muj kraj taki pienkny

[dacn]

Napisane przez Veredise

Jak dla mnie to bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że z publicznej opieki zdrowotnej praktycznie nie da się skorzystać. Jak jestem chora, to muszę iść prywatnie, żeby dostać L4, bo do rodzinnego się nie dostanę. Żeby iść do specjalisty muszę się umówić do rodzinnego, dostać skierowanie, a następnie dostanę termin na przyszły rok. Jak miałam zakażenie oka, to dostałam termin za dwa miesiące (z łaski, bez łaski byłoby dwa razy dłużej), poszłam prywatnie i dowiedziałam się, że za dwa tygodnie już bym nie miała oka. Regularnie chodzę do ginekologa i stomatologa - oczywiście prywatnie, bo publicznie to jest cyrk. Raz w życiu byłam na pogotowiu, żeby mi prześwietlili pogryzioną przez psa rękę, to czekałam kilka godzin, żeby mnie wyśmiano.
Więc sorry, ale 270 zł przy pensji minimalnej na poziomie 1750 za usługę, z której praktycznie nie da się skorzystać, to bardzo dużo.

Nom. Dlatego powinniśmy mieć konkurencję także wśród ubezpieczycieli zdrowotnych zamiast monopolu.

[201606201201]

Napisane przez wredot_ka

Wiesz co masz w tym tysiącu? Na NFZ płacisz 279 zł miesięcznie, nie Zusu ze skłądkami na NFZ.

Wiem o tym, ale wszystkie te składki są za wysokie w porównaniu do tego, co z tego mamy i tu zgadzam się w 100% z Veredise.

[dacn]

Napisane przez inakarol

Wiem o tym, ale wszystkie te składki są za wysokie w porównaniu do tego, co z tego mamy i tu zgadzam się w 100% z Veredise.

To nie składki sa wysokie, to pensje są za niskie.

[201606201201]

Napisane przez dacn

To nie składki sa wysokie, to pensje są za niskie.

To też

[201604301943]

Napisane przez inakarol

Wiem o tym, ale wszystkie te składki są za wysokie w porównaniu do tego, co z tego mamy i tu zgadzam się w 100% z Veredise.

Patrząc ile % PKB przeznaczamy na opiekę zdrowotną w PL eksperci twierdzą, że cudem jest, że to w ogóle działa... Tu znowu warto poznać system zdrowotny w UK i zobaczyć jak beznadziejnie jest tam. Zdaje się u nas jest 2% PKB przeznaczane na zdrowie. Amerykanie dają 10%, a przecież tam ubezpieczonych przez państwo jest tylko część mieszkańców, większość ubezpiecza się prywatnie. Wg najnowszego raportu ONZ Polska należy do najbezpieczniejszych krajów dla ciężarnych (przeżywalność kobiet i dzieci) na świecie, razem z Finlandią, Grecją i Islandią. Dostępność do pracowni hemodynamicznych ratujących życie w zawałach serca też jest u nas bardzo wysoka i plasuje nas w europejskiej czołówce.
Jestem za wprowadzeniem minimalnych opłat za korzystanie ze świadczeń jak np. w opisanych wyżej Czechach. Za likwidacją monopolu ubezpieczyciela. No i za wyższymi płacami, to wiadomo

[invisible_01]

Pacjent to żaden klient, ale zawód lekarza różni się od innych, ale mnie jako pacjenta nie powinno obchodzić, czy lekarz zaczął pracę 15 min czy 15 godz temu. Przychodzę z problemem/chorobą i obowiązkiem lekarza jest mi pomóc i nie robić tego z łaską, bo na tym polega jego praca. Jak pracowałam na kasie, to musiałam się uśmiechać i mówić "dzień dobry" i zawsze być miła, nie mogłam od którejś godziny siedzieć naburmuszona, bo jestem X. dzień w pracy. Tak samo teraz w pracy - swoje obowiązki muszę wykonywać z taką samą starannością o 9:10, jak i o 16:50. I tak, ja wiem, że lekarze mają te nocne dyżury. Ale ja wylądowałam ostatnio na SOR-ze będąc po normalnej swojej 8-godzinnej zmianie, w szpitalu wyczekałam się 4, żeby przyjęto mnie z łaską, bo pacjent przeszkadza Niestety miłych lekarzy spotykam tylko lecząc się prywatnie.

[dacn]

Napisane przez invisible_01

Pacjent to żaden klient, ale zawód lekarza różni się od innych, ale mnie jako pacjenta nie powinno obchodzić, czy lekarz zaczął pracę 15 min czy 15 godz temu. Przychodzę z problemem/chorobą i obowiązkiem lekarza jest mi pomóc i nie robić tego z łaską, bo na tym polega jego praca. Jak pracowałam na kasie, to musiałam się uśmiechać i mówić "dzień dobry" i zawsze być miła, nie mogłam od którejś godziny siedzieć naburmuszona, bo jestem X. dzień w pracy. Tak samo teraz w pracy - swoje obowiązki muszę wykonywać z taką samą starannością o 9:10, jak i o 16:50. I tak, ja wiem, że lekarze mają te nocne dyżury. Ale ja wylądowałam ostatnio na SOR-ze będąc po normalnej swojej 8-godzinnej zmianie, w szpitalu wyczekałam się 4, żeby przyjęto mnie z łaską, bo pacjent przeszkadza Niestety miłych lekarzy spotykam tylko lecząc się prywatnie.

Są granice. Jak o północy przychodzi pacjent z gorączką 38, której nie zbił nawet paracetamolem, bólem brzucha od miesiąca czy trądzikiem to niech nie liczy na uprzejmość i radosny uśmiech lekarza.
Lub przychodzi pacjent i żąda wypisania na recepcie konkretnego leku.

Podobnie jak od progu pacjent się drze ty ☠☠☠☠... masz mi suk... zrobić : i tu następuje litania żądań badań.
Tak bardzo nieprofesjonalne jest w tym momencie nie podanie ręki i brak pięknego uśmiechu.

[invisible_01]

Napisane przez dacn

Są granice. Jak o północy przychodzi pacjent z gorączką 38, której nie zbił nawet paracetamolem, bólem brzucha od miesiąca czy trądzikiem to niech nie liczy na uprzejmość i radosny uśmiech lekarza.
Lub przychodzi pacjent i żąda wypisania na recepcie konkretnego leku.

Podobnie jak od progu pacjent się drze ty ☠☠☠☠... masz mi suk... zrobić : i tu następuje litania żądań badań.
Tak bardzo nieprofesjonalne jest w tym momencie nie podanie ręki i brak pięknego uśmiechu.

Wierz mi, że 99% przedstawicieli 99% innych zawodów mogłoby Ci podać przykłady analogicznych historii ze swojego życia zawodowego - z tą różnicą, że oni mimo wszystko musieli być mili.

[dacn]

Napisane przez invisible_01

Wierz mi, że 99% przedstawicieli 99% innych zawodów mogłoby Ci podać przykłady analogicznych historii ze swojego życia zawodowego - z tą różnicą, że oni mimo wszystko musieli być mili.

Aha, czyli cały świat poza lekarzami jest miły?
:ziew:

[201606201201]

Napisane przez wredot_ka

Średnia krajowa czeska : w 2013 r. wynosiły 302,2 tys. koron.

Żródło : http://www.eurodesk.pl/europraca/cze...den-dobre-dane
http://natemat.pl/94925,jak-lecza-w-...owych-sasiadow

Teraz policz ile zapłacisz w Czechach za NFZ.

Znalazłam jeszcze TO (tabelka na dole). Czyli w Czechach jest jednak tak samo jak u nas plus te dodatkowe opłaty, a samozatrudnieni płacą jeszcze więcej...

[invisible_01]

Napisane przez dacn

Aha, czyli cały świat poza lekarzami jest miły?
:ziew:

Nie. Jest wielu przedstawicieli zawodów z postawą skrajnie roszczeniową, ale lekarze są niestety jednym z nich. Zabawne tylko, że ci sami lekarze przyjmujący mnie o 10:00 w środę na NFZ nie są nawet w połowie tak mili jak w sobotę o 21:00 w prywatnej przychodni

[dacn]

Napisane przez invisible_01

Nie. Jest wielu przedstawicieli zawodów z postawą skrajnie roszczeniową, ale lekarze są niestety jednym z nich. Zabawne tylko, że ci sami lekarze przyjmujący mnie o 10:00 w środę na NFZ nie są nawet w połowie tak mili jak w sobotę o 21:00 w prywatnej przychodni

To tym bardziej powinnaś chcieć całkowitej prywatyzacji opieki zdrowotnej, wtedy wszyscy będa super mili.
Roszczeniowa?
Aha bo co bo chciałabym zarabiać na etacie więcej niż pielęgniarka, a fujjj przecież to służba i powinnam za darmo robić, prawda?

[201604200942]

Napisane przez dacn

Są granice. Jak o północy przychodzi pacjent z gorączką 38, której nie zbił nawet paracetamolem, bólem brzucha od miesiąca czy trądzikiem to niech nie liczy na uprzejmość i radosny uśmiech lekarza.
Lub przychodzi pacjent i żąda wypisania na recepcie konkretnego leku.

Podobnie jak od progu pacjent się drze ty ☠☠☠☠... masz mi suk... zrobić : i tu następuje litania żądań badań.
Tak bardzo nieprofesjonalne jest w tym momencie nie podanie ręki i brak pięknego uśmiechu.

podajesz skrajne przypadki, ale zdarzają się lekarze, którzy nie są uprzejmi nawet gdy dzieje się coś poważnego

[invisible_01]

Napisane przez dacn

Aha bo co bo chciałabym zarabiać na etacie więcej niż pielęgniarka, a fujjj przecież to służba i powinnam za darmo robić, prawda?

Nie dopowiadaj sobie Nie napisałam Ci, że masz pracować za darmo ani zarabiać mniej od pielęgniarek, więc się nie bulwersuj. Po prostu dziwnym trafem lekarz ma więcej empatii, zrozumienia i uśmiechu dla pacjenta (nawet trudnego), którego obsługuje prywatnie niż na NFZ. Mało się słyszy chociażby o chamskich położnych i o tym, że trzeba dać lekarzowi zwyczajnie w łapę, żeby się zajął pacjentem jak człowiekiem?

[201708250923]

A doliczyłaś też w Czechach tych co płacą Krus lub nie płacą wcale ale mają takie samo ubezpieczenia?

[dacn]

Napisane przez SamaraMorganx

podajesz skrajne przypadki, ale zdarzają się lekarze, którzy nie są uprzejmi nawet gdy dzieje się coś poważnego

Bo lekarze są .... ludźmi, tak samo chodzą do toalety, uprawiają sport i sex, oglądają kotki w necie, palą, piją, uczą się nocami lub nie robią niczego sa leniwi lub pracowici, są chamami lub miłymi ludźmi, zdradzają, są wierni całe życie. Tak samo jak przedstawiciele innych zawodów.

Skrajne przypadki się pamięta.

Napisane przez invisible_01

Nie dopowiadaj sobie Nie napisałam Ci, że masz pracować za darmo ani zarabiać mniej od pielęgniarek, więc się nie bulwersuj. Po prostu dziwnym trafem lekarz ma więcej empatii, zrozumienia i uśmiechu dla pacjenta (nawet trudnego), którego obsługuje prywatnie niż na NFZ. Mało się słyszy chociażby o chamskich położnych i o tym, że trzeba dać lekarzowi zwyczajnie w łapę, żeby się zajął pacjentem jak człowiekiem?

Tak jasne, sypnij jeszcze jakimś stereotypem.

Napisane przez wredot_ka

Odnośnie ciąż, to zawsze czytałam, że Polska jako jedno z nielicznych państw wykonuje "obserwacje" ciąży w pierwszym trymestrze, a dodatkowo bardzo często się tu podtrzymuje ciąże. Nie sprawdzałam na sobie, także głowy za to nie dam.

Owszem, tylko czy podwyższenie składek o jakieś 300-400zł miesięcznie przez kogokolwiek jest rozważane?

Opłata za wizytę u lekarza to genialna opcja, pominęłaby tylko za wypisane recept i za pobyt w szpitalu. W Czechach nie ma sztucznych kolejek i mordobicia na godzinę przez otwarciem rejestracji.

Ad 1 bo jest, nigdzie się tak nie trzęsie nad ciążą jak u nas.
ad2. g.. da, bo nie tylko o niską składkę chodzi ale o jej kiepskie rozdysponowanie. Tak długo jak będzie monopol tak długo będzie utrzymywane marnotrawstwo.
ad3. U nas, hmmm z jednej strony da z drugiej byłoby "płace tobie ty chamie wykształcony za moje podatki te 10 zł a nie chcesz mi przepisać recepty ze zniżką, która mi się nie należy !!!"
Dobre rozwiązanie to dni chorobowe jak w Stanach, gdzie z przeziębieneim nie lata się do lekarza po ZLA i nie zajmuje miejsca w kolejce.

[201708250923]

ad2. g.. da, bo nie tylko o niską składkę chodzi ale o jej kiepskie rozdysponowanie. Tak długo jak będzie monopol tak długo będzie utrzymywane marnotrawstwo.

[dacn]

Napisane przez wredot_ka

2. Kiepskie rozdysponowanie to jedno, a 2-3 letnie kolejki na zabiegi, nieodwoływanie wizyt i przychodzenie z pryszczem to drugie. Wyższe składki, mogą jeszcze bardziej zmniejszyc kolejki. Dodatkowo poprzez przekazanie częsci pieniędzy na kształcenie lekarzy, możemy rozwiązac problem 48 godzinnych dyżurów. Pierwsze setka dostaje się na studia normalnie, a ludzie z pod kreski podpisują kontakt, że państwo im płaci za studia, a oni w zamian pracują X lat w Polsce.

3. Nie żeby, ale obecnie lekarz obrywa za darmo W ptym przypadku nic się nie zmieni.

Jk sie nie dostał na studia to niekoniecznie powinien studiować.
Raczej bym poszla w stronę logicznej organizacji pracy i zarobków takich że nie potrzeba 10 dyżurów na to aby miec co jeść, gdzie mieszkać i na samochod.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Wtedy nasi zostaną a moze i nawet ktoś z innych krajów przyjedzie pracować bo nawet mityczni Ukraińcy nie mja zamiaru jak widzą pensje i warunki pracy.

[201708250923]

jk sie nie dostał na studia to niekoniecznie powinien studiować.
Raczej bym poszla w stronę logicznej organizacji pracy i zarobków takich że nie potrzeba 10 dyżurów na to aby miec co jeść, gdzie mieszkać i na samochod.[COLOR=Silver]

[dacn]

Napisane przez wredot_ka

Lekarzy mamy za mało, wiec trzeba ich wykształcić, a następnie ich zatrzymac. Można wszystkich studentów zobowiązac do pracy przez X lat w Pl, zmieniając konstytucję, rozwiąże sie wtedy problem szkół wyższych i "niezwykle przydatnych" kierunków.
Kiedyś widziałam listy rankingowe przyjętych na medycynę UJ, różnica 3p na 300 dawała pozycje o jakieś 200 czy 300 miejsc dalej. Na trzech maturach to nie jest na tyle dużo, aby stwierdzic, że ktoś się nie nadaje na lekarza.

Były takue plany pracujesz na rezydenturze przez 6 lat za 2 tysiace z malym hakiem a później musisz to opracować przez x lat w panstwowym szpitalu. Juz sie na ustawe5cieszyla ciocia Angela bo by miała dopływ świeżych bialych i młodych lekarzy.

[201607040940]

Napisane przez wredot_ka

Lekarzy mamy za mało, wiec trzeba ich wykształcić, a następnie ich zatrzymac. Można wszystkich studentów zobowiązac do pracy przez X lat w Pl, zmieniając konstytucję, rozwiąże sie wtedy problem szkół wyższych i "niezwykle przydatnych" kierunków.
Kiedyś widziałam listy rankingowe przyjętych na medycynę UJ, różnica 3p na 300 dawała pozycje o jakieś 200 czy 300 miejsc dalej. Na trzech maturach to nie jest na tyle dużo, aby stwierdzic, że ktoś się nie nadaje na lekarza.

można też przeorganizować pracę np lekarz nie wypełnia karty pacjenta ale nagrywa diagnozę którą do systemu wprowadza sekretarka medyczna, która również wystawia recepty po wizycie pacjenta lub przy długotrwale przyjmowanych lekach. A pacjent pojawia się u lekarza raz na 6/ 12 m-cy żeby zbadać go czy wszystko ok. Widziałam jak ostatnio lekarka "walczyła" z programem - męczyła się i trwało to dość długo. Szkoda na to czasu wysoko wykwalifikowanego specjalisty.

[201604301943]

Napisane przez wredot_ka

Odnośnie ciąż, to zawsze czytałam, że Polska jako jedno z nielicznych państw wykonuje "obserwacje" ciąży w pierwszym trymestrze, a dodatkowo bardzo często się tu podtrzymuje ciąże. Nie sprawdzałam na sobie, także głowy za to nie dam.


Owszem, tylko czy podwyższenie składek o jakieś 300-400zł miesięcznie przez kogokolwiek jest rozważane? Chodzi oczywiści o podwyższenie składek na NZF, aby go uzdrowic.


Opłata za wizytę u lekarza to genialna opcja, pominęłaby tylko za wypisane recept i za pobyt w szpitalu. W Czechach nie ma sztucznych kolejek i mordobicia na godzinę przez otwarciem rejestracji.

Polscy ginekolodzy na pewno swego czasu (nie wiem jak teraz), latali do UK na jeden dzień w tygodniu, po to żeby robić tam USG ciężarnym Polkom. Te słyszały od koleżanek czy rodziny ile razy robi się USG w ciąży w PL i też tak chciały, bo w UK 'należy się' tych badań mniej. Słyszałam też historię, choć nie wiem czy nie jest to urban legend, że komuś wyznaczyli termin drugiego USG po terminie porodu -_-
Chciałabym mieć w szpitalu opcję dopłacania np. do jedzenia czy mniejszej sali.

[dacn]

Napisane przez metal_fish

Polscy ginekolodzy na pewno swego czasu (nie wiem jak teraz), latali do UK na jeden dzień w tygodniu, po to żeby robić tam USG ciężarnym Polkom. Te słyszały od koleżanek czy rodziny ile razy robi się USG w ciąży w PL i też tak chciały, bo w UK 'należy się' tych badań mniej. Słyszałam też historię, choć nie wiem czy nie jest to urban legend, że komuś wyznaczyli termin drugiego USG po terminie porodu -_-
Chciałabym mieć w szpitalu opcję dopłacania np. do jedzenia czy mniejszej sali.

Tyle że nie możesz. Z resztą jedzenie. Ja chciałabymmóc dopłacić do orginalnych nie generycznych leków zwlaszcza cytostatykow, lepszej protezy biodra czy rodzaju znieczulenia. Nie możesz bo przy monopoliscie wszystkim gowno byle równo.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Co do USG to UL.

[201604301943]

Napisane przez dacn

Były takue plany pracujesz na rezydenturze przez 6 lat za 2 tysiace z malym hakiem a później musisz to opracować przez x lat w panstwowym szpitalu. Juz sie na ustawe5cieszyla ciocia Angela bo by miała dopływ świeżych bialych i młodych lekarzy.

Jak na razie jest to niezgodne z konstytucją... Rezydenturę to się chyba 'odpracowuje' w jej trakcie

Napisane przez Gosiaczek1969

można też przeorganizować pracę np lekarz nie wypełnia karty pacjenta ale nagrywa diagnozę którą do systemu wprowadza sekretarka medyczna, która również wystawia recepty po wizycie pacjenta lub przy długotrwale przyjmowanych lekach. A pacjent pojawia się u lekarza raz na 6/ 12 m-cy żeby zbadać go czy wszystko ok. Widziałam jak ostatnio lekarka "walczyła" z programem - męczyła się i trwało to dość długo. Szkoda na to czasu wysoko wykwalifikowanego specjalisty.

Bardzo słuszna uwaga
Wiele krajów właśnie tak to kalkuluje - że lekarz jest drogi, a tzw. personel średni tańszy. I dlatego lekarz ma się zajmować tylko leczeniem, bo takie jest jego przeznaczenie, a robotę papierkową i proste czynności wykonają odpowiednio sekretarki czy pielęgniarki/położne/technicy. Z tego często wynika też różnica jakości pracy w placówce prywatnej i państwowej.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez dacn

Tyle że nie możesz. Z resztą jedzenie. Ja chciałabymmóc dopłacić do orginalnych nie generycznych leków zwlaszcza cytostatykow, lepszej protezy biodra czy rodzaju znieczulenia. Nie możesz bo przy monopoliscie wszystkim gowno byle równo.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Co do USG to UL.

Niestety doskonale zdaję sobie sprawę, że się nie mogę i nie będę mogła przy obecnym systemie. Takie tam marzenia

[Luba]

Chciałabym mieć w szpitalu opcję dopłacania np. do jedzenia czy mniejszej sali.

Alez masz opcje doplacenia do jedzenia w szpitalu. Po prostu kupujesz sobie je sama lub rodzina Ci przynosi. Nawiasem mowiac, w klinice rehabilitacynej 3 razy w tyg sniadanie i kolacja wyglada tak: chleb + maslo.
A do mniejszej sali nie mozesz doplacic, bo sale sa tak zapchane, ze nawet do mneijszych laduja osob ponad miare.

[201604301943]

Napisane przez Luba

Alez masz opcje doplacenia do jedzenia w szpitalu. Po prostu kupujesz sobie je sama lub rodzina Ci przynosi. Nawiasem mowiac, w klinice rehabilitacynej 3 razy w tyg sniadanie i kolacja wyglada tak: chleb + maslo.
A do mniejszej sali nie mozesz doplacic, bo sale sa tak zapchane, ze nawet do mneijszych laduja osob ponad miare.

Ironizujesz czy mnie uświadamiasz?
Takie sobie marzenia snuję, żeby i do normalnego szpitalnego obiadu można było dopłacić i żeby były małe płatne sale. Nie mówię, że chcę to robić w obecnych budynkach szpitali, gdzie nie ma warunków do stworzenia takiej opcji. Chcę żeby powstały takie szpitale i takie regulacje prawne, które pozwolą spełnić moje 'chciejstwa'.
Może teraz zostanę zrozumiana.

[Luba]

Napisane przez metal_fish

Ironizujesz czy mnie uświadamiasz?
Takie sobie marzenia snuję, żeby i do normalnego szpitalnego obiadu można było dopłacić i żeby były małe płatne sale. Nie mówię, że chcę to robić w obecnych budynkach szpitali, gdzie nie ma warunków do stworzenia takiej opcji. Chcę żeby powstały takie szpitale i takie regulacje prawne, które pozwolą spełnić moje 'chciejstwa'.
Może teraz zostanę zrozumiana.

Sorry, ironizuje oczywista, emotke moglam jakas wstawic, bo tak jak jest faktycznie jest nieczytelne

[201604181004]

ja tam się zgadzam z dacn
jak polacy nauczą się traktowac edukacje jako usługę - i vice versa, wykładowcy jako pracownicy a nie wielcy mistrzowie, analogicznie z podejściem lekarza do pacjenta i na odwrót, będzie dużo lepiej

bo póki co lekarze chodzą źli, bo połowa pacjentów ich wqwia a ta połowa pacjentów ich wqwia bo traktują to jak "za darmo to se pójde co". i blokują miejsca, jęczą, zachowują się jak pępki swiata, przez co przypadki naprawde nagłe. NAGŁE. jak np moje czy niektóre z waszych, są ignorowane.

[cornflower_girl]

Napisane przez metal_fish

I dlatego lekarz ma się zajmować tylko leczeniem, bo takie jest jego przeznaczenie, a robotę papierkową i proste czynności wykonają odpowiednio sekretarki czy pielęgniarki/położne/technicy.

W wielu szpitalach pielęgniarek jest niestety za mało, żeby dobrze zająć się pacjentami. Do tego są zawalone robotą papierkową.

Napisane przez drabineczka

i blokują miejsca, jęczą, zachowują się jak pępki swiata, przez co przypadki naprawde nagłe. NAGŁE. jak np moje czy niektóre z waszych, są ignorowane.

Takie zjawiska są też u prywatnych operatorów medycznych (korporacje/ firmy opłacają pracownikom prywatną opiekę medyczną) - nieraz ciężko mi było dostać się do specjalisty (pilny przypadek do ginekologa czy innego lekarza). Korpo laseczkom nudziło się w pracy i wyskakiwały na konsultacje medyczne (często te przychodnie są w jednym budynku) z problemami w typie krostka na palcu czy delikatne drżenie powieki po spożyciu kawusi.

[201604301943]

Napisane przez cornflower_girl

W wielu szpitalach pielęgniarek jest niestety za mało, żeby dobrze zająć się pacjentami. Do tego są zawalone robotą papierkową.

Tutaj nastąpił chyba jeszcze większy odpływ za granicę... Brakuje również jakiś sanitariuszy, którzy byliby po prostu od dźwigania, bo praca pielęgniarki potrafi być ciężka fizycznie.