Polecamy:

Meliitele · 2014-02-26, 10:31

wiosna wiosna! gdzie poznam swojego meza?!

**201701300922** · 2014-02-26, 10:36

Chciałabym się wyprowadzić, ale wiem że nie znajdę innego pokoju za tyle ile płacę obecnie. A szkoda mi kasy.

I jak rzyć?

adziorek1990 · 2014-02-26, 10:42

Cytat:

Napisane przez Paszczurek666

Donoszę, że jest idealnie

A nie mówiłam

Paszczurek666 · 2014-02-26, 10:48

Cytat:

Napisane przez Meliitele

wiosna wiosna! gdzie poznam swojego meza?!

Nie bój się, przyjdzie jaki do hotelu do Ciebie

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Cytat:

Napisane przez adziorek1990

A nie mówiłam

I miałaś rację

Tylko niech on się obudzi. Dokończyłam czytać książkę, obudzić go kilka razy, przeczytać wizaż. A on nadal śpi.

**2018070520180950** · 2014-02-26, 10:55

Cytat:

Napisane przez Phoce

Czyżby tracenie panieństwa?

Na to wyglada

**201606201229** · 2014-02-26, 10:59

Cytat:

Napisane przez Kachaaa

Na to wyglada

Oo gratulacje

**2018070520180950** · 2014-02-26, 11:00

Cytat:

Napisane przez kamikadzeee

Oo gratulacje

Ciiii nie ma jeszcze czego poki co to plany

stupify · 2014-02-26, 11:03

No i przyszedł @, w sumie dobrze że dziś

Muszę podskoczyć później po ten bilet i do ciebie do pracy, obym tylko nie wydała za dużo w drogerii

adziorek1990 · 2014-02-26, 11:03

Cytat:

Napisane przez Paszczurek666

I miałaś rację

Tylko niech on się obudzi. Dokończyłam czytać książkę, obudzić go kilka razy, przeczytać wizaż. A on nadal śpi.

Nawet nie wiesz jak się cieszę!

I oczywiście potem chcę wiedzieć jak to idealnie było!

Oczywiście bez szczegółów - tylko ogólnikowo

**201606201229** · 2014-02-26, 11:06

Cytat:

Napisane przez Kachaaa

Ciiii nie ma jeszcze czego poki co to plany

Plany to już jakiś większy krok!

Buzzerka · 2014-02-26, 11:07

Jak zwykle nic z tego nie będzie - takie to moje szczęście

BittersweetCocaine · 2014-02-26, 11:09

Nie ma to jak wpie*przać syrop klonowy łyżeczką

Ale tak mi się chce coś słodkiego, a nie mam nic innego

Fajnie by było w końcu się już usamodzielnić na dobre. Ech... No cholercia, chciałabym coś znaleźć blisko Ciebie

Ale jak nie da rady to czeka mnie przeprowadzka i wtedy będziemy jeszcze dalej od siebie. Trochę mnie to przytłacza- zamiast się przybliżać do siebie to będziemy się oddalać, ale co zrobić. Mam nadzieję, że się wszystko ułoży niebawem...

adziorek1990 · 2014-02-26, 11:14

A tak będzie po obronie KLIK

brzoskwinia897 · 2014-02-26, 11:28

Tak musiało być.. zaczynam coś nowego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Phoce · 2014-02-26, 11:40

Cytat:

Napisane przez Buzzerka

Tak, niestety tak

Zachował się jak świnia, jak egoista, po raz n-ty zranił mnie jeszcze mocniej

Dziękuję

Ja perdole, ale jesteś ... Nie mam siły na nic, na jedzenie, na dbanie o siebie, na tą wyprowadzkę, a czasu coraz mniej. Nie spodziewałam się tego wszystkiego po tobie, cholernie mi przykro

A nie myślałaś, żeby już to zakończyć raz na zawsze i odciąć się od relacji, która jedyne co Ci funduje to ból?
Daj sobie szansę na lepsze życie

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Cytat:

Napisane przez kachaaa

na to wyglada :d

:d :d

Vaineth · 2014-02-26, 11:47

Wczorajszy wieczór był świetny

tak strasznie chciałabym, by coś z tego wyszło!

**201701300922** · 2014-02-26, 11:49

Cytat:

Napisane przez Kachaaa

Na to wyglada

super

crystal_tokio · 2014-02-26, 11:52

Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach.

Nie mogłam spać - to była zła noc. Wstałam zmęczona o 6, zajęcia z PMN miałam zacząć o 9:45. I o 7:16 zadzwonił mi telefon. To była Mama. Mama, która drżącym głosem powiedziała, że umarłeś Dziadku po tylu miesiącach ciężkiej walki.
Po operacji, która dawała Ci 25% szans na wybudzenie się. A jednak Ty dałeś radę! I wtedy nastąpiła ta feralna noc, kiedy pielęgniarki nie zdążyły (a raczej nie chciały zdążyć) przybiec do Ciebie do sali poprawić Ci rurkę w gardle. I zapadłeś w śpiączkę. Byłeś pod respiratorem, trząsłeś się, nie było z Tobą kontaktu.

I w Święta 2012 roku widziałam Cię ostatni raz - kiedy przez Twoje ciało przeszedł impuls, otworzyły Ci się oczy i powoli opadały - te piękne niebieskie oczy, które tak bardzo mnie kochały. Takie puste, patrzące wtedy w sufit. Pamiętam, jak bardzo wtedy płakałam na sali. Pamiętam, że zawsze, kiedy wychodziłam z OIOMu nie wracałam się. A wtedy było inaczej - odwróciłam się i jeszcze raz uścisnęłam Twoją ciepłą dłoń. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy.

I telefon, we wtorek, o 7:16. "Mała, Dziadek nie żyje". I moja odpowiedź "Dziękuję za telefon". Byłam w takim szoku, że poszłam na zajęcia we wtorek, w środę. A w czwartek pojechałam na pogrzeb. Pamiętam ciszę, która mi towarzyszyła idąc do domu - po najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie jechał żaden samochód.

Przyszłam do domu - puste oczy Taty, który nie miał siły płakać. Mama - starająca się podtrzymać atmosferę. Tata pojechał do swojej matki, żeby pomóc w stypie. Ja z Mamą pojechałyśmy później na cmentarz. Kiedy zobaczyłam przygotowany dół, myślałam że pęknie mi serce.
Ale kiedy weszłam do kaplicy - rzeczywiście pękło. Stałam w przejściu i po prostu płakałam.

Tak mi dzisiaj smutno. Mija rok, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć, że przez te ponad 20 lat życia tak rzadko Cię odwiedzałam. Że rzadko mówiłam, że Cię kocham.
Że nie pojechałam na tamten pieprzony weekend do domu - wtedy bym jeszcze raz porozmawiała z Tobą - przytomnym, a nie leżącym pod respiratorem.

Cały swój wysiłek na studiach dedykuję Tobie. Całą swoją pracę magisterską, która będzie najlepsza! Reaktywację Koła - bo to Ty czuwałeś nade mną, kiedy już wychodząc z 3D odwróciłam się i podeszłam do wykładowcy.

Tak mi Ciebie brakuje. Nawet nie wiesz, ile bym oddała, żeby móc jeszcze raz z Tobą porozmawiać, pochwalić się, że mam opublikowaną pracę, skończyłam podyplomówkę, zaczęłam prawo, mam jeden rozdział w książce, nasze Koło ma potencjał. Nie wiesz, ile bym oddała, żeby usłyszeć w słuchawce kolejne 'wszystkiego najlepszego wnusiu'.

adziorek1990 · 2014-02-26, 11:57

Cytat:

Napisane przez crystal_tokio

Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach.

Nie mogłam spać - to była zła noc. Wstałam zmęczona o 6, zajęcia z PMN miałam zacząć o 9:45. I o 7:16 zadzwonił mi telefon. To była Mama. Mama, która drżącym głosem powiedziała, że umarłeś Dziadku po tylu miesiącach ciężkiej walki.
Po operacji, która dawała Ci 25% szans na wybudzenie się. A jednak Ty dałeś radę! I wtedy nastąpiła ta feralna noc, kiedy pielęgniarki nie zdążyły (a raczej nie chciały zdążyć) przybiec do Ciebie do sali poprawić Ci rurkę w gardle. I zapadłeś w śpiączkę. Byłeś pod respiratorem, trząsłeś się, nie było z Tobą kontaktu.

I w Święta 2012 roku widziałam Cię ostatni raz - kiedy przez Twoje ciało przeszedł impuls, otworzyły Ci się oczy i powoli opadały - te piękne niebieskie oczy, które tak bardzo mnie kochały. Takie puste, patrzące wtedy w sufit. Pamiętam, jak bardzo wtedy płakałam na sali. Pamiętam, że zawsze, kiedy wychodziłam z OIOMu nie wracałam się. A wtedy było inaczej - odwróciłam się i jeszcze raz uścisnęłam Twoją ciepłą dłoń. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy.

I telefon, we wtorek, o 7:16. "Mała, Dziadek nie żyje". I moja odpowiedź "Dziękuję za telefon". Byłam w takim szoku, że poszłam na zajęcia we wtorek, w środę. A w czwartek pojechałam na pogrzeb. Pamiętam ciszę, która mi towarzyszyła idąc do domu - po najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie jechał żaden samochód.

Przyszłam do domu - puste oczy Taty, który nie miał siły płakać. Mama - starająca się podtrzymać atmosferę. Tata pojechał do swojej matki, żeby pomóc w stypie. Ja z Mamą pojechałyśmy później na cmentarz. Kiedy zobaczyłam przygotowany dół, myślałam że pęknie mi serce.
Ale kiedy weszłam do kaplicy - rzeczywiście pękło. Stałam w przejściu i po prostu płakałam.

Tak mi dzisiaj smutno. Mija rok, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć, że przez te ponad 20 lat życia tak rzadko Cię odwiedzałam. Że rzadko mówiłam, że Cię kocham.
Że nie pojechałam na tamten pieprzony weekend do domu - wtedy bym jeszcze raz porozmawiała z Tobą - przytomnym, a nie leżącym pod respiratorem.

Cały swój wysiłek na studiach dedykuję Tobie. Całą swoją pracę magisterską, która będzie najlepsza! Reaktywację Koła - bo to Ty czuwałeś nade mną, kiedy już wychodząc z 3D odwróciłam się i podeszłam do wykładowcy.

Tak mi Ciebie brakuje. Nawet nie wiesz, ile bym oddała, żeby móc jeszcze raz z Tobą porozmawiać, pochwalić się, że mam opublikowaną pracę, skończyłam podyplomówkę, zaczęłam prawo, mam jeden rozdział w książce, nasze Koło ma potencjał. Nie wiesz, ile bym oddała, żeby usłyszeć w słuchawce kolejne 'wszystkiego najlepszego wnusiu'.

Poryczałam się

**201701300922** · 2014-02-26, 12:02

Cytat:

Napisane przez crystal_tokio

Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach.

Nie mogłam spać - to była zła noc. Wstałam zmęczona o 6, zajęcia z PMN miałam zacząć o 9:45. I o 7:16 zadzwonił mi telefon. To była Mama. Mama, która drżącym głosem powiedziała, że umarłeś Dziadku po tylu miesiącach ciężkiej walki.
Po operacji, która dawała Ci 25% szans na wybudzenie się. A jednak Ty dałeś radę! I wtedy nastąpiła ta feralna noc, kiedy pielęgniarki nie zdążyły (a raczej nie chciały zdążyć) przybiec do Ciebie do sali poprawić Ci rurkę w gardle. I zapadłeś w śpiączkę. Byłeś pod respiratorem, trząsłeś się, nie było z Tobą kontaktu.

I w Święta 2012 roku widziałam Cię ostatni raz - kiedy przez Twoje ciało przeszedł impuls, otworzyły Ci się oczy i powoli opadały - te piękne niebieskie oczy, które tak bardzo mnie kochały. Takie puste, patrzące wtedy w sufit. Pamiętam, jak bardzo wtedy płakałam na sali. Pamiętam, że zawsze, kiedy wychodziłam z OIOMu nie wracałam się. A wtedy było inaczej - odwróciłam się i jeszcze raz uścisnęłam Twoją ciepłą dłoń. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy.

I telefon, we wtorek, o 7:16. "Mała, Dziadek nie żyje". I moja odpowiedź "Dziękuję za telefon". Byłam w takim szoku, że poszłam na zajęcia we wtorek, w środę. A w czwartek pojechałam na pogrzeb. Pamiętam ciszę, która mi towarzyszyła idąc do domu - po najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie jechał żaden samochód.

Przyszłam do domu - puste oczy Taty, który nie miał siły płakać. Mama - starająca się podtrzymać atmosferę. Tata pojechał do swojej matki, żeby pomóc w stypie. Ja z Mamą pojechałyśmy później na cmentarz. Kiedy zobaczyłam przygotowany dół, myślałam że pęknie mi serce.
Ale kiedy weszłam do kaplicy - rzeczywiście pękło. Stałam w przejściu i po prostu płakałam.

Tak mi dzisiaj smutno. Mija rok, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć, że przez te ponad 20 lat życia tak rzadko Cię odwiedzałam. Że rzadko mówiłam, że Cię kocham.
Że nie pojechałam na tamten pieprzony weekend do domu - wtedy bym jeszcze raz porozmawiała z Tobą - przytomnym, a nie leżącym pod respiratorem.

Cały swój wysiłek na studiach dedykuję Tobie. Całą swoją pracę magisterską, która będzie najlepsza! Reaktywację Koła - bo to Ty czuwałeś nade mną, kiedy już wychodząc z 3D odwróciłam się i podeszłam do wykładowcy.

Tak mi Ciebie brakuje. Nawet nie wiesz, ile bym oddała, żeby móc jeszcze raz z Tobą porozmawiać, pochwalić się, że mam opublikowaną pracę, skończyłam podyplomówkę, zaczęłam prawo, mam jeden rozdział w książce, nasze Koło ma potencjał. Nie wiesz, ile bym oddała, żeby usłyszeć w słuchawce kolejne 'wszystkiego najlepszego wnusiu'.

Wiem, że żadne słowa nie są w stanie Cię pocieszyć. Więc tylko mocno ściskam.

bulka114 · 2014-02-26, 12:04

Przecież widzę, że ci nie zależy.

----

Wczas się obudziłeś.

mesarka · 2014-02-26, 12:11

Cytat:

Napisane przez Paszczurek666

I miałaś rację

Tylko niech on się obudzi. Dokończyłam czytać książkę, obudzić go kilka razy, przeczytać wizaż. A on nadal śpi.

EJ, ja to chyba jestem jakaś niedoinformowana

Smaruj mi tu PW RAZ DWA PIĘĆ!!!

Cytat:

Napisane przez Kachaaa

Na to wyglada

Oh

Cytat:

Napisane przez adziorek1990

A tak będzie po obronie KLIK

Ja wczoraj przeglądałam gumtree, z nudów i do pracy w spożywczaku wymagali CV z listem motywacyjnym

Cytat:

Napisane przez crystal_tokio

Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach. [...]

Ściskam Kochana

Aż mi łzy poleciały jak to czytałam. Mi została tylko jedna jedyna babcia. Reszty dziadków nawet nie znałam.

Jutro Tłusty czwartek, lubię ten dzień

wiolusia00 · 2014-02-26, 12:14

Cytat:

Napisane przez crystal_tokio

Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach.

Nie mogłam spać - to była zła noc. Wstałam zmęczona o 6, zajęcia z PMN miałam zacząć o 9:45. I o 7:16 zadzwonił mi telefon. To była Mama. Mama, która drżącym głosem powiedziała, że umarłeś Dziadku po tylu miesiącach ciężkiej walki.
Po operacji, która dawała Ci 25% szans na wybudzenie się. A jednak Ty dałeś radę! I wtedy nastąpiła ta feralna noc, kiedy pielęgniarki nie zdążyły (a raczej nie chciały zdążyć) przybiec do Ciebie do sali poprawić Ci rurkę w gardle. I zapadłeś w śpiączkę. Byłeś pod respiratorem, trząsłeś się, nie było z Tobą kontaktu.

I w Święta 2012 roku widziałam Cię ostatni raz - kiedy przez Twoje ciało przeszedł impuls, otworzyły Ci się oczy i powoli opadały - te piękne niebieskie oczy, które tak bardzo mnie kochały. Takie puste, patrzące wtedy w sufit. Pamiętam, jak bardzo wtedy płakałam na sali. Pamiętam, że zawsze, kiedy wychodziłam z OIOMu nie wracałam się. A wtedy było inaczej - odwróciłam się i jeszcze raz uścisnęłam Twoją ciepłą dłoń. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy.

I telefon, we wtorek, o 7:16. "Mała, Dziadek nie żyje". I moja odpowiedź "Dziękuję za telefon". Byłam w takim szoku, że poszłam na zajęcia we wtorek, w środę. A w czwartek pojechałam na pogrzeb. Pamiętam ciszę, która mi towarzyszyła idąc do domu - po najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie jechał żaden samochód.

Przyszłam do domu - puste oczy Taty, który nie miał siły płakać. Mama - starająca się podtrzymać atmosferę. Tata pojechał do swojej matki, żeby pomóc w stypie. Ja z Mamą pojechałyśmy później na cmentarz. Kiedy zobaczyłam przygotowany dół, myślałam że pęknie mi serce.
Ale kiedy weszłam do kaplicy - rzeczywiście pękło. Stałam w przejściu i po prostu płakałam.

Tak mi dzisiaj smutno. Mija rok, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć, że przez te ponad 20 lat życia tak rzadko Cię odwiedzałam. Że rzadko mówiłam, że Cię kocham.
Że nie pojechałam na tamten pieprzony weekend do domu - wtedy bym jeszcze raz porozmawiała z Tobą - przytomnym, a nie leżącym pod respiratorem.

Cały swój wysiłek na studiach dedykuję Tobie. Całą swoją pracę magisterską, która będzie najlepsza! Reaktywację Koła - bo to Ty czuwałeś nade mną, kiedy już wychodząc z 3D odwróciłam się i podeszłam do wykładowcy.

Tak mi Ciebie brakuje. Nawet nie wiesz, ile bym oddała, żeby móc jeszcze raz z Tobą porozmawiać, pochwalić się, że mam opublikowaną pracę, skończyłam podyplomówkę, zaczęłam prawo, mam jeden rozdział w książce, nasze Koło ma potencjał. Nie wiesz, ile bym oddała, żeby usłyszeć w słuchawce kolejne 'wszystkiego najlepszego wnusiu'.

Popłakałam się normalnie :rycze smarkam: Bo wiem co czułam 3 lata temu , jak w ciągu dokładnie 3 miesięcy straciłam mojego dziadka i babcie.

Dorotti666 · 2014-02-26, 12:21

Cytat:

Napisane przez adziorek1990

A tak będzie po obronie KLIK

Oj tak...
Aż prychnelam że śmiechu na wykladzie

Wysłane z mojego LG.

**201701300922** · 2014-02-26, 12:23

Cytat:

Napisane przez mesarka

Ja wczoraj przeglądałam gumtree, z nudów i do pracy w spożywczaku wymagali CV z listem motywacyjnym

"Tak bardzo pragnę pracować jako ekspedientka. Jestem osobą komunikatywną, potrafię obsługiwać skaner i kasę fiskalną. Taka praca jest spełnieniem moich marzeń.

"

Ja już nie mam ani babć, ani dziadków.

Dziadków nie znałam, obie babcie były bardzo kochane, też mi ich brakuje.

Buzzerka · 2014-02-26, 12:27

Cytat:

Napisane przez Phoce

A nie myślałaś, żeby już to zakończyć raz na zawsze i odciąć się od relacji, która jedyne co Ci funduje to ból?
Daj sobie szansę na lepsze życie

Jasne, że myślałam i myślę. Już nawet zaczęłam sobie układać życie po swojemu, ale on znów namieszał mi w głowie, zmarnował kilka dni, które teraz są tak ważne, a potem... potem znów zachował jak egoistyczny doopek

Muszę dać radę, no muszę. Zmarnował mi ponad 6 lat życia! Chociaż było mnóstwo cudownych chwil.

Cytat:

Napisane przez crystal_tokio

Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach.

Nie mogłam spać - to była zła noc. Wstałam zmęczona o 6, zajęcia z PMN miałam zacząć o 9:45. I o 7:16 zadzwonił mi telefon. To była Mama. Mama, która drżącym głosem powiedziała, że umarłeś Dziadku po tylu miesiącach ciężkiej walki.
Po operacji, która dawała Ci 25% szans na wybudzenie się. A jednak Ty dałeś radę! I wtedy nastąpiła ta feralna noc, kiedy pielęgniarki nie zdążyły (a raczej nie chciały zdążyć) przybiec do Ciebie do sali poprawić Ci rurkę w gardle. I zapadłeś w śpiączkę. Byłeś pod respiratorem, trząsłeś się, nie było z Tobą kontaktu.

I w Święta 2012 roku widziałam Cię ostatni raz - kiedy przez Twoje ciało przeszedł impuls, otworzyły Ci się oczy i powoli opadały - te piękne niebieskie oczy, które tak bardzo mnie kochały. Takie puste, patrzące wtedy w sufit. Pamiętam, jak bardzo wtedy płakałam na sali. Pamiętam, że zawsze, kiedy wychodziłam z OIOMu nie wracałam się. A wtedy było inaczej - odwróciłam się i jeszcze raz uścisnęłam Twoją ciepłą dłoń. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy.

I telefon, we wtorek, o 7:16. "Mała, Dziadek nie żyje". I moja odpowiedź "Dziękuję za telefon". Byłam w takim szoku, że poszłam na zajęcia we wtorek, w środę. A w czwartek pojechałam na pogrzeb. Pamiętam ciszę, która mi towarzyszyła idąc do domu - po najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie jechał żaden samochód.

Przyszłam do domu - puste oczy Taty, który nie miał siły płakać. Mama - starająca się podtrzymać atmosferę. Tata pojechał do swojej matki, żeby pomóc w stypie. Ja z Mamą pojechałyśmy później na cmentarz. Kiedy zobaczyłam przygotowany dół, myślałam że pęknie mi serce.
Ale kiedy weszłam do kaplicy - rzeczywiście pękło. Stałam w przejściu i po prostu płakałam.

Tak mi dzisiaj smutno. Mija rok, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć, że przez te ponad 20 lat życia tak rzadko Cię odwiedzałam. Że rzadko mówiłam, że Cię kocham.
Że nie pojechałam na tamten pieprzony weekend do domu - wtedy bym jeszcze raz porozmawiała z Tobą - przytomnym, a nie leżącym pod respiratorem.

Cały swój wysiłek na studiach dedykuję Tobie. Całą swoją pracę magisterską, która będzie najlepsza! Reaktywację Koła - bo to Ty czuwałeś nade mną, kiedy już wychodząc z 3D odwróciłam się i podeszłam do wykładowcy.

Tak mi Ciebie brakuje. Nawet nie wiesz, ile bym oddała, żeby móc jeszcze raz z Tobą porozmawiać, pochwalić się, że mam opublikowaną pracę, skończyłam podyplomówkę, zaczęłam prawo, mam jeden rozdział w książce, nasze Koło ma potencjał. Nie wiesz, ile bym oddała, żeby usłyszeć w słuchawce kolejne 'wszystkiego najlepszego wnusiu'.

No odezwijcie się.

Mamo, przykro mi, że przysporzyłam ci kłopotów

**201711281122** · 2014-02-26, 12:31

Niech już będzie jutrzejszy wieczór

Wysyłane z mojego ST25i za pomocą Tapatalk 2

Phoce · 2014-02-26, 12:33

Cytat:

Napisane przez Dysia1990

"

Ja już nie mam ani babć, ani dziadków.

Dziadków nie znałam, obie babcie były bardzo kochane, też mi ich brakuje.

Ja swoich jednych dziadków nie znałam, a drudzy chyba nie ogarniają, że jestem ich wnuczką.
Zawsze zazdrościłam ludziom dziadków. Zawsze chciałam mieć cudowną i ciepłą babcię, która będzie wpychać we mnie pyszności

teraz babcia chłopaka jest dla mnie cudowna, ale wiadomo, że to nigdy nie będzie taka sama relacja

Crystal - trzymaj się :-*

Cytat:

Napisane przez Buzzerka

Jasne, że myślałam i myślę. Już nawet zaczęłam sobie układać życie po swojemu, ale on znów namieszał mi w głowie, zmarnował kilka dni, które teraz są tak ważne, a potem... potem znów zachował jak egoistyczny doopek

Muszę dać radę, no muszę. Zmarnował mi ponad 6 lat życia! Chociaż było mnóstwo cudownych chwil.

E tam, zmarnował. Sama mówisz, że było przecież dobrze skoro tyle lat byliście razem.
Po prostu nie marnuj już kolejnych dni na kogoś, kto tak Cię traktuje. Nie ma takiego prawa.

Shevya · 2014-02-26, 12:35

Niech ktoś obejrzy i mi powie, czy po tym usnę w nocy

BittersweetCocaine · 2014-02-26, 12:37

Crystal- ściskam mocno, wiem co czujesz

No właśnie- jutro tłusty czwartek. Co prawda nie mam na tyle czasu, żeby się bawić z pączkami, ale może... muffiny?

2014-02-26, 10:31	#271
Meliitele Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-09 Wiadomości: 3 928	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 wiosna wiosna! gdzie poznam swojego meza?! __________________ What the world needs now is love, sweet love it's the only thing that there's just too little of 7/40 Edytowane przez Meliitele Czas edycji: 2014-02-26 o 10:37

2014-02-26, 10:36	#272
201701300922 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-04 Wiadomości: 9 327	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Chciałabym się wyprowadzić, ale wiem że nie znajdę innego pokoju za tyle ile płacę obecnie. A szkoda mi kasy. I jak rzyć?

2014-02-26, 11:03	#278
stupify Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-04 Wiadomości: 10 687	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 No i przyszedł @, w sumie dobrze że dziś Muszę podskoczyć później po ten bilet i do ciebie do pracy, obym tylko nie wydała za dużo w drogerii

2014-02-26, 11:07	#281
Buzzerka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 5 970	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Jak zwykle nic z tego nie będzie - takie to moje szczęście __________________ To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania."

2014-02-26, 11:09	#282
BittersweetCocaine Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-08 Lokalizacja: Z kociej polany Wiadomości: 3 783	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Nie ma to jak wpie*przać syrop klonowy łyżeczką Ale tak mi się chce coś słodkiego, a nie mam nic innego Fajnie by było w końcu się już usamodzielnić na dobre. Ech... No cholercia, chciałabym coś znaleźć blisko Ciebie Ale jak nie da rady to czeka mnie przeprowadzka i wtedy będziemy jeszcze dalej od siebie. Trochę mnie to przytłacza- zamiast się przybliżać do siebie to będziemy się oddalać, ale co zrobić. Mam nadzieję, że się wszystko ułoży niebawem...

2014-02-26, 11:14	#283
adziorek1990 Idiotka Zarejestrowany: 2007-02 Lokalizacja: Z daleka. Wiadomości: 12 864	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 A tak będzie po obronie KLIK __________________ Jedyny łatwy dzień był wczoraj. Bynajmniej ≠ Przynajmniej!

2014-02-26, 11:28	#284
brzoskwinia897 Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-02 Wiadomości: 69	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Tak musiało być.. zaczynam coś nowego Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

2014-02-26, 11:47	#286
Vaineth Rozeznanie Zarejestrowany: 2010-11 Lokalizacja: Nowy Sącz/Kraków Wiadomości: 854	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Wczorajszy wieczór był świetny tak strasznie chciałabym, by coś z tego wyszło!

2014-02-26, 11:52	#288
crystal_tokio Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-01 Wiadomości: 1 720	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Dzisiaj mija dokładnie rok. Pamiętam ten dzień i dwa następujące po nim. Pamiętam pogodę - było dużo śniegu, który już lekko topniał i trzeba było uważać, żeby się nie przewrócić na chodnikach. Nie mogłam spać - to była zła noc. Wstałam zmęczona o 6, zajęcia z PMN miałam zacząć o 9:45. I o 7:16 zadzwonił mi telefon. To była Mama. Mama, która drżącym głosem powiedziała, że umarłeś Dziadku po tylu miesiącach ciężkiej walki. Po operacji, która dawała Ci 25% szans na wybudzenie się. A jednak Ty dałeś radę! I wtedy nastąpiła ta feralna noc, kiedy pielęgniarki nie zdążyły (a raczej nie chciały zdążyć) przybiec do Ciebie do sali poprawić Ci rurkę w gardle. I zapadłeś w śpiączkę. Byłeś pod respiratorem, trząsłeś się, nie było z Tobą kontaktu. I w Święta 2012 roku widziałam Cię ostatni raz - kiedy przez Twoje ciało przeszedł impuls, otworzyły Ci się oczy i powoli opadały - te piękne niebieskie oczy, które tak bardzo mnie kochały. Takie puste, patrzące wtedy w sufit. Pamiętam, jak bardzo wtedy płakałam na sali. Pamiętam, że zawsze, kiedy wychodziłam z OIOMu nie wracałam się. A wtedy było inaczej - odwróciłam się i jeszcze raz uścisnęłam Twoją ciepłą dłoń. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy. I telefon, we wtorek, o 7:16. "Mała, Dziadek nie żyje". I moja odpowiedź "Dziękuję za telefon". Byłam w takim szoku, że poszłam na zajęcia we wtorek, w środę. A w czwartek pojechałam na pogrzeb. Pamiętam ciszę, która mi towarzyszyła idąc do domu - po najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie jechał żaden samochód. Przyszłam do domu - puste oczy Taty, który nie miał siły płakać. Mama - starająca się podtrzymać atmosferę. Tata pojechał do swojej matki, żeby pomóc w stypie. Ja z Mamą pojechałyśmy później na cmentarz. Kiedy zobaczyłam przygotowany dół, myślałam że pęknie mi serce. Ale kiedy weszłam do kaplicy - rzeczywiście pękło. Stałam w przejściu i po prostu płakałam. Tak mi dzisiaj smutno. Mija rok, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć, że przez te ponad 20 lat życia tak rzadko Cię odwiedzałam. Że rzadko mówiłam, że Cię kocham. Że nie pojechałam na tamten pieprzony weekend do domu - wtedy bym jeszcze raz porozmawiała z Tobą - przytomnym, a nie leżącym pod respiratorem. Cały swój wysiłek na studiach dedykuję Tobie. Całą swoją pracę magisterską, która będzie najlepsza! Reaktywację Koła - bo to Ty czuwałeś nade mną, kiedy już wychodząc z 3D odwróciłam się i podeszłam do wykładowcy. Tak mi Ciebie brakuje. Nawet nie wiesz, ile bym oddała, żeby móc jeszcze raz z Tobą porozmawiać, pochwalić się, że mam opublikowaną pracę, skończyłam podyplomówkę, zaczęłam prawo, mam jeden rozdział w książce, nasze Koło ma potencjał. Nie wiesz, ile bym oddała, żeby usłyszeć w słuchawce kolejne 'wszystkiego najlepszego wnusiu'. __________________ We must fight for what we believe in Makenai Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić. 23.05.2012 - pani licecjatka! 04.07.2014 - pani magister!

2014-02-26, 12:04	#291
bulka114 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-09 Lokalizacja: młp Wiadomości: 2 122	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Przecież widzę, że ci nie zależy. ---- Wczas się obudziłeś. __________________ "Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam." "Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."

2014-02-26, 12:31	#297
201711281122 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 17 591	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Niech już będzie jutrzejszy wieczór Wysyłane z mojego ST25i za pomocą Tapatalk 2

2014-02-26, 12:35	#299
Shevya Skrzat leśny Zarejestrowany: 2009-04 Lokalizacja: Elven Realm Wiadomości: 10 312	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Niech ktoś obejrzy i mi powie, czy po tym usnę w nocy __________________ ˝ Słowa - więcej nic, potrafimy pięknie gadać - nie umiemy żyć ˝ tumblr \| last.fm

2014-02-26, 12:37	#300
BittersweetCocaine Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-08 Lokalizacja: Z kociej polany Wiadomości: 3 783	Dot.: Powiedz to tutaj, cz. 20 Crystal- ściskam mocno, wiem co czujesz No właśnie- jutro tłusty czwartek. Co prawda nie mam na tyle czasu, żeby się bawić z pączkami, ale może... muffiny?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)