Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

[No_wlasnie_co]

Napisane przez czekoladowoo

Z tym olewaniem to raczej nie chodzi o to zeby olewac konkretna osobę. Bo to juz jest jakas glupia gra. "Nie pokazuj ze Ci zalezy to bedzie Twoj"



Chodzi wg mnie o to zeby sie po prostu nie spinac, nie nastawiać na zwiazek tylko podchodzic bardziej luzno. "Będzie co ma być". Nie rozmyślać o tym wszystkim tylko żyć tym co jest teraz, czlowiek jest wtedy mniej spiety i jest bardziej sobą. Nie widac w nim takiej hmmm desperacji i napięcia.

Podchodzić do tematu luźno mogę jeśli chłopak mi się nie podoba. Jeśli mi się spodoba to niestety pewna spina zawsze jest. Nie chodzi o desperacje tylko o sam fakt, że bardzo rzadko ktoś mi się faktycznie podoba. Jak kogoś takiego poznam i jeszcze zaiskrzy to czuję się jakbym trafiła szóstkę w totka.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez No_wlasnie_co

Podchodzić do tematu luźno mogę jeśli chłopak mi się nie podoba. Jeśli mi się spodoba to niestety pewna spina zawsze jest. Nie chodzi o desperacje tylko o sam fakt, że bardzo rzadko ktoś mi się faktycznie podoba. Jak kogoś takiego poznam i jeszcze zaiskrzy to czuję się jakbym trafiła szóstkę w totka.

[maryska80]

Melduje się singielka - lat sporo więcej niż 25

[czekoladowoo]

Napisane przez No_wlasnie_co

Podchodzić do tematu luźno mogę jeśli chłopak mi się nie podoba. Jeśli mi się spodoba to niestety pewna spina zawsze jest. Nie chodzi o desperacje tylko o sam fakt, że bardzo rzadko ktoś mi się faktycznie podoba. Jak kogoś takiego poznam i jeszcze zaiskrzy to czuję się jakbym trafiła szóstkę w totka.

No tak dlatego jest to powiedzenie "miej wyj...."
A im wiecej czlowiek ma na koncie porazek tym jest bardziej zdystansowany.

[MonnieB]

jadę wczoraj pociągiem do domu i zaczepil mnie chłopak i mówi że bylam jego matchem na Tinder Haha ale ze nigdy nie gadaliśmy jechał tam gdzie ja, poszliśmy na wieczorny spacer i było całkiem miło. mamy się spotkać znowu jakoś w środę dobre co? Haha

[lisbeth_wasp]

Napisane przez No_wlasnie_co

Podchodzić do tematu luźno mogę jeśli chłopak mi się nie podoba. Jeśli mi się spodoba to niestety pewna spina zawsze jest. Nie chodzi o desperacje tylko o sam fakt, że bardzo rzadko ktoś mi się faktycznie podoba. Jak kogoś takiego poznam i jeszcze zaiskrzy to czuję się jakbym trafiła szóstkę w totka.

Dobrze powiedziane. Ja jak poznam przystojnego faceta, z którym w dodatku mi się fajnie gada to czuję się tak samo, a potem oni to widzą i uciekają

Napisane przez MonnieB

jadę wczoraj pociągiem do domu i zaczepil mnie chłopak i mówi że bylam jego matchem na Tinder Haha ale ze nigdy nie gadaliśmy jechał tam gdzie ja, poszliśmy na wieczorny spacer i było całkiem miło. mamy się spotkać znowu jakoś w środę dobre co? Haha

To przeznaczenie!

[_plinka]

Napisane przez MonnieB

jadę wczoraj pociągiem do domu i zaczepil mnie chłopak i mówi że bylam jego matchem na Tinder Haha ale ze nigdy nie gadaliśmy jechał tam gdzie ja, poszliśmy na wieczorny spacer i było całkiem miło. mamy się spotkać znowu jakoś w środę dobre co? Haha

No widzisz Monnie, bez szukania się znalazł sympatyczny facet

[MonnieB]

zobaczymy nie chce się nastawiać serio, w niedziele się widzę z tym chłopakiem o którym pisałam wcześniej, w sumie cały czas do mnie pisze i zaprosił mnie znowu do kina na Ted'a 2 bo wiedział ze Lubie tego miska wiem ze to nic specjalnego ale mnie zawsze cieszą takie małe rzeczy

a co tam u was ? jakieś nowe randki ?

[kakamaka]

Ja się umówiłam z facetem, z którym piszę od ok miesiąca ale nie za bardzo podoba mi się z wyglądu i teraz siedzę i sobie wyrzucam, że niepotrzebnie się umawiałam i chyba to odwołam. Ehh powoli mam dość tych internetowych randek, jak ktoś mi odpowiada z charakteru to z wyglądu nie, i na odwrót

[lisbeth_wasp]

Napisane przez kakamaka

Ja się umówiłam z facetem, z którym piszę od ok miesiąca ale nie za bardzo podoba mi się z wyglądu i teraz siedzę i sobie wyrzucam, że niepotrzebnie się umawiałam i chyba to odwołam. Ehh powoli mam dość tych internetowych randek, jak ktoś mi odpowiada z charakteru to z wyglądu nie, i na odwrót

jak juz sie umowilas to moze warto dac mu szanse? chyba ze z jego wygladem jest bardzo zle

randkowac nie mam z kim poki co, ale dzis ide na piwo ze znajomymi, wczoraj bylam na bilardzie z kolezankami, wiec sie nie nudze

przepraszam ze tak bez wielkich liter i polskich znakow, ale wlasnie pomalowalam paznokcie, jedna reka pisze a w drugiej trzymam kanapke, wiec same rozumiecie...

[kakamaka]

Napisane przez lisbeth_wasp

jak juz sie umowilas to moze warto dac mu szanse? chyba ze z jego wygladem jest bardzo zle

randkowac nie mam z kim poki co, ale dzis ide na piwo ze znajomymi, wczoraj bylam na bilardzie z kolezankami, wiec sie nie nudze

przepraszam ze tak bez wielkich liter i polskich znakow, ale wlasnie pomalowalam paznokcie, jedna reka pisze a w drugiej trzymam kanapke, wiec same rozumiecie...

Bardzo źle nie jest, po prostu nie mój typ Żebym to ja umiała tak na luzie do tego wszystkiego podchodzić, bo logicznie rzecz ujmując to jest to przecież niezobowiązujące spotkanie. Jeszcze się zastanowię

[czekoladowoo]

Ja dzisiaj cały dzień na zakupach. Miałam kupic jasny,gładki biustonosz i sandały, a kupiłam dwa koronkowe, trampki i koszulke

Po drodze jedne buty wywaliłam bo mi tak koszmarnie obtarły stopy że masakra :/

[201707171132]

Heh ja sobie beztrosko dzisiaj wyszłam do Lidla (polecam Wam, bo jest tydzień amerykański, mają pyszne musli i jogurty) i uczepił się mnie taki typowy Sebix na początku łaził za mną po sklepie, myślę no może ochroniarz, spoko niech sobie łazi, ale polazł za mną do kolejki a po wyjściu coś zaczął nawijać o tym czy często robię tu zakupy, a po co się odchudzam (nigdy się nie odchudzałam) i tak dalej. Na szczęście podjechali moi znajomi i Seba musiał znikać czy tego chciał czy nie. Wkurzają mnie tacy kolesie zaliczacze, myśli że jak jest przystojny i ma wyrzeźbioną klatę to każdej pojawią się gwiazdki w oczach na jego widok. Pewnie większości tak, ale u mnie to nie działało nigdy. Najwięcej przypakowanych kolesi tego typu spotykam w klubach, oni chyba mają jakąś listę lasek do zaliczenia i odhaczają po kolei. Mi kiedyś jeden, chyba z zemsty za odmowę zarąbał legitymację studencką, ale monitoring i musiał oddać

[pseudofeministka]

Napisane przez maryska80

Melduje się singielka - lat sporo więcej niż 25

Hej Nie szkodzi W koncu jestes singielka

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez czekoladowoo

Ja dzisiaj cały dzień na zakupach. Miałam kupic jasny,gładki biustonosz i sandały, a kupiłam dwa koronkowe, trampki i koszulke

Po drodze jedne buty wywaliłam bo mi tak koszmarnie obtarły stopy że masakra :/

A ja poszlam po bob , szparagi i jablka, a wrocilam z setna juz sukienka

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Napisane przez kakamaka

Bardzo źle nie jest, po prostu nie mój typ Żebym to ja umiała tak na luzie do tego wszystkiego podchodzić, bo logicznie rzecz ujmując to jest to przecież niezobowiązujące spotkanie. Jeszcze się zastanowię

A nie mozesz pojsc i sie fajnie bawic? Dziewczyny Wy za powaznie podchodzicie do tych spotkan Conajmniej tak jakby byly bardzo wiazace.

[kakamaka]

Napisane przez pseudofeministka

A nie mozesz pojsc i sie fajnie bawic? Dziewczyny Wy za powaznie podchodzicie do tych spotkan Conajmniej tak jakby byly bardzo wiazace.

No niby w teorii ja to wszystko wiem, ale jeśli przychodzi co do czego to nie umiem zapanować nad takim irracjonalnym myśleniem ;D Za mną dopiero jedno takie spotkanie z internetu, więc może z czasem nabiorę więcej doświadczenia i luzu

[Pollinaa]

Ja się biję z myślami czy się bawić w internet, tym bardziej że jestem fotogeniczna i potem w realu będą rozczarowania:/

[kakamaka]

Napisane przez Pollinaa

Ja się biję z myślami czy się bawić w internet, tym bardziej że jestem fotogeniczna i potem w realu będą rozczarowania:/

To jest właśnie największy minus internetowych znajomości, człowiek się najbardziej tym stresuje czy nie będzie rozczarowania. Niestety ale zdjęcia nigdy nie oddadzą rzeczywistego wyglądu. Ja zanim zaczęłam zabawę w portale randkowe to chyba z pół roku musiałam się przekonywać Ale nie mam za bardzo możliwości, żeby poznać kogoś na żywo, głównie ze względu na miejsce zamieszkania, więc dla mnie internet to jedyna opcja.

[DopplegangerEddarda]

Ej wszedłem na badoo. I o co chodzi z tym "Ktoś tam chce porozmawiać" ?

[topdong]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Ej wszedłem na badoo. I o co chodzi z tym "Ktoś tam chce porozmawiać" ?

Jedna wielka bujda, to jest chyba tylko powiadomienie o tym, że ktoś niedawno dołączył i sobie zaznaczył w opcjach "Chcę porozmawiać" (zamiast np. umówić się). Dla mnie badoo niezbyt działa, tam są po prostu laski, które chcą się afiszować i zbierać lajki. Spróbować możesz, może w Twoim regionie będzie lepiej.

[DopplegangerEddarda]

Nie nie :V Mam dobrą samoocenę, nie chcę sobie psuć. Jak coś to wolę zagadać w realu

Z ciekawości wszedłem zobaczyć czy się coś zmieniło

[Chwilami]

Cześć dziewczyny w tym roku stuknie mi 27 lat na początku roku zakończył się mój 4-letni związek i tak wróciłam do obiegu. Hmm...brzydka nie jestem, mam spore powodzenie ale ze względu na miejsce zamieszkania i rodzaj pracy ciężko mi kogoś poznać. Skorzystałam z internetu i spotkałam się z 4 facetami. 3 było wyraźnie zainteresowanych i chcieli spotkać się kolejny raz. Mi spodobał się najbardziej ostatni. Widzieliśmy się kilka razy i podoba mi się. Nie czuję motylków, nie chodzę zamyślona, nie walnęło mnie jak grom z jasnego nieba ale tym się nie przejmuję bo nigdy tak nie miałam
Za to ja jemu strasznie się podobałam i w sumie widzę, że chciałby aby wszystko szybciej się potoczyło. Pisze, dzwoni i widać, że mu baaaardzo zależy. A ja czuję lekki dyskomfort, że on jest bardzo na tak a ja jestem pod tym względem zdystansowana, na chłodno go oceniam. Plusy, minusy, charakter, zachowanie, itp. Taką lekką presję czuję, że powinnam się skonkretyzować w te czy w tamtą ale jeszcze nie umiem. Ehh...na szczęście powiedział mi, że da mi tyle czasu ile potrzebuję.

[pseudofeministka]

Napisane przez kakamaka

No niby w teorii ja to wszystko wiem, ale jeśli przychodzi co do czego to nie umiem zapanować nad takim irracjonalnym myśleniem ;D Za mną dopiero jedno takie spotkanie z internetu, więc może z czasem nabiorę więcej doświadczenia i luzu

No bo teoria musi miec przedlozenie na praktyke zeby weszla w krew Im wiecej spotkan bedziesz miala za soba tym z czasem nabierzesz do nich wiekszego luzu i dystansu. Z uwagi na specyfike takich znajomosci bedziesz wiedziala, ze nie ma sensu sie nimi przejmowac

[maryska80]

Co do badoo to ja również mam tam profil i chyba po prostu nie rozumiem tego portalu. Generalnie to wchodzę tylko żeby sprawdzić kto wszedł na mój profil. Niestety ale z nikim nie udało mi sie nawet nawiązać dłuższej rozmowy. Większość "mężczyzn" tam prosi tylko albo o adres albo o numer telefonu. nikt nie chce po prostu normalnie pogadać.

[kuroikaze]

hej dziewczyny podczytuję Was od czasu do czasu.
Czy można mieć 100% pecha do facetów czy to ze mną coś nie tak?

[doriiska]

Witam nowe koleżanki i serdecznie zapraszam - byle byście się długo nie zasiedziały

Co do badoo to właśnie skasowałam i... nawet mi nie tęskno. Byłam tam parę miesięcy, szkoda czasu i energii. Do mnie najczęściej pisali mężczyźni, którzy nie znali podstawowych zasad ortografii oraz nie potrafili rozmawiać na luźne, codzienne tematy.


kuroikaze, co do Twojego pytania, to uważam, że można mieć pecha do facetów, bo jak wytłumaczyć to, że jedna jest otoczona ciągle facetami, bo ktoś ją zaczepia, uśmiecha się, a druga ni w ząb nie ma szczęścia w tej materii.


Mi się na obecną chwilę zmieniło i jestem szczęśliwa, że jest jak jest

[Hipnagogia]

Napisane przez kuroikaze

hej dziewczyny podczytuję Was od czasu do czasu.
Czy można mieć 100% pecha do facetów czy to ze mną coś nie tak?

Hmm jeśli chodzi o powodzenie to mi się wydaje, że to nie ma nic wspólnego z pechem czy szczęściem, raczej parę czynników się na nie składa typu pewność siebie, wygląd, osobowość, jakieś feromony i inne podprogowe bodźce
Natomiast to, że ktoś trafia na samych idiotów to może być kwestia pecha, w sumie jak mną się ktoś zainteresował to albo zajęty, albo piotruś pan, albo koleś z zaburzeniami psychicznymi Może takich przyciągam?

Teraz nikt mi się nie podoba, nikogo nie poznaję i chyba muszę się cieszyć tym stanem, chociaż mam święty spokój, nie zadręczam się tak jak kiedyś że facet w którym się podkochuję mnie nie chce

[kuroikaze]

doriiska, Hipnagogia właśnie chyba przyciągam nieodpowiednich
teraz mam zamiar zająć się sama sobą, ale kiedyś pewnie na kogoś trafię i już wiem, że będę podejrzewać że coś z nim nie tak.
takie rozczarowania są strasznie przykre.

[pseudofeministka]

Napisane przez Chwilami

Cześć dziewczyny w tym roku stuknie mi 27 lat na początku roku zakończył się mój 4-letni związek i tak wróciłam do obiegu. Hmm...brzydka nie jestem, mam spore powodzenie ale ze względu na miejsce zamieszkania i rodzaj pracy ciężko mi kogoś poznać. Skorzystałam z internetu i spotkałam się z 4 facetami. 3 było wyraźnie zainteresowanych i chcieli spotkać się kolejny raz. Mi spodobał się najbardziej ostatni. Widzieliśmy się kilka razy i podoba mi się. Nie czuję motylków, nie chodzę zamyślona, nie walnęło mnie jak grom z jasnego nieba ale tym się nie przejmuję bo nigdy tak nie miałam
Za to ja jemu strasznie się podobałam i w sumie widzę, że chciałby aby wszystko szybciej się potoczyło. Pisze, dzwoni i widać, że mu baaaardzo zależy. A ja czuję lekki dyskomfort, że on jest bardzo na tak a ja jestem pod tym względem zdystansowana, na chłodno go oceniam. Plusy, minusy, charakter, zachowanie, itp. Taką lekką presję czuję, że powinnam się skonkretyzować w te czy w tamtą ale jeszcze nie umiem. Ehh...na szczęście powiedział mi, że da mi tyle czasu ile potrzebuję.

Hej!

Napisze tak:jakby facet tak do mnie wystartowal zaraz na samym poczatku rozwijania znajomosci, to spowodowalby moje wycofywanie. Nie dziwie sie, ze czujesz dyskomfort. Ja rozumiem to, ze mozna sie komus BARDZO spodobac, ale nie rozumiem juz desperacji i takiego rozgoraczkowania. Przeciez on Ciebie nie zna , Ty go tez wiec z czym masz sie skonretyzowac? Ja jestem zwolenniczka naturalnego rozwijania znajomosci, a nie takiego na szybko, na juz, na zaraz.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

[QUOTE=Hipnagogia;51905380]
Natomiast to, że ktoś trafia na samych idiotów to może być kwestia pecha, w sumie jak mną się ktoś zainteresował to albo zajęty, albo piotruś pan, albo koleś z zaburzeniami psychicznymi Może takich przyciągam?

/QUOTE]

Z podkreslonym nie zgodze sie, ze to kwestia pecha, a wlasnie przyciagania. Wiesz nie chce Cie oceniac ani nikogo w tym watku, ale z wlasnego doswiadczenia wiem, ze im ktos jest bardziej niepukladany w glowie (chodzi o lubienie sibei, akceptacje poczucie wlasnej wartosci itd) tym bardziej egzotyczne przypadki przyciaga Jak kiedys bylam niepoukladana to przyciagalam wlasnie takich albo zajetych szukajacych wrazen albo nazijmy to zbiorczo zaburzonych Gdy znormalnialam to zaczelam trafiac na normalnych facetow, a znowu odsieac tych z odchylami.

I z tym przyciaganiem to nie jest kwestia jakiejs magii. TYlko jako niepoukladane osoby w relacjach szukamy ekscytacji, wrazen, odmiany a spokojny, zrownowazony facet tego nie da, bedzie nudzil. Podobnie zrownowazony facet nie zainteresuje sie osoba z odchylami. Wiec ja wierze w cos takiego jak przyciaganie nieodpowiednich typow.

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez doriiska

kuroikaze, co do Twojego pytania, to uważam, że można mieć pecha do facetów, bo jak wytłumaczyć to, że jedna jest otoczona ciągle facetami, bo ktoś ją zaczepia, uśmiecha się, a druga ni w ząb nie ma szczęścia w tej materii.

Bo moze to kwestia otwartosci i braku jakichs wewnerznych blokad? Ja mam sporo roznych kolezanek , niektore sa bardzo ladne inne przecietne I te ktore sa wlasnie najmniej otwarte i niedostepne maja najwiekszy problem z poznaniem i zainteresowaniem soba kogokolwiek. Wiec ja nie wierze w jakiegos mistycznego pecha , ktory jest niewyjansiona sila sprawcza rozych niepowodzen na tej plaszczyznie

[maryska80]

zdecydowanie do facetów można mieć pecha!
Ja mam go od zawsze.

[MonnieB]

Napisane przez kuroikaze

hej dziewczyny podczytuję Was od czasu do czasu.
Czy można mieć 100% pecha do facetów czy to ze mną coś nie tak?

ja mam pecha zdecydowanie

Napisane przez doriiska

Witam nowe koleżanki i serdecznie zapraszam - byle byście się długo nie zasiedziały

Co do badoo to właśnie skasowałam i... nawet mi nie tęskno. Byłam tam parę miesięcy, szkoda czasu i energii. Do mnie najczęściej pisali mężczyźni, którzy nie znali podstawowych zasad ortografii oraz nie potrafili rozmawiać na luźne, codzienne tematy.


kuroikaze, co do Twojego pytania, to uważam, że można mieć pecha do facetów, bo jak wytłumaczyć to, że jedna jest otoczona ciągle facetami, bo ktoś ją zaczepia, uśmiecha się, a druga ni w ząb nie ma szczęścia w tej materii.


Mi się na obecną chwilę zmieniło i jestem szczęśliwa, że jest jak jest

właśnie brakuje mi w niektórych facetach możliwości pogadania sobie tak o wszystkim i o niczym, ciężko znaleźć mi ktoś kto spodoba mi się i fizycznie i z charakteru. zawsze coś jest nie tak a jak już kogoś znajdę to ja się nie podobam jemu.
ja również usunęłam konto na Tinder i nie żałuję. to raczej nie dla mnie ale zobaczymy jak się potoczą moje dwie znajomości, w sumie nie nastawiam się na nic ale zobaczymy