Wegetarianki/wegetarianie

[titina]

Napisane przez Paulinka_S

a przepraszam na jakiej podtsawie wyciagasz takie wnioski? ze wg ciebie ktos kto je ryby nie jest wegetarianinem to nie znaczy, ze tak właśnie jest...

patrz - pojęcie - wegetarianizm

a nie mój wymysł, jak niesłusznie uważasz...



a prościej-

Skoro wegetarianizm to dieta bezmięsna nazywanie diety mięsnej wegetarianizmem jest bez sensu.

edit - tylko mi nie pisz proszę że drób i ryby to nie mięso...

[kennedy]

wegetarianizm jezeli laczy sie z jakas filozofia( bycie przeciwko cierpieniu itd) to wtedy nie mozna nazywac sie wege jezeli je sie ryby lub jakies inne mieso bo to zaklamanie

[titina]

Napisane przez kennedy

wegetarianizm jezeli laczy sie z jakas filozofia( bycie przeciwko cierpieniu itd) to wtedy nie mozna nazywac sie wege jezeli je sie ryby lub jakies inne mieso bo to zaklamanie

Właśnie zakłamane jest nazywanie jedzenia mięsa - wegetarianizmem.

[Paulinka_S]

Napisane przez titina

patrz - pojęcie - wegetarianizm

a nie mój wymysł, jak niesłusznie uważasz...



a prościej-

Skoro wegetarianizm to dieta bezmięsna nazywanie diety mięsnej wegetarianizmem jest bez sensu.

edit - tylko mi nie pisz proszę że drób i ryby to nie mięso...

to jest Twoj wymysł. czy ci sie to podoba czy nie istnieje cos takiego jak semiwegetarianizm, podobnie jak kilka innych odmian wegetarianizmu.

koniec, kropka

[titina]

Napisane przez Paulinka_S

to jest Twoj wymysł. czy ci sie to podoba czy nie istnieje cos takiego jak semiwegetarianizm, podobnie jak kilka innych odmian wegetarianizmu.

koniec, kropka

Jeszcze tupnij nóżką


Oczywiście że istnieją odmiany wegetarianizmu ale żadna z tych odmian nie dopuszcza jedzenia mięsa.

Jedzenie mięsa nie jest wegetarianizmem i cokolwiek byś tutaj nie napisała to nikogo chociaż troszkę inteligentnego nie przekonasz.

edit - To ja sobie wymyśliłam że wegetarianizm to dieta bezmięsna?

To chyba Ty sobie wymyśliłaś że wegetarianizm to dieta mięsna....

[kennedy]

dobra tylko sie nie bijcie:P

jezeli jest to tylko dieta bo np nie lubisz miesa to powinno sie wg mnie mowic* nie jem miesa* a nie jestem wege
bo jest jednak roznica


sluchajcie laze ostatnio po sklepach i szukam ladnych sandalow na lato juz bym chciala chodzic najlepiej na obcasie
i nie ma nic ladnego ze skory ekologicznej
niech to szlag

[Croaker]

Napisane przez titina

patrz - pojęcie - wegetarianizm

a nie mój wymysł, jak niesłusznie uważasz...

a prościej-

Skoro wegetarianizm to dieta bezmięsna nazywanie diety mięsnej wegetarianizmem jest bez sensu.

edit - tylko mi nie pisz proszę że drób i ryby to nie mięso...

Patrze na to pojecie i widze cos takiego:

Definition

A vegetarian diet is a meal plan that contains little or no animal products.

Types of vegetarian diets include:

Vegan: Diet consists of only foods of plant origin.
Lacto-vegetarian: Diet consists of plant foods plus some or all dairy products.
Lacto-ovovegetarian: Diet consists of plant foods, dairy products, and eggs.
Semi- or partial vegetarian: Diet consists of plant foods and may include chicken or fish, dairy products, and eggs. It does not include red meat.

http://www.healthline.com/adamconten...mpaign=article

Reviewer Info: William McGee, M.D., M.H.A., Assistant Professor of Medicine and Surgery, Tufts University School of Medicine, Boston, MA, and Chairman, Nutrition Committee, Baystate Medical Center, Springfield, MA. Review provided by VeriMed Healthcare Network.; ADAM Health Illustrated Encyclopedia, 01/17/2007

Jak w buzke strzelil - semi-wege, nie jedzacy czerwonego miesa i tyle.

Jeżeli ktoś je ryby to jest jaroszem a nie wegetarianinem.

Skad pomysl ze jarosze jedza mieso ???

wegetarianizm jezeli laczy sie z jakas filozofia( bycie przeciwko cierpieniu itd) to wtedy nie mozna nazywac sie wege jezeli je sie ryby lub jakies inne mieso bo to zaklamanie

Przepraszam bardzo, ale na jakiej podstawie mowisz ze czyjs wegetarianizm jest bardziej wegetarianski przez to ze ktos ma jakis stosunek do tego? Czy ktos nie jedzacy miesa bo nie lubi/z mniej lub bardziej uzasadnionych powodow zdrowotnych jest mniej wegetarianinem niz Ty?

Druga sprawa - mowisz o jakiejs filozofii - tymczasem nie ma zadnej filozofii... Jesli masz jakies dziela na ten temat, to bardzo chetnie sie zapoznam, ale na stan mojej wiedzy nie ma mowy o zadnym spojnym systemie filozoficznym "wegetarianizm".

Abstrahujac od czyichs wyborow zyciowych - kazdy je to co chce, no chyba ze ma te 16 lat to sie uzera z rodzicami, ale mniejsza o to. W kazdym razie - wsrod ludzi ktorych wegetarianizm opiera sie na jakis przekonaniach, a nie kwestiach dietetycznych zauwazylem zelocki wrecz fanatyzm w narzucaniu mniemania, ze wlasciwa droga jest ta podjeta przez nich. Oczywiscie nie mowie o wszystkich, ale jak dla mnie jest to zaskakujaco dziwnie czeste jak na osoby ponoc tak spokojne przez zycie w zgodzie z natura. A to ponoc od jedzenia miesa sie agresja z biednych zabijanych zwierzatek przenosi...

[kennedy]

daj spokoj przeciez nie jestem agresywna mowie tylko co mysle
to po 1

po drugie wiekszosc wege ktorych znam laczy diete z mysleniem o dobru zwierzat

[nietoperek22]

Napisane przez Paulinka_S

to jest Twoj wymysł. czy ci sie to podoba czy nie istnieje cos takiego jak semiwegetarianizm, podobnie jak kilka innych odmian wegetarianizmu.

koniec, kropka

Napisane przez titina

Jeszcze tupnij nóżką


Oczywiście że istnieją odmiany wegetarianizmu ale żadna z tych odmian nie dopuszcza jedzenia mięsa.

Jedzenie mięsa nie jest wegetarianizmem i cokolwiek byś tutaj nie napisała to nikogo chociaż troszkę inteligentnego nie przekonasz.

edit - To ja sobie wymyśliłam że wegetarianizm to dieta bezmięsna?

To chyba Ty sobie wymyśliłaś że wegetarianizm to dieta mięsna....

Semiwegetarianizm jako dieta faktycznie istnieje ale wiąże sie jedynie z wykluczeniem czerwonego mięsa, które jest uważane za mniej zdrowe dla człowieka od drobiu i ryb. Natomiast za semi nie idzie żadna ideologia. Wegetarianizm to sposób na życie, chodzi o to by nie zadawać cierpienia. Jeśli ktoś jest choćby jaroszem i je tylko ryby i mówi że robi właśnie tak by nie krzywdzić innych zwierząt bo zależy mu na tym by dobrze im się żyło to jest w tym momencie szowinistą gatunkowym. Wszystko zależy od tego czym się kierujemy wybierając taki a nie inny sposób na życie, własnym dobrem i zdrowiem czy dobrem ogółu stworzeń. Nazywajcie się jak chcecie, nie nazwa ale nasze czyny o nas świadczą.

[titina]

Napisane przez Croaker

Skad pomysl ze jarosze jedza mieso ???

A kto tak napisał?

rewelacyjny ten podział to ja sobie wymyśle teraz semi-czeronomięsni wegetarianie do których zaliczę tą resztę społeczeństwa, która też chce być wege a nie stosuje żadnej diety...

[nietoperek22]

A ryby to nie mięso, to nie istota?

[Nija_]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7382236]słuchaj, niektórych rzeczy się po prostu nie da wynegocjować. ja sama z własnej woli, wbrew woli rodzicom przeszłam na wegetarianizm tuż przed poważną operacją, gdy miałam 14 lat. i oni mieli tu mało co do gadania. bo ważniejszy był dla mnie los zwierząt, niż zgadzanie się z poglądami rodziców.

Edit:
nawet nie wiesz, co to u mnie się w domu działo mieszkam w bloku, a jak się zaczęły kłótnie to sąsiedzi się schodzili i policję nawet chcieli wzywać raz
na szczęście już się z tym oswoili, że jestem wegetarianką. nadal czasem burczą coś pod nosem na ten temat, no cóż, charakteru człowieka i jego przekonań chyba nie da się zmienić

nie ma żadnych "półwegetarianizmów". albo coś jest wegetariańskie, albo nie jest wcale. o tych odmianach jak ichti-, semi- czy pesco- wegetarianizm pisałam wcześniej i na podstawie wikipedii udowadniałam, że nie są to odmiany, rodzaje i inne takie od wegetarianizmu (z wegetarianizmu mają tylko człon nazwy)[/quote]

Zgadzam się z Tobą całkowicie

Ja też przeszłam na wege wbrew woli rodziców, a raczej mamy. Ale najbardziej przeciwko była babcia, i tak do tej pory nie jem jej zup, nawet gdy przekonuje, że są ugotowane na warzywach, nie ufam jej

Co mogą zrobić rodzice, którzy nie zgadzają się, żeby ich dziecko było wege? Wyrzucą z domu, każą iść spać pod most czy może zagrożą, że zamkną w domu na klucz i będą podawać jedzenie rurką do gardła Przepraszam, że tak agresywnie, ale przecież nie zmuszą dziecka siłą do jedzenia zwierząt

A jeśli grożą np. wstrzymaniem kieszonkowego czy coś w tym rodzaju, to warto się zastanowić co jest ważniejsze, nowy ciuch czy życie zwierzaka, który tak samo jak my czuje ból, boi się i cierpi

A zresztą, odkąd zrozumiałam co tak naprawdę dzieje się z tymi zwierzętami i dotarło to do mnie, to nie potrafiłabym przełknąć nawet kawałka mięsa, a jeśli już, to od razu bym je zwróciła... Więc nie rozumiem jak ktoś może z całego serca chcieć być wege, a jednocześnie być w stanie zjeść schabowego bez mrugnięcia okiem




A te wszystkie odmiany -wege mnie śmieszą, nie bądźmy hipokrytami, nie jemy niczego co żyło i miało oczy (spotkałam gdzieś to określenie...) - jesteśmy wege,
jemy - NIE JESTESMY, koniec,
po co oszukiwać samego siebie i innych>


Ja się swoją dietą nie chwalę wszem i wobec, jakie to modne i wspaniałe być wege (na forum powiedzmy, że jestem anonimowa), kilku znajomych dowiedziało się przypadkowo, np. kumpel z którym byłam na studniówce, a znam go od 3 lat, dowiedział się właśnie na studniówce i był bardzo zaskoczony... z pozostałymi znajomymi podobnie.

[kennedy]

powtarzam pytanie
co z butami robicie???
gdzie kupujecie
potrzebne mi fajne ladne modne sandaly na szpili
znajde gdzies takie?>

[Croaker]

Napisane przez kennedy

daj spokoj przeciez nie jestem agresywna mowie tylko co mysle
to po 1

po drugie wiekszosc wege ktorych znam laczy diete z mysleniem o dobru zwierzat

Widzisz, ja tez mowie co mysle ale nie z pozycji "tak jest i juz!".

Czy wiekszosc to wszyscy? Czy jesli ktos nie je miesa, a nosi skorzane buty, to nie jest wegetarianinem? Wg mnie jest, to ze dla Ciebie to jest wybor filozoficzno-etyczny (?), to nie znaczy ze tak jest dla wszystkich.

Mnie osobiscie dziwi w tym mysleniu o dobru zwierzat - bo to jest zaklocenie normalnego funkcjonowania ekosystemow, gatunek dominujacy wyznacza normy, inne sie albo przystosowuja, albo umieraja. To jakbym plakal nad hekatomba ogranizmow oddychajacych beztlenowo gdy bakterie wyksztalcily zdolnosc foto syntezy. Nie krytykuje nikogo, tylko sie pytal jakie jest tego uzasadnienie? Gdyby wszyscy sie przezucili na wegetarianizm, albo jeszcze lepiej, weganizm dla dobra swinek krowek i kurczakow, to by wszystkie te zwierzeta zostaly wymordowane/wyginelyby.

Trzecia sprawa - piszesz o wege jako o filozofii, naprawde mnie interesuje zapoznanie sie z materialami na ten temat, jesli faktycznie sa, wiec ponawiam prosbe o nie.

Natomiast za semi nie idzie żadna ideologia. Wegetarianizm to sposób na życie, chodzi o to by nie zadawać cierpienia

A jesli ktos nie je miesa bo nie lubi, to nie jest wegetarianinem?

Jeśli ktoś jest choćby jaroszem i je tylko ryby i mówi że robi właśnie tak by nie krzywdzić innych zwierząt bo zależy mu na tym by dobrze im się żyło to jest w tym momencie szowinistą gatunkowym.

Jarosze chyba ryb nie jedza?

A co to takiego jest szowinista gatunkowy? A jak ktos je mieso, to jest co, Mengele gatunkowy czy cos w tym guscie?

A kto tak napisał?

Titina, Ty tak napisalas, cytowane w poprzednim moim poscie:
Jeżeli ktoś je ryby to jest jaroszem a nie wegetarianinem.

A ryby to nie mięso, to nie istota?

A myslisz ze np. taka fasola sobie nie zyje? Mysle ze to szowinzm gatunkowy mowic o szanowaniu zwierzat, a mordowac niewinne rosliny... czy komus zadrzy reka gdy morduje siekajac na drobne kawalki bezbronny szczypiorek??

A te wszystkie odmiany -wege mnie śmieszą, nie bądźmy hipokrytami, nie jemy niczego co żyło i miało oczy (spotkałam gdzieś to określenie...) - jesteśmy wege,
jemy - NIE JESTESMY, koniec,
po co oszukiwać samego siebie i innych>

A jak cos nie ma oczu, to juz jest ok?

--------

Na koniec, prosze o spokojna rzeczowa odpowiedz na moje pytania

[kennedy]

wiesz co croaker siejesz zamet
zaczynasz wypisywac glupoty
powiedz mi od kiedy fasola czy szczypiorek to zwierzeta ktore czuja i mysla?

[Croaker]

Napisane przez kennedy

wiesz co croaker siejesz zamet
zaczynasz wypisywac glupoty
powiedz mi od kiedy fasola czy szczypiorek to zwierzeta ktore czuja i mysla?

Nie mowie ze zwierzeta, tylko zywe istoty, rosliny ponoc czuja... a co do myslenia, to zwierzeta nie mysla, tylko kieruja sie instynktami; z wyjatkiem naczelnych, waleni itd. Nie sieje zametu, tylko sie pytam czy sa jakies spojne kryteria - co mozna jesc a co nie. W poscie wyzej zadalem wiele pytan, mam nadzieje, ze przynajmniej na ich czesc dostane odpowiedz, na Ciebie tez licze

[kennedy]

przyklad z wikipedii pod ktorym sie podpisuje
Wegetarianie uważają, że zwierzęta cierpią i powinny być lepiej traktowane. Sprzeciwiają się oni brutalnemu zabijaniu zwierząt na farmach i nadmiernej produkcji mięsa. Wielu z nich wierzy, że nie powinni spożywać mięsa dla dobra wszystkich żywych stworzeń. Dlatego rezygnują z diety mięsnej.
Niektórzy z etycznych wegetarian porównują zwierzęta do ludzi — zwierzę nie chce zginąć, jednak nie ma żadnego wyboru i zostaje siłą zaciągnięte do rzeźni. Wszystkie inne zwierzęta, jego przyjaciele i rodzina będą cierpieć po jego stracie. Samo zwierzę ma także pragnienia na przyszłość i ma prawo cieszyć się z życia, nie powinno cierpieć i być zabite tylko po to, aby wyżywić człowieka, gdy istnieją dla niego lepsze metody pożywienia.
Dla niektórych wegetarianizm jest także stylem życia opierającym się na ścisłych regułach etycznych nieszkodzenia innym istotom żywym, ściśle powiązanym z szeroko rozumianą ekologią.
Wielu wegan nie je jaj i nabiału z przekonania, że przy przemysłowym charakterze ich produkcji zwierzęta cierpią nie inaczej niż przy zabijaniu.
Współczesny wegetarianizm jest wyborem stylu życia, u podstawy którego leżą przede wszystkim względy humanitarne, intelektualne, zdrowotne, ekologiczne, a także ekonomiczne w skali makro, czyli całej naszej planety.

[Nija_]

Napisane przez kennedy

powtarzam pytanie
co z butami robicie???
gdzie kupujecie
potrzebne mi fajne ladne modne sandaly na szpili
znajde gdzies takie?>

Ja nie pomogę, nie chodzę w sandałach (no dobra, mam brzydkie palce i wstydzę ich i to dlatego )

Balerinki w New Yorkerze (nigdy więcej...), adidasy nie pamiętam, bo dawno nie kupowałam, szpilki na studniówkę ze skórki ekologicznej w CCC

Napisane przez Croaker

Nie mowie ze zwierzeta, tylko zywe istoty, rosliny ponoc czuja... a co do myslenia, to zwierzeta nie mysla, tylko kieruja sie instynktami; z wyjatkiem naczelnych, waleni itd. Nie sieje zametu, tylko sie pytam czy sa jakies spojne kryteria - co mozna jesc a co nie. W poscie wyzej zadalem wiele pytan, mam nadzieje, ze przynajmniej na ich czesc dostane odpowiedz, na Ciebie tez licze

Dla mnie kryterium jest obecność lub brak oczu
Coś jeść trzeba, niestety nie poświęcę się i nie umrę z głosu, żeby żadna roślinka przeze mnie nie umarła;
może i rośliny też coś czują, ale bardziej przemawia do mnie świnka, która chcąc nie chcąc, idzie na rzeź czy kury przetrzymywane w ciasnych klatkach, które nigdy nie zaznały świeżego powietrza i kawałka wolnej przestrzeni niż taka marchewka czy szczypiorek

[kennedy]

tjaaa buty z ccc rozwalajace sie po 2 miesiacach
mialam sandalki na koturnach... odparzaly mi stopy

w zeszlym roku kupilam sliczne plaskie tbary w promodzie...
po miesiacu zaczely smierdziec spod byl z materialu....
to jakas totalna porazka

[Croaker]

Napisane przez kennedy

przyklad z wikipedii pod ktorym sie podpisuje

Nie widziałem akurat, był tu wklejony? To raz, a dwa, na podstawie wikipedii to ja Ci mogę udowodnić, że słoń jest ptakiem.

Napisane przez kennedy

Wegetarianie uważają, że zwierzęta cierpią i powinny być lepiej traktowane. Sprzeciwiają się oni brutalnemu zabijaniu
zwierząt na farmach i nadmiernej produkcji mięsa.

Co do cierpienia, to niewątpliwie zwierzaki trzymane na fermach są traktowane faktycznie okropnie. Oczywiście można hodować też naturalnie tj. świnka sobie biega i grzebie w gnoju, ale przemysł spożywczy faktycznie przypomina przemysł.

Jak to "nadmiernej"? A kiedy by nie była "nadmierna"?

Napisane przez kennedy

Wielu z nich wierzy, że nie powinni spożywać mięsa dla dobra wszystkich żywych stworzeń. Dlatego rezygnują z diety mięsnej.

Wybacz, ale dla mnie to jest naiwne, bo zwierzątka się same między sobą mordują, nie chce żeby to zabrzmiało cynicznie, ale c'est la vie.

Napisane przez kennedy

Niektórzy z etycznych wegetarian porównują zwierzęta do ludzi — zwierzę nie chce zginąć, jednak nie ma żadnego wyboru i zostaje siłą zaciągnięte do rzeźni. Wszystkie inne zwierzęta, jego przyjaciele i rodzina będą cierpieć po jego stracie.

Spoko, szanuję to w co wierzysz, ale nie podzielam zupełnie tego przekonania.

Napisane przez kennedy

Samo zwierzę ma także pragnienia na przyszłość i ma prawo cieszyć się z życia, nie powinno cierpieć i być zabite

To akurat zupełnie się zgadza.

Napisane przez kennedy

tylko po to, aby wyżywić człowieka, gdy istnieją dla niego lepsze metody pożywienia.

Z tym się akurat zupełnie nie zgadzam.

Napisane przez kennedy

Dla niektórych wegetarianizm jest także stylem życia opierającym się na ścisłych regułach etycznych nieszkodzenia innym istotom żywym, ściśle powiązanym z szeroko rozumianą ekologią.
(...)
Współczesny wegetarianizm jest wyborem stylu życia, u podstawy którego leżą przede wszystkim względy humanitarne, intelektualne, zdrowotne, ekologiczne, a także ekonomiczne w skali makro, czyli całej naszej planety.

Z tym co to oznacza dla niektórych wegetarian, to się zgadzam - i to już jest każdego wolna wola.

Natomiast się nie zgadzam ze stwierdzeniem "współczesny wegetarianizm jest tym czy tamtym", bo jest wiele powodów przyjęcia takiej lub innej diety wegetariańskiej. Tak jak ktoś szanuje Twoje, tak pozwól innym mieć ich

No i na koniec - wybacz, ale ekonomiczne to akurat nieprawda; nie ma żadnej wykładni ekonomicznej, która by usprawiedliwiała/uzasadniała wegetarianizm.


Nija_ - kryterium jak kryterium, ani lepsze ani gorsze

[nietoperek22]

Croaker jak już pisałam to nie jest istotne jak kogoś nazywamy, dla niego ważne jest to jak pottępuje a nie jekie nosi miano, ważne by działał zgodnie ze swym sumieniem swoimi poglądami. Powołujesz się na to że rośliny czują (swoją drogą często z braku konkretnych argumentów by pokazać "bezsens" bycia wege ludzie wykorzystują ten z palca wyssany argument). Zwierzęta zabijają się nawzajem nie dla zabawy tak jak ludzie ale po to by przeżyć, to co zwierzak upoluje to zjada, przypomnij sobie ile razy jadłeś z nudów dla czystej przyjemności albo ile razy nadmiar jedzenia lądował w koszu na śmieci? Kto z ludzi chciałby być na miejscu zwierzaków gdyby do władzy doszedł inny gatunek a człowiek straciłby prym? Polecam zapoznanie się choćby ze stronami http://www.peta.org/ i http://www.empatia.pl/ oraz z pracami Petera Singera, który bardzo dobrze wyjaśnia ideę bycia osobą nie spożywającą mięsa e względu na wyznawany podląd. Dla zainteresowanych polecam również poczytać sobie na temat "zielonego anarchizmu".

A tak na marginesie to chyba wiadomo że najzdrowsze dla człowieka jest mięso innego człowieka. Może warto pójść w tym kierunku skoro Ziemia jest i tak przeludniona?

[titina]

Napisane przez titina

Jeżeli ktoś je ryby to jest jaroszem a nie wegetarianinem

Napisane przez Croaker

Skad pomysl ze jarosze jedza mieso ???

Napisane przez Titina

A kto tak napisał?

Napisane przez Croaker

Titina, Ty tak napisalas, cytowane w poprzednim moim poscie:
Jeżeli ktoś je ryby to jest jaroszem a nie wegetarianinem.

Czy tu jest napisane że jarosz je mięso? Tu jest napisane że jarosz je ryby.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

[Luba]

A ryba to nie jest mięso?

Poza tym "jarosz" to po prostu inna, bardziej archaiczna nazwa "wegetarianina". Te słowa maja jednakowe znaczenie i mogą być używane zamiennie.

Prosze przeczytac ze zrozumieniem i sprawdzić w słownikach

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

no to jeszcze ja się do dyskusji dołączę

Napisane przez ahinsa

O ile dieta jest powodem do chwalenia się

dieta nie jest powodem do chwalenia się. ja tylko pokazałam przykładową sytuację

Napisane przez Paulinka_S

alez oczywiscie, ze jest cos takiego jak semiwegetarianizm

a czy ktoś twierdzi, że nie ma czegoś takiego? ja tylko mówię, że semi-, ichti-, pesco- wegetarianizmy to nie są odmiany diety wegetariańskiej. bo nie są

Napisane przez titina

A mnie wkurza nazywanie jakiś dziwacznych diet wegetarianizmem przez co ostatnio w restauracji zaserwowali mi śledzia bo przecież wegetariański.
Niedługo będą proponowali kurczaka...

Jeżeli ktoś je ryby to jest jaroszem a nie wegetarianinem.

właśnie nic dodać nic ująć

Napisane przez Paulinka_S

a przepraszam na jakiej podtsawie wyciagasz takie wnioski? ze wg ciebie ktos kto je ryby nie jest wegetarianinem to nie znaczy, ze tak właśnie jest...

ktoś kto je ryby nie jest wegetarianinem. to wynika z samej definicji wegetarianizmu jako diety.

Napisane przez kennedy

wegetarianizm jezeli laczy sie z jakas filozofia( bycie przeciwko cierpieniu itd) to wtedy nie mozna nazywac sie wege jezeli je sie ryby lub jakies inne mieso bo to zaklamanie

z wegetarianizmem nie musi się koniecznie łączyć jakaś filozofia. ludzie przechodzą na tę dietę z różnych powodów - mięso nie smakuje, zdrowotnych czy w końcu etycznych. ważne jest, że jak mówi się, że jest się wegetarianinem, żeby nim się było naprawdę.

Napisane przez Paulinka_S

to jest Twoj wymysł. czy ci sie to podoba czy nie istnieje cos takiego jak semiwegetarianizm, podobnie jak kilka innych odmian wegetarianizmu.

koniec, kropka

tupnij jeszcze nóżką
nikt tu nie twierdzi że nie ma żadnego semiewegetarianizmu, ichtiwegetarianizmu, czy pescowegetarianizmu. my tu tylko uparcie mówimy, że wbrew bardzo sugerującej nazwie nie są to żadne odmiany i rodzaje wegetarianizmu

jeszcze raz - wyciąg z wikipedii dla upartych:

Ichtiwegetarianizm (również zwany peskowegetarianizmem od słowa pesco - z łac. ryba) - dieta będąca odmianą semiwegetarianizmu niesłusznie uznawanego za odmianę wegetarianizmu.

Semiwegetarianizm (semi - łac. pół) - odmiana diety ograniczającej spożycie mięsa, zbliżona do diety wegetariańskiej, różniąca się od niej zasadniczo spożywaniem niektórych rodzajów mięsa - drobiu, ryb i innych

wikipedia to tylko przykład. to samo znalazło by się raczej w każdej innej porządnej encyklopedii.

[kennedy]

1 nie zmuszam nikogo do przyjmowania moich pogladow tylko wkleilam cytat z wiki zeby pokazac jak ja o tym mysle
wiec croaker prosze mi nie sugerowac nic-faszystka nie jestem i nikogo nie zmuszam
ok wiki nie jest wiarygodna zawsze ale akurat artykul to prawda jezeli potrzebujesz innego dowodu na to co mowie poszukaj sobie w internecie
filozofia nie musi sie wiazac z byciem wege ale prawda jest taka ze dla wiekszosci ludzi tak jest
zwierzeta morduja sie miedzy soba...ale my nie musimy
nie jestesmy miesozerni prawda?

[I'llFindAWay]

Niepotrzebnie się denerwujecie.
Ile ludzi - tyle poglądów i każdy znajdzie w internecie "dowody" swojej racji.

Dla kogoś kto uważa wegetarianizm za styl życia bedzie irytujące to, że ktoś je np ryby lub "tylko drób" i mówi "jestem wege". Ja zrezygnował ze wszystkiego "co ma oczy" i wcale nie napisałam sobie na czole "wegetarianka" - wszelkie przyjmowanie sobie na wlasność nazwy powinno wyjść z czasem,a nie po tygodniu bez mięsa.

To nie nazewnictwo się liczy, a czyny.

[ahinsa]

Napisane przez nietoperek22

Jeśli ktoś jest choćby jaroszem i je tylko ryby i mówi że robi właśnie tak by nie krzywdzić innych zwierząt bo zależy mu na tym by dobrze im się żyło to jest w tym momencie szowinistą gatunkowym.

A to dobre jest, haha...

Napisane przez Croaker

A co to takiego jest szowinista gatunkowy? A jak ktos je mieso, to jest co, Mengele gatunkowy czy cos w tym guscie?

O nienienie, to dopiero jest dobre.
Wirtualna piątka, hehe.

Napisane przez nietoperek22

Zwierzęta zabijają się nawzajem nie dla zabawy tak jak ludzie ale po to by przeżyć, to co zwierzak upoluje to zjada

A zdziwiłabyś się, bo to nieprawda, że zwierzęta nie zabijają dla zabawy. I nie prawda, że zawsze jedzą to, co zabiją.


Generalnie dyskusja wielce zabawna, dziekuję bardzo za poranną rozrywkę. ;-)

[titina]

Napisane przez Luba

A ryba to nie jest mięso?

W biologicznym/anatomicznym tego słowa znaczeniu tak, w potocznym/spożywczym znaczeniu - nie. Dlatego nie słyszy się żeby ktoś przyrządzał "mięso ryby" tylko rybę. Jeżeli poprosi się kelnera w restauracji o zaproponowanie czegoś z dań mięsnych ten nie zaproponuje halibuta czy dorsza ale steki i kotlety. Mięso ryb sprzedaje się zwykle w sklepach "rybnych" a nie "mięsnych". Przez dietetyków i kucharzy są wymieniane oddzielnie, wyniki goglowania na chybił trafił:

http://www.osesek.pl/miesa-ryby/
http://www.bookmaster.pl/ksiazka/61110.xhtml

Napisane przez Luba

Poza tym "jarosz" to po prostu inna, bardziej archaiczna nazwa "wegetarianina". Te słowa maja jednakowe znaczenie i mogą być używane zamiennie.

Sęk w tym że kiedy są używane synonimicznie prowadzi to do pomyłek i nieporozumień, tak jak ta którą opisałam powyzej: (A mnie wkurza nazywanie jakiś dziwacznych diet wegetarianizmem przez co ostatnio w restauracji zaserwowali mi śledzia bo przecież wegetariański) - mogę tylko domyślać się że śledź pochodził z menu które ma w nagłówku "dania jarskie".

Napisane przez Luba

Prosze przeczytac ze zrozumieniem i sprawdzić w słownikach

Słowniki rostrzygniecia definitywnego nie przynoszą. Słownik PWN pisze o jaroszu jako o "człowieku niejadającym potraw mięsnych" ale nie uściśla "potraw mięsnych" rozumianych przecież potocznie jako coś zupełnie innego od potraw z ryb.

W środowisku wegetarian te dwa określenia nie są używane zamiennie.

[nietoperek22]

Napisane przez ahinsa

Generalnie dyskusja wielce zabawna, dziekuję bardzo za poranną rozrywkę. ;-)

Jeśli masz coś więcej do powiedzenia, chcesz się podzielić swoim zdaniem to proszę, czekamy.

[Luba]

Napisane przez titina

W biologicznym/anatomicznym tego słowa znaczeniu tak, w potocznym/spożywczym znaczeniu - nie. Dlatego nie słyszy się żeby ktoś przyrządzał "mięso ryby" tylko rybę. Jeżeli poprosi się kelnera w restauracji o zaproponowanie czegoś z dań mięsnych ten nie zaproponuje halibuta czy dorsza ale steki i kotlety. Mięso ryb sprzedaje się zwykle w sklepach "rybnych" a nie "mięsnych". Przez dietetyków i kucharzy są wymieniane oddzielnie, wyniki goglowania na chybił trafił:

http://www.osesek.pl/miesa-ryby/
http://www.bookmaster.pl/ksiazka/61110.xhtml


Sęk w tym że kiedy są używane synonimicznie prowadzi to do pomyłek i nieporozumień, tak jak ta którą opisałam powyzej: (A mnie wkurza nazywanie jakiś dziwacznych diet wegetarianizmem przez co ostatnio w restauracji zaserwowali mi śledzia bo przecież wegetariański) - mogę tylko domyślać się że śledź pochodził z menu które ma w nagłówku "dania jarskie".

Słowniki rostrzygniecia definitywnego nie przynoszą. Słownik PWN pisze o jaroszu jako o "człowieku niejadającym potraw mięsnych" ale nie uściśla "potraw mięsnych" rozumianych przecież potocznie jako coś zupełnie innego od potraw z ryb.

W środowisku wegetarian te dwa określenia nie są używane zamiennie.

Cudnie.
w potocznym znaczeniu ryba to nie mięso a co to jest jesli można wiedzieć? Cześci roślin?

Jesli przypadkiem kupie cielęcine (a nie mieso z cielecia) to już mozna zjeść, bo nie ma w nazwie "mięsa".

Nie bywam w środowisku wegetarian ale z tego co widze to nie dosyć, że mylą pojęcia i używaja starych słow niezgodnie z ich pierwotnym znaczeniem to jeszcze są dosyc pokrętni i lekko (z żalem to pisze) zakłamani.

No jasne, rybe można zjeść, bo to nie mięso