Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

[manic]

Napisane przez helterskelterwerter

manic,
Naucz się czytać, zacytuj mój rzekomy bełkot.

Musiałabym zacytować każdą Twoją wypowiedź. Powinieneś się cieszyć ze w ogóle z Tobą prowadzę jakąś dyskusję, Tak wielki umysł jak mój musi się zniżać do Twojego poziomu.. Muszę pisać w taki sposób żebyś zrozumiał to co piszę a i tak Ci to nie wychodzi. I pogarda mi się włącza i zaciskam pięści i hamuję odruch wymiotny. Nie jesteś godzien aby grzać się w blasku mej chwały. Nie jesteś na tyle szlachetny i wybitny żeby poznać tak wielki umysł jak mój. Zapewne dobrze wyglądasz tylko w zaciszu swego domostwa a ja w swej cudowności i wielkoduszności próbuję Cię naprowadzić na właściwe tory..
Zatem żegnaj się Werterze bo te Twoje bełkoty to nihil novi niestety.

[helterskelterwerter]

Napisane przez Ararauna

A tylko mi pokaż, która to taka, to..

Araruna,
Do Ciebie mam niewielki żal. Może nawet jesteś fajna.

[wiekanka]

Piszesz ,ze jestes totalnie wyobcowany w spoleczenstwie i NIE UMIESZ tego ukrywac.
Zapraszasz do dyskusji na swoj temat po co?
Jak na razie jestes"adwokatem diabla"czyli samego siebie na wszystko masz cieta odpowiedz ale nie o to w tym wszystkim chodzi.

Twoj gruby kolega podobnie jak ty,tez NIE MOGL sie zmobilizowac, jednak potrafil stanac na wysokosci zadania i podjal walke ze swoja nadwaga.Nie wiem w jak duzym stopniu pomogl mu twoj kopniak ale naleza mu sie gratulacje.Praca z nadwaga jest bardzo trudna ,wymaga wielu wyrzeczen i systematycznosci.On zaczal biegac i to jest juz jego duzy plus.
Ty nie masz problemu z otyloscia ale z czyms co nie widac na pierwszy rzut oka.
O twych klopotach wiemy my i na koniec napisales cyt"Wiem,ze sam nie dam rady".

To zalezy tylko od ciebie.Jak sam sobie nie pomozesz ,to NIKT ci nie pomoze. Reszte zweryfikuje zycie.

Na poczatek proponowalabym przeprosic kolege za nieodpowiednie zachowanie i jednoczesnie pogratulowac dobrej decyzji.Moze jest szansa na odzyskanie kolegi.
PYTANIE: Czy umialbys to zrobic,przy jedoczesnym uczuciu zachowania szacunku dla siebie.?












Czy stac cie na to?

[helterskelterwerter]

Napisane przez manic

Musiałabym zacytować każdą Twoją wypowiedź. Powinieneś się cieszyć ze w ogóle z Tobą prowadzę jakąś dyskusję, Tak wielki umysł jak mój musi się zniżać do Twojego poziomu.. Muszę pisać w taki sposób żebyś zrozumiał to co piszę a i tak Ci to nie wychodzi. I pogarda mi się włącza i zaciskam pięści i hamuję odruch wymiotny. Nie jesteś godzien aby grzać się w blasku mej chwały. Nie jesteś na tyle szlachetny i wybitny żeby poznać tak wielki umysł jak mój. Zapewne dobrze wyglądasz tylko w zaciszu swego domostwa a ja w swej cudowności i wielkoduszności próbuję Cię naprowadzić na właściwe tory..
Zatem żegnaj się Werterze bo te Twoje bełkoty to nihil novi niestety.

manic,
To dla mnie żaden zaszczyt dyskutować z odpowiednikiem chińskiej szczekaczki.

[Ararauna]

Jestem autentycznie zaszczycona!

[manic]

Napisane przez helterskelterwerter

manic,
To dla mnie żaden zaszczyt dyskutować z odpowiednikiem chińskiej szczekaczki.

Wybitna odpowiedź. Twoja błyskotliwość mnie przygniata..

[coffee]

Napisane przez carolina662

Tyle pytań już mu zadałam... Tyle argumentów przedstawiłam. On odpowiada tylko na wybrane posty.

Ja z Twoich postów zapamiętałam tylko cytowanie jakichś piosenek. Po co to?
Nie wiem, kto tu bardziej trolluje i rozwala wątek...

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez helterskelterwerter

marko,
Króla tytułowano Wasza mość, wy, mówiło się do towarzysza w KC. Wy, użyłem w odniesieniu do Ciebie i koleżanek, których zdanie jest łudząco podobne.

A już się poczułam wyróżniona.

Kiedy odpowiesz na nasze, Wizażanek pytania?

[201607111028]

Napisane przez coffee

Ja z Twoich postów zapamiętałam tylko cytowanie jakichś piosenek. Po co to?
Nie wiem, kto tu bardziej trolluje i rozwala wątek...

Boże, po co być takim poważnym? Nie można TROSZECZKĘ się pośmiać? Jest jakiś odgórny nakaz, że wątek musi utrzymywać się na jednakowym poziomie patosu? Bez przesady.
Nie będę Ci cytowała wszystkich moich postów. Trochę ich było, UWIERZ.

[helterskelterwerter]

Napisane przez wiekanka

Piszesz ,ze jestes totalnie wyobcowany w spoleczenstwie i NIE UMIESZ tego ukrywac.
Zapraszasz do dyskusji na swoj temat po co?
Jak na razie jestes"adwokatem diabla"czyli samego siebie na wszystko masz cieta odpowiedz ale nie o to w tym wszystkim chodzi.

Twoj gruby kolega podobnie jak ty,tez NIE MOGL sie zmobilizowac, jednak potrafil stanac na wysokosci zadania i podjal walke ze swoja nadwaga.Nie wiem w jak duzym stopniu pomogl mu twoj kopniak ale naleza mu sie gratulacje.Praca z nadwaga jest bardzo trudna ,wymaga wielu wyrzeczen i systematycznosci.On zaczal biegac i to jest juz jego duzy plus.
Ty nie masz problemu z otyloscia ale z czyms co nie widac na pierwszy rzut oka.
O twych klopotach wiemy my i na koniec napisales cyt"Wiem,ze sam nie dam rady".

To zalezy tylko od ciebie.Jak sam sobie nie pomozesz ,to NIKT ci nie pomoze. Reszte zweryfikuje zycie.

Na poczatek proponowalabym przeprosic kolege za nieodpowiednie zachowanie i jednoczesnie pogratulowac dobrej decyzji.Moze jest szansa na odzyskanie kolegi.
PYTANIE: Czy umialbys to zrobic,przy jedoczesnym uczuciu zachowania szacunku dla siebie.?












Czy stac cie na to?

wiekanko,
Nie stać mnie na odzyskanie kolegi. Mam go gdzieś. Nie interesują mnie rozmowy o pogodzie. Idę przez życie ulepszając, co jestem zdolny. Przerzucę ślimaka, kiedy widzę, że moga go zdeptać, nastroję radio, kiedy szumi, popchnę kogoś do czynu, gdy widzę choćby szansę, że mu się uda. Może szukam tej upragnionej duszy, bo zastanawiam się, czy nie rozwinąłbym się bardziej przy kimś, kto byłby moją przystanią...

[ignea]

Uwaga, uwaga. Niniejszym pozwalam sobie zacytować i nieco wyróżnić zadane przez Ciebie pytania, bo wydają się ciekawe. A pewnie "utoną gdzieś" i biedny Werter ich nie zauważy. Może teraz będzie mu łatwiej?

Napisane przez wiekanka

Piszesz ,ze jestes totalnie wyobcowany w spoleczenstwie i NIE UMIESZ tego ukrywac.
Zapraszasz do dyskusji na swoj temat po co?

Na poczatek proponowalabym przeprosic kolege za nieodpowiednie zachowanie i jednoczesnie pogratulowac dobrej decyzji.Moze jest szansa na odzyskanie kolegi.
PYTANIE: Czy umialbys to zrobic,przy jedoczesnym uczuciu zachowania szacunku dla siebie.?
Czy stac cie na to?

[helterskelterwerter]

Napisane przez carolina662

Boże, po co być takim poważnym? Nie można TROSZECZKĘ się pośmiać? Jest jakiś odgórny nakaz, że wątek musi utrzymywać się na jednakowym poziomie patosu? Bez przesady.
Nie będę Ci cytowała wszystkich moich postów. Trochę ich było, UWIERZ.

Caroline,
To nie kwestia wiary, a faktów, które dzisiaj mijają się z tym co klepoczesz swoimi długimi, kobiecymi palcami.

[zakonna]

Napisane przez wiekanka

Piszesz ,ze jestes totalnie wyobcowany w spoleczenstwie i NIE UMIESZ tego ukrywac.
Zapraszasz do dyskusji na swoj temat po co?
Jak na razie jestes"adwokatem diabla"czyli samego siebie na wszystko masz cieta odpowiedz ale nie o to w tym wszystkim chodzi.

Wiekanka, jakie cięte odpowiedzi. No zlituj się. Ten bełkot maniaka uznałaś za cięte odpowiedzi??

[ignea]

Napisane przez helterskelterwerter

wiekanko,
Nie stać mnie na odzyskanie kolegi. Mam go gdzieś. Nie interesują mnie rozmowy o pogodzie. Idę przez życie ulepszając, co jestem zdolny.

O, to niemal odpowiedź, zaskoczyłeś mnie!
Ale w takim razie pierwsze cytowane przeze mnie pytanie jest jeszcze bardziej aktualne. Po co Ci dyskusja na Twój temat, skoro dobrze Ci tak, jak jest?

Spójrz, zgodnie z Twoimi "zasadami" - jesteś kupą gówna.

Mógłbyś się przecież wysilić, wziąć za siebie. Pogadać z sąsiadem, przeprosić za swoje chamskie zachowanie. Ale wolisz użalać się na forum, nie stać Cię na pracę nad sobą.
On nie może schudnąć, Ty nie możesz nabrać odrobiny ogłady. Jesteś nieporównywalnie bardziej żałosny.

[Hibiku]

Księciuniu, oczekiwałeś konkretnego pytania, więc pozwolę sobie powtórzyć to co pojawiło się wielokrotnie:

CZEGO W ŻYCIU DOKONAŁEŚ?

Odpowiedzi proszę udzielić zdaniami jednokrotnie złożonymi w punktach.

[201702060922]

Powtarzam się dzisiaj po raz ostatni.
UWAGA, UWAGA! Idą pytania.

Napisane przez PolythenePam

1) "Powiedz nam co konkretnie ZROBIŁEŚ w życiu, co stawia Cię ponad innymi ludźmi? Jakie masz prawdziwe, nie wydumane OSIĄGNIĘCIA w byciu szlachetnym człowiekiem?"
2) "Gardzisz powierzchownością innych, tym jak wyglądają, jak mówią, ale masz problem z tym, że ktoś ze swojej powierzchowności może być dumny. Gardzić można, dumnym być nie można?"
I moje - pisałeś coś, że szlachetność to nieuginanie się zasadom, czy coś w tym stylu. Co to za zasady?

[Lexie]

Wystarczy już chyba