Nie każda taka świeta,żeby mieć bliźnieta! Mamusie łączmy się :) cz. 2

[munio]

Tatyana cwiczysz?? super!!! faktycznie to tylko motywacja bo czas sie znajdzie ale mnie jakos przeraza to ze po paru sklonach juz padam i jestem totalnie zmeczona....

Glam wszystkiego najlepszego dla chłopców, duzo dużo zdrówka !!! ale ten czas leci.... moje za miesiąc, a czuje sie jakby wczoraj sie pojawiły.

[Tatyana]

Munio, jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Jak nabiorę trochę kondycji na tym, to fitnessy się zaczną W ciąży kompletnie nie miałam sił, nawet na małe porządki, a teraz śmigam i czuję się lekka jak motylek! Może też dlatego mi tak łatwo to przyszło, bo czuję się wolna od tego ogromniastego brzucha! Jakbym nosiła ograniczającą kulę u nogi czy coś

[glamourous]

dzieki dziewczyny, o tej porze wlasnie bylam na porodowce 2 lata temu

[paulka0212]

Napisane przez glamourous

dzieki dziewczyny, o tej porze wlasnie bylam na porodowce 2 lata temu

Najlepszego dla maluchów

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[e w e l i n a]

Napisane przez e w e l i n a

Dziewczyny, proszę o pomysły na prezent na roczek bliźniaków (parka). Dzieci mieszkają w małym mieszkanku (nie za dużo miejsca), mają baaardzo wiele zabawek. Odpadają, bo mają: mnóstwo zabawek edukacyjnych (grających, świecących), sortery, klocki, pianinka, pchacze, jeździki, stolik edukacyjny

Ponawiam prośbę....dziewczyny jesteście burzą pomysłów. Niektóre roczki mają świeżo za sobą

[Aniusia_O]

Glam, ja również dołączam się do życzeń! Dużo dużo zdrówka dla maluchów i samych radości dla mamy!
Kurczę, pomyśleć że to już 2 lata minęły, a pamiętam jak byłam w ciąży, a Ty dopiero co z porodówki wróciłaś i zdjęcia maluchów pokazywałaś
Munio, Twoje maluchy za chwilę też dwa latka! Ciebie też dokładnie pamiętam jak w szpitalu wylądowałaś

Wracając do tematu przedszkola- u nas dziś ruszają zajęcia dodatkowe płatne!!! U nas tak to załatwiono, że dyrekcja i pracownicy oficjalnie nic nie wiedzą, załatwiła to rada rodziców i ona jest odpowiedzialna- tzn ona płaci za te dodatkowe zajęcia bezpośrednio prowadzącym, jakby poza wiedzą przedszkola. A zajęcia będą w godzinach dopołudniowych. Jednak mam super przedszkole, bo nie słyszałam by w jakimś innym się na to decydowano.

Tatyana, ja też pamiętam po porodzie bardzo odżyłam, bo brzucha nie trzeba było dźwigać. I moja kondycja również pozostawiała wiele do życzenia. Od jakiegoś czasu też zaczęłam ćwiczyć i pierwsze efekty w postaci spadku wagi są

ewelina, ciężki temat skoro dzieci wszystko mają. Może jakieś ciuszki? Albo po prostu dać rodzicom pieniążki niech sami kupią co dzieciom potrzebne, bo wiadomo że dzieci to ciągłe wydatki. A kto wie czy np. kombinezony / buty na zimę mają. Innych pomysłów nie mam.

[Tatyana]

Ewelina, jeśli rodzinka ma mało miejsca to faktycznie odpadają zabawki... Może coś co się przyda? Ciuszki, pampersowo-ręcznikowe torty np takie

http://allegro.pl/tort-pampers-na-pr...606121426.html

W sumie to można samemu wykonać

[glamourous]

kup im ksiazeczki z serii ulica czeresniowa! moje maluchy uwielbiaja, dla nas rewelacja

albo moze edukacyjny tablecik smily? koszt okolo 60 zl

a moze do spokli z kims np podwojne sanki? wiadomo wszystko od budzetu zalezy...moze roczkowa sesja foto?

[nina_k]

Hej Dziewczynki!!
Glam - buziaki i uściski dla Twoich maluchów na urodziny!!!!!, jak ten czas zasuwa
Wybaczcie, że nie jestem na bieżąco, bardzo dawno się nie odzywałam i muszę przeczytać całą drugą część wątku (jak czas znajdę)
Pozdrawiam nowe mamusie bliźniakowe

Tak szybko napiszę, że u nas wszystko ok, dziewczynki rosną, ładnie bawią się ze sobą i zaczynają artykułować swe potrzeby, hehe
A w marcu pojawi się u nas trzecia dzidzia... )

[bella7]

Hej hej jestem. Padam po dzisiejszym dniu no ale cóż. Remont trwa,mam dość. Najchętniej bym się położyła i spala. A tu dzieci litości nie mają. EWELINKO DZIĘKUJĘ Ty już wiesz za co :-*

[nadiazloto1]

Glam serdeczne życzenia dla chłopców. Dużo zdrowia, usmiechow i spokoju

Nina super wiadomość Planowane czy niespodzianka?

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Kobra gratuluje Piękne czarnule jak mama

Aga współczuję bólu, obu równie nagle zniknął jak się pojawił.

Brzuchatki trzymam kciuki za szczęśliwe dni i miesiące które Wam zostały

U nas dość dobrze. Był mały kryzys, przesilenie jesienne, niegrzeczni chłopcy i gorszy humor ale jakoś się podnioslam Wprowadziliśmy większą dyscyplinę, dwuminutowe odsiadki-kary i zaczynamy odnosić sukcesy, ale łatwo nie jest

Zglebiam i rozwijam teraz swoją pasję przez co humor lepszy mi dopisuje

[e w e l i n a]

Nina - super wieści Znasz płeć. Zdradź nam coś więcej

Bella - nie przesadzaj proszę, nic wielkiego nie zrobiłam Chyba, że o coś innego mnie posądzasz
Ty miałaś tylko nadzorować prace remontowe z miejsca fotela

Nadia - wieki całe Cię nie było
Wysiedzą 2 min? Z minutnikiem w ręku?
A cóż to za pasja, której się tak oddajesz i jest przyczyną dobrego samopoczucia?
Chłopcy rozgadali się?

[Tatyana]

Nina gratulacje! Coraz więcej u nas mam trójkowych Normalnie Tusk powinien nas na rekach nosić!!! To już rodzina wielodzietna Po bliźniakach spodziewać sie jednego to pikuś pewnie Ja jak idę ulicą i widzę w wózku jedno dziecko to mi jakoś tak drugiego brakuje.......

Nadia też mnie to ciekawi...

Aniusia, a co ćwiczysz? Mnie chodzi raczej o wysmuklenie sylwetki niż spadek wagi, bo się taka bezkształtna czuję. Oglądam filmiki na yt Chodakowskiej i od samego patrzenia mnie boli wszystko.... Jeszcze trochę pojeżdżę tym rowerkiem.

[Aniusia_O]

Ja trochę Chodakowską (ale ona ma trudne ćwiczenia), ale mamy jeszcze XBoxa (wiecie tą konsolę do gry) z kontrolerem ruchu, na którego mam grę- trenera fitness i z nim ćwiczę

Nina, również gratuluję! Dzidziuś planowany czy z zaskoczenia?

[magnoliss]

Glam 100 lat dla chłopców,niech zdrowo rosną
Ewelinko a może na prezent sanki bliźniacze ja bym chciała dla moich, tylko że one są dosyć drogie coś około 170zł

[Zdenka 81]

Cześć Dziewczynki, melduję się i ja. Nie jestem na bieżąco, może spróbuję się dokopać do wcześniejszych wątków, zerknęłam tylko pobieżnie na ostatnie- Glam- wszystkiego co najlepsze dla Twoich chłopaków.
słuchajcie- u mnie masakra, masakra po prostu. dzieci nauczyły się wychodzić z łożeczek. to jest horror. nie ma sekundy, żeby cos się nie działo. są tak niegrzeczni, krnąbrni i sama nie wiem- złośliwi? (czy to możliwe, żeby 1,5 roczne dzieci były złośliwe?). ja nie żyję, każdego dnia przeżywam koszmar. wchodzą wszędzie, ostatnio Emilia wylądowała tyłem głowy na podłodze, spadła z oparcia kanapy. nic ich nie interesuje poza niszczeniem wszystkiego, robieniem sobie krzywdy i łamaniem moich zakazów. w domu wszystko jest zniszczone, stoły, ławy, podłoga cała w dziurach. wszystko podarte, nawet ściany są w szramach. ale to nieważne, to tylko rzeczy. frustruje mnie potwornie, kiedy czegoś im zabraniam, a oni z uporem, zaciętością i jakąś taką dziwną konsekwencją to realizują. jest kabel? trzeba go wyszarpać. razem damy radę odsunąć mebel, który go zasłania. nie wolno wchodzić do łazienki? to my pokażemy, że damy radę. nie wolno tańczyć na stole? to zrobimy tak: będziemy po nim biegać tyłęm, wtedy mama tak śmiesznie krzyczy i biegnie z drugiego końca pokoju, żebyśmy nie spadli. dziewczyny- tak jest 18 h na dobę! przysięgam. jeśli śpią w dzień to TYLKO I WYŁĄCZNIE na spacerze- dzisiaj nie byliśmy, bo pada- Miki nie zmrużył oka. Emi zasnęła na podłodze, przełożyłam ją, to się obudziła. teraz nowu padła- śpi na dywanie. w nocy też cyrki- codziennie ktoś śpi z nami w łóżku, względnie ja, lub oboje z tż u nich w pokoju na podłodze..
ja nie umiem ich dyscyplinować- "karny jeżyk" w grę nie wchodzi, bo oni nie usiedzą sekundy. jestem konsekwentna, ale to nic nie zmienia.
jestem już w takim stanie, w takim rozstroju psychicznym, że ostatnio się popłakałam na kreskówce.. na tej o Marcie- psie, który mówi. wiecie- rozumiem uronić łzę na "królu lwie", ale poryczeć się na Marcie??
jak Wy dajecie radę? ja już wysiadam psychicznie. sprzątanie domu, kiedy ktoś się zlituje i na godz się nimi zajmie, jest dla mnie rozkoszą. ostatnio przez godz szorowałam szczoteczką fugi w łazience, bo nie chciałam za szybko skończyć roboty. boże, kocham ich nad życie, ale ten ciągły stres i lęk, że coś im się stanie i ta frustracja, że nie umiem ich wychowywać mnie przygnębia. czy ja histeryzuję? czy mam odpuścić i pozwolić, żeby walili głowami o podłogę? przecież dzieci muszą mieć jakieś ograniczenia, moje wlazły mi na głowę.

[nadiazloto1]

Zdenka czytam Twój post i widzę swój dom, swoje zmęczenie i całą resztę Ja dość późno zareagowałam na to, ale Ty możesz już teraz. Dyscyplina musi być, nie ma innego wyjścia, dziecią trzeba wyznaczać granice-to dla ich dobra. Mówisz, że karny jeżyk odpada, dlaczego?! Dla maluchów za karnego jeżyka może posłużyć kojec, łóżeczko turystyczny czy inne odseparowane miejsce. Kara wtedy polega na odcięciu dziecka od "świetnej zabawy". Sprawdź czy rozłączenie łobuzów pomoże. Rozdzielenie do innych pokoi. Razem mają siłę przebicia ale w pojedynkę stracą trochę pewności siebie. Wszystko musisz stopniowo wprowadzać, tzn. nie zakazywać wszystkiego jednego dnia. Zacznij od najważniejszego czyli bezpieczeństwa, np. zakaz wchodzenia na stół. Od rana konsekwentnie zabrania wchodzenia, jak będą próbowali wchodzić to ściągaj ich, odsuwaj od stołu, spróbuj zająć czymś innym, jak po kilku razach nie odpuszczą to umieść w kojcu (pustym, bez zabawek). Wyciągasz ich jak skończą histeryzować, bo pewnie będą rozgoryczeni że przeszkadzasz w zabawie. Oczywiście nie oczekuj przeprosin, bo to nie ten wiek. Chodzi o wyznaczenie granic i pokazanie dziecią kto w domu rządzi Jak masz możliwość to przestaw krzesła, żeby nie mieli po czym się wspinać na stół. Po dwóch, trzech dniach dołączasz kolejny zakaz, np. bicia się itd. Nie jest to łatwe ale skuteczne. Nie zrażaj się jak będą stawiać opór, pomyśl sobie, że jak teraz ich nie okiełznasz to będzie tylko gorzej, wiem to z własnego doświadczenia. Wmawiałam sobie, że tego czy tamtego nie rozumieją, że wyrosną i błąd. Dzieci trzeba wychowywać a nie chować.

Tylko nie myślcie, że wychowywanie dzieci to moja owa pasja bo tak nie jest. Najchętniej oddałabym ich na wychowanie i odebrała już ustawionych
Ja od dawna uwielbiałam przyrodę, fotografię, zabytki, dekorację wnętrz i architekturę. Dołączyłam do tego zdolności organizacyjne i wraz z moją utalentowaną koleżanką (florystką i dekoratorką) stworzyłyśmy wzajemnie inspirujący się duet
Chcemy zająć się organizacją wesel, przyjęć okolicznościowych, wystrojem wnętrz, fotografią, dekoracją i wszystkim co z tym związane, od podstaw aż do pełnego pakietu usług. Aktualnie robimy zdjęcia do strony internetowej, bo już kolega czeka na materiały. Mamy z tego dużo frajdy i dobrze się bawimy

[Aniusia_O]

Szczerze Wam powiem, że to co piszecie to dla mnie jakiś kosmos! Zdenka nasze dzieci są w tym samym praktycznie wieku i ja zupełnie nie mam takich problemów. Owszem, zdarza się nie raz że nie słuchają albo protestują gdy im czegoś zabronię, ale nie robią z tego powodu histerii, ja staram się od razu zająć ich czymś innym, a jak to nie zadziała to grożenie palcem albo podniesiony głos pomaga. Nie mam domu zdemolowanego ani nawet zniszczonego, pod tym względem jest tak jak przed ich urodzeniem. Śpią w normalnych łóżkach już od sierpnia, więc mogą z nich wychodzić kiedy chcą, ale zasypiają w nich sami zarówno w dzień jak i wieczorem. Naprawdę jestem w szoku po tym co napisałaś, zwłaszcza że ja swoich wcale grzecznymi nazwać nie mogę. Ale u Ciebie to koszmar :/
Myślę, że nadia ma rację- konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja. Oni są teraz w wieku największego wypróbowywania Ciebie i tego co mogą robić. Musisz z nimi 'walczyć' teraz póki Cię próbują. Potem będzie znacznie trudniej. Karny jeżyk to chyba za wcześnie, nie wiem na ile byliby w stanie zrozumieć że mają zostać na miejscu przez minutę, ale może faktycznie przetrzymanie w kojcu pomoże? Jak moi wrzeszczeć zaczynają to wyniesienie ich do drugiego pokoju często pomaga.
Ten ciągły stres i lęk że im coś się stanie to może jednak jest trochę przesadzony? Bo wiesz, jak nie przewrócą się raz czy drugi to się nie nauczą. Moi mieli już tyle siniaków i guzów, że nawet zliczyć nie potrafię, nie raz wyglądało to groźnie, Adaśkowi nie raz krew z buzi leciała, bo sobie wargę rozciął, ale jakoś żyją. Dzieci są chyba odporniejsze niż nam się wydaje. Oczywiście, że trzeba dbać o ich bezpieczeństwo, ale może czasami pozwól im na wywrotkę bez 'podrzucania poduszki pod tyłek'. Może to pomoże, jak zobaczą że pewne rzeczy bolą?
Wiesz, bicie czy przepychanie między nimi to raczej standard, uczą się życia więc będą scysje, tego chyba nie unikniesz. Ale niech się też nauczą walczyć o swoje- ja ingeruję między moich gdy już naprawdę gorąco się robi. Pojedyncze dzieci uczą się tego w przedszkolu / żłobku, bliźniaki przechodzą to wcześniej.
A do Ciebie- musisz znaleźć trochę czasu dla siebie, bo na dłuższą metę faktycznie tak nie pociągniesz. Może meliska od rana albo coś lekko uspokajającego pomoże? Proś o pomoc, bo padniesz zupełnie!

[Zdenka 81]

Dziewczyny,
ja już stosowałam metodę "na kojec", u nas to były turystyczne łóżeczka, gdzie dzieci lądowały na minutę jak coś zmalowały. i faktycznie skutkowało, tzn. jak Emi lądowała w łóżeczku i pytałam Mikusia, czy on też chce iść do łóżeczka za karę to kiwał główką nie nie nie i siadał sobie cichutko z klockami i udawał niewiniątko. niestety moje życie się zmieniło, kiedy nauczyli się wychodzić z łóżeczek. potem miałam wręcz wrażenie, że celowo coś broją, żeby się potem spektakularnie "uwolnić" i zrobić minę "i co mi teraz zrobisz?"
Jedyne, co muszę przyznać, że moi się akurat (póki co) nie tłuką, nie ma między nimi agresji, jeśli ktoś kogoś uderzy, to przypadkiem, w ferworze zabawy. ale między nimi jest komitywa i współpraca, no wiecie bonnie & clyde...
Nadia- już mi mąż mówił, żeby ich rozdzielić, on jutro jedzie do mamy, czyli babci i chciał zabrać Emiśkę ze sobą. ja jestem tym przerażona, bo jeszcze nigdy nie nocowaliśmy osobno (tzn. ja i dzieci), a on wraca dopiero w niedzielę. nie wiem czy przeżyję takie rozstanie, ale może faktycznie to jakaś metoda...
Aniusia- moi też mają guzy i siniaki non stop, Miki sobie dwa mies temu "rozrył" pół buzi pod okiem (dziś już nie ma śladu), ale ja nadal histeryzuje. jak Emisia spadła z tarasu w rabatę z kwiatkami i ugryzła się w język, to tak się krwią zalała, że prawie zemdlałam. jak już się uspokoiła i krwawienie ustało poszłam zaprać jej koszulkę (cała była we krwi, bo z języka poleciało strasznie dużo) i jak prałam te zakrwawione ubranka to nagle siup! czarno przed oczami, tż mówi, że ja zielona na twarzy, musiał mnie ratować nalewką malinową, bo się na nogach nie trzymałam. Emi mi tak łupnęłą głową do tyłu ostatnio, to na pogotowie chciałam jechać, ale nie była ospała, nie wymiotowała i zrezygnowałam.....
Ja się wykończę.....
albo ja jestem histeryczką, albo moje dzieci są nadpobudliwe. Moja mama mówi, ciesz się, że są ciekawi świata. ale jak chce, żeby ktoś się nimi zajął, to słyszę "nie wiem, czy sobie poradzę, oni są tacy ruchliwi.."

[glamourous]

a u mnie jest dokladnie kropka w kropke jak u Zddenki z tym ze moi sie jeszcze tluka i gryza niemilosiernie.

boze dobrze ze jestescie kocham was

[munio]

Napisane przez Aniusia_O

Munio, Twoje maluchy za chwilę też dwa latka! Ciebie też dokładnie pamiętam jak w szpitalu wylądowałaś

Wracając do tematu przedszkola- u nas dziś ruszają zajęcia dodatkowe płatne!!! U nas tak to załatwiono, że dyrekcja i pracownicy oficjalnie nic nie wiedzą, załatwiła to rada rodziców i ona jest odpowiedzialna- tzn ona płaci za te dodatkowe zajęcia bezpośrednio prowadzącym, jakby poza wiedzą przedszkola. A zajęcia będą w godzinach dopołudniowych. Jednak mam super przedszkole, bo nie słyszałam by w jakimś innym się na to decydowano.

Aniusia masz racje tak szybko to zleciało, ostatnio ogladałam zdjecia i filmik w dzien po szpitalu...jezusie !!! jakie one małe i jakie słodkie, ale na filmie odrazu widać kto ma charakter Zuzia ryczy na całego a obok niej patrząc na nią obojętnie leży Piotruś i tak jakby myślał " a co ta się tak wydziera? idiotka" do dnia dzisiejszego tak jest !!!

ale Ci zazdroszczę tego przedszkola !!! u mnie tyle tylko sie dowiedzialam ze jedna z Pań w trakcie normalnych zajęć uczy dzieci po angielsku ale w miare swoich możliwośći nie jest w tym kierunku wykształcona tylko tyle co umie ...chociaz tyle...ale jeszcze pogadam z dyrektorka nad twoim rozwiazaniem...ale jak znam Zycie wystraszy sie konsekwencjii i nici

Napisane przez Zdenka 81

jest kabel? trzeba go wyszarpać. razem damy radę odsunąć mebel, który go zasłania. nie wolno wchodzić do łazienki? to my pokażemy, że damy radę. nie wolno tańczyć na stole? to zrobimy tak: będziemy po nim biegać tyłęm, wtedy mama tak śmiesznie krzyczy i biegnie z drugiego końca pokoju, żebyśmy nie spadli.


jestem już w takim stanie, w takim rozstroju psychicznym, że ostatnio się popłakałam na kreskówce.. na tej o Marcie- psie, który mówi. wiecie- rozumiem uronić łzę na "królu lwie", ale poryczeć się na Marcie??
jak Wy dajecie radę? ja już wysiadam psychicznie. sprzątanie domu, kiedy ktoś się zlituje i na godz się nimi zajmie, jest dla mnie rozkoszą. ostatnio przez godz szorowałam szczoteczką fugi w łazience, bo nie chciałam za szybko skończyć roboty. boże, kocham ich nad życie, ale ten ciągły stres i lęk, że coś im się stanie i ta frustracja, że nie umiem ich wychowywać mnie przygnębia. czy ja histeryzuję? czy mam odpuścić i pozwolić, żeby walili głowami o podłogę? przecież dzieci muszą mieć jakieś ograniczenia, moje wlazły mi na głowę.

Zdenka, u mnie czasem podobnie, ale zauważyłam ze to tylko wtedy kiedy nie mam dla nich czasu i muszą same zorganizowac sobie czas to wtedy te kable to tak jak u Ciebie !!! tez mam bardzo poniszczone ściany itp itd kiedy im cos zorganizuje np dam kartki mazaki to ok owszem musze byc przy nich bosciany by potraktowały mazakami ale jak maluja siebie albo ubrania to im pozwalam sie wyszalec a co? wypierze sie

Zuzka juz nie raz miałam rozcieta warge, kiedy chciala wejsc do wozeczka na lalki tylko tyle ze sie przechybla do przodu i prosto na kafaleki twarza , warga rozcieta napuchnieta nawet nie moglam zobaczyc czy zeby cale, najgorsze ze jak podlecialam to nawet nie plakala tylko tak patrzyla "mętnie" potem chciala zasnać wiec nie pozwalalam. Piotrek natomisast...tydzien bez guza na czole to tydzien stracony... kiedys bylam na szcxzepieniu to lekarka niby w zartach chciala zawiadomic opieke... w tamtym tygodniu Zuzia nie wyrobila w drzwiach i prosto w framuge.... i tak moglabym pisac non stop, chodzi o to ze nie masz nadpobudliwych dzieci tylko zdrowe i majace chec zabawy tylko ty troszke moze wyluzuj... czy to twoje pierwsze dzieci?? bo mi łatwo pisac bo miałam juz Filipa i te "drugie" dzieci troche mniej histerycznie traktuja, musza sie przewrócic zeby poczuc ze to boli, jak rycza i nie sluchaja to zamykam jednego w pokoju na sekunde i kaze sie uspokoic jak otwieram dzrwi i pytam czy bedzie grzeczne to kiwa glowa i faktycznie na jakis czas dziala...wiem ze nie jestesmy w stanie zoorganizowac im czasu 24h na dobe bo mamy swoje obowiazki itp ale postaraj sie ich czyms zajac, a przede wszystkim Ty odsapnij, nie przejmuj sie nakłoń kogos zeby sie nimi zajął i sama sie rozerwij!!!

[munio]

Hej dziewczyny!! co u Was? zycze milego dnia...

[Aniusia_O]

Proszę, proszę, munio wcześniej milczała i uciekła gdzieś, a teraz sama nawołuje do odzywania się

Słyszałaś, że referendum w sprawie 6-latków w szkole nie będzie? Kurczę, dobrze że z Maksem mam jeszcze wybór, ale z bliźniakami to już pewnie go nie będzie, choć z drugiej strony tyle czasu to może jeszcze się coś zmieni.

[e w e l i n a]

Zdenka - przetrwasz ten kryzys, nie pierwszy za Tobą i nie ostatni przed Tobą Też mi się wydaje, że mamy posiadające już dziecko przed bliźniakami mają bardziej "twarde serce", bo już raz przerabiały te etapy, inaczej podchodzą do pewnych spraw - bardziej z dystansem. Twoja mama ma rację, że są ciekawe, bystre.....są po prostu zdrowe i mają niesamowitą, niespożytą energię
Ty jesteś od wytyczania granic, których przekroczyć nie powinny.
Na marginesie: jak wychodzą z "karnych" łóżek turystycznych?? (odsuwają sobie?)
Jeśli ktoś oferuję Ci pomoc - nie wahaj się z niej skorzystać. Twój stan/nastrój wykorzystują te małe istotki Ciągle badają grunt...
Poza tym Ty non stop jesteś z dzieciakami, nie chodzą do żłobka, Ty nie pracujesz zawodowo....Dzieci są z Tobą 24/h stąd też Twoje wyczerpanie, spadek formy fiz i psych, niesprzyjająca pogoda itp. Mieszanka wybuchowa gotowa

Będzie dobrze

Nadia - super, że masz pasję którą realizujesz a przy okazji możesz czerpać korzyści finansowe. Kciuki, że wszystko szło w dobrym kierunku Kiedy masz na to czas? W dniach wolnych od pracy?

Dobrze dobrze jak Munio pilnuje i sprawdza listę obecności, ktoś musi Jakoś trzeba wzajemnie się motywować

U nas leje od rana....kiśniemy w domu

[pikaso]

Tak was czytam i czytam i nie wiem jak ja to wszystko ogarnę. Starsze dziecko i dwójkę młodszych. Dobrze, ze jest jeszcze trochę czasu na przemyślenie wszystkiego.
Teraz najwazniejsze jest, aby były zdrowe. Przed nami badanie genetyczne 20.11. Cały czas o nim myślę.

[Aniusia_O]

Pikaso, mi się właśnie wydaje że jak ma się już starsze dziecko to łatwiej potem ogarnąć taką dwójkę, człowiek nie przejmuje się aż tak bardzo wszystkim. Nie martw się na zapas, że wszystkim dasz radę. Ja miałam w domu prawie czterolatka jak się chłopcy urodzili i przez prawie cały czas byłam z nimi sama. I prowadziłam sobie, a starszy rzadko chdzil do przedszkola. Nie ma co się martwić.

[e w e l i n a]

Najlepszym dowodem na to, że da się radę wszystko "ogarnąć" jesteśmy my same i nasza tu obecność

[munio]

Napisane przez Aniusia_O

Proszę, proszę, munio wcześniej milczała i uciekła gdzieś, a teraz sama nawołuje do odzywania się

Wiem wiem.... spalam sie ze wsytdu
Słyszałam o barku referendum chodziło mi głównie o bliźniaki, no ale cóż... a co zrobie z Flipem nadal nie wiem .... jak sie roznieramy w przedszkolu to czesto słysze dzwonek szkolny i...jak patrze na Filipa to wydaje mi sie ze nie jest jeszcze na to gotowy ale czy wedlug mnie czy za rok bedzie gotowy??? tak mysle ze byl najmlodszy wsrod przedeszkolakow jak poszedl do przedszkola mial 2 lata 8 m i dal sobie super rade i wyszedl na tym dobrze.... sama nie wiem

pozdrawiam serdecznie milego konca weekendu!!!

[Aniusia_O]

Munio, ja bardziej się boję nie o to jak sobie Maks poradzi w klasach 1-3, ale o to jak będzie w klasie 4. Wtedy podobno najbardziej widoczna jest różnica, bo wchodzą inne przedmioty, jak biologia czy geografia i wtedy zaczynają się schody. Nie wiem jak to będzie, do kwietnia jeszcze trochę czasu, a to wtedy trzeba decydować. Mi się wydaje, że mój Maks intelektualnie by sobie poradził, bardziej mnie martwi siedzenie w ławce i zachowanie. No zobaczymy.

Jak tam dziewczyny po weekendzie?
U nas rura pękła od wody, więc weekend minął pod znakiem rozkuwania ścian w łazience i na korytarzu Dziś mąż jeszcze będzie kończył. Masakra jakaś!

[glamourous]

bedzie dobrze dziewczeta buzka dla was

moje dzieci w weekend pobily wszelkie rekordy popularnosci. przyjechaly do mnie 2 kolezanki, nocowaly 2 nocki a dzieciaki jakby je chcialy odstraszyc od reprodukcji hehe wyly histeryzowaly nie chcialy spac, tragedia