa!! o!!
Dzisiaj wracam do pracy a TŻ się już pyta co on wieczorem beze mnie będzie robił

no i postanowiłam zrobić sobie coś na kształt diety dukana, na siłownię mnie nie stać, dostałam taką nędzną pensję, a przez ta majówkę to spłukałam się doszczętnie, i czasami się zastanawiam czy nie rozbić skarbonki na sukienkę chleb przestane jeść, i nic smażonego póki co, zobaczymy jak będzie mi to szło, i przesiądę się w końcu na rower albo na nogi po prostu

ale napisałam, a co u Was? co się działo?
widziałam, że Misiadelko wróciła pod pseudonimem i znów bana dostała jakaś petycja poszła?

[anka1897]

Napisane przez karoolecka

Może i młoda, może mi się to kiedyś zmieni, ale mówię na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie nie móc go zobaczyć czy przytulić. No nie wiem.. ciężko mi to wytłumaczyć

Co do drugiego to może zdrada to trochę za mocne słowo, ale chodziło mi właśnie o to, że z jednej strony planujemy ślub, on i ja zdeklarowaliśmy, że chcemy być razem już na zawsze, a tu nagle mi wyskakuje z taką wiadomością Myślałam właśnie, że takie rzeczy ustala się wspólnie, ale on nie widzi nic złego w tym..

próbowałaś z nim porozmawiać tak spokojnie? Powiedz żeby spróbował się postawić w Twojej sytuacji. Gdybyś podjęła ważną decyzję dotyczącą już Waszej przyszłości bez konsultacji z Nim.

[Blondi2989]

Napisane przez rom4ntyczk4

Aczkolwiek jeśli chodzi o wyjazdy jednego z małżonków za granicę a w Pl zostawianie żony np. i dzieci to ja jestem na nie. Albo robić wszystko żeby poradzić sobie w Pl, albo spróbować RAZEM za granicą.

U nas też chodzi o wyjazd na szkolenie Więc nie ma możliwości, żeby tam pojechać razem

Napisane przez karoolecka

Co do drugiego to może zdrada to trochę za mocne słowo, ale chodziło mi właśnie o to, że z jednej strony planujemy ślub, on i ja zdeklarowaliśmy, że chcemy być razem już na zawsze, a tu nagle mi wyskakuje z taką wiadomością Myślałam właśnie, że takie rzeczy ustala się wspólnie, ale on nie widzi nic złego w tym..

Teraz jak o tym myślę, to Karoolecka - to jest facet, jak sama napisałaś, on nie widzi w tym nic złego. Dobra, to już się stało, ale teraz musicie ze sobą na poważnie pogadać, ustalić pewne zasady i się ich trzymać

[anka1897]

KaMilka4891 super majówka pozazdrościłam Berlina
nie próbowałaś ćwiczyć w domu z uwagi na brak kasy na siłkę? Jakoś diety mnie nie przekonują

[antonina_bielska]

Ehh, mam total pms-a, więc nic będę pisać, wybaczcie. Moja komórka z qwerty dzisiaj sie przydała, bo na spokojnie nanioslam najświeższe poprawki do pracy. A teraz czekam na Tż, obiad, kupno spodni, a potem na co tygodniowy wykład kinowy i znów bedzie noc :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ilussia]

Cześć.

Pamiętacie mnie?

Jesteśmy troszkę do przodu z przygotowaniami, bo oprócz sali mamy fotografa/kamerzystę.

Powiedzcie mi, ile będzie trwał Wasz film ślubny?

Pozdrawiam.

[karoolecka]

Napisane przez Blondi2989

My okazujemy sobie w inny sposób to, że nam na sobie zależy, nie przez zazdrość.
Każdy związek jest inny

Tylko od chorobliwej tęsknoty do zaborczości i bluszcza niedaleka droga...
Wiem, bo też miałam taki epizod, że zaczęłam w sobie zauważać, że za bardzo chcę TŻta zagarnąć i zabrać go światu...
Na szczęście w porę się opamiętałam

Dokładnie.
Ja też to widzę - mogłabym wisieć u jego szyi non stop i nie mam go dość Jednak rozumiem, że on potrzebuje czasem odpoczynku ode mnie więc mu go daję. Choć ja tam bym mogła dalej wysysać z niego resztki sił Ale co jak co zawsze mam to na uwadze i staram się "ogarnąć" gdy staję się zbyt zaborcza. Nauczyliśmy się z tym żyć, ja leże do niego przytulona, a on gra na plejaku - obie strony zadowolone

Napisane przez rom4ntyczk4

Karoolecka, Ty chyba też jesteś krótko z Tżtem, prawda? Też tak myślałam w pierwszych latach związku
I np. jak tylko Tż wspomniał, że dobrze by było gdyby mógł wyjechać do Niemiec, to tak kombinowaliśmy żeby jechać razem
ale...ma też w planach iść na pilota liniowego...wiązać się to będzie po pierwsze z przeprowadzką na drugi koniec Niemiec, w trakcie jego szkoleń a po drugie część praktyczna odbywać się będzie w Stanach! przez 4 miesiące- z tego co kojarzę.. Oczywiście, że będzie mi ciężko i będę tęsknić masakrycznie! do tego będę musiała w tym czasie pracować normalnie, bo te szkolenia są mega intensywne...
Ale jeśli tylko uda się, że Tż przejdzie testy i będzie mógł te szkolenia zacząć to damy radę te 4 miesiące! Dla dobra sprawy

Jesteśmy razem 4 lata - krótko/długo - to pojęcie względne Nie chcę wyjść na małpę bez serca, bo jeśli Tżtowi bardzo by na czymś zależało to nie mogłabym podciąć mu skrzydeł - starałabym się znaleźć jakieś dogodne wyjście z sytuacji.. jeśli by się nie udało to pozostało by mi ślinić się do jego zdjęcia. Teraz nie wyobrażam sobie związku na odległość, ale nie wiadomo co życie przyniesie - może kiedś będziemy do tego zmuszeni..

Napisane przez anka1897

próbowałaś z nim porozmawiać tak spokojnie? Powiedz żeby spróbował się postawić w Twojej sytuacji. Gdybyś podjęła ważną decyzję dotyczącą już Waszej przyszłości bez konsultacji z Nim.

Dowiedziałam się o tym w weekend więc okazji nie było, bo wciąż ktoś był.. Od razu zrobiło mi się smutno więc nie chciałam o tym gadać bo wiem jak by się to skończyło. Pogadam z nim na pewno tylko muszę znaleźć odpowiedni moment..

Napisane przez Blondi2989

Teraz jak o tym myślę, to Karoolecka - to jest facet, jak sama napisałaś, on nie widzi w tym nic złego. Dobra, to już się stało, ale teraz musicie ze sobą na poważnie pogadać, ustalić pewne zasady i się ich trzymać

No i chyba właśnie tak zrobię - odnośnie tych zasad. Ustalimy wspólnie - będzie łatwiej na przyszłość


DZIĘKI KOCHANE

[rom4ntyczk4]

Napisane przez Blondi2989

U nas też chodzi o wyjazd na szkolenie Więc nie ma możliwości, żeby tam pojechać razem

Wcześniej napisałam, że mnie też możliwe, że to będzie czekać
Ale to jest pewien okres czasu, więc wiadomo

Z tym wyjazdem za granicę, chodziło mi o pracę, gdy jedno z dziećmi zostaje w Polsce, a drugie jedzie pracować... Może się to udać...nie mówię, że zawsze nie...ale jakim kosztem...
Jak dla mnie cena tego jest za duża, i albo razem albo w ogóle...
I zwykle niby też najpierw jest określony czas...np. na 2 lata...(co i tak jest już dużo, dłużej niż kilkumiesięczne szkolenia czy inne) a zwykle się to przeciąga i skończyć tego nie można...no bo pieniądze lepsze, kuszą bo potrzebne w Pl na to czy tamto i tak rodziny żyją niby razem ale zupełnie osobno i nierzadko wszystko się zmienia, nawet jak już w końcu postanowią zamieszkać znowu razem w Pl..
ale to jest inny temat i bardzo rozległy...

[helcia86]

Napisane przez karoolecka

Hej ale dziś piękny dzień mamy

troszkę Was podczytałam i mam podobne zdanie co misia, tzn ja jestem okropnie zazdrosna i uważam, że związek na odległość nie ma sensu (DLA MNIE). Nie móc się widzieć, przytulić, pocałować - ja nie wiem Osobiście też by mi spadł kamień z serca, że Tż nie wyjedzie na okres kilku miesięcy, ale bez przesady, to nie było by tak, że tańczyła bym przed nim kankana z radości. Ja nie podjęłabym decyzji o wyjeździe gdybyśmy nie mogli jechać razem, już tak mam. Może jestem samolubna, może to sobie krzywdę robię no ale takie moje zdanie.

Dziewczyny a co uważacie o tym : Tż wysłał bez mojej wiedzy podanie do jakichś sił rezerwowych w wojsku czy coś w tym stylu, przez przypadek mi o tym powiedział ostatnio - uważacie, że to jest w porządku czy nie ? On nie widzi w tym nic okropnego, a ja uważam, że mnie w pewien sposób zdradził nie mówiąc mi tego.. W końcu to nie jest nowy kierunek na studiach tylko możliwość wyjazdu za granice (bezpowrotnego w najgorszym wypadku)

Btw. robiłam wczoraj prezentacje o dziwnych sportach w uk Słyszałyście o zawodach : kopniaki w piszczel, bieg w błocie, pogoń za serem z góry i wyścigi konia z człowiekiem ?

nie slyszalam i niestety nie widzialam, a chetnie był zobaczyła takie mistrzostwa

Napisane przez exist_

Podhale moje marzenie.
W sumie moja mama ostatnio coś przebąkiwała że przecież nie jest za późno i możemy mieć ślub i wesele w górach, ale TŻ by nie przeżył gdybym znów zaczęła kombinować
Będziecie mieć ślub w jakimś klimatycznym kościółku?

W tej miejscowości co mamy salę jest też i kościołek - mały i drewniany, bardzo klimatyczny bardzo chciałam żeby własnie w takim kosciele był ślub. To też był punkt za tą salą.

Napisane przez Ines3037200

OO dziękuję, właśnie sobie uświadomiłam, że je kiedys widziałam

Zazdroszczę tego Podhala My mamy DJa, ale jakby nas było stać na zespół, który dobrze gra na żywo, a nie z półplaybacku, to byśmy brali. Także to tylko zależy od tego, jacy goście będą, czy się impreza uda. Marudom nie dogodzisz, a ci co przyjdą z dobrym nastawieniem będą bawić się i przy zespole i przy DJu.

mamy zespół, który grał u naszych znajomych. Wydaje mi się że dużo nie biorą. Przy kościele i na początku wesela będą ubrani po goralsku i też będą tak śpiewać A mieć DJ też bardzo fajna sprawa, jeśli tylko masz poleconego lub iwesz jak gra to super. Ja niestety nie byłam jeszcze na takim weselu z DJ, więc nawet nie wiem jak to jest

[missmalezji]

Napisane przez ilussia

Cześć.

Pamiętacie mnie?

Jesteśmy troszkę do przodu z przygotowaniami, bo oprócz sali mamy fotografa/kamerzystę.

Powiedzcie mi, ile będzie trwał Wasz film ślubny?

Pozdrawiam.

Moj jesli bede go miala,to bedzie trwal 15-20min.

Witam was kochane! Nie nadrabiam bo nie mam nawet czasu. Wpadlam tylko zapytac czy widzialyscie reklame intimisimi z nowymi stanikami niby nowa rozmiarowka,a najmniejszy obwod to 75,a miska d ma obwod 85... chyba napisze do nich maila ze upadli na glowe!!! :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[karoolecka]

Napisane przez helcia86

nie slyszalam i niestety nie widzialam, a chetnie był zobaczyła takie mistrzostwa

Poszukaj sobie na youtube : Maldon Mud Race; Cheese rolling; Shin-kicking

[Blondi2989]

Napisane przez missmalezji

Moj jesli bede go miala,to bedzie trwal 15-20min.

Cały film?
To się w ogóle opłaca kogoś zatrudniać?

[ilussia]

Napisane przez Blondi2989

Cały film?
To się w ogóle opłaca kogoś zatrudniać?

Mój będzie ok.3 godziny trwał...

Ja chciałam długi...

[misia880]

mój 1.5 h około

[Blondi2989]

Napisane przez ilussia

Mój będzie ok.3 godziny trwał...

Ja chciałam długi...

Dla mnie 3 godziny to znowu już za długo
My chcielibyśmy około godziny, max 1,5.

[anka1897]

Blondi2989 wybacz moje nie dyskretne pytanie - w jakim wieku jesteś?

[Blondi2989]

Napisane przez anka1897

Blondi2989 wybacz moje nie dyskretne pytanie - w jakim wieku jesteś?

Pytanie chyba nie jest niedyskretne, w końcu to żadna tajemnica
Po moim nicku można wywnioskować, że jestem z 89r., za pół roku będę mieć 24
A czemu pytasz?

[Molise]

Napisane przez ilussia

Cześć.



Powiedzcie mi, ile będzie trwał Wasz film ślubny?

Nasz ma mieć max 90 minut. Wplecione będą teledyski z ważniejszych momentów. I mamy możliwość dobrania 10 minutowego skrótu z całego wesela.

[ilussia]

Napisane przez Blondi2989

Dla mnie 3 godziny to znowu już za długo
My chcielibyśmy około godziny, max 1,5.

Wiem, że długo

Ale bonusem będzie płytka z 40 minutowym skrótem, gdyby ktoś nie miał ochoty na seans

[anka1897]

Napisane przez Blondi2989

Pytanie chyba nie jest niedyskretne, w końcu to żadna tajemnica
Po moim nicku można wywnioskować, że jestem z 89r., za pół roku będę mieć 24
A czemu pytasz?

po wypowiedziach sądziłam, że więcej

[KaMilka4891]

Napisane przez karoolecka

Dziewczyny a co uważacie o tym : Tż wysłał bez mojej wiedzy podanie do jakichś sił rezerwowych w wojsku czy coś w tym stylu, przez przypadek mi o tym powiedział ostatnio - uważacie, że to jest w porządku czy nie ? On nie widzi w tym nic okropnego, a ja uważam, że mnie w pewien sposób zdradził nie mówiąc mi tego.. W końcu to nie jest nowy kierunek na studiach tylko możliwość wyjazdu za granice (bezpowrotnego w najgorszym wypadku)

Btw. robiłam wczoraj prezentacje o dziwnych sportach w uk Słyszałyście o zawodach : kopniaki w piszczel, bieg w błocie, pogoń za serem z góry i wyścigi konia z człowiekiem ?

ja bym umordowała jakby mi nie powiedział o takim pomyśle

a co do mistrzostw, to kiedyś widziałam z tym serem, brechowe, a wczoraj bodajże w Teleexpresie był o wyścigach w błocie

Napisane przez Blondi2989

No i?
Ja uważam, że zazdrość jest uczuciem negatywnym.

zdrowa zazdrość jest moim zdaniem potrzebna

Napisane przez anka1897

Może ja jestem jakaś dziwna - ale nie rozumiem takich kobiet. Facet ją leje ile wlezie, czasami dzieci również a ona trwa przy nim.

nóż się w kieszeni otwiera jak słyszę o takich kobietach, mam niestety taką koleżanke i niestety nie dociera do niej, że da sobie radę bez dziada!!!

Napisane przez anka1897

KaMilka4891 super majówka pozazdrościłam Berlina
nie próbowałaś ćwiczyć w domu z uwagi na brak kasy na siłkę? Jakoś diety mnie nie przekonują

mogłabym, ale wstydzę się i musiałabym TŻ wyrzucać z domu codziennie

wrzucam fotę mojej ulubionej kozy

[Blondi2989]

Napisane przez anka1897

po wypowiedziach sądziłam, że więcej

O losie, teraz nie wiem czy się cieszyć, czy zamartwiać, że zrzędzę jak stara baba

[velika]

dobra, oficjalnie przestaję was nadrabiać musiałabym rzucić pracę, chłopa i przestać spać
A tymczasem siedzę sobie w pracy, mam nowe siły po majówce i całkiem jest przyjemnie ;]
Widziałam, że rozmawiałyście o zazdrości i ograniczaniu w związku. Ja nie jestem zazdrosna specjalnie, ograniczać tez nie ograniczam, ale chłop mój nie chce nigdzie wychodzić beze mnie paczkę znajomych mamy wspólną, więc siłą rzeczy wychodzimy zawsze razem. A jak mu się teraz trafiła okazja na samotny wyjazd (z ludźmi z aplikacji) to się okazało, że termin wyjazdu wypada w nasz wspólny urlop.
A co do związku na odległość, to nie praktykowałam i podziwiam, że dajecie radę

[Blondi2989]

Napisane przez velika

dobra, oficjalnie przestaję was nadrabiać musiałabym rzucić pracę, chłopa i przestać spać
A tymczasem siedzę sobie w pracy, mam nowe siły po majówce i całkiem jest przyjemnie ;]
Widziałam, że rozmawiałyście o zazdrości i ograniczaniu w związku. Ja nie jestem zazdrosna specjalnie, ograniczać tez nie ograniczam, ale chłop mój nie chce nigdzie wychodzić beze mnie paczkę znajomych mamy wspólną, więc siłą rzeczy wychodzimy zawsze razem. A jak mu się teraz trafiła okazja na samotny wyjazd (z ludźmi z aplikacji) to się okazało, że termin wyjazdu wypada w nasz wspólny urlop.
A co do związku na odległość, to nie praktykowałam i podziwiam, że dajecie radę

To podziwiam, ja po majówce to mam takiego lenia, że masakra

[ilussia]

Napisane przez Blondi2989

O losie, teraz nie wiem czy się cieszyć, czy zamartwiać, że zrzędzę jak stara baba

Też jestem 89 Sierpień

[KaMilka4891]

Napisane przez velika

dobra, oficjalnie przestaję was nadrabiać musiałabym rzucić pracę, chłopa i przestać spać
A tymczasem siedzę sobie w pracy, mam nowe siły po majówce i całkiem jest przyjemnie ;]
Widziałam, że rozmawiałyście o zazdrości i ograniczaniu w związku. Ja nie jestem zazdrosna specjalnie, ograniczać tez nie ograniczam, ale chłop mój nie chce nigdzie wychodzić beze mnie paczkę znajomych mamy wspólną, więc siłą rzeczy wychodzimy zawsze razem. A jak mu się teraz trafiła okazja na samotny wyjazd (z ludźmi z aplikacji) to się okazało, że termin wyjazdu wypada w nasz wspólny urlop.
A co do związku na odległość, to nie praktykowałam i podziwiam, że dajecie radę

mój też nie chce nigdzie wychodzić beze mnie a ja czasami potrzebuję się z moimi babami spotkać wypić dużo wina i nie wysłuchiwać, że tych butelek się za dużo wala :P

[anka1897]

Napisane przez Blondi2989

O losie, teraz nie wiem czy się cieszyć, czy zamartwiać, że zrzędzę jak stara baba

cieszyć się dlaczego od razu jak stara baba? młoda, ale znająca życie

Napisane przez KaMilka4891

mogłabym, ale wstydzę się i musiałabym TŻ wyrzucać z domu codziennie

wrzucam fotę mojej ulubionej kozy

fajna kózka
co do ćwiczeń - w innym pokoju niż Tz ćwiczyć albo razem

[Dotka90]

Mój TŻ jest podobny do TŻta veliki i Kamilki: rzadko wychodzi beze mnie.
U nas w związku to ja jestem tą bardziej towarzyską, kontaktową stroną
Część znajomych mamy też wspólnych, więc siłą rzeczy w takich wypadkach wychodzimy razem

[velika]

Napisane przez KaMilka4891

mój też nie chce nigdzie wychodzić beze mnie a ja czasami potrzebuję się z moimi babami spotkać wypić dużo wina i nie wysłuchiwać, że tych butelek się za dużo wala :P

No moja przyjaciółka jest z związku z naszym wspólnym kumplem, więc nawet nie ma jak wyjść, bo zawsze się z tego robi wypad we 4 A nawet jak się umawiamy, że my idziemy same, a oni sami, to po 2 godzinach jesteśmy wszyscy razem, bo w naszym mieście są 2 puby i nie bardzo jest jak siebie unikać

[Blondi2989]

Napisane przez anka1897

cieszyć się dlaczego od razu jak stara baba? młoda, ale znająca życie

No to mi miło
Życie to może ja i słabo znam, ale podchodzę do niego po prostu w sposób bardzo realistyczny

Słuchajcie, właśnie wrzucałam makaron do garnka i spojrzałam na datę ważności: 02.2015r. i za chwilę banan na buzi, i myśl: "jejku, jeszcze ponad pół roku po ślubie mogłabym te kluchy gotować"
Jakoś tak wyjątkowo szybko mi się w tym momencie wydawał być ten ślub